WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Rosie & Max

How long could we be a sad song, 'tll we are too far gone to bring back to life? I gave you all my best me's, my endless empathy and all I did was bleed as I tried to be your bravest solider.
Awatar użytkownika
30
175

broker, agentka nieruchomości

Flower Group

the highlands

Post

Rose - pomimo, że milczenie ze strony Eliasa absolutnie ją frustrowało, miała niezły humor. Widać było, że jej głowa była lżejsza o kilka kilo, ale skoro nadal się nie określali z Eliasem, to musiała z tym żyć i dać mu trochę czasu, right? Tak właśnie zrobi i nie będzie się udręczać. Dzisiaj jednak przyszła do Maxa, bo pewnie miała mu do zdania relację o Carrie i gdy przekroczyła próg biura, uśmiechnęła się szeroko, w zasadzie najpierw wsadzając głowę przez uchylone drzwi.
- Puk, puk - poruszyła brwiami, zaraz wchodząc do środka i widząc go na krześle, podeszła do niego i się pochyliła, całując jego policzek, ale jakoś tak blisko kącika ust i zaraz oparła się tyłkiem o jego biurko.
- Jak tam? - poruszyła brwiami - Carrie była na drugiej randce, zadowolona, szczęśliwa, ale nie na tyle, żebyś się obawiał potencjalnego siostrzeńca -rzuciła z rozbawieniem, muskając jego nos palcami, bo uznała to za dość istotną informację. :lol:

autor

-

Mount Everest ain't got shit on me, I'm on top of the world
Awatar użytkownika
25
191

Manager

Canlis

the highlands

Post

Max natomiast mielił ostatnią sytuację z Rosie, bo naprawdę się o nią martwił i pewnie napisał jej jakiegoś smsa z pytaniem jak się czuła w ostatnich paru dniach. Aktualnie jednak siedział w pracy, ogarniał jakieś papierki i gdy Rosie weszła do środka jego biura, uśmiechnął się do niej szeroko.
- Hej, wchodź - machnął do niej ręką i zamknął kalendarz w którym zapisywali rezerwacje. Kiedy musnęła tak jego policzek blisko ust, zmarszczył czoło ale nie komentował. - Ogarniam rezerwacje. Widzę, że humorek ci się poprawił. Fajnie, cieszę się - poruszył brwiami, ale nie wstawał tylko zlustrował ją wzrokiem gdy tak przysiadła na biurku.
- Ale seks uprawiali czy nie? - zapytał wprost, mrużąc oczy.

autor

-

How long could we be a sad song, 'tll we are too far gone to bring back to life? I gave you all my best me's, my endless empathy and all I did was bleed as I tried to be your bravest solider.
Awatar użytkownika
30
175

broker, agentka nieruchomości

Flower Group

the highlands

Post

Ona pewnie mu odpisała, że trochę lepiej, bo faktycznie przestała się zadręczać, samej sobie tłumacząc, że przecież tego, że Danny był damskim bokserem też nie wiedziała i nie miała wpływu na akcje innych ludzi, prawda? Nie mogła mieć nawet. Ah. Kiedy więc powiedział, żeby weszła, uśmiechnęła się do niego uroczo, patrząc na niego pewnie w jakimś garniaku.
– Lubię cię w garniturach, sztos w nich wyglądasz – stwierdziła, przechylając lekko głowę. – Owszem, mam lżejszą głowę. Przepraszam za tamto, trochę… Nie byłam do końca sobą. Albo byłam sobą za bardzo – machnęła dłonią z rozbawieniem. – Chyba dotarło do mnie, że nie mam wpływu na akcje Dana i nie wiedziałam, że jest damskim bokserem, więc nie mogłam wiedzieć, czym zajmował się naprawdę – dodała, westchnąwszy cichu, ale widziała jego spojrzenie, gdy tak na biurku przysiadła i trochę jej to schlebiało, no.
– Skarbie, myślisz, że skoro jej nie pocałował na pierwszej randce, to na drugiej ją przeruchał? Nie uprawiali seksu, dał jej kulturalnego buziaka i to tyle, bez głębszych make outów – wzruszyła ramionami. – Nie znam go, ale wydaje się w porządku gościem – tak oceniła, bo pewnie tłumaczyła Carrie, że to, że gość ją traktuje z szacunkiem i przeruchać nie chce to nic złego.

autor

-

Mount Everest ain't got shit on me, I'm on top of the world
Awatar użytkownika
25
191

Manager

Canlis

the highlands

Post

No pewnie, że tak. Temat Dana i jego pracy zupełnie nie był czymś, czym powinna się udręczać bo jak to Max już tłumaczył - miała prawo nie wiedzieć bo nikt normalny w swoim partnerze samych chujostw a to zdecydowanie chujostwem było, prawda?
- A dziękuję, też się w nich lubię - powiedział z rozbawieniem, chociaż ogólnie nie lubił garniturów. Pokręcił głową. - Nie musisz mnie przepraszać, nic takiego się nie stało, miałaś prawo mieć zły humor i się frustrować, bo to czego się dowiedziałaś na pewno nie było łatwe - wzruszył ramionami, bo naprawdę ją rozumiał i nie miał do niej pretensji o cokolwiek. Po prostu się martwił, tak?
- No nie wiem, może na pierwszej randce się maskował, a na drugiej poszedł na całość i dojebał - rzucił nawet z lekkim rozbawieniem, chociaż ucieszyło go to, że jednak jego siostrze może dziecka kolega tak szybko nie zrobić :lol: - Okej, oby tak zostało bo nie chce musieć gnoja zabijać za nią - dodał całkiem poważnie, bo jeśli by musiał to by zamordował za Carrie totalnie :c

autor

-

How long could we be a sad song, 'tll we are too far gone to bring back to life? I gave you all my best me's, my endless empathy and all I did was bleed as I tried to be your bravest solider.
Awatar użytkownika
30
175

broker, agentka nieruchomości

Flower Group

the highlands

Post

– Ale nie lubisz ich nosić, co? – zaśmiała się, chociaż trochę rozumiała, bo jednak pewnych rzeczy nie nosiło się dla przyjemności, tylko dlatego, że dobrze wyglądały. Ona tak miała ze szpilkami. I mocno wyciętą bielizną, co do której miała oczekiwania, że ktoś ją z niej zdejmie. :lol:
– Niby nie muszę, ale trochę czuję, że muszę. Byłam strasznie przygnieciona wszystkim, nie miałam prawa na ciebie wybuchać – powiedziała spokojnie, wzruszając ramionami, bo jeśli Roro potrafiła jedną rzecz – to zdecydowanie było to przyznawanie się do błędów. Westchnęła cicho, gdy wspomniał o maskowaniu się.
– Nie, najwidoczniej trafiła na całkiem fajnego chłopaka. Myślę, że obejdzie się bez tego – uśmiechnęła się delikatnie. – Robisz coś twórczego, czy znajdziesz czas na jednego drinka? Wiesz, w ramach psychicznej rekompensaty za moją ostatnią udrękę – puściła mu oczko, zakładając nogę na nogę i lustrując go wzrokiem, bo wiadomo – jeśli miał czas, mogła chwilę zostać, ale nie chciała mu przeszkadzać, bo jednak był w pracy.

autor

-

Mount Everest ain't got shit on me, I'm on top of the world
Awatar użytkownika
25
191

Manager

Canlis

the highlands

Post

- Nie znoszę - przyznał pokazując jej język, bo był raczej typem człowieka który lubił luźno ubrany chodzić, żeby było mu wygodnie aniżeli wyglądał dobrze. Ale wyciętą bieliznę i szpilki na kobietach uwielbiał, także wiadomo.
- A ja nadal nie mam pretensji, bo biorąc pod uwagę ogrom tych rewelacji zdziwiłbym się jakbyś od razu to szybko przyswoiła - powiedział, uśmiechając się do niej całkiem ciepło w tej chwili. Ogólnie należał do grona jednak wyrozumiałych ludzi, nie?
- Ciekawe kiedy go przyprowadzi - zamyślił się, ale gdy usłyszał jej słowa uśmiechnął się znacznie szerzej. O, ten pomysł się mu podobał. - Chętnie, o ile najpierw pójdziemy na jakiś dobry obiad. Co o tym myślisz? - poruszył brwiami. Mogli iść coś zjeść, a potem się napić - a potem ewentualnie będą myśleć dalej, nie?

autor

-

How long could we be a sad song, 'tll we are too far gone to bring back to life? I gave you all my best me's, my endless empathy and all I did was bleed as I tried to be your bravest solider.
Awatar użytkownika
30
175

broker, agentka nieruchomości

Flower Group

the highlands

Post

– Co nie zmienia faktu, że wyglądasz w nich lepiej niż w sportowych bluzach, pewnych rzeczy nie nosi się dla wygody. Myślisz, że ta sukienka jest wygodna? – zaśmiała się. Nie była i pewnie ledwo mogła w niej oddychać, ale wyglądała sztos, nie? :lol:
– Okej, cieszę się, że nie masz pretensji – powiedziała spokojnie, patrząc mu w oczy. – Nieprędko, skoro byli na dwóch randkach. Poza tym zacząłbyś całe przesłuchanie i jeszcze byś go wystraszył, daj im się najpierw poznać – wzruszyła ramionami, bo w sumie tak to widziała, chociaż przesłuchanie byłoby na miejscu, ale wiedziała, jak to działało z Cami, więc mogła trochę rad mu udzielić, nie?
– Jasne. Jemy tutaj, czy chcesz wyjść? – spytała, bo jednak Canlis dobrą knajpą było i sztos rzeczy serwowali, nie? - Uwielbiam wasze steki - wzruszyła niewinnie ramionami, patrząc mu w oczy.

autor

-

Mount Everest ain't got shit on me, I'm on top of the world
Awatar użytkownika
25
191

Manager

Canlis

the highlands

Post

- Póki mogę chodzić w sportowych bluzach to zamierzam je męczyć - zaśmiał się, ale fakt, no jak było trzeba to ubierał się elegancko, głównie do pracy i na jakieś większe imprezy ale wiadomo. - Myślę, że jest niewygodna ale wyglądasz w niej naprawdę hot - puścił jej oczko, bo istotnie wyglądała. Zresztą, miał wrązenie że nie ważne co założy to wyglądała idealnie, przynajmniej jego zdaniem.
- Jasne, że zacząłbym przesłuchanie. Muszę wiedzieć kto zamierza być w związku z moją siostra, halo. Poczekaj aż Allie podrośnie, nie będziesz taka wyluzowana - zaśmiał się pod nosem, bo on jeszcze o Suzie się martwił ale chwila czasu do tego stresowania została :lol:
- Możemy zjeść tutaj. Albo wyjść. Wybierz, to ty chcesz rekompensować coś mi - puścił jej oczko, ale fakt, steki mieli genialne i sam naprawdę je uwielbiał.

autor

-

How long could we be a sad song, 'tll we are too far gone to bring back to life? I gave you all my best me's, my endless empathy and all I did was bleed as I tried to be your bravest solider.
Awatar użytkownika
30
175

broker, agentka nieruchomości

Flower Group

the highlands

Post

– Czyli całe życie? – poruszyła brwiami, bo przecież nie było jakiejś kategorii wiekowej, w której bluzy zostałyby zabronione, nie? – Taki był zamysł – puściła mu oczko z rozbawieniem, gdy powiedział, że w tej kiecce wygląda hot. No gdyby nie wyglądała, to zdecydowanie by jej dzisiaj nie ubrała.
– Och, przechodzimy to już z Camille, jest dla mnie jak córka. Allie jeszcze ma jakieś co najmniej trzynaście lat, mam nadzieję – zaśmiała się pod nosem, bo jednak liczyła na to, że ten czas wcale tak szybko nie zleci.
– No właśnie, ja chcę ci rekompensować, więc to ty powinieneś wybrać, nie? Ale możemy zjeść tutaj. I od razu do steka zamówić sobie jakieś sztos drinki. Albo szkocką, cokolwiek chcesz – zaproponowała, przechodząc teraz pewnie na jakąś kanapę i się rozsiadając, skoro tak zdecydowali. :lol:

autor

-

Mount Everest ain't got shit on me, I'm on top of the world
Awatar użytkownika
25
191

Manager

Canlis

the highlands

Post

- Czyli całe życie - powtórzył za nią, śmiejąc się pod nosem. - Chyba, że moja przyszła żona będzie ubierać sie elegancko, wtedy i ja będę. No wiesz, żeby nie wyglądać jak Bieberowie - wywrócił oczami z rozbawieniem, bo wyglądali jednak zazwyczaj dość komicznie w tym całym niedopasowaniu stylami i tego swojej lasce zdecydowanie by nie zrobił. Na przykład jakby był z Rosie, to nosiłby garnitury częściej. Ale nie będzie. Przecież to Rosie. Ugh.
- Pamiętaj, że z rocznika na rocznik dorastają coraz szybciej - zażartował, chociaż miał nadzieję, że Suzie nie zacznie poważnie randkować przed szesnastym rokiem życie bo to byłby dopiero dramat, eh.
- Okej, już zamawiam - skinął głową, bo w sumie zostanie tutaj było całkiem dobrą opcją. Podniósł zaraz słuchawkę, zamówił wszystko co oboje chcieli i usiadł obok niej zaraz na kanapie. - Ale powiem ci, że miło się patrzy na to, że masz lepszy humor. Serio się martwiłem - musnął palcami jej dłoń, uśmuechając się do niej całkiem czule i ciepło.

autor

-

How long could we be a sad song, 'tll we are too far gone to bring back to life? I gave you all my best me's, my endless empathy and all I did was bleed as I tried to be your bravest solider.
Awatar użytkownika
30
175

broker, agentka nieruchomości

Flower Group

the highlands

Post

– W sumie chyba masz cos do lasek w szpilkach i eleganckich sukienkach, więc istnieje taka szansa, że złowisz taką żonę – uśmiechnęła się delikatnie i puściła mu oczko. Trochę tak to widziała. Był przecież biznesmenem, miał mnóstwo okazji do poznawania też takich kobiet, prawda? Sama jednak by nie zmuszała swojego faceta, żeby popierdalał w garniakach przez cały czas, bo bez przesady, nie?
– Nie strasz mnie, okej? Nie chcę zacząć o nią drżeć za kilka lat – uśmiechnęła się lekko, patrząc mu w oczy. Kiedy zamówił jedzonko i usiadł obok niej, pokiwała głową i odwróciła dłoń tak, żeby lekko ścisnąć jego palce.
– Wiem, że się martwiłeś. Jesteś dobrym chłopakiem, Max. Uwielbiam cię i cieszę się, że mam w tobie przyjaciela - i mówiła zupełnie szczerze. Lekko musnęła ustami jego policzek, bo naprawdę była mu wdzięczna, że mimo wszystko naprawdę jej nie oceniał i mogła na niego liczyć. – Dzięki, że mogę na ciebie liczyć – dodała, patrząc mu w oczy, bo doceniała to mocno.

autor

-

Mount Everest ain't got shit on me, I'm on top of the world
Awatar użytkownika
25
191

Manager

Canlis

the highlands

Post

- Zdecydowanie mam, ale nie istnieje nic lepszego niż piękne, zgrabne nogi odziane w szpilki, ah - zaśmiał się wesoło, ale to najprawdziwsza prawda, nooo. Każdy facet kochał kobiety w szpilkach, bo nie tylko modelowały nogi ale też pośladki i w ogóle całą sylwetkę!
- Najwyżej jak będziesz potrzebować wsparcia, to skopię komuś dupę za nią. Nie ma problemu - zasalutował, bo jak najbardziej mógł ją wesprzeć jeśli by tego potrzebowała chociaż podejrzewał, że Elias o małą też genialnie zadba czy coś.
- Dzięki, ja ciebie też - puścił jej oczko, chociaż gdy nazwała go przyjacielem to lekko go to wewnętrznie ugryzło, ale próbował to od siebie odepchnąć generalnie. - Nie ma problemu, jeśli mnie potrzebujesz to jestem. I to naprawdę nie jest tak, że mogę z tobą uprawiać seks po alkoholu, po prostu... no głupio byłoby mi się z tobą przespać jak masz chujowy humor. Miałbym wrażenie, że cię wykorzystuję - przyznał spokojnie, gładząc kciukiem wierzch jej dłoni.

autor

-

How long could we be a sad song, 'tll we are too far gone to bring back to life? I gave you all my best me's, my endless empathy and all I did was bleed as I tried to be your bravest solider.
Awatar użytkownika
30
175

broker, agentka nieruchomości

Flower Group

the highlands

Post

– Taaak? Ty też masz zgrabne nogi, kiedy cię zobaczę w szpilkach, Brown? – zażartowała, patrząc na niego z rozbawieniem wyraźnym, ale wiadomo, że sobie tego jednak trochę nie wyobrażała, zresztą, przy jego wzroście nie było to zupełnie potrzebne. Odetchnęła głęboko i spojrzała mu w oczy.
– Doceniam mocno – dodała jednak, gdy wspomniał o skopaniu czyjegoś tyłka, chociaż Rosie sama była dość walecznym człowieczkiem i z całą pewnością by sobie w sumie poradziła ze skopaniem komuś dupska za własną córeczkę. :lol: Uśmiechnęła się uroczo, gdy powiedział, że on ją też. No nazwała go przyjacielem, bo nie wiedziała, jak inaczej go nazwać – w końcu nie randkowali ani nic takiego tylko dwa razy się przespali ze sobą po pijaku.
– Wiem i to doceniam. Inna sprawa, że trochę rozumiem, że czułbyś się jakbyś mnie wykorzystywał, ale no… Po prostu każdy ma swoje sposoby na odreagowanie życia i nie ma to nic wspólnego z wykorzystywaniem. W zasadzie to prędzej ja bym wykorzystała ciebie niż ty mnie – uśmiechnęła się do niego lekko, muskając jego policzek palcami.

autor

-

Mount Everest ain't got shit on me, I'm on top of the world
Awatar użytkownika
25
191

Manager

Canlis

the highlands

Post

- Musiałbym je ogolić, bo włochate nogi nawet w szpilkach seksowne nie są - pokazał jej język. - Chociaż, kiedyś dla zakładu chodziłem w szpilkach. Jak mi wieczorem przypomnisz to wyślę ci fotkę, skoro jesteś tym widokiem zainteresowana - poruszył brwiami, bo różne głupoty podczas zakładów robił, a to zdecydowanie nie była największa :lol: I to dość jasne, że nie nazwałaby go inaczej niż przyjacielem - chociaż już samo to było naprawdę miłe dla niego, bo nie rozmawiali przedtem ze sobą jakoś nadzwyczajnie długo ale teraz lubił ją na tyle mocno, że naprawdę mógł być jej wsparciem duchowym jesli by tego potrzebowała.
- No i właśnie, dlatego też nie chciałem dać się wykorzystywać. Jestem wart więcej - teatralnie przeczesał swoje własne włosy i zaśmiał się cichutko. - A tak poważnie, to mam nadzieję, że wszystko ci się w głowie na spokojnie poukłada. Chciałbym, żebyś była szczęśliwa, zasługujesz na to - nachylił się nad nią i musnął ustami jej skroń, wzdychając cicho.

autor

-

How long could we be a sad song, 'tll we are too far gone to bring back to life? I gave you all my best me's, my endless empathy and all I did was bleed as I tried to be your bravest solider.
Awatar użytkownika
30
175

broker, agentka nieruchomości

Flower Group

the highlands

Post

– Myślę, że stać cię na żyletkę i piankę do golenia, twarz masz gladziutką – odparła z rozbawieniem, delikatnie muskając jego buźkę palcami z rozbawieniem. – Uuu, serio? Tak, jestem bardzo, zdjęcia proszę totalnie – zaśmiała się dźwięcznie i spojrzała na niego z wyraźnym rozbawieniem, bo generalnie domyślała się, że zanim musiał się zająć dziewczynkami to nie był najdojrzalszym chłopakiem na tej planecie. :lol: Inna sprawa, że faktycznie za przyjaciela go uważała, bo to było miłe, jak mocno się o nią troszczył, ale ona o niego i dziewczynki również troszczyła się dość mocno wbrew pozorom.
– Och, zdecydowanie – puściła mu oczko, śmiejąc się cicho. – Moja głowa zawsze będzie pierdolnikiem przez adhd, młoda po mnie to totalnie odziedziczyła. Mój mózg jest jak zacięta przeglądarka internetowa, piętnaście okienek otwartych, siedem z error 404 i nie wiem skąd się bierze muzyka – zaśmiała się pod nosem. – Ale nauczyłam się z tym po prostu sobie radzić – dodała z uśmiechem, gdy tak musnął ustami jej skroń, a sama musnęła teraz ustami jego policzek. – Ty też zasługujesz na szczęście, Maxie – dodała z czułym uśmiechem, bo naprawdę tak uważała!

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Canlis”