WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
31
168

właścicielka antykwariatu

art books press boo

columbia city

Post

Jest różnicą bycie znanym w światku ze względu na to co się zrobiło, gdzie się pracuje, czy nawet czyim jest się synem, a tym, że paparazzi cie obserwują i każdy o tobie plotkuje. To pierwsze jest na pewno o wiele bardziej do zdzierżenia, no i też trudne do zwalczenia. A o bycie celebrytą trzeba w pewien sposób zawalczyć. Pewnie, były momenty kiedy to przychodziło samo z siebie, jak się spotykało z kimś znanym, lub urodziło w znanej rodzinie, ale to zdecydowana mniejszość takich przykładów. Plus z bycia znanym w branży można było wynieść o wiele więcej niż gadżety od znanych firm, żeby ich reklamować.
-O bycie aniołem zdecydowanie bym cię nie posądziła-stwierdziła tylko, już ucinając ten temat. Żadne z nich nie było kryształowe, znali się od lat i wiedzieli o tym, lecz z nich dwóch to Katherine bliżej do bycia aniołem.
-Ale one są dawno przetestowane i nie ma się czego bać. I nie, nakładanie kremu z jąder osła nie sprawi, że jesteś gejem-przewróciła oczami, bo mężczyźni często uważali, że kosmetyki, czy dotykanie czyiś jąder może sprawić, że ich męskość zostanie poddana wątpliwości (jakby homoseksualność była automatycznie kastracją). Kath była bardzo wyrozumiała w tych tematach, na pewno by takie wyznanie niczego nie zmieniło. Również dlatego, że była przyjaciółmi z Nate'm, nawet przez moment nie była zainteresowana nim w innych sprawach.
-To nie obicie dupci, tylko starość!-zaśmiała się, dość głośno i entuzjastycznie. Obicie ona widziała w postaci jakiegoś efektownego upadku, czy czegoś innego. Jak łupnie w krzyżu, to może nawet noga boleć, więc to coś zupełnie innego. Choć zapewne tak samo bolesne i nieprzyjemne dla cierpiącego.
-Po prostu nie chciałabym Cię odwiedzać w pierdlu za piętnastolatki. Albo pocieszać za dwa lata na pogrzebie wybranki-zaśmiała się. Cóż, Katherine tak naprawdę uważała, że sama nie potrafiłaby się odnaleźć z kimś o 20 lat starszym, bo nie mieliby za bardzo o czym rozmawiać. Każde pokolenie posiada inne zainteresowania i tak dalej. Choć to pewnie tylko jej wyobrażenie, jej której nigdy nie była w związku z kimś nawet kilka lat starszym od siebie.

Nathaniel Covington

autor

B.

Life's a game made for everyone and love is a prize
Awatar użytkownika
31
180

prezes/inżynier budowy

Covington Constructions

the highlands

Post

Bycie znanym w branży rzeczywiście miało swoje plusy. Przede wszystkim dzięki nazwisku było się w stanie wyrobić pewną renomę swojej firmie, wypromować biznes, przekazać wartości, którymi się kierowało jako CEO, wszystko po to, by zyskać nowe umowy i projekty. To oznaczało, że naprawdę było się w czymś dobrym. Bo to, co się robiło dla dobrego imienia własnej firmy, było warte zachodu i o wiele bardziej godne pochwały, niż bycie sławnym dla własnej sławy. Bycie influencerem to czysty egoizm, którego Nathaniel nie pochwalał.
Na słowa Kath uniósł jedno ramię i uśmiechnął się tak, jakby mu powiedziała najlepszy komplement, jaki w życiu usłyszał. Tak, zdecydowanie poczuł się doceniony.
- A co, jeśli jestem tak wyjątkowy, że po zastosowaniu takiego kremu dostałbym jakiejś ciężkiej alergii, z której mógłbym już nie wyjść? Chciałabyś znaleźć się na moim pogrzebie? - uniósł wysoko brew z udawanym wyrzutem. Zaraz westchnął i dodał zmęczonym głosem: - Obiecaj przynajmniej, że zadbasz o resztę ekipy i ku mojej pamięci zrobisz dla nich moje ulubione ciasto w twoim wykonaniu - brownie z wkładką - wydał ostatnią prośbę. Swoją drogą, gdy tylko o nim pomyślał to nagle zrozumiał, jak bardzo teraz miał na nie ochotę…
- O czym ty mówisz, jestem jeszcze w kwiecie wieku! Chociaż… skoro już postanowiłaś mnie pogrzebać… - przewrócił teatralnie oczami, ale w kącikach jego ust zaigrał przewrotny uśmieszek. Po raz kolejny tego dnia poczuł dumę spowodowaną wkręceniem przyjaciółki. Aż ciekaw był, jak teraz się z tego wymiga!
- Na obronę mogę powiedzieć, że niektóre piętnastolatki wyglądają całkiem dojrzale jak na swój wiek. Ale mimo wszystko małolaty to same problemy, a tego zdecydowanie w życiu mi NIE potrzeba. - Młode dziewczyny pociągali starsi mężczyźni, bo chłopcy w ich wieku mieli jeszcze niewielki rozum i myśleli zupełnie innymi kategoriami, a one pragnęły wielkiego romansu. Chciały być dojrzałe, ale często one też zachowywały się jeszcze jak dzieci. A on wolał nie wychowywać żadnej małolaty. Jego preferencje to własne rówieśniczki. Chociaż niektóre starsze kobiety też miały w sobie to coś. Ale oczywiście nie chodzi tu o panie 50+.

Katherine Wheterby

autor

Lyn [ona]

Awatar użytkownika
31
168

właścicielka antykwariatu

art books press boo

columbia city

Post

Każda sprawa zależała od punktu widzenia. Jej nazwisko też stawało się być rozpoznawalne, ale tylko w konkretnym środowisku, firma jej męża prężnie się rozwijała i wyrabiała renomę w branży nieruchomości. Nie łączyło się to absolutnie z byciem śledzonym przez paparazzi i to było coś bardzo w porządku, akceptowalne przez Katherinę, jak i jej rodzinę, bliskich, znajomych. Bycie dobrym w jakiejkolwiek dziedzinie to powodowało, a celebryci... oni chyba tylko w byciu sławnym byli dobrzy. Nie mówimy tu o aktorach i tak dalej, choć oni też mieli swoje za uszami.
-Kiedyś i tak będę, faceci zawsze żyją krócej-zaśmiała się. Jakby miało go coś uczulić, to by najwyżej parchów dostał, ale wiadomo Faceci nawet na katarek mogą umrzeć, a co dopiero na lekką reakcję alergiczną. Nie bez powodu mówi się, że tylko kobiety przenoszą grypę, bo mężczyźni nie są w stanie ruszyć się z łóżka przy temperaturze 37 stopni.
-Kwiaty mają to do siebie, że długo rozkwitają, ale jak już się rozwiną, to raz dwa i po nim, skarbie-cóż, może Nate'owi udawało się wrzucać przyjaciółkę na niezręczne tematy, wręcz czekając aż sama się potknie, ale ona się nie dawała. Wręcz odbijała piłeczkę z wprawą olimpijskiego pingpongisty!
-Jedno słowo, Covington. Fuj. -zaśmiała się. Na całe szczęście Nate nie był tak spaczony, aby odliczał dni do momentu, kiedy Lydia skończy 18 lat, aby stała się "legalna". Wielkie fuj.

Nathaniel Covington

autor

B.

Life's a game made for everyone and love is a prize
Awatar użytkownika
31
180

prezes/inżynier budowy

Covington Constructions

the highlands

Post

Normalność. To najbardziej cenił sobie Nate i do tego zawsze dążył. Mimo wychowania się wśród elitarnego towarzystwa Seattle, przebywania wśród całej śmietanki na różnego rodzaju bankietach czy innych imprezach określanych mianem charytatywnych, jednak mającym głównie na celu pokazanie siebie i umocnieniem własnej pozycji w danych kręgach, mężczyznę jakoś nieszczególnie bawiło wskakiwanie w smoking i udawanie, że naprawdę zależało mu na podtrzymaniu rozmowy z przyjaciółmi, którzy po odwróceniu się do nich plecami i tak prześcigali się we wbijaniu w niego noży. Może Nate bywał dupkiem i za takiego był postrzegany w pewnych kwestiach, ale miał też zasady.
- Jesteś okrutna, wiesz? - stwierdził, ściągając przy tym brwi, zupełnie niepocieszony tym faktem, ale lekkość w jego głosie świadczyła o tym, że właściwie tego właśnie się po niej spodziewał. - Pocieszające jest to, że może jeszcze zdążę zobaczyć wystarczająco dużo, żeby umrzeć bez żadnego żalu - przyznał po chwili, mając na myśli oczywiście swoje wyjazdy po świecie. Możliwość zwiedzania i oddechu od pracy była dla niego ostatnio na wagę złota.
- Na szczęście pełne rozwinięcie mego kwiatu jeszcze przez długi czas mi nie grozi - odparł, a kiedy zorientował się, jak to zabrzmiało, roześmiał się sam z siebie. - Dobra, Kath, dosyć już tego gadania, bo zaczynamy błądzić po nieznanych terenach, a tu film na nas czeka - wskazał na telewizor nadal w czającym się w głosie rozbawieniu. Najlepszym wyjściem chyba pozostało w tym momencie nie rozwijanie dalszego tematu, w obawie przed nieoczekiwanymi wnioskami. Dlatego też odłożył na stolik zjedzony posiłek i rozłożył się wygodniej na sofie, by zobaczyć ulubioną parę aktorów w akcji.

//zt

Katherine Wheterby

autor

Lyn [ona]

ODPOWIEDZ

Wróć do „Retrospekcje”