autor

[Søren Larsen]

Søren Larsen

there was fire around us
so I should have known why
the touch of his hands were as cold as his eyes
so don't you tell me we weren't hypnotised

good

xxx
xxx

bad

xxx
xxx

complex

wendell fox
...ugh.

family

annika larsen (NPC)
xxx
leah reyes (NPC)
xxx
alec reyes (NPC)
xxx

[Leander J. Powlett]

No hej, Søren Larsen Obiecywałem, że do was zajrzę, więc zaglądam; przychodzę na razie bez konkretów, ale za to z paroma opcjami do wyboru, nad których rozwinięciem możemy się zastanowić. Sprawa ma się tak - skoro uczysz się na UoW, to pewnie znasz Leandra - może przez Obsydiana, jego współlokatora, który też studiuje taniec, a może poznałeś go w jakiś inny, bardziej neutralny sposób. Naszych chłopców na pewno łączy skomplikowana sytuacja rodzinna - Leo przyleciał do Seattle w poszukiwaniu swojego biologicznego ojca - i ta bliżej niesprecyzowana problematyczność (zamierzona czy nie).

Teraz tak, mam jeszcze Cotton Cockburn, który jest patologicznie infantylną postacią - jednocześnie do bólu niewinny i brudny, i absurdalnie podatny na manipulacje - chociaż sam trzyma się z daleka od nałogów, tak jego matka - mieszkająca, oczywiście, w tej gorszej części South Parku (!) zmaga się z poważnym uzależnieniem. Poza tym chyba łatwo założyć, że Cottona zna każdy.

Wreszcie - jest także Orion Hayward, który, podejrzewam, od czasu do czasu bywa gościem w Little Darlings. Zdecydowanie bardziej woli miejsca, w których sam może potańczyć, ale znając Oriona - nie wybrzydza, lmao. Nie jest najbardziej odpowiedzialnym człowiekiem i raczej się nie przywiązuje - lubi za to się dobrze bawić, podejmować złe decyzje i udawać, że wcale ich nie żałuje.

Wybierz sobie kto - jeśli ktokolwiek, w ogóle! - by cię interesował, to chętnie pokombinuję nad szczegółami

[Søren Larsen]

Witam ciepło, Leander J. Powlett. :33
Jestem zainteresowana Leo i Orionem! Masz może discorda? Tam będzie mi łatwiej omawiać wszystko.

[demeter orlov]

Witam, witam, ja też się naodgrażałem, a zatem przychodzę z pierwszymi zarysami relacji, która mogłaby się rozwinąć między Sørenem i Dimą (choć nie wykluczam także jakiejś późniejszej znajomości z resztą mojej wesołej gromady!?)

Po pierwsze: nie ma co się oszukiwać, że Ren jest wyjątkowo w typie Orlova, więc pewnie wpadł mu w oko już za pierwszym razem, gdy Demeter zobaczył popisy chłopaka w Little Darlings. Ponieważ jednak Demeter jest wielkim baletmistrzem i należy raczej do grona osób narcystycznych i zadufanych w sobie, ani mu w głowie komplementować młodszego tancerza, a wręcz przeciwnie, pewnie poczęstowałby go prędzej jakąś złośliwością. Zważywszy na charakter Larsena, zakładam, że mogliby ze sobą drzeć koty! Choć nie ukrywam, że całkiem uśmiechałby mi się tu jakiś romans, albo przynajmniej wzajemne przyciąganie!
Po drugie: Trochę w związku z powyższym, Dima również zarabia ciałem, tylko trochę bardziej dosłownie niż Ren, więc pewnie szlag by go trafiał widząc, jak jego potencjalni klienci zostawiają gotówkę za paskiem Larsena, podczas gdy mogliby ją przecież prezentować Dimie. Widzę więc i taki scenariusz, w którym chłopcy ze sobą rywalizują.
Finalnie: Zarówno Demeter jak i Søren są w Seattle nowi, i znaleźli się tu niekoniecznie w zgodzie z własną wolą, choć w zupełnie odmiennych okolicznościach. Na podstawie tego podobieństwa mogliby się mimo wszystko dogadać, ale oczywiście wcale nie muszą!

Jak widzisz, cały mój proces myślowy jest mocno w powijakach, to tylko pierwsze rzeczy jakie przyszły mi do głowy. Daj znać, czy w ogóle masz ochotę kombinować w tym kierunku i wtedy pewnie dogadamy się konkretniej

Søren Larsen

[Søren Larsen]

demeter orlov Darcie kotów i romansowanie? Idealna mieszanka. XD Raczej nie zagwarantuję żadnego stałego związku, jako że kwitnie nam pomysł z Wendellem, ale na relację na zasadzie czegoś w stylu rywalizacji, sytuacji pełnych napięcia, prowokacji, podtekstów, na zmianę z bardziej miękkimi - zdecydowanie jestem chętna! Widziałabym to nawet tak, że mimo wielu nieprzyjemnych starć, Ren nadal nie potrafi sobie odpuścić Demetera, czy to z powodów, że go zwyczajnie do niego ciągnie, czy może właśnie czuje z nim nić porozumienia, do której zwyczajnie się muszą dokopać. Taka dynamika zabawy w kotka i myszkę to w sumie jeden z moich ulubionych motywów, bo z pewnością dramatyzmu w tym nie zabraknie... więc będzie ciekawie, ahahah. Co sądzisz? Czy może też w międzyczasie wpadł Ci do głowy inny pomysł?

[demeter orlov]

Ależ to bardzo dobrze, Søren Larsen, bo stałe związki przerażają i odstraszają Dimę chyba jeszcze silniej niż na przykład widmo deportacji, więc na pewno nie chciałby pakować się w nic w tym rodzaju!
Bardzo chętnie pójdę więc w taką relację pełną potyczek i niesnasek, bezustanny push & pull, i zobaczę, w którą stronę może się to rozwinąć. Daj znać, czy w to lecimy, i czy masz jakiś konkretny pomysł albo wymagania względem pierwszej rozgrywki, i chętnie nam coś zacznę na dniach, gdy tylko znajdę sekundkę!