imie i nazwisko
alice carter
pseudonim
-
data i miejsce urodzenia
t12.10.1998
dzielnica mieszkalna
ballard
stan cywilny
panna
orientacja
hetero
zajęcie
inżynier dźwięku
miejsce pracy
wytwórnia filmowa
wyznanie
katolik
jestem
miejscowy
w Seattle od:
zawsze
Alice od początku zwracała uwagę na każdy nawet najdrobniejszy dźwięk. Jako pierworodna córeczka była utrapieniem dla rodziców, kiedy budziła się przy każdym najmniejszym poruszeniu w pomieszczeniu. Mimo to kochali ją całym sercem i dawali wszystko, co najlepsze, jeszcze wtedy nie zdając sobie sprawy, jak umiejętność słuchania, odpowiednio rozwijana, może przerodzić się w coś znacznie bardziej przydatnego. Niestety, nie było im dane się o tym przekonać.
Nagły dźwięk dzwonka poniósł się echem po posiadłości, zakłócając oglądanie bajek w telewizji. Ani Alice, ani jej młodsza siostra, Willow, nie spodziewały się osób, które pojawiły się w drzwiach z wieściami łamiącymi im serce. Śmierć państwa Hamsworth w wypadku samochodowym sprawiła, że obie dziewczynki drżały nie tylko z powodu rozpaczy, ale również nadziei na szczęśliwe dzieciństwo, które skończyło się wraz z zabraniem ich do sierocińca. Tam musiały przystosować się do nowych warunków i nauczyć ponownie żyć, z dala od najbliższych, niań i luksusów.
Dla Alice wcale nie było to łatwe. Trudno było jej obejść się bez tego, czym otaczała się dotychczas, jak również bez dodatkowych zajęć, które tak uwielbiała. A przede wszystkim najbardziej cierpiała nad brakiem dostępu do kultury i muzyki - w końcu w jej żyłach krążyły geny, których nie dało się wyprzeć. Z czasem jednak znalazła sposób na ukojenie. Przykładna praca nad osiągnięciami w szkole, zarówno w przedmiotach ścisłych, jak i muzyki po dwóch latach spędzonych w niezwykle skromnych warunkach w końcu się opłaciły - dostrzegła ją rodzina adopcyjna, która zdecydowała się ją do siebie przygarnąć. Z pewną dozą niepewności nad własną przyszłością, ale jednocześnie w pełni nadziei na znalezienie miłości wśród życzliwie wyglądającej pary pośpiesznie opuściła sierociniec.
Zmiana nazwiska i powrót do wszelkich dóbr pozwolił usunąć szemrany okres nastoletniego życia w najdalsze zakamarki umysłu. Dla nowych rodziców robiła wszystko, byle ich uszczęśliwić i nie musieć wracać, skąd ją zabrali. Oni w zamian pozwalali jej doświadczać wszystkiego i wspierali ją podczas ukierunkowywania swojej przyszłości, którą były… dźwięki.
→ Śledzi wszelkiego rodzaju nowinki technologiczne, co roku wykupuje prenumeratę ulubionej gazety inżynierskiej.
→ Ma wadę wzroku, najprawdopodobniej wyrobioną przez zbyt długie wpatrywanie się we wszelkiego rodzaju ekrany. -0,75 na lewym oku i -1 na prawym, co oznacza, że patrząc w dal nie potrafi złapać ostrości. Zwykle jednak nosi soczewki, które ułatwiają jej codzienność.
→ Za to ma świetny słuch. Jest bardzo wrażliwa na dźwięki, a przede wszystkim na muzykę, którą uważa za idealny sposób wyrażania uczuć lub wpływania na nie. Godzinami może wsłuchiwać się w różnej kategorii utwory, począwszy od muzyki klasycznej po ostry heavy metal.
→ Może to dlatego nie potrafi o uczuciach rozmawiać. W tej kwestii jest dość skryta, ale to po aktualnie słuchanej składance można poznać, w jakim nastroju aktualnie się znajduje.
→ Nie rozstaje się więc ze słuchawkami i… dyktafonem, którym nagrywa wszelkie nietypowe albo zjawiskowe dźwięki, mogące okazać się idealne do wykorzystania w ścieżce dźwiękowej.
→ Nie jest typowym nerdem. Po długich godzinach spędzonych na nagrywaniu przy komputerze marzy o wyjściu do ludzi i spędzeniu fajnego czasu na mieście, co też często robi.
→ Uwielbia chodzić po górach, ale też wykonuje inne aktywności na świeżym powietrzu, niekiedy dość szalone i nie do końca przemyślane, bo twierdzi, że życie jest zbyt krótkie, by wieść nudne życie.
→ Pod pozorem otwartości na świat i ciągłego szukania wyzwań kryje się delikatniejsza strona, którą niełatwo przywołać.