WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

<div class="lok0"><div class="lok1"><div class="lok2"><img src="https://i.imgur.com/DFBHwfE.png"></div></div></div>

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

<div class="wrapper" style="position: relative;"> <div class="navi"><img src="https://i.imgur.com/r6X9Hch.png"></div>
<br>
<div id="infoi" style="top: 265;left: 20;color: #975256;padding: 10px;width: 410px;height: 230;margin-left: 75px;z-index: 10;position: absolute;hidden: scroll;overflow-x: hidden;text-align: justify; line-height:140%;"><div style="text-align:center; color:#6a244b;">
RANDKA NUMER I<BR>
CZAS TRWANIA: 07.02, 18:00 - 10.02, 18:00*
* Po upłynięciu czasu nie ma możliwości dodania kolejnych postów w danej randce.
** Sugerowana długość posta to 1000-2000 znaków dla sprawności pisania.




</div></div>
Ostatnio zmieniony 2021-02-10, 16:08 przez Kupidyn, łącznie zmieniany 2 razy.

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Baker zasiadł przy wskazanym mu stoliku i posłał przyjazny uśmiech osobie, która siedziała na przeciw niego, jednocześnie lustrując ją spojrzeniem.
- Cześć, jestem River - zaczął klasycznie, bo i niespecjalnie było się tu nad tym zastanawiać. Mieli przecież tylko kilka, może kilkanaście minut.
Na szybkie randki zapisał się dla funu, bo na pewno nie dla znalezienia prawdziwej miłości. Zbliżył się do trzydziestki, ale wcale nie ciągnęło go do ustatkowania się. Wolał się bawić, liczył więc albo na szybki numerek, albo na poznanie kogoś ciekawego, z kim po prostu utrzyma kumpelską znajomość na dłużej. To drugie w ogóle byłoby super. Przyjaciół nigdy za wiele.
- Mam 29 lat, z zawodu informatyk, w wolnym czasie lubię pograć w kosza... albo porobić coś fajnego - zaśmiał się i wzruszył ramionami. Coś fajnego mogło oznaczać wiele różnych aktywności, ale w jego przypadku tak właśnie było. Mógł jechać w góry czy nad jezioro, iść na rower albo łyżwy, pograć w planszówki czy pośpiewać karaoke, choć w tym ostatnim nie był zbyt dobry. - A ty? - spytał jeszcze, bo przecież od swojej rozmówczyni też chciał się czegoś dowiedzieć, nie był tu pępkiem świata.
<style>.misty{width: 200px; background-color: #aec5cf; padding: 5px; border: solid 2px #678999;}.wont{color: #53707d; font-family: Tahoma; font-size: 9px; letter-spacing: 0.3px; line-height: 11px;}</style><center><img src='https://media1.tenor.com/images/38ba49d ... /tenor.gif' style class='misty'><div class='wont'>I like the way that your face looks when I’m arguing with you</div></center>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Szczerze mówiąc to Maia nie za bardzo wiedziała czego powinna się spodziewać po takiej randce. Nigdy nie brała udziału w czymś tego typu i nieco się stresowała, jak to już Maia miała w zwyczaju robić. W sumie to nie za bardzo lubiła być oceniania, a chyba na takich randkach trochę tak to wygląda, ale skoro już się zgłosiła to nie mogła stchórzyć, bo Maia Greaves zawsze walczy do końca. - O hej, jestem Maia - przedstawiła się, gdy już usiadła przy stoliku i uśmiechnęła się do mężczyzny chcąc oczywiście wyglądać jak najładniej, bo w końcu pierwsze wrażenie jest dość istotne. Tak mówią...
- Nie wiem czy wypada kobiecie mówić o wieku więc to przemilczę, ale jestem legalna we wszystkich stanach - zaczęła chociaż chyba powinna ugryźć się w język, bo nie brzmiało to dość dobrze. Typowa Majeczka. - Jestem pielęgniarką z zawodu, pracuje w domu starców, potrafię grać na różnych instrumentach i na pewno, bym Cię pokonała w karaoke, bo w tym totalnie wymiatam - trzeba się było chwalić swoimi talentami, a Grwaves miała anielski głos, w końcu grała na organach w kościele. - Głosowałeś na Trumpa? - to było pytanie eliminacyjne zawsze i wszędzie. Działało w stu procentach.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

To trochę jak skrócona na maksa rozmowa kwalifikacyjna, gdzie musisz w pięć minut przedstawić siebie i jednocześnie zdecydować, czy ta druga osoba jest warta Twojej uwagi. Baker oczywiście był typowym wzrokowcem, więc Maia już była na wygranej pozycji, ale chwila rozmowy też im nie zaszkodzi. Kiedy kobieta doszła do wieku, Baker zaśmiał się, bo o ile brzmiało to zabawnie, to jednak wcale nie było głupie i jego zdaniem była to bardzo ważna informacja. Kolejny plus dla niej.
- Oczywiście, że nie - potrząsnął stanowczo głową. Kurde, on się powstrzymywał, by nie nawiązywać do jej ambitnego zawodu, bo rozmowa o pracy wydała mu się zbyt frajerska, a ona wyjeżdża z polityką? Grubo. Z drugiej jednak strony, może miała rację, bo jakoś sobie nie wyobrażał, by mógł się spotykać z jakąś trumpheadką. - To słuchaj, wyzywam cię na pojedynek karaoke. Podaj mi tylko czas i miejsce - wciąż się uśmiechał, bo trochę żartował, ale na ten totalnie pierwszy rzut oka Maia wydawała się miła i zabawna, więc on sam nie pogardziłby, gdyby mogli rozwinąć znajomość w mniej stresujących warunkach. O ile oczywiście ona też miała na to ochotę. No i o ile znała dobry bar karaoke, bo on chyba nie był w tym specjalnie obeznany.
<style>.misty{width: 200px; background-color: #aec5cf; padding: 5px; border: solid 2px #678999;}.wont{color: #53707d; font-family: Tahoma; font-size: 9px; letter-spacing: 0.3px; line-height: 11px;}</style><center><img src='https://media1.tenor.com/images/38ba49d ... /tenor.gif' style class='misty'><div class='wont'>I like the way that your face looks when I’m arguing with you</div></center>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Rozmowy o polityce teoretycznie nie powinny mieć miejsca, ale z drugiej strony, ciężko jest nawet kolegować się z kimś kto ma tak drastycznie różniący się światopogląd od naszego. Czy to w związku z katastrofą klimatyczną, czy sytuacją imigrantów i mniejszości, do których Maia w sumie trochę też należała patrząc na jej korzenie. - To bardzo dobrze, masz dobry gust do polityków i fryzur - bo ten fryz Trumpa to wołał o pomstę do nieba! Greaves cieszyła się, że nie będzie już musiała tego oglądać w telewizji. - Oo rzucasz mi wyzwanie? Jesteś jedynym z tych co lubią przegrywać? - zapytała śmiejąc się, a później nieco się pochyliła w jego stronę. - Challenge accepted - odpowiedziała próbować przybrać jakąś groźną minę, ale znając ją to pewnie wyglądała bardziej jak wściekły szczeniaczek. - Ramona's. Mezcal y Karaoke, w najbliższy piątek. Mają tam duży wybór piosenek więc się przygotuj - często tam chodziła i w sumie się powinna zacząć zastanawiać dlaczego jej jeszcze za te występy tam nie płacą. - Jaki jest Twój popisowy numer? - powinna poznać trochę przeciwnika i była ciekawa jaki ma gust muzyczny.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Baker też był poniekąd imigrantem, ale jego sytuacja była o tyle lepsza, że pochodził z północy, a nie z południa. Po twarzy nie dało się tego określić, jedynie czasem pojawiały mu się jakieś naleciałości w dialekcie, ale miał sześć lat, kiedy przyjechał z Kanady do USA, więc nie zdarzało się to zbyt często.
- Dzięki – zaśmiał się i odruchowo przeczesał dłonią włosy, bo poza tym, że jego fryzura nie przypominała w niczym tej trumpowej, to sama w sobie też była całkiem niezła, przynajmniej jego zdaniem. – Może nie lubię, ale też się nie boję. Potrafię przyjać przegraną na klatę – też nachylił się nad stolikiem, ale nie robił groźnej miny. Wręcz przeciwnie, uśmiech nie chciał zejść z jego twarzy. To, że Maia wyglądała zabawnie z tą swoją groźną mina, to jedno, ale też zwyczajnie dobrze mu się z nią rozmawiało. – Jesteśmy umówieni – skinął głową. – No co ty, lecę na spontan. Nie mogę byc dla ciebie zbyt dobry już na drugiej randce – czyli prawdopodobnie swoim śpiewem wystraszy Maię tak, że trzeciej już nie będzie, ale hej, grunt to być odważnym i próbować nowych rzeczy. – Backstreet Boys. Jestem ich zaginionym szóstym członkiem – totalnie męski wybór, wiadomo. Nie do końca był to jego muzyczny gust, podobnie jak Britney Spears czy Lady Gaga, których utwory też mógł zaśpiewac z czystym sumieniem, było to jednak względnie popularne i łatwe do zaśpiewania… Bo nie oszukujmy się, Baker tak naprawdę nie miał się czym popisywać. – A ty czym niszczysz wroga? – poruszył zabawnie brwiami. Dlaczego tylko on miał odkrywać wszystkie karty? Maia i tak miała przewagę, ogromną.
<style>.misty{width: 200px; background-color: #aec5cf; padding: 5px; border: solid 2px #678999;}.wont{color: #53707d; font-family: Tahoma; font-size: 9px; letter-spacing: 0.3px; line-height: 11px;}</style><center><img src='https://media1.tenor.com/images/38ba49d ... /tenor.gif' style class='misty'><div class='wont'>I like the way that your face looks when I’m arguing with you</div></center>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Odważny, takie rzeczy się ceni w mężczyznach- powiedziała kiwając głową i uśmiechnęła się do niego, mogła mieć tylko nadzieję, że rzeczywiście uda jej się wygrać ten konkurs karaoke, bo teraz to byłby przypał skoro taka pewna swojego super głosu, a później wyjdzie klops. - Ohoho no zobaczymy, zobaczymy. Powinniśmy się chyba o coś założyć, żeby mieć motywację do wygranej - chociaż sam fakt bycia numerem jeden też pewnie by wystarczył, ale wygrać jakiegoś dobrego drinka, czekoladę czy wyjście do kina... no czemu nie! - Ach, to powinieneś się odnaleźć, bo omijają Cię krzyki fanek z całego świata- rzuciła z rozbawieniem, musiała przyznać, że taka szybka randka to wcale nie było nic takiego stresującego jak na początku myślała, bo dobrze jej się rozmawiało z Riverem. No i nie wydawał się być jakimś kripem więc to też plus. - Ja? Najbardziej chyba lubię Abbe, wiesz... Mamma Mia here I go again - no to były trochę jej klimaty. Naprawdę uważała, że urodziła się w złej epoce, bo tyle dobrych muzyków jej przepadło. Taki Freddie Mercury na przykład, juz nie będzie mogła pójść na jego koncert, co było smutne. - Czy to bardzo lamerskie jak przyznam się do tego, że jestem też organistką w kościele? - Wiadomo jak niektórzy podchodzili do tematu wiary, pewnie gdyby nie fakt, że jej rodzina była bardzo religijna, to i Maia nie za wiele miałaby z kościołem wspólnego.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

<div class="wrapper" style="position: relative;"> <div class="navi"><img src="https://i.imgur.com/r6X9Hch.png"></div>
<br>
<div id="infoi" style="top: 265;left: 20;color: #975256;padding: 10px;width: 410px;height: 230;margin-left: 75px;z-index: 10;position: absolute;hidden: scroll;overflow-x: hidden;text-align: justify; line-height:140%;"><div style="text-align:center; color:#6a244b;">
RANDKA NUMER II<BR>
CZAS TRWANIA: 10.02, 18:30 - 13.02, 18:00*
* Po upłynięciu czasu nie ma możliwości dodania kolejnych postów w danej randce.
** Sugerowana długość posta to 1000-2000 znaków dla sprawności pisania.




</div></div>
Ostatnio zmieniony 2021-02-10, 18:05 przez Kupidyn, łącznie zmieniany 1 raz.

autor

-

my bedroom smells like rotten food and i guess so do i
Awatar użytkownika
19
172

nie mówimy o tym głośno

ale w obcych łóżkach śpi się najlepiej

south park

Post

randka II
<img src="https://i.pinimg.com/236x/98/e6/7f/98e6 ... 7ccc62.jpg" width="200">

Zwinna, szlachetna, z posągowymi nogami.
A je piłem, skurczony, dziwaczny przechodzień,
W jej oku, niebie modrym, gdzie huragan wschodzi,
Rozkosz zabijającą i słodycz, co mami.
Pierwsza randka była porażką. Klapą, cholerstwem, żenadą i upokorzeniem (w oczach restauratorów, bo przecież nie przed Arsenem, na którego był swoją drogą kurewsko wściekły za scenkę, jaką odwalił). Nic więc dziwnego, że kiedy został im dany odpowiedni sygnał, na który mieli zmienić miejsca i partnerów, poderwał się do pionu całkiem niepewnie - po takim faux pas oczekiwanie czegoś, co przerodziłoby się w miłość od pierwszego wejrzenia byłoby przecież co najmniej naiwne, żeby nie powiedzieć, że głupie. Trochę już odechciało mu się tej całej szopki, w której branie udziało zaczął podważać, przeprowadzając w głowie intensywne negocjacje (wyjdę stąd i poszukam na tinderze jakieś hook upu, to będzie bardziej sensowne), ale pomimo tych licznych wątpliwości odebrał swoją garść informacji o kolejnej randce, wraz z numerem stolika.
Po raz kolejny zjawił się pierwszy, więc nie pozostawało mu nic innego jak usadowienie się na krześle, wyprostowanie pleców i uważne obserwowanie ludzi dookoła, karmiąc się nadzieją, że tym razem nie trafi na żadnego znajomego. Dziwnie było siedzieć tak i czuć nadal tytoniowy pocałunek Arsene'a na wargach - bynajmniej nie był wybredny, ale trochę martwił się, że to przypadkowe spotkanie w jakiś sposób popsuje relacje między nimi. Może słusznie? Bez sensu byłoby udawanie, że zwyczajnie nie wkurwił się za jego zachowanie. Być może odrobina autorefleksji w tym przypadku zupełnie by nie zaszkodziła, ale ta miała zjawić się dużo później, pewnie w akompaniamencie wżerających się w ciało i duszę wyrzutów sumienia.
Jeszcze raz spojrzał na informacje, które otrzymał. Skórzane dodatki brzmiały jak jakiś kink BDSM i Cosmo był odrobinę skonfundowany, bo nigdy nie przyszło mu próbować takich ekscesów na pełnej parze, ale... z drugiej strony warto było mieć umysł otwarty, co nie? Mógł zawsze zadać parę pytań, to chyba nie byłoby głupie? Sztuka i artyści też wydały mu się ciekawymi punktami do zaczepienia rozmowy, więc chyba nie pozostawało nic innego niż czekać cierpliwie na to, kto miał zamiar się pojawić.
Obrazek

autor

kaja

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

outfit

Nie narzekał na pierwszą "randkę", właściwie całkiem miło rozmawiało mu się z...jak ona miała? Bella? Coś takiego, prawdopodobnie porównał ją do disneyowskiej księżniczki. Biedna, gdyby tylko znała genezę bajki przestałaby rumienić się za każdym razem słysząc ten sam, oklepany komplement. Tak czy inaczej - Conor nie narzekał na mile spędzony czas, który opierał się w głównej mierze na poznawaniu zainteresowań i dziecinnym, aczkolwiek niewinnym komplementowaniu siebie nawzajem. Może powinien zostawić jej numer telefonu? Coraz bardziej myślał nad powrotem do poprzedniego stolika, czytając kartkę z opisem kolejnej osoby.
- Sytuacja polityczna Rosji po komunistycznych rewolucjach XX wieku - uniósł brew zaraz po przeczytaniu części na głos, zastanawiając się kogo to interesuje podczas seksu. Co jeszcze? Taksydermia? Ekoterroryzm? Przynajmniej mogli nieco porozmawiać o poezji, czymś zdecydowanie bardziej interesującym dla Hughesa. Poprawił niesforną grzywkę, zwilżył gardło szklanką wody i dziarsko podszedł do stolika, przy którym już siedziała nowa osoba. Mężczyzna, nareszcie.
- Szczerze mówiąc wolałbym cię spotkać w mniej żenującej sytuacji - odparł na powitanie, po chwili zasiadając na krześle. Miał oczywiście na myśli sam pomysł na wzięcie udziału w speed datingu. Dlaczego w ogóle zgodził się na wzięcie udziału? Wciąż nie potrafił przypomnieć sobie wypełniania formularza.
- Ptaszki wyćwierkały, że interesujesz się poezją. Cenię sobie towarzystwo artystów, dlatego chętnie dowiedziałbym się więcej.

autor

my bedroom smells like rotten food and i guess so do i
Awatar użytkownika
19
172

nie mówimy o tym głośno

ale w obcych łóżkach śpi się najlepiej

south park

Post

Słysząc przywitanie, które skierował do niego mężczyzna, uniósł wysoko brwi.
- Cosmo. Też miło cię poznać - uśmiechnął się, nawet na chwilę podnosząc się przy tym z krzesła, żeby uścisnąć jego dłoń, co może było odrobinę sztywniackie, ale po tym, co przed chwilą odjebał Arsene, chyba lepiej było wyrobić sobie renomę sztywniaka niż kretyna. Następnie opadł na krzesło, jednocześnie przyglądając się jak mężczyzna robi to samo. Nie sądził, żeby spotkali się wcześniej, co trochę go uspokoiło, bo naprawdę przez krótki moment ciężko było mu oprzeć się wrażeniu, że wielkomiejski urok Seattle to istotnie tylko złudzenie.
- Cóż... chyba muszę cię zawieść, bo artysta ze mnie dość nędzny - skrzywił się lekko, ale tylko na ułamek sekundy, bo na twarzy cały czas błąkał się zalążek uśmiechu. Nie chciał w końcu wyjść na gbura! - Jestem raczej odbiorcą; dużo czytam. Rimbaud i Baudelaire to tacy moi osobiści ulubieńcy, a twoi? - Założył, że skoro mężczyzna interesował się sztuką i sam zagadnął go o poezję, to będzie miał jakieś swoje typy, na temat których będą mogli wymienić się spostrzeżeniami. Zaraz po otrzymaniu odpowiedzi na swoje pytanie, nachylił się konspiracyjnie nad blatem.
- Uważasz, że to, co tu robimy jest żenujące? - zagadnął, odwołując się do jego wcześniejszej wypowiedzi. - Dosłownie chwilę temu spotkałem tu mojego kumpla i nadal szczerze nie mogę uwierzyć, że społeczność w takim miejscu jak Seattle, może być aż tak wąska - rzucił z rozbawieniem, powracając do pionu.
- Mi ptaszki powiedziały za to, że interesujesz się modą. Skórzane dodatki to jakaś analogia do fetyszów? - musiał zapytać, bo naprawdę nie potrafił tego rozgryźć, a szczerze go to ciekawiło. - Cóż, tak czy siak musisz zdecydować, co pasowałoby do mnie z tych dziwnych, skórzanych akcesoriów - zarządził, uśmiechając się z rozbawieniem i szczerze mówiąc sam już nie miał pojęcia czy pyta o modowe czy łóżkowe dodatki.
Obrazek

autor

kaja

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Och! Nie przedstawiłem się, wybacz. Conor. - uśmiechnął się przepraszająco, naprawiając błąd. Na szczęście nie trafił na kogoś ze znanego koła wzajemnej adoracji artystycznej, co nieco go uspokoiło. Wolałby nie natknąć się na kogoś, przez kogo okno uciekał chwilę po spotkaniu, a zdarzyło się ze dwa...cztery...razy.
- Nie szkodzi, pasjonaci też są interesujący. Ja bardzo lubię Johna Henry'ego Mackaya i Roberta Burnsa. Niestety nie mogę wypowiedzieć się na temat francuskiej poezji, bo jeszcze do niej nie zaglądałem. Jak widać czas poszerzyć horyzonty - odpowiedział entuzjastycznie. Uwielbiał szkockie dzieła romantyczne i ich dwudziestowiecznych spadkobierców, szczególnie tych nawiązujących do sytuacji społecznej mniejszości, do których Conor się zaliczał. Gdyby nie siedzieli na szybkiej randce, z rozkoszą zaprowadziłby Cosmo do siebie i pokazał kolekcję uzbieraną na półce. Niektóre niechcący nieoddane bibliotece, niektóre zakupione w internecie, dokopał się do lepszych egzemplarzy cudem bożym, a był z nich niezwykle dumny.
Uniósł w zdziwieniu brew, słysząc jak towarzysz mówi o napotkaniu znajomej persony w tak osobliwym miejscu, dlatego jakby automatycznie rozejrzał się po innych stolikach czy przypadkiem nie będzie skazany na coś podobnego. Boże, oby nie. Jeszcze jakby trafił na rodzeństwo albo kogokolwiek bliskiego...żenada wybiłaby jak szambo na obrzeżach Chinatown w każdy piątek.
- Ouch... - nie wiedział jak to skomentować, ale na samą myśl męczącego spotkania skrzywił się. Przeszło mu dopiero, gdy usłyszał pytanie o "skórzane dodatki". Ach tak, napisał coś między zabijaniem potworów i graniem na lutni, rzeczywiście.
- Nie mogłem wprost napisać, że lubię BDSM. Mimo wszystko jeszcze marzy mi się przynajmniej seks po którejś z randek, a ludzie zazwyczaj są obrzydliwie niewinni i ograniczeni. - westchnął ciężko, odwracając na moment wzrok. Żal i rozpacz po odmowach wciąż siedziały głęboko. Jak można gardzić prawdziwą sztuką? Nie rozumiał. Choć częściej doznawał odrzucenia ze strony kobiet, nadal bolało. - Mam taki jeden, nowiutki komplet, który chciałbym na kimś przetestować. W grę niestety wchodzi założenie skórzanego gorsetu, męskiego gorsetu. Cała konstrukcja nieznacznie męczy kręgosłup i mięśnie ud, dlatego szukam kogoś lekkiego i minimalnie wysportowanego. - przeniósł ponownie wzrok na blondyna, powoli sunąc palcem po stoliku.
- Moim zdaniem pasowałbyś idealnie. Mam nawet małą kolekcję masek, które wprowadzają dość ciekawy klimat do całej sesji. Widziałbym cię w takiej jednej. Połączyłem aksamit ze sztywniejszą podstawą żeby dobrze leżała i jednocześnie prezentowała się jak coś ekskluzywnego, a nie pierwsza lepsza maska z aliexpress. Bardzo nie lubię tandety i załatwiania wszystkiego po łebkach - nie wiedział czy tego oczekiwał jego rozmówca, ale wydawał się osobą wyrozumiałą i odpowiednio otwartą, by nie musieć gadać o zwyczajnej modzie. Gdyby wyskoczył z tym przy rozmowie z Bellą, zapewne spłoszyłby ją po pięciu minutach.

autor

my bedroom smells like rotten food and i guess so do i
Awatar użytkownika
19
172

nie mówimy o tym głośno

ale w obcych łóżkach śpi się najlepiej

south park

Post

Conor. Mógł być i Conor.
- Ahm, najwidoczniej nie tylko ty musisz poszerzyć horyzonty, bo jedyny John Mackey, jakiego kojarzę, to ten liberał od Whole Foods Market. Chyba, że tworzy też poezję...? - uniósł brwi w wyrazie definitywnego skonfundowania, bo do tej pory uważał, że do pisania potrzeba duszy, a liberałowie - jak było powszechnie wiadomo - duszy zupełnie nie mieli. Nie był jak na razie przekonany czy jego wypociny naprawdę były czegoś warte, ale postanowił sobie w duchu, że faktycznie czegoś poszuka - a nóż okaże się wystarczająco beznadziejne, żeby pozwolić mu na używanie tego jako kolejnego argumentu przeciwko liberalizmowi i wolnemu rynkowi? To by było coś.
Widząc niezaprzeczalną rozpacz, przewijającą się przez twarz rozmówcy, kiedy opowiadał o ludzi, na których zwykł trafiać, Cosmo nie mógł powstrzymać krótkiego, lekko rozbawionego prychnięcia. Absolutnie nie było to nic złośliwego! Po prostu uważał za komiczne, że mieli tak różne doświadczenia w tym temacie.
- Niewinni i ograniczeni? To drugie może jeszcze, ale... niewinni? Żyjemy na tej samej planecie? - musiał zażartować, żeby odepchnąć choć na krótką chwilę myśl o tym, że tak naprawdę najwidoczniej z całym światem wszystko było totalnie w porządku, tylko on jak zwykle pchał się nie tam, gdzie powinien.
Z zaciekawieniem przysłuchiwał się opisowi, którym dzielił się z nim mężczyzna. Naprawdę nigdy nie przyszłoby mu na myśl, że będzie omawiał akcesoria do BDSM przy stoliku w restauracji, ale chyba należało wykorzystać do maksimum te pięć minut, które im dano, co nie? Poszerzanie horyzontów brzmiało jak dobry plan - niezależnie, jakiej dziedziny miało ono dotyczyć.
- Jak bardzo minimalnie wysportowanego? - musiał spytać, powstrzymując z trudem wkradający się na twarz uśmiech. Mimo swojej otwartości, zupełnie abstrakcyjne wydawało mu się takie innowacje. Szczerze mówiąc nie do końca potrafił w ogóle wyobrazić sobie, jak taki gorset mógł wyglądać. I maski? - Masz jakieś zdjęcia? Czuję się jak kompletny laik - przyznał z ociąganiem, teraz już nie kryjąc rozbawienia. - Muszę sprawdzić czy leżałoby dobrze z moim kolorem oczu. Nie mogę nosić soczewek, bo potem nie umiem ich ściągnąć - wyznał jeszcze, wpierając podbródek na otwartej dłoni.
Obrazek

autor

kaja

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ledwo powstrzymał się przed wybuchnięciem śmiechem, gdy usłyszał pytanie o jakiegoś beznadziejnego biznesmena. On i poezja? Proszę. Do sztuki trzeba było mieć jakiekolwiek poczucie estetyki, a goście w garniturach znali jedynie radość z zarabiania pieniędzy.
- Haha! Nie, to nie ten od Whole Foods Market. Mój Mackay był poetą i pisarzem o poglądach anarchoindywidualistycznych. Pod pseudonimem pisał między innymi o homoseksualnej emancypacji w Niemczech. Polecam jego serię "Książki o bezimiennej miłości". - wyjaśnił rozbawiony. Zdecydowanie powinien podzielić się z nim swoją małą kolekcją.
Sprawa z doborem słów opisujących specyficzną grupę ludzi mogła wydać się niejasna, na co Conor początkowo tylko ciężko westchnął. Cóż, świat nie był idealny i wiedzieli to oni, ludzie ze stolika obok oraz cała reszta, która w jakiś sposób cierpiała przez samo istnienie na planecie.
- To zależy od interpretacji słowa. Jeśli ktoś boi się powiedzieć "penis", a na widok koronkowych gaci poci się jak niedźwiedź polarny na Saharze to tak, są niewinni. - odparł, po chwili wzruszając ramionami. Co prawda mógł użyć słowa "niedoświadczeni" ewentualnie "zamknięci na doświadczenia", ale podczas pięciu minut nie będzie tracić czasu na szukanie synonimów.
- Osoba, której poszukuję musi mieć jakiekolwiek mięśnie, rozumiesz. Jak umiesz się chociaż raz podciągnąć na drążku to będziesz w sam raz. - po chwili wyjął z kieszeni telefon, choć właściwie nie wiedział czy mógł to zrobić, bo nie czytał zasad owych randek. Wyszukał odpowiedni folder, a następnie przesunął sprzęt w stronę Cosmo, otwierając konkretne zdjęcie.
- Posiadam coś tego typu. Pasy można regulować, istnieje możliwość różnego rodzaju modyfikacji i łączenia z innymi elementami i takie tam. - zaczął opisywać po krótce wizję, która malowała się w jego głowie ostatnie tygodnie. Namówienie Wyatta graniczyłoby z cudem, dlatego zainteresowanie blondyna bardzo go cieszyło.
- Nie musisz martwić się o kolorystykę. Zawsze dbam o komfort drugiej osoby, nawet ten kolorystyczny. Więc? Co ty na to? Czas nam się kończy i wolałbym wiedzieć czy przedłużymy kiedyś tę randkę - spytał gotów w każdej chwili poprosić o kontakt do chłopaka.

autor

Zablokowany

Wróć do „Speed Dating”