imie i nazwisko
benedicta salinger
pseudonim
bennie
data i miejsce urodzenia
25.04.1994 | seattle
dzielnica mieszkalna
south lake union
stan cywilny
panna
orientacja
biseksualna
zajęcie
pisarka
miejsce pracy
northwest press
wyznanie
niewierząca
jestem
miejscowy
w Seattle od:
urodzenia
— od dziecka mieszka w Seattle i nigdy tak naprawdę nie wyjechała. Całe jej życie kręci się wokół tego miasta i czasem nie bardzo rozumie, skąd się to bierze. Nawet nie jest jakąś wielką fanką upałów i zdecydowanie preferuje zimniejszy klimat. A przynajmniej tak jej się wydaje, nigdy bowiem nie była w innym miejscu,
— pije naprawdę dużo kawy, a dodatkowo regularnie przestawia sobie godziny snu. Jednego dnia potrafi nie spać do 4 nad ranem, drugiego zasnąć o 20, nie ma w tym żadnej reguły, zasady, wszystko zależy od naturalnego rytmu dnia, jaki jej aktualnie wyjdzie,
— współpracowała już z trzema wydawcami, ale z żadnym nie ułożyła się większa relacja. Obecnie szuka nowego wydawnictwa, które zechciałoby wydać jej książki,
— pochodzi z wielodzietnej rodziny, w której nigdy nie brakowało miłości ani chęci wspierania się. Na co dzień ma kontakt ze swoimi braćmi i rodzicami,
— jest jedyną córką, a do tego najmłodszą. Co za tym idzie, zawsze była rozpieszczana do granic możliwości, choć na całe szczęście nie odbiło się to jakoś szczególnie na jej psychice i nie ma syndromu narcyza,
— nie jest typem przebojowej imprezowiczki z szerokim gronem znajomych, ma stałą od wielu lat paczkę 3 przyjaciół i to wokół nich kręci się jej życie towarzyskie,
— jest obecnie na etapie, kiedy umawia się na one night standy, uważając, że nie ma już szans na jakieś wielkie, miłosne zawirowania. Żyje w przekonaniu, że jej szansa na odnalezienie prawdziwej miłości odeszła w zapomnienie,
— była w życiu w dziesięciu związkach i każdy z nich w jakiś sposób ją skrzywił,
— wielka fanka Lany del Rey i Taylor Swift,
— nienawidzi torebek, zawsze chodzi z plecakiem i ewentualnie materiałową torbą na książki/zakupy,
— przez swój deficyt życia towarzyskiego bardzo szybko udało jej się zrobić doktorat z literaturoznawstwa, była to jednak bardziej fanaberia niż coś więcej,
— spala bardzo dużo świeczek, lubi się nimi otaczać i zachwycać ich zapachami,
— uwielbia kupować ubrania w second handach, uważa, że można tam znaleźć dużo lepsze rzeczy niż w popularnych sieciówkach,
— mieszkanie po babci odziedziczyła rok temu, jej bracia zrzekli się spadku na jej rzecz, dochodząc od wniosku, że Bennie mieszkanie przyda się najbardziej,
— czasem dorabia jako copywriter ale nie chwali się tym za bardzo, bo trochę jej wstyd, że nie ma jakichś super dochodów z książek.
— na dwudzieste piąte urodziny otrzymała aparat analogowy. I chociaż nie potrafi sama wywoływać zdjęć, to bardzo je lubi robić i nosić do małego studia, w którym jej te zdjęcia wywołują,
— kocha borsuki, naprawdę, naprawdę mocno. w mieszkaniu ma nawet obraz z borsukiem, który kupiła od jakiejś niezależnej twórczyni,
— umie robić na szydełku i drutach, ma kilka swetrów i kamizelek zrobionych własnymi siłami. Początki nie były proste, jednak zdecydowanie warte zachodu,
— do czytania i pisania nosi okulary, jednak nie przyznaje się do tego na co dzień,