WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

15.

Była zła? To naprawdę mało powiedziane, Minnie była wściekła, siedząc w taksówce. Przejechała właśnie pół miasta, bo jak się okazało Asmodeus, zapomniał podpisać się na jednym, JEDNYM dokumencie! I jak na złość, nastolatka, za nic nie potrafiłaby podrobić jego pisma. Poza tym chyba trochę się obawiała, nie chcąc, aby z tego powodu, były jakieś nieprzyjemności. Dlatego, jedynym wyjściem, był przyjazd najpierw do siedziby firmy, a później znów przejechać pół miasta, aby dostarczyć dokumenty. Nie obyło się bez stania kilkunastu minutach w korku, a czas dłużył jej się w nieskończoność.
Naprawdę chciała takiej odpowiedzialności? Co przeszkadzało jej w życiu na koszt mężczyzny? Chyba powoli w końcu dorastała i chciała zrobić jakiś krok do przodu, aby nie tkwić w miejscu, skoro jej studia, również były w martwym miejscu. A to, było dobre rozwiązanie, może tymczasowe, może troszkę dłuższe, to się jeszcze okaże, jak nastolatka odnajdzie się na tym stanowisku.
Wybiegła z taksówki i wpadła do środka, starając się trochę uspokoić, aby zaraz nie nakrzyczeć na pierwszą, lepszą osobę, na którą się natknie. Pierwsze co zrobiła, to weszła do gabinetu mężczyzny, gdzie nikogo nie zastała, co znów ją zirytowała. Odpowiedziała na kilka dzień dobry rzucone w jej stronę i oceniające spojrzenia. Zapewne plotki szybko się rozniosły, że blondynka dostała pracę tylko i wyłącznie przez łóżko, a nie przez własne umiejętności, które były równe zeru. Błądziła po całym budynku, chcąc już wyjmować telefon z torebki i wybrać numer, ale w tym momencie, zobaczyła jak z jednej z sali wychodzi wysoka kobieta, koło trzydziestki. Akurat jej, nie miała jeszcze okazji spotkać. Może, to ta jego asystentka, o której tylko słyszała? A nie mogła zobaczyć, bo kobieta nie posiadała żadnych social mediów.
- Pracujesz tutaj, prawda? - odezwała się dość bezpośrednio, stojąc przed nią i nawet nie pozwoliła jej odpowiedzieć. - Szukam Twojego szefa. Wiesz może, gdzie go znajdę? I nie, w gabinecie też go nie ma, już tam byłam - wyjaśniła, patrząc uważnie na kobietę. Jakby chciała się przekonać, czy stanowi dla niej jakieś zagrożenie, czy powinna być zazdrosna. Przecież, tyle się słyszy o romansach szefa z asystentkami, jednak nie... Wiedziała, że by jej tego nie zrobił, co nie zmieniało faktu, że mogła się jej uważnie przyjrzeć.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Samantha powoli wchodziła w rytm i tempo firmy, jednakże skłamałabym, gdybym napisała, ze ma już wszystko w małym paluszku. Zreszta co tu się dziwić, pracowała tutaj od kilku dni tak na dobra sprawę, obowiązków miała znacznie więcej niż w Amazonie, co miało tez oczywiście swoje plusy. Oprócz bardzo dobrych zarobków (co przecież tez się liczy, pomimo głosów niektórych ludzi, ze nie) miała cały czas myśli skupione wokół Triumph Airlines, a kiedy przychodziła do domu cały czas się kształciła w tym kierunku - tak, prace przynosiła do domu, ale przecież wciąż miała problemy ze snem, wiem zamiast myśleć o swoich demonach wolała myśleć o tu i teraz. Było to niezdrowe podejście, ale w tej chwili idealnie jej się sprawdzało.
Dzisiejszy dzień miała zabiegany, bo pan Triumph miał ważne spotkanie poza siedziba firmy, później kolejne, trzeba było pilnować grafiku szkoleń i pomimo iż nadchodziła pora lunchu, Nicholson ani myślała o tym by pójść na przerwę. Musiała dopilnować jeszcze jednej rzeczy, na której skupiła się tak bardzo, ze w pierwszej chwili nie zwróciła uwagi na młodziutka blondynkę, która albo chodziła jeszcze do liceum, albo dopiero co je skończyła. Słysząc jej pytanie dotyczące Asmodeusa - a właściwie sposób w jaki je zadała - domyśliła się, ze była tą dziewczyną, o której plotkuje połowa damskiego personelu. Samantha nie słuchała tych plotek, bo szczerze mówiąc nie interesowało ją prywatne życie jej szefa. Co prawda jeszcze czasem ją onieśmielał, miał tez najpiękniejsze oczy jakie kiedykolwiek widziała, ale brunetka nie była tym typem kobiety, która szuka romansów ze swoim szefem. Zresztą było widać to po jej ubraniu - kostium w kolorze butelkowe zieleni, a pod marynarką bordowy, bawełniany golf bez rękawów, do tego ciemne buty na niewysokim obcasie i włosy spięte w ciasny kok.
Uśmiechnęła się zatem do dziewczyny, wysnuwają swój własny, nie wiadomo skąd, wniosek - urocza blondynka stojąca przed nią była córką Asmodeusa.
Pana Triumpha nie ma w siedzibie firmy jeszcze przez co najmniej godzinę, jest na spotkaniu. – odpowiedziała uprzejmie zamykając kalendarz, który miała otwarty jeszcze zanim Minnie ją zagadała. – Niestety nie mogę cię wpuścić do jego biura, pod jego nieobecność, ale możesz zaczekać tutaj. – była uprzejma, w ogóle nie podejrzewała jej jakoby była partnerką Asmodeusa, nie oceniała tez jej z góry, ot zwykła nastolatka, córeczka odwiedzająca swojego tatusia w pracy, nie było to przecież niczym dziwnym, przynajmniej nie dla niej.
Jestem Samantha Nicholson, asystentkatwojego taty, prawie jej się wyrwało, ale w ostatniej chwili ugryzła się w język – pana Triumpha. Mogę ci zaproponować kawę, herbatę lub coś zimnego do picia, jeśli zdecydujesz się na niego poczekać.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Nie do końca, znała jeszcze wszystkich pracowników firmy, ani też nie próbowała ich poznać. Z jednego, najważniejszego dla niej powodu, a mianowicie, nie widziała takiej potrzeby. Pracowali dla Asmodeusa, nie dla niej. Okej, też niedługo tutaj będzie pracowała, o ile skończy te wszystkie kursy i szkolenia, ale do tego mają jeszcze trochę czasu. Postanowiła później się tym wszystkim martwić.
To, że wpadła akurat na Sam, było czystym przypadkiem. Nie zapyta przecież jakiegoś stażysty, czy recepcjonistki, sekretarki, gdzie znajdzie ich szefa, bo sami pewnie by nie wiedzieli. A kobieta, na którą trafiła, wydawała się być rozsądna i skupiona na swojej pracy. Aż dziwne, że wcześniej, nie miała okazji jej zobaczyć, może jednak za rzadko tutaj bywała, zajęta była bardziej swoim życiem, sprawami. Zapewne, to wszystko, niedługo się zmieni, a po firmie rozejdzie się jeszcze więcej plotek. Dziewczyna prezesa, na dodatek tak młoda i tak wyglądająca, zawsze będzie pod ogniem krytyki, na to mogła się już przygotować. Na szczęście, nigdy nie przejmowała się opinią innych osób i robiła, to co chciała, bądź w tym wypadku, co będzie musiała, na swój sposób.
Może głos nastolatki, nie należał w tym momencie do najprzyjemniejszych, ani do ciepłych, ale była naprawdę wściekła! Oczywiście, była w tym też wina jej samej, gdyby przejrzała wcześniej, wszystkie dokumenty, może nie musiałaby się zawracać i tracić swojego cennego czasu. Jednak stało się inaczej i stała teraz przed kobietą, zadzierając delikatnie głowę do góry, aby móc się jej uważnie przyjrzeć. Dość szybko, wywróciła teatralnie oczami i ułożyła jedną dłoń na swoim biodrze.
- Tak, wiem, że nie ma go w firmie, zdążyłam to zauważyć. I uwierz mi, że w jego gabinecie również byłam, jestem jedną z tych osób, które mogą tam wchodzić, kiedy tylko chcą, nawet pod jego nieobecność - przecież, nawet gdyby tam została, nie powiedziałby jej złego słowa. Prawda? A przynajmniej, tak chciała sobie to wmawiać, w przyszłości sama sprawdzi tę tezę. Może, niepotrzebnie była dla niej taka niemiła i opryskliwa, ale chwilami, było to silniejsze od niej tak jak to wywyższanie się.
Przytaknęła delikatnie głową, kiedy kobieta jej się przedstawiła i zmarszczyła delikatnie nosek.
- Minnie - oczywiście, nigdy nie nauczy się przedstawiania się pełnym imieniem i nazwiskiem. Chociaż, nazwiska może nie podała specjalnie? Gdyby to zrobiła, mogłaby ją skojarzyć. A tak? Będzie dużo ciekawiej. Miała jeszcze, dość mieszane odczucia. - Następnym razem, gdy coś podpisuje, przypilnuj swojego szefa, aby nie zapomniał o jednym, głupim podpisie, na podaniu, które muszę dostarczyć. Jako jego asystentka, powinnaś chyba doglądać takich spraw? - tak naprawdę, nawet nie wiedziaa, czym Sam się zajmuje. Jednak z góry uznała, że na pewno ma wgląd do wszystkich dokumentów. - Nie mam zamiaru, jeździć przez pół miasta i dowiedzieć się, że wyszedł na jakieś spotkanie. Jak zawsze, gdy jest potrzebny, jego nie ma. Naprawdę, nie mam całej godziny, aby na niego czekać, a bez jego podpisu, nie mogę stąd wyjść - skrzyżowała ręce na klatce piersiowej. Dramatyzowała, przesadzała, ale jak miała się zachować w złości? Może, gdyby odebrał od niej telefon, sytuacja byłaby całkiem inna, nie wyładowałaby swojej irytuacji na kobiecie.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Minnie była opryskliwa i zdecydowanie rozpieszczona. Samantha nie miała ochoty wdawać się w pyskówki z dziewczyną, która przy dobrych wiatrach mogłaby być jej córka - i jej zachowanie tylko utwierdziło ją w tym, ze podjęła dobra decyzje o braku dzieci - dlatego [sztuczny] uśmiech nie schodził jej z twarzy. Pan Triumph nie wskazał nikogo kto mógłby buszować po jego gabinecie, wiec Minnie mogła być samym Joe Bidenem, a i tak nie pozwoliłaby jej zostać w biurze jej szefa.
Wybacz, pan Triumph wyraził się jasno, ze pod jego nieobecność nikt z zewnątrz nie ma prawa wchodzić do jego gabinetu. – i chociaż jej ton głosu nadal był życzliwy, tak była przy tym bardziej stanowcza niż poprzednio.
Następnie wysłuchała zażaleń nastolatki, chociaż w rzeczywistości miała lepsze rzeczy do roboty, jak chociażby sprawdzenie czy nie ma jej w innym pomieszczeniu, ale musiała być miła - miała przecież do czynienia z córka Asmodeusa, cholera wie, co mu później by naopowiadała w razie jakby puściły jej nerwy.
Nie mogę nic poradzić na jego nieobecność. Jedyne co możesz zdobić to poczekać. – wzruszyła przy tym ramieniem na potwierdzenie swoich słów, ignorując przy tym resztę jej wypowiedzi. Po pierwsze to i Triumph i ona byli tylko ludźmi, a po drugie to nawet nie wiedziała, ze Minnie zostanie zatrudniona. Słyszała to z plotek, były tez sprawy ważniejsze niż jakiś podpis, gdy firma się dopiero wzbijała w powietrze i omawiała zupełnie inne sprawy z mężczyzną. Poza tym, nie będzie się przecież przejmować słowami jakiejś nastolatki, bo ewidentnie Minnie była z tych, które musza mieć już i teraz, rozpieszczona przez rodziców.
Napijesz się czegoś? – zapytała nawet na nią nie patrząc, zerkając za to w kalendarz i dopiero po chwili uniosła wzrok – Czy przyjdziesz w innym, dogodnym dla pana Triumpha, terminie - dla niej konwersacja była ksinczona, ale Minnie nie wyglądała na taka co się lywo poddane.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Tak bardzo chciała zrobić przed Sam, swoje popisowe przedstawienie pod tytułem to firma mojego Tatusia, więc mogę wszystko, ale pierwszy raz, chyba obawiała się konsekwencji, jakie mogę z tego wyniknąć. Nie, nie plotek, a reputacji ukochanego. Poza tym zapewne Asmo prosił ją, aby przynajmniej tutaj się zachowywała. Jednak już to, co kobieta o niej pomyślała, to przecież nie była wina Minnie, a bardzo dobrze wiedziała, jak wygląda. Dlatego tylko, wywróciła teatralnie oczami, bardzo się powstrzymując przed pewnymi słowami.
Chociaż, troszkę jej zaimponowała postawa kobiety, zwłaszcza jak solidnie i odpowiedzialnie, przykładała się do swoich obowiązków. Widać było, że zależało jej na tej pracy, nawet ona musiała to w końcu zauważyć, zwłaszcza po wysłuchaniu wszystkich zażaleń nastolatki, była nadal tak opanowana i spokojna. To dziwne, że nie słuchała plotek, ani z ciekawości nie weszła na Instagram swojego szefa, bo blondynka, zrobiłaby to przy pierwszej możliwej okazji. A tak? Żyła pewnie w błogiej nieświadomości.
- Niestety, muszę na niego poczekać - mruknęła niezadowolona i rozejrzała się po holu, gdzie właśnie się znajdowały. Jej oczom, ukazały się fotele i stolik, przy którym będzie mogła poczekać. Co nie znaczy, że nie zrobiłaby tego w jego gabinecie i nikt by przed tym ją nie powstrzymał. Powróciła spojrzeniem na swoją rozmówczynię, patrząc na nią dość chłodnym wzrokiem i obojętnym wyrazem twarzy.
- Kawy, najlepiej z mlekiem odtłuszczonym i bez cukru - zwróciła się do niej tak, jakby składała zamówienie u kelnerki w jednej z kawiarni. Z góry założyła, że przyniesie jej filiżankę gorącej kawy, o której jej wspomniała. - Poczekam - powtórzyła z naciskiem na to słowo i odwróciła się na pięcie, kierując się w kierunku foteli. Zdjęła z siebie płaszcz, który zarzuciła na oparcie i tak samo zrobiła z torebką.
- Ty chyba naprawdę nie wiesz, kim ja jestem, prawda? Gdybyś mnie wypuściła i wyszłabym bez tego podpisu, obawiam się, że mogłyby się pojawić małe nieprzyjemności, że nie rozpoczęłam szkolenia w terminie, a tego nie chcesz, uwierz mi. Chyba, jeszcze nie widziałaś swojego szefa w złości - na twarzy blondynki, pojawił się typowy dla niej złośliwy uśmiech, kiedy ponownie odwróciła się w jej stronę. Jak ona lubiła mieć poczucie władzy, nawet teraz, nieważne, że firma należała do Asmo, a Minnie trochę się za bardzo tutaj rządziła, zwłaszcza w tym momencie. Kto by nie wybaczył tego uroczej blondyneczce? Miała z tego pewien rodzaj satysfakcji, którą lubiła odczuwać, a świadomość że Samantha, nadal nie wiedziała z kim rozmawia. Będzie mogła się chwilkę zabawić i przytrzymać ją w tej niepewności.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Oczywiście, ze nie wiedziała z kim rozmawia. Od kilku lat nie ma żadnego social media, nawet głupiego Facebooka, czy inne takie, wiec no...skąd? Stawiała na córkę - Asmodeus wspominał na rozmowie rekrutacyjnej coś o żonie (co z tego, ze było to wszystko hipotetycznym scenariuszem), wiec Samantha wierzyła, ze taka miał. I ze blondynka to nikt inny a jego córeczka.
Kiedy się odwróciła by zlecić komuś zrobienie jej kawy przewróciła teatralnie oczami. Ciagle przypominała sobie, ze Minnie jest tylko nastolatka, ona dorosła kobietą i nie będzie się przecież wdawać w jakieś konflikty z prawie dorosła dziewczynką.
W każdym razie chciała, żeby ktokolwiek zrobił to za nią, tę kawę, bo musiała pewnie przygotować jakieś dokumenty czy coś, przecież nie była tutaj tylko od parzenia kawy i pogaduszek z nastolatkami, ale dziewczyna, którą chciała o to poprosić nagle rozpłynęła się w powietrzu, razem z innymi. Pewnie poszły znowu plotkować, a Nicholson - niechętnie - zdecydowała się zrobić i zanieść kawę dziewczynie, razem z odtłuszczonym mlekiem w tym małym naczynku, którego nazwy autorka postaci nie zna, i z uśmiechem przyklejonym do twarzy postawiła jej kawę na stolik. Już miała odchodzić, kiedy dziewczyna znowu się odezwała. Wysłuchała ją, wzruszyła ramieniem i zmierzyła jà wzrokiem szukając podobieństwa do swojego szefa.
Bardzo chętnie bym z tobą została i pogawędziła, ale uwierz mi, ze zobaczę twojego tat- mojego szefa wściekłego, jeśli nie wrócę do pracy. – oczywiście nie obyłoby się bez uśmiechu, bo przecież nie chciała uchodzić za jakaś złośliwa, starą babę; oczywiście pożałowała od razu, ze pozwoliła sobie na taka prywatę jak nazywanie pana Triumpha „twoim tatą” (no prawie!), ale na szczęście szybko się zreflektowała i nawet nie mrugnęła przy tym. Pomyłki się przecież zdarzają każdemu, prawda?
Poradzisz sobie sama? Jakby co to wiesz gdzie mnie szukać. – miała nadzieje, ze jednak nie będzie jej potrzebna asysta i może spokojnie wrócić do pracy, pozwoliła sobie tez na odejście zanim ta zareagowała na jej słowa i zniknęła za którymiś drzwiami, gdzie mogła w spokoju skończyć cokolwiek miała do zrobienia.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Odprowadziła tylko kobietę wzrokiem, kiedy ta poszła zrobić jej kawę, a sama zajęła miejsce na fotelu. Wyjęła też z torebki telefon, aby zająć czymś czas, a że dość dobrze dzisiaj wyglądała, zrobiła kilka zdjęć, które od razu wrzuciła na instastories. Tak, Minnie nie potrafiła żyć bez instagrama, gdzie była bardzo aktywna. Dlatego, dziwne było dla niej, jak ktoś może żyć bez social mediów, nie potrafiła tego zrozumieć. Napisała pewnie nawet smsa do Asmo, aby się pospieszył, bo czeka na niego i więcej nie ma zamiaru przyjeżdżać, bo taką pierdołę. Złość już jej powoli przechodziła, skoro i tak, nie miała na to żadnego wpływu.
Dopiero gdy Sam postawiła przed nią kawę, zablokowała telefon, kładąc go na moment na stoliku i uniosła na nią swój wzrok. Zmarszczyła delikatnie swój nosek, bo nie uszło jej uwadze, gdy powiedziała Twojego taty, nawet jeśli tego nie dokończyła. Dla nastolatki był to jasny sygnał, że naprawdę nie wiedziała z kim rozmawia. Chciała jej powiedzieć prawdę, była nawet na to gotowa, ale widać, że kobieta, miała swoje zdanie i nie chciała dłużej rozmawiać z córeczką swojego szefa. Tym razem, nikt nie powinien mieć do niej pretensji. Okej, sama też jej nie poprawiła, a prawda prędzej czy później, na pewno wyjdzie na jaw, zwłaszcza że Minnie, miała przecież tutaj pracować.
- Na pewno go takiego zobaczysz - tego była pewna. Szczególnie jak blondynka, będzie wpadała na kolejne, swoje świetne pomysły, bądź będzie wybierała kobiety, które mogą latać w tej firmie. To będzie wspaniały okres.
- Jasne, poradzę sobie. Przekażę, Tatusiowi jak bardzo jesteś oddana pracy w jego firmie, może to doceni. I dzięki za kawę - odpowiedziała jeszcze, zanim zniknęła i posłała jej uroczy uśmiech. Nie mogła się przed tym powstrzymać, nawet tutaj. Jeśli wcześniej, nie miała ochoty tutaj przychodzić, tak poprawił jej się humor przez ten mały incydent, przecież Minnie tak bardzo lubiła prowokować innych, a Sam sama uważała ją za córkę Triumpha. Nie mogłaby tego nie wykorzystać. Już w wyobraźni, widziała jej reakcję, bądź wyraz twarzy jak zobaczy, gdy wchodzą do biura za rękę, czy całuje go bez żadnego zawahania przed jego gabinetem. Jak dobrze, że ona zdecydowała się podjąć tę pracę. Była to chyba jedna z najlepszych decyzji w ostatnim czasie, zaraz po przylocie do Seattle i stwierdzeniu, że tutaj zostanie. Kiedy już została sama, dolała sobie mleka do kawy, upijając małego łyka i resztę czasu, który miała tutaj spędzić, poświęciła całą uwagę na telefonie, gdzie przeglądała różne rzeczy, żadne z nich nie dotyczyły jej przyszłej pracy, ani tym bardziej lotnictwa. Nie, po prostu lubiła zdjęcia na instagramie i odpisała pewnie na kilka wiadomości, które dostała.

/ zt x 2

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Triumph Airlines S.A.”