WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Maddison&Ben | kilka miesięcy temu

Bonsoir, enchantée, Your hands on my face Embrassе-moi, mon soleil. Say you'd die for me, baby
Awatar użytkownika
18
155

Uczennica

Lakeside School

broadmoor

Post

outfit

Maddison wracała ze spotkania z kilkoma znajomymi z klasy; Vittoria pewnie spędzała czas z Maxem, więc ona znalazła sobie inne zajęcie. Wypiła kilka drinków, pograli może nawet w jakieś kręgle albo ogarnęli karaoke. W związku z tym, że rano, przed szkołą miały iść z Vi na jakieś śniadanie, urwała się wcześniej, zostawiając wszystkich w kręgielni. Zamówiła ubera, który jak na złość nie chciał przyjechać i wtedy umarła wewnętrznie – jej super-pro-cudowny chłopak Josh czekał (pewnie też na ubera) po drugiej stronie ulicy z jakąś cute dziunią, obściskując się z nią. A potem gdy ich Uber nadjechał, wsiedli do niego razem. Maddison generalnie zamarła i nawet gdy podjechał jej kierowca, stała i patrzyła za autem. Próbowała się dodzwonić do Vittorii, ale ta pewnie była zajęta penisem jej brata (fuj), więc nie wiele myśląc napisała do Bena – bo z kim lepiej miałoby się jej pić i zaćpać? Koniecznie potrzebowała się zjarać, a Benji na pewno coś miał. Zatem nie wiele myśląc, ruszyła do niego, przekierowując tam kierowcę. Nie pisała czy może, czy miał czas, po prostu z partyzanta zaczęła napieprzać w jego drzwi.
– JOSH RUCHA JAKĄŚ DŁUGONOGĄ BLONDYNKĘ – zaczęła, gdy tylko otworzyły się drzwi. Weszła do środka bez większych skrupułów. Rzuciła torebkę na ziemię i nawet wkręciła się od razu na jego kanapę w salonie. – Mogę tu posiedzieć? Vittoria nie odbiera. Potrzebuję się napić i pożalić. Mogę? – zatrzepotała rzęsami, chociaż łzy w oczach zaczynały się jej coraz bardziej rozkręcać.

autor

Aneta

So take away all my sin, give me a sweet prayer on my lips
Awatar użytkownika
26
190

bezrobotny

student

the highlands

Post

Benjamin generalnie dzisiaj nic szczególnie twórczego nie robił, poza wewnętrznym rozkminianiem, jak się wyrwać z ultimatum, które parę godzin temu postawili mu rodzice. Nie chciał się zenić, nie chciał przedstawiać im kandydatki na panią Rosenthal, bo najzwyczajniej w świecie żadnej nie miał. Chciał się nawet pożalić Maxowi, ale że nie odbierał, to obstawiał, że siedział z Vi i naprawdę Ben z całych sił nie chciał wiedzieć, co robili.
Tak więc kiedy usłyszał napierdalanie w drzwi, bez większego zastanowienia podniósł duperę z kanapy, blanta, którego palił w tym momencie wcisnął sobie do ust i otworzył, a że przed oczami nic nie miał, bo jednak wysoki z niego facet, to spojrzał w dół i zobaczył Maddie. W zasadzie nawet patrzeć nie musiał, bo od razu zaczęła drzeć buzię, gdy tylko drzwi otworzył.
– Co za jebany kutas – odparł od razu, przesuwając się lekko i przepuszczając ją w drzwiach. – Jasne, że możesz. Mam mu zajebać? Albo jego zajebać? W sumie mogę też zrobić wyjątek i zajebać też tej dziuni, którą rucha – oświadczył od razu. – Oczywiście, że możesz, co chcesz pić? Mam morze alkoholu – uśmiechnął się i zaprezentował gestem dłoni barek, zaraz zaciągając się blantem i jej go podajć.

autor

Ola

Bonsoir, enchantée, Your hands on my face Embrassе-moi, mon soleil. Say you'd die for me, baby
Awatar użytkownika
18
155

Uczennica

Lakeside School

broadmoor

Post

Ogólnie, nie chodziła do Bena z jakimiś większymi problemami. Jasne, uwielbiała go i sposób w jaki spędzali czas czasami we dwójkę (czytaj: palili i pili i oglądali jakieś gówno filmiki), ale raczej problemami zasypywała Vittorię, nie jego. Chyba, że chodziło o jakiś wpierdol do spuszczenia, ale takie info zazwyczaj pewnie przekazywał mu Max :lol:
– Tak. Nie. Kurwa, nie wiem – zagryzła dolną wargę dość mocno. – Nie wiem co się robi w takich sytuacjach. Może ja powinna jej przywalić? Zamurowało mnie jak ich zobaczyłam. Wsiadali do ubera. Boże, na pewno będą się pieprzyć – zasłoniła twarz dłońmi, ale sięgnęła zaraz jedną ręką do blanta którego trzymał i zaciągnęła się nim dość solidnie. – Kurwa, była całkiem ładna. Taka w twoim stylu – zauważyła, niezadowolona z tego, że Josh nie ruchał jakiejś krótkonogiej, jak ona, tylko wybrał modelkę. – Bo ja mam nogi tylko dotąd, a ona… ugh. Ale to upokarzające – nigdy przedtem nikt jej nie zdradził i Maddie czuła się jakby dostała kopa w tyłek. Albo liścia. Na przykład krzesłem. – Wszystko chcę pić. Zrób mi jakiś kociołek panoramixa, żebym mogła umrzeć pijana – rozłożyła się na kanapie, nogi kładąc na stolik. – Czy jestem brzydka? – zapytała, patrząc na niego z lekką rozpaczą w oczach. Nie płakała póki co, ale była chyba blisko tego. – No wiesz, tak obiektywnie patrząc. Myślisz, że zdradził mnie bo jestem brzydka? – rozłożyła ręce, tak żeby mógł się jej lepiej przyjrzeć :lol:

autor

Aneta

So take away all my sin, give me a sweet prayer on my lips
Awatar użytkownika
26
190

bezrobotny

student

the highlands

Post

Benji naprawdę doceniał swoją relację z Maddie i uwielbiał to, jak luźno spedzali ze sobą czas. W zasadzie nie był też najlepszą osobą na świecie do rozwiązywania problemów, toteż wcale nie dziwiło go, że Maddison nie przychodziła do niego z większymi problemami życiowymi.
– Spuścimy mu wpierdol. Jej też. Luz – odparł spokojnie, patrząc jej w oczy, bo totalnie zamierzał to zrobić. Weźmie Maxa i rozwiążą sprawę perswazją i siłą, to był najlepszy sposób na rozwiązywanie problemów, przynajmniej zdaniem Benjamina. – Niech spierdalają. Nigdy chuja nie lubiłem, miał takie świńskie oczka jebany – mruknął cicho, patrząc na Maddison. Wywrócił oczyma, gdy powiedział, że typiara była w jego stylu.
– Laski w moim stylu są dobre na jedno ruchanie, maksymalnie dwa, jeśli są dobre w łóżku, Mads – odparł, wiedząc doskonale, że Maddie to pewnie życiowo nie pomagało. – No kurwa, długość twoich nóg to nie ma nic do rzeczy. Jest zjebem i cię zranił i w związku z tym ujebiemy mu nogi, żeby też miał tylko dotąd. Jej też możemy – oświadczył, patrząc jej w oczy i wzdychając ciężko, bo jednak był skłonny to również zrobić. Max również. Ogólnie byli totalnie zdolni do takich rzeczy, Soł…
– Okej. Zrobię ci co tylko chcesz – powiedział spokojnie, wziął jakieś większe naczynie, bo jego mózg miał własne flow po blancie, którego spalił wcześniej i dość szybko zaczął wlewać alkohole, syropy barmańskie i po chwili zaserwował w dużej misie coś a’la ponch, co rozlał im do szklanek.
– Co? Maddie, jesteś śliczna – powiedział bez wahania i spojrzał na nią zupełnie szczerze. Była, zawsze tak uważał, chociaż nie patrzył na nią nigdy w tych kategoriach, bo jednak była jego przyjaciółką i młodszą siostrą Maxa.

autor

Ola

Bonsoir, enchantée, Your hands on my face Embrassе-moi, mon soleil. Say you'd die for me, baby
Awatar użytkownika
18
155

Uczennica

Lakeside School

broadmoor

Post

– Naprawdę pobijecie laskę? – nawet ją lekko tym rozbawił, bo się uśmiechnęła w tej całej wewnętrznej rozpaczy. – Nie ma świńskich oczek. Jest kurewsko przystojny, ej - był hot, wszystkie laski jej go zazdrościły. Może w tym problem? Może za dużo lasek się za nim oglądało i powinna widzieć w tym red flagę? Cóż.
– Co znaczy dobre w łóżku? – stwierdziła z niezadowoleniem. – Albo mam za krótkie nogi i jednak jestem w łóżku chujowa – zamyśliła się nad tym, bo jego argument że długość nóg nie miała znaczenia jakoś do niej nie trafił. Podążyła za nim wzrokiem gdy poszedł do kuchni. O, taki Ben, niby długość nóg nie miała znaczenia ale nie widziała go z krótkonogą. Może przystojni faceci po prostu woleli blondynki? Nie rozumiała.
– Nie mów tak, bo sobie zrobię nadzieję – zażartowała, bo mógłby jej zrobić w tym momencie wszystko, szkoda, że był taki stary :lol: Gdy przyniósł mieszankę wybuchową, wzięła swoją szklankę i opróżniła ją na raz.
– Taa? – przechyliła głowę na bok, patrząc na niego uważnie. – Mówisz tak, bo się przyjaźnimy. Nie dlatego, że tak uważasz. Biorąc pod uwagę te wszystkie twoje blond zdziry, nigdy byś na mnie nie spojrzał w klubie – technicznie rzecz biorąc, Maddie nie uważała się za brzydką, ale jednocześnie wiedziała, że do miss world było jej daleko. – Nie no, w łóżku też jestem zajebista. – stwierdziła nagle, patrząc na swoje nogi. – Naprawdę zdradza się laski, które są dobre w łóżku? Takie beznadziejne, to rozumiem, ale… kurwa, powiedziałabym ci, gdyby nie to, że przyjaźnisz się z moim bratem – sama zaśmiała się z tego, co właśnie powiedziała. Nie, żeby się chwaliła, ale wiedziała, że była w tym dobra. W przeciwieństwie do Vittorii cnotę straciła dość szybko, a w seksie większych barier nie miała.

autor

Aneta

So take away all my sin, give me a sweet prayer on my lips
Awatar użytkownika
26
190

bezrobotny

student

the highlands

Post

– Jeśli będzie trzeba… – wzruszył ramionami. Zazwyczaj kobiet nie tykał, ale dla Maddison by zrobił wyjątek, tak? – Ma świńskie oczka, zdecydowanie ma. I nos. Brakuje mu tylko ogonka, kwi, kwi – dodał, imitując dźwięk świnki. W sumie nigdy typa nie lubił i chociaż żal mu było Mads, to cieszył się, że będzie miał okazję spuścić mu wpierdol. :lol:
– To znaczy tylko do łóżka są dobre, nie do związków – powiedział, sięgając po chipsy, które stały sobie spokojnie na stoliku kawowym. – Nie masz za krótkich nóg. Twoje nogi są idealnej długości – odparł zupełnie spokojnie, bo taka była prawda. Jasne, umawiał się głównie z modelkami, ale sam miał metr dziewięćdziesiąt. Już widział jak czasami plecy dobijały biednego Maxa, jak się musiał tyle schylać do Vittorii, ok. :lol:
– Weź tak nie żartuj, bo ja sobie zrobię nadzieję i co wtedy – zaśmiał się pod nosem, wywracając oczami. – Ehe. Mówię tak, bo jestem spizgany. I lekko pijany. A zawsze wtedy jestem szczery, sama wiesz. Pamiętasz, jak powiedziałem Naomi, że jest jebaną idiotką na jednej imprezie – zaśmiał się pod nosem, bo faktycznie wtedy mu się szczerość załączyła zbyt bardzo. – Nie, to kwestia tego, że jesteś siostrą mojego najlepszego przyjaciela. Gdybyś nie była, to myślę, że zwróciłbym na ciebie uwagę – stwierdził, wzruszając ramionami.
– Jeśli się jest złamanym kutasem, to możesz być… No nie wiem, pierdoloną Kendall Jenner a i tak zostaniesz zdradzona – wzruszył ramionami, bo to było pierwsze porównanie, które mu przyszło do głowy. – Faceci to chuje – oświadczył spokojnie. Sam do nich należał, więc wiedział, co mówi. Wolał nie myśleć o niej w łóżku, bo jednak… No była siostrą Maxa. I jego przyjaciółką. Nie mógłby tego sprawdzić, chociaż jego głupie głupie myśli powędrowały w te rejony.

autor

Ola

Bonsoir, enchantée, Your hands on my face Embrassе-moi, mon soleil. Say you'd die for me, baby
Awatar użytkownika
18
155

Uczennica

Lakeside School

broadmoor

Post

– Jesteś pojebani – wywróciła oczami, ale parsknęła śmiechem gdy zaczął naśladować świnię. – Kocham cię, jesteś cudowny – stwierdziła z rozbawieniem, przysuwając się do niego i przytulając, ale nie jakoś nadzwyczajnie, ot wsunęła mu się pod ramię, bez większego podtekstu i jedną nogę zarzuciła na jego nogi. Zabawne, że wtedy powiedzenie kocham cię nie stanowiło dla niej żadnego problemu :lol:
– Ta – mruknęła tylko. Wolałaby być chociaż dobra do łóżka, ale cóż. Na wzmiankę o swoich nogach zmarszczyła czoło. – No nie wiem, ale posuwałeś tyle lasek że chyba pozostaje mi ci wierzyć – ale aż przesunęła palcami po swoim udzie, które miała narzucone na niego.
– Nie zrobisz i tak pewnie masz jakąś Hailey Bieber na jutro umówioną na ruchanie, nie będę ci zbytnio potrzebna – pokazała mu język. On – i kiedyś Max – pod tym względem zwykle ją rozbrajali. Skąd brali te wszystkie laski? Nie wiedziała, ale jednocześnie domyślała się, że oprócz wizualnych aspektów, wpływ miała też kasa :lol: Wypiła kolejną pełną szklankę mieszanki wszystkiego. – Bo jest. Nie znosze typiary, dobrze że Max jest z Vittorią. Ty też kiedyś kogoś normalnego znajdziesz – wzruszyła ramionami. Trzymała za to kciuki, chociaż wiedziała że jakiś grom z jasnego nieba musiałby na niego spaść, żeby z kimś był bo pewnie od lat się tylko bujał z panienkami. Cóż. – Uuu, czyli gdybym nie była, to miałabym szansę na jakieś jednorazowe rodeo? A zabicie Maxa rozwiąże ten problem? – zaśmiała się wesoło. Nie, żeby brała pod uwagę. Chociaż mogłaby. Albo nie.
– No ale dlaczego tacy są? – zapytała marudnie, przeciągając się na kanapie. Wcale pewnie się jakoś mocno od niego nie odsuwała, trzymała pewnie na nim nogi. – Wiesz, nie wymagam od facetów zbyt wiele. A zazwyczaj trafiam na jakieś upośledzone ameby, które albo mają dupne charaktery. Opcjonalnie mnie teraz zdradzają, jak Josh – wywróciła oczami. – Może też zostane chujem? – zapytała z rozbawieniem. Emocjonalna depresja na razie minęła, ale czuła że będzie miała wewnątrzną rozpacz w domu. Teraz przez głowę jej przeszła myśl, że w sumie to mogłaby się przespać z Benem. Był dobry w jednorazowych relacjach, a to przecież dobre na pocieszenie, nie? – Benji? – zlustrowała go wzrokiem. Kociołek panoramixa jednak był beznadziejnym pomysłem :lol:

autor

Aneta

So take away all my sin, give me a sweet prayer on my lips
Awatar użytkownika
26
190

bezrobotny

student

the highlands

Post

– Tak, jakbyś to odkryła dopiero dzisiaj – rzucił z rozbawieniem, bo to, że on i Max byli popierdoleni dziewczyny znały od podszewki. Tak już było. Paradoskalnie, chociaż młodsze, to one były w tym towarzystwie zdecydowanie bardziej dojrzałe niż oni. Cóż. – Ja ciebie też, mała – rzucił z uśmiechem, chociaż w tamtym momencie oczywiście było to czysto platoniczne. Uniósł jedną brew i uśmiechnął się lekko.
– Z moich doświadczeń wynika, że te z krótszymi nogami są lepsze w łóżku – puścił jej w oczko. – Nawet jeśli kogoś mam umówionego na ruchanie, to nie jest w połowie tak ładna jak ty. A dla ciebie nawet to ruchanie odwołam, chociaż muszę sprawdzić swój kalendarzyk ruchania, czy aby na pewno kogoś mam – puścił jej oczko z rozbawieniem, bo oczywiście kalendarzyka ruchania nie miał, ale w sumie zaświeciła mu się wewnętrzna lampka, że to w sumie mógłby być całkiem fajny patent, nie? Wtedy mu się nic nie pojebie i będzie wszystko pięknie ogarniał!
– No kurwa, jakby nie wiem, jaka musiała być zajebista w łóżku, że Max z nią tyle wytrzymał – powiedział rozbrajająco szczerze, bo wiedział, że jedyne w czym Naomi była dobra – poza byciu jebaną idiotką – to właśnie seks. Nie zamierzał się jednak przekonywać, bo prędzej by zajebał jej głową w kant łóżka niż miał ochotę się z nią przespać.
– Ja tam nikogo nie potrzebuję – mruknął pod nosem, ale zaraz się zaśmiał – Nie, bo to mój przyjaciel i jednak jest dla mnie jak brat – wzruszył ramionami. Kiedy jednak spytała, czemu faceci tacy są, odetchnął głęboko.
– Bo za nas myślą penisy, nie mózgi – odparł filozoficznie, popijając kociołkową miksturą bucha blanta. – Taki wiek, trafisz na kogoś fajnego, zobaczysz. A chujem ci będzie ciężko zostać. Co najwyżej możesz zostać cipą, ale… To słabe określenie – westchnął ze smutkiem, bo jednak wiadomo. – Hmm? – uniósł brwi i spojrzał na nią, zawieszając jakoś się mimowolnie na jej pełnych ustach. Nie kłamał, naprawdę była piękna.

autor

Ola

Bonsoir, enchantée, Your hands on my face Embrassе-moi, mon soleil. Say you'd die for me, baby
Awatar użytkownika
18
155

Uczennica

Lakeside School

broadmoor

Post

Posłała mu buziaka w powietrzu gdy powiedział, że też ją kocha. A potem patrzyła na niego z rozbawieniem, gdy stwierdził, że laski z krótszymi nogami są lepsze w łóżku.
– Doceniam twoje starania w poprawieniu mi humoru – dźgnęła go palcem pod żebra. Dla niej to był bullshit, ale miło, że próbował podbudować jej ego. Szanowała to naprawdę mocno. – Dobra, to sprawdzaj ten kalendarzyk. Mam się rozebrać czy sam wolisz to zrobisz? – znowu się zaśmiała. Jeśli miał taki kalendarzyk, to wolała w niego nie wnikać, bo pewnie by się w jej głowie nie zmieściło że coś takiego można prowadzić :lol:
– Dużo piliście w tym okresie gdy byli razem, może to faktycznie przez to – albo może Max miał po prostu jakieś zaćmienie mózgowe? Tak czy siak, była zadowolona z tego że pozbył się tamtej idiotki i związał się z Vittorią – kochała tę myśl i nawet przez chwilę nie była zła że się umawiali, serio.
– No dobra, to nie będę go mordować. – wzruszyła ramionami. – Też bym za nim tęskniła w sumie – dodała jeszcze. Nie no, dla seksu nie opłacałoby się mordować Maxa :lol: [ b] – To zacznijcie używać albo obu, albo tego górnego jednak, serio[/b] – popukała go w czoło, ale bardzo delikatnie i tylko odrobinę sugestywnie.
– Nah, nie chcę być cipą. To bardzo słabe określenie. Powiedzenie chujowe nawet średnio by pasowało – powiedziała z rozbawieniem, patrząc na niego gdy on zawiesił na niej wzrok. Wyjęła mu blanta z ręki, zaciągnęła się nim dla odwagi i zgasiła w jakiejś popielniczce. Prawdopodobnie spłonie w piekle za propozycje, którą zamierzała zrobić, ale… – Wymyśliłam, co mi emocjonalnie ulży – mruknęła, łapiąc go za podbródek i przyciągnęła tak, żeby mieć jego usta bliżej swoich, a potem go pocałowała. Dość intensywnie, a potem odsunęła się i zamrugała. – Kurwa, ale dobrze całujesz – wymamrotała z wyraźnym zdziwieniem, trzymając go pewnie nadal za materiał swetra, za który złapała w trakcie tego pocałunku. Nie zamierzała się do niego dobierać na siłę, uznała, że jeśli stwierdzi że ją pojebało, to dalej w tym temacie nie pójdzie – a jeśli uzna, że jebać, to będą mogli ten pocałunek kulturalnie kontynuować :lol:

autor

Aneta

So take away all my sin, give me a sweet prayer on my lips
Awatar użytkownika
26
190

bezrobotny

student

the highlands

Post

– To ja ci tu same fakty sprzedaję, a ty myślisz, ze tylko się staram ci poprawić humor – powiedział, łapiąc się za serce, jakby go zraniła samy tym, że mogłaby pomyśleć, że kłamał, chociaż z jego doświadczenia wynikało, że nie ma reguły – albo ktoś był dobry, albo słaby i tyle. W powietrzu udał, że sprawdza kalendarzyk. – No nie wiem, mam ten miesiąc zapakowany. Mogę cię umówić na piętnastego listopada na osiemnastą – zaśmiał się pod nosem i puścił jej oczko. Mimo to, cieszył się cholernie, że udało mu się sprawić, że na jej buźce pojawił się uśmiech. Nie lubił, gdy była smutna.
– Max jej nawet nie lubił. Przecież on Naomi z Vittorią zdradził – wzruszył ramionami, bo nadal gdzieś wewnętrznie go jednocześnie bawiło i bulwersowało – bo jednak Vi była jego malutką bratanicą – że Max zdradził Naomi z małolatką a teraz już od niemal dwóch lat się ze sobą bujali i nie zapowiadało się na to, by bujać się przestali.
– Myślę, że Vi też mogłoby być przykro gdybyś chciała go zaszlachtować – dodał jeszcze z rozbawieniem. – No WIEM, powinniśmy, ale ten na dole żyje swoim życiem i dyktuje zasady. Nie ja je ustalam – rozłożył ręce bezradnie, jakby kompletnie na to wpływu nie miał. No bo nie Miał. Tak jakby.
– Bądź zatem po prostu suczą. Sucza brzmi dobrze – poruszył brwiami z rozbawieniem. No tak nie za wulgarnie, ale też niezbyt poważnie. Git. I sucze na pewno nie były słabe, right? Kiedy wymyśliła, co jej emocjonalnie ulży, a zaraz potem go pocałowała, jakoś mimochodem ten pocałunek odwzajemnił. – Ulżylo ci emocjonalnie? – spytał cicho, patrząc na nią nieco zagubiony, ale zaraz znowu to on ją pocałował, bo… Była tak blisko i też zajebiście całowała, a jego dolny mózg przejął nad nim kontrolę całkowicie i zupełnie.

autor

Ola

Bonsoir, enchantée, Your hands on my face Embrassе-moi, mon soleil. Say you'd die for me, baby
Awatar użytkownika
18
155

Uczennica

Lakeside School

broadmoor

Post

– To wyślij mi w smsie powiadomienie, dobra? Bo wiesz, pamięć wiewiórki, a nie chciałabym tego zacnego dnia olać – może powinna częściej przychodzić do niego z problemami? Z Vittorią pewnie by teraz upiła się jak pojebana i wyła, a że przy nim głupio było płakać i tak świetnie poprawiał jej nastrój to było zdecydowanie przyjemniej. Najpierw lamenty z Vi, potem śmiech z nim. To byłoby idealne.
– I słusznie. Jedyna zdrada którą szanuję – pokazała mu okejkę. Tak właśnie było – niby zdrad się brzydziła, ale zdrada Naomi przez Maxa była jej zdaniem rzeczą cudowną i zbawienną dla nich wszystkich.
- To może jakieś warsztaty powinniście mieć, żeby się tego nauczyć – nie miała penisa, więc nie do końca temat ogarniała, chociaż sama czasami myślała nie w taki sposób w jaki powinna. – Sucza? Pięknie. Zapisz mnie tak w telefonie – zaśmiała się, chociaż kiedy już postanowiła zrobić o krok za daleko, nie śmiała się. Ba, była wręcz cholernie poważna gdy ogarnęła, że Benjamin całował cholernie dobrze i że nawet jej się to spodobało. – Troszkę – odparła, sama patrząc na niego z lekkim zdziwieniem, że ta sytuacja faktycznie ma miejsce, a kiedy tym razem on ją pocałował, westchnęła spod jego ust. Objęła go za szyję, przenosząc się z kanapy na jego kolana. Ona dolnego mózgu nie miała, miała za to potrzebę mieć go bliżej. Zupełnie nie zrozumiała co nią w tym momencie kierowało… ale come on, lepiej zrobić jednorazowe rodeo z kimś, kogo się znało niż z przypadkowym typem z ulicy, nie? Wplotła jedną dłoń w jego włosy, a drugą oparła na jego klatce piersiowej, pogłębiając bardziej pocałunki.

autor

Aneta

So take away all my sin, give me a sweet prayer on my lips
Awatar użytkownika
26
190

bezrobotny

student

the highlands

Post

– Skoordynuje nam kalendarze, żebym miał też twój kalendarz ruchania i żebym ci nie proponował dat jak będziesz akurat zajęta – zaśmiał się pod nosem i puścił jej oczko, bo wiedział, że święta nie była i też lubiła się dobrze bawić. Nigdy mu to nie przeszkadzało. Pokiwał głową, bo jednak też tak uważał, dlatego tak mocno go ta historia bawiła – w zasadzie każdy uważał, że Max dobrze zrobił. :lol:
– A robią takie? Bo jeśli tak, to możesz mnie zapisać – puścił jej oczko i uśmiechnął się szeroko. – Masz to jak w banku. Zmienię ci też tak nick na naszej grupie z Vi i Maxem – zaśmiał się pod nosem i puścił jej oczko, bo w sumie to przecież nagle mu się wydało w ogóle pomysłem stulecia i wspaniałym inside jokiem.
– Potrzebujesz więcej? – spytał, musnąwszy kciukiem delikatnie jej dolną wargę, a potem już ją całował bez opamiętania, bez w ogóle przejmowania się jakimikolwiek konsekwencjami. Objął ją szczelnie ramionami, gdy władowała się na jego kolana i uśmiechnął się nieznacznie. Jakoś tak mimochodem zaczął wsuwać dłonie pod jej olbrzymi sweter i westchnął cicho, sunąc nimi po nagich plecach, przenosząc powoli usta na jej żuchwę i szyję. Zaraz potem ściągnął z niej cholerną sukienkę, zdecydowanie nie będzie jej potrzebować. Potem wrócił do pieszczenia jej szyi, powoli przenosząc się na dekolt, który zaczął obsypywać pocałunkami.

autor

Ola

Bonsoir, enchantée, Your hands on my face Embrassе-moi, mon soleil. Say you'd die for me, baby
Awatar użytkownika
18
155

Uczennica

Lakeside School

broadmoor

Post

– Nie no, swojego ci nie podam. Nie chcę, żebyś go widział bo jeszcze pomyślisz, że jestem puszczalska – trochę była, ale tylko czasami. Po prostu nie widziała powodu dla którego miałaby się trzymać tylko jednego faceta, skoro żaden nie był jakoś mocno dla niej odpowiedni – jak trafi na ideał, nie będzie musiała dalej szukać, nie?
– Muszę w takim razie wymyślić jakiś nick dla ciebie. Zapalę jeszcze jednego blanta i pewnie wpadnę na coś równie genialnego – zaśmiała się. Na razie była zbyt trzeźwa, więc uznała, że wymyśli mu coś potem. O ile będzie miała czas.
– Jeszcze odrobinę – stwierdziła, muskając ustami jego kciuk. Maddie w ogóle nie zakładała, że jakiekolwiek konsekwencje będą miały miejsce, bo… przecież nie musieli o tym nikomu mówić. To mogło zostać tylko między nimi, a pocałunek czy seks, to przecież nic strasznego – raczej żadne z nich się nie wkręci po jednym, pijackim wybryku. On nie był w jej typie, ona nie była w jego typie. To dość proste, nie? Jego dłonie pod jej swetrem sprawiły, że Maddison już całkowicie odpłynęła. Pomogła zdjąć z siebie swoją sukienkę, a potem zabrała się za zdejmowanie jego swetra. – Nie lubię gry wstępnej – powiedziała chcąc go naprowadzić, ale odchyliła się delikatnie do tyłu dając mu dostęp do swojego dekoltu. Nie wiedziała dlaczego, ale nakręciła się na niego okropnie, w ciągu ledwie kilka minut, chociaż nigdy przedtem na niego tak nie patrzyła. Sama sięgnęła dłońmi do tyłu, do zapięcia stanika i go rozpięła, zdejmując zaraz i rzucając za siebie. Znowu wróciła do jego ust, podczas pocałunków przygryzając jego dolną wargę i wbiła paznokcie w jego kark, ściśle przylegając do niego ciałem.

autor

Aneta

So take away all my sin, give me a sweet prayer on my lips
Awatar użytkownika
26
190

bezrobotny

student

the highlands

Post

+18

- W życiu. Wszyscy wiemy, że u was w rodzinie to Max jest puszczalski. No, teraz już nie, ale wiesz – puścił jej oczko, bo każdy znał Maxa i wiedzieli wszyscy doskonale, że jednak to on otrzymał ten zaszczytny tytuł puszczalskiego członka rodziny Herondale.
– Coś zajebistego. Jak wielki i potężny – wyszczerzył się do niej, bo to była za długa nazwa, ale jemu się cholernie podobała. Może pwoinein sobie ustawić takie imię i nazwisko na fejsie? Tak, zdecydowanie mógł to przemyśleć. Słysząc jej słowa, uśmiechnął się nieznacznie, a potem już ją rozbierał. Pomógł jej też ściągać swoje ciuchy i kiedy powiedziała, że nie lubi gry wstępnej, na sekundę przerwał.
– Gdzie ty kurwa byłaś całe moje życie – zaśmiał się i zaraz rzucił ją na kanapę, zaczynając pieścić piersi, ale mimo wszystko zaraz zsunął swóje spodnie i po prostu w nią wszedł, zaczynając rytmicznie poruszać biodrami. Oczywistym było, że nie chciał jej zrobić krzywdy i chciał, żeby było jej przyjemnie, ale jeśli miałaby się męczyć grą wstępną, to nie widział powodu, dla którego miałby ten moment przeciągać bo sam wielkim fanem nie był. :lol:

autor

Ola

Bonsoir, enchantée, Your hands on my face Embrassе-moi, mon soleil. Say you'd die for me, baby
Awatar użytkownika
18
155

Uczennica

Lakeside School

broadmoor

Post

+18
– Ciekawe sobie pseudonimy wymyślasz – stwierdziła z rozbawieniem. Wtedy ją to bawiło dość mocno, bo potem gdy wsunęła rękę pomiędzy nich i przez materiał spodni zaczęła masować jego męskość uznala, że aż tak bardzo nie przesadzał :lol: Gdy wylądowała plecami na kanapie i usłyszała jego słowa, zaśmiała się mimowolnie.
– Nie wiem, byłeś zajęty długonogimi idiotkami, więc nie zauważałeś, a ja cały czas byłam obok – rzuciła, oczywiście żartując. Pomogła mu zdjąć spodnie i zlustrowała go wzrokiem gdy został bez nich. – No dobra, może wielki i potężny będzie względnie odpowiednim Nickiem – zamruczała, przyciągając go za szyję do siebie i skradła mu jeszcze jeden, zachłanny pocałunek, rozkładając się zaraz tak, żeby miał dostęp do jej klatki piersiowej (bo samymi piersiami by tego nie nazwała), a kiedy poczuła go w sobie, mimowolnie wygięła się w łuk i jęknęła dość głośno, mimowolnie pazurami przeciągając po jego plecach, a nogami objęła go mocno tak, żeby mieć go jeszcze bliżej siebie. Jak coś tak złego mogło być tak dobre? Nie miała pojęcia, ale szybko znalazła z nim wspólny rytm, zaraz przekręcając się tak, żeby być nad nim. Zdecydowanie wolała być na górze, bo seks po bożemu nie zbyt jej pasował :lol:

autor

Aneta

Zablokowany

Wróć do „Gry”