autor

[Kupidyn]

<div class="wrapper" style="position: relative;"> <div class="navi"><img src="https://i.imgur.com/r6X9Hch.png"></div>
<br>
<div id="infoi" style="top: 265;left: 20;color: #975256;padding: 10px;width: 410px;height: 230;margin-left: 75px;z-index: 10;position: absolute;hidden: scroll;overflow-x: hidden;text-align: justify; line-height:140%;"><div style="text-align:center; color:#6a244b;">
RANDKA NUMER III<BR>
CZAS TRWANIA: 13.02, 18:00 - 16.02, 18:00* * Po upłynięciu czasu nie ma możliwości dodania kolejnych postów w danej randce.
** Sugerowana długość posta to 1000-2000 znaków dla sprawności pisania.

[Lexy Cotterman]

• Randka #3

Lekki śmiech towarzyszył jej, gdy odprowadzała spojrzeniem swoją drugą randkę. Niedowierzanie targało nią na wszystkie strony, ale co mogła poradzić na to, że nie spodziewała się, że te randki mogą być tak udane. No dobra, druga randka. Reszta jeszcze przed nią, a prawdę powiedziawszy nie wiedziała czego spodziewać się po kolejnej. Jeszcze przez chwilę przyglądała się swojej komiksowej podobiźnie nakreślonej na serwetce, by w końcu ukryć ją w zakamarkach swojej torebki. Zrobiła to ostrożnie, by przypadkiem się nie zepsuła. Później wyglądała już tylko swojego kolejnego partnera. Nie musiała odchodzić od stolika, bo właśnie przy tym samym miała mieć randkę numer trzy. Czytając zwięzłą informację o swoim partnerze odrobinę się przestraszyła. Z historii była najzwyczajniej w świecie lewa (i to mało powiedziane). Szlachetne alkohole? A czym to się je? Pracowała w barze, ale prędzej do czynienia miała z dziwnymi alkoholowymi mieszankami i beznadziejnym piwem, na próżno tam było doszukiwać się szlachetności. Wiedziała jedno - nie miała pojęcia jak zacząć, więc albo zostanie miło zaskoczona, albo to spotkanie pójdzie jej beznadziejnie. Siedząc samotnie wodziła spojrzeniem po sali i jedyne co jej pozostało, to oczekiwać swojego nowego partnera.

[Quinton Wright]

outfit

Druga randka przebiegła mu w znacznie szybszym tempie. Zwięźle wymienił się z towarzyszką pytaniami, które akurat nasunęły mu się do głowy. Oczywiście miał ich więcej, lecz czas nieubłaganie minął i nastąpił znany już każdemu uczestnikowi proces przygotowania do następnej rozmowy. Karteczka z krótką informacją i przydział do odpowiedniego stolika. Wtedy czas ponownie ruszał. Aż zaczął się zastanawiać co, jeśli ktoś będzie musiał skorzystać z toalety, nawet nieco dłużej…
Podszedł do odpowiedniego stolika, przy którym siedziała już jego następna rozmówczyni. Przeczytał o niej krótką informację, zanim usiadł naprzeciwko i mógł poznać jej walory, jeśli chodzi o wygląd.
- Cześć. Quinn. – uśmiechnął się przedstawiając, ściskając z wyczuciem dłoń dziewczyny. Na szybki rzut oka w końcu trafiła mu się kobieta bardziej zbliżona wiekiem do jego. Nie było to aż takie ważne, lecz po prostu w dwóch poprzednich sytuacjach to on był widocznie młodszy.
- A więc nie odmawiasz sobie słodkości w życiu, prawda? – zażartował, odnosząc się do jednej z informacji zawartej w notce. – A więc lizaki czy czekolada? A może kawa pokonuje wszystko? – zapytał, przyglądając się uważnie Lexy.

[Lexy Cotterman]

Zobaczyła mężczyznę, który kierował kroki do jej stolika, a uśmiech odruchowo przyozdobił jej twarz. Umówmy się, nie wierzyła we wszystko co przewija się w komediach romantycznych, ale w jedno na pewno: szybkie randki ciemno = niepowodzenie. Zaczynając od zgrzytu charakterów, przez nieklejące się rozmowy, aż po te najcięższe przypadki osób z dziwnymi upodobaniami. A jednak… jej wiara w to została wystawiona na próbę już przy dwóch pierwszych partnerach, a trzeci… Trzeci wciąż był nieodkrytą kartą, ale za to całkiem przystojną! To ponownie ją zaskoczyło, chyba nastawiała się na jakieś zgromadzenie nieudaczników, nie grzeszących urodą.
— Lexy, miło mi — odpowiedziała, na powitanie ściskając lekko jego dłoń. W myślach odetchnęła z ulgą, że to on rozpoczął rozmowę, bo sama chwilowo nabrała wody w usta i nie wiedziała jak zacząć.
Lekki śmiech wydobył się z jej ust, kiedy usłyszała jego pytanie. — Tak po mnie widać? — zapytała żartobliwie zdając sobie sprawę z tego, że miał na myśli informacje z kartki, a nie jej figurę. Z tym akurat nigdy w życiu nie miała problemów, ba! Musiała się przykładać, by nie wyglądać jak kościotrup.
— Odmowa słodyczy to w mojej ocenie pewien rodzaj tortury. Tego się po prostu nie robi — szanowała ludzi, którzy za słodyczami nie przepadali, choć dla niej wydawało się to istnym szaleństwem. Tyle cudownych smaków, wariacji, ah… życie na słodko było przyjemniejsze. — I wybacz, ale nie jestem w stanie wybrać między nimi. To moje top 3, a które danego dnia znajdzie się na prowadzeniu to już zależy od mojego humoru — odpowiedziała szczerze.
— Ty chyba masz słabość do historii, hm? To leży w twoim zawodzie, czy to tylko hobbistycznie, a na co dzień zajmujesz się czymś zupełnie innym? — zapytała spoglądając na mężczyznę z zaciekawieniem.

[Kupidyn]

<div class="wrapper" style="position: relative;"> <div class="navi"><img src="https://i.imgur.com/r6X9Hch.png"></div>
<br>
<div id="infoi" style="top: 265;left: 20;color: #975256;padding: 10px;width: 410px;height: 230;margin-left: 75px;z-index: 10;position: absolute;hidden: scroll;overflow-x: hidden;text-align: justify; line-height:140%;"><div style="text-align:center; color:#6a244b;">
RANDKA NUMER IV, OSTATNIA<BR>
CZAS TRWANIA: 16.02, 18:30 - 19.02, 18:00* * Po upłynięciu czasu nie ma możliwości dodania kolejnych postów w danej randce.
** Sugerowana długość posta to 1000-2000 znaków dla sprawności pisania.



</div></div>

[Zane Marshall]

W końcu wybiła czwarta, a zarazem ostatnia randka dzisiejszego wieczoru. W ciągu tych minionych kilkunastu minut, Zane miał okazję poznać trzy, kompletnie różniące się od siebie kobiety. Diana, była dojrzałą atrakcyjną kobietą i w jej przypadku, Marshall nie potrafił zrozumieć, co taka fajna babeczka robiła w tak zwariowanym miejscu? Kira...wydawała mu się całkowicie zwyczajna i choć oboje podzielali wspólną pasję, związaną z zamiłowaniem do tatuaży, chłopak wiedział, że nigdy nie umówiłby się z nią na kolejną randkę. Belle? była ładną dziewczyną, lecz ich gusty aż nazbyt gryzły się ze sobą, przez co złapanie wspólnego języka, okazało się niemożliwe..
Jak widać na załączonym właśnie obrazu, muzykowi chyba nie bardzo powodziło się podczas tego eventu. Z jednej strony, co chwilę zerkał na zegarek, modląc się w duchu, aby ta szopka jak najszybciej dobiegła końca, ale z drugiej, ciekawość brała górę. Mimo wszystko, Zane chciał przekonać się, na kogo wpadnie tym razem. W końcu nie na darmo powiadają, że podobno najlepsze zawsze pozostaje na koniec, czyż nie?
Na całe szczęście wkrótce jego ciekawość została zaspokojona w momencie, kiedy to przy stoliku pojawiła się jego ostatnia randka. - Witaj. Jestem Zane. - Odparł uprzejmie, wyciągając wytatuowaną dłoń w kierunku swojej towarzyszki.

[Sage Huxley]

..........Kiedy organizatorzy dają znak na kolejną (i ostatnią już) zmianę miejsc, niemal z ulgą wstaje od stolika. Trzecia randka okazała się bowiem niewypałem, gdyż mężczyzna, na którego trafiła, nie był zbyt rozmowny. To ona więc cały czas coś mówiła, aby nie zapadła między nimi niekomfortowa cisza, której fanką zdecydowanie nie jest. I naprawdę ma nadzieję, że to ostatnie spotkanie będzie lepsze, w innym wypadku chyba już nigdy więcej nie weźmie w czymś takim udziału. Co prawda nie było aż tak źle, bo za pierwszym razem trafiła na kolegę ze swojej nowej pracy, a za drugim na całkiem przystojnego i normalnego faceta, ale po cichu liczyła jednak na coś więcej. Może to po prostu nie dla niej?
..........Przed nią jednak jeszcze jedna randka.
..........Dasz radę!
..........Wzdycha cicho pod nosem, ale zaraz z powrotem przybiera na twarzy lekki, sympatyczny uśmiech, aby już od samego początku nie zrobić złego wrażenia. Rozgląda się dookoła w poszukiwaniu odpowiedniego stolika, a kiedy go odnajduje, czym prędzej rusza w jego kierunku, by zaraz wsunąć się na wolne krzesło.
..........— Cześć. Sage — przedstawia się, ściskając jego wyciągniętą dłoń. Uśmiecha się nawet nieco szerzej w jego stronę, poprawiając opadające na twarz kosmyki włosów. — Albo to ja jestem słaba w te całe szybkie randki, albo mam po prostu pecha, wiesz? To znaczy, nie zrozum mnie źle, to nie na twój widok! Tylko takie spostrzeżenie po poprzedniej randce — mówi szybko, prostując swoje poprzednie słowa, które wypaliła bez większego namysłu. — Ale nieważne. I tak mamy zdecydowanie zbyt mało czasu na to, aby się poznać, więc powiedz mi, czym się zajmujesz? — rzuca z ciekawością, bo od czegoś trzeba zacząć, dlatego też postanowiła zacząć od podstaw.

[Kupidyn]

<div class="wrapper" style="position: relative;"> <div class="navi"><img src="https://i.imgur.com/By9pN8r.png"></div>
<br>
<div id="infoi" style="top: 265;left: 20;color: #975256;padding: 10px;width: 410px;height: 230;margin-left: 75px;z-index: 10;position: absolute;hidden: scroll;overflow-x: hidden;text-align: justify; line-height:140%;"><div style="text-align:center; color:#6a244b;">
PODSUMOWANIE RANDEK W CIEMNO<BR>
Dziękujemy każdemu kto brał udział w walentynkowej zabawie. Mamy nadzieję, że dobrze się bawiliście, a wasze randki były ciekawe, pełne wrażeń i dostarczyły wam nowych relacji. Jeśli ktoś z was jeszcze nie brał udziału w walentynkowej loterii - możecie znaleźć ją TUTAJ i odebrać nagrodę.
Jednocześnie przykro nam, że niektórzy zrezygnowali z zabawy w trakcie, porzucili swoich partnerów w ciągu którejś randki lub nie pisali w ogóle. W związku z tym wyłącznie osoby, które napisały posta na KAŻDEJ Z CZTERECH RANDEK mają prawo odebrać punkty fabularne za czynny udział w evencie oraz dodatkowe 3 za każdą z nich (w sumie 12 punktów). </div></div>