WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

Halloween

Obrazek

Festiwal Dyni w Orting
8 października, 10:00 - 18:00

Czy wiecie, czym różni się dynia piżmowa od makaronowej, i z czym najlepiej pałaszować dynię hokkaido? Wystawcy, których spotkacie na tegorocznym Festiwalu Dyni pod Orting chętnie wszystko Wam wyjaśnią, a przy okazji zaproszą na kubek pełen grzańca, i kawałek pysznego, dyniowego ciasta! Wydarzenie odbywa się na kilkuset-hektarowym obszarze na obrzeżach miasta, otoczonym farmami, i złocącymi się w jesiennym słońcu topolami i klonami. Odwiedzających dowożą tutaj darmowe autobusy, które złapać możecie w centrum miasteczka, a dla zmotoryzowanych przygotowany jest parking mieszczący dwieście aut.

Impreza zaczyna się rano, a trwa aż do zmierzchu, obejmując koncerty muzyki country na żywo, degustacje dyniowych przysmaków oraz warsztaty dla dzieci i dorosłych. O 10:00 i 14:00 możecie skorzystać z darmowych warsztatów kulinarnych, podczas których nauczycie się robić dyniowe chipsy, makaron gnocchi oraz sernik
z dynią. O 12:00 i 16:00 organizowane są charytatywne loterie, na której kupicie dyniowe przetwory, wełniane swetry w różnych odcieniach pomarańczu, i całe mnóstwo halloweenowych dekoracji. W trakcie imprezy nauczycie się również jak wycinać z dyni upiorne halloweenowe lampiony, a zwieńczeniem imprezy będzie rozwiązanie konkursu na największą dynię, w którym w tym roku startuje aż dwudziestu hodowców!

Pamiętajcie, żeby ciepło się ubrać, gdyż mimo słonecznej pogody październik obfituje w chłodniejszy wiatr,
i aby wziąć ze sobą gotówkę, gdyż nie wszyscy wystawcy przyjmują płatność kartą!

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
23
170

studentka weterynarii i stażystka

klinika weterynarii

hansee hall

Post

#27

Kto by pomyślał by podczas Halloween puszczać muzykę country? Z tą myślą pojawiła się studentka weterynarii na festiwalu dyni w Orting. Ubrana w karmelowy płaszcz, pod nim szarą, swetrową sukienkę, a także w czarno-brązowe kozaki do kolana i skórzane rękawiczki przybyła na miejsce, bo wiedziała że musi ubrać się ciepło. Już raz tańczyła w deszczu z Rino i nie dość że potem ją noga bolała, bo kontuzja się niestety odnowiła, tak i złapała choróbsko i rozwaliło ją ono tak, że kobieta opuściła wtedy kilka ważnych zajęć na uczelni i nie była w pracy. Znaczy się ona twierdziła że da radę, to Holloway jej wtedy zabronił i kazał zażywać leki, pilnując trochę jak dziecko. Wtedy była na niego zła, bo uważała że mężczyzna naprawdę traktuje ją jak nastolatkę, czy dziecko, że się nie liczy z nią, a teraz, po popełnieniu przez siebie dużego błędu, niewybaczalnego wręcz i przyznaniu się do niego mężczyźnie, którego wciąż kochała, zrozumiała że on się o nią zwyczajnie martwił i troszczył, a to była przecież oznaka tego, że mu na niej zależało, że nie była mu obojętna, a nie że jej matkował. Kobieta chyba musiała popełnić błąd, a mianowicie zdradę, żeby zrozumieć że to jego właśnie chce, to jego tylko kocha i będzie walczyć o przebaczenie. Pytanie brzmi czy sama by wybaczyła komukolwiek zdradę? Nie chciała siedzieć w domu w czterech ścianach, przyszła zatem na festiwal dyni, a gdy usłyszała już dźwięki muzyki country to zakupiła kapelusz kowbojski by wczuć się nieco w klimat. I gdy go założyła, a następnie rozejrzała się po okolicy, zauważyła znajomą nastolatkę, rówieśniczkę siostry Rino. Najpierw rozejrzała się czy nie spotka jeszcze blondynki z rodziny Holloway, nie chciała raczej z nią rozmawiać, bo nie wiedziała jaki tamta będzie miała do niej stosunek. Czy Rino powiedział swoim bliskim, że Rosalie go zdradziła i dlatego z nią zerwał? Tak się zestresowała, aż zrobiło się jej gorąco. Nie zauważyła jednak blondynki w towarzystwie brunetki, więc do niej podeszła by się przywitać.
- Cześć Josie, masz już obczajone wszystkie tutejsze atrakcje? - zapytała, uśmiechając się do dziewczyny. Obserwowała również jej reakcję na nią, bo jeśli tamta przyjaźniłaby się z Quinn i wiedziałaby o tym, jak perfidną kobietą jest Rosalie, to będzie traktowała ją niezbyt przyjaźnie. A jeśli nic nie wie to na pewno będzie wobec niej sympatyczna, jak zawsze zresztą.
Ostatnio zmieniony 2022-10-29, 18:38 przez Rosalie Hepburn, łącznie zmieniany 1 raz.

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
19
165

kelnerka

-

sunset hill

Post

#3

Josephine nie przyjaźniła się z Quinn, chociaż wiedziała wiele na jej temat od Gabriela – a przynajmniej wtedy, kiedy jeszcze się przyjaźnili. Od ponad dwóch lat ich kontakt pozostawał wiele do życzenia, dlatego nie była na bieżąco z wszystkimi informacjami.
Festiwal Dyni w Orting wydawał się interesującą alternatywą dla spędzenia wolnego czasu. Ostatnio Josephine albo uczyła się do zajęć, albo ciągle pomagała w restauracji ojca. Nawet wieczorów nie miała dla siebie, bo zazwyczaj wtedy pomagała Louisowi w odrabianiu lekcji. Wychowywali się bez matki, dlatego musiała pieczołowicie dbać o ich dom i wpierać ojca wtedy, kiedy sam nie mógł czegoś zrobić.
Nie, nie – kiwnęła głową – właściwie dopiero przyszłam. Pick-up nie chciał odpalić i miałam małe spóźnienie – wyjaśniła, uśmiechając się do Rosalie równie serdecznie. Josephine lubiła Rosalie; lubiła spotykać się z nią na spacerach i kawie, kiedy mogły poopowiadać sobie o minionych wydarzeniach i zrelacjonować własne emocje oraz problemy. U Josephine nie było ich zbyt wiele, bo jak dotąd żyła stabilnie w otoczeniu pracy i domu. Rzadko wychodziła na imprezy, a ostatnia integracja studencka na plaży wystraszyła ją do tego stopnia, że raczej prędko nie zapuści się w kolejny, podobny event. Niefortunnie spotkała tam Gabriela i wszystko układało się zadziwiająco dobrze. Rozmawiali i pili piwo, jednak w pewnym momencie chłopak dostał telefon od ojca z zatrważającą informacją o Pani Elenie. Na samo wspomnienie Jospehine czuła nieprzyjemne dreszcze.
A ty? Rozglądałaś się już? – zapytała, intuicyjnie zarzucając wzrokiem dookoła. – Może powinniśmy wyciąć dynie? – zaproponowała, po czym skinęła głową w kierunku stanowiska.
Ostatnio zmieniony 2022-11-07, 09:28 przez Josephine Hirsch, łącznie zmieniany 1 raz.

autor

-

dreamy seattle
Awatar użytkownika
23
170

studentka weterynarii i stażystka

klinika weterynarii

hansee hall

Post

Rosalie gdy poznała młodzież w salonie u Rino to miała wrażenie że stanowili oni paczkę nierozłącznych przyjaciół, dwóch chłopaków i dwie dziewczyny, poza tym brat Quinn mówił o siostrze że ta zawsze była w centrum uwagi innych, ale dobierała prawdziwych przyjaciół z rozwagą. Nie każdy radził sobie z chorobą, przez jaką przeszła blondynka. Hepburn również bardzo polubiła Josie, nie sądziła by dzieliła je duża różnica wieku, większa dzieliła ją właśnie z Rino i to powodowało między nimi pewne konflikty, którym na chwilę obecną planowała zapobiec. Wreszcie dowiedziała się czego chce i przede wszystkim była gotowa o to zawalczyć. Ale to od jutra, dzisiaj nie miała sił do walki.
- Mogę zapytać mojego tatę o dobrego mechanika, jeśli chcesz. - zaoferowała swoją pomoc, bo wiedziała doskonale że stary samochód wiązał się z częstymi naprawami i wydawaniem pieniędzy. Ale gdy rodzice chcieli jej kupić nowe auto zaraz po zrobieniu prawka to szatynka zaprotestowała, bo ten stary grat był pierwszym samochodem, który kupiła za własne pieniądze i sama się z nim rozstała gdy okazało się, że dalsza naprawa nie ma już sensu. Obecnie jeździła komunikacją miejską, a wcześniej to Rino ją wszędzie odwoził. Dlaczego nie doceniała tego co miała i zaczęła doceniać dopiero wtedy gdy to straciła?
- Właściwie to sama dopiero co przyszłam i dowiedziałam się że to impreza wcale nie w stylu halloween tylko country. - wskazała palcami głośniki, skąd leciała muzyka country, wciąż nie mogąc się nadziwić w to co słyszy tutaj na miejscu. Robiło się naprawdę ciekawie.
- Uwielbiam wycinanie dyń, chociaż znów będę wycinała tam swoje zboczenie zawodowe. - wiadomo było nie od dziś że będzie wycinała zwierzątka, mama ją nauczyła wycinać koty i wilcze głowy w dyniach, dobrze mieć artystycznie uzdolnionych i kreatywnych rodziców, ot co. Pewnie przeszły do odpowiedniego stanowiska i każda z nich otrzymała swoją dynię oraz zestaw do wycinki, Rosalie zaczęła od kociego ogona, miał być smukły i długi, zadarty do góry.
- Co u ciebie w ogóle słychać Josie? Masz już przebranie na halloween? - Rosalie w akademiku miała mieć imprezę przebieraną, nawet już znalazła odpowiedni dla siebie strój, tyle że nie była w nastroju do zabawy. Ale Hirsch to co innego, dziewczyna była młodziutka, na pewno będzie imprezowała. Młodość jest w końcu od tego by się wyszaleć.

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
19
165

kelnerka

-

sunset hill

Post

Josephine rozważnie podchodziła do znajomości z Quinn, stroniąc od rozwiązłych rozmów i gestów. Nie traktowała jej jak przyjaciółki, co z czasem zaogniło konflikt pomiędzy nią a Gabrielem. Z biegiem miesięcy osłabła również więź łącząca Josie i Clarke, ponieważ oboje nie potrafili zaakceptować partnera drugiej osoby. W końcu przestali rozmawiać.
Pewnie – zgodziła się – chociaż nie wiem czy ten samochód nie powinien po prostu zostać zezłomowany – zażartowała. Jej ojciec czuł sentyment do tego pick-upa. Nie mówił o tym głośno, ale było to pierwsze auto, które kupił wspólnie z mamą. I chociaż Indra Hirsh zostawiła ich na poczet kariery, to Josephine nadal przyłapywała Josepha, jak sentymentalnie przeglądał rodzinne albumy, jak wzdychał i pieczołowicie przecierał portret, na którym znajdowali się wszyscy członkowie.
No, country. Nie wiedziałaś? – zapytała zdumiona, po czym rozglądnęła się po okolicy. Dookoła szerzyły się rozmaite stanowiska, przedstawiające czynności, jakie można wykonać z użyciem dyni: kącik kuchenny, wycinanie, malowanie, wydobywanie pestek, rzut dynią, bieg i skok. Była również fotobudka, gdzie właśnie podeszła młoda para z niemowlakiem. Dziecko miało na głowie kowbojski kapelusz, a matka zaplotła włosy w dwa, grube warkocze.
Zaśmiała się, doskonale rozumiejąc co Rosalie miała na myśli. Ona raczej nie miała manualnych talentów, więc nie byłaby skłonna wyciąć jakiegokolwiek zwierzaka. Postawiłaby raczej na prostotę: figury geometryczne lub drzewo.
Możesz wyciąć jedną dla mnie. Zostawię ją na schodach przed domem. Jeszcze wrzucę do srodka lampion i będzie świetnie wygladała jako halloweenowa ozdoba – poinformowała. Ojciec nigdy nie miał czasu ozdobić ich domu na to święto, a Josephine była raczej z tych, którzy nie lubili robić wokoło zbędnego szumu, dlatego przeważnie dekorowała taras dwoma, może trzema dyniami i miską cukierków dla dzieci.
Wszystko w porządku, Rosalie – wzruszyła ramionami, jednocześnie kierując się w głąb festiwalu. Dalej było już bardziej tłoczno, więc dziewczyny musiały iść blisko siebie. – Nie zdałam testu sprawdzającego na studiach. Moja grupa składa się w większości z facetów, którzy na siłę próbują mi udowodnić, że dla kobiet nie ma miejsca w lotnictwie. A to nieprawda – oburzyła się na samą myśl o tych władczych samcach z jej kierunku. – Nie. Wychodzę tylko z bratem, aby pozbierał cukierki w naszej okolicy – powiedziała, przy czym szeroko się uśmiechnęła. Louis był mały. Miał raptem osiem lat i odkąd zostawiła ich matka musiała dzielić opiekę z ojcem. W Halloween Joseph miał dłużej otwarty bar, dlatego to ona musiała zająć się chłopcem. Nie przeszkadzało jej to.
A co u ciebie? Wyglądasz na strapioną – zauważyła.

autor

-

dreamy seattle
Awatar użytkownika
23
170

studentka weterynarii i stażystka

klinika weterynarii

hansee hall

Post

Każdy człowiek miał do czegoś sentyment, zwłaszcza do czegoś co wywoływało pozytywne wspomnienia. Rosalie nadal lubiła przytulać się do poduszki Rino, którą mu ukradkiem zabrała podczas pakowania swoich rzeczy dość pobieżnie, bo ta miała zapach jej byłego chłopaka. Jednak z każdym dniem ten zapach stawał się coraz to bardziej ulotny, stawała się ona zwyczajną poduszką, ale Hepburn miała do niej czysty sentyment, przypominając sobie swoją pierwszą bitwę na poduszki z nim i wiele innych przyjemnych, tudzież zabawnych chwil. Niektórzy nie umieli się pogodzić z tym, że ich relacja została zakończona, tak właśnie było zarówno z tatą Josie, jak i z Rosalie, która przecież zepsuła ten związek na własne życzenie, a teraz żałowała.
- Ciężko się będzie z nim rozstać? - zapytała, bo sama również była sentymentalna i przywiązywała się do pewnych spraw, zatem rozumiała takie podejście, ale podejrzewała o nie właśnie brunetkę, nie myśląc zupełnie o jej tacie.
- No wiesz, halloween nie kojarzy mi się zwykle z muzyką country tylko bardziej mrocznymi dźwiękami. - w końcu ten festiwal dyni odbywał się właśnie podczas okresu halloweenowego, więc Rosalie to z nim powiązała to wydarzenie.
- Nie ma problemu, pytanie tylko jakie chcesz zwierzątko? - zapytała bo w końcu nie każdy przepadał za kotami, a te już umiała wydrążać w dyniach do perfekcji z długim, zawiniętym na końcu ogonem. Ile to ona i jej rodzice i Rino mieli już takich dyń wystawionych na halloween? Nawet Hollowayom takie robiła jak ją już wzięła wena na wydrążanie dyni. A z miąższu robiła zupę krem dyniową i Rino był skazany na jedzenie jej z panną Hepburn.
- Teraz jest równouprawnienie i kobiety mają takie same szanse jak mężczyźni i to w każdym, wymarzonym przez nich zawodzie. Możesz ten test jakoś powtórzyć czy lepiej się do niego przygotować by zdać go następnym razem? - aż zmarszczyła brwi bo ona nie znosiła mężczyzn, którzy uważali kobiety za słabą płeć, stworzoną tylko do prania, sprzątania, rodzenia dzieci i usługiwania swoim panom i władcom. Przy dziecku powinno uczestniczyć oboje rodziców, obowiązkami w domu też powinni się podzielić i nikt nie był niczyją służącą ani służącym, ot co. Tak samo w kwestiach zawodowych, nikt nie powinien dyskryminować brunetki przez wzgląd na jej płeć, bo to jest wbrew prawu. Dlatego trzymała kciuki za dziewczynę, by ta mogła spełnić się w typowo męskim zawodzie i pokazała wszystkim, że kobieta też potrafi. I wiedziała że kiedyś padnie to pytanie, co ją dręczy, a dręczyła ją jej własna głupota.
- Nie wiem czy słyszałaś, ale rozstałam się z Rino. Znaczy się popełniłam błąd, którego bardzo żałuję, ale czym bardzo go zraniłam i chciałabym go odzyskać, jednak wiem że to nie jest takie proste. Jednak jak się kogoś kocha to się nie poddaje czyż nie? - odpowiedziała, nie chcąc wypowiadać słowa zdrada, którym się wręcz brzydziła. Sama jednak to zrobiła i brzydziła się samą sobą. Jak mogła być tak głupia? Na to pytanie nie potrafiła sobie odpowiedzieć.

autor

dreamy seattle

ODPOWIEDZ

Wróć do „Poza miastem”