WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

16lipca

Prawdopodobnie, gdyby nie to, że był środek tygodnia to nie udałoby mu się oderwać od baru przed świtem, a tak było trochę po północy, kiedy zostawiał zamknięte drzwi lokalu za sobą. Ulice i budynki oddawały ciepło dnia, przyjemna bryza cuciła śnięte myśli sprawiając, że mimo wszystko droga do domu okazała się dziwnie krótka. Wspinając się po schodach, podsumowując dzisiejszy dzień, był nawet całkiem zadowolony - do tego stopnia, że nawet myśl o kolejnej nocy spędzonej na kanapie nijak go nie zrażała.
Potem jednak zachciało mu się przed snem napić szklanki wody i odkrył, że co najmniej dwie zasiliła by wilgoć która z sufitu leniwie skapywała na podłogę. Oczywiście ku uciesze przyglądającemu się wszystkiemu z zainteresowaniem kocura. Vasco nie potrafił jednak zachować stoickiej postawy. Prawdopodobnie może się pożegnać z kaucją. Markotnie narzekać do samego siebie podstawił miskę pod pokaźny zaciek, wsuną na stopy klapki i jak stał w jeansach i żonobijce tak zaraz poczłapał na piętro. Blok nie był jakiś wymyślny więc w pierwszym odruchu udał się do sąsiadki mieszkającej centralnie nad nim.
Na początku użył kilkukrotnie dzwonka, apotem pukał.
- Hej, mieszkam pod tobą w 112 i mnie zalewa, otwórz - zapowiedział by dziewczyna nie poczuła się spłoszona. Nie wiedział czy mieszkała sama, a jakby nie było zbliżała się 2 nad ranem. W zasadzie Vasco nie był zły, był zniecierpliwiony i nieco już się niepokoił. Od chwili nikt mu zza drzwi nie odpowiedział. Jeszcze tego mu brakowało by nikogo nie było w domu.

autor

Zbuntowany Anioł.
Awatar użytkownika
22
160

stażystka

hemsworth company

south park

Post

#34

Dzisiejszy wieczór nie różnił się od reszty, bo zaraz po kolacji i obejrzeniu kolejnej, disnejowskiej produkcji, udała się pod prysznic. Potem, gdy wyszła opatulona w szlafrok i ręcznik na głowie, włączyła pralkę, a następnie ponownie usadowiła się przed telewizorem. Zupełnie nieprzyjęta faktem, że urządzenie wirowało w środku nocy, nie pozwalając sąsiadom zza ściany zmrużyć oka, gorliwie przełączała kanały. Zatrzymała się na kilku programach przyrodniczych i czterech talk-show, ale ostatecznie nic wystarczająco ją nie zainteresowało.
Około drugiej usłyszała podejrzany, mechaniczny łoskot, po którym nastąpił przerażający huk. Wypuściwszy z dłoni pilot natychmiast udała się do łazienki, lecz gdy usiłowała pchnąć drzwi te wydawały się buntować. Naparła na nie całym ciężarem i z trudem dostała się do wnętrza. Siła pchnięcia rozkołysała wodę, która zebrała się na podłodze. Willow była umoczona po czubki palców u stóp.
C-Co – bąknęła sama do siebie, a w tym krótkim słowie skryte zostało przerażenie. Rozglądnęła się na boki i w pierwszej kolejności rzuciła na kafle wszystkie ręczniki. Potem również pranie. W drugiej zwróciła uwagę na pralkę. Z wieka wydobywał się dym, wąż leżał swobodnie na ziemi, a samo urządzenie – prawdopodobnie pod wpływem wirowania – odsunęło się od ściany, naprężając przy tym kabel do maksimum. Wtem z frontowych drzwi dotarł do niej dźwięk pukania i już wtedy wiedziała, że miała potężne kłopoty. Zanim wyszła z pomieszczenia nabrała głębokiego wdechu.
Idę! – zawołała, przy czym po raz ostatni spojrzała na powstały bałagan. To katastrofa! – Nie wiem jak to się stało – powiedziała od razu jeszcze zanim jej wzrok złapał twarz młodego, przystojnego mężczyzny. Wtedy na moment znieruchomiała i jeszcze uważniej przyjrzała się jego oczom, ustom i linii szczęki. Potem jednak mechaniczny dźwięk ocucił ją na tyle, że odsunęła się, aby wpuścić nieznajomego do mieszkania. – Przepraszam. Naprawdę nie wiem jak to się stało! – wyraziła skruchę – Tam jest łazienka. Możesz zobaczyć?

autor

P o l a

ODPOWIEDZ

Wróć do „125”