WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!
Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina
Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.
INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.
DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!
UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.
-
outfit
Dzień "młodej' matki zaczyna się stosunkowo wcześnie. Na przykład o takiej 5 rano, bo przecież Nadia się już wyspała i jakim prawem Cecylia jeszcze może spać. A prawo miała, gdyż akurat dzień wcześniej siedziała nad ważną sprawą do późna w nocy i 4 godziny snu jakąś ją nie urządzały. Ale przecież nie można dyskutować z takim argumentem jak donośne "mama fstawaj!" i małymi rączkami, które radośnie wplątywały się w jej długie włosy. Trzeba było więc wstać i odprawić poranny rytuał. Kiedy już wjechała pierwsza poranna kawka Cecylia poczuła się zdecydowanie lepiej, chociaż czuła, że i tak dzisiaj wjedzie mocna tapeta na twarz - czuła te wielkie cienie pod oczami. Stając przed wyborem sukienki, dziś prewencyjnie postawiła na czarną - jakby tym razem jej brat wpadł na cudowny pomysł, by robić sok z malin albo dżem porzeczkowy. Jej ukochana biała sukienka ostatnim razem dużo wycierpiała, a wiadomo że Jandowie jakoś niekoniecznie przepadają za planowaniem. A przynajmniej Bolesław.
Ogarnięta, wystrojona, z dzieckiem na ręku i z wielką torbą pełną dokumentów i laptopem na ramieniu wsiadła do samochodu, by odwieźć Nadię do żłobka. Cecylia bardzo lubiła tę instytucję i uważała, ze panie ze żłobka powinny zostać obdarowane pokojową nagrodą Nobla. Albo chociaż jakimś dodatkiem za pracę w ciężkich warunkach. Co tam górnicy wiedzą o życiu i ciężkiej pracy, niech spróbują zapanować nad gromadką rozwrzeszczanych dzieciaków.
Kiedy lekko spóźniona wpadła do kancelarii, od razu pobiegła do sali konferencyjnej. Zaskoczona zauważyła, że wszystko jest już przygotowane. Nie pasowało jej tylko, że jest tak dużo teczek, przecież miało być ich 4 a tutaj jest teczek z 10. Zerknęła do jednej z nich i okazało się, że dokumenty dotyczą innej sprawy. Jeszcze bardziej zdenerwowana rzuciła swoje rzeczy na stół i zaczęła szukać swojego telefonu, by sprawdzić czy na pewno zarezerwowała dobrą salę.
prawniczka
Specter Law Group
portage bay
Tylko przez krótką chwilę w swoim zawodowym życiu Lavender Specter była mało rozgarnięta, a mianowicie podczas swojego niezapomnianego romansu z Christopherem Swansonem. Wtedy i krzywo zapinali guziki koszuli, a także parę razy myliła sale, gdzie miała się spotkać z klientami, jak nie ona. Zakochanie sprawia że jesteśmy rozkojarzeni, ale sama pani prawnik nigdy by się do tego nie przyznała. Ona przecież nie przywiązuje się uczuciowo do ludzi, zwłaszcza mężczyzn. Teraz było zupełnie inaczej, romans się zakończył, a kobieta znów rzuciła się w wir pracy. Zarezerwowała salę konferencyjną na spotkanie z dużym, nowym klientem, właścicielem sporej firmy, zatem doskonale już przygotowana, wraz z kubkiem świeżo przygotowanej i jeszcze parującej kawy, weszła pewnym siebie krokiem do sali, gdzie zastała koleżankę z pracy. Pospiesznie spojrzała na zegarek, ale nie, ona była perfekcjonistką, zatem to nie ona pomyliła godziny, czy sale. Przecież obecnie skupiała się tylko i wyłącznie na pracy.
- Cześć, rozumiem że chcesz współpracować ze mną przy sprawie Williams&co? - zapytała uprzejmie, bo choć zwykle była indywidualistką to w tak dużej sprawie przydałaby się jej pomoc kogoś dobrego. A Cecylia była równie dobrym prawnikiem, co ona sama.
-
Gdy ktoś wszedł do pomieszczenia, Cecylia gwałtownie podniosła głowę, roztrzepując swoją burzę blond włosów na boki. -Cześć Lavender. Własnie nie... Bo taka głupia sprawa... - zaczęła, delikatnie przygryzając wargę i znów zanurkowala w torebce poszukując swojego telefonu, ale coś marnie jej szło, dlatego znów zwróciła się do koleżanki z pracy. - Wiesz, byłam przekonana, ze rezerwowałam tę salę kilka dni temu dla mojej sprawy rozwodowej państwa Warrens. Ma spotkanie za godzinę - wyjaśniła, spoglądając na złoty zegarek na ręce, a następnie przenosząc wzrok na Lavender, licząc, że ta może wyjaśni jej czemu ktoś zajął jej ulubiona salę i jeszcze jej o tym nie poinformował. Bo oczywiście faktu, że zapomniała zarezerwować sali nawet nie brała pod uwagę.
prawniczka
Specter Law Group
portage bay
- Słucham? - zapytała, a jej lewa brew uniosła się delikatnie ku górze. Czy ona właśnie próbowała wmówić Specter, że ta podebrała jej salę? Może jeszcze zrobiła to celowo?
- Nie, ta sala na pewno nie była zarezerwowana gdy umawiałam swoich klientów na spotkanie, więc musiałaś się pomylić. Może przesuń spotkanie na godzinę późniejszą? Po moim spotkaniu na pewno sala konferencyjna będzie wolna. - wiadomo było że Lavender nie odpuści, bo ona nigdy nie odpuszcza, to jej ludzie mają schodzić z drogi, ulegać i odpuszczać, na pewno nie ona sama. Inaczej straciłaby na wiarygodności i swojej etykietki wrednej, aczkolwiek dobrej w swoim fachu suki.
-
Cecylia nie zwykła do nawiązywania głębszych relacji w swojej pracy - przyświecała jej myśl jeszcze z czasów studiów "nie bierz dupy ze swojej grupy", bo osobiście się na tym przejechała. Dlatego starała się w pracy ani nie drzeć kotów, ani nie wchodzić w podejrzane romanse czy wielkie przyjaźnie. Jednakże często łapała się też na tym, jak niewiele wie o swoich współpracownikach. O tym, że ona ma dziecko wiedzą wszyscy, gdyż niestety ale lubi się tym faktem chwalić. No niestety, odpieluszkowe zapalenie mózgu -tego się wyleczyć nie da, z tym trzeba się nauczyć żyć. Starała się nad tym panować w pracy, ale wiadomo nie zawsze jej wychodziło, podobnie jak zorganizowanie się. Aczkolwiek tym razem była akurat święcie przekonana, że tą salę sobie rezerwowała. Chyba, że to tylko jej przekonanie, bo jak widać na załączonym obrazku, wszedł jakiś konflikt interesów. Cecylia jako perfekcjonistka bardzo nie chciała do siebie dopuścić wiadomości, że ona mogła coś zawalić. Na pewno ktoś coś namieszał w biurze.
Na jej "słucham", Cecylia westchnęła i tylko przewróciła oczami. - Musiał wkraść się jakiś błąd, na pewno zajmowałam tą salę, tutaj jest lepsze światło. - stwierdziła, w końcu wygrzebując telefon z torebki. Nie chciała by jej ton brzmiał jakoś niemiło, ale była poirytowana tą całą sytuacją, dlatego też tak reagowała niezbyt profesjonalnie.- A Ty nie możesz przesunąć swojego? - zapytała, grzebiąc w telefonie by znaleźć potwierdzenie rezerwacji sali. W końcu weszła w smsa, którego wysłala do sekretarki, prosząc o rezerwację tej sali na konkretną godzinę. Poniżej znajdowała się odpowiedź od sekretarki, informująca że wklepała rezerwację w kalendarz. Cecylia uśmiechnęła się delikatnie, po czym nieco ostentacyjnie podsunęła Lavender telefon. -Zobacz, jednak rezerwacja była na mnie - odparła. Jednakże nawet jeśli "wygrała" to i tak nie rozwiązywało tego problemu. Jej ulubiona sala była już przygotowana pod zupełnie innych gości.
prawniczka
Specter Law Group
portage bay
- Nie mogę przesunąć swojego spotkania przez wzgląd na to że ma się ono odbyć lada chwila, a dokładniej za 5 minut. To by było bardzo nieprofesjonalne z mojej strony bym przesunęła je w ostatniej chwili, poza tym wiesz doskonale że potrzeba czasu na przygotowanie danej sali pod taką ilość osób. Łatwiej będzie przygotować tamtą salę na twoje spotkanie w bardziej kameralnym gronie. - jak już wspomniałam wcześniej, nie zamierzała odpuścić kobiecie, zerkając na zegarek. I tak wiedziała że to ona wygra, bo to jej klienci będą pierwsi w kancelarii, bo byli umówieni na wcześniejszą porę niż klienci Jandy. Czy zatem tak ciężko było blondynce chociaż raz odpuścić? Zdziwiona i zirytowana spojrzała na telefon kobiety, po czym wyciągnęła swój telefon i znalazła wiadomość od rejestratorki na drugiej zmianie, że zarezerwowała tę konkretną salę na ten konkretny dzień i tę konkretną porę.
- Czyli wkradł się błąd systemowy? Marianne nie mogłaby zapisać tej sali gdyby była ona już wcześniej klepnięta, a najwidoczniej tak się stało. Jesteś pewna że nie odwoływałaś tej rezerwacji? - miały problem, to oczywiste, ale ta sala już była przygotowana pod sprawę panny Specter. Rozejrzała się ona po pomieszczeniu, szukając jakiegoś pomysłu by wilk był syty i owca cała, jednak coś co przyszło jej do głowy wydało się jej w jednej chwili wręcz beznadziejne, więc nie wypowiadała tego na głos licząc na to że kobieta odpuści.
-
Kobieta lekko przygryzła dolną wargę. Nie lubiła ustępować, ale w tej sytuacji chyba i tak była przegrana. Zdawała sobie sprawę, że bezsensu będzie się wykłocać, skoro faktycznie cała sala jest już przygotowana na inne spotkanie. Co nie zmienia faktu, że jednak czuła się pokrzywdzona.
-Niestety, ale masz rację. Jednakże jestem rozczarowana tym, że po raz pierwszy nasz system rezerwacji nawalił - przyznała, po czym zaczęła grzecznie wrzucać do torby to, co z niej w międzyczasie wyciągnęła, chcąc pokazać koleżance z pracy wiadomość.
Słysząc imię sekretarki, Cecylia zmarszczyła brwi, po czym znów sięgnęła po telefon i odczytała wiadomość. -Czekaj.... Mnie nie rezerwowała Marianne tylko ta nowa stażystka... Em..... Ashley? - zapytała, spoglądając na Lavender. Niestety ale jeszcze nie zdążyła zapamiętać jej imienia, mimo tego że dziewczyna była tutaj na stażu chyba 2 tygodnie. -To by mogło tłumaczyć, dlaczego mojej rezerwacji nie ma. Może ta nowa nie ogarnęła wszystkiego jak należy - westchnęła ciężko. -Cóż, będę musiała to zgłosić Marianne by ją przypilnowała, żeby gorzej nie wyszło. A tak w ogóle, jak Wam idzie? - zapytała, chcąc dowiedzieć się czy na przykład nie potrzebują jej pomocy. Chętnie oderwie się na chwilę od rozwodów.
prawniczka
Specter Law Group
portage bay
- Myślę że musimy zgłosić ten problem do informatyków naszej kancelarii, bo jeśli zdarzyło się to raz to bez żadnych aktualizacji może pojawić się ponownie. - odparła, wpisując w swój telefon tę informację w listę rzeczy do zrobienia. Lavender miała tylko tę pracę, dlatego kobieta tak bardzo dbała o wizerunek firmy, a takie błędy mogły źle na nią wpływać.
- Ale skoro wynikła taka sytuacja to możemy zamienić się salami podczas jutrzejszego spotkania. - wtedy to Lavender ma akurat klientów od rozwodu i raczej dobre światło nie będzie potrzebne, bo i tak nad nimi zawisną ciemnie chmury podczas kłótni o podział majątku i opiekę nad dziećmi. Jednocześnie kobieta chyba pierwszy raz okazała dobre serce blondynce, pewnie dlatego bo ta nie wspominała i nie chwaliła się swoim dzieckiem, sprawiając Specter ból.
- Aislin. - poprawiła ją szatynka i sprawa momentalnie się wyjaśniła. Nowa stażystka niezbyt dobrze ogarniała system w kancelarii, stąd zapewne ta pomyłka.
- W takim razie podzielmy się zadaniami, ty porozmawiasz z Marianne, by jednak częściej sprawowała pieczę nad nową, a ja zajmę się informatykami by taki błąd się więcej nie powtórzył. - niczym prawdziwy lider zespołu, kobieta rozdysponowała zadania między nie dwie i pobieżnie przebiegła wzrokiem po teczkach na stole.
- Właściwie to będę potrzebowała konsultacji odnośnie mojego planu związanego z tą sprawą. Ten duży magnat rynkowy chce przejąć małą rodzinną firemkę, stanowiącą niegdyś jego konkurencję i muszę zabezpieczyć go przed wszelakimi roszczeniami gdy wprowadzi on swoje zmiany. - odparła, pewnie pokazując kobiecie odpowiednie akta, a także powiedziała jej jaką ona ma taktykę, ciekawa czy Cecylia się z nią zgadza, czy dodałaby coś jeszcze. Zawsze konsultacja z innym prawnikiem była lepsza, aniżeli samemu, bo gdy jest się sam nad daną sprawą to można coś ważnego przeoczyć.
-
-Masz rację. Kto wie, może nawet nie jesteśmy dzisiaj jedyne? - zastanowiła się Cecylia, bo może któryś z ich współpracowników, również dzisiaj biega zdenerwowany bo jego sala została zajęta przez kogoś innego. Owszem, błędy się zdarzają i jest to domeną ludzi by je popełniać, aczkolwiek Cecylia bardzo nie lubiła, kiedy sprawy nie szły po jej myśli - zawsze była perfekcjonistką, chociaż przez dziecko zaczęła trochę odpuszczać, to jednak zdawała sobie sprawę, że w pracy akurat odpuszczać nie wolno.
Blondynka zasunęła zamek swojej torby i spojrzała na Lavender. -Dziękuję to bardzo miłe i szczerze to mi się przyda. Jutro mam spotkanie w sprawie mobbingu, więc większa przestrzeń będzie dla nich komfortowa. Dziękuję - jeszcze raz powtórzyła, próbując ukryć zaskoczenie zachowaniem pani Specter. Cóż, chyba po raz pierwszy od dłuższego czasy wymieniły kilka zdań bez zgryźliwości, czyżby jakieś światełko w tunelu, jeśli chodzi o relacje.
Blondynka skinęła tylko głową, kiedy Lavender ją poprawiła. Ci stażyści swego czasu zmieniali się co 2 tygodnie, więc Cece nawet nie starała się zaprzątać głowy ich imionami - nie każdy potrafił wytrzymać tempo pracy, które narzucała kancelaria ale Cecylia akurat czuła się w tym jak ryba w wodzie.
Kobieta odstawiła torebkę na krzesło i sięgnęła po akta, delikatnie je wertując. -Planujecie zostawiać pracowników? - zapytała, przeglądając po krótce dokumenty po czym zerknęła na zegarek. -Kurcze, na kiedy potrzebujesz opinii? Bo zaraz zaczynam swoje spotkanie, a jeszcze muszę przygotować salę - odparła, odkładając akta na stolik i ponownie chwytając swoją torbę w dłoń, w drugą wzięła swoje dokumenty, które położyła wcześniej na stoliku.
prawniczka
Specter Law Group
portage bay
- Nawet mi tak nie mów, dezorganizacja bardzo źle świadczy o kancelarii. Ale skoro zaszła pomyłka w rezerwacji sal to zaczynam się zastanawiać czy na pewno prawidłowo są ułożone nasze dzisiejsze grafiki spraw. - i nawet przez chwilę kobiecie przyszło na myśl że może wcale stażystki się nie pomyliły, ale do systemu kancelarii wkradł się jakiś chochlik by wykraść dane o klientach kancelarii, a przy tym namieszał przy paru rzeczach by pracownicy skupili się głównie na nich? Ewidentnie będzie musiała porozmawiać z informatykami na ten temat i żeby sprawdzili oni czy nie było żadnych ingerencji w stronę kancelarii.
- Zatem jesteśmy umówione. Reprezentujesz ofiarę czy oskarżonego w tej sprawie? - zastanawiała się kobieta czy blondynka chce zapewnić bezpieczeństwo reprezentowanej przez nią ofierze, czy bardziej potrzebuje przestrzeni dla swojego oskarżonego, by druga strona nie zagoniła go w kozi róg. Zawsze Lavender będzie mogła służyć pomocą, bo jedną z jej pierwszych spraw była sprawa o mobbing, oczywiście wygrana, bo jakżeby inaczej.
- Planujemy usunąć jedynie dawny zarząd, bo wiadomo że oni będą przeszkadzać nowym rządzącym w firmie, poza tym resztę pracowników postanowiono zostawić, chyba że ci sami zadecydują inaczej. - zawsze tak było, że jak ktoś już raz zasmakował władzy to tak łatwo nie zamierzał jej oddawać, a władzy należało okazywać szacunek i respekt, więc trzeba było się pozbyć tych, którzy o władzę będą walczyć. Stare prawo dżungli biznesu w wielkim mieście.
- Właściwie to na wczoraj, ale zobaczę jak dzisiaj pójdą mi konsultacje, może uda mi się przesunąć termin na dzień jutrzejszy. - właściwie to mogła poradzić sobie z tą sprawą sama, ale druga opinia z zewnątrz zawsze była wskazana, a dawno Lavender nie prosiła o sprawdzenie jej samej. Zatem racja, to jest duży plus w znajomości kobiet.
-
-Myślisz, że ktoś mógł chcieć zhackowac nasz system? – zapytała Cecylia, lekko marszcząc brwi. Wcale nie było to jakies abstrakcyjne z tego względu, że kancelaria posiada wiele danych poufnych, których wykradnięcie byłoby bardzo cenne. Na samą myśl kobietę aż zmroziło, gdyż doskonale wiedziała przynajmniej o kilku sprawach, które prowadziła i z których akta nie powinny ujrzeć światła dziennego.
-Tym razem oskarżonego. Mobbing jest trudno udowodnić, z tego co wiem nie mają jasnych dowodów, dlatego potrzebujemy konfrontacji. Mój klient twierdzi, że oczywiście to spisek pracowników, którzy chcą się go pozbyć, ale niekoniecznie jestem przekonana. Cóż, przekonana czy nie, muszę pokazać że jest niewinny – westchnęła ciężko. Oczywiście, dużo łatwiej przychodzi obrona spraw, gdzie klient jest niewinny, niesłusznie oskarżony etc, ale nie zawsze jest tak ładnie i kolorowo i nawet seryjnemu mordercy przysługuje prawo do obrońcy. Kto wie, jakie jeszcze sprawy trafią w ich ręce? Na razie nie ma co wybrzydzać, tylko traktować to jako ciekawe wyzwanie i sprawdzenie swoich umiejętności.
Cecylia delikatnie pokiwała głową, słuchając wyjaśnień koleżanki.-Wiesz co, dasz radę podrzucić mi te akta po skończonym spotkaniu do biura? Spróbuję dziś nad tym posiedzieć, może coś jeszcze mi wpadnie. - zapytała, zerkając na zegarek na ręce. Czas naglił i jedną i drugą, także niestety trzeba będzie niedługo zakończyć tę, o dziwo, miłą pogawędkę.
prawniczka
Specter Law Group
portage bay
- Owszem, raz już się zdarzyło, gdy zaczynałam tutaj staż, a ty jeszcze nie pracowałaś w tej kancelarii. Zhackowano wtedy kancelarię by uzyskać dane na temat oskarżonego senatora. Oczywiście sprawcę znaleziono i otrzymał on odpowiednią karę, jednak obawiam się że sprawa może dotyczyć nowego ważnego klienta. - w końcu byli oni renomowaną kancelarią, bronili naprawdę ważne szychy w mieście. Prawda jest taka, że niektórych sama Specter nie chciałaby reprezentować, wiedząc kim ci ludzie są i co mają za uszami, że są winni, ale byli oni źródłem sporych dochodów dla kancelarii, więc musiała schować swoją dumę i uprzedzenia do kieszeni, a następnie zarabiać spore pieniądze. Cecylia na pewno też zdawała sobie sprawę z tego, że ich kancelaria reprezentowała także ludzi powiązanych ze światem przestępczym, w tym mafią, a może lepiej żeby tego nie wiedziała? Lavender i tak wiedziała zbyt wiele.
- Skoro nie mają dowodów to wystarczy zdobyć dowody sugerujące o tym, że ludzie darzą go antypatią. - albo takie dowody spreparować, dodała w myślach prawniczka. Czego się niejednokrotnie nie robiło dla wygrania sprawy, która wydawałaby się z góry przesądzona? Prawnicy mimo tego że byli reprezentantami prawa to nie zawsze byli uczciwi i też mieli swoje za uszami.
- Jasne, podrzucę ci te papiery w wolnej chwili. - odparła, będąc w sumie wdzięczną za to że blondynka zechce rzucić na jej sprawę swoim okiem, z dystansu i obiektywnie. Bo wiadomo że ten kto chce wygrać, bo nie znosi przegranych nie zawsze widzi wszystko obiektywnie i ma doskonałą strategię. Z drugiej strony Lavender Specter zawsze była perfekcjonistką, zapewne tak było i tym razem, a wygraną ma szatynka w kieszeni.