WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Maddison&Vittoria

ODPOWIEDZ
Bonsoir, enchantée, Your hands on my face Embrassе-moi, mon soleil. Say you'd die for me, baby
Awatar użytkownika
18
155

Uczennica

Lakeside School

broadmoor

Post

Maddie była naprawdę dzielna przez kilka godzin – w każdym razie na zewnątrz, bo w środku czuła się jak najgorsze gówno na siebie. Nie wiedziała nawet ile wlała w siebie alkoholu, bo piła drinka za drinkiem, nie zjadła finalnie nic i próbowała z całych sił nie patrzeć na Bena i Carrie i właściwie udawało się jej to przez większość wieczoru, ale w którymś momencie spojrzała i widok podpitej Caroline wiszącej na Benie był chyba dla niej końcem wieczoru.
– Odwieziesz mnie do domu? – powiedziała w którymś momencie do Vittorii, wstając z kanapy. Cholernie zakręciło się jej w głowie, miała wrażenie że albo zaraz zacznie wyć albo obrzyga wszystko wokół siebie :lol: A że Vi się zgodziła jak już wiemy, to grzecznie podziękowała Carrie, pożegnała się z Maxem i nawet musnęła wargami policzek Bena, ale gdy tylko wyszły z jego domu i wsiadły do taksówki nie wytrzymała i całkowicie się rozsypała. Większość drogi wyła – dosłownie, nie potrafiła nawet się wysłowić, Uber pewnie patrzył na nią jak na szaloną. I wyła tak gdy weszły do domu Vittorii (bo do siebie wracać nie chciała). Wyła idąc na górę, nie przywitała się nawet z Jackie. Gdy weszły do sypialni Vi, ściągnęła z łóżka kołdrę i usiadła na podłodze, kołdrę wsuwając między nogi i się do niej przytuliła.
– Ben i Carrie… – próbowała z siebie wydusić bo pewnie milionowym pytaniu Vittorii :lol: – Bo my… – i znowu jebnęła płaczem, chowając głowę między kolana. Ciężka sprawa, niby chciała powiedzieć ale jakoś nie umiała.

autor

Aneta

sometimes all I think about is you, late nights in the middle of june
Awatar użytkownika
18
156

uczennica

nie pracuje

broadmoor

Post

|out fit

Nie rozumiała właściwie, czemu Maddie zachowuje się tak, jakby miała zaraz się rozpłakać. Znała przyjaciółkę dość dobrze, by widzieć, że coś było nie tak, szczególnie, gdy wlewała w siebie morze alkoholu i nie zjadła absolutnie nic. Vittoria za to nadal miała wstręt do wszystkiego co miało procenty, w związku z czym grzecznie zjadła trochę sushi i to by było na tyle. Sama była rozczarowana, że Carrie się pojawiła, bo przez to nie mogła nawet Maxa złapać za rękę.
– Jasne – odparła, uśmiechając się delikatnie no i pewnie się pożegnały, a w wejściu minęły Naomi, na co Vittoria wywróciła oczami, jeszcze bardziej Carrie wewnętrznie nie lubiąc. Mimo wszystko, gdy rozpłakała się w uberze, Vi przyciągnęła ją do siebie i pocieszała, sama właściwie nie wiedząc, czemu. Gdy minęły jej mamę, posłała tylko jej przepraszające spojrzenie, dając znać, że będą u niej i spojrzała na przyjaciółkę, siadając obok niej i obejmując ramieniem.
– Owszem, Ben i Carrie – głupia – pizda. Przecież to jebnie – mruknęła pod nosem, nie rozumiejąc zupełnie, czemu Maddie tak histeryzuje. Przecież to nie była pierwsza modelka, którą Ben ruchał, nawet jeśli ta dostała pierścionek z diamentem o wielkości jajka. :lol:
– Co? Czekaj. Ty? I Ben? Ben i Ty? – spytała, patrząc na nią zupełnie poważnie – Ale… Jak? Kiedy? – zasypała ją gradem pytań, przyciągając do siebie mocniej, tuląc. – Mam mu urwać jaja? Mogę tam wrócić i mu zajebać. Zajebę też Naomi przy okazji – rzuciła, wzdychając ciężko, ale pocierała cierpliwie ramię Maddie, tuląc ją do siebie i obiecując sobie, że przypierdoli Benowi za to, że jest pierdolonym debilem.

autor

-

Bonsoir, enchantée, Your hands on my face Embrassе-moi, mon soleil. Say you'd die for me, baby
Awatar użytkownika
18
155

Uczennica

Lakeside School

broadmoor

Post

No bo nie tak było w zasadzie wszystko co związane ze Benem – jasne, może sama się bez sensu na to nakręciła, ale z drugiej strony, Maddison była młoda, na tyle młoda że po prostu szybko się wkręciła, ale kto by się nie wkręcił? Nie tylko uprawiali seks, rozmawiali, spędzali ze sobą mnóstwo czasu i… tak wyszło. Idiotka z niej, co tu dużo mówić.
– Nie jest głupią pizdą. Jest cudowna – jęknęła w całej tej swojej rozpaczy, bo chociaż bardzo chciała nawyzywać tą całą Carrie to nie miała ku temu ani jednego powodu po tym wieczorze. Była ładna, miła, robiła przekąski, wydawala się też całkiem zabawna… była lepsza od samej Maddie, przynajmniej w jej mniemaniu. Wzięła kilka głębokich wdechów próbując się uspokoić gdy Vittoria zasypała ją pytaniami. Rękawem swetra otarła twarz, rozmazując bardziej makijaż.
– Po Joshu – stwierdziła drżącym głosem. – Jakoś tak wyszło, ty nie odbierałaś, pojechałam do niego i… – urwała, czując jak znowu zbiera się na rozpacz. Aż się zachłysnęła powietrzem. – I potem jeszcze kilka razy – wyjaśniła ile razy, tak mniej więcej i wtedy zrozumiała, że była głupsza niż sądziła. Spała z nim praktycznie na każdej imprezie, za każdym razem gdy wypiła. – Ani razu nie powiedział o niej, rozumiesz? I dziś ją zobaczyłam i ona jest taka miła a ja chyba… no wiesz – i znowu się rozpłakała, wtulając się w nią i plamiąc jej sweterek. Nie była zła, było jej po prostu po ludzku przykro. :c

autor

Aneta

sometimes all I think about is you, late nights in the middle of june
Awatar użytkownika
18
156

uczennica

nie pracuje

broadmoor

Post

– Jest głupią pizdą – oświadczyła, patrząc na przyjaciółkę. Okej, Carrie była ładna i miła, ale była też przyjaciółką Naomi, co dla Vittorii z automatu robiło z niej chujową osobę. Nikt o zdrowych zmysłach i minimalnym nie-byciu koszmarną suką nie przyjaźniłby się z Naomi, prawda? Mimo to, patrzyła na przyjaciółkę, gdy ta opowiadała, że pojechała do Bena i że potem spała z nim kilkakrotnie. Westchnęła cicho, nadal delikatnie masując ramie Maddie i patrzyła na nią z najprawdziwszą, siostrzaną troską. Westchnęła ciężko.
– I nic mi nie powiedziałaś? – w jej głosie nie pobrzmiewała pretensja, a troska – po prostu martwiła się o Herondale. Maddie była jak starsza siostra, której Vittoria nigdy nie miała, a to, jak się zachował Benjamin przyprawiało ją w tym momencie o mdłości. Jasne, w idealnym świecie by się cieszyła – bo przecież to by z nich robiło podwójnie rodzinę. Niestety, idealny świat zakładał scenariusz, w którym ona i Max się nie ukrywają, Naomi leży sześć stóp pod ziemią, a Ben nie ma narzeczonej.
– Jebany… – westchnęła ciężko, mocniej przyciągając Maddison do siebie. – Wiem, że to średnio pocieszające i wcale go nie bronię, ale wiem, że to nie do końca jest na poważnie. Dziadkowie strasznie się na niego wkurwiają, że jest takim luzakiem i potrzebował kogoś, bo grozili mu odcięciem. Mam wrażenie, że po tym jak moi rodzice… No wiesz, dziadkowie jeszcze bardziej stali się na niego cięci – przyznała cicho, patrząc na nią z troską. – Myślisz, że może… On też coś czuje i dlatego ci nie powiedział? – spytała cicho, całując ją we włosy i nadal głaszcząc pokrzepiająco jej ramię.

autor

-

Bonsoir, enchantée, Your hands on my face Embrassе-moi, mon soleil. Say you'd die for me, baby
Awatar użytkownika
18
155

Uczennica

Lakeside School

broadmoor

Post

– Głupią pizdą to jest Naomi – stwierdziła, bo sama typiary nie znosiła. Nawet jak Max się z nią umawiał to Maddie nie mogła jej ścierpieć, bo widziała, że głównie chodziło jej o kase i to, co mogła mieć przy jej bracie w przyszłości a tego zdecydowanie Madds nie mogła akceptować. Zamrugała niewnnie na jej pytanie.
– Nie, bo było mi trochę głupio, że to robię – teoretycznie wiedziała, że Vittoria by jej nie oceniała, sama przechodziła przecież przez coś podobnego z Maxem, ale… no właśnie, było jej głupio. W każdym razie na początku bo gdy Ben zapewnił ją, że nie jest tylko na jedną noc to uznała, że to nic strasznego. A potem okazało się, że przez ten cały czas kogoś miał. Wysłuchała jednak cierpliwie tej lekkiej obrony ze strony Cresswell i odetchnęla głęboko.
– Może nie jest na poważnie dla niego, dla niej jest zdecydowanie – rozłożyła bezradnie ramiona. Taka prawda, sama widziała. – Nie sądzę. Myślę, że po prostu było fajnie i tyle. Powinien mi powiedzieć od samego początku, kurwa, wiedział że Josh mnie zdradził i sprawił, że zrobiłam komuś innemu to samo? To popieprzone, on jest popieprzony – zacisnęła usta. Ben zachował się bardziej chujowo niż kiedykolwiek mogłaby przypuszczać chociaż z drugiej strony, znała go dość dobrze i wiedziała jak traktował dziewczyny. Dlaczego się w to wkopała? – Nie chcę go więcej widzieć. Nie chcę żadnych wieczorów gier, wspólnych imprez, nie chcę w ogóle z nim rozmawiać. Widocznie nigdy nie byliśmy na tyle blisko, żeby poinformować mnie, że kogoś ma. Przecież wiesz, że gdyby mi powiedział nigdy bym tego nie zrobiła! – pokręciła z niedowierzaniem głową, wtulając się w nią ale gdy zamknęła oczy poczuła, jak alkohol podchodzi z żołądka do gardła. – Przynieś mi miskę. Albo kosz. Albo siatkę – wymamrotała, zasłaniając usta. Cudowny wieczór.

autor

Aneta

sometimes all I think about is you, late nights in the middle of june
Awatar użytkownika
18
156

uczennica

nie pracuje

broadmoor

Post

– Która jest jej najlepszą przyjaciółką, więc Carrie też musi być głupią pizdą, tylko jeszcze tego nie pokazała tak dobitnie – wzruszyła ramionami i westchnęła ciężko. Uniosła jedną brew, gdy Madds powiedziała, że było jej głupio i westchnęła mimowolnie.
– Nie ma powodu, żeby było ci głupio. Jesteś najbliższą mi osobą, Madds. Wiesz o mnie wszystko. I to jemu powinno być głupio, nie tobie – uśmiechnęła się pokrzepiająco i spojrzała na przyjaciółkę. No właśnie, ona coś bardzo podobnego przechodziła z Maxem i Madds chcąc nie chcąc bankowo znała każdy szczegół. No, może nie każdy, ale zdecydowaną większość.
– Dla niej pewnie tak, nikt o zdrowych zmysłach nie zgodziłby się na taki układ. A dziadkowie wyczuliby, że coś jest nie tak – westchnęła mimowolnie i spojrzała na przyjaciółkę, by pokiwać głową. – Owszem, jest – przyznała jej rację z ciężkim westchnieniem, bo faktycznie, Ben zachował się strasznie chujowo. – Obstawiam, że będąc sobą, po prostu nie pomyślał. Jak zwykle – jęknęła cicho, bo strasznie w tym momencie się wkurzyła na swojego pożal się boże wujka i zamierzała go skonfrontować życiowo. I zjebać jak szmatę. :lol:
– Wiem, skarbie i rozumiem w stu procentach, żadnych wieczorów gier – obiecała cicho, wzdychając ciężko, a zaraz gdy poprosiła o miskę, Vi poderwała się z miejsca i faktycznie przyniosła jej kosz na śmieci, który był pod ręką, zaraz odgarniając jej włosy i generalnie przez resztę nocy po prostu się Madds zaopiekowała. <33

zt

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „18”