imie i nazwisko
Nathaniel Andrew Covington
pseudonim
Nate
data i miejsce urodzenia
12.05.1991, Seattle
dzielnica mieszkalna
Belltown
stan cywilny
kawaler
orientacja
hetero
zajęcie
prezes/inżynier budowy dróg i mostów
miejsce pracy
Covington Constructions
wyznanie
niepraktykujący katolik
jestem
miejscowy
w Seattle od:
zawsze
Od małego fascynował się budownictwem. Wzięło się to po części od ojca, który zaraził go tym fachem już od najmłodszych lat, Andrew bowiem był inspektorem nadzoru budowlanego. Pozwalał więc Nate'owi zaglądać w projekty i cierpliwie odpowiadał na wszystkie dociekliwe pytania syna. Z czasem zwykła ciekawość Covingtona przerodziła się w pasję, z którą chciał związać przyszłość.
Przełomowym okresem w życiu czternastoletniego Nate'a było zapadnięcie matki na ciężką chorobę, czego wynikiem po kilku miesiącach była śmierć. To okazało się ogromnym ciosem dla rodziny Covington. Pan Andrew starał się wychować Nathaniela jak tylko mógł najlepiej, lecz śmierć małżonki również odbiła się na jego zdrowiu, co w pewnym stopniu utrudniło mu pracę w zawodzie. Nastoletni młodzieniec natomiast stał się o wiele bardziej zadziorny i zbuntowany, zaczął bywać na różnego rodzaju upojnych imprezach i korzystać z życia. Mimo to zawsze starał się, by jego zachowanie nie sprawiło przykrości ojcu, nie chciał go niczym zawieść.
W liceum poznał dziewczynę, która okazała się jego pierwszą i, jak uważał, jedyną miłością. Po szkole bez wahania podjął studia związane z inżynierią budowlaną i praktykę u ojca w firmie. “Dojrzałe” życie w dużym mieście bardzo mu się podobało, szybko przystosował się do dynamicznego tempa życia, w międzyczasie nabywał coraz to nowe znajomości, a liczne wyjazdy służbowe jeszcze bardziej napędzały jego karierę.
Wspólne mieszkanie z ukochaną i pozornie szczęśliwe życie sprawiło, że czymś naturalnym wydawały się zaręczyny. Bańka mydlana nie trwała jednak zbyt długo, gdyż pewnego dnia narzeczona zniknęła, zostawiając jedynie list wyjaśniający i pierścionek zaręczynowy. Niczego niespodziewający się Nathaniel na początku przeżył szok, z czasem również i z tym przeszedł do porządku dziennego. Zaczął wmawiać sobie, że nie ma czasu na tworzenie prawdziwego związku, a pomysł z zaręczynami i w ogóle angażowanie się jest głupie. Praca i kariera pochłonęła go do tego stopnia, że zawierał tylko przelotne znajomości z kobietami.
I tak wiódł swoje dorosłe życie, aż spadł na niego kolejny cios. Jedna z inwestycji, którą nadzorował jego ojciec, zawaliła się podczas inspekcji. Katastrofa budowlana sprawiła, że nikt z przebywających na budowie nie był w stanie przeżyć. Śmierć pana Covingtona wstrząsnęła Nathanielem, jednak dzięki pełnemu wsparciu przyjaciela rodziny i jednocześnie prawej ręki ojca, Nate pozbierał się po stracie drugiego rodzica i to jedynie wzmocniło jego ambitne plany. W końcu to na niego spadła odpowiedzialność, by iść śladami szanowanego w społeczeństwie taty i swoją pracą uczcić jego pamięć. Sytuacja prawna wymogła na nim, że w krótkim czasie musiał podjąć stanowisko prezesa rodzinnej firmy, i choć na początku nie do końca się w tym odnajdywał, to przyjaciel rodziny wiernie stanął u jego boku i pomógł mu stawiać czoła trudnościom.
UPDATE:
Nathaniel dość szybko odnalazł się na nowym stanowisku, wkrótce w pełni przejmując nad nią pieczę. Podniesienie rodzinnej firmy z kryzysu stało się jego priorytetem. Nie spodziewał się, że w międzyczasie pozna kobietę, która przyniesie mu ukojenie i pozwoli na chwilę oddechu w obliczu wyzwań stawianych przez problemy w sferze zawodowej, jak i prywatnej.
Na początku niewinna znajomość, z każdym kolejnym weekendem spędzonym razem, bezwiednie zaczęła przeradzać się w coś, czego zupełnie nie oczekiwał. Trzymany w ryzach przeszłości, nadal nie potrafił się do końca otworzyć na nowy rozdział. Dopóki ponownie nie spotkał swojej pierwszej miłości. Rozmówienie się z Zarą utwierdziło go w przekonaniu, że wyleczył się z niej i mógł wreszcie stworzyć coś nowego. Tak przynajmniej mu się wydawało.
Odnalazłszy spokój w ramionach Lavy, życie wiecznego kawalera zaczęło mimowolnie przestawać mieć jakiekolwiek znaczenie. Niemniej jednak długo zwlekał z poznaniem partnerki ze swoją paczką przyjaciół. Wiązało się to nadal z pewnymi obawami z przeszłości. Pod wpływem niezawodnych przyjaciół zrozumiał jednak, że nie miał żadnych powodów do obaw i powinien wreszcie wyznać Lavie to, co od dawna czuł, a co dopiero teraz sobie uświadomił. Ponadto wygrana sprawa w sądzie i oczyszczenie Covington Constructions z zarzutów dała mu nadzieję, że wszystko zacznie się w końcu układać. Sukces skłonił go również do podjęcia się otwarcia fundacji na rzecz osób poszkodowanych w trakcie pracy.
Wtedy też spadła na niego kolejna bomba. Okazało się, że ma dziecko. Ponad roczną córeczkę, będącą skutkiem jednego z wypadów na miasto, jeszcze zanim objął stanowisko prezesa. Ten fakt i intensywnie prowadzone dotąd życie jeszcze bardziej pokomplikowały wszystkie sprawy, przyczyniając się do zmian, które znów całkowicie przewracały jego życie do góry nogami.
opanowany (zwykle) pamiętliwy szczery arogancki
uparty sarkastyczny ironiczny skryty nieufny
→ Codziennie wczesnym rankiem wstaje pobiegać.
→ Nie potrafi obyć się bez porannej kawy, którą traktuje jako nektar bogów.
→ Dobrze włada językiem hiszpańskim i włoskim.
→ Z racji odkrywania w sobie hobby od dziecka, uczestniczył w wielu zajęciach, dzięki czemu m.in. nauczył się gry na fortepianie i lubi muzykę klasyczną.
→ Poza tym lubi grać w baseball.
→ Ze sportów najbardziej przypadły mu do gustu sztuki walki; boks i krav maga, które w wolnej chwili trenuje do tej pory.
→ Zdarza mu się czasem upichcić coś w kuchni, ale swoimi zdolnościami kulinarnymi chwali się tylko przed zaufanymi ludźmi..
→ A jeśli już chodzi o upodobania kulinarne, to jego serce podbiła kuchnia włoska.
→ Posiada zamiłowanie do samochodów. Jego aktualne auto to Audi Q8 quattro.
→ Lubi czuć adrenalinę, toteż nie stroni od sportów ekstremalnych i szalonych pomysłów, które czasem wpadają mu do głowy.
→ Ulubionym jego alkoholem jest whiskey.
→ Ceni sobie odwagę, szczerość i zaufanie, co oznacza też, że ciężko jest mu wybaczyć poważne kłamstwa.
→ Sprawia wrażenie otwartego, ale ceni sobie prywatność, zwłaszcza w przypadku rozmów o rodzinie czy bliskich. Nie jest skory do zwierzeń.
→ W związku z tym wychodzi z założenia, że lepiej mieć garstkę najwierniejszych przyjaciół, na których naprawdę może polegać, niż mieć tysiąc znajomych, którzy przy pierwszej lepszej okazji wepchną mu nóż w plecy.
→ Za najwierniejsze osoby, stojące u jego boku, dałby się pokroić albo rzuciłby się za nimi w ogień.