WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Max & Vi, 2 lata temu

Mount Everest ain't got shit on me, I'm on top of the world
Awatar użytkownika
25
191

Manager

Canlis

the highlands

Post

– Yhm – mruknął tylko, zajęty bardziej jej ciałem, aniżeli słuchaniem tego co mówiła, jakkolwiek to okrutnie by brzmiało. Jako, że chciał jej zapewnić jak najlepsze wspomnienia z tego wszystkiego, chociaż z jednej strony czuł, że dla romantycznej Vittorii to w ogóle nie powinno mieć miejsca z nim – nie był odpowiednim kandydatem, chociaż bardzo chciał w to wierzyć.
Dopieścił zatem jej ciało jak najlepiej się dało, potem przechodząc do wisienki na torcie. Na początku wszystko robił delikatnie, ale potem poszedł już w mniej delikatną stronę i spędzili całą noc w łóżku. Nad ranem, obudził się z nią w ramionach i westchnął cicho, lustrując ją wzrokiem. Zjebał okropnie, wiedział to. Nie powinien z nią spać, ale to wszystko… było zbyt mocno kuszące. Pogładził ją po włosach.
– Hej, wstawaj. – powiedział jej do ucha, ale nie odsuwał się. Czekał, aż sama wstanie. – No weź, bo mi reką drętwieje – zażartował. Nie, żeby tej nocy żałował, ale coś mu podpowiadało, że ona trochę będzie.

autor

-

sometimes all I think about is you, late nights in the middle of june
Awatar użytkownika
18
156

uczennica

nie pracuje

broadmoor

Post

Ona też tej nocy była nim dość mocno zajęta. Nie pozostawała mu tej nocy dłużna, dotykała i pieściła jego ciało na różne sposoby, zdecydowanie nie leżąc tylko jak kłoda pod nim. Mimo to, nie żałowała ani chwili. Może dlatego, że to wszystko wydawało jej się po prostu właściwe? Tak czy siak, kiedy usłyszała jego głos, który ją obudził, zamrugała kilkakrotnie i westchnęła cicho, bo… Właśnie dotarło do niej, co zrobiła i z kim to zrobiła. Odetchnęła głęboko i podniosła się tak, by faktycznie mógł uwolnić rękę, ale policzki ją lekko zapiekły.
– Która jest godzina? O kurwa, mama mnie zabije – jęknęła cicho, bo gdy spojrzała na zegarek, to istotnie, istniała szansa, że rodzice ją zajebią. Ech. I uziemią do końca życia. – Ja muszę lecieć, ale zobaczymy się niedługo, nie? – uśmiechnęła się niezręcznie i zawinięta w kołdrę zaczęła szukać swoich ciuchów, bo teraz dziwnie jej było z myślą, że widział ją nago, nawet jeśli wcześniej czuła się naprawdę swobodnie. Zresztą sama poczuła, że powinna iść. Inaczej by jej nie budził, right? A potem faktycznie poleciała do domu.

ztx2

autor

-

Mount Everest ain't got shit on me, I'm on top of the world
Awatar użytkownika
25
191

Manager

Canlis

the highlands

Post

Max nadal nie zerwał z Naomi i nie byłoby to w zasadzie niczym złym gdyby nie to, że powiedział Vittorii coś zupełnie innego, przespał się z nią i widział kilka razy jak gdyby nigdy nic. Miał dość wielki problem z tym wszystkim, bo Naomi ciągle się na nim wieszała, a jak się nie widzieli to nie odbierała od niego za bardzo telefonu bo zajmowała się kariera i… tak jakoś wyszło.
Dziś robił u siebie gigantyczną impreze i dopiero Naomi zapaliła mu lampkę w głowie.
– Wiesz jaki problem ma Vittoria? Ujebała sobie w głowie, że się rozstaliśmy – zapytała, wieszając się na nim i muskając wargami jego szyję. – A ja sobie nic takiego nie przypominam, chyba że to nowa gra wstępna, to możemy w to iść… – zamruczała, kładąc rękę na jego męskości, ale zaraz ją strzepnął.
– Gdzie jest? – zapytał, odsuwając się od niej.
– Nie wiem, chyba zajarać – machnęła ręką. Coś do nuego jeszcze mówiła, ale Max generalnie to dość mocno zlał i od razu wyszedł. W samym t-shircie wyszedł przed dom i zobaczył Vittorie palącą papierosa.
– Nie wiem co Naomi ci powiedziała, ale chciałem z nią zerwać, po prostu… nie miałem kiedy – wiedział, że totalnie beznadziejne tłumaczenie. – Ale zrobię to dzisiaj. Zaraz nawet – zmarszczył czoło.

autor

-

sometimes all I think about is you, late nights in the middle of june
Awatar użytkownika
18
156

uczennica

nie pracuje

broadmoor

Post

outfit

Właściwie to Vittoria dziękowała wszystkim bóstwom na tej planecie, że Max nie zaczął się dziwnie zachowywać po tamtej nocy. W gruncie rzeczy nawet jeśli widzieli się parę razy z Benem i Madds, nie było w żadnym stopniu dziwnie, chociaż pewnie nie mieli okazji porozmawiać na osobności o tym, co się stało tamtej nocy. Kiedy jednak widziała, że Naomi się wiesza po Maxie przez całą imprezę, w końcu po kilku głębszych do niej podeszła i spytała jaki ma problem ze zrozumieniem, że Max z nią zerwał i nie chce być, na co Naomi spojrzała na nią jak na idiotkę i zaczęła się upierać, że przecież cały czas są razem. I wtedy Vittorię olśniło. Przeprosiła tę kretynkę, a że Madds była zajęta jakimś typem w salonie, to wyszła się przewietrzyć, wcześniej biorąc fajkę od jakiegoś ziomka i ją odpalajć.
Zaciągnęła się głęboko, jakąś kopertówkę trzymając w dłoni i gdy usłyszała głos Maxa, zaczęła narastać w niej złość. Na popielniczce położyła niedopalonego papierosa, kopertówkę chwyciła w dłoń i zaczęła go nią kulturalnie okładać, ale bez jakiejś życiowej histerii.
– Powiedziała mi prawdę, w przeciwieństwie do ciebie, ty puszczalski dupku! – odparła, okładając go kopertówką po klatce piersiowej, ale zaraz odetchnęła głęboko i odsunęła się od niego. – Nie tłumacz się. Po prostu się nie tłumacz, bo ta sytuacja się robi jeszcze bardziej żałosna, niż jest. Zrobiłeś ze mnie tą drugą, bawię się wybornie, dziękuję bardzo – stwierdziła, wzdychając ciężko i wracając do swojej fajki, którą chwilę wcześniej odłożyła. Będzie go ignorować. Tak właśnie.

autor

-

Mount Everest ain't got shit on me, I'm on top of the world
Awatar użytkownika
25
191

Manager

Canlis

the highlands

Post

Inna sprawa była taka, że Herondale nie był facetem, który o takich rzeczach rozmawiali – było miło, seks był dobry, o czym tu było rozmawiać? Bo przecież nie o uczuciach. Niejednokrotnie żartobliwie mówił, ze takowych nie posiada, chociaż do Vittorii ewidentnie czul coś więcej, nawet jeśli sukcesywnie tematu unikał. Chyba po prostu nie był nauczony rozmawiania o takich rzeczach. Cóż. Kiedy zaczęła go okładać, zasłonił się tak, żeby nie dostać torebką po twarzy i pozwolił się jej trochę emocjonalnie wyżyć, bo wiedział że zjebał tym kłamstewkiem.
– Zamierzałem z nią zerwać! – powiedział, w ramach wytłumaczenia, wciskając się między nią a jakąś barierkę od tarasu. – Nawet z nią nie spałem od tamtej nocy, dziś próbowała się do mnie dobierać ale ja odsunąłem. I poszedłem za toba – odrobinę rozpaczy i desperacji się wkradło w jego głos, bo naprawdę nie zamierzał być z Naomi. Chciał się pozbyć tej larwy ze swojego życia jak najszybciej, ale… słabo mu szło.
– Nie jesteś tą drugą, nigdy bym cię tak nie potraktował – zabrał jej papierosa z ręki i zgasił w popielicznce stojącej obok. – Po prostu… wiesz jaka ona jest. Za każdym razem jak zaczynam ten temat to napierdala o jakichś duperelach… mam z nią iść zerwać teraz? Ulży ci życiowo? – zmarszczył brwi. Dopiero teraz mógł się jej przyjrzeć, bo przez cała imprezę nie zamienili nawet słowa. – Ładnie ci w czerwonym – powiedział, jakby to miało naprawić sytuację :lol:

autor

-

sometimes all I think about is you, late nights in the middle of june
Awatar użytkownika
18
156

uczennica

nie pracuje

broadmoor

Post

Vittoria nie miała złudzeń, że Max cos do niej czuł. W zasadzie, to sądziła, że ona czuła do niego znacznie więcej, ale nie chciała też tego przyznawać. Po prostu chciała z nim porozmawiać ogólnie, sam na sam. Westchnęła cicho, gdy powiedział, że ZAMIERZAŁ z nią zerwać. Wytrzeszczyła na niego oczy, gdy wcisnął się pomiędzy nią a barierkę i automatycznie zrobiła krok w tył, bo nie chciała być teraz tak blisko niego.
– A no to wszystko w porządku, skoro zamierzałeś, to jesteś usprawiedliwiony – rzuciła z ironią, świdrując go wzrokiem. Odetchnęła głęboko, gdy powiedział, że z Naomi nie spał od tamtej nocy i zmarszczyła brwi. Nie chodziło wcale o Naomi. Znaczy trochę tak, ale wiadomo. – Nie chodzi o to, czy z nią spałeś, czy nie spałeś. Chodzi o to, że powiedziałeś mi, że zerwaliście, Max. A potem się ze mną przespałeś. Gdybym wiedziała, że z nią jesteś, nie zrobiłabym tego – odparła spokojnie, chociaż w gruncie rzeczy trochę jej się zbierało na płacz, bo okropnie się poczuła, że jej pierwszy raz w gruncie rzeczy wiązał się ze zdradą. Nie lubiła Naomi, ale nie uważała, by dziewczyna na coś takiego zasłużyła. Oczywiście Vi z przyszłości się z tego ironicznie śmieje. :lol:
– Ale właśnie mnie potraktowałeś, Max. Dokładnie potraktowałeś mnie w ten sposób. Byłeś z nią, przespałeś się ze mną. Wiesz doskonale, że dla mnie seks coś znaczy, że… Że to nie jest tak, że poszłabym do łóżka z pierwszym lepszym – jęknęła cicho, bo teraz w sumie miała ochotę to zrobić. Sobie i jemu na złość. :lol: Tym bardziej, że zabrał jej papierosa z ręki. – Czemu mnie o to pytasz? – zmarszczyła brwi. No mleko się trochę rozlało, a to nie do niej należała decyzja. – A co ma mi ulżyć? To nie zmieni niczego, a na pewno nie zmieni faktu, że ją zdradziłeś. Ze mną – westchnęła ciężko. – Nie podlizuj się – dodała jeszcze, mrużąc oczy.

autor

-

Mount Everest ain't got shit on me, I'm on top of the world
Awatar użytkownika
25
191

Manager

Canlis

the highlands

Post

– No weź – aż westchnął słysząc ironię w jej głosie. No nie usprawiedliwiało go to właściwie w ogóle, ale z drugiej strony… czy to miało jakieś większe znaczenie? Jego zdaniem nie. To tylko Naomi. Nawet jeśli w rzeczywistości argument to był żaden. – Nie przemyślałem tego co mówię, po prostu… powiedziałem to, co myślałem i jak to widziałem. Od dłuższego czasu nie łączy mnie z nią praktycznie nic – praktycznie, bo przed seksem z Vittorią jeszcze z Naomi sypiał (dość dużo), ale nadal – dla niego to nie nie znaczyło. Naomi nie znaczyła nic, no. Jednak ten płaczliwy ton sprawił, że mimo wszystko podszedł bliżej niej, łapiąc jej buzię w swoje wielkie dłonie.
– Dla mnie seks z tobą też coś znaczył – rzucił, nim jego mózg zdążył zatrzymać te słowa dla siebie. – Pierwszy raz coś dla mnie jakikolwiek seks znaczył, okej? Nie wiem dlaczego ci powiedziałem, że z nią zerwałem, ale naprawdę tego chcę. Chcę z nią zerwać i może… pomyśleć nad czymś z tobą – powiedział to dość poważnie. Jakkolwiek to nie w jego stylu, tak naprawdę tak myślał. Może wchodzenie z związku w związek nie było dobre, ale mimo wszystko… trochę tak to rozważał.
– Nie mogłem jej zdradzić skoro mam ją całkowicie w dupie? I jedyne o czym od kilku tygodni myślę to ty? – zdrada zdradzie nie równa, przynajmniej jego zdaniem :lol: – Nie podlizuję. Po prostu pięknie wyglądasz – posłał jej niewinny uśmiech.

autor

-

sometimes all I think about is you, late nights in the middle of june
Awatar użytkownika
18
156

uczennica

nie pracuje

broadmoor

Post

Dla niej miało, bo czuła się trochę tak, jakby nadużył jej zaufania. Nigdy go nie okłamywała i świadomość, że on okłamał ją, w dodatku w takiej sytuacji… Koszmarnie wewnętrznie ją przerastała. Odetchnęła głęboko i przygryzła dolną wargę niemalże do krwi.
– Max, nie da się zerwać z kimś tylko w swojej głowie – powiedziała, patrząc mu w oczy. – A mimo to ona nadal jest twoją dziewczyną, nie? Nadal jej nie powiedziałeś. Skoro nic cię z nią nie łączy, to czemu jej nie napisałeś chociażby głupiego smsa „ej ziomek, to koniec, sajonara, twoja szczoteczka do zębów jest do odbioru na portierni”? – spojrzała na niego z lekkim smutkiem, bo nabierała przeświadczenia, że może po prostu nie zerwał z Naomi, bo nie chciał z nią zrywać. Argument, że nie miał czasu był chujowy. Czas zawsze się znajdzie. Mimo to, gdy złapał jej twarz w dłonie, spojrzała mu w oczy i nieco zmiękła.
– C-Co? – aż się zająknęła. Widać było, w jakim szoku Vittoria w tym momencie była, bo totalnie, zupełnie się nie spodziewała, że dla Maxa to mogło znaczyć coś więcej. Wiedziała, że w jego sypialni były trochę drzwi obrotowe. :lol: – Naprawdę? – spytała, mając na myśli, ze to był pierwszy raz, kiedy takie zbliżenie coś dla niego znaczyło. Cholera, zupełnie nie wiedziała, co mu odpowiedzieć. – Czekaj, chcesz być ze mną? Z taką zwykłą mną? Która ma nogi tylko dotąd i nie jest modelką? – w jej oczach było teraz totalne niezrozumienie, bo nie sądziła, ze jest w jego typie, okej.
- Mogłeś, bo z nią nie zerwałeś, ale.. Jak to? W sensie… – no mózg jej się życiowo zaciął, a ona sama zbliżyła się nieco do niego – Mam podobnie, ale nie sądziłam, że ty też… – przyznała cicho, a jej policzki miały kolor czerwieńszy niż jej kiecka. :lol:

autor

-

Mount Everest ain't got shit on me, I'm on top of the world
Awatar użytkownika
25
191

Manager

Canlis

the highlands

Post

– Bo nie ma u mnie swojej szczoteczki do zębów – powiedział, jakby ten fragment wypowiedzi Vittorii był najistotniejszy :lol: Wzruszył ramionami. Nie wiedział co mógłby więcej powiedzieć, bo przeprosił, uargumentował sytuacje i wiedział, że i tak jej w tym temacie nie przegada szczególnie jak była zbulwersowana.
– No tak – potwierdził tylko, niechętnie temat rozwijając bo i tak się poczuł tym nieco skrępowany. A jego drzwi nie były obrotowe, po prostu korzystał z życia i dobrze się bawił, okej? :lol: – Jezu, no naprawdę. Nie wiem dlaczego, ale tak. Może dlatego, że to ty, a nie jakaś pierwsza lepsza laska z klubu, bo… z tobą wszystko jest inaczej. – wzruszył delikatnie ramionami. Naomi mówił, że ją kocha na odczepnego, zupełnie tego słowa nie szanując i nie do końca sam rozumiał dlaczego teraz nabrał jakichś ludzkich odruchów.
– Mógłbym. Może nie tak z buta, mówiąc wszystkim bo nie jestem gotowy na tą całą gównoburze która nas dosięgnie, ale moglibyśmy… no wiesz, spróbować. Chodzić na randki. Czy coś – dla niego związki głównie opierały się na seks, więc wiadomo, randki to raczej po to żeby potem seks właśnie uprawiać :lol: – Nie wiem w czym masz problem do swoich nóg. Są spoko i każdy z nas ma nogi tylko dotąd – pokazał na swoje biodro, posyłając jej rozbawione spojrzenie ale zaraz odrobinę spoważniał, bo wiedział że tu nie było co żartować.
– Nie umiem tego nazwać, po prostu… zależy mi na tobie. – musnął palcem jej policzek. Nie umiał i chyba nie był gotowy tego nazywać. – Zerwę z nią i od jutra wrócimy na spokojnie z tym wszystkim, dobrze? – przechylił głowę na bok.

autor

-

sometimes all I think about is you, late nights in the middle of june
Awatar użytkownika
18
156

uczennica

nie pracuje

broadmoor

Post

– No to nie wiem, po prostu „ej ziomek, to koniec, nie przychodź więcej, xoxo Max” – rzuciła, wywracając oczami, skoro tak się przyczepił do szczoteczki do zębów. Cóż. Westchnęła jednak cicho, kiedy to potwierdził. Widziała, że temat rozwijał raczej średnio chętnie, delikatnie mówiąc, ale… Ona chciała jeszcze go pociągnąć za język. I zamierzała to zrobić.
– Bo jestem wspaniała i cudowna, nie ma innego wyjaśnienia – rzuciła z rozbawieniem delikatnym, bo odrobinę złość jej przeszła. Odrzuciła lekko włosy na plecy i odetchnęła głęboko. I ej ziomek on chyba nigdy Naomi nie powiedział, bo ona ból dupy o to miała mieć, tak swoją drogą. Chociaż nie wiem. :lol: Tak czy siak, spojrzała na niego, gdy stwierdził, że nie jest gotowy na tę gównoburzę. Ona też nie była.
– Rozumiem. Jeśli ktokolwiek z naszych bliskich by się dowiedział od razu, to byłaby niepotrzebna presja, nie moglibyśmy nawet ustalić kim dla siebie jesteśmy, bo byłyby naciski i w ogóle- wzruszyła ramionami. Rozumiała to. – Czy ty mnie właśnie zapraszasz na randkę? – uniosła brwi. – Może najpierw jednak zerwij ze swoją dziewczyną, to ci wtedy odpowiem – powiedziała, krzyżując dłonie na wysokości piersi.
– Twoje są dotąd – pokazała mniej więcej gdzie na jej ciele się jego nogi kończyły i westchnęła mimowolnie. Pokiwała jednak głową i przyciągnęła go do siebie za koszulkę. – Mi na tobie też. Nie spierdol tego, co? – spytała cicho, patrząc mu w oczy i musnęła jego usta swoimi. – Ale możemy do tego wrócić jak z nią zerwiesz, ja tu mogę poczekać – wzruszyła ramionami. NO NAJWYŻEJ DOSTANIE ZAPALENIA PŁUC. :lol:

autor

-

Mount Everest ain't got shit on me, I'm on top of the world
Awatar użytkownika
25
191

Manager

Canlis

the highlands

Post

– Mogłem w sumie, ale tak nie zrobiłem. Zjebałem. Nie wiem no co mam ci jeszcze powiedzieć, Vittoria – powiedział to trochę zrezygnowanym tonem, bo w rzeczy samej nie miał pojęcia jak dalej ma się tłumaczyć z czegoś, co tłumaczeń wymagało dużo a on mimo wszystko był w środku domówki, po jakimś blancie i kilku piwkach.
– Uznajmy, że tak – niecierpliwie pomarudził troszeczkę, Dajmy, że mówił, ale bardzo luźno i na wyjebaniu hahahaha – No mniej więcej o to mi chodzi. Po za tym twój ojciec urwałby mi jaja, a jednak ma z nimi dość specyficzną relacje i nie chciałbym ich stracić, wiesz – nie tylko o jej ojca chodziło, ale ogólnie o całą gamę ludzi i chyba dlatego na razie uniknąć rozgłaszania wszem i wobec, że coś między nimi było bo co konkretnie – Max nadal nie potrafił do końca powiedzieć, ale było. Większe i ważniejsze niż jakakolwiek jego relacja przedtem. – Tak – posłał jej niewinne spojrzenie gdy powiedziała o tej randce. No zapraszał, nie wiedział gdzie, ale zapraszał :lol:
– Ale twoje są po prostu proporcjonalne do całej ciebie – delikatnie postukał ja po czole. Kiedy przyciągnęła go do siebie i musnęła jego usta swoimi, delikatnie ten pocałunek przeciągnął chociaż gdzieś z tyłu głowy zapaliła mu się lampka że ej, ktoś mógł to zobaczyć. Odsunął się od niej trochę, ale położył dłoń na jej talii. – Nie no, przyszarżowałem trochę z tym zrywaniem dzisiaj. Jest tu kupa ludzi, ona odjebie dramę i będzie po imprezie a naprawdę, fajnie jest – pewnie nawet Madds i Ben byli gdzieś w tym całym tłumie i wszyscy nawaleni. Impreza była super, a zerwanie do rana nie ucieknie prawda?

autor

-

sometimes all I think about is you, late nights in the middle of june
Awatar użytkownika
18
156

uczennica

nie pracuje

broadmoor

Post

– Owszem, zjebałeś, chociaż tyle, że umiesz się do tego przyznać – westchnęła ciężko, bo naprawdę doceniała, że chociaż tyle był w stanie. Zmrużyła oczy, gdy powiedział „uznajmy, że tak”, ale okej, nie kwestionowała, tak samo jak nie kwestionowała tego, że jej ojciec urwałby mu jaja, bo z całą pewnością by tak było. Nie miała najmniejszych wątpliwości i rozumiała jego podejście. Sama nie chciała tej presji, nigdy z nikim w związku nie była, więc… No oczywistym było raczej, że nie chciała od razu się pakować w całą gamę oczekiwań, tym bardziej, że ich rodziny były ze sobą cholernie blisko.
– Odpowiem, jak z nią zerwiesz – dodała, bo nie zamierzała się zgadzać, dopóki miał dziewczynę. Już wystarczające było, że się z nim przespała, kiedy był z Naomi. Zaśmiała się pod nosem i pokęciła głową z rozbawieniem, gdy powiedział, że jej nogi są proporcjonalne, chociaż gdy się odsunął, odetchnęła głęboko. A potem powiedział co powiedział. I ją wkurwił.
– Och. No tak. Skoro w takim razie jest fajnie, to ja się idę bawić. W końcu ty masz dziewczynę, a ja jestem wolna. Czas pokorzystać z życia – oświadczyła i odwróciła się na pięcie, wchodząc do środka, gdzie dość szybko odnalazła Dylana, który właśnie przyszedł, bo powiedzmy Mads zrobiła jej przysługę i go zaprosiła. I chociaż nie chciała ranić Maxa, to postanowiła go trochę potraktować tak, jak on traktował ją. Skoro miał laskę, to ona mogła się bawić, nie? I się bawiła. Z Dylanem. Do tego stopnia, że w pewnym momencie pewnie trafili do jakiejś sypialni i zaczęli się całować na łóżku. :lol:

autor

-

Mount Everest ain't got shit on me, I'm on top of the world
Awatar użytkownika
25
191

Manager

Canlis

the highlands

Post

– Co? Kurwa, naprawdę? – zapytał, gdy wchodziła do środka, wyraxnie udręczony jej światopoglądem. No przecież mogła poczekać już do jutra, on naprawdę nie chciał musieć zrywać przed Naomi na oczach wszystkich, bo będzie darła ryja, pieprzyła głupoty, rzucała się… co ten jeden wieczór Vittorii by zmienił skoro i tak nie zamierzali się wszystkim ujawniać? Machnął jednak na to rękę, zrezygnowany zupełnie i poszedł pić. Naomi kazał wypierdalać, gdy w którymś momencie chciała się na nim wieszać.
– Co ci dzisiaj jest? – zapytała zupełnie nie rozumiejąc, a Max…
– Ty mi jesteś. Wkurwiasz mnie i nie mogę na ciebie patrzeć. Jesteś pierdoloną debilką i zrobisz nam wszystkim przysługę gdy po prostu stąd wyjdziesz. Szczególnie mi. Nara – wyminął ją, a ona pewnie i tak zaczęła płakać i siać histerię, ale gdzieś to zupełnie wewnętrznie zlał. Bo wlaniu w siebie większej ilości alkoholu, po prostu wymiękł emocjonalnie. Zapytał kogos gdzie jest Vittoria i pokazali na górę, że niby tam poszła z Dylanem. No kurwa, rozjebie gnoja.
Z impetem wpadł do pokoju w którym byli, a gdy zobaczył że typek na niej leży, złapał go za fraki i spieprzył na ziemię.
– Wypierdalaj z mojego domu. JUŻ – wydarł się na całe gardło, a słodki niewinny Dylan szybciutko się pewnie zaczął zbierać do wyjścia. – Pojebana jakaś jesteś? Co ci o nim mówiłem? – zapytał, patrząc na Vittorię z wkurwieniem. Może nie powinien do niej tak mówić, ale well. Powiedział.

autor

-

sometimes all I think about is you, late nights in the middle of june
Awatar użytkownika
18
156

uczennica

nie pracuje

broadmoor

Post

Chodziło o sam fakt. Vittoria doskonale znała takie śpiewki i domyślała się, że Max znów nie będzie miał czasu zerwać z Naomi, skoro nie miał na to czasu przez ostatnie tygodnie. A ona nie zamierzała się bawić w kotka i myszkę, bo wiedziała, że nie zasługiwała na takie traktowanie i zdecydowanie nie zamierzała być słodkim, uroczym sekretem Maxa. Nie w ten sposób. Tak czy siak, bawiła się naprawdę dobrze i gdzieś tam wewnętrznie miała świadomość, że Dylan jest spoko chłopakiem, że gdyby nie Max, to może nawet mieliby szansę, ale... Czuła coś do Herondale’a. Mimo to smakowała ust Dylana, pozwalając na te wszystkie gesty w swoją stronę, chociaż wiedziała, że nie pozwoli by to zaszło zbyt daleko. No i kiedy zaczął dłonią sięgać pod jej sukienkę, to do pokoju wpadł Max.
– Max, co ty odpierdalasz? – westchnęła ciężko, bo nawet krzyczeć nie zamierzała. Uniosła jedną brew. – Mówiłeś też, że nie masz dziewczyny, kiedy ją miałeś, więc uznałam, że nie jesteś do końca wiarygodnym źródłem informacji – wzruszyła ramionami i spojrzała na niego. – Zazdrosny jesteś? – spytała, unosząc jedną brew, chociaż trochę ją to satysfakcjonowało. Inna sprawa, że widziała, że był pijany jak szmata. :lol:
– Poza tym nie mów do mnie w ten sposób. Nie jestem Naomi – odparła spokojnie, bo nie zamierzała się dać tak traktować, ot co!

autor

-

Mount Everest ain't got shit on me, I'm on top of the world
Awatar użytkownika
25
191

Manager

Canlis

the highlands

Post

Nie zamierzała, a jednak zgodziła się na nie mówienie o nich – to przecież zaproponował kilkadziesiąt minut wcześniej i było to cholernie egoistyczne, ale jednocześnie Max taki już był i dużo rzeczy zwykle chciał układać pod samego siebie. Niestety.
A widok Vittorii z Dylanem zdecydowanie nie był tym, co chciał oglądać i wkurwił się nie na żarty, chyba stąd jego reakcja, mimo że oficjalnie nie miał prawa się do tego przypierdalać.
– Nie, po prostu mi się nudzi. Powiedziałem, że mi na tobie zależy, a to zachowujesz się w ten sposób. Po chuj to wszystko? Myślisz, że jesteś tak super pro elo jak tak robisz? Może właśnie podoba mi się w tobie to, że nie jesteś puszczalską szmatą? Ale skoro zamierzasz nią być, to twoja decyzja – rozłożył ręce, może zbyt wulgarnie to do niej powiedział, ale stopień upojenia w którym był i zazdrość trochę w niego uderzyły.
– Zdążyłem zauważyć, że nią nie jesteś ale mam wrażenie że tym zachowaniem próbowałaś udowodnić, że możesz być jak ona – zatrzasnął drzwi od pokoju i stanął gdzieś w połowie pomieszczenia. – Kazałem jej wypierdalać, ale może powinienem teraz tak jak ty wpaść na to, żeby ją wyruchać. Na plus byłoby to, że jest dobra w łóżku, bo ten szczyl Dylan pewnie jest raczej średni – zmierzył ją wzrokiem.

autor

-

Zablokowany

Wróć do „Gry”