WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Ben & Max

ODPOWIEDZ
So take away all my sin, give me a sweet prayer on my lips
Awatar użytkownika
26
190

bezrobotny

student

the highlands

Post

| po ostatniej

Kiedy Vittoria wpadła do salonu i nawet go nie zjebała, że znów przystawiał się do Maddie, wiedział, że coś jest na rzeczy. Potem dotarło do niego, że była cała zapłakana i już wiedział, że coś sie odjebało, tym bardziej, że kazała mu poszukać Maxa. Oczywiście od razu to zrobił, odnalazł przyjaciela i po prostu stwierdził, że czas zakończyć dla nich dwóch imprezę. Wezwali jakiegoś ubera i pojechali prosto do apartamentowca, w którym oboje mieli w sumie mieszkania. Mimo to, żeby Carrie im nie przeszkadzała, poszli do Maxa. To właśnie tutaj Ben zdecydował się w końcu zapytać:
- Co się stało? - spojrzał na niego, otwierając butelkę tequili i podając przyjacielowi, bo widział, że potrzebuje tej butelki po stokroć bardziej niż ktokolwiek, kiedykolwiek potrzebował alkoholu na całej tej planecie. Zastanawiał się w sumie o co poszło i czy awantura była duża, bo stałym schematem było to, że Vi i Max się schodzili i rozchodzili ciągle, a potem znów do siebie wracali.

autor

Ola

Mount Everest ain't got shit on me, I'm on top of the world
Awatar użytkownika
25
191

Manager

Canlis

the highlands

Post

Max nie płakał, nie siał dramatu i względnie się trzymał. Gdy Ben go znalazł, próbował dalej bawić się z gośćmi ale gdy zobaczył jego minę zrozumiał, że Rosenthal już wiedział, a zaraz potem zobaczyl wymykające się Maddie i Vittorie i naprawdę, ale to naprawdę był cholernie wdzięczny gdy Ben zaproponował żeby zakoczyć przyjęcie. W uberze się nie odzywał, siedział w milczeniu gapiąc się przez przyciemnioną, boczną szybę na przestrzeń po za autem. Zjebał. Tyle razy się rozstawali ale dopiero tym razem czuł, że naprawdę to wszystko spierdolił i zupełnie nie wiedział jak sobie z tym poradzić. Po wejściu do jego apartamentu, zdjął marynarkę, rozpiął koszule a krawat rzucił gdzieś na ziemię i usiadł na kanapie, twarz chowając w dłoniach.
– Zerwaliśmy – powiedział, podnosząc głowę i biorąc od niego butelkę z której pociągnął kilka sporych łyków. – Naomi mnie pocałowała. A Vittoria ma dość tego, że nigdy nie jesteśmy w odpowiednim momencie w odpowiednim czasie – mniej więcej tak to było. Nigdy nie było dla nich typowo odpowiedniej chwili…

autor

-

So take away all my sin, give me a sweet prayer on my lips
Awatar użytkownika
26
190

bezrobotny

student

the highlands

Post

– Zrywaliście na przestrzeni ostatnich dwóch lat co najmniej kilkanaście razy, Max – zauważył całkiem słusznie, chociaż może dość mało empatycznie. Taka była jednak prawda, a mózg Bena chyba nie do końca wewnętrznie przyswajał, że Max i Vi mogli zerwać tak naprawdę, bo jego zdaniem byli dla siebie stworzeni. Vittoria uspokajała Maxa, za to Max wzbudzał w niej nutę lekkiego szaleństwa. Uroczo się na to patrzyło, serio, nawet jeśli była to jego mała bratanica.
– I co, myślisz, że tego się nie naprawi? Powiecie jej rodzicom i wszystko będzie dobrze. Może to czas nasłać kogoś na Naomi? I na Carrie, tak przy okazji? – uniósł jedną brew ku górze, zerkając na przyjaciela uważnie. W zasadzie nie miałby nic przeciwko takiemu obrotowi wydarzeń, społeczeństwo by po tych dwóch pustakach nie płakało.

autor

Ola

ODPOWIEDZ

Wróć do „208”