WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

<div class="lok0"><div class="lok1"><div class="lok2"><img src="https://i.imgur.com/GB1Eqbc.jpg"></div></div></div>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

| outfit ten sam

Meggy wywijała sobie na barze, potem pewnie całowała się z Allie i dopiero po chwili poczuła, że ktoś ją z owego baru dosłownie ściąga. Już miała krzyczeć, że przecież jest z właścicielką i o co chodzi, bo sądziła że to jakiś ochroniarz, ale w tym momencie zobaczyła swojego pożal się boże męża. Zgarnęła tylko swoje futerko i spojrzała na Alexa mrużąc oczy.
- Co ty tu robisz? - spytała, wzdychając ciężko. Wydawało jej się, że wyraziła się całkiem jasno, kiedy powiedziała, że ma "Wypierdalać do Kim, skoro z jakiegoś powodu jest mu taka wdzięczna". Odetchnęła ciężko i przypomniała sobie po chwili rozmowę z Allie i nie zważając na to, co sama odjebała dosłownie jakieś pół minuty temu, poczuła, że w jej oczach zbierają się łzy.
- Ciągle dopuszczasz do takich pojebanych sytuacji i co jak w końcu naprawdę mnie zdradzisz Alex, co?! Dlaczego chcesz mnie zdradzić, czy ja nie jestem już wystarczająca?! - no lamentowała strasznie, ale była pijana, ubrana nad wyraz wyzywająco i zaczęło jej być smutno, że to nie była pierwsza, czy druga taka sytuacja gdzie coś takiego się działo i po prostu miała już tego po kokardę.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Alex spędzał wieczór z Jackiem, Noah i laską Noah u tego ostatniego w apartamencie. Mieli nigdzie nie wychodzić, poświętować nowy rok z butelką tequili ale Noah rzucił pomysł pójścia do Croc, na który Jack nie przystał bo dziewczyny tam były ale... Russell potem pojechał po Sarke, wiec panowie grzecznie poczekali aż zniknie i zaraz sami tez tam pojechali i jak się okazało - był to dobry pomysł bo już od wejścia zobaczyli dwie seksowne laski wywijające na barze i całujące się i ogólnie nie było w rym nic złego, widok super, gorzej z tym ze w jednej z tych lasek rozpoznał kurwa swoją żone! W miarę szybko dopadł do szatynki, za nogi zdejmując ją z baru i jak na samca alfa przystało, przerzucił ją sobie przez ramie i zmierzał do wyjścia choć sam tez był pijany jak siemasz. Postawił ją przed wejściem, odpalił fajka i patrzył na nią w ciszy gdy prowadziła swój monolog. W końcu fajek wylądował na ziemi, a on złapał ją za ramie.
- Myślisz ze się proszę o te wszystkie Krzywe akcje? - zapytał nieco agresywnie ale zaraz puścił jej rękę i westchnął. - Ja tańczę na barze jak dziwka? Ja? NIE ZROBIŁEM NIC KURWA ZŁEGO, a ty jak najbardziej! - wydarł się, mierząc ja wzrokiem. Wyglądała super, ale chyba nie tak powinna się ubierać jego żona...

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Pewnie początkowo wierciła się niemiłosiernie w jego ramionach, ale jakoś to dzielnie znisoła i gdy ją w końcu postawił na ziemi, odetchnęła głęboko. Chciała też wyjąć mu fajkę z ust, ale jednak się powstrzymała. Gdy jednak złapał ją za ramię, zmrużyła oczy.
– NIE WIEM, MOŻE SIĘ PROSISZ? Nie wiem, okej? Po prostu… Jak byś się czuł, gdybyś się dowiedział, że z kimś się całowałam i że się nie przyznałam? Kurwa, Alex to było obiektywnie chujowe. Gdybyś mi powiedział wprost, to by nie było dramy, a tak? Ja nie wiem, co mam o tym myśleć, ale na pewno nie chcę, żebyś się kontkatował z tą szmatą w jakiejkolwiek formie. Żadnych telefonów, smsów, maili ani nawet jebanych gołębi pocztowych!- krzyknęła dźgnąwszy go w klatkę piersiową palcem i spojrzała mu w oczy.
– Och, nie tańczyłam jak dziwka. Ale mogę tam wrócić i zacząć, jeśli chcesz! – odetchnęła ciężko. – A co takiego zrobiłam złego? No kurwa jestem bardzo ciekawa. Tańczyłam z przyjaciółką na barze i się z nią pocałowałam. Jak masz taką potrzebę, to sprzedaj buziaka Noah albo Jackowi, a nie kurwa siostrze swojej eks! – krzyknęła znowu, bo nie widziała zupełnie w tym problemu. Miała ciuchy, miała bieliznę, więc wszystko było okej.
– Nie chcę, żebyś mnie zdradził – powiedziała, patrząc na niego tym razem tymi swoimi wielkimi, sarnimi oczami i mając nadzieję, że serio jej nie zdradzi, no.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Chyba szalona jesteś, nie proszę się o to! Jesteś jedyną kobietą którą kocham i która mnie interesuje, nie zrobiłem niczego co mogłabyś uznać za zdradę. Nie powiedziałem Ci, bo oboje doskonale wiemy ze i tak byś rozjebala dramaturgię za coś, czego i tak nie zrobiłem. Nawet nie miałem jej języka w ustach, po prostu to był buziak i zaraz ją odepchnąłem. Jedyne za co mogę się czuć winny to to, że Ci nie powiedziałem - zmrużył oczy, bo naprawdę nie zamierzał pokutować za to, czego z własnej woli nie zrobił. Nie rozumiał dlaczego te wszystkie kobiety wiecznie się do niego przystawiaja, miał tego serdecznie dosyć i może powinien się oszpecić czy coś? Ponownie złapał ją za rękę, ale zachowywał mega umiar w ścisku, żeby nie mogła tego zbyt mocno odczuć.
- Jeśli tam pójdziesz i to zrobisz to możemy od razu podpisać papiery rozwodowe. - powiedział chłodnym tonem, chociaż nie mówił przecież serio ale alkohol który wypił robił swoje. - Nie jesteś dziwką i nie chce zebys się tak zachowywała. Allison to chujowy przykład - dodał, puszczając jej rękę a gdy powiedziała ze nie chce być zdradzana, wziął głęboki oddech i przyciągnął ją do siebie, by ją przytulić.
- A ja nie chce i nie zamierzam Cię zdradzać. Kiedy to w końcu zrozumiesz? - zapytał cicho, brodę opierając o czubek jej głowy. Jezu, siły w tym temacie już mu brakowało!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Nie. Jedyne za co jestem w tym momencie wkurzona to to, że mi nie powiedziałeś. Słyszałam kłótnię Kim i Thomasa, jak całe przyjęcie zresztą i wiem, że to ona to zainicjowała, ale nadal jestem wkurzona, że dowiedziałam się od Toma, a nie od ciebie. Wiesz, jakie to jest upokarzające? No i może jeszcze powinnam ci podziękować za to, że nie miałeś języka w jej ustach, co?! – dźgnęła go palcem w klatkę piersiową, bo alkohol szalał w jej żyłach i chyba pierwszy raz w obecności Alexa była tak naprawdę, solidnie pijana. Zmrużyła oczy, gdy powiedział o papierach rozwodowych.
– Serio? Rozwiódłbyś się ze mną przez coś takiego? Nie żeby coś, ja znalazłam cię z gołą laską w łóżku i nadal nie chciałam rozwodu, ale doskonale wiedzieć, jak ty się na wszystko zapatrujesz – zmrużyła oczy, bo nawet kiedy sądziła, że się przespał z tą typiarą, to nie wysłała mu przecież papierów rozwodowych. Odetchnęła ciężko. – Allison to moja przyjaciółka – powiedziała, unosząc lekko brodę i odetchnęła mimowolnie, gdy ją przytulił. Spojrzała pewnie mu w oczy.
– Ale nie będziesz rozmawiał z Kimberly na razie, okej? Może kiedyś, jak ochłonę i nie będę chciała jej wbić szpilek w oczy to będziesz mógł, ale nie chcę, żeby się zbliżała do ciebie albo do dzieci. Mam jej dość – stwierdziła, odsuwając się od niego i mrużąc oczy. Wydawało jej się to całkiem zrozumiałe, bo chociaż rzadko komukolwiek czegoś zabraniała, to nie czuła się komfortowo z myślą o Alexie i Kim którzy sobie swobodnie rozmawiają.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Wiem, to mój błąd i za to Cię przepraszam, nie chciałem Cię okłamać, ale wiedziałem ze będziesz zła na Kimberly a ona zrobiła to chyba z przypływu rozpaczy. Kocha Toma, nie bierze mnie pod uwagę jako potencjalnego partnera, więc nie uznałem tego za coś istotnego - westchnął ciężko, bo sam by się tak samo zachowywał na miejscu Meggy ale wiadomo o co chodzi. Jednak zaraz znowu się zaczął irytować. - Nie wkurwiaj mnie takimi tekstami, proszę - przeczesał sobie dłońmi włosy, całkowicie zaczynajac się wkurwiac a nie chciał robić większej afery niż wcześniej się zrobiła. Zaraz pewnie gdzieś przed klub wyleciała Julie.
- Alex? Zawieziesz mnie do domu? Noah został w środku, nie odbiera - popatrzyła na niego szukając litości a on się tylko uśmiechnął.
- Słyszałem jak nazwałaś moją żonę wiec chyba sama trafisz - puścił jej oczko i całkowicie olał to, ze coś tam gadała do niego nadal. Odetchnął głęboko.
- Nie ale zacznę o tym myśleć jak nie skończysz marudzić bo jestem już dziś zmęczony, po za tym jaki sylwester taki cały nowy rok także błagam... - trochę mamrotał, alkohol zaczynał go wprawiać w wisielczy nastroj w związku z wydarzeniami z ostatnich kilkunastu minut. Jack miał racje - nie powinien tu przychodzić. - Srólka a nie przyjaciółka - warknął bo Grace tez mu demoralizowała pewnie ale wolał na głos nie mówić teraz takich rzeczy. Pokiwał głową słysząc jej słowa.
- Nie będę, chociaż naprawdę powinnaś sama z nią porozmawiać, ten pocałunek to wypadek i dla niej tez to nic nie znaczyło, serio - pogładził ją po włosach ale zaraz ją odsunął i spojrzał z lekkim bulwersem. - Jest ciotką i matką chrzestną Katie, chyba sobie żartujesz ze zabronię jej się z nią widywać, szczególnie ze mieszka Seattle. - to podejście mu się nie podobało coraz bardziej.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Gdyby brała cię pod uwagę, to prawdopodobnie bym urządziła jej Armagedon, a nie tylko silent treatment, Alex. Poza tym oczywiście, że to jest istotne. Gdyby mnie ktoś pocałował, nawet Isaac, nie wkurwiłbyś się, gdyby powiedział ci ktoś inny? Oboje wiemy, że nawet nie chciałbyś wyjaśnień, tylko rzuciłbyś mi papierami rozwodowymi – wzruszyła ramionami. Znała dumę Alexa dość dobrze i doskonale wiedziała, jak bardzo by go to dotknęło. Ją również dotknęło i chciała, żeby sobie to uświadomić.
– Jak ta szmata mnie nazwała? – spytała, spoglądając na Alexa, bo była gotowa już jej przemeblować twarz jak to zrobiła Allie. Po chwili jednak spojrzała na męża i westchnęła mimowolnie.
– Chyba sobie ze mnie żartujesz? W ogóle nie rozumiem po co tutaj przyjeżdżałeś – rozłożyła dłonie, bo ten tekst jeszcze bardziej ją wewnętrznie nakręcił, a gdy tak warknął, to już w ogóle miała ochotę mu walnąć. – Po pierwsze, nie wypowiadaj się w ten sposób o osobie dla mnie bliskiej. Allie bardzo mi pomagała przez całe życie i nie życzę sobie takich komentarzy, a po drugie… Well sama nie wiem co, ale mam po prostu dosyć – wzruszyła ramionami, gubiąc totalnie sens tego, co chciała mu przekazać, ale była na to wszystko dzisiaj zbyt pijana.
– Nie mam ochoty z nią rozmawiać ani się widywać. Jedyne na co mam ochotę, to jej dać z liścia za to co odwaliła. Rozumiem, że kocha Toma, ale umówmy się, chujowo o niej świadczy dobieranie się do mężczyzny który jest żonaty, okej? Zresztą, może ma taki typ, skoro odjechali z Tomem w stronę zachodzącego słońca. Mam tylko nadzieję, że wszystko z nim okej – stwierdziła, splatając dłonie na wysokości piersi, bo naprawdę zaprzyjaźniła się z Tomem. Zaczął być dla niej trochę jak taki starszy brat, którego nigdy nie miała (albo raczej którego nie miała odkąd skonczyła szesnaście lat).
– Wyglądam jakbym żartowała? Jeśli miałaby się spotykać z Katie to na pewno nie przy tobie. Nie ufam jej – powiedziała, tym razem opierając dłonie na biodrach i przechylając głowę. – Poza tym to siostra Grace, więc cholera wie, co może jej odwalić potem – stwierdziła, bo już ogarnęła że laski z rodu Johnsonów są po prostu na maksa jebnięte.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Wiec przestań brać pod uwagę podejście innych ludzi i pomysł o tym, ze kocham Cię nad życie, jesteś wszystkim i jebie mnie to czy któraś z jakichkolwiek kobiet na tym świecie chciałaby mieć mnie. Ja chce tylko Ciebie. TYLKO CIEBIE - powtórzył wyraźnie, tak żeby nie miała jakichkolwiek wątpliwości co do tych słów. - Isaac to co innego, on jest w tobie zakochany a Kim... już pomijając wszystko to nadal siostra mojej pierwszej żony, samo to sprawia ze jest dla mnie aseksualna, ok? - pokręcił głową, bo naprawdę tak było. Po za tym Kim była atrakcyjna, to prawda, ale on przed oczami miał tylko Megan i nie rozumiał dlaczego ciagle musza wałkować ten sam temat.
- Nie chciałem naszego pierwszego wspólnego sylwestra spędzać osobno - mruknął pod nosem, a na słowa o ex żonie Noah wywrócił oczami. - Dobrze, przepraszam, a co do tego co powiedziała Julie, zapytaj jutro Allie za co jej wpierdolila. - nie zamierzał prowokować teraz kolejne awantury bo blondynka pewnie dostałaby jeszcze wpierdol od Meggy teraz :lol: pokiwał głową.
- Miłość rządzi się swoimi prawami, dobrze o tym wiesz. Oboje nie wiedzieli czego chcą więc taki mamy efekt, mam nadzieje ze się im ułoży. Trzymam za nich kciuki - wzruszył ramionami. Życzył im szczęścia, serio. Rozumiał ich życiowe rozterki poniekąd i nie zamierzał podchodzić do ich relacji negatywnie, wiedział jak to jest z pierwszą miłością, tez był taki do Grace jak oni do siebie. Z tymże dopiero z czasem rozumiał Ze o ile Grace była pierwsza, tak Meg była prawdziwa. No cóż.
- Dobrze, jakoś ten problem rozwiążemy. - tez podpadł się na biodrach i tak stali pewnie patrząc się na siebie. - Ale jesteś napruta - westchnął ciężko.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Inni ludzie po prostu utrudniają mi życie – burknęła pod nosem, chociaż właściwie miło było to usłyszeć. Spojrzała na niego teraz z jakąś taką czułością, chociaż gdy wspomniał o tym, że przez to, e Kim jest siostrą Grace jest aseksualna, Meggy powoli pokiwała głową. Biedna, jeszcze nie wiedziała, że ona również dzieliła z nimi geny. :lol: Tak czy siak, spojrzała mu w oczy. – W porządku – dała za wygraną, unosząc dłonie w poddańczym geście. Nie chciała już się kłócić. Gdy wspomniał o ich pierwszym sylwestrze, w sumie uśmiechnęła się delikatnie i pewnie objęła mężczyznę ramionami. Nadal była podminowana, ale to wydało jej się całkiem urocze.
– Och, na pewno zapytam – pokiwała głową, skłonna totalnie spuścić wpierdol typiarze. Mogła się tylko domyślać, że nie było to nic miłego, ale nie miała chyba siły w tym momencie biec za jakąś lafiryndą w szpilkach, bo prawdopodobnie przegrałaby z grawitacją.
– Też mam taką nadzieję. Tom naprawdę jest w niej mocno zakochany – uśmiechnęła się delikatnie, bo jej zdaniem to było urocze. Mniej urocza była oczywiście Kimberly, ale no Meggy nie mogła w tym momencie mieć tutaj cokolwiek to gadania. Odsunęła się pewnie od niego i pokiwała głową.
– Poza tym mam wrażenie, że Katie ją uwielbia i nic nie poradzę, że jestem zazdrosna, okej? – wywróciła oczyma, bo jednak trochę była. I stęskniona za dzieciakami. Gdy jednak stwierdził, że jest napruta, zaczęła się po prostu śmiać.
– No, ty też – stwierdziła, nadal chichocząc jak głupia, ale koniec końców chciała zrobić krok w jego stronę. Z tym, że pewnie się potknęła i upadła na niego. – Rok razem i wciąż na ciebie lecę, Clarence – stwierdziła z rozbawieniem. Nie chciała tych negatywnych emocji, więc chyba lepiej było się po prostu śmiać, nie?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Mi tez, ale nie wierze w każde ich słowo ani nie obrażam się na każdym kroku na Ciebie, a przede wszystkim nie robię ci cichych dni, ok? - a o ich wspólnych genach to nie wiedział na razie nikt, chociaż nawet wtedy to będzie zupełnie co innego, bo kochał ją za nim się dowie, także No! Pogładził ją w talii gdy go objęła i przestała drążyć temat. Nie można było tak od razu? Swoją droga myślał ze było dobrze już od wesela, a przynajmniej częściowo i nie zrozumiał tej jej ucieczki ale zapyta o to później, gdy będą trzeźwi żeby teraz nie spowodować kolejnej talii bulwersa ze strony swojej pięknej żony.
- Ona w nim tez. A i tak będą mieli ciężkie życie teraz - wzruszył ramionami. Wiedział ze pan Russell armagedon rozpierdala ciagle za tamto co zrobił Tomek i dziękował Bogu ze jego rodzice nie są tacy pojebani. Zaśmiał się teraz.
- Bo jest jej ulubioną ciociu, dlatego tak jest, a nie dlatego ze lubi ją bardziej niż Ciebie. Ty jesteś dla niej jak mama, a to różnica - zmarszczył czoło. Zabawnie się zachowywała w gruncie rzeczy, o ile nie krzyczała. - Jestem napruty bo moja żona chciała spędzić sylwestra beze mnie i zostawiła mnie ze starym i zdziadzialym Jacksonem i zjebanym Noah którego dupa jest głupsza niż wyglada - przewrócił oczami, musiał zatem jakoś ten wieczór znieść, tak? Złapał ją oczywiście w porę i pokręcił z rozbawieniem głową. - Kocham Cię - mruknął z lekkim rozbawieniem, unosząc jej brodę lekko w górę i chciał ją nawet pocałować ale wtedy z klubu wysypali się ludźmi a na niebie rozbłysnęły fajerwerki.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Nie chcesz zaczynać tego tematu – stwierdziła, wzruszając ramionami, bo ona jednak obstawiała, że zamiast cichych dni, jego duma by im obojgu zaserwowała papiery rozwodowe albo coś w tym stylu, a zdecydowanie Megan nie chciała nawet myśleć o rozwodzie. Cholernie kochała Alexa i naprawdę nie wyobrażała sobie bez niego życia. Odetchnęła więc głęboko i spojrzała mu w oczy.
– Na pewno nie będzie gorzej niż u nas – wzruszyła ramionami bo wkurwiony Russell Russellem, ale przynajmniej nikt nie starał się ich zabić, tak jak zrobiła to przez zeszły rok kilkukrotnie Grace. Odetchnęła mimowolnie i pokiwała niechętnie głową, rozumiejąc, że w sumie miał rację, ale nadal trochę ją to irytowało. Troszeczkę. Minimalnie.
– Już nie dramatyzuj. Ja ciebie też kocham – zaśmiała się cicho i kiedy ludzie się wysypali z Crocodile, uśmiechnęła się uroczo, trzymając go mocno za marynarkę, by stanąć na palcach i go po prostu pocałować namiętnie, ale też czule.
– Szczęśliwego nowego roku, Alex – powiedziała cicho i przytuliła się do niego mocno. Może jednak ten dzień nie był aż tak całkiem zjebany?

ztx2

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „The Crocodile”