WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

<div class="lok0"><div class="lok1"><div class="lok2"><img src="https://i.pinimg.com/originals/a2/52/9c ... /div></div>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Kolejny dzień pełen wrażeń. Odkąd prowadziła badania naukowe, polegające na rozmowach i terapii więźniów skazanych za wielokrotne morderstwa, od czasu do czasu wpadała jako biegły do siedziby biura federalnego. Miała oceniać poczytalność więźniów, a czasami, gdy zachowywali się dziwnie – pomagać w ich uspokajaniu i przeprowadzaniu przesłuchania. Nie była to wielce porywająca praca, ale wielki i potrzebny oddech, po długich rozmowach z więźniami. Często zwierzali się ze swoich zbrodni wyciągając na światło dzienne najciemniejsze, najmroczniejsze szczegóły. Niektórych podniecała zwykła fizyczna niemoc ich ofiar, ale inni potrzebowali parującej na zimnym powietrzu krwi, bijącego serca. Ostatnio zresztą, utknęła w pokoju przesłuchań z jednym mordercą, gdy w całym mieście wysiadła elektryczność. Ciemność i mroczne opowieści? Z jednej strony skazany był skuty, a strażnik więzienny szybko do nich dołączył. Mimo to, nie mogli opuścić pomieszczenia. Prawdziwa chwila grozy, która teraz pchnęła ją na tory urlopu. Według rodziców powinna w ogóle skupić się na karierze naukowej, na pracy w szpitalu. A nie na przestępcach. Co ją do tego tak przyciągało?
Tym razem na prośbę zastępcy szefa FBI, miała spotkać się z aresztowanym, którego oskarżono o trzy morderstwa, a podejrzewano o kilka kolejnych. Młody chłopak. Błękitne oczy, blond włosy i uroczy uśmiech. Swoje ofiary zwabiał przez portale randkowe – byli nimi młodzi, uroczy chłopcy, którzy zwykle szukali schronienia i zrozumienia. Wabił ich pod pretekstem oferty noclegu. Nigdy jednak z tego mieszkania już nie wychodzili. Rozmowa trwała niemalże godzinę, gdy Anne pytała, słuchała i co pewien czas notowała. W torbie jak zawsze miała dyktafon, który potem postawiła na środku stołu. Pacjent musiał wiedzieć i wyrazić zgodę na nagranie przebiegu spotkania. Przedstawiła się, wyjaśniając, że jest psychiatrą. Ale wszystkie wnioski na później.
Obecnie siedziała w jednym z gabinetów, pogrążona w lekturze. Lekturze własnych notatek. Chłopak był fascynujący. Przeglądała jego dokumentację. Ukończył Princeton na wydziale filozofii, zdobył kilka ważnych nagród naukowych, miał otwarty przewód doktorski. Jego rodzice rozstali się. Matka była typową karierowiczką, naukowcem. Ojciec pastorem, który rozwiódł się z matką i założył nową, bardzo purytańskąrodzinę. Czytając to wszystko, bawiła się metalowym długopisem, obracając go w dłoni i przesuwając opuszkami palców po gładkiej powierzchni.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

— 7 — ..........Nigdy nie interesował się pobudkami, którymi kierowali się ci wszyscy seryjni mordercy, których miał okazję na swojej drodze spotkać — bardziej interesowało go to, aby ich zamknąć, coby już nigdy więcej nikogo nie skrzywdzili. Zbadanie tego, co nimi kierowało, że zabijali innych, nie leżało już w jego obowiązkach; nadal zresztą nie leży. Teraz jednak, jako zastępca dyrektora FBI, musi pilnować, aby każdy taki więzień został odpowiednio przebadany pod względem psychicznym. Dopiero wtedy może zdecydować, co z nim zrobić wszyscy — głównie do jakiego więzienia wysłać.
..........Szczerze? Nie przepada za tą częścią roboty. Zdecydowanie bardziej woli prowadzić dochodzenia, niż zajmować się biurokracją. Kiedy jednak przyjmował posadę zastępcy dyrektora, doskonale wiedział, na co się pisze. I chociaż czasem robić coś, czego robić nie lubi, przynajmniej coś robi. Gdyby miał siedzieć przed telewizorem dłużej, niż godzinę dziennie (bo co innego ma robić w wolnym czasie?), najpewniej by oszalał. A tak? Tak ma obowiązki, które zajmują większość jego czasu.
..........Mimo to sprawy, które prowadzi, zawsze mają pierwszeństwo. Nieważne więc, że jest z kimś umówiony, że powinien wreszcie uzupełnić całą tę papirologię piętrzącą się na jego biurku — dopóki na swojej głowie ma coś związanego z dochodzeniem, inne rzeczy go nie obchodzą.
..........Właśnie dlatego do swojego gabinetu, w którym już czeka na niego pewna blondwłosa kobieta, wchodzi spóźniony o dobre dwadzieścia minut. Nie jest to jednak pierwszy (ani nie ostatni!) raz, co panna Mitchell niewątpliwie mogła już zauważyć, jako że nie jest to ich pierwsze spotkanie. Mieli już przyjemność współpracować ze sobą parę razy i Floyd był całkiem z tej współpracy zadowolony — właśnie dlatego zadzwonił do niej, a nie innego psychiatry, który również tą sprawą mógłby się zająć.
..........Przepraszam za spóźnienie. Musiałem coś załatwić — rzuca na przywitanie, po czym opada na swoje obrotowe krzesło. Przez moment w milczeniu grzebie w znajdujących się na biurku papierach, a kiedy odnajduje odpowiednią teczkę, otwiera ją, aby przejrzeć jej zawartość. — Keith Foster — mruczy pod nosem, na szybko czytając najważniejsze informacje o skazanym mężczyźnie. Zaraz potem odrzuca teczkę z powrotem na biurko, po czym posyła kobiecie pytające spojrzenie. — Więc? Co może mi pani o nim powiedzieć? — pyta, opierając się wygodniej o oparcie fotela. Tak naprawdę średnio go to interesuje, ale skoro to jego obowiązek, to ma zamiar się z niego wywiązać.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Spokojnie. To niemal tradycja, więc programowe spóźnienie wpisałam w terminarz. – uszczypliwa uwaga? Nie, po prostu szczera. Powiedziała to z całkowitą neutralnością. Bez złośliwego uśmiechu, czy ociekającego uszczypliwością sarkazmu.
Anne usiadła nieco wygodniej, opierając się na krześle. Przechyliła głowę w bok, obserwując zastępcę dyrektora biura federalnego. Kosmyk blond włosów opadł do przodu, lekko łaskocząc jej policzek. Czekała aż Floyd przebrnie przez bałagan w papierach i dotrze do poszukiwanych przez siebie dokumentów. Kiedy wymienił znajome imię i nazwisko, pokiwała głową.
Jest niezwykle inteligentny i wyrafinowany, bardzo delikatny. – powiedziała spokojnie, otwierając swój notes. – Obierze strategię niepoczytalności. Udaje schizofrenika, ale według mnie jest w pełni poczytalny w momencie dokonywania zbrodni. – zmrużyła lekko oczy, zastanawiając się jak wiele szczegółów Floyd chce znać. Postanowiła jednak kontynuować.
Orgazm dawał mu sam akt morderstwa, a nie zamordowana osoba. Napawał się cierpieniem i bólem. Przedłużał agonię. – pochyliła się lekko do przodu, opierając łokcie na kolanach i splatając palce obu dłoni razem.
Zdradza go... zabrzmi to głupio, ale nieskromność. Duma z popełnionych przestępstw. – tak, był wybitnie dumny z tego co zrobił. Starał się to ukrywać, ale drobne uśmiechy i błysk w oku – tego nie da się tak łatwo zatuszować.
Niemal zwiedzał sklepy z narzędziami, szukając nowych inspiracji. Nowych narzędzi, którymi mógł torturować ofiary przed ostatecznym morderstwem. – przeczesała swoje długie blond włosy parę razy. Ta godzinna rozmowa z oskarżonym dała jej całkiem niezły ogląd na jego życie.
Twierdzi, że był molestowany przez ojczyma. Ale co do tego nie jestem jeszcze pewna. Nie zna biologicznego ojca, a matka wiązała się z licznymi partnerami. – to pewnie szczegóły, które nieszczególnie interesowany Floyda. Były natomiast niezwykle ważne w ogólnym zarysie. Obrona zapewne wyciągnie trudne dzieciństwo, które źle ukształtowało umył młodego schizofrenika.

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Federal Bureau of Investigation”