WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

So take away all my sin, give me a sweet prayer on my lips
Awatar użytkownika
26
190

bezrobotny

student

the highlands

Post

– Cieszę się – uśmiechnął się, bo naprawdę tak było, chociaż wyobrażał sobie to w nieco bardziej normalnych okolicznościach. Może nie podczas kolacji przy świecach, bo takie nie były do końca w ich stylu – ani on nie był szczególnym romantykiem. – Okej, albo przestaniemy wychodzić. Randki w domu? – w sumie dla niego to była spoko opcja. Zapytałby pewnie Maxa jak sobie radzili z Vittorią przez pierwsze miesiące, ale ten zacząłby pytać no i troche pizda, nie? W każdym razie, gdy powiedziała o Cardi B., to się zaśmiał, bo jednak ona była typową Karyną. :lol:
– Nie mam znieczulenia, które mogę ci dać, bo piłaś Maddie – powiedział z udręką, bo wiedział doskonale, że jej mały organizm nie przetwarzał tak szybko alkoholu. – Więc trzymam kciuki, żeby alkohol był wystarczającym znieczuleniem – dodał z troską w błękitnych oczach. – Nie wiedziałem, że skończyłaś medycynę. Jakoś mnie to ominęło. Od kiedy jesteś specem w szyciach, huh?[/b] – spytał, wyciągając igiełkę i wzdychając ciężko, faktycznie biorąc się za robotę.
– Przestań, wcale tak nie myślisz – powiedział Benny, ale zaraz ją za dłoń złpała, delikatnie ją smyrając, chociaż przyglądał się wszystkiemu z troską. – Bardzo boli? – zmarszczył brwi, nie puszczając jej dłoni.

autor

Ola

Bonsoir, enchantée, Your hands on my face Embrassе-moi, mon soleil. Say you'd die for me, baby
Awatar użytkownika
18
155

Uczennica

Lakeside School

broadmoor

Post

– Wolę seks od klubów, więc może to dobre rozwiązanie – wywróciła oczami. Przy seksie chociaż nie kończyła tak, jak skończyła dziś :lol: Patrzyła trochę spode łba na Christophera, gdy to wszystko mówił, bo była pewna, że znajdzie jakiś sposób żeby dać jej znieczulenie. Albo żeby zrobić to wszystko bezboleśnie, a jednocześnie zaczął szyć i bolało w chuj, więc nie była zachwycona.
– Nie jestem, ale pójdę na tą pieprzoną medycynę i udowodnię ci, że da się zrobić tak jak mówię – jęknęła, zaciskając palce na dłoni Bena. Nie, żeby była jakoś mocno delikatna – zdarzało się jej w przeszłości samookaleczać, ale to jakoś nie bolało, a warga nie była ewidentnie przyjemnym miejscem do rozcięcia.
– W tym momencie myślę nawet gorsze rzeczy niż to – posłała Benowi ostrzegawcze spojrzenie. Jasne, że go kochała nadal, a to nie była nienawiść tylko przypływ bulwersa. – Yhym – podkuliła nogi na kozetce, przymykając oczy i pozwalając Chrisowi skończyć, bez większego marudzenia. Kiedy założył szwy i oczyścił wszystko ładnie, podeszła do lustra wyczyścić buzię z krwi.
– To skoro nie dałeś mi znieczulenia, to jak pójdę do Bena na jednego, może dwa drineczki to nie umrę? – zatrzepotała rzęsami do Chrisa.

autor

Aneta

So take away all my sin, give me a sweet prayer on my lips
Awatar użytkownika
26
190

bezrobotny

student

the highlands

Post

– Ja w sumie też – zaśmiał się pod nosem, bo taka była prawda. Nie, żeby nie lubił poimprezować porządnie, bo lubił bardzo, ale zdecydowanie od klubów wolał seks. Dobry seks. A w sumie w jego wykonaniu każdy seks był dobry. :lol: Tak czy siak, kiedy powiedziała do Chrisa, że pójdzie na medycynę, Benji zaśmiał się cicho, ale pozwalał ściskać swoje palce. Dobrze, że to nie był jego penis, bo skubana miała siłę w rękach. :lol:
– Okej, jak pójdziesz i ją skończysz to nawet cię zatrudnię, Maddie – odparł Chris, nadal skupiając się na tym, by ją zszyć. I chociaż nie był w stanie tego zrobić bezboleśnie, robił to na tyle sprawnie, że faktycznie dość szybko poszło.
– No weź, wcale nie myślisz – uśmiechnął się do niej bardzo uroczo, ale zaraz Chris skończył i westchnął cicho.
– Nie, nie umrzesz, ale nie dostaniesz przeciwbólowych. I pamiętaj, że w poniedziałek masz szkołę – dodał jeszcze, bo mimo wszystko wiadomo – chciał, żeby jego siostra szkołę skończyła. – Zajmiesz się nią? – spytał jeszcze Bena, na co ten pokiwał głową.
– Jasne, że tak. Zajmę się najlepiej jak umiem. Dzięki, Chris – powiedział spokojnie i wtedy rozdzwonił się telefon na biurku Chrisa. Mieli się już zbierać, ale pewnie Chris ich zatrzymał.
– Słuchajcie, Vittoria miała wypadek, wiozą ją tutaj – powiedział, patrząc na Maddie i Bena z wyraźną troską. No wiadomo, że musiał też zadzwonić zaraz do Jacks i Lou, ale skoro Ben i Mads tu byli to uznał, że powinni wiedzieć.

autor

Ola

Bonsoir, enchantée, Your hands on my face Embrassе-moi, mon soleil. Say you'd die for me, baby
Awatar użytkownika
18
155

Uczennica

Lakeside School

broadmoor

Post

– Spoko, to jesteśmy umówieni – w tym momencie zaplanowała w głowie, że naprawdę weźmie się za szkołe i najwyżej podsypie hajsem rodziców, żeby na tą głupią medycynę ją przyjęli. Tu nie chodziło nawet o chęci, a o pokazanie swojej wyższości i że jej racja jest największa racją wszechświata. To akurat pewnie miała po ojcu – jeśli nie miała racji, to zrobi tak że będzie ją miała :lol: – Nie trzeba się mną zajmować – mruknęła, gdy Christopher poprosił o to Bena. Chociaż… spojrzała przez ramie wymownie na Bena. Usta miała niesprawne, ale to w niczym opcjonalnie nie przeszkadzało, prawda? :lol:
– Czyli rozumiem, że nie widzisz nic przeciwko, żebym została u Bena cały weekend? – odruchowo uśmiechnęła się szeroko, zaraz zasłaniając dłońmi usta. Kurwa, zapomniała się. I faktycznie szykowali się do wyjścia, ale gdy Chris powiedział o Vittorii zamurowało ją. Wyjaśnił pewnie ogólnikowo co się wydarzyło, a potem Maddie czekała razem z Benem, aż ich przywiozą.
– Benji, a co jeśli coś się stanie dziecku? Przecież Vittoria oszaleje. I Max oszaleje. Urządził nawet jakiś trochę tandetny mini pokoik dla dziecka. Kurwa, a mówiłyśmy mu, że to przynosi pecha! – jęknęła, przechadzając się w te i wewte po korytarzu i w końcu nie wytrzymała i podeszła do niego, mocno się przytulając. – Ten rok się zaczął tak fatalnie, że już bardziej się chyba nie da – stresowała się. Chris nie powiedział też, czy z Maxem było wszystko okej więc wewnętrzny dramat Maddie działał potrójnie.

autor

Aneta

So take away all my sin, give me a sweet prayer on my lips
Awatar użytkownika
26
190

bezrobotny

student

the highlands

Post

Pokiwał głową, może nieco zbyt ochoczo, bo jednak wiadomo – naprawdę chciał jej sprawić przyjemność, czasami zabrać w jakieś fajne miejsce, ale jak na razie nie było to do końca bezpieczne. Cóż, chyba wyjściem były faktycznie wyjazdy we czwórke i opuszczanie Maxa i Vi pod pretekstem „jesteście razem, to se pobądźcie we dwoje”. :lol:
Tak czy siak, kiedy powiedziała, że nie trzeba się nią zajmować, zarówno Benji jak i Christopher wywrócili oczami i wymienili wymowne spojrzenia, ale się uśmiechnął do niej, widząc to spojrzenie Maddie. Chris za to westchnął z lekką udręką.
– O ile nie będziecie jarali zielska przez cały weekend, to nie – rzucił z naprawdę delikatnym rozbawieniem zerkając na Maddie, na co Bneji pokiwał głową. Jasna sprawa. A potem wyszli na korytarz i kiedy ona dreptała, to on siedział, masując sobie lekko skronie.
– No kurwa, przecież to nie wina pokoiku i Maxa, że ktoś postanowił w nią wjechać autem – stwierdził, patrząc na Maddie, bo nie wierzył w takie głupoty. Mimo to, przytulił ją do siebie i pocałował ją we włosy odruchowo. – Miejmy nadzieję, że z Maxem jest okej i z nią i z dzieckiem też wszystko będzie dobrze. Musi być. Nie dopuszczajmy do siebie innej myśli, co? - spojrzał na nią z lekkm smutkiem, bo sam się cholernie bał. A zaraz wjechała Vittoria na tym takim łóżku szpitalnym, ktoś coś krzyczał, Max biegł za nimi, rozegrał się pewnie totalny chaos, ale Chris w końcu powiedział Maxowi bankowo, że nie może wejść.
– Kurwa, całe szczęście, że tobie chociaż nic nie jest, co się stało? – spytał, patrząc na Maxa, bo pewnie od razu do niego podeszli.

autor

Ola

Bonsoir, enchantée, Your hands on my face Embrassе-moi, mon soleil. Say you'd die for me, baby
Awatar użytkownika
18
155

Uczennica

Lakeside School

broadmoor

Post

– Nie będziemy. Dałabym ci buziaka w policzek, ale no – wiadomo, jej warga umierała, szwy nieprzyjemnie ocierały się o zęby i tak dalej. – Ale to przynosi pecha! – Maddie jak typowa kobieta w takie rzeczy wierzyła, także wiadomo. – Boli mnie twarz, więc jedyne o czym myślę to same złe i okropnie rzeczy, okej? – pogładziła palcami jego plecy, wzdychając cicho. Natomiast gdy zobaczyła Maxa, oderwała się od Bena momentalnie i od razu gdy tylko była taka możliwość rzuciła się na niego, przytulając.
– Jakiś pojeb… wjechał w nią. W karetce powiedzieli, że z dzieckiem dobrze, ale ona się nie wybudzała. Jest cała poturbowana, nie wiem… – mamrotał, przytulając Maddie i opierając brode o jej głowę. Odsunął ją jednak, przyglądając się obitej twarzy Bena i zauważył też jej buzię. – Kurwa, przestańcie we dwójkę wychodzić bo ostatnio jakoś się to średnio kończy – rzucił lustrując wzrokiem twarz siostry.
– To nie ważne. Zostaniemy z tobą – pociągnęła go w stronę jakiejś kanapy na korytarzu. Max objął ją ramieniem i spojrzał na Bena.
– Ogarniesz jutro Canlis za mnie? Chcę z nią zostać – nie wiadomo było ile czasu potrwa cała ta sprawa, zabrali pewnie Vittorię na jakąś salę operacyjną a on nie da rady ogarnąć pracy gdy zostanie tu do rana. A nie zamierzał iść poki jej nie zobaczy.

autor

Aneta

So take away all my sin, give me a sweet prayer on my lips
Awatar użytkownika
26
190

bezrobotny

student

the highlands

Post

- Wiem – uśmiechnął się delikatnie, bo nie zamierzał jej pozwalać na buziaki teraz. Tak czy siak, gdy powiedziała, że to przynosi pecha, westchnął ciężko. – Pecha przynoszą zjeby, które wjeżdżają w ludzi – nie dało się go przegadać, ale rozumiał, czemu o tym teraz myślała. Słuchał jednak zaraz potem Maxa i odetchnął głęboko. Dramat.
– Chociaż tyle, że z dzieckiem dobrze. Ona też z tego wyjdzie, Max – powiedział spokojnie, chociaż wewnętrznie naprawdę się zmartwił o Maxa, Vi i ich dziecko. Zacisnął nieco mocniej usta, gdy Max powiedział o Canlis.
– W ogóle się tym nie przejmuj, wszystko ogarnę. Przywiozę Ci jakieś ciuchy potem na zmianę i jedzenie – dodał jeszcze i uśmiechnął się pokrzepiająco. Zestresował się trochę, ale wiadomo! Da radę, jak trzeba.


ztx2

autor

Ola

ODPOWIEDZ

Wróć do „3's & 7's”