Sierpień 2022
— Na pewno powinnaś tyle pić? — Willow nieufnie spoglądnęła na szkło, które dzierżyła w dłoni jej siostra. Przelewała się w nim już ósma porcja wina. — Jest północ — zauważyła, odwróciwszy wzrok na elektroniczny zegar, który znajdował się na szafce rtv. Ponad nią wisiał telewizor, gdzie od przeszło czterdziestu minut leciała Kraina Lodu. Wcześniej dziewczyny oglądnęły Purpurowe Serca oraz Do wszystkich chłopców, których kiedyś kochałam. Od późnego popołudnia obie zalegały na kanapie, zajadały się słodyczami i popijały alkohol.
Willow sięgnęła po swój - czwarty - kieliszek. Miała słabą głowę, dlatego wolała miarkować porcje. Alice natomiast wydawała się niezłomna i raptem odrobinę podchmielona.
— Tylko nie płacz, jak będzie cię głowa bolała — zmrużyła powieki i z uśmiechem pokręciła głową, po czym upiła solidny łyk wina. Ona następnego dnia miała wolne, więc nie musiała obawiać się o spadek energii i morderczy ból głowy. Przekręciła się na kanapie i ułożyła w taki sposób, że jej nogi - odziane w słodkie skarpetki - leżały teraz nieopodal biodra Alice. — Wiesz — znowu zmieniła pozycję i tym razem usiadła w siadzie skrzyżnym. Odstawiła na bok kielich. — Chciałabym coś zmienić. I — urwała, po czym nabrała bardzo głebokiego wdechu — pójdę na studia. Tak, pójdę w końcu na nie — powiedziała to głośno i wyraźnie, chociaż jeszcze wtedy nie do końca zdawała sobie sprawę z czym wiąże się uczelnia.
Willow nigdy nie czuła potrzeby, aby się dokształcać i realizować. Zadowalała ją praca za najniższą krajową, czasami nawet na czarno, która pozwalała opłacić czynsz i kupić jedzenie (chociaż nie zawsze). I sama Willow nie wiedziała, czym spowodowana była jej nagła zmiana, ale zapragnęła po prostu czegoś więcej. Czegoś bardziej stabilnego, bo dotychczasowe wydarzenia notorycznie sprawiały, że traciła grunt pod nogami.
— Czy — zaczęła niepewnie — czy pomożesz mi? — zapytała.