WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

with the blood of a scoundrel and a princess in his veins, his defiance will shake the stars
Awatar użytkownika
34
188

programista

narzeczony jordany

columbia city

Post

- Twierdzisz, że będę potrzebował aż tyle sił, żeby dotrzymać ci towarzystwa? To co będziemy robić? - uniósł zaintrygowany brew, jakby zastanawiając się, cóż takiego mogłoby wymagać od niego siły i energii - i odpowiedź nasuwała się sama, ale mimo to brunet nie zasugerował jej na głos, bo tak jak deklarował wcześniej - nie zamierzał na Jordanę w żaden sposób naciskać ani niczego na niej wymuszać, nawet jeśli bez tej bliskości fizycznej - innej niż przytulanie, które już i tak było niemałym postępem względem tego, jak sprawy wyglądały między nimi w ostatnim czasie - ich związek wydawał się niekompletny. - Nie martw się, nie raz chodziłem do pracy po nieprzespanej nocy, umiem gospodarować siły tak, żeby starczyło ich na cały dzień. I nie zamierzam brać urlopu po to, żeby się wyspać - zaśmiał się, acz prawda była taka, że brunet zawsze obawiał się popadnięcia w taką rutynę, gdzie wiecznie narzekałby już tylko na zmęczenie i szczytem jego marzeń stałoby się to o wyspaniu się. W rzeczywistości jednak wystarczyłby nawet jeden taki leniwy dzień, kiedy mogliby poleżeć razem dłużej w łóżku, aby oboje nabrali nowych sił i zapału - nie tylko do tego, by zadbać o własny związek, ale i zająć się tymi wszystkimi sprawami, którymi powinni się zająć jako przyszli rodzice, a do których ostatnio kompletnie nie mieli głowy. Mieli wszak na to wszystko coraz mniej czasu, a niewykluczone, że z wielu tych kwestii, jakie wciąż wymagały ich uwagi przed narodzinami dziecka, nawet nie zdawali sobie sprawy - z pewnością więc szkoła rodzenia była dobrym pomysłem, co Chester równie szybko sobie uzmysłowił, wyrażając swoją aprobatę kiwnięciem głowy. - Myślę, że to bardzo dobry pomysł. Oczywiście, że pójdę z tobą - dodał z pokrzepiającym uśmiechem. - Nauczą nas tam też zmieniać pieluchy? - dopytał niby żartobliwie, ale szczerze to obojgu na pewno taka wiedza by się przydała. Koniec końców jednak brunet nie spodziewał się tam zbyt interesujących rozrywek, ale kojarzył, że na takie spotkania, zajęcia, czy jakkolwiek to nazwać, chodziły pary i nie widział powodu, dla którego Jordie miałaby zostać z tym sama. W jego przypadku to też było pierwsze dziecko, więc był w tym temacie równie - a może nawet bardziej - niezorientowany niż ona. I nawet jeszcze nie docierało do niego, jak przerażającym będzie chociażby kąpanie takiego maleństwa - bo i prawdopodobnie nie zdawał sobie sprawy z tego, jak mały jest taki noworodek. Dawno żadnego nie widział. I chociaż chciałby móc pocieszyć Jordie i powiedzieć, że wraz z tym, jak jej brzuch będzie się powiększał, najprostsze czynności wcale nie będą stawały się coraz trudniejsze, to oboje chyba wiedzieli, że musiałby skłamać. Nawet jeśli sam nie miał większego pojęcia o tym, jak to jest mieć brzuch jak piłka, nie widzieć własnych stóp i opuchniętych kostek, cierpieć na nieustanny ból pleców, i nie móc się schylić. Aż trudno pojąć, że kobiety dobrowolnie skazywały się na takie męki, aby wydać na świat nowego człowieka. Nietypowe zachcianki kulinarne były w tym wszystkim najmniejszą niedogodnością. Po tym więc, jak mężczyzna podał jej słoik z ogórkami, zajął się już smażeniem naleśników; ze śmiechem przyjmując komplement odnośnie własnej sylwetki, którą, jak na ironię, zawdzięczał w niemałej mierze ich kłótniom oraz temu, że nie mając wówczas ochoty wracać do domu, niemal każde popołudnie lub wieczór spędzał na siłowni, wyładowując trawiącą go frustrację. - Powiększona też jesteś tak samo piękna. Więc uważaj, czego sobie życzysz, podobałbym ci się z oponką? - zafalował z rozbawieniem brwiami i poklepał się po - umięśnionym i nie mającym nic wspólnego z oponką - brzuchu, zaraz potem przerzucając na patelni placka, by po niedługiej chwili móc przełożyć go na talerz. Uśmiechnął się pod nosem, gdy Jordie przytuliła się do jego pleców i pogładził krótko wierzch jej dłoni, wlewając jeszcze na patelnię kolejną porcję ciasta, zanim uniósł własną rękę, pozwalając, by ciemnowłosa przeszła pod nią i przylgnęła do jego boku, gdy sam objął ją ramieniem. W nie do końca zrozumiały dla niego sposób, wspólne gotowanie i wspólne jedzenie bardzo ich do siebie zbliżało i było tym, co - obok późniejszego spalania kalorii, jakiego brak tym razem jednak Jordana z góry zastrzegła - uwielbiali razem praktykować. W czasie więc, gdy ona skubała sobie pierwszego naleśniczka, Chet usmażył pozostałe, które później razem zjedli - przy czym znaczna ich większość przypadła brunetce, bo to przecież ona jadła obecnie za dwoje - i najedzeni wrócili wkrótce do łóżka, gdzie przytuleni usnęli jeszcze na parę godzin, zanim zastał ich ranek, a tym samym nowy dzień, który jako pierwszy od tygodni napawał ich oboje optymizmem i nadzieją na to, że wszystko znów powoli zaczynało układać się tak, jak powinno.

/ zt x2

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „17”