WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Może tak, może nie. Kto wie, może wiele z nich jednak powstało na różnych opowieściach i historiach jakichś szalonych romantyków? Nie powinno się przecież tego wykluczać, różne rzeczy się na świecie działy! Fred zresztą poznawał różne kobiety i też czasem miały takie dziwne opowieści, a słuchał ich sporo, skoro kiedyś był barmanem….
- To moje motto życiowe - zapewnił ją z rozbawieniem, chociaż chyba do końca nie żartował. Lubił takie życie, nie był jeszcze gotowe na zbyt wiele zobowiązań i odpowiedzialności. I podejrzewał, że tak szybko się do tego nie przygotuje.
- Teraz mi opowiesz o tym jak zaczynałaś swoją firmę w garażu rodziców, sklejając sukienki z kartonów i kawałków nici znalezionych na podłodze okolicznego zakładu krawieckiego? - zapytał z rozbawieniem, ale podejrzewał, że nie była taką dziewczyną. I że pieniądze rodzinne brały w tym procesie czynny udział, a nie jakiś garaż. Na taką mu wyglądała.
- To lepiej przyspiesza to jedzenie, żeby nie wylądowało na podłodze - mruknął, bo jedzenie było przecież całkiem smaczne, co się ma marnować na ziemi! A jednak wolałby tutaj nie stosować zasady pięciu sekund, bo fuj, wielkie fuj…
- A nie możesz do tego użyć swojego faktycznego przyjaciela? - zapytał, bo jednak nie rozumiał co nią kierowało. Był obcym typem, równie dobrze mógł być jakimś… mordercą, czy kimś. Miał kilka teorii. Oczywiście że tak.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Na pewno skądś ten zarys się wziął, więc albo jakiś romantyk opisał to co przeżył z bardzo subiektywnego punktu widzenia, albo opisał swoje wyobrażenia, jak chciałby by wyglądała wielka miłość i wszyscy inni później na tym bazowali. Zresztą po co dociekać, skoro on już o wielu historiach miłosnych słuchał gdy stał za barem i to pewnie głównie były te o nieszczęśliwej miłości, bo w końcu ci szczęśliwi nie zapijają smutków, prawda? Sama Janette była częstym gościem barów i raczej nie zawsze opijała tam sukcesy oraz szukała kochanka na jedną noc.
- Moim mottem jest korzystaj z każdej chwili, jaką przyniesie los nie przejmując się konsekwencjami. I nigdy mnie to nie zawiodło. - dopowiedziała swoje motto życiowe, choć z Fredowym również by się zgodziła, samej nie szukając odpowiedzialności. Jak wiele nie wiedziała jeszcze wtedy co ją spotka w przyszłości, więc póki były to same pozytywy to przyjmowała je z łatwością, ciekawe co gdy pojawią się negatywy w jej życiu i czy tak łatwo będzie jej je przyjąć na klatę. Zaśmiała się na jego wizję, bo niewiele miała ona wspólnego z jej historią.
- Z projektowaniem ubrań to tak się nie zaczyna. Najpierw obserwujesz obecną modę i to, co noszą rówieśnicy, a potem wpadasz na pomysł jak stworzyć coś nowego, zostać indywidualistką, wyróżnić się w tłumie innych. Jeśli możesz to coś stworzyć z obecnych ubrań to tak właśnie robisz, a jeśli nie to przelewasz pomysł na kartkę tworząc szkic. Oczywiście pierwsze projekty szyjesz sama, ucząc się faktury ubrań, a także dobierać kolor i grubość nici, a potem to ty tylko musisz mieć pomysł i go naszkicować, bo masz szwaczki, które zrobią najbardziej pracochłonną robotę. - streściła zatem swoją historię projektowania, nie wspominając o udziale w tym jej przedsięwzięciu pieniędzy rodziców, chociaż one też sporo tutaj znaczyły i doprowadziły do tego, że teraz może sobie pozwolić tylko na tworzenie nowych pomysłów i rozrysowywanie ich w szkicowniku.
- Tylko się nie udław jak tak się będziesz spieszył, bo będę musiała rozważyć czy chcę udzielić ci pierwszej pomocy. - tutaj odparła z przekąsem, bo on nic a nic się nie obawiał jej zagrywek, ba, on sobie nic z nich nie robił. A zbieranie jedzenia z podłogi było dla niej obleśne.
- Wszyscy znają moich przyjaciół, nikt by nie uwierzył w naszą nagłą miłość. A ktoś obcy zawsze wywołuje zainteresowanie. - jej męscy przyjaciele nie byli często w jej guście, to po pierwsze, po drugie część z nich wolała mężczyzn, a po trzecie nie wywołałaby tym samym żadnej sensacji, a tak to ludzie mogliby sobie pogdybać na temat jej partnera, odwracając tym samym uwagę od niej samej i nikt by się nie dokopał do tego, że panna Hill jest już mężatką.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Różne były teorie, no i chyba cóż, po takim czasie trzeba wybrać, czy się w nie wierzy, czy jednak nie. Dokładnie na takiej samej zasadzie działały wszystkie religie. Były jakieś książki, które napisał ktoś, kiedyś, nie wiadomo czy na podstawie czegoś co się wydarzyło, czy własnych omamów. Każdy, kto mógłby to zweryfikować już sobie dawno nie żył, no pozostawało wierzyć na słowo albo wiarę odrzucać. I oczywiście wychodziły pewne patologie, jak na przykład zbyt dosłowne trzymanie się tych słów, które mogły być po drodze przecież wiele razy zmienione. Dlatego właśnie Fred nie był tego fanem, wolał rzeczy których istnienie mógł naprawdę poczuć. Bo nawet wiatr i grawitacja były bardziej realne, niż jakiś gość, który jednocześnie był innym gościem i duchem. A nie miały fizycznej formy!
- Ehe, ciekawe - przyznał, chociaż prawdę mówiąc wyłączył się po jej pierwszych słowach. Wciąż miał kaca i cóż… nigdy nie sądził, że przyda mu się w życiu wiedza o szyciu i projektowaniu ubrań, więc nie planował poświęcać jej zbyt wiele miejsca w swojej głowie. Ale że już w jednym poważnym związku był, to pokiwał powoli głową, że niby zrozumiał i uważnie słuchał. Czegoś jednak go ta Gabby nauczyła!
- Też coś zjedz - zachęcił ją, bo naprawdę było całkiem niezłe jak na hotelowe jedzenie. Za to kawa była niesmaczna, ale cóż, potrzebował kofeiny!
- A, czyli mniej prawdopodobne jest że zakochałaś się w swoim przyjacielu, niż że kogoś nagle poznałaś, kto równie dobrze może być mordercą? - zapytał, zaintrygowany jej trybem myślenia. - Chyba męska prostytutka byłaby bardziej opłacalna, przynajmniej wiązałby cię kontrakt i wypłata - zauważył, unosząc brwi - bo nie zauważyłem żebyś mi proponowała wypłatę - dodał, bo może nie wyczuł, ale jednak jakaś była? No dziwna sytuacja, nic dziwnego że się gubił!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Prawdę mówiąc nie ma ludzi, którzy w nic nie wierzą, bo skoro nie wierzą w nic z książek czy wymysłów ludzkich, albo jakiejś filozofii to wierzą w siebie, a to już coś. Dlatego wiara to strasznie zagmatwane zjawisko, bo w coś się zawsze wierzy, niezależnie czy zna się to ze słuchu czy z przeczytanych źródeł, najłatwiej uwierzyć w coś co się zobaczy na własne oczy i to też nie, bo zawsze można uznać że to jest doskonała sztuczka, albo że się ma jakieś halucynacje, bo coś. Nie ma co się nad tym dłużej rozwodzić, Janette w miłość jakoś nie wierzyła, pewnie dlatego bo nie była w nikim szaleńczo zakochana. I tak, doskonale go Gabby wyszkoliła, bo szatynka nawet nie zorientowała się, że mężczyzna przestał ją słuchać, więc nawijała dalej, dumna z tego, czym się zajmowała i kim była. W końcu praca była jej pasją, a nie wszystkim się to zdarza.
- I tak najbardziej lubię tę chwilę gdy widzę na ulicy osoby noszące moje ubrania, wtedy wiem, że projekt się przyjął. Oczywiście gdy je noszą właściwie. - dodała na koniec, jednak przy ostatnim się nieco skrzywiła bo raz zobaczyła na ulicy kogoś, kto kompletnie nie znał się na modzie i jej sukienkę założyła tamta obca jej kobieta to fatalnych dodatków, jeszcze miała do tego jakąś brzydką torebkę, o butach już nie wspomnę. Od tego momentu Janette zaczęła tworzyć ubrania dla eleganckich kobiet, by nie musieć widzieć tego żenującego widoku na ulicach, który wręcz łamał jej wtedy serce. Oczywiście że zwróciła wtedy kobiecie uwagę, która prychnęła twierdząc, że Hillówna się nie zna. Jak mogłaby się nie znać, skoro sama zaprojektowała tamtą sukienkę? Najchętniej zdarłaby ją z kobiety na chodniku, ale nie była aż tak zdesperowana, więc z wysoko uniesioną głową olała ten wybryk natury, podejmując taką, a nie inną decyzję o swojej dalszej karierze.
- Boję się, że się udławię jak powiesz znów coś niespodziewanego. - odparła z delikatnym uśmiechem tym razem, a następnie jednak zaczęła jeść to co zamówiła i musiała przyznać, że kuchnia hotelowa dobrze się spisała.
- A jesteś mordercą? - zapytała gdy przełknęła jeden z kawałków naleśnika, czy co tam ona sobie zamówiła i wytarła serwetką usta. Tak się przecież robiło zanim się chciało coś powiedzieć, tego wymagała kultura osobista i takie tam, zapewne takie nawyki wyciągnęła z domu, więc je stosowała w życiu codziennym.
- Nie jestem aż tak zdesperowana by korzystać z męskiej prostytutki, który to może być własnością każdej, codziennie innej kobiety. Zależy mi na kimś mało znanym wśród moich znajomych, a niektóre kobiety również korzystają z tego typu usług. I nie rozważałam wypłaty, bo to miał być tylko taki układ, jednak jeśli uważasz że trzeba ci za to płacić to możemy ponegocjować. - czy tym samym on nie robił właśnie z siebie męskiej prostytutki, skoro chciał by mu płaciła za udawanie jej faceta? Spojrzała na niego z pewnym zaskoczeniem, popijając swoje śniadanie kawą, czy raczej rurą, aniżeli kawą.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Można też wierzyć w swoje własne głupoty, nieważne jakie by były. Nie bez powodu mamy płaskoziemców i antyszczepionkowców, którzy wolą swoje własne teorie spiskowe, niż rzeczywistość, badania i dowody naukowe. I przez naukowe można też rozumieć samą możliwość okrążenia na własnych nogach całego świata. Ktoś by pomyślał, że mogą sobie razem wsiąść w coś i to sprawdzić, ale nie, po co. Przecież łatwiej udawać, że wszystko stoi na wielkim żółwiu, czy coś tam. I to samo dotyczy stylu, który może być różny, zwłaszcza w modzie. Gust gustowi nie równy, więc i moda zmienia się, ewoluuje. Wystarczy spojrzeć na ostatnie sto lat, jak wiele się pozmieniało. Albo dwieście. No szok.
- Nie, nie rozważałem nigdy takiej kariery - odpowiedział, kiwając powoli głową - wolę się trzymać z dala od martwych i umierających ciał - dodał jeszcze, precyzując, a potem zmarszczył lekko brwi, bo to zdecydowanie był kiepski temat do śniadania.
- Kobiety korzystają z usług faceta na zamówienie na czerwony dywan? - powtórzył za nią, bo słyszał w życiu wiele dziwnych rzeczy, ale taką chyba po raz pierwszy. - Układ polega na tym, że coś opłaca się jednej i drugiej osobie. A jakoś nie widzę tu czegokolwiek, co miałoby mnie zachęcić - przyznał szczerze, chociaż nie uważał, że jego słowa w jakikolwiek sposób powinny być odczytywane teraz jako zgodę na jej propozycje. Czuł się jak w ukrytej kamerze, prawdę mówiąc.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ano też racja, czasem lepiej nie wiedzieć w jakie głupoty wierzą ludzie, ani jakie głupoty są w stanie wymyślić, że ręce opadają, czułki owadom również. I tak najlepsi są ci, którzy wierzą we wszczepiane chipy z gps-em, które kontrolują nasze myśli, chociaż pewnie spotkałam się w życiu z równie śmiesznymi teoriami spiskowymi, ale nie na tyle ważnymi, by debatować o nich przez kilka lat. Oj tak, moda zmieniała się w zastraszającym tempie, jak zresztą wszystko, według Janette na lepsze, ale jak sama wspomniałaś, każdy z nas ma swój własny gust, co nie? Niektórzy zatem mogą chwalić modę z wcześniejszych lat, uważając obecną za kompletną pomyłkę.
- W takim razie nadal nie wiem w czym rzecz, co cię blokuje przed zawarciem ze mną układu? Nie stanowisz dla mnie niebezpieczeństwa, ja dla ciebie też nie, a będziemy wiedzieć o sobie tyle, ile zdecydujemy się wzajemnie powiedzieć. - w jej mniemaniu to był plan doskonały, niezwykły w swojej prostocie. I przecież mężczyźni również mieli prosty umysł, więc powinien docenić ten fakt i zgodzić się od razu. A ten wydaje się że chce pieniędzy, a może jednak nie pieniędzy... niezdecydowany niczym kobieta, czego on właściwie chciał?
- Yhym, ci wszyscy nie znani dotąd modele i adonisy to zwykle panowie na telefon. - powiedziała też tak, jakby to było oczywiste i jakby wszyscy o tym wiedzieli, dziwiąc się, że mężczyzna tego nie wiedział. Skądś się przecież biorą nieznane dotąd szare myszki, które zaczynają dopiero lawirować w świecie gwiazd. A kto by zaprosił na takie wyjście dajmy na to pokojówkę? Lepiej wybrać kogoś na telefon, kto będzie znał reguły gry i się do nich dostosuje.
- Sam też nie mówisz co byś chciał w zamian. Jaka kwota by cię usatysfakcjonowała? - naprawdę ona uważała, że każdy ma swoją cenę i nawet by wyjęła swoją książeczkę czekową, ale musi najpierw znaleźć swoją torebkę. Teraz jednak chciała skończyć śniadanie, dopóki nie zrobiło się zimne i niezjadliwe.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Czasami to ich wina i ich naiwności, a czasami otoczenia, z którego się wywodzili. Bo jak rodzice byli szaleńcami, a dziecko nie miało dostępu do jakichś sensownych wiadomości i edukacji to cóż, jakie potem mogą być efekty? A no niezbyt dobre. Dlatego Fred był zadowolony, że jego rodzina stawiała na otwartość i edukację, i zrobiła z niego przez lata właśnie takiego cwaniaka, jak widać na załączonym obrazku. Nie narzekał!
I zdecydowanie nie narzekał, że urodził się w czasach, kiedy nie musiał nosić dziwacznych rajtuzów, sukienek, peruk, czy ciężkich zbroi. I że nie musiał umrzeć za młodu, bo w dawnych czasach jego wiek nieraz był już czasem emerytury, heh.
- Bo jakby to powiedzieć… kieruję się w życiu zasadą dobrej zabawy, a nie wiem czy to się do dobrej zabawy zalicza - przyznał, całkiem szczerze. - Poza tym mimo wszystko cię nie znam aż tak dobrze, może zaraz się jednak okażesz jakąś morderczynią… czy inną niebezpieczną kobietą - zauważył, przechylając lekko głowę w bok. No do tej pory widział jakie korzyści miała z tego Jean, ale… no on sam wciąż czekał na jakieś zachwalanie.
- To chyba dość seksistowskie stwierdzenie - zauważył, unosząc brwi. Czy nie to samo mówi się o modelkach i aktorkach, tyle że w ich przypadku kobiety jednak się oburzają za takie teksty i na nie nie zgadzają?
- Po prostu chce zobaczyć w tym nie wiem… coś ciekawego dla siebie. Bo póki co serwujesz mi tylko chodzenie w garniaku na ścianki, na których zawsze będę musiał dobrze wyglądać. Nic nie mówisz nawet chociażby… nie wiem, o dobrym jedzeniu - zauważył, chociaż podejrzewał, że pewnie nie jest zbyt dobre, albo go nie ma wcale.. nie bez powodu przecież te modelki i aktorki są takie chude, a do tego noszą takie dopasowane wdzianka!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Wiadomo, takie dzieci mają ciężej i potem wierzą w te same szaleństwa co ich rodzice, ale czy to też nie tak że często to oni są dla nas przykładem i dopóki nie dorośniemy do tego by samemu szukać informacji na dany temat. I to lepiej, że żadne z nich nie żyło w czasach noszenia tych ciężkich sukien i ciasnych gorsetów, bo to były gorsze czasy dla tych kobiet wywodzących ze szlachty, które w ogóle nie mogły decydować o sobie, decydowali o nich głównie ich ojcowie.
- Nie jestem niebezpieczną kobietą, czy to zapewnienie ci nie wystarcza? - bo jak miała to udowodnić, aniżeli słowami? Na to nie wystawia się przecież żadnych papierów.
- Możemy się również dobrze bawić, skakać ze spadochronu, jeździć na gokardach, brać udział w różnych challenge'ach jeśli chcesz. - ona potrzebowała dawki adrenaliny, więc jeśli on szuka wyzwań to ona bardzo chętnie.
- Możesz być idealnym przykładem na to że jest inaczej. - skoro oskarża ją o seksizm to może zmienić ogólnie panujące stwierdzenie. Każdy chce być rewolucjonistą w danej dziedzinie, czyż nie?
- Jedzenia jest tam dużo, ale podawanych w małych porcjach, co kto lubi, ja za wszystkim akurat nie przepadam. - ona miała wysublimowane kubki smakowe i ciężko było jej podpasować z jedzeniem, więc owszem, kosztowała wszystkiego na tych przyjęciach, ale poleciłaby z tego tylko kilka pozycji żywieniowych.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Może tak, może nie. Relacje rodzic-dziecko są skomplikowane, nie da się tego przewidzieć, ani zbyt dobrze zaplanować. Albo człowiek dostanie super dzieciaka i super relacje z nim wyrobi, albo jakiegoś seryjnego mordercę i… siekierę w łeb. Różnie bywa. Dlatego Fred się nie śpieszył do tej roli ojcowskiej…
- Takie zapewnienie pewnie rzuci każdy morderca - mruknął z rozbawieniem pod nosem, a potem pokiwał powoli głową. Sam nie wiedział czy to wszystko na serio, czy nie, ale gdyby to była ukryta kamera, to chyba by ktoś wyskoczył już zza rogu, nie?
- Tak jakby dobra zabawa była czymś, co można sobie wybrać i zrobić - zauważył, z rozbawieniem, bo w sumie póki co uprawiali seks po pijaku, kto wie czy mogą się ze sobą dogadywać i dobrze bawić. Dlatego propozycja kobiety wydawała mu się taka dziwna.
- No nie wiem, muszę się nad tym zastanowić i to najlepiej bez kaca - zauważył, kończąc kawę i śniadanie. - Dam ci znać - rzucił, zbierając resztę swoich rzeczy i ubierając się, bo nie wiedział co mógłby jeszcze jej dodać tutaj, dlatego pożegnał się i wyszedł, z tej najdziwniejszej rozmowy w jego życiu…

/zt x2!

autor

Awatar użytkownika
27
174

Prawnik

Nd

columbia city

Post

Bez najmniejszych wątpliwości można stwierdzić, że Talia była pracoholikiem. Nigdy się z tym zresztą nie kryła. Wiele kobiet walczyło z nierównością w świecie prawniczym, a ona od niemal samego początku wykorzystywała swoje atuty. Spotkania z klientami, negocjacje kontraktów - wszystko to zdawało się być znacznie łatwiejsze w świecie typowo męskim, gdzie obcisła sukienka i czarujący uśmiech mogły zdziałać cuda. Jej nowy apartament wciąż pozostawał w remoncie - nowa inwestycja. W końcu chciała zamieszkać w miejscu zaprojektowanym dokładnie według jej gustu i potrzeb. Niestety, to wymagało spędzenia paru miesięcy w hotelu.

Dzisiejszy wieczór spędzała w pracy, w hotelowym zaciszu. W jedwabnym szlafroku siedziała na miękkiej sofie, otoczona rozrzuconymi dokumentami. Kilka teczek, paręnaście umów spiętych ciasno. Na poduszce obok leżał jej telefon, z wyświetlonym imieniem jej asystentki. Pod imieniem była ikona czerwonej słuchawki, a także odliczające się minuty. Najwyraźniej asystentka wisiała z Talią na telefonie od ponad dwóch godzin.

Na srebrnym wózku obsługi hotelowej stał porcelanowy talerz z zimnym już, krwistym stekiem i francuskimi frytkami. Kompletnie nietknięty. Talia miała tendencje do zapominania o jedzeniu, gdy w grę wchodziła praca. Jedyne o czym pamiętała to alkohol: butelka otwartego wina, opróżnionego już do połowy.

– Zapisz ten komentarz przy paragrafie pięćdziesiątym. – rzuciła krótko. Ale w tym momencie zadzwonił telefon stojący na niskim stoliku po lewej stronie sofy. Konsjerż zadzwonił, uprzedzając, że Talia ma gościa.

– Dopisz też o zmianie warunków zerwania umowy. – powiedziała, wstając z sofy i odstawiając kieliszek z winem. Zawiązała lepiej szlafrok i otworzyła drzwi, gdy Aleks zapukał. W pewnym sensie, miało to być spotkanie dotyczące jego nowego kontraktu reklamowego.

– Napijesz się? – zapytała, skinąwszy na butelkę z winem.

Aleksios Pipiliarodou

autor

-

Awatar użytkownika
41
188

Aktor/Producent

-

-

Post

Po ostatniej klapie finansowej jego nowej produkcji, musiał zrobić sobie wakacje. Wyjechał do rodzinnej Grecji gdzie smażył się w europejskim słońcu w najlepsze. Nie było miejsca na pracę, nie chciał słyszeć o nowych projektach i po prostu czerpał z tych wolnych chwil jak najwięcej. Ostatnia porażka dała mu do zrozumienia, że być może nadszedł czas aby spasować z byciem producentem, pieniądze które wyłożył i tak się zwróciły i film się sprzedał przyzwoicie, ale kiedy obraz na siebie ledwo co zarabia, to można to uznać za porażkę. Na wakacjach był sam, nie było koło niego żadnej blondynki czy brunetki, był trochę też zmęczony kobietami, ostatnie próby stworzenia czegoś trwalszego również zakończyły się porażką, ale zdecydowanie bardziej przeżywał porażkę filmu, a nie zawód miłosny.
Powrót z wakacji musiał nastąpić, niechętnie w ostatni dzień przetransportował się na lotnisko, gdzie prywatnym odrzutowcem powrócił do Stanów. Tutaj już miał towarzystwo, ale mężczyzn. Głównie obracał się między nimi bursztynowy trunek i wszyscy dobrze się bawili. Aleksios lądując spał, zbudził go pilot, który wyraźnie mógł wyczuć od niego woń alkoholu. Po powrocie do siebie, poszedł spać, nie robił przez ten dzień zupełnie nic. Dopiero na drugi dzień przejrzał swoją skrzynkę pocztową na swoim notebooku, która pękała w szwach. Chociaż w większości to były wiadomości o powiększaniu penisa czy skutecznych terapiach na łysienia, typowy spam. W tym wszystkim odnalazł jedną wiadomość "Spotkanie w sprawie kontraktu reklamowego", chcąc czy nie musiał się spotkać, ale Europa zrobiła z niego mocnego lenia, spanie do późnych godzin w tym nie pomagało.
Nazajutrz siedział cały dzień w domu, dopiero godzinę przed spotkaniem ogarnął się na szybko. Tak naprawdę dobrze dopasowany smoking, muszka zamiast krawatu i trochę gumy na włosy, opalenizna na pewno dodawała mu dodatkowych punktów do wyglądu, prezentował się co najmniej nieźle.
Dotarł do hotelu Edgewater jeszcze przed czasem, tym razem skorzystał z taksówki, nie był pewien do tego czy stan pozwala mu prowadzić. Pokój trzeci, tam miało odbyć się spotkanie. Szybko go odnalazł stanął przed drzwiami i zapukał, nie minęła chwila, a drzwi się otworzyły. Ujrzał w nich Talie, już zapomniał jak bardzo młoda i atrakcyjna jest ta jego prawniczka. Sam do końca nie pamiętał początków ich znajomości, ale ewoluowała bardzo szybko, aż zdecydował się, że wszystkimi grubszymi sprawami będzie się właśnie zajmować ona.
- Καλημέρα - przywitał się w swoim języku. Wszedł pewnym siebie krokiem, widząc że jest w trakcie pracy. - Ciągle zapracowana. Gdybym wiedział, że tak harujesz zabrałbym Cię na wakacje i nie pozwolił spojrzeć nawet na jeden dokument. - uśmiechnął się i zajął miejsca na fotelu, założył nogę na nogę i złożył ręce jakby zaraz miał jej wystawić wykład o życiu. - Powiesz mi w skrócie co to za kontrakt, w mailu widziałem tylko nagłówek i nawet nie przeczytałem tego uważnie. Sama rozumiesz, jestem świeżo po wakacjach, pachnę jeszcze Europą. - czyste lenistwo.

autor

-

Awatar użytkownika
27
174

Prawnik

Nd

columbia city

Post

– Wybierasz się gdzieś? Czy to ja zapomniałam o jakiejś okazji i jestem underdressed? – Zapytała, unosząc lekko brwi i mierząc go spojrzeniem. Trudno było ukryć, że prezentował się nienagannie, z skrupulatnie ułożonymi włosami i marynarką skrojoną na miarę. Wyłogi odszyte czarną jedwabną satyną przyjemnie odbijały ciepłe światło hotelowych lamp.

– To kontrakt reklamowy. Nie jest wybitnie prestiżowy, ale nie jest tez beznadziejny. Smart Water szuka nowego ambasadora.

Zaczęła, gdy jej ciało opadło z powrotem na miękkie siedzisko sofy. Pare teczek z dokumentami wręcz podskoczyło. Rozejrzała się i sięgnęła po czarną teczkę z paroma kolorowymi znacznikami wystającymi wzdłuż dłuższej krawędzi kartek.

– Chodzi o dwuletni kontrakt, dwa spoty reklamowe w ciągu roku. Nagranie i sesja zdjęciowa.- Wymieniała po krótce jak materiały będą wykorzystane: bilbordy w największych miastach na świecie, media społecznościowe, spot reklamowy w telewizji. Oczywiście firma sprzedająca wodę miała zasięg globalny, od Chin, przez Europę, aż po Los Angeles.

– Mam parę punktów do negocjacji, którymi nie muszę Cię zamartwiać. Ale…
Tutaj krótka pauza, choć problem nie był zbyt dramatyczny. – Mają mnóstwo zaostrzeń względem publicznego wizerunku. Musisz trzymać się z dała od jakiś sytuacji, które mógłby skończyć się pozwem w krajach konserwatywnych: Daleki i Bliski Wschód.

Wbrew pozorom w krajach takich jak Chiny, z łatwością można było pozwać firmę w stylu Smart Water i żądać wycofania spotu reklamowego. Nie dotyczy to bezpośrednio Aleksa, ale w kontrakcie był zapis o zwrocie całego honorarium w takim przypadku.

– Tę cześć będę wciąż negocjować. Ale wolałabym żebyśmy ich czymś zachęcili - chcą żebyś prowadził jakiś krótki kurs treningowy na ich kanałach streamingowych. –Wzięła głęboki wdech, wertując kolejne strony. – Pięć dwudziesto minutowych odcinków. Masz szanse zostać nową Jane Fondą. – Zaśmiała się pod nosem. To bardzo typowe dla dzisiejszych aktorów i aktorek, porady związane z życiem. Jedni produkują świeczki o zapachu waginy, inne linie kosmetyków, a wysportowani i męscy - instruktaż jak osiągnąć podobną muskulaturę ciała.

– Wyglądasz na całkiem zrelaksowanego. Wakacje były bardzo udane? – co pewien czas tylko unosiła wzrok, odrywając uwagę od kolejnych zapisów w nowym kontrakcie. W końcu, gdy streściła mu wszystkie punkty, które zamierzała negocjować, z cichym klaśnięciem zamknęła skórzaną teczkę.

Aleksios Pipiliarodou

autor

-

Awatar użytkownika
41
188

Aktor/Producent

-

-

Post

Szczerze powiedziawszy ciężko by mu było się zebrać gdyby nie zbierał się właśnie do niej. Interesy były tylko dobrą wymówką aby po prostu porozmawiać. Co ich łączyło? To był jakiś bliżej niesprecyzowany układ. Płacił jej bardzo dobrze, bo bardzo dobrze pełniła swoje obowiązki. Oczywiście, że mają romans, Aleksios nadal był dobrze prezentującym się męzczyzną, mógł się jej podbać, mieli wspólne tematy, dobrze czuli się w swoim towarzystwie. Dlaczego więc nie chciałby czegoś więcej? To się czuje, że to jest tylko „układ” gdyby chciał czegoś więcej mógłby to wszystko zepsuć, a więce pasowało mu to co między nimi jest. Interesy były załatwione, a on był zadowolony.
- Chyba zapomniałaś, że zawsze się tak ubieram. Wyjątkiem jest siłownia, spotkania z kumplami, jogging w parku i pewnie znalazło by się jeszcze kilka sytuacji. - garnitury miał na zamówienie, to zawsze musiało wyglądać fantastycznie, tak cię pisza jak cię widzą czy jakoś tak, nienaganny wygląd świadczy tylko i wyłącznie o nim, czasami wystarczy naprawdę niewiele aby zrobić wrażenie.
- Okej, okej. Ten kontrakt, coś tam pamiętał, że mieliśmy załatwiać, ale wypadły mi wakacje i tak jakoś wyleciało mi z głowy. Dobrze, że czuwasz – wskazał na nią palcem i puścił jej oczko. Z kimś takim na pewno nie zginie, pewnie gdyby o czymś zapomniał, ona by mu przypomniała. Wydawała się być taką pracoholiczką, jak niby znajdywała czas aby dbać o siebie? Zdecydowanie za mało rozmawiali poza interesami, miałby naprawdę sporo pytań do niej, interesowała go, a jak coś go interesuje to chcę o tym wiedzieć jak najwięcej. - Jak zwykle jakieś ale... - prychnął, bo musiały być jakieś ograniczenia. Nie miał złej reputacji, nie powinno być z tym problemów.
- Damy radę, ale nie podoba mi się cena za to wszystko, chyba zdecydowanie chcieli dostać kontrrofertę, minimum dziesięć procent więcej. Nie jestem jeszcze aż tak upadłym aktorem, a producentem jestem całkiem najngorszym. Chociaż, pewnie słyszałaś o mojej ostatniej porażce? - zapytał, bo nie musiała się interesować jego życiem, ale była od załatwiania ważnych spraw, na pewno się jej obiło o uszy to i owo. - Myślisz, że postąpiłem zbyt odważnie obsadzając kobietę w roli głównej i to jeszcze tak mało doświadczoną? - dawał szansę młodym talentom, ale widocznie teraz postawił na złą kartę. Dobrze w sumie, że zmienili temat, bo zaraz pewnie straciłby dobry humor.
- Bardzo udane, ale bez kobiet o dziwo. Czasami chyba warto po prostu pobyć tak w samotności z butelką dobrego brandy, chociaż tak głównie królowało wino. Myślałem aby wziąć Ciebie do towarzystwa, ale zawsze jesteś taka zapracowana. Mogłabyś dla mnie znaleźć trochę czasu prywatnie i nie obchodzi mnie czy kogoś masz obecnie czy nie. Czasami chciałbym abyś jeden dzień poświęciła tylko i wyłącznie dla mnie. - uśmiechnął się zalotnie, siegjąc po karmelkę, która stała na stoliku, dystans między nimi nadal był duży, ale w powietrzu było czuć, że robi się cieplej.

autor

-

Awatar użytkownika
27
174

Prawnik

Nd

columbia city

Post

– Czuwam, czuwam. – zasalutowała, choć na siedząco.

– Ze mną nie zginiesz. Płacisz i wymagasz. – uśmiechnęła się nieco kokieteryjnie. Kogo nie pociągali mężczyźni z władzą?

– Tak, słyszałam. Właściwie nie tyle słyszałam, co czytałam. – sprostowała.

– I każdy projekt pociąga za sobą jakieś ryzyko. Możesz grać bezpiecznie, albo ryzykować. Chodzi chyba o balans, znalezienie projektów przynoszących zysk, by inwestować w te mniej komercyjne. – ładnie unikała słów “klapa” czy “niewypał”.

– Jestem pewna, że następny projekt będzie sukcesem. Masz już coś na oku? – to trochę jak loteria. Wybieranie gwiazd Hollywood nie gwarantowało też sukcesu. Czasami Jude Law w roli Albusa Dumbledore’a nie gwarantował wyprzedanych biletów.

– Jakie wino lubisz? – zapytała, a potem skinęła pytająco na otwartą butelkę. Sama pewnie opróżniła już połowę i była to tylko niewerbalna oferta. Mógł się poczęstować lub najmniejszym gestem dać jej znać, by napełniła czysty kieliszek.

Kompletnie zapomniała o asystentce, wiszącej na linii. Jej telefon komórkowy zwyczajnie leżał pod stertą dokumentów. Nawet przebijające spod spodu światło ekranu nie przypominało o trwającym połączeniu. I jak na dobrą asystentkę przystało: dziewczyna nie zająknęła się ani razu, nie chcąc pewnie przeszkadzać. Zmyślnie z jej strony.

– Zawsze jestem do dyspozycji. Jedno słowo i mam spakowaną torbę podróżną. – podniosła honorowo dwa palce w geście obietnicy, czy przysięgi. Właściwie zawsze była do dyspozycji. Był jednym z najważniejszych klientów kancelarii, traktowali go po królewsku. Nawet gdyby zadzwonił w środku nocy, nie mogłaby użyć żadnej wymówki. Uroki bycia młodym prawnikiem, wystawionym na bezpośredni kontakt z klientami.

– Opalenizna Ci służy. Jestem pewna, że to idealny moment na nagrania bez koszulki. – zaśmiała się uroczo pod nosem. – I zapewniam, że wyglądałabym świetnie w moim nowym bikini na Twoich wakacjach. – poruszyła zabawnie brwiami w górę i w dół.

autor

-

Awatar użytkownika
41
188

Aktor/Producent

-

-

Post

- Każdy projekt wiąże się z ryzykiem, ale że też wpadłem na pomysł aby tak zaryzykować. Od początku były przez to spięcia z reżyserem. Chciał odejść i w sumie dobrze by zrobił, produkcja by się opóźniła, może poszedłbym po rozum do głowy. – obwiniał ciągle aktorkę, ale może problem był z nim albo reżyserem? Krytycy nie doczepiali się aż tak bardzo do samego aktorstwa, co do zbyt skomplikowanej i niejasnej fabuły oraz mało interesującego zakończenia. Jeżeli miał w planach sequel, to teraz na pewno pójdzie on do śmietnika, nie ma mowy aby ryzykował drugi raz coś podobnego.
- Nie mam nic na oku, na razie powoli się ogarniam, nie ma pośpiechu jeżeli chodzi o szukanie czegoś nowego. Zasłużyłem na trochę odpoczynku od tego wszystkiego. Poniekąd ten cały kontrakt jest pierwszą rzeczą jaką przyszło mi ogarnąć. – delikatnie go to dołowało, bo niby chciał odpocząć, trochę po prostu poleniuchować, nie wkręcać się w coś nowego, a z drugiej strony przecież uwielbiał wyzwania im bardziej trudniejsze tym lepiej.
- Odpuszczę sobie, na wakacjach wypiłem go za dużo, ale Ty się nie krępuj. – pracowała, ale lampka wina, dwie, góra trzydzieści jeszcze nikomu nie zaszkodziły. – mało tego, to było najlepsze serum prawdy, środek na rozluźnienie i poprawę humoru, nie każdy alkohol jest taki sam, ale każdy w odpowiednio dużej ilości powoduje to samo. Zdecydowanie bardziej gustował w mocniejszych trunkach, ale w jego rodzinnej Grecji mógł raczyć się winem chyba od samego Dionizosa.
- Będę pamiętał, szczególnie gdy będę potrzebował dobrze prezentującej się towarzyszki. Może mógłbym przedstawić Cię rodzicom, powiedzieć że kiedyś będą mieli wnuki i miałbym z tym spokój na jakiś rok? – zażartował, ale podświadomie marzył o rodzinie, niedużej, ale rodzinie. Wiedział, że się do tego nie nadaje, jeżeli ktoś za bardzo boi się w coś zaangażować na poważnie jeżeli chodzi o związki, to nie ma co wróżyć sukcesu.
- Amatorskie by im wystarczyły? Możemy coś nakręcić jak chcesz, nie mam problemu z pozbyciem się tego smokingu i powiedz mi jedno, bo odkąd się znamy to pytanie przechodzi mi przez myśl. Masz naturalne cycki? Poważnie pytam, są po prostu duże. – oczywiście, wychodzi cały Aleksios, stary zboczeniec. Po prostu wyczuł dobry moment na to pytanie, atmosfera była luźna. Chociaż samo pytanie szczeniackie jak ja pierdole.

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „The Edgewater Hotel”