WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

<div class="lok0"><div class="lok1"><div class="lok2"><img src="https://i.pinimg.com/originals/a7/9c/1a ... /div></div>
Ostatnio zmieniony 2022-03-21, 20:31 przez Dreamy Seattle, łącznie zmieniany 4 razy.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Uspokój się, przecież wszystko będzie dobrze. To tylko Malta. Uczysz ją matematyki. Jest bardzo miła, chociaż może nie zawsze wszystko potrafi zrozumieć. To będzie miłe spotkanie. Nie masz po co panikować.
Co z tego, że miało być to kolejne spotkanie z panienką McReenee? Znał się z nią przez polecenie i właściwie pocztę pantoflową. Ktoś polecił go jako dobrego korepetytora, ponieważ pomógł paru osobom na roku z zaliczeniem analizy matematycznej. Potem uczył siedemnastolatkę do egzaminu i teraz… No cóż, od miesiąca pracował stale z Maltą.
Bywało różnie, choć Angelo nie twierdził, że dziewczyna jest głupiutka. Wręcz przeciwnie – uważał, że była bardzo inteligenta i kiedy tylko skupiła się dostatecznie – potrafiła rozwiązać wszystko, tak jak jej pokazywał. Największa trudność była ze skupieniem – i jego i jej. Zawsze znalazło się coś, co ich mogło rozproszyć, a przecież Angelo Havelka nie był żadnym podrywaczem.
Jak zwykle mało denerwował się przed korepetycjami, tak dzisiaj odczuwał względny stres, ponieważ Malta miała wpaść do jego akademika. Normalnie to on przyjeżdżał do niej po skończonej zmianie w radiu. Trochę posiadłość McReeneenów (dobrze ja odmieniłem?) go onieśmielała, ale przychodził tam tylko w konkretnym celu, tak? Jeśli chodziło jednak o wizytę w drugą stronę, wszystko zaczynało się komplikować. Angelo zaczął się wstydzić, że mieszka w akademiku, jego pokój jest dość skromny, a w dodatku widać, że dość wielki z niego nerd, bo miał parę plakatów z kapelami z lat ’80 na ścianach, a na biurku stały różne figurki. Parę chciał nawet schować przed przyjściem dziewczyny, ale kumpel, który mieszkał obok, wpadł na chwilę i powiedział Angelo, że jest jakimś idiotą, że chowa przed Maltą takie rzeczy. Niech sobie myśli, co chce i tyle!
Po tej wizycie Angelo nabrał trochę rozumu do głowy. Zrobił kolejne głębokie oddechy i zerknął na telefon. Nie przewidywał, aby jego „uczennica” przybyła o czasie, dlatego jeszcze skorzystał z tych paru chwil, aby wyczyścić i wypolerować swoje okulary i przy okazji przygotować odpowiednią ilość papieru do zapisków, naostrzyć ołówki (o czym pomyśleliście zboczuchy?) i znaleźć kalkulator, który schował się w czeluściach jego plecaka.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#3

Noo, w końcu Malcie udało się przekonać rodziców, żeby nie wysyłali jej do żadnego liceum na ten ostatni semestr. Była przebojowa, silna i lubiana, ale nikt nie lubi znaleźć się w towarzystwie, gdzie wszyscy się lubią, mają swoje grupki, zatargi i tak dalej, nie mając żadnego powiązania z nimi. Pewnie, brunetka miała znajomych z wcześniejszego etapu nauczania, ale oni chodzili do różnych szkół, poza tym, mieli swoich znajomych. Państwo McReenee nie byli zwykłymi rodzicami. Oni byli fajnymi rodzicami - parafrazując wredne dziewczyny. Pewnie, chcieli pokazać, że są źli na córkę i że przegięła tym razem pałkę, lecz w gruncie rzeczy, skoro chciała się uczyć, to było najważniejsze. Nastolatka poznajdowała sobie korepetytorów z różnych dziedzin, czasem uczyła się sama, gdy było to możliwe. Nie była jakaś bardzo ambitna, po prostu chciała zdać te egzaminy i czekać już na college. Na razie w wolnych chwilach wypełniała różne wnioski. Plusem było to, że nie musiała się martwić o żadne stypendia i tak dalej. Rodzice z chęcią zapłacą kolejne horrendalne czesne, by ich córka była szczęśliwa.
Fizyka, Matematyka, chemia to była dla niej czarna magia. Serio, tego nie dało się wziąć na zdrowy rozum, jak na przykład historię, geografię czy angielski. Znalazła z polecenia jakiegoś studenciaka, który odnajdywał się w różnych tematach, choć nie zawsze było go łatwo zrozumieć. Nie tylko dlatego, że nie był jak przeciętny kolega Malty, nie był chłopakiem - cwaniaczkiem, nie nosił zegarków, za które można było kupić auto, czy choćby potrafił odwzorować choć najprostszy układ, jaki ona robiła z zamkniętymi oczami w trakcie swoich treningów. Był jeszcze jeden problem z Angelo. Jego.... akcent, nazwijmy to delikatnie.
Malta wolała spotykać się u siebie w domu, ale nie było to konieczne, mogła wsiąść w ubera i podjechać gdzieś. Tego dnia mała dalsze plany, wiec nawet na rękę było jej podjechanie do centrum. Jej posiadłość była nieco na obrzeżach miasta, no ale nie dziwmy się.
Sprawdziła jeszcze raz numer pokoju chłopaka i zapukała. Czekając na otwarcie - sama mieszkała w internacie ponad 3 lata, więc wolała nie otwierać sama, bo nie wiedziała co tam zastanie - poprawiła sobie torebkę na ramieniu.. W drugiej ręce trzymała tackę z kubkami ze Starbucsa. Szarpnęła się (dla niej to naprawdę nic) i kupiła napój także dla korepetytora. Takie nudne mrożone latte, bo nie wiedziała co on pija. Jej było z mlekiem owsianym i o smaku ciasteczek, czyli tak jak lubiła.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Jeśli Malta myślała, że spotka Angelo w jakiejś niezbyt ciekawej sytuacji – to niestety bardzo by się przeliczyła. Życie seksualne chłopaka praktycznie nie istniało. Jedynym „wow wow”, co mogło wyrabiać się w jego pokoju, były jakieś eksperymenty, gdzie wszystko latało po ścianach, a Angelo próbował to wszystko ugasić. Serio. Parę razy już rozlegał się alarm, ponieważ chłopak źle dodał odczynniki do siebie. Za każdym razem jakoś udawało mu się wywinąć od większych konsekwencji, ponieważ znajdował dobrą wymówkę. Dobrze, że jednak w połowie był Czechem. Czesi zawsze potrafili zadbać o swoje – popatrzcie na sytuację z elektrownią Turów, hehe.
Słysząc pukanie, aż biedny podskoczył. Nie spodziewał się, że dziewczyna przyjdzie aż tak szybko (tylko te parę minut spóźnienia, szok!). Chyba jednak musiał poprawić wszystko to, co sobie o niej myślał. Poprawił ostatecznie okulary na nosie. Wstał z miejsca, poprawiając czarny t-shirt. Zerknął jeszcze na swoje obicie w lustrze. Wyglądał dobrze. Cholera jasna. Przecież oczy go nie kłamały, dobrze miał dobrane soczewki w nich.
Otworzył drzwi Malcie i uśmiechnął się szeroko. Skarcił siebie w duchu, że uśmiecha się jak jakiś przygłup. Dobrze, że poznała go na tyle, aby wiedzieć, że jednak trochę oleju w głowie ma. Może nie zawsze potrafił jej wszystko idealnie wytłumaczyć, ale krok po kroku… Starał się. Pokazywał też jej proste metody, jak do czegoś dojść.
- Cześć! – Znów pojawił się ten melodyjny, włoski akcent. Niektóre dziewczyny aż uginały kolana, kiedy go słyszały, tylko właśnie… Nie dla Angelo. Dziwne, prawda? Niby wszystko się zgadzało – wygląd super, olej w głowie – był, akcent – całkiem w porządku, a jednak non stop dostawał kosze. Nie liczył już na ilu randkach był. Po ostatnim fiasku odinstalował Tindera, dając sobie dwa tygodnie spokoju. – W ten moment czekałem na Ciebie przybycie. – Dziwnie to bardzo brzmiało. Poskładał nie te słowa co trzeba i jeszcze użył jakiegoś archaizmu. Raczej oglądanie The Crown nie sprawiało, że jego angielski się polepszał. Mógł jednak postawić na bardziej amerykańskie produkcje, gdzie mówiono wolniej i wyraźniej. – Zapraszam, zapraszam. – Zaprosił ją do środka, aby się rozgościła. Pokój miał bardzo skromny, ale widać i tak było, że mieszkał tutaj nerd. By się jednak nie odciąć od swoich korzeni – nad łóżkiem miał plakat Gwiezdnych Wojen po włosku oraz Jurassic World po czesku.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Można było uznać, niemal ze stuprocentową pewnością, że Malta byłaby osobą, która by się śmiała z Angelo w liceum. W końcu była ładną dziewczyną, zapewne popularną a na dodatek cheerleaderką. To musiało sprawić, że może nie tyle co by się znęcała, bo to absolutnie nie było w jej stylu, ale wyśmiewałaby Havelkę na korytarzach. A jednak tak by chyba nie było, bo najzwyczajniej w świecie by go wcale nie zauważała. A trudno być złośliwą dla kogoś, kto jest niewidzialnym.
Teraz sytuacja była inna - chciała coś od niego. Najlepiej, żeby robił zadania za nią i również napisał egzamin, gdy będzie to konieczne, ale mimo że buźka studenta nie była jakaś brzydka, ani wybitnie męska, to nie było szansa, że ktoś uzna, że nazywa się Malta McReene i ma 18 lat. Nie to, ze był jakiś niepociągający dla dziewczyn, tylko wyglądał tak młodo i niewinnie... Nawet Malcie prędzej dano by 21 lat, niż jemu! A miał w sumie 23 lata, oops.
-Eeee.... Kupiłam Ci kawę. Normalną, bo nie wiedziałam, co lubisz.-powiedziała, podając mu kubek przeznaczony dla niego. Niech doceni! I nie czepia się, że nie pamięta jakie są cechy wektora, czy że nie pamięta nic z tego, czego miała się nauczyć na to spotkanie, a czego nawet nie ruszyła.
Brunetka się rozejrzała po wnętrzu, musiała przyznać, że akademik wcale nie był taki zły, choć jej pokój w internacie był o wiele bardziej przyjemny, bo go sobie przyozdobiła. -Mogę tu usiąść?-zapytała, wskazując na łóżko. Cóż, przy stole widziała tylko jedno krzesło. Student mógł chcieć sam tam usiąść.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Gdyby Angelo był w amerykańskim liceum – na pewno mówiłby lepiej. Kto wie, może nawet należałby do tej nowej generacji seksownych kujonów, bo przecież był niczego sobie. Tylko jakiś wrodzony pech sprawiał, że każda kolejna jego randka kończyła się fiaskiem. Pewnie to była jednak kwestia czasu, aż w końcu obudzi się w nim włoski seksapil. Poczekaj Malta, poczekaj… Może akurat Ciebie on uderzy, haha. Albo po prostu może ściągnij mu okulary z nosa, pójdź z nim do fryzjera i poczekaj na efekty.
- Bardzo dziękuję. – Odebrał od niej kawę, właściwie nie spodziewając się niczego od niej, a tutaj proszę! Zrobił parę łyków. – Dobra. – Miał na końcu języka pytanie, czy piła prawdziwą włoską kawę, ale… - Czekaj. To ten Starbucks plus, prawda? – Ostatnio był na spotkaniu z jedną dziewczyną właśnie w tym miejscu. Randka przebiegła bez jakiś większych i spektakularnych komplikacji, które zresztą prześladowały całe życie Angelo. Jednak już teraz wiedział, że raczej nie będą parą. Chemii nie było. Co najwyżej mogli spotkać się na jakimś przyjacielskim spotkaniu. – Mają dobre ziarno, choć następny raz przynieść Tobie kawę z włoskiej kawiarni. – Przyjrzał się tej kawie, którą piła. – Smakową. – Dodał pośpiesznie, strzelając, że dziewczyna raczej mogłaby docenić coś specjalnego niż zwykłą kawkę. Oczywiście, zdarzali się koneserzy (jak on), ale raczej Malta wydawała mu się być za hipsterska jak na takie rzeczy.
- Tak. – A potem spostrzegł się, że może przygotował się do wszystkiego, ale zapomniał o drugim krześle. Co prawda miał parę innych rzeczy, na którym można było usiąść (łóżko było jednym z nich), ale raczej to nie było zbyt wygodne, mając na uwadze położenie jego biurka. – Przepraszam. Zaraz pójdę skołować drugie krzesło. – Nie wiedział, jak brzmi to słowo po angielsku, dlatego powiedział to po włosku całkowicie bezwiednie. Nawet ładnie mówił, kiedy wstawiał włoskie słowa. Uśmiechnął się do niej przepraszająco i szybko wyszedł z pokoju, zostawiając się na chwilę. Pobiegł szybko do kolegi obok, aby wyprosić go o krzesło. Na szczęście ten nie miał większych obiekcji, pod warunkiem, że zrobi mu jakieś zadanie.
- Już jestem. Nie nudzisz się? – Powinien użyć czasu przeszłego, ale to już nieważne.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Cóż, kto wie co by się stało, gdyby poszedł do amerykańskiego liceum. Tam się dzieją różne rzeczy, w zależności z kim się trzyma sztamę. Można z grzecznego dziecka stać się gwiazdą drużyny futbolowej, z kujona stać się nastoletnią matką... Nie ma pewności, że nasz student byłby przystojniejszy, albo chociaż miał pierwszy raz za sobą. Choć swoją drogą, to Angelo musiał być ciekawy, czemu mu się taka uczennica trafiła, że nie chodzi do liceum, choć jeszcze niedawno to robiła. Malta by mu powiedziała, nie wstydziła się tego za bardzo, choć szczerze mówiąc, najbardziej pikantne szczegóły by pominęła, bo i po co. Nie był to jej przyjaciel, aby chcieć mu się ze wszystkiego zwierzać.
-Tak, starbucs. Mają największy wybór ciekawych napoi. Dunkin donuts też jest niczego sobie, ale nie było akurat po drodze.-wzruszyła ramionami. Czy piła prawdziwą włoską kawę? Nawet jeśli, to pewnie nei zdawała sobie z tego najmniejszego pojęcia. Nie była osobą, która smakuje w espresso, wolała te napoje, gdzie więcej było mleka, lodu czy słodkich syropów niż właściwej kawy. Tak, w temacie kaw i nie tylko, była hipsterką. Czy można było się po niej czegokolwiek innego spodziewać? Chyba nie bardzo, nawet będąc w połowie Czechem. Bycie Włochem było znacznie bardziej ... hot.
Gdyby Angelo faktycznie powiedział, że idzie skołować krzesło, to mogła być pod wrażeniem, że zna takie wyrażenia! Nie był to jakiś nowoczesny slang, ale nie był to też książkowy język. Jednak skoro powiedział to po włosku, to Malta zdecydowanie nie zrozumiała o co chodzi, bo włoskiego to ona nigdy się nie uczyła.
-Nie ma najmniejszego problemu. Zaczynamy?-zapytała. Oho, czyżby pilna uczennica? A może im szybciej zaczną, to szybciej skończą? Naukę, oczywiście. -Zrobiłam zadania, które mi kazałeś, wiesz?-uśmiechnęła się. Czy to koniec świata, skoro McReenee odrobiła zadanie? No bez przesady, prymuską nie była, ale zawsze uczyła się bez większych problemów - na takie średnie, przyzwoite oceny.-Choć w jednym zadaniu wyszły mi jakieś dziwne wyniki, nie mam pojęcia dlaczego...-dodała pod nosem, wyciągając zeszyt z torebki i siadając obok niego, na krześle obok.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Tam mają świetne pączki. O kawie nic nie wiedziałem. Zapamiętam. – Czasami Angelo drobił i mówił prostymi zdaniami, aby się nie pomylić. Trochę brzmiało to jak wypowiedź przedszkolaka, ale naprawdę zaczynał się wyrabiać. Malta sama mogła zauważyć, że była bardzo duża różnica pomiędzy jego mówieniem na samym początku, kiedy zaczęli korepetycje a teraz. Co to oznaczało? Havelka wreszcie skupił się na używaniu języka, a nie tylko na studiowaniu swojej ukochanej fizyki. – Ale włoską, słodką kawę masz u mnie. – Coś chyba pomieszał, ale jego słowa raczej były zrozumiałe i wiadomo było, o co mu chodziło. Uśmiechnął się jeszcze do dziewczyny rozbrajająco. Zawsze nadrabiał miną. To raczej już były czeskie geny. Włoch po prostu machnąłby ręką i szedłby dalej. Czech jednak zawsze nadrabiał pewne braki miną albo gestami.
- Pewnie. – Nie było czasu do stracenia, a może Malta też miała jakieś inne rzeczy do robienia niż siedzenie tutaj z nim, prawda? Trochę w sumie poczuł jakieś dziwne ukłucie w żołądku, kiedy pomyślał, że może miała coś lepszego do roboty, ale nie powiedział tego na głos. To były tylko korepetycje. Nie spotkali się poza nimi. Malta nie była też jego przyjaciółką. Owszem, czasami coś sobie powysyłali na Messengerze albo na Instagramie, ale tylko na tym kończyli.
- Naprawdę? – Zdziwił się, słysząc, że odrobiła zadnie domowe, które jej zadał. Właściwie był zaskoczony, że do nich podeszła. Czasami rozwiązywała je tylko w połowie, a te przykłady, które nie wiedziała jak wykonać, zostawiała. Dość szybko się poddawała. Może jednak też u niej coś drgnęło? Odebrał od jej zeszyt, aby pochylić się razem z nią nad przykładami. Z kubeczka z różnymi przyborami wyciągnął ołówek. Poprawił na nosie okulary (naprawdę sto razy lepiej wyglądałby bez nich) i zabrał się do sprawdzania. Drugą stroną ołówka (czyli stroną z gumką) sprawdzał, jej obliczenia oraz wzory, które użyła. Przy pierwszym przykładzie pokiwał głową i powiedział jej nawet parę komplementów… Na temat tego, jak bardzo był dumny, że je zrobiła. Po paru minutach doszli wreszcie do przykładów, które sprawiły jej trudność.
- No dobrze, popatrz. – Angelo dość szybko znalazł błąd. Wskazał jej, że przesunęła przecinek w zupełnie w drugą stronę niż musiała. Zawiodła przemiana jednostek. – Europejskie miary są dziwne. – Tak naprawdę to amerykańskie były i sprawiały największy problem, ale rozumiał, że Malta jako Amerykanka, może mieć trudność z kilometrami, metrami i milimetrami. Nie posługiwała się tym na co dzień. Zaczął jej tłumaczyć, o co chodzi i pokazał jej również swoją europejską linijkę. Hym… Naprawdę Angelo? Wyrywasz laski na linijkę?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Malta nie była jakąś wyjątkową erudytką, nie posługiwała się bardzo poetyckim językiem, więc te krótkie zdania Angelo wcale jej nie przeszkadzały. Rozumiała go i tyle. -Tak, kawy też mają dobre, mają swoje dobre smaki, czasem nawet bardziej szalone niż Starbucs.-Czyżby Malta wkręciła się w pokazywanie prawdziwego życia temu studentowi z wymiany? Właściwie, to dlaczego nie. Był całkiem spoko, nawet wyglądał na takie dobre 8/10, że nie wstyd się z kim pokazać. A że czasem powiedział coś głupiego... No zdarza się. Oczywiście, nie miała zielonego pojęcia, czy chłopak, a właściwie mężczyzna, byłby tym zainteresowany. Mógł mieć o niej różne zdanie, mógł pogooglować jej nazwisko i dowiedzieć się, co to za rodzinka (no taka jak Kardashianowie właściwie). -Dobrze, nie będę się wymigiwać-zaśmiała się. Nie miała pojęcia, że włosi zgadzają się na bezczeszczenie swojego ulubionego napoju, bo to przecież cała filozofia picia kawy, a nie duma ze swoich ziaren. No ale nie będzie nic mówiła.
-No, akurat mi się nudziło, a nie było bardzo trudne-zaśmiała się, bo sama wiedziała, jak żałośnie to zabrzmiało. Mogła tłumaczyć to też tym, ze mając do wyboru rozwiązania zadania z chemii, to jednak prostsze wydawało się rozwiązanie fizyki. A ona naprawdę, co było dość niesamowite, dobrze odnajdywała się w tym homeschoolingu, gdzie ona była odpowiedzialna za to, co kiedy i ile będzie się uczyć.
-Nawet mi nie mów. Nie mogliby jak wszyscy używać mili i calów?-zapytała, zupełnie jakby to nie było na odwrót i tylko Ameryka chciała być fancy i miała wszystko swoje, w dupie mając jednostki z układu SI. Nie dało się ukryć, że to mieszało jej w głowie bardzo. Temperatura, odległość... Nie kumała żadnych innych skali niż te, którymi operowała na co dzień.
-Europejska linijka, hehehe-zaśmiała się, bo jak to nastolatka, miała różne myśli. A połączenie chłopaka (bo jednak traktowała Angelo jakby miał te 19-20 lat, nie więcej) i linijki skojarzyło się jej wyłącznie z jednym. Mierzeniem sobie pewnej części ciała. Ale stop. Koniec takich myśli. -Więc to by było ile?-zmarszczyła brwi. Okej, widziała już, gdzie popełniła błąd, ale dalej nie wiedziała jakie byłoby rozwiązanie tego zadania.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Havelka miał nieco wiedzę o tym, kim jest jego pracodawczyni, niech się Malta nie martwi! Początkowo zresztą trochę czuł się onieśmielony, kiedy pierwszy raz przybył do ich posiadłości. Jego obydwie rodziny – włoska i czeska – nie były biedne, ale na pewno nie byli aż tak bajecznie bogaci jak McReeneenowie. No i nie byli jakoś sławni w telewizji, chociaż na pewno ich włoskie produkty sprzedawały się całkiem dobrze.
- Jestem przestraszony, że to Stany Zjednoczone są troszkę inne od reszty świata. – Oczywiście Angelo chciał powiedzieć, że obawia się, a nie że czuje jakikolwiek strach. Nie czuł tutaj różnicy w tych dwóch wyrażeniach po angielsku, stąd i tak zdanie, które wypowiedział dziwnie zabrzmiało. Dobrze, że Malta była jedną z niewielu osób, które nie wyśmiewały tego, jak mówił. Po prostu zwracały mu uprzejmie uwagę, kiedy nie był zrozumiały i kiedy powinien próbować mówić wolniej. Zdarzało się tak, kiedy tłumaczył jej różne zagadnienia matematyczne. – Pamiętasz, jak mówiłem Ci o układzie SI? – Krótko jej przypomniał o standardowych jednostkach, na które umówili się wszyscy fizycy na świecie, niezależnie od tego, co używało się w danym kraju.
- Europejska linijka. – Powtórzył po niej i nawet śmiesznie poruszał brwiami, czując, że przy Malcie po prostu może pokusić się na taki gest. Gdyby nie znał się z nią już te paręnaście tygodni, nie odważyłby się na taki gest. Oczywiście, pewnie nie mógłby nazwać ją swoją przyjaciółką, skoro tak naprawdę tylko uczył ją fizyki i matematyki, ale raczej zaliczał ją do grona dobrych znajomych, przy których mógł czuć się całkiem swobodnie i nie musiał udawać ułożonego chłopca. – Możesz sobie naocznie porównać z amerykańską linijką. – Właściwie on też pomyślał o mierzeniu odpowiedniej części chciała, ale przecież nie będzie proponował jej takich rzeczy. Oczywiście! Malta była bardzo ładna, podobała mu się, ale to miała być nauka. Może dlatego nigdy nie próbował ją w jakikolwiek sposób podrywać, bo podchodził do tego profesjonalnie. Dodatkowo – umówmy się. To był Angelo Havelka. To prędzej Malta poderwałaby jego, gdyby w ogóle chciałaby się z nim zabawić w jakikolwiek sposób. Nie byłoby na odwrót.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Cóż, jeśli się nie chce, to mimo wielkiego dobytku i rozpoznawalnych biznesów, to się nie było na lokalnym celebrytom. Jednak zdecydowana większość członków tej rodziny, a szczególnie tych młodszych dobrze czuła się w mediach społecznościowych. Nie był to jeszcze ten kaliber aby leciały do jakichkolwiek programów reality tv, czy myślały o swoim ale swoje profile miały właściwie wszędzie. Instagram, tik tok, you tube... Tam bardzo łatwo było ich znaleźć, a jeśli Malaysia albo Malta coś wykręciły, to i w innych źródłach można było coś na ich temat znaleźć. Nic więc dziwnego, że Angelo mógł korzystać z kopalni wiedzy o niej i zaspokoić wszystkie swoje potrzeby, aby coś wiedzieć na jej temat. To nie był problem i nastolatka musiała się tego domyślać. Właściwie, to zdziwiłaby się, gdyby było inaczej. Z jakiegoś powodu.
-Czego się boisz?-zapytała. Ona zauważała większość jego błędów, może nie każde gramatyczne, bo sama czasem coś pomyliła, ale jak użył złego słowa, pomieszał związki frazeologiczne czy coś takiego. Jeśli zwracała mu uwagę, czy się podśmiechiwała, to nie po to, aby pokazać swoją wyższość, tylko dlatego że ją to bawiło. Nie należała do ludzi, którzy depczą innych, by czuć się dobrze z samym sobą. Miała na to inne sposoby. -No mówiłeś, że coś tam, jest model kilograma, cośtam, gdzieś tam?-zapytała. Cóż, widać jak słuchała. Jednym uchem wpadało, drugim wypadało. Ona raczej znała na calach, stopach, milach i funtach (w sensie, ciężarze), nie na jakiś kilogramach i tak dalej. nie potrafiła też przeliczyć temperatury z Celcjusza na Farenheita i gdy leciały z siostrą na Ibizę, dziwiła się, jak to możliwe, że ma brać bikini, jeśli tam ma być tylko 30 stopni!
-Pokaż tą swoją europejską linijkę-wyciągnęła rękę po nią. Oczywiste było to, z czym się jej kojarzyła. Z tym, co młodzi chłopcy zazwyczaj robili z linijkami, aby chwali się, co trzymają w kieszeni spodni. Czy tam za rozporkiem, jak zwał tak zwał.
-Myślałeś o tym, aby nosić kontakty?-zapytała ni z gruszki, ni z pietruszki. Oczywiście, że miała na myśli soczewki kontaktowe, aby pozbyć się okularów. Choć szczerze mówiąc, te oprawki nie były wcale takie złe. Chyba krótki moment, w którym mogła bez problemu skupić się na nauce, minął bezpowrotnie. Już kilkukrotnie zdarzało się, że spędzali czas na gadaniu, czy innym śmieszkowaniu, zamiast na rozpykiwaniu zadanek. No cóż. Brunetka chwyciła swój kubek ze smakową kawą i pociągnęła ze słomki.-Chcesz spróbować?-wyciagnęła kubek w jego stronę. Cóż, może mu pokazać jak się żyje, kawa o smaku kawy nie była szczytem możliwości.

autor

Zablokowany

Wróć do „Domy”