WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

Dla niego to było dokładnie definicją focha. Mie odzywała się, miała wyjebane, więc... no typowo była wściekła, ale on się jej zupełnie nie dziwił. Też byłby wściekły, gdyby ktoś go potraktował tak, jak on potraktował ją. Nie chciał jej zranić, nie chciał, ale to zrobił i brał na klatę konsekwencje. Nikomu nie mówił o tym, co się wydarzyło między nim a Carrie, a powiedział też swoją drogą tej głupiej kurwie, że ma nikomu o tym nie wspominać. No i liczył, że go faktycznie posłucha, ale nie posłuchała najwidoczniej, o czym w sumie nie wiedział.
- No kurwa zajebie cię - mruknął pod nosem, patrząc na mężczyznę nienawistnie, by znów spróbować się wywinąć mężczyźnie, ale trochę mu nie szło, bo jednak alkohol i narkotyki zrobiły swoje w jego organizmie. Mimo to, kiedy zaczęła odciągać Dana, szybko złapał go za szmaty, próbując jeszcze zyskać przewagę, co oczywiście mu się nie udało. W głowie przeklinał Thomasa, że akurat dzisiaj musiał wyjechać na romantyczny weekend z Poppy. Bo przecież by mu na pewno pomógł, right? Kiedy jednak Daniel już poszedł, zebrał się z podłogi, otrzepał marynarkę i spojrzał na Anę.
– Pojebało cię, w klubie mojego kumpla się gzisz z tym palantem? Możesz się do mnie nie odzywać, ale kurwa bądźmy chociaż trochę poważni! - krzyknął, łapiąc ją za rękę, gdy go tak uderzyła w klatkę piersiową. – Wielkie kurwa dzięki, teraz nikt juz nie uwierzy – puścił jej dłoń i otarł lekko krew, która pewnie ściekała mu po twarzy, bo jednak dość mocny wpierdol dostał. – Nie krępuj się, leć za nim! – dodal wymachując dłońmi I patrząc na nią znacząco.

autor

-

Over, I'm so over you, the way that you look in a three-piece suit. Over, I'm so over you, the way that you held me when nobody else would. Maybe if I tell myself enough, maybe if I do - I'll get over you?
Awatar użytkownika
33
167

Właścicielka galerii sztuki

Galleria d'Arte Scordato

the highlands

Post

W pierwszej chwili nie podniosła się, gdy on to zrobił. Siedziała na ziemi i cała się trzęsła - nie do końca była pewna, czy z nerwów czy przez to, że w trybie natychmiastowym alkohol z niej wyparował. Posłała mu pełne politowania spojrzenie.
- A ciebie nie pojebało, gdy ruchałeś się z Caroline? - krzyknęła zaraz za nim, rzucając jednego ze swoich butów w jakiś szklany stolik który pewnie od uderzenia sie roztrzaskał. W chuju miała ten stolik, ten klub, to wszystko. Zdjęła drugiego buta, podnosząc się niezbyt zgrabnie z podłogi i obciągnęła sukienkę w dół. - Sądziłeś, że uwierzą? Wszyscy już wiedzą. Wszyscy wiedzą o tym, że pieprzyłeś się z tą jebaną dziwką! Wszyscy! - znowu go uderzyła w klatkę piersiową. Czuła jak łzy napływają jej do oczu. - Więc skoro ty możesz się pieprzyć z kim chcesz i wszyscy o tym wiedzą, to twoja przyszła żona nie może? Nazwijmy to otwartym związkiem, będzie na pewno wiarygodniej. - nie wiedziała czemu, ale po prostu się rozpłakała. Dość sporo zdążyła wypić, wciągnęła pewnie jakąś jedną czy dwie kreseczki a to w połączeniu z tym wszystkim sprawiło, że po prostu jej emocje całkowicie wybuchły. Kiedy powiedział, że może iść za Danielem, pokręciła głową. Otarła łzy, rozmazując przy tym cały makijaż który miał i złapała go za rękę.
- Nie chcę za nim iść. Zostaję. Z tobą - wymamrotała, nadal w lekkiej histerii i podeszła bliżej niego. - Powinniśmy jechać do szpitala, okropnie ci obił twarz… - ledwo widziała przez załzawione oczy, ale widok jego zakrwawionej twarzy okropnie ją przeraził. Złapała go za dłonie, którymi wymichawiał. Nienawidziła go, ale jednocześnie… kochała. Nawet jeśli totalnie nie potrafiłaby tego powiedzieć ani się do tego przyznać a teraz była na niego wściekła. Część niej chciała iść za Danielem, ale jednocześnie czuła, że powinna zostać z Joe. I została.

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

Widząc jej stan, westchnął ciężko i nieco się pochylił, ale zaraz rzuciła butem w stolik, więc mimochodem się cofnął, bo wiedział doskonale, że lepiej było jej nie drażnić życiowo, kiedy była w takim stanie psychicznym. Nie, żeby w sumie nie rozumiał - rozumiał, aż za dobrze, bo doskonale wiedział, że zjebał sprawę dość mocno tym przespaniem się z Carrie.
– To była chwila słabości, mówiłem ci to już! – krzyknął, patrząc w jej zielone oczy i mając nadzieję, że mu uwierzy. W gruncie rzeczy totalnie wewnętrznie uważał, że go pojebało i musiał z tym żyć, ale nie do końca wiedział, jak ma sytuację naprawić, a wiedział, że tego wszystkiego wcale i zupełnie nie polepszało to, co się wydarzyło kilka minut temu między nim a Danem.
– NIBY. KURWA. SKĄD?! – wydarł się na nią, bo był pod wpływem silnych emocji i naprawdę w sumie ine rozumiał, skąd niby ktokolwiek miał wiedzieć, że on i Carrie się pieprzyli. Westchnął cicho i przytrzymał jej nadgarstek przy swoim sercu. Wiedział, że wszyscy ich obserwują, ale wbrew pozorom nie robił tego pod publikę. Spojrzał jej w oczy z troską i westchnął ciężko. Po chwili, widząc łzy spływające po jej pięknej buzi, przyciągnął ją do siebie. Najwyżej dostanie w ryj, cóż. Zamknął ją w mocnym uścisku, gdy tak powiedziała, że zostaje z nim.
[n] – Nic mi nie będzie[/b] – wyszeptał cicho, chociaż też na tyle głośno, by usłyszała w tym cholernym klubie. – Przepraszam, Nas, naprawdę przepraszam. Nie chcę, żeby między nami tak było – powiedział cicho, nadal trzymając ją w swoich ramionach i wewnętrznie stwierdzając, że w gruncie rzeczy strasznie za nią tęsknił. Nie była jakąś randomową dupą – była jego przyjaciółką, to przede wszystkim. Dlatego tak mocno dotkliwie odczuwał jej brak.

autor

-

Over, I'm so over you, the way that you look in a three-piece suit. Over, I'm so over you, the way that you held me when nobody else would. Maybe if I tell myself enough, maybe if I do - I'll get over you?
Awatar użytkownika
33
167

Właścicielka galerii sztuki

Galleria d'Arte Scordato

the highlands

Post

Jasne, że lepiej było jej nie drażnić w takim stanie, bo mogła mieć wizję odcięcia mu głowy i rzucenia nią tak samo jak obcasem, ale generalnie teraz było jej bardziej przykro niż się złościła - przykro, bo to wszystko szło coraz gorzej i nie wiedziała jak mieli ze sobą wytrzymać do tego ślubu i jeszcze trochę po nim. Może po prostu taka bliskość zupełnie nie była im pisana? Nie skomentowała słów o tej chwili słabości, bo w chuju miał sam seks. Chodziło o Caroline. W większości.
- NIE WIEM! - krzyknęła, mając ochotę go zamordować i przytulić się jednocześnie. - Dzwoniła do mnie Susan, której powiedziała Maggie, a Maggie dowiedziała się od jakiejś innej typiary. Nie wiem kurwa, po prostu wiedzą, okej?! - nie podobało sie jej to, bo niby Susan zadzwoniła normalnie, ale jednocześnie słychać było jej rozbawienie całym zajściem. Joe miał taką, a nie inną opinię i chociaż opinia Anastasii nie była lepsza, to jednak zdradzenie jej wszystkim wydawało się zabawne. Szkoda, że jej nie. Gdy ją przytulił, mimowolnie objęła go ramionami za szyję, wtulając się w niego jak dziecko.
- Ja też przepraszam, naprawdę… wiem, że nie powinnam tego robić publicznie, po prostu byłam na ciebie i tą dziwkę taka wściekła - mamrotała mu do ucha, palcami jednej dłoni gładząc go po karku. - Naprawdę mi przykro - dodała, odsuwając się i palcem ścierając z jego ust krew. Też za nim tęskniła, bo przez ten czas, gdy ze sobą zamieszkali zdążyła się przyzwyczaić do tego, że był obok. Uwielbiała jego bliskość, ich wspólne wieczory i rozmowy. Eh.

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

No tak, a wizja odcięcia głowy wcale nie była w sumie najgorszą opcją, mając na uwadze to, co przed chwilą odjebał. W zasadzie buła to całkiem przyjemna, racjonalna śmierć. :lol Tak czy siak, westchnął, gdy tak na niego krzyknęła, ale zaraz uniósł dłonie w poddańczym geście, bo naprawdę totalnie nie miał pomysłu, jakim cudem to się mogło tak rozejść, skoro Carrie raczej nikomu nie powiedziała. Oj rozmówi się z tą pizdą.
– Zajmę się tym – powiedział tylko, bo pewnie, że się zajmie. Zajmie się tak, że dowie się, od kogo to wyszło i tyle! A potem tej osobie spuści wpierdol, nieważne czy to będzie kobieta czy mężczyzna.
– Okej. Mi też – powiedział cicho, zaciskając dłonie wokół jej szczupłej talii. – Jedźmy stąd – powiedział cicho, powoli ją wyprowadzając z klubu, o.

Ztx2

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Fallen”