WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

<div class="lok0"><div class="lok1"><div class="lok2"><img src="https://i.imgur.com/DFBHwfE.png"></div></div></div>

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

<div class="wrapper" style="position: relative;"> <div class="navi"><img src="https://i.imgur.com/r6X9Hch.png"></div>
<br>
<div id="infoi" style="top: 265;left: 20;color: #975256;padding: 10px;width: 410px;height: 230;margin-left: 75px;z-index: 10;position: absolute;hidden: scroll;overflow-x: hidden;text-align: justify; line-height:140%;"><div style="text-align:center; color:#6a244b;">
RANDKA NUMER I<BR>
CZAS TRWANIA: 07.02, 18:00 - 10.02, 18:00*
* Po upłynięciu czasu nie ma możliwości dodania kolejnych postów w danej randce.
** Sugerowana długość posta to 1000-2000 znaków dla sprawności pisania.




</div></div>
Ostatnio zmieniony 2021-02-10, 16:07 przez Kupidyn, łącznie zmieniany 2 razy.

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

..........Czy się stresuje? Odrobinę.
..........Czy żałuje, że się tu pojawiła? Na razie nie.
..........Zadziwiające jednak jest to, że w ogóle zdecydowała się tu przyjść. Biorąc pod uwagę to, co się wydarzyło podczas zabawy halloweenowej, wydawać by się mogło, że Sage już nigdy nie weźmie udziału w jakimkolwiek podobnym wydarzeniu. Potrzebowała jednak wyjść z domu, poznać jakieś nowe osoby, przeżyć coś nowego. Upewniwszy się więc, że ten cały speed dating jest organizowany co rok i do tej pory nic strasznego się tam nie wydarzyło, postanowiła spróbować. Bo co jej szkodzi? Przecież nie oczekuje, że znajdzie tam swoją drugą połówkę, nie jest aż tak naiwna. Szczególnie że na ten moment sama żadnego zobowiązania nie szuka, wystarczy jej, że pozna parę nowych osób, porozmawia z nimi i — być może — znajdzie nowych znajomych.
..........Posłusznie siada więc przy wskazanym stoliku, rozglądając się dookoła i czekając, aż dołączy do niej jej pierwsza randka. Jest ciekawa na kogo trafi, choć wie, że cała zabawa polega na tym, aby w ciągu całego spotkania porozmawiać przez chwilę z każdą osobą (każdą płci przeciwnej, oczywiście, bo tak zaznaczyła w ankiecie). I chociaż na pierwszy rzut oka wszyscy mężczyźni wyglądali normalnie, zdaje sobie sprawę, że wygląd człowieka mówi naprawdę niewiele i pod ładną twarzą może skrywać się każdy. Aż nazbyt dobrze o tym wie, bo gdyby było inaczej, jej życie potoczyłoby się w zupełnie innym kierunku. Skończyłaby studia, wciąż mieszkałaby w Nowym Jorku, może nawet znalazłaby sobie drugą połówkę. I na pewno nie miałaby na rękach krwi aż dwóch osób, o czym jednak wie naprawdę niewiele osób. I tak ma pozostać.
..........Obrazek
.............with her sweetened breath, and her tongue so mean
.............she's the angel of small death and the codeine scene

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Cóż, pomysł speed datingu był równie głupi co inne dziwactwa, na które wpadał Ackley, więc nic dziwnego, że przystał i na ten podsunięty mu przez kumpla z remizy pomysł. Niestety już na starcie pojawił się pewnien problem. Otóż budzik, a raczej ich seria, nastawiona, by wybudzić drzemiącego po nocnej akcji bruneta, nieszczególnie poskutkowała. Wobec czego Lanaghan na szybko starał się jakkolwiek przygotować do spotkania. Prysznic, naprędce zapinana jedyna niepognieciona koszula i dwie różne skarpety. Świetnie. W brzuchu burczało mu całkiem donośnie, ale z braku wolnego kwadransa do zagospodarowania na przygotowanie jakiegokolwiek posiłku, uraczył się tylko kilkoma łykami zimnej, wczorajszej kawy. Tak, więc nieco wczorajszy, a jednak dzisiejszy władował się do Chelan Cafe. Miejsca nie znał zbyt dobrze, ale liczył, że mają całkiem niezłe przystawki i może desery. Cokolwiek czym zaspokoi głód na tyle, by jakoś przebrnąć przez randkowej podboje. Gdy w końcu udało mu się zlokalizować wzrokiem stolik numer siedem, ruszył do niego energicznie, widząc, że jego towarzyszka już zdążyła zająć jedno z wybranych dla nich miejsc.
-Cześć, Ackley jestem.- powitał swoją towarzyszkę, zajmując miejsce naprzeciwko niej. Lokal był w jego odczuciu zbyt przepadzisty i wręcz krzyczący walentynki, ale tak na dobrą sprawę, to nie mógł się dziwić. W końcu na tego typu akcje zgłaszali się zazwyczaj desperaci, którzy nie potrafili znaleźć nikogo w normalny sposób. Tak, przynajmniej uważał Ackley, który ze swoją bezpośredniością nigdy nie miał problemu, by zagadać do obcej osoby, zanudzić ją rewelacjami ze swojego życia i zaproponować wspólny wypad do kina czy na kawę. - My się już chyba zdążyliśmy poznać, prawda?- zapytał wprost, bo twarz brunetki wydawała mu się naprawdę znajoma. Zmierzył ją spojrzeniem i w zasadzie był już pewien, że to nowa pracownica remizy, która była w ekipie od niedawna. A może znowu coś mu się poprzestawiało? Lepiej się upewnić, co by nie spłoszyć biedaczki już na starcie.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

..........Zabawne jest to, że na całą tę zabawę została wybrana akurat ta kawiarnia, w której jeszcze do niedawna pracowała. I gdyby tylko się nie zwolniła, niewątpliwie zamiast siedzieć przy jednym ze stolików, czekając na swoją pierwszą randkę, to ona stałaby teraz za ladą i jedynie obserwowała całe to wydarzenie. Zamiast niej za ladą stoi jednak jedna z jej koleżanek, której posyła lekki uśmiech i wzruszenie ramion, bo sama wciąż nie do końca jest pewna, co tu tak właściwie robi. To nie tak, że szuka tu miłości, bo inaczej nie potrafi. Gdyby tylko chciała, z łatwością zagadałaby do jakiegoś mężczyzny. Postanowiła jednak spróbować czegoś… Nowego. I żyć dalej, jak gdyby nigdy nic, zapominając o ostatnich miesiącach swojego życia, które najchętniej wymazałaby ze swojej pamięci już na zawsze.
..........Widząc kątem oka, jak ktoś podchodzi do stolika, przekręca głową w kierunku swojego nowego towarzysza i uśmiecha się wesoło. Zaraz jednak na jej twarzy pojawia się lekkie zaskoczenie, bo zdecydowanie nie spodziewała się tu spotkać nikogo ze swojej nowej pracy. I chociaż nie miała okazji, aby wymienić z nim więcej, niż dwa zdania, ma całkiem dobrą pamięć do twarzy, więc nic dziwnego, że rozpoznaje mężczyznę w mgnieniu oka.
..........Prawda. Sage, nowa dyspozytorka w straży — przedstawia się w razie gdyby Ackley zapomniał jej imienia, o co wcale nie miałaby do niego pretensji. Rozmawiali ze sobą w końcu tylko raz, a potem Sage zaszyła się w swoim małym biurze. Nie mówiąc o tym, że było to parę dni temu i od tego czasu po prostu się mijali. Tak, jak wczoraj, bo kiedy on zaczynał zmianę, ona swoją kończyła, więc w przeciwieństwie do niego miała okazję nie tylko się wyspać, ale miała też czas, aby się wyszykować i na spokojnie zjeść śniadanie. — Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się tu spotkać kogoś znajomego — mówi po chwili, z ciekawością przyglądając się Ackleyowi. Jest ciekawa dlaczego zdecydował się na wzięcie udziału w tej zabawie, ale postanawia zapytać go o to później. — Wiesz, że to właśnie w tej kawiarni pracowałam kilka tygodni temu, zanim przyszłam do straży? — dodaje zaraz, poprawiając się nieco na swoim krześle. Nigdy wcześniej nie brała udziału w takim wydarzeniu, więc nic dziwnego, że nie do końca wie, jak zacząć. Owszem, na randkach była, ale to… To wcale nie wygląda, jak randka.
..........Obrazek
.............with her sweetened breath, and her tongue so mean
.............she's the angel of small death and the codeine scene

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

<div class="wrapper" style="position: relative;"> <div class="navi"><img src="https://i.imgur.com/r6X9Hch.png"></div>
<br>
<div id="infoi" style="top: 265;left: 20;color: #975256;padding: 10px;width: 410px;height: 230;margin-left: 75px;z-index: 10;position: absolute;hidden: scroll;overflow-x: hidden;text-align: justify; line-height:140%;"><div style="text-align:center; color:#6a244b;">
RANDKA NUMER II<BR>
CZAS TRWANIA: 10.02, 18:30 - 13.02, 18:00*
* Po upłynięciu czasu nie ma możliwości dodania kolejnych postów w danej randce.
** Sugerowana długość posta to 1000-2000 znaków dla sprawności pisania.




</div></div>
Ostatnio zmieniony 2021-02-10, 18:11 przez Kupidyn, łącznie zmieniany 1 raz.

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Jak to mówią? Pierwsze śliwki robaczywki? Pierwszy stolik okazał się zupełnym niewypałem, ale przecież są pozostałe randki! I w nich może spotka chociaż ciekawą osobę, nawet do zwykłej pozytywnej relacji. Już przestał mieć nadzieję na kogoś w kim się zakocha, czy zainteresuje swoją osobą bardziej. Jednak każda inna opcja? Czemu by nie? Nawet ze względu na to, że mimo swoich zasad i przekonań, w końcu się zdecydował na taki krok! Jedno jednak pozostawało pewne. Nie zmieni swego stosunku do portali randkowych czy tego typu aktywności. To raczej nie było dla niego. Może ogólnie związki to nie była jego bajka? No nic... Nie trzeba przecież całe życie się nastawiać tak negatywnie!
Tym razem, jak grzeczny chłopiec, usiadł przy stoliku i czekał na swoją randkę. Nie wiedział czego może się spodziewać, ale jedno było pewne! Tym razem na pewno nie spotka Cosmo! Nie żeby coś miał do swego przyjaciela... ale... no właśnie! To tylko przyjaciel! To jak randka z bratem! Nie wiesz czy się powiesić czy uciec z krzykiem do mamy! No nie! Zdecydowanie nie! Choć z drugiej strony... randka z nauczycielką od matmy z liceum? No... dobra...Cosmo w tym ujęciu wypadał minimalnie lepiej! Ale tylko minimalnie i to tylko dlatego, że matematyczka była wielką babą z wąsem i miną jakby trenowali ją na jakiś specjalnych hitlerowskich kursach przed pilnowaniem więźniów... czy coś takiego... no mega sympatyczna kobietka! Takie mocne jeden na dziesięć w skali bycia sympatyczną!
No nie ważne! Koniec tracenia czasu na przemyślenia! Widząc swoją randkę podniósł się, by grzecznie się przywitać, i nawet się uśmiechnął! A co! Pozory trzeba stwarzać... jakieś...

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Szamotanina z Curtisem porządnie wytrąciła go z równowagi, gdyby nie nagłe pojawienie się scyzoryka i ogłoszenie zakończenia "randki", w tym momencie pewnie wciąż tarzaliby się po podłodze, korzystając z wolnego miejsca po przewróconym stoliku. Spodziewał się wręcz, że w pewnym momencie spod ziemi wyrośnie ochroniarz gotowy ich stamtąd wyprowadzić, ale nie. Poza krzywymi spojrzeniami, zbieranymi z każdej strony, kiedy skierował się w stronę łazienki, nie został wzięty do odpowiedzialności za niekulturalne zachowanie. Przed lustrem uniósł brzeg golfa, aby obejrzeć ranę po ostrzu, przemył ją mokrymi ręcznikami papierowymi i pozbył się krwi z brzucha i dłoni. Zacięcie nie było głębokie, aczkolwiek bolesne i wciąż krwawiło, co zdecydowanie nie pomagało mu z uspokojeniem buzujących emocji. Zanim wrócił na salę sprawdził telefon i przeklął pod nosem, zalany smsami Hollowa. Oczywiście, że wiedział, że Curtis go wystawił, ale Oliver nie miał skąd tego wywnioskować i teraz siedział sam na tym jebanym balu. Potarł dłonią czoło, upchnął urządzenie w kieszeni i skierował się do swojego kolejnego stolika, nawet nie próbując silić się na odwzajemnienie uśmiechu nieznajomego. Wyglądał młodziutko, uprzejmie, w normalnej sytuacji Andy na wstępie spytałby go o wiek i spróbował się jakoś dogadać. Tutaj jednak już nic nie było zwyczajne.
- Hej. Słuchaj, pewnie świetnie by się nam rozmawiało, ale tak się składa, że mam... no - tutaj wskazał na rozcięcie w materiale na wysokości żeber i znajdującą się wewnątrz ranę. - Problem, powiedzmy. Muszę się tym zająć. I kilkoma innymi sprawami. Sorki, powodzenia - życzył mu, nerwowo przeczesał włosy i skrzywił się, kiedy golf lekko podjechał w górę i podrażnił przeciętą skórę. Uznając, że spełnił swoją powinność, skinął do chłopaka głową i odwrócił się na pięcie, aby pomaszerować w stronę drzwi.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Przybyły mężczyzna był bardzo przystojny, a sam Arsene miał ochotę jakoś miło się przywitać. Miał nadzieję, że rozmowa z nieznajomym choć odrobinę zrekompensuje mu doświadczenie z prawie randki z Cosmo! No cóż... nadzieja podobno jest matką głupców i tym razem to przysłowie dosłownie się zgadzało. Arsene jak ostatni idiota miał nadzieję na miłe spędzenie czasu. Dostał najpierw Cosmo, a teraz? Teraz rannego typa, który nawet nie czekał aż Arsene jakoś zareaguje czy odpowie. Teoretycznie powinien go olać, ale praktycznie już nic go na tych cholernych randkach nie trzymało! Może w sumie pomóc... albo spróbować pomóc nieznajomemu! To go nic nie kosztowało, a może jednak chociaż pozna imię swej niedoszłej randki?
Po otrząśnięciu się po chwilowym szoku ruszył za chłopakiem, tak by go dogonić. Nie chciał go łapać czy coś... nie wiedział czy nie ma jakiś siniaków czy innych mniejszych ran. Nie chciał zadawać mu większego bólu.
-Poczekaj. Pierdolić randki i takie bezsensowne sprawy. Pomogę Ci z raną. Trzeba to oczyścić i założyć opatrunek. - miał nadzieję, że obcy mężczyzna przyjmie jego propozycję... ale na wszelki wypadek gdyby jednak miał jakieś wątpliwości, odezwał się ponownie, próbując tym samym przekonać swoją randkę do współpracy.
-Mogę też pomóc gdybyś chciał podziękować swej poprzedniej randce. - nie wiedział gdzie go tak urządzili. Strzelał jedynie, że musiało się to stać jakoś niedawno, czyli jeszcze na terenie budynku, podczas jakiejś z randek... mógł się też mylić... zobaczymy!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Plan był prosty, wyjść, skoczyć do jakiejś apteki, ogarnąć problem i pojechać na bal. No i maska, ją też musiał skądś wyprodukować, ale zdecydował się dojść do tego już w samochodzie. Po ilości wiadomości od Olivera wywnioskował tyle, że musi się spieszyć, nie miał czasu na uprzejmości czy tłumaczenie się chłopakowi i organizatorom. Nie pojmował dlaczego nikt ich stamtąd nie wyprosił, na dobrą sprawę stanowili zagrożenie dla otoczenia, ale jak tam sobie chcieli. Za to nie spodziewał się także tego, że jego następna randka nie odpuści tak łatwo i za nim pójdzie. Zatrzymał się wpół kroku, spojrzał na niego przez ramię i obrzucił zdezorientowanym spojrzeniem. Jakoś podczas rozmowy z Curtisem zdążył zapomnieć, że istnieli jeszcze mili i pomocni ludzie na tym świecie. Uśmiechnął się kwaśno za kolejną propozycję i pokręcił głową.
- Raczej podziękowałem mu wystarczająco. Na razie. I... pewnie, dzięki. Jak chcesz to chodź, tylko muszę się streszczać. Mam w możliwie najszybszym czasie pojawić się na tym całym balu, próbuję zapobiec kolejnej tragedii - przyznał, wziął oddech i wskazał głową na drzwi, po czym ponownie ruszył w ich kierunku, tym razem z młodzieńcem drepczącym mu po piętach. - Jestem Andy - przedstawił się po drodze i pociągnął za klamkę, okazując chociaż minimum manier puszczając chłopaka przodem. Gdy znaleźli się na zewnątrz, rozejrzał się w poszukiwaniu najbliższej apteki, bo oczywiście, że nie pamiętał gdzie w samochodzie miał jakąś apteczkę i nie zamierzał teraz jej poszukiwać. - Skoczysz tam i ogarniesz co trzeba? Wolę, aby nie zadawali za dużo pytań - przyznał, wyciągając z kieszeni portfel i wciskając mu do ręki gotówkę. Skoro już z nim wyszedł to zasłużył sobie na odrobinę zaufania. - Będę czekał w samochodzie, ten czarny pickup. Jeszcze raz dzięki.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

<div class="wrapper" style="position: relative;"> <div class="navi"><img src="https://i.imgur.com/r6X9Hch.png"></div>
<br>
<div id="infoi" style="top: 265;left: 20;color: #975256;padding: 10px;width: 410px;height: 230;margin-left: 75px;z-index: 10;position: absolute;hidden: scroll;overflow-x: hidden;text-align: justify; line-height:140%;"><div style="text-align:center; color:#6a244b;">
RANDKA NUMER III<BR>
CZAS TRWANIA: 13.02, 18:00 - 16.02, 18:00*
* Po upłynięciu czasu nie ma możliwości dodania kolejnych postów w danej randce.
** Sugerowana długość posta to 1000-2000 znaków dla sprawności pisania.
Ostatnio zmieniony 2021-02-13, 18:08 przez Kupidyn, łącznie zmieniany 1 raz.

autor

-

dreamy seattle
Awatar użytkownika
27
175

rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii

Swedish Hospital

sunset hill

Post

Już Belle się rozwodziła na temat Stephena Kinga, a tutaj znów zadzwonił dzwoneczek zwiastujący kolejną randkę. Szybko na serwetce naskrobała swój numer i skierowała ją do swojej poprzedniej randki, by mogli jeszcze umówić się i porozmawiać na temat książek. Tymczasem blondynka pojawiła się przy kolejnym stoliku, swojej kolejnej randce również posłała swój najlepszy uśmiech.
- Hej, jestem Belle. - przedstawiła się, wtem z głośników popłynęła jakaś walentynkowa nuta, może nie wiem, hm, Ed Sheeran - Perfect? Widać jaka ze mnie romantyczka. Jednak Chateux, jak na romantyczkę przystało, zaczęła sobie nucić tę piosenkę, bo nie mogła się powstrzymać.
- Przepraszam, ale ciężko mi się powstrzymać przed nuceniem, gdy słyszę tę nutę. Lubisz Eda Sheerana? - zapytała swojego rozmówcę, bo to tak nieładnie przecież zajmować się muzyką podczas randki. Ale muzyka może być tematem do randki, czyż nie? Dlatego to blondynka zagaiła rozmowę, chcąc wiedzieć czego słucha jej rozmówca. Może się okazać że mają podobny gust, a może się okazać że słucha on hard metalu, od którego Belle aż bolała głowa, wtedy na pewno się nie zgadają na prawdziwą, długą randkę.

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Szybkie randki, miały kilka swoich niewątpliwych plusów, lecz w danej chwili, jeśli Zane miałby przechylić szalę, to jego zdaniem, zdecydowanie więcej odnajdywał w nich minusów. Przynajmniej na tę chwilę. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie, była nawet bardziej, niż prosta. Otóż w ciągu tych zaledwie pięciu, ekspresowych minut, człowiek nigdy nie będzie w stanie poznać drugiej osoby na tyle, aby móc w późniejszym czasie, zaprosić ją na potencjalną, drugą randkę. Przynajmniej w jego mniemaniu. Sama wymiana podstawowych grzeczności, niekiedy zajmowała dobą minutę, jak nie więcej, więc gdzie tu szukać czasu, na rozmowę? Mimo tego negatywnego ogólnego wrażenia, Marshall postanowił, że te ostatnie kilkanaście minut, jakie mu w tym miejscu pozostały, wykorzysta maksymalnie, dobrze się przy tym bawiąc.
Pierwsza randka, była w miarę udana. Druga...okazała się być porażką. Właśnie dlatego młody chłopak żywił ciszą nadzieję na to, że ta trzecia, będzie najlepszą ze wszystkich. Muzyka odpalona przed momentem przez organizatorów, boleśnie raniła jego uszy. To zdecydowanie nie były jego klimaty. Dobrze, że w tym samym czasie, porawiła się również jego trzecia randka. - Witaj, jestem Zane - Przedstawił się uprzejmie, po czym ucałował wierzch dłoni swojej towarzyszki. - Muzykę uwielbiam. Zajmuję się nią zawodowo, ale to zdecydowanie nie są moje klimaty...- Przyznał szczerze i nawet poczuł się nieco niezręcznie, gdy dotarło do niego, że jego rozmówczyni naprawdę lubi ten gatunek muzyki. - Ale z tym rumieńcem jest Ci zdecydowanie do twarzy. - Dodał niemalże od razu, jakby na swoją obronę.
Obrazek

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

<div class="wrapper" style="position: relative;"> <div class="navi"><img src="https://i.imgur.com/r6X9Hch.png"></div>
<br>
<div id="infoi" style="top: 265;left: 20;color: #975256;padding: 10px;width: 410px;height: 230;margin-left: 75px;z-index: 10;position: absolute;hidden: scroll;overflow-x: hidden;text-align: justify; line-height:140%;"><div style="text-align:center; color:#6a244b;">
RANDKA NUMER IV, OSTATNIA<BR>
CZAS TRWANIA: 16.02, 18:30 - 19.02, 18:00*
* Po upłynięciu czasu nie ma możliwości dodania kolejnych postów w danej randce.
** Sugerowana długość posta to 1000-2000 znaków dla sprawności pisania.




</div></div>
Ostatnio zmieniony 2021-02-16, 18:04 przez Kupidyn, łącznie zmieniany 1 raz.

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Dziwnym trafem po rozmowie z Liane dostał na deser osobę dojrzałą, przynajmniej tak zakładał opis. Ledwo co skończył gadać o różnego rodzaju starszych partnerach i jak grom z jasnego nieba uderzyła w niego para numer cztery. Był żywo zainteresowany tym, kogo spotka. Dla niego wiek nie robił większej różnicy, byleby wszystko było zgodne z prawem krajowym. Nie uganiał się za małolatami, bo należały do gatunku tych niestabilnych. Nie lubował się w osiemdziesięciolatkach, mimo wszystko miał granice. Ktoś w połowie mógłby bardzo umilić mu wieczór albo kilka. Jeśli ostatnia szansa przepadnie na dobre, pozostaje spacer wstydu w towarzystwie współlokatorki, sad.
- Conor. Miło poznać. - przywitał kobietę, gdy ta podeszła do ich stolika. W jednej dłoni dzierżył kieliszek z winem, którego nie puszczał od końca drugiej randki. Wciąż miał w głowie obraz zainteresowanego jego upodobaniami Cosmo, jedynego pozytywnego światełka tego wieczora.
- Ptaszki nie wyćwierkały mi za wiele o tym co lubisz i z kim, ale słyszałem, że nie jesteś jedną z tych nudnych panien. Może opowiesz coś więcej? - zagadał, by nie wdarła się między nich niezręczna cisza. Babka około czterdziestki, o czym świadczyły zakrywane podkładem zmarszczki. Zadbane włosy, paznokcie, zdecydowanie nie pracowała w miejscu podobnym do zawodu pierwszej randki. Może coś z tego będzie? Jak to mówią, kobiety są jak szlachetne trunki, im starsze tym lepsze.

autor

Zablokowany

Wróć do „Speed Dating”