WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Nawet Abe próbował Sarze dotrzeć do pustej główki pewnie, że trzymanie się w takiej sytuacji z daleka od Jacksona wcale nie pomagało i gdy uparcie chodziła gdzieś bez ochrony i w ogóle, tylko narażała się jeszcze bardziej, bo tak jak napisałaś – kluczem było trzymanie się razem, tylko że Sarah nie chciała się z nim trzymać nawet za pośrednictwem patyka. Długiego, maczanego w kupie. Nope. Nie chciała nawet za bardzo słyszeć jego imienia, co dopiero inne rzeczy.
– Nawet tak nie mów – powiedziała, całkowicie poważnie na słowa o tym, że powinna zająć się Alexem w razie czego. Pociągnęła nosem, nieco się uspokajając po wielkim wybuchu płaczu, ale czuła, że nadciąga kolejna fala histerii. Akurat dziś nie wzięła leków na uspokojenie. – Wszystko będzie w porządku, znajdziemy dawcę. Alex chce kogoś przekupić – tutaj powiedziała to z lekkim rozbawieniem, ale zaraz ścisnęła dłonie siostry. – Ale jeśli to Cię pocieszy, to tak. Zajmę się nim. Jest jak moje dziecko, kocham was oboje i jesteście wszystkim co mam – ucałowała siostrzane czoło, bardzo delikatnie, co by jakiejś ranki nie uszkodzić. Sama miała niemal wszędzie ślady po wypadku, ale zdecydowanie były mniej widoczne niż tu u Meg.
– Nie wiem, tak czy siak nie chcę go widzieć. Nie ufam jemu i temu światu, w którym on żyje. Nie mogę dłużej tego wszystkiego znosić i tolerować, Megan. Straciłam dziecko i omal nie straciłam siostry. Jest współwinny temu wszystkiemu a ja nie chcę ciągle się chować i bać – zasłoniła kościstymi dłońmi swoją twarz i wzięła kilka wdechów żeby się opanować.
– Nie, Meggy. To naprawdę nie jest dobry pomysł. Po pogrzebie do Ciebie przyjadę – z trudem wyszedł jej uśmiech. Nadal nie miała pojęcia, jak ona to zniesie.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Megan też tak uważała, ale doskonale wiedziała, że jej siostra potrzebuje czasu i potem sama dotrze do tego wniosku – że bez Jacksona wcale nie jest lepiej, tylko jeszcze bardziej chujowo i bycie osobno zupełnie jej nie pomaga przetworzyć tej straty, tym bardziej, że on przechodził przez ten sam ból i rozczarowanie. Jeśli ktokolwiek na świecie rozumiał, co właśnie przechodziła Sarah, to tylko i wyłącznie Jackson.
– Obie wiemy, że pieniądze wszystkiego nie załatwią. Chcę tylko, żebyście się sobą opiekowali, w porządku? Na wszelki wypadek – uśmiechnęła się delikatnie i spojrzała na siostrę. – Tak, pociesza mnie to. Dziękuję – ucałowała dłoń siostry z czułością, bo naprawdę Sarah była dla niej niesamowicie ważną osobą i właściwie to ocaliła jej życie nie jeden raz, nawet nie do końca zdając sobie z tego sprawę.
– Jak uważasz, skarbie. Po prostu jeśli ktokolwiek rozumie, co czujesz – to jest to Jackson, jakkolwiek teraz o nim źle nie myślisz. Świat, w którym żyje jest chujowy, ale nie obwiniaj go za to, co się stało. To nie jego wina – westchnęła mimowolnie bo naprawdę miała nadzieję, że jej siostra przejrzy na oczy. Meggy widziała, jak S. chujowo się czuje bez Jacksona, jakby straciła swoją opokę. Poniekąd to rozumiała, bo tym był dla niej Alex.
– W porządku, kocham cię S – powiedziała cicho, patrząc siostrze w oczy, a potem pogadały chwile i Megan pewnie zasnęła, bo emocjonalnie czuła się wykończona tym wszystkim.

zt

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
27
175

rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii

Swedish Hospital

sunset hill

Post

#2

Belle była zdezorientowana tym pocałunkiem, który właśnie przeżyła przed szpitalem z nieznajomym i już miała iść pomagać na SORze, bo dzisiaj był jej dyżur tam, gdy zawołano ją na OIOM, gdzie bardziej potrzebowali stażystów po niefortunnym wypadku autokaru z samochodem osobowym, w autokarze zaś były przewożone dzieci i kilkoro dorosłych. Tego wieczoru na pewno mogła zobaczyć martwe, rozczłonkowane ciała i dużo, naprawdę dużo krwi. Ją, wraz z drugą stażystką, a mianowicie Teddy Paddington przydzielono do nieprzytomnej, zakrwawionej, na oko 9-letniej dziewczynki.
- Straciła dużo krwi, kiedy będą wyniki reakcji krzyżowej? - to były jej pierwsze słowa skierowane do pielęgniarki, która od razu pobiegła to sprawdzić. Chateux wiedziała że skoro ofiar wypadku było tak wiele to na pewno badania są wykonywane, ale są cito i cito ważniejsze, nieprawdaż? Przecież tutaj miały wyraźne zagrożenie życia! Aparat, do którego było podłączone dziecko zaczął nagle pikać, a blondynka zauważyła dobrze już znane jej kreski.
- Tracimy ją, Teddy, przygotuj zestaw do defibrylacji i do intubacji także, ja zacznę uciskać. - i tak jak powiedziała, tak też zrobiła, zaczęła rytmicznie przeprowadzać resuscytację krążeniowo-oddechową dziewczynce. To by była pierwsza jej intubacja w życiu i bardzo się tego obawiała, widząc że ma przed sobą dziecko, które ma przed sobą całe życie, a ona może uszkodzić jej struny głosowe i pozbawić mowy. Ale nie czas na takie rozmyślania, musiała teraz działać, dlatego skupiła się na uciśnięciach.

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

<table><div class="ds-tem0">
<div class="ds-tem1">
<div class="ds-tem2">
<div class="ds-tem3">007.
<div class="ds-tem4">Teddy & Belle</div></div>
</div></div></div></table>

O wypadku, do którego doszło, trąbiły już wszystkie media – wprawdzie pracownicy szpitala wiedzieli o nim jako jedni z pierwszych, jednak tak dużej katastrofy nie dało ukryć się przed medialnym szumem. Większość personelu została wezwana na oddział ratunkowy, gdzie segregowano ofiary wypadku pod względem tego, jak poważnych doznały obrażeń. Teddy, jako stażystka z niewielkim doświadczeniem, nie powinna była pracować samodzielnie – każda podjęta przez nią decyzja, powinna być zatwierdzana przez lekarza prowadzącego. W wyjątkowych sytuacjach zasady te przestawały mieć znaczenie. Gdy Paddington otrzymała wezwanie, momentalnie poczuła wystrzał adrenaliny. Praca pod presją nie była łatwa. Wymagała podejmowania szybkich decyzji, ale przede wszystkim sprawnego działania. Dzięki tego typu wyzwaniom tak kochała medycynę. <br>
Szybkim skinieniem głowy przywitała się z Bellą. Starała się nie rozglądać na boki, by nie stracić koncentracji – była bardzo ambitną dziewczyną, w dodatku planującą specjalizację pod kątem chirurgii urazowej, więc każda brakująca kończyna byłaby dla niej ważniejszym doświadczeniem. Teraz jednak musiała skupić się na dziewięciolatce, którą miała przed sobą, bo jej życie leżało w ich rękach.<br>
— Zestaw do intubacji gotowy — oznajmiła, obserwując ruchy koleżanki, która wydawała się być bardzo zdecydowana w postępowaniu. Teddy podała jej laryngoskop oraz rurkę o niewielkim przekroju, który wydawał się odpowiedni dla dziecka, którego tchawica miała małą średnicę. Musiały zapewnić jej płynny przepływ tlenu podawanego przez worek samorozprężalny, aczkolwiek Paddington podjęłaby decyzję o odwrotnym działaniu. Sprzęt monitorujący wskazywał na konieczność pobudzenia akcji serca. Tak czy inaczej, musiały się spieszyć. — Zajmij się intubacją, ja będę uciskać. Później przyklej elektrody, wózek ze sprzętem masz po swojej lewej — odpowiedziała i zamieniła się miejscami z dziewczyną. Akcje reanimacyjne wymagały szybkich decyzji. Serce dziewczynki wciąż nie podejmowało samodzielnej pracy. <br>
Gdy Belle uporała się z intubacją, Teddy przywołała jedną z pielęgniarek, której kazała płynnie uciskać worek ambu, by dostarczać dziecku odpowiednich porcji tlenu. — Zacznij od 100 dżuli — zasugerowała, nie przestając uciskać klatki piersiowej. Dopiero, kiedy elektrody zostały przygotowane, zdjęła dłonie z ciała dziewczynki. Wyładowanie było silne, ale nie poskutkowało. Teddy kontynuowała uciskanie, ale wiedziała, że kolejny impuls, tym razem silniejszy, będzie niezbędny.

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
27
175

rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii

Swedish Hospital

sunset hill

Post

O tak, media dowiedziały się o wypadku niezwykle szybko, pewnie już tłum dziennikarzy stał przed szpitalem i dopytywał o stan zdrowia poszkodowanych, a dyrektor szpitala wypowiadał się rzeczowo na ten temat, nie zdradzając oczywiście szczegółów akcji ratunkowej. To był chyba pierwszy raz, gdy obie stażystki mogły wykazać się samodzielnością, a także była to dla nich duża próba czy aby na pewno zdecydują się na pozostanie w tym zawodzie. Belle musiała być skoncentrowana, w końcu każdy, nawet najmniejszy błąd mógł przypłacić życiem dziecka, dlatego momentalnie blondynka musiała przestać o pocałunku oraz o Levim czekającym na nią w szpitalnej kawiarence? A może widząc całe to zamieszanie już odszedł? Nie mogła się obecnie rozpraszać. To był pierwszy raz gdy Belle miała samodzielnie intubować dziecko, z nerwów aż dłonie zaczęły jej drżeć, tak bardzo bała się że zrobi coś nie tak i skrzywdzi dziewięciolatkę już na zawsze... ale musiała wziąć się w garść. Na krótką chwilę zamknęła powieki, otworzyła je, złapała głębszy oddech i skupiła się na intubacji, jednak wciąż napotykała duży opór, nie mogła wręcz wejść rurką do środka.
- Teddy, nie mogę nią wejść. - powiedziała, a słychać było w jej głosie panikę, gdy tylko zerknęła na aparaturę, która pokazywała funkcje życiowe dziewczynki, które niestety się pogarszały. Dłonie blondynki znów zaczęły drżeć, ale to nie sprawiło, że się poddała. Musiała utrzymać małą przy życiu. Spróbowała jeszcze raz, dając odrobinę więcej siły niż wcześniej i poszło! Aż odetchnęła z ulgą.
- Dobrze, weszłam, proszę uciskać worek. - przekazała "balon" pielęgniarce, przygotowała zaś aparat do defibrylacji. Gdy wszystko było już gotowe, kazała się odsunąć i oddała pierwszy strzał. Niestety nie przywróciło to akcji serca dziewczynki.
- Ja ładuję do 150, ale może podajmy jej adrenalinę? - zapytała chcąc skonsultować się z drugą stażystką. Adrenalina wraz z impulsem powinna ruszyć serce, jeśli sam prąd nie był w stanie pomóc. Nie mogły stracić tej małej duszyczki, ona miała jeszcze mnóstwo do przeżycia przed sobą.

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Dziennikarze, choć często – a nawet w większości przypadków – byli wrzodami na tyłkach służb ratowniczych, policji, czy staży pożarnej, byli potrzebni. Szeroki dostęp do informacji zapewniał możliwość ich weryfikacji. Niestety ludzie często wierzyli we wszystko, co zobaczą bądź usłyszą – a to był ogromny błąd. Zdawała sobie sprawę z tego, że dziennikarze otaczający właśnie mury szpitala i próbujący wedrzeć się do jego wnętrza, wykonywali swoją pracę. Jednocześnie utrudniając pracę lekarzom, którzy w takich chwilach potrzebowali skupienia. Każdy próbował robić swoje, nawet jeśli przeszkadzał tym innym.
Teddy próbowała zachować wewnętrzny spokój. Starała się panować nad oddechem, a przede wszystkim nad gonitwą myśli, która rozgrywała się w jej głowie. Jeszcze niedawno była studentką – jedną z najlepszych na swoim roku, ale wciąż studentką – od której wymagano głownie wiedzy teoretycznej. Teraz musiała nauczyć się, jak ową wiedzę przenosić na czyny pozwalające ratować ludzi.
— Poradzisz sobie, Bell — zapewniła, zauważając, że dłonie młodej lekarki nie przestają drżeć. Choć Paddington kibicowała koleżance, wiedziała, że jeśli dziewczyna okaże się zbyt słaba psychicznie, będzie musiała zrezygnować z wykonywania tak trudnego zawodu lub zająć się jedynie jego namiastką np. jako lekarz rodzinny.
Skrzywiła się, kiedy pierwszy impuls okazał się zbyt słaby, by pobudzić serce dziewięciolatki do życia. Szybko przytaknęła i sięgnęła po odpowiednią ampułkę. Doskonale znała dawkowanie, ale nie potrafiła dokładnie oszacować wagi dziewczynki. — Zakładam, że waży mniej więcej trzydzieści kilogramów — oznajmiła głośno i podniosła wzrok, by sprawdzić, czy ktokolwiek nie zgadza się z jej założeniem. Kiedy nie otrzymała żadnej odpowiedzi, naciągnęła płyn do strzykawki, po czym poprzez wenflon zaaplikowała go pacjentce. — Adrenalina jest. Możesz ładować — potwierdziła. Zdążyła się już nauczyć, że każdą wykonywaną czynność należało oznajmiać na głos, by każdy z lekarzy próbujących w takiej sytuacji ocalić komuś życie, wiedział, co dzieje się z ranną osobą.
Bacznie obserwowała, jak Belle zmienia natężenie impulsu elektrycznego o pięćdziesiąt dżuli. Gdy wydała polecenie, wszyscy odsunęli się od ciała dziewczynki i wtedy nastąpiło kolejne wyładowanie. Teddy spojrzała na monitor, ale wciąż nie było poprawy. — Dwieście — powiedziała bez wahania. Żadna z nich nie mogła zrobić więcej. Podanie dziecku kolejnej dawki epinefryny było możliwe dopiero za kilka minut – a one nie miały aż tyle czasu. — Ładuj i strzelaj — rzuciła ostro, czując, jak spinają się wszystkie mięśnie w jej ciele.
— Walcz, mała, walcz — mruczała pod nosem, jakby mogło to sprawić, że dziecko leżące na stole przed nią, podejmie próbę pobudzenia własnego serca.

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
27
175

rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii

Swedish Hospital

sunset hill

Post

Belle świetnie rozumiała to, że każdy wykonywał swoją pracę, ale czuła się niesamowicie przytłoczona gdy wychodziła ze szpitala, a napadało na nią stado dziennikarskich hien, przekrzykujących się z pytaniami, z których blondynka niewiele rozumiała, będąc w ogromnym szoku. Była tylko stażystką, nie prawdziwym, wytrenowanym już lekarzem, specjalistą, który ratuje życia na co dzień, tak samo miał już spore doświadczenie z wypowiadaniem się przed kamerami. Jak dobrze, że szpital posiadał rzecznika prasowego, a także dyrekcję i członków zarządu, którzy nie obawiali się kamer i godnie przed nimi reprezentowali Swedish hospital. Gdy reanimowali dziewczynkę, do sali weszła nowa osoba, kolejna pielęgniarka, która oznajmiła im, że senator stanu i jego żona już tu jadą, a dziewczynka na łóżku to ich córka. Chateux spojrzała jedynie na Teddy, czując na sobie jeszcze większą presję, mając świadomość tego, czyją córkę właśnie ratują. A co do dziennikarzy to wciąż uważała, że każdy zawód powinien zająć się swoim zawodem, dziennikarze powinni poczekać na wystąpienie rzecznika prasowego szpitala, a lekarze powinni ratować ludzkie życia. Belle gdzieś w głębi siebie czuła, że sobie poradzi, jednak obawiała się konsekwencji, a także tego, że pierwszy raz intubuje dziecko, nie manekina, żywy organizm, młodego człowieka. W końcu jej się udało, tak samo doprowadzić dłonie do tego by nie drżały, musiała przecież ratować dziewczynkę, nie panikować.
- Dziękuję. - nawet zdała się na uśmiech do Paddington, czując jej wsparcie i to za nie podziękowała. Gdy druga blondynka wspominała o wadze dziecka, Chateux spojrzała jedynie na dziewczynkę, w sumie jeszcze nie potrafiła dobrze na oko określać wagi, liczyła jednak na to, że Teddy ma rację, dlatego skinęła głową na znak że się zgadza.
- Odsunąć się. - powiedziała stanowczo gdy naładowała do 150, niestety ten impuls również nie zadziałał, zatem znów przerażenie pojawiło się w jej oczach.
- Sprawdź proszę czy na pewno ma dobrze udrożnione drogi oddechowe. - niby klatka piersiowa unosiła się i opadała wraz z podawaniem jej powietrza, ale Chateux teraz sobie nie wierzyła. Naładowała znów do 200, nie poddając się jednak. Wzięła głęboki wdech.
- Odsunąć się, strzelam. - powiedziała twardo i podała kolejny impuls, który tym razem przywrócił serce do pracy, niestety parametry nadal były bardzo słabe.
- Udało się, ale popatrz na jej parametry, musiało dojść do uszkodzenia mięśnia sercowego, albo ma problemy z zastawką, potrzeba ją wysłać na salę operacyjną. - przecież dziewczynka miała książkowe pomiary przy uszkodzeniu zastawki aortalnej, czy może to sprawiło, że serce nie chciało przywrócić na nowo swojej pracy? Chateux była skłonna ku kardiochirurgii i torakochirurgii, więc od razu zauważyła niezgodności związane z sercem. Wtedy też dowiedziały się, że dziewczynka ma bardzo rzadką grupę krwi i sporą ilość przeciwciał odpornościowych, które wykluczyły sporo dawców z zapasu krwi w szpitalu.

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Na wieść o tym, że dziewięciolatka jest córką senatora, Teddy oblała się zimnym potem. Dlaczego, do jasnej cholery, został im przydzielony tak trudny przypadek? Gdzie podziewali się specjaliści, gdy byli potrzebni? W głowie blondynki kłębiło się mnóstwo pytań, ale wszystkie musiała odsunąć, by móc skupić się na wykonywaniu własnej pracy. Dziewczynka mogła być córką samego prezydenta lub bezrobotnego alkoholika, a dla lekarzy nie powinno mieć to żadnego znaczenia. Każde życie było tak samo istotne, nie mogły przewartościowywać jednego ponad drugie. Pielęgniarka, która poinformowała ich o statusie pacjentki, w ogóle nie powinna była tego robić! Doskonale wiedziała, że obie są niedoświadczone, a praca pod presją powodowała zwiększoną możliwość popełnienia błędu. Żadna nie mogła pozwolić sobie na pomyłkę. Mogłaby ona kosztować nie tylko życie tej dziewczynki, ale również ich karierę zawodową.
Paddington, słysząc kolejną komendę, odsunęła się, odruchowo unosząc dłonie do góry, by pokazać, że nie dotyka pacjentki, której serce po raz kolejny będą próbować poruszyć przy pomocy prądu. Z każda mijającą minutą szanse na uratowanie małej, spadały. Teddy obawiała się, że serce było zbyt słabe, zbyt długo pozbawione tlenu, by zechciało ponownie zacząć bić. — Nie poddawaj się — powiedziała do dziewczynki, po raz kolejny dopingując jej organizm.
Sięgnęła po stetoskop, by sprawdzić, czy rurka znajduje się w odpowiednim miejscu. Potrzebowała kilka sekund, by usłyszeć, że powietrze prawidłowo przepływa przez płuca. — Wszystko dobrze — odpowiedziała i ponownie odsunęła się od małej pacjentki. Spojrzała na monitor, a kiedy wykres zaczął wykazywać bicie serca, odetchnęła z wyraźną ulgą.
— Świetna robota — przyznała głośno, zerkając na koleżankę, która również wyglądała, jakby ciężki kamień spadł jej z serca. Udało im się. Jednak czas na świętowanie przyjdzie później. W poczekalni wciąż pełno było pacjentów, którzy potrzebowali pomocy. Karambol zebrał olbrzymie żniwo, z którym nieprędko się uporają. Teddy przeczuwała, że będzie to cholernie długa noc.
— Annie, zwróć się do doktora Dowsona, który jest kardiochirurgiem. Musi zbadać tę małą jak najszybciej — powiedziała do pielęgniarki, która od razu ruszyła, by załatwić sprawę.
Stażystki niewiele więcej mogły zrobić dla dziewczynki. Jej stan, choć nie był najlepszy, zaczął się stabilizować. Zarówno Teddy jak i Belle potrzebne były gdzieś indziej. Dlatego obie odeszły od stołu, przy którym pozostała jedynie pielęgniarka mająca monitorować małą pacjentkę.

W szpitalu było głośno jeszcze przez kilka następnych godzin. Teddy nie była pewna, kiedy ona i Belle musiały się rozdzielić, by zająć się ofiarami wypadku. Skupiła się na jak najszybszym działaniu, by przynieść ulgę największej ilości poszkodowanych. Założyła mnóstwo szwów, pomogła chirurgowi urazowemu pozbyć się kawałka szkła, który utknął między żebrami młodego mężczyzny, a później była świadkiem nastawiania wybitego barku przez jednego z ortopedów. Po wszystkim, gdy trwały jeszcze tylko najdłuższe operacje, wreszcie mogła usiąść i złapać oddech. Wtedy ujrzała dziewczynę, do której od razu podeszła.
— Dziewięciolatka, Emily, ma się dobrze. Operują ją, ale to ponoć tylko zapobiegawczy zabieg, bo potrzebny będzie przeszczep zastawki — podzieliła się z koleżanką tym, czego udało jej się dowiedzieć.

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
27
175

rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii

Swedish Hospital

sunset hill

Post

To naprawdę było ciężkie, pracować pod presją, z myślą że jeśli zrobi coś nie tak to może zyskać jedynie pozew przeciwko szpitalowi, przeciwko niej i Teddy. Gdyby tutaj chodziło tylko o nią to byłaby w stanie poświęcić się dla dobra ogółu, ale nie mogła wziąć ze sobą na dno blondynki. Dlatego musiały dać z siebie wszystko, by pomóc poniekąd ważnej ofierze wypadku. To nie tak, że gdyby to była bezdomna to by jej nie pomogła, wręcz przeciwnie, była tutaj by pomóc każdemu, bez względu na jego status majątkowy. Zakładam, że początkowo gdy rozdzielano przypadki to robiono to losowo, dopiero gdy zaś odnajdywały się dokumenty pacjentów to zdawano sobie sprawę z tego, z kim się ma do czynienia. Niedoświadczone dziewczyny pracowały obecnie pod taką presją, że Chateux słyszała wręcz jak głośno wali jej serce, a krew uderza do głowy. Nie mogła się jednak poddać stresowi, czy pojawiającej się przy nim histerii, musiała ratować ludzkie życie. Nie pogodziłaby się, gdyby tutaj na stole zmarło im dziecko. Dziewczynka miała przed sobą całą przyszłość, nie mógł jej zniszczyć jeden wypadek!
- W takim razie coś musimy robić źle, skoro resuscytacja nie działa. Nie zejdziesz na mojej zmianie dziewczyno, musisz wrócić do życia. Rodzice za tobą tęsknią. - czuć było irytację w jej głosie. Skoro dobrze udrożniła drogi oddechowe to dlaczego to młode serce z nią nie współpracowało? Dziewczynka musiała wrócić do świata żywych, zbyt wiele miała jeszcze do przeżycia by się tak poddawać. Naprawdę gdy zaś przy kolejnym impulsie serce zaczęło bić to Chateux nie mogła wyjść z podziwu, a także poczuła, jak nagle opadają z niej emocje, pojawia się zmęczenie. To poczucie ulgi podczas stresującej sytuacji. Na pewno będzie musiała wziąć prysznic i się przebrać, czuła wręcz jak bluzka przykleja się do jej ciała.
- To nie sen, prawda? - zapytała Teddy, wciąż niedowierzając w to co właśnie widzi na ekranie. Dziewczynka przeżyła, podczas gdy blondynka traciła powoli nadzieję na przywrócenie jej do życia. To było niewiarygodne. Można przez chwilę poczuć się bohaterem. Potem dziewczyny zostały rozdzielone, każda z nich miała jeszcze kilka przypadków, jedne były proste, inne bardzo trudne i stresujące. Wychowawczyni, która jechała z dzieciakami również znalazła się pod jej opieką, niestety obrażenia były zbyt duże i kobieta im zeszła. Chateux chciała asystować Dowsonowi podczas operacji, jednak on stwierdził, że jest bardziej potrzebna tutaj. A po śmierci kobiety wysłano ją by chwilę odpoczęła. Także Teddy zastała ją siedzącą na krzesełku, tępo wpatrującą się w plakat na ścianie. Gdyby ją zapytać o czym on informował to nie miała zielonego pojęcia, tak daleko myślami zawędrowała. Uratowała dziecko, straciła kobietę, która sama była żoną i matką. I jak życie miało być sprawiedliwe? Spojrzała na Paddington w momencie gdy ta zaczęła do niej mówić.
- Biedna dziewczynka, tak naprawdę przypadkiem odkryliśmy wadę, która mogłaby ją zabić. Ale z kasą jej ojca na pewno szybko znajdą dawcę. Pamiętasz tę ich wychowawczynię, co siedziała na pierwszym siedzeniu za kierowcą? Byłam przy niej, miała pękniętą czaszkę i śledzionę, nie dało się jej pomóc. - podzieliła się z nią również swoimi wrażeniami z tego, co ją spotkało w innej sali. Nie wiedziała co właściwie w tym momencie czuje, czy to złość, smutek, zmęczenie czy całkowita obojętność? Miała wrażenie że emocje mieszają się w niej niczym w jakimś kotle, przez co robiło jej się wręcz niedobrze.

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Wykonując zawód lekarza, z pewnością jeszcze wiele razy będą zmuszone podejmować decyzje, które będą mogły zagrozić ich karierze, ale pomogą uratować czyjeś życie. Podczas studiów wielokrotnie powtarzano im, jak ogromne ryzyko zmuszeni są podejmować pracownicy służby zdrowia, którzy często balansują na skraju prawa, etyki czy moralności. Każda wybór niesie za sobą konsekwencje; nie zawsze pozytywne. Szpital z pewnością był gotowy na przyjmowanie pozwów – sztab prawników robił wszystko, by bronić lekarzy oraz decyzji, które zmuszeni byli podejmować, wszak robili to, by ratować życie.
Stan dziewięciolatki od początku był ciężki; podczas wypadku poważnie ucierpiała. Całkowicie niewinna, niemająca kontroli nad tym, co doprowadziło do karambolu, bezbronna – podobnie jak pozostałe dzieci. Owa dziecięca bezradność najbardziej poruszała serce Teddy. Wprawdzie uczono ją, by nie przywiązywała się do pacjentów, jednak jak mogła okazać chłodną obojętność, gdy chodziło o dziewczynkę, która niczym nie zasłużyła na cierpienie, które ją czekało? Bo choć udało się (po długiej walce) utrzymać ją przy życiu, z pewnością czekają ją kolejne zabiegi, długie leczenie oraz rehabilitacja, by ostatecznie mogła wrócić do pełnej sprawności. Teraz bardzo wiele zależało od tego, jak silna się okaże.
— Fatalna wiadomość — przyznała, przecierając oczy ze zmęczenia. Teraz gdy wszystkie poszkodowane w wypadku osoby, zostały już opatrzone, szpital oraz jego pracownicy powoli wracali do naturalnego porządku. Blondynka ruszyła do automatu z kawą. Znalazła kilka dolarów w przepastnej kieszeni białego kitla, na którym zobaczyła niewielką plamę krwi, którą postanowiła zignorować; przynajmniej póki nie odzyska sił. Kupiła dwie kawy i jeden z kubeczków podała Belle, która nie wyglądała najlepiej po stracie pacjentki. — Proszę. Obie potrzebujemy trochę kofeiny, bo padniemy i nas również będzie trzeba reanimować — powiedziała, uśmiechając się delikatnie. Żadna z nich nie była w nastroju do żartów, ale mimo to wzajemne towarzystwo powinno trochę pomóc. — Więc jednak kardiochirurgia, Chateux? Bezbłędnie zdiagnozowałaś tę małą. Ja skłaniam się ku neurochirurgii, choć kręci mnie też urazówka. Tutaj zawsze tak dużo się dzieje — zagadnęła, poruszając temat przyszłości. Obie w końcu będą musiały wybrać. Miały jeszcze trochę czasu na zastanowienie, ale mijał on w zastraszającym tempie. W dodatku Teddy lubiła być gotowa, zawsze przygotowana. A odpowiedzi odnośnie specjalizacji wciąż nie miała przygotowanej.

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
27
175

rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii

Swedish Hospital

sunset hill

Post

O tak, słuchanie tego na wykładach, że będą musiały niejednokrotnie zmierzyć się z presją i działać czasem wbrew swoim przekonaniom i rozsądkowi, wbrew logice, wbrew etyce, wbrew podziałowi społecznemu itd. itp. ... jednak w praktyce wszystko wygląda tak pięknie, a gdy przyjdzie im się zmierzyć z tym w rzeczywistości to jest zupełnie inaczej, ciężej, bo czasem próbujesz naprawdę zdecydować, która decyzja jest dobra. Mogły równie dobrze po drugiej próbie reanimacji zaprzestać jej, bo potrzebowali ich inni pacjenci, jednak dziewczyny zdecydowały się na kolejną próbę, która okazała się tym razem owocna. Pewnie gdyby jej nie podjęła to wielokrotnie zastanawiałaby się Belle czy aby na pewno dobrze zrobiła odpuszczając. Tak, pamiętała słowa o nie przywiązywaniu się do pacjentów, jednak jak tutaj się nie przywiązać do dziecka? Chyba łatwiej pogodzić się ze śmiercią starszego człowieka niż dziecka, chociaż utrata każdego pacjenta wiąże się z porażką.
- Byłam przy tym jak lekarz prowadzący rozmawiał z jej mężem. Osierociła bliźniaki. W ogóle słyszałaś może kto zawinił temu wypadkowi? - ta sytuacja aż chwytała ją za serce, to jak lekarka przekazywała tę fatalną informację mężczyźnie, któremu w jednej chwili świat runął, zostawiając go samego z 3-letnimi dzieciaczkami. Wtem Chateux zaczęła zastanawiać się, jak w ogóle doszło do tego wypadku, nawet nie miała okazji tego wcześniej sprawdzić, może zatem Paddington wiedziała trochę więcej? Mówili o tym w każdych mediach, a blondynka nie potrafiła skupić się na telewizorze w poczekalni.
- Dziękuję. Jesteś moją wybawicielką. - stwierdziła, odbierając od niej kawę i próbując jej, przy okazji oparzyła podniebienie, ale mówi się trudno. Potrzebowała takiego zastrzyku kofeiny.
- Ale w razie czego możesz na mnie liczyć. Poszukam przystojnego ratownika, by ci zrobił usta-usta. - i mimo iż nie było jej do śmiechu to zmusiła się do żartu, pewnie bardziej sucharka, ale w tej chwili cokolwiek co mogło rozładować napięte nerwy było w jak najlepszym porządku.
- Chyba raczej tak. Na początku bardzo się wahałam pomiędzy kardio- a neurochirurgią, ale dzisiejszy przypadek bardziej mnie skłania ku kardiochirurgii. Ale jeśli nie opanuję tego drżenia dłoni gdy coś robię pierwszy raz to raczej będę zmuszona wybrać pediatrię lub internę. - wspomniała o tym, co stało się w sali, podczas ratowania dziewczynki, jak Chateux spanikowała przed pierwszym założeniem zestawu do intubacji dziecku. Chirurgowi nie może się zatrząść ręka w żadnej sytuacji, nawet tej niezwykle stresowej i blondynka świetnie sobie z tego zdawała sprawę, jednak praktyka czyni mistrza, czyż nie?
- Ja muszę jeszcze wziąć udział przy paru przypadkach i wtedy zdecyduję którą specjalizację wolę. Ale ty byś się świetnie tutaj odnalazła, przez cały czas zachowałaś zimną krew. - nie chciała decydować za Teddy, obie wciąż stały przed wyborem co dalej. Jednak widziała ją działającą na oiomie i widziała również, że blondynka się tutaj nadawała. Ciekawe tylko jak sobie radzi na neurochirurgii.

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Paddington z pewnością kiepsko zniosłaby kolejną porażkę. W minionych miesiącach doświadczyła ich naprawdę wielu i była zmęczona tym, że musiała się z nimi pogodzić. Nie miała wpływu na to, że chłopak, którego naprawdę gorąco kochała, odszedł od niej, by przyjąć posadę w firmie, której siedziba znajdowała się na drugim końcu kraju. Najwidoczniej nie odwzajemniał jej uczuć, skoro gotowy był poświęcić związek dla kariery. Pogodziła się z tym, choć nie było jej łatwo. Doświadczyła również porażki na tle zawodowym, gdyż popełniła błąd na oczach jednego ze specjalistów, czego bardzo się wstydziła. Nie, nie mogła więc pozwolić na to, by dziewczynka zmarła na jej rękach. Czułaby się winna. Na szczęście, dzięki determinacji, którą wykazały się obie dziewczyny, wszystko zakończyło się dobrze, a one mogły odetchnąć z ulgą.
— Naprawdę? — spytała, z żałością w głosie. Współczuła bliźniakom, bo doskonale wiedziała, z czym będą musieli zmagać się w przyszłości. Teddy bowiem była adopcyjnym dzieckiem Paddingtonów – nie miała pojęcia, co stało się z jej biologicznymi rodzicami. Nie odczuwała pustki, bo przybrani rodzice byli dla niej wspaniali i ogromnie ich kochała. Gdyby ich straciła… — Mam nadzieję, że mają silnego ojca. Bo teraz właśnie siły będzie potrzebował najbardziej — dodała, a po chwili milczenia kontynuowała. — Jedna z pielęgniarek mówiła, że kierowcy samochodu ciężarowego strzeliła opona i stracił panowanie nad kierownicą. A wiesz czyja to wina? Naszych dróg! Ten leniwy senator powinien w końcu wywalczyć pieniądze na naprawy obwodnic — pokręciła głową, wyraźnie sfrustrowana. Oczywiście we wiadomościach przemilczano fakt, że pęknięcie opony spowodowane było dziurawą nawierzchnią – szczerze mówiąc Teddy sama dopisała sobie w głowie ten scenariusz, ale była przekonana, że miała rację. Ojciec bez przerwy powtarzał, że ulice Seattle zaczynają przypominać ser szwajcarski, a to przecież marny komplement. Politycy powinni coś z tym zrobić. Jak najszybciej.
— Dzięki. Tylko nie dopuszczaj do mnie Tylera, wiesz, którego mam na myśli? Tego grubaska w okrągłych okularach. Raz widziałam, jak pochłaniał jakąś obrzydliwą papkę mięsną z puszki, taką jakby konserwę. Nawet na studiach lepiej się odżywiałam — zaśmiała się, wzdrygając przy tym ramionami. Oczywiście mówiła pół żartem, pół serio. Gdyby zaszła potrzeba, wolałaby, żeby Tyler ratował jej życie, zamiast bezczynnie się przyglądać. Ale póki miała wybór, wolałaby kogoś bardziej pociągającego.
— Zauważyłam, że brak ci pewności w dłoniach — przyznała, spoglądając na koleżankę z lekkim zmartwieniem. Dla chirurga był to poważny problem. — Musisz dużo ćwiczyć, bierz więcej dyżurów na izbie, może potrzeba ci tylko trochę pewności siebie — poradziła najlepiej, jak umiała. Teddy czuła pewność w dłoniach. Była precyzyjna. W dodatku uparta więc skoro postanowiła, że zostanie chirurgiem, tak właśnie będzie. Inne opcje nie istniały.
— Dzięki, dobrze to słyszeć. Kręci mnie neuro, mózg jest niesamowity, ale jednocześnie lubię adrenalinę, jaką daje urazówka. Tutaj zawsze trzeba być szybkim i kreatywnym — przyznała z uśmiechem. Obie dziedziny ją pociągały, więc wybór z pewnością nie będzie prosty.

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
27
175

rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii

Swedish Hospital

sunset hill

Post

Sama Belle ostatnio miała sporo porażek w swoim życiu. Głównie tych na poziomie życia prywatnego. Może to by było śmieszne, ale skoro Chateux nie miała zbyt wiele czasu by znaleźć sobie kogoś w realu, szukała zatem miłości w internecie, głównie na portalach randkowych. I często te randki na żywo wcale nie udawały się, o wiele lepiej pisało się jej w internecie z drugą osobą. Może dlatego bo oczekiwała w swoim życiu księcia z bajki? Albo dlatego że w internecie jej rozmówca zwykle udawał kogoś innego? Ona zawsze była sobą, nie potrafiła oszukiwać innych. Teraz śmierć kobiety była dla niej porażką zawodową, nie zrobiła wszystkiego by jej pomóc. A może za bardzo siebie obwiniała za nieuchronne?
- Niestety. Na pierwszy rzut oka wydawał się silnym mężczyzną, ale śmierć bliskiej osoby potrafi złamać każdego, nawet niezwykle silnego osobnika. Chciałam zaproponować mu pomoc, ale to by było raczej nie na miejscu, nie uważasz? - to nie tak, że ten mężczyzna jej się spodobał, blondynka czuła się winna że nie pomogła jego żonie i chciała zakryć to poczucie winy pomocą przy bliźniakach, na dzieciach się trochę znała, w końcu miała młodsze kuzynostwo. Ale czy to nie było poniekąd narzucanie się świeżo upieczonemu wdowcu?
- Skoro jego córka brała udział w tym wypadku to może wreszcie zastanowi się nad tym, by zapewnić bezpieczeństwo w Seattle zaczynając od naprawy dróg. - jednak każda zła sytuacja ma swój dobry koniec. Senator oszczędzał na drogach w stanie, w efekcie czego doszło do wypadku, w którym ucierpiała także jego nieletnia córka. Może ta sytuacja zmusi mężczyznę do poprawy dróg w mieście, a przy tym zmniejszenia ofiar wypadków drogowych? Nie można powiedzieć że jak takowych nie będzie to lekarze nie będą mieli co robić, bo oni zawsze mają pełne ręce roboty.
- Dobrze, w takim razie wyczaję ci jakiegoś przystojniaka do resuscytacji. Masz kogoś na oku? - zaśmiała się i pociągnęła żart dalej. Już wiedziała że preferencje Teddy nie wliczały Tylera, który lubił jeść tatar czy jak to się zwało na śniadanie. Belle go znała, bo kiedyś z nim rozmawiała, mówił on wtedy że jest synem Polskich emigrantów i że tam na jakichś większych imprezach je się tatar i pije wódkę. Belle tego nie rozumiała, preferowała słodkie wino i wykwintne potrawy, ale w końcu była pół Francuzką, co się więc dziwić?
- Właśnie dlatego zapisałam się do asysty na wszystkich operacjach na przyszły miesiąc, oczywiście pod czujnym okiem kardiochirurga. Pewnie inni stażyści którzy chcą operować serca mnie zabiją jak zobaczą ten grafik. - tutaj pokazała że choć nie była pewna siebie, to na pewno była uparta i zdeterminowana by osiągnąć swoje marzenia. Ludzki mózg ma w sobie tak wiele tajemnic, że też na pierwszych zajęciach z neurologii i neurochirurgii zafascynował blondynkę, jednak tę walkę wygrywało póki co ludzkie serce, które oprócz bycia pompą dającą krew, było też skarbnicą uczuć. W końcu mówili, że po przeszczepie serce nadal kocha swoją dawną partnerkę i potrafi zmienić człowieka, który je dostał na zachowania dawcy.
- Właściwie to mamy jeszcze czas na podjęcie decyzji. Może się okazać, że jak będziemy miały miesiąc na innym oddziale to okaże się, że żadne z naszych obecnych miejsc nie jest tym jedynym. - Belle wierzyła w przeznaczenie i w to, że jeśli jest jej pisane zostanie kardiochirurgiem to nim zostanie, a jeśli lekarzem innej specjalizacji to wyjdzie to w praniu. Dobrze że nie trzeba było jeszcze składać papierów z wyborem specjalizacji, bo póki co blondynka borykała się z myślami i trudem wyboru.

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

— Nie możesz przejmować się każdym. To przecież dla ciebie ktoś zupełnie obcy. Miałabyś pomagać mu przy dzieciach? Nie, to śmieszne. Dobrze, że tego nie zrobiłaś, Bell — stwierdziła, zerkając na dziewczynę. Rozumiała jej parszywy nastrój wywołany dzisiejszym karambolem, sama nie czuła się wyjątkowo dobrze. Obie jednak musiały nauczyć się otrzepywać z takich wydarzeń i zapominać o niepowodzeniach, bo w innym wypadku nie będą w stanie pomagać kolejnym osobom. Nie były obojętne, nie były również bezduszne, ale musiały zachowywać rozsądek i unikać angażowania się w prywatne sprawy pacjentów. Poza tym miały też swoje własne problemy, prawda? Dlaczego miałby wciąż przejmować się cudzymi?
— Może. Warto mieć nadzieję. Choć naprawdę żałuję, że musiało dojść do tak poważnego wypadku, by cokolwiek zrozumiał. Miał wielkie szczęście, że dziewczynce udało się przeżyć. Byłam z niej bardzo dumna. Taka mała, a taka silna — powiedziała i uśmiechnęła się lekko na wspomnienie walecznej dziewczynki. — Polityka to sterta brudu, szkoda, że tak dużo od niej zależy — dodała.
Teddy nie miała tak delikatnego podniebienia – lubiła tequilę i odgrzewaną pizzę. Niestety nieprzyjemnego zapachu, który ciągnął się za Tylerem, znieść nie mogła. Może gdyby wiedziała, że miał polskie korzenie, mniej by się dziwiła jego niestandardowym preferencjom żywieniowym. Wprawdzie statystyczny Amerykanin odżywał się słabo, bardzo słabo, ale te mielonki napawały blondynkę obrzydzeniem.
— Gdybym miała wybierać? Chyba obstawiłabym doktora Marqueza. Młody, przystojny, utalentowany. Pewnie wiele mógłby mnie nauczyć — zaśmiała się, pozwalając sobie na niewinną grę, która wywiązała się w rozmowie. Nie miała okazji pracować z wymienionym chirurgiem, ale wiedziała, że wśród stażystek wiele było takich, które wodziły za nim wzrokiem. Oczywiście to, że uważała go za atrakcyjnego mężczyznę, wcale nie oznaczało, że zamierza go poderwać. Właściwie w ogóle nie chodziło to jej po głowie. Miała wystarczająco duży mętlik w głowie związany z Westonem, by próbować poderwać jednego z przełożonych. O nie, na to sił nie miała.
— To dobra wiadomość, Bell — przyznała. — Mnie kardiochirurgia w ogóle nie pociąga, więc nie ustawię się w kolejce razem z tymi, którzy będą chcieli cię zabić. Ale jeśli będzie ich wielu, to nie licz na moją pomoc. Potrafię liczyć i wiem, że byśmy przegrały gdyby doszło do rękoczynów — zażartowała, choć wcale nie wykluczała takiej ewentualności. Stażyści to bestie żądne krwi – dosłownie! Każdy chciał zdobyć jak najwięcej doświadczenia w jak najkrótszym czasie. Praca w szpitalu przypominała trochę wyścig szczurów. Teddy lubiła rywalizację. Czuła się silnym zawodnikiem i z pewnością miała szanse wybić się na tle innych. I choć nie brzmiało to dobrze, byłaby w stanie osiągnąć sukces, idąc po cudzych trupach. Bo niczego tak nie pragnęła jak kariery chirurgicznej.
— Może. Najpierw zrobimy jedną specjalizację, później kolejną, aż w końcu zupełnie przestaniemy wychodzić ze szpitala — zaśmiała się. Stres powoli ją opuszczał.

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
27
175

rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii

Swedish Hospital

sunset hill

Post

Tyle że Belle taka właśnie była, przejmowała się innymi, czasem brała ich problemy na głowę, chcąc im pomóc, tak miała dobre serce. To poczucie winy, że nie zrobiła wystarczająco dużo by pomóc jego żonie sprawiało, że byłaby gotowa zaproponować nieznanemu jej mężczyźnie pomoc przy dzieciach. Całe szczęście zadziałał wtedy rozum i tego nie zrobiła, narażając się na większe komplikacje w swoim życiu, bądź nieprzyjemności.
- Wiem, ale to silniejsze ode mnie. To chyba resztki rozumu zatrzymały mnie przed tym, bym zaproponowała mu tę pomoc przy dzieciach, a potem nie miałabym sumienia tego przerwać, nawet gdybym czuła się z tym niekomfortowo. - potrząsnęła głową, chcąc by te myśli uciekły z jej głowy. Prawda była taka, że ta młoda dziewczyna często stawiała innych ponad siebie i chciała by każdemu było dobrze, by każdy był szczęśliwy, a swoje szczęście zostawiając na koniec. To nie było dobre podejście do życia, może Teddy jej przemówi to do rozumu?
- Oj tak, taka młoda, a już jak wiele przeszła i jeszcze ile przed nią. Musi być silna, tylko tak przetrwa rekonwalescencję. Ale dobrze jej wróżę po tym co widziałam dzisiaj. - uśmiechnęła się do blondynki, wracając myślami do dzielnej dziewczynki, która do niedawna leżała na stole i którą przywracały do życia. Na pewno była silna, skoro do nich wróciła, gdyby się poddała to już by jej nie odzyskały.
- A najbardziej wkurzają mnie ci, co podają że oni walczą o dobro i bezpieczeństwo swoich obywateli, gdy prawda jest taka, że dbają jedynie o własne dobro i o swój stołek, a także żeby pieniążki się im zgadzały. - blondynka skrzywiła się, mówiąc o polityce. Gdyby miała taką moc to by obaliła cały rząd i stworzyła go od nowa, obsadzając tam ludzi, którym naprawdę zależy na społeczeństwie, a nie tylko na władzy i kasie. Wiedziała jednak, że to nierealne. Doktor Marquez był przystojny, ale jakoś nie w typie blondynki.
- Dobrze będę pamiętać. Ale w sekrecie ci powiem że Marquez nie jest w moim typie, bliżej mi do kardiochirurgicznego mentora, jakim jest Wainwright, albo tego miłego chirurga dziecięcego, Cassady. Obaj są przystojni i wcale nie tacy starzy, tyle że Cassady jest lepszy w obyciu od mojego mentora kardiochirurgii. To do jego operacji się zapisałam w grafiku. - zaśmiała się, bo skoro już rozmawiały o przystojniakach ze szpitala to Belle miała również swoje typy, które podobały jej się wizualnie oraz imponowały swoją wiedzą. Jednak romans w pracy to nie było coś, w co blondynka by się pakowała, nie po tym jak odbyła kilka nieudanych internetowych randek, poza tym poznała niedawno Leviego i wciąż miała mętlik w głowie.
- Najwyżej zapiszemy się na kurs karate i powalimy ich jednym ciosem. - tutaj się zaśmiała, już wyobrażając sobie siebie w sztukach walki. Musiałaby wyglądać komicznie, więc prędzej zabiłaby konkurenta, ale ze śmiechu. Sama zaczynała odczuwać, jak stres z niej schodzi, a więc i uśmiech pojawił się na jej twarzy. I to był ten szczery uśmiech, nie wymuszony.
- O nie, ja chcę mieć życie i rodzinę. W ogóle jak twoje życie towarzyskie, masz kogoś na oku oprócz Marqueza? - oczywiście z tym lekarzem to był żart, ale Paddington na pewno to zrozumiała. W końcu znała Belle nie pierwszy dzień.

autor

dreamy seattle

ODPOWIEDZ

Wróć do „Swedish Hospital”