WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!
Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina
Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.
INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.
DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!
UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.
-
-
-
Capri nie przepadała za świętami. Nigdy nie miała specjalnie czasu na to, aby bawić się w godziny spędzane w kuchni przy pieczeniu pierniczków, zazwyczaj miała akurat próbę, gdy jej macocha zabierała się za ubieranie choinki. Dla blondynki grudzień kojarzył się z próbami i przedstawieniami dziadka do orzechów, w których tańczyła niemal od zawsze. A już na pewno od kilku lat. Bywała myszką, czy inną czwartoplanową postacią jak była maluchem, teraz jej rola w przedstawieniu była większa, choć jeszcze daleka od głównej roli damskiej. Na to dawała sobie czas, bo wiedziała, że baletnica, która to odgrywa jest o wiele lepiej od niej wyszkolona. Więc chyba nic dziwnego, że niespecjalnie szalała za tym okresem w roku, prawda?
Zwłaszcza, że sam czas świąt wcale nie był jakimś najprzyjemniejszym czasem w jej życiu. Dzieliła go między ojcem i macochą a jej biologiczną matką. No i też już wyrosła z tej radości na prezenty.
Skoro była tak sceptycznie, a może obojętnie, nastawiona do świąt, to co ona tak naprawdę robiła na jarmarku? Nie była grinchem, miło się patrzyło na te wszystkie gwiazdki i światełka. Jarmark był w miarę magiczny, a także można było tam znaleźć różne fajne rzeczy. Te do jedzenia, a także pomysły na prezenty. A przecież niezależnie od własnego nastawienia do świat, wypadało zrobić choć drobne prezenty rodzinie i znajomym.
Zauważyła kilka ciekawych rzeczy, w tym urocze rękawiczki, które na pewno by się spodobały Laurze, na tym samym stoisku były także nauszniki, które może by się nadały dla ojca Capri... A sama nastolatka zainteresowała się również watą cukrową, pieczonymi migdałami i świeżymi czipsami z ciemniaków. Ot, takie guilty pleasure. Zanim jednak zajmie się pochłanianiem mnóstwa pustych kalorii, chciała zobaczyć też inne stoiska. Skierowała się w tamtą stronę, sięgając najpierw po telefon - więc przystanęła na moment. Nawet nie zauważyła, że stoi obok ławki... dopóki nie poczuła czegoś na swoich nogach. Z miejsca się poderwała! Trochę z zaskoczenia, a trochę z powodu tego, co się stało. -Eee...-zawahała się co odpowiedzieć. Nic się nie stało nie pasowało do tego, bo jednak coś się stało, bo minie trochę czasu, zanim będzie mogła się przebrać, a pogoda była zimowa, więc posiadanie mokrych spodni nie było niczym przyjemnym. Jednak robienie scen nie bardzo było w jej stylu. Naprawdę miała problem z tym, jak się zachować w tej sytuacji.
-
– Strasznie cię przepraszam – powtórzyła naprawdę przejęta. Zdecydowanie nie chciała, żeby to tak wyglądało. Było jej strasznie głupio z powodu całej tej sytuacji i chciała zapaść się pod ziemię. To miał być przecież spokojny spacerek po jarmarku z grzanym winem w ręku, chłonąć cudną atmosferę. Tymczasem atmosfera całkiem zgęstniała. – Naprawdę nie chciałam. Czy mogę jakoś ci to wynagrodzić? – zapytała, zerkając na spodnie blondynki.
-
-Nie szkodzi?-odpowiedziała niepewnie. Niezależnie od tego, jak się w tym momencie czuła, a najbardziej zadowolona to ona nie była, to nie podejrzewała, że dziew... a właściwie kobieta, żeby zrobiła to celowo. Bo i po co? Blondynka była pewna, że nigdy wcześniej jej na oczy nie widziała, więc nie mogła jej podpaść. -Masz może chusteczkę?-zapytała, nie mając za bardzo pomysłu, co poza próbą wytarcia plamy mogłaby w tym momencie zrobić