WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#3

Clover W KOŃCU uwolniła się od tego cholernego gipsu z kostki i jeszcze bardziej denerwujących kul, więc musiała to odpowiednio uczcić. Wychodząc do ludzi. W końcu ile można chlać we własnych czterech ścianach, weselne wino i wódkę, zapijając non stop te wszystkie potrawy, których na weselu nie zjedli goście? No właśnie, to zdecydowanie był ten czas, żeby znowu zabrać tyłek z domu i wyjść z nim na miasto. Ubrała sobie też wygodne adidasy, bo trochę ją jeszcze ta kostka bolała, kiedy zbyt szybko na nią przeskoczyła, a ostatnie czego chciała, to powrót do tego cholernego, gipsowego więzienia….
Więc tak, taki był plan. Pierś do przodu, uśmiech na usta i wyjście do ludzi, którzy nie mają pojęcia, że jesteś porzuconą przed ołtarzem panną młodą. I prawdę mówiąc, kiedy weszła do baru, uznała że może być tutaj kim tylko chce, dlatego… czemu z tego nie skorzystać? Zmarszczyła delikatnie brwi, podeszła do baru i usiadła obok jakiegoś bruneta, wzdychając sobie ciężko -barman, whisky z lodem dla wyczerpanej stewardessy - rzuciła, uznając że tak, dzisiaj będzie stewardessą.- Jestem absolutnie wyczerpana po podróży do Bombaju. Byłeś kiedyś? - zagadnęła do owego tajemniczego mężczyzny, kiedy już zamówiła drinka i uśmiechnęła się nawet lekko. - Jestem… Rowan - tak, przedstawiła się fałszywym imieniem, trochę rozważając zapisanie go na serwetce, żeby przypadkiem nie zapomniała go po drodze….

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Cholernie lepszym pomysłem było wyjść na miasto, niżeli siedzieć z nosem w ścianie, myśląc o trudach dnia, czy dawnych czasach. Tony uznał, że to dla niego ostatni w sumie dzwonek na rozrywki w barach czy ogólnie samotne życie w pojedynkę. Jakoś musiał szukać tej przyszłej żony, stąd pomysł na trip po barach, a nóż coś mu się uda w końcu. Pan doktor już nie należał do młodzieniaszków niestety to raz, a dwa no nawet jeśli nie szukał czegoś poważniejszego to miał, te swoje potrzeby jak każdy inny facet. No ale mniejsza, wyszedł z domu a to już spory sukces. Miał dzisiaj luźniejszy dzień, obyło się bez nocnego dyżuru, no i też tej pracy nie było tyle jak zwykle. Spokojnie mógł sobie pozwolić na kilka głębszych siedząc na stołku przy barze, przyczesując przy tym wzrokiem lokal, w poszukiwaniu jakiejś swojej potencjalnej "ofiary". Pewnie dalej tak siedząc nic by nie znalazł, toteż cud dobrze że się stał i pojawiła się a raczej wyrosła mu prawie pod nosem, ładna brunetka. Z początku nie zaczaił czy mówi do niego czy kogoś za sobą, musiał się więc rozejrzeć na boki odruchowo i dopiero potem zwrócić trochę w jej stronę. - Ja? Nie. Nie moje klimaty. - odrzucił, nieco pogrążony w swojej whisky, nie myśląc nawet co tam do niego powiedziała. Znaczy się zczaił, że chodzi o miejsce, ale no kurde chyba stracił nieco blask w kontakcie z kobietami, cholernie zle.
- Tony. - odpowiedział trochę niemrawo, prawie jakby od niechcenia, ale gdzieś to się naczytał, że czasami dobrze grać takiego przygłupa czy olewacza, kto tam wie. Znaczy się no, dopiero jak więcej wypije, wydaje się lepszym kompanem do rozmowy, cóż poradzić jak się najwidoczniej w świecie chłop starzał, z każdym rokiem. No i co jakby nie spojrzeć, to strasznie mu to ciążyło nieco w głowie. Zresztą to też sprawka tego, że ciągle żył przeszłością i swoimi dłuższymi związkami, gdzie nie martwił się o to, że zaśnie w pustym łóżku. - Mogę być przywalony nieco, po zmianie w szpitalu. Jestem lekarzem, jak widać dosyć sztywnym, jak nie którzy moi pacjenci. - chciał być zabawny, ale czy mu to wyszło? To już nie jemu to było oceniać, ale kobiecie, która no albo mogła się zaśmiać albo zniesmaczyć tym żartem.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

No coś w tym było, podobno to nawet zdrowsze, według niektórych psychologów. Tak o, zmusić się do wyjścia do ludzi, do socjalizowania, do jakichś interakcji i rozmów, zwłaszcza kiedy nad głową zaczyna się kumulować dość powszechna w tym czasie jesienna depresja. A że życie Clover ostatnio ani trochę jej nie rozpieszczało, to lepiej wyjść drzwiami, do ludzi, niż oknem i ze światem się pożegnać! Na szczęście nie miała jeszcze aż tak paskudnego nastroju, ani no, generalnie prawdziwej depresji nie miała, więc i myśli samobójcze jej póki co nie groziły. Ale nie była aż tak napuszona, żeby mówić, że nigdy jej to nie grozi, bo jednak każdy czasem ma prawo trochę wypaść z torów i cóż, trzeba wtedy sięgnąć po pomoc, a nie po jakieś radykalne rozwiązania.
Więc tak, w skrócie mówiąc, Clover była tutaj, we właśnie tym barze, uznając, że spełni jakąś chora fantazję o byciu stewardessą. Co prawda niewiele wiedziała o tym zawodzie, więc jak ją zacznie Tony wypytywać o jakieś techniczne detale, to będzie musiała uciec do łazienki pod pretekstem siku, żeby zrobić rekonesans…. albo uciec oknem, ale póki co, była dumna ze swojego głupiego pomysłu. To było całkiem przyjemne, nagle stać się kimś innym, tak o. Z dala od własnych problemów.
- A jakie to są Twoje klimaty? - zapytała, zaintrygowana co właściwie miał na myśli. I spojrzała na niego, no brzydki nie był, dlatego uznała, że jeszcze na trochę tutaj zostanie. Zawsze mogła się wyłgać zmęczeniem i zwiać po pierwszym drinku, jak będzie źle… albo udawać, że rozpoznała w kimś na drugim końcu baru swojego ulubionego pilota.
Zaśmiała się odruchowo z jego słów, a potem zakryła usta dłonią, bo w sumie to może jednak nie wypada - czyli nie jesteś zbyt dobrym lekarzem? - podsumowała, unosząc brwi. I drżały jej lekko kąciki ust, z rozbawienia - a od czego jesteś specjalistą w tym szpitalu? Tak żebym unikała, jak przypadkiem wypadnę z samolotu - dodała kolejne pytanie, kiwając powoli głową i sięgając po drinka, którego barman przed nią postawił. I napiła się, bo przecież po to tu przyszła. I…. no już zapomniała jak się przedstawiła mężczyźnie, więc miała nadzieje, że nie będzie ją o to pytać.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

[ 6 ] Trzeba przyznać, że ostatnimi czasy Santana zdecydowanie nie mogła narzekać na nudę. W jej życiu sporo się działo. Po rozwodzie Butler rzuciła się w wir pracy. Odwiedziła kilka naprawdę interesujących miejsc, w których nakręciła sporo nowych odcinków swojego programu telewizyjnego. Wzięła sobie też do serca ostatnią radę Jaspera i wybrała się na krótki urlop. Kilka dni spędziła zdala od Seattle. Odpoczynek naprawdę dobrze jej zrobił. Czuła się jak nowonarodzona. Minione miesiące nie były dla niej łatwe. Rozwód mocno dał jej w gość. Kiedy dowiedziała się, że jej mąż regularnie ją zdradzał, kompletnie się załamała. Była skołowana i początkowo nie wiedziała, jak powinna postąpić. Jej związek z Dexterem zawsze był burzliwy. Pearson miał swoje wady, ale przez dłuższy czas tworzyli całkiem zgrany związek. Pod wieloma względami idealnie się dopełniali. Mimo to, ich małżeństwo było już przeszłością. Santi czuła się podekscytowana nowym początkiem i w pełni korzystała z uroków życia singielki.
Dzisiejszy wieczór brunetka miała spędzić w towarzystwie swojej dobrej znajomej. Postanowiła, że wyciągnie Ruby na kilka drinków, bo trochę się nie widziały. Kiedy wskoczyła w szpilki i w ulubioną sukienkę, poczuła się gotowa, aby podbić miasto. Gdy dotarła na miejsce, szybko dostrzegła Ruby. Pomachała w jej kierunku, a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. — Świetnie wyglądasz. Cieszę się, że znalazłaś dla mnie czas — rzuciła na powitanie i delikatnie ją uściskała. Usiadła przy barze i zamówiła dla nich ich ulubione drinki. Santana musiała przyznać, że obsługujący je barman był naprawdę uroczy. — Co u Ciebie? — spytała wyraźnie zainteresowana. Założyła nogę na nogę i uważnie przyjrzała się Ruby.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#7


Ruby nie zamierzała wypowiadać się na temat tego, co ona sądzi o małżeństwach, rozwodach i tak dalej. A o zdradach to już w ogóle. Oczywiście, zdawała sobie sprawę, że chcąc nie chcąc mogła być kochanką jakiegoś żonatego mężczyzny, czy też będącego w stałym związku (praktycznie to samo), jednak celowo nigdy nic takiego nie zrobiła. Zdarzały się jej dość spontaniczne schadzki i oczywiście, że nie wypytywała gościa o to, czy aby na pewno jest singlem, czy z nikim się nie spotyka i tak dalej. Szczerze mówiąc, to nawet nie zawsze szukała obrączki na palcu. Czy to coś niemoralnego z jej strony, czy też policzek w stronę kobiecego rodu, gdzie powinna istnieć solidarność jajników? Ona tego tak nie odczuwała, bo to nie ona prosiła się o miły wieczór z rzeczonym facetem, sam musiał być zainteresowany. A jakby ona mu odmówiła ze względu na to, że nie jest singlem - to jaka byłaby pewność, że nie zwróciłby się do innej dziewczyny, by go zadowoliła?
W każdym razie blondynce było trochę szkoda koleżanki. Zdecydowanie zasłużyła na urlop, na dobrą zabawę w pracy i tak dalej. Żadna kobieta nie powinna być zdradzana, zwłaszcza tak fajna jak Santana! Nie wierzyła, że chodzi o sprawy łóżkowe, że jej były szukał u innych czegoś, czego Butler mu nie dawała. Nie brzmiało to wiarygodnie, choć Ruby nikomu do łóżka nie zaglądała i nie zamierzała tego robić, bo i po co.
-Dzięki, Ty też niczego sobie, laleczka-zaśmiała się, patrząc na to, jak wyglądała Santana. Nie powinna potrzebować wiele czasu, aby znaleźć sobie zastępstwo. Jeśli tylko miałaby ochotę oczywiście. -A nic ciekawego, lepiej opowiadaj jak Ty się trzymasz... Bo jak mam być szczera, to promieniejesz i kwitniesz. Pozbyłaś się 80 kilo i od razu lepiej wyglądasz!-zażartowała, zajmując swoje miejsce.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#4

Jak on mógł?! Przecież umowa między nimi była jasna, miał być na każdy jej telefon, na każde jej zawołanie i pokazywać się z nią w miejscach publicznych. A ten nie dość że nie odebrał od niej telefonu to jeszcze okazało się, że wyjechał. Oczywiście dowiedziała się tego jak przybyła pod adres niegodziwca i zaczęła walić w drzwi, aż wyszła sąsiadka mieszkająca obok, starsza pani, która powiedziała że jej sąsiad wyjechał. Przez to Hillówna musiała sama pokazać się na przyjęciu, co było bardzo frustrujące. Ale skoro on tak ją wystawił to nie musi być wcale jej fakeowym partnerem, znajdzie sobie nowego. I w tym celu wybrała się do baru w bardzo kusej małej czarnej, z błyszczącymi cekinami, dodatkowo rzucały się w oczy czerwone niebotycznie wysokie szpilki i biżuteria pod kolor butów. Kobieta miała rozpuszczone włosy, wyprostowała je prostownicą, podkreśliła również usta krwistoczerwoną szminką oraz wykonała bardziej zmysłowy makijaż na twarzy. Widząc się w w lustrze wiedziała już, że na taką kobietę poleci każdy, ale to ona wybierze, z kim wyjdzie z tego baru. Gdy już zjawiła się zatem w miejscu docelowym to czuła na sobie wzrok ludzi, wiadomo, była bardzo seksowną kobietą, więc inne kobiety jej zazdrościły figury, mężczyźni zaś jej pragnęli. Jej póki co nikt nie wpadł w oko, zatem zajęła miejsce przy barze i zamówiła tequilę. Tak, dzisiaj miała nastój na tequilę i margaritę, lecz zaczęła od mocniejszego trunku.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Mecz grany był tutaj, zwycięstwo z Arizoną było konkretne. O ósmej koniec i choć Mays był nieco poobijany (jak to po meczu futbolu), ale szybka odnowa biologiczna jeszcze na stadionie: krótki masaż i te takie tam. Przed dziesiątą był gotowy do drogi, ale zamiast do domu, wraz z kumplami z obrony ruszyli po prostu na miasto, zajrzeli do jakiegoś baru, trochę się pokręcili, bajerka, gadanie, siedzieli gdzieś w głębi sali. Taylor udał się po dolewkę i gdy tylko jego spojrzenie padło na bar, na jego okolice, od razu zauważył dziewczynę, która ekhem, wręcz świeciła. I nie chodzi tu tylko o odbijającą światło krótką kieckę, ale cały wystrój. Nieprawdopodobne, że akurat w tym momencie nikt jej nie napastował. Może jej amant ruszył do kibla? Mający już dwa rozluźniające piwka w sobie (pamiętajmy, że miał też za sobą konkretny wysiłek fizyczny) Taylor szybko zajął miejsce obok niej.
- Jedno piwo poproszę - zwrócił się do barmana i niby od niechcenia zerknął w prawo, na dziewczynę. Od frontu wyglądała jeszcze lepiej niż od tyłu. Zerknął na to co piła i szczerze się zaskoczył. Cytrusy, trochę soli, kieliszek. - Biorąc pod uwagę to jak świetnie wyglądasz, to grzech pić tequilę z kieliszka... ale co ja tam wiem... - powiedział przenosząc wzrok z lady na jej twarz - Ciężki dzień? - rzucił jeszcze, by w końcu lekko wysunąć dłoń - Jestem Taylor - przedstawił się od razu. AH, co miał na sobie? Czarne jeansy, czarną rozpiętą koszulę, pod którą znajdował się uczelniany tshirt w kolorze fioletowym. Dumnie nosił barwy drużyny, której pomógł wygrać mecz po jednomeczowej banicji.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Jako że nie pierwszy raz była w tym barze to barman ją świetnie znał, więc wraz z drinkiem lub chwilą przerwy sprzedawał jej pikantne ploteczki dotyczące klientów baru. Chwilę przedtem właśnie śmiała się z jego żartu, ale mężczyzna zajął się nową klientelą, więc Hillówna rozpoczęła sączenie w samotności swojego drinka. Usłyszawszy głos odwróciła głowę ku całkiem przystojnemu mężczyźnie. Pierwsze na co zwracała uwagę to dłonie i klatka piersiowa mężczyzny, a mianowicie czy pan nie ma obrączki na palcu, a zaraz wskoczy tutaj rozwścieczona żona która zrobi aferę niewiernemu mężowi, a także niczego nie winnej Janette. Klatka piersiowa też była ważna, musiała być umięśniona, to sprawiało, że chętniej prowadziła z danym panem konwersację, by skończyć w wiadomym miejscu. Tutaj była ona schowana pod jakimś fioletowym podkoszulkiem, ale można było zauważyć lekko zarysowane mięśnie, czyli coś tam było. Obrączki również brak, więc można było bezpiecznie nawiązywać kontakt, a zacząć należy od kontaktu wzrokowego. Spojrzała na swój kieliszek, następnie na tego mężczyznę, który zamówił proste piwo.
- A co byś mi polecił by znalazło się w tym kieliszku? - mówiła to tak jakby rzucała mu wyzwanie, co poniekąd było prawdą, bo chciała wiedzieć, z jak bardzo kreatywnym mężczyzną ma do czynienia i co według niego pasuje do pięknej szatynki, którą zresztą była. Czy jej dzień był ciężki? Niekoniecznie, jednak był wkurzający.
- Powiedzmy że ten dzień był konfliktowy, ale nie przyszłam tutaj by rozmawiać o pracy. - wolała zatem zmienić temat, zwalając swój nastrój na gorszy dzień w pracy, którego wcale nie było. Również podała mu swoją dłoń z idealnie zrobionymi paznokciami.
- Janette. Wracasz z treningu? - jej uwadze nie umknęło kilka kropel na skórze mężczyzny, więc albo była tak gorąca, że roztapiał się na jej widok, albo wracał z treningu, o czym by świadczyło to wyrzeźbione ciało pod materiałem koszulki.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Jeszcze raz przepraszam, ale składanie miliona mebli na raz to jest zadanie, które doprowadza człowieka na granicę. Dwa dni wyjęte z życia, teraz już powinno być dużo lepiej i dużo szybciej z pisaniem.
Pokręcił głową z rozbawieniem, które zmieniło się w delikatny śmiech. Co rozbawiło tak Maysa? To, że właśnie czuł się jak jakiś nadęty staruch karcący jakąś młodą osobę za jej niewiedzę. Ironia była taka, że to on na pewno był tym młodszym, a z każdą kolejną sekundą obok Janette utwierdzał się w przekonaniu, że różnica wieku między nimi nie jest taka małą jak zakładał na początku (zanim zaczęliśmy, coś mi mignęło, że ma 25, a nie 29 lat - dop. autor). Bynajmniej, nie deprymowało to Taylora.
- Ja nie mówię o tym co powinnaś pić, ale jak - odpowiedział spokojnie odbierając od barmana piwo. Teatr iście oskarowy, nie ma to tamto. Upił ze dwa łyki - Z doświadczenia wiem, że tequila najlepiej smakuje z pępka, sól zlizywana z podbrzusza, a jeżeli chodzi o limonkę... - tutaj zrobił krótką pauzę wpatrując się w nią uważnie - tutaj już odrobina dowolności, nie ma co iść jak po sznurku - wzruszenie ramion na koniec, kolejny łyk piwa. Oderwał też na chwilę od niej wzrok by poprawić się na krześle. Właściwie to zajął miejsce obok, wcześniej tylko stał.
-Tym bardziej złe 'naczynie' - z uśmiechem skomentował wzmiankę o ciężkim dniu. Ani myślał drążyć tematu - Miło mi i... skąd ten pomysł? - lekko się zdziwił, oczy szerzej odtworzył, 'cofnął' zastanawiając skąd taki pomysł. Jako nieobeznany z dresscodem gówniarz nie ogarnął, że uniwersytecki tshirt pod czarną koszulę pasuje jak świni siodła. Był w końcu nastolatkiem.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Dwa dni wyjęte z życia to masz jak nagle przywiozą stos próbek pacjentów do obrobienia, a oprócz tego jest koniec miesiąca, więc musisz jeszcze obliczyć stany magazynowe i zrobić zamówienie na następny miesiąc. Także rozumiem, nie mam nic za złe, sama miałam dwa ciężkie dni + brak internetu za sobą.
Właściwie to Janette nie pomyślała, że ten przystojniak od razu przejdzie do rzeczy, zwykle mężczyźni najpierw próbowali wybadać, czy ona jest z tych, które lubią rozmowy wprost o seksie, czy niekoniecznie. Zaintrygował ją zatem swoimi słowami.
- Zakładam, że za chwilkę uświadomisz mnie w tym, jak powinnam to robić. - odparła zachęcająco, ciekawa co on ma na myśli. A gdy już doszedł do sedna sprawy, szatynka aż oblizała wargi, tak spodobał jej się tok myślenia mężczyzny.
- Limonki zwykle są dwie, pełne soku do wyssania. - dokończyła za niego, mając na myśli oczywiście kobiecy biust. W jednym miał rację, nie ma co iść po sznurku, trzeba zatem ruszyć nieco wyżej, do tych równie ciekawych części ciała i zaniedbywanych wtedy, gdy pieszczoty są jedynie na dole.
- Mam zatem rozumieć, że proponujesz mi zmianę miejsca, przepraszam, naczynia, by dzisiejszy dzień stał się przyjemniejszy? - zapytała niewinnie, po czym zatrzepotała flirciarsko rzęsami, posyłając mu delikatny, zawiadacki uśmiech.
- Koszulka, którą ubiera się na siłkę lub trening plus koszula wyjściowa oraz te kropelki świadczą o niedawnym ukończeniu treningu. - powiedziała, najpierw palcem wędrując od jego brzucha do klatki piersiowej, następne chwytając za materiał czarnej koszuli, by następnie zetrzeć te dwie widoczne kropelki potu koło jego prawego ucha.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

W pierwszej chwili tylko lekko drgnęły jego usta jak ujrzał jej uśmiech, nawet sięgnął po piwo by go nieco zamaskować, ale to był kiepski pomysł bo dopowiedź kobiety zdecydowanie go zaskoczyła. Zakasłał zupełnie jakby się zakrztusił, odłożył szybko piwo na bok. Średnio atrakcyjna reakcja. Szczęśliwie, obyło się bez potężnego parsknięcia mieszaniną śliny i alkoholu, nic mu z nosa nie poleciało. Zdecydowanie go złapała na nieprzygotowaniu. Odchrząknał.
- Tak, zdecydowanie coś w tym guście - przytaknął wciąż lekko 'rozjechany' i zaskoczony tym, że Janette ani trochę nie wydawała się być zdeprymowana jego otwartością i bezpośrednim podejściem do rzeczy. Co więcej, zdawała się nie tylko dorównywać mu kroku, ale i wyprzedzać go w pewnych sprawach. Lekkie zaskoczenie, ale bardzo mu to odpowiadało - Jak najbardziej. Naczynie, z tego co widzę, to masz przy sobie pierwszej klasy, ale chyba za dużo chętnych tutaj. Coś bardziej kameralnego by się przydało - aż mu szybciej zabiło serce, gdy krew popłynęła szybciej. Cały dialog nie miał dla niego znaczenia, bo to w którą stronę zmierzała ta rozmowa...
- Gramy z kolegami w taką kameralną odmianę futbolu - odpowiedział ujmując jej dloń przy swoim uchu. Krew w tym momencie zapierdalała po jego organizmie kumulując się we wiadomym miejscu - Przy czym po meczach zawsze jest czas na prysznic, jakiś masaż. Więc to... - cały czas trzymał jej dłoń, zerknął na jej palce i dopiero teraz ją puścił - To ewidentnie efekt tego miejsca - szelmowski uśmiech zagościł na jego twarzy. Był z siebie nader dumny za to jak ominął przyznanie się do grania w futbol akademicki by maksymalnie zamaskować swój wiek. Sięgnął po piwo by lekko schłodzić rozszlalałe hormony - Jedną tequilę! - zamówił, bo jakoś tak piwo gdy ona pije mocny alkohol. Nie wypada.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Nie umknęło jej uwadze to chrząknięcie, kaszlnięcie ze strony mężczyzny. A więc go zaskoczyła, jako że lubiła zaskakiwać ludzi, zwłaszcza mężczyzn, to właśnie odczuwała swoisty triumf. Odwróciła na chwilę głowę tak, jakby kogoś szukała w lokalu, zwróciła się zaś do niego gdy ten już się do niej odezwał. Tak tak, staraj się, kobiety lubią być zdobywane i to od ciebie zależy, czy dobierzesz właściwe słowa, które jej zaimponują.
- A hot doga jakim alkoholem zwykle się popija według ciebie? - znów pociągnęła temat, tym razem mając na myśli męskie uposażenie. Wiadomo gdzie zmierzała ta rozmowa i w ogóle ten fakt nie przeszkadzał pannie Hill.
- Uważasz zatem że pokój hotelowy jest wystarczająco kameralny, czy u ciebie znajdują się wszelkie naczynia, które są nam potrzebne? - zapytała zaintrygowana również jego wyborem. Niektórzy mężczyźni uwielbiali sprowadzać kobiety do siebie, chwalić się im swoim bogactwem. A czym może zaimponować mężczyzna bogatej kobiecie, takiej jak Janette? Doświadczeniem z łóżku na pewno. Spojrzała na to jak trzymał jej dłoń, potem znów na niego, słuchając o sporcie, o którym wiedziała tylko tyle że się biega z piłką, czy za piłką, a potem jest jakaś rozróba.
- Hm, opowiesz mi więcej o tym futbolu gdy znajdziemy się w bardziej kameralnym miejscu? Uwielbiam słuchać o męskich sportach. - skłamała, nie interesowały są sporty, ale mężczyźni się nimi wręcz zachwycali, słychać było przy tym z jaką pasją się wyraża o wysiłku fizycznym, a to było pod pewnym względem podniecające, zwłaszcza przed intensywnym wysiłkiem fizycznym w łóżku. Zatrzepotała rzęsami, pytając o sport, a następnie uśmiechnęła się, upewniwszy się, że to ona tak na niego działa.
- Muszę przyznać, że za bardzo podkręcili tutaj grzejniki. Przydałoby się schłodzić w jakimś prywatnym basenie, albo w wannie z hydromasażem... - jak już odzyskała swoją dłoń to rozmarzyła się przez chwilę, opierając teraz podbródek na dłoni. O tak, pływanie nago, bądź kąpiel w dużej, okrągłej wannie byłaby zbawienna dla tych dwóch gorących ciał.
- Jednak ty również zdecydowałeś się pić z takiego zwyczajnego naczynia, jakim jest kieliszek? - zapytała , słysząc jak zamawia on teqilę, po czym uniosła swój kieliszek nieco w górę w geście toastu, po czym napiła się.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Tym razem nie dał się zaskoczyć i odpowiadając, patrzył jej w oczy. Z grubsza zrozumiał dwuznaczność.
- Niczym. Szkoda psuć sobie smak. Warto też się dokładnie po wszystkim dokładnie oblizać, by nie stracić ani odrobiny smaku - chociaż z zachowaniem całkowicie kamiennej, pokerowej twarzy miał lekki kłopot, dlatego znów posiłkował się piwem. Bogu dzięki, że udało mu się nie zarumienić.
- W hotelu powinno być wszystko, co nam potrzebne - odpowiedział zdecydowanie dając sie porwać chwili. Jego wynajmowane mieszkanie nie było reprezentatywne dla kogoś takiego jak Janette, to raz. W mieszkaniu mogła być Ruby i narobić mu siary, zwłaszcza za ostatni jego numer, to dwa. Ni cholery nie wiedział jak dostać się do hotelu bez dawania dowodu i zdradzania wieku, to trzy. Typowy Mays. Po prostu płynął z prądem. - Znajdziemy lepszą rozrywkę - stwierdził krótko na wzmiankę o sporcie. Uśmiechu rozbawienia nie ukrył, bo rozbawiła go ta wypowiedź, daleki był do łyknięcia tego bajeru. Niemniej, na pewno odpowiadało mu to, w jaką stronę to wszystko zmierza... do czasu aż nie usłyszał o hydromasażu i basenie.
- Masz dostęp na pstryknięcie palcem do takich atrakcji? - zapytał unosząc brew. Nie wypadało, w takim momencie dyskusji i przy tylu seksualnych odniesieniach, pytać się wprost co robi i ile ma kasy, stąd ten wybór. Po jej pytaniu, tylko wzruszył ramionami - Po prostu lubię tequilę i... jakoś sobie poradzę - odpowiedział i poczekał, aż ona wypije. Początkową procedurę zrobił książkowo. Trochę limionki na zgięcie kcuika, nieco soli. Zabierał się za zlizanie, ale najpierw... - Przytrzymasz? - zapytał zbliżając owoc skórką do ust Janette. Wystarczyło ją przygryźć, on zamierzał zrobić resztę. Konsekwentnie parł do przodu.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Uczył się, znaczy się nabierał przy niej wprawy, Janette powinna być z siebie dumna, tyle że... ona była pewna że ma do czynienia z obeznanym już w tych sprawach biznesmenem, może o młodym wyglądzie, ale ona również wyglądała pięknie, młodo i seksownie. A Krzysztof Ibisz? On też nie wyglądał na swój wiek przecież, tak samo Taylor. Chociaż nie, on wyglądał na swój wiek, to tylko Janette myślała, że jest on starszy.
- Tak samo jak trzeba przełknąć pianę. Nie rozumiem osób, które nie przełykają, tylko wypluwają to, co w piwie najlepsze. - i znów aluzja do wiadomej sytuacji, serio kobieta dziwiła się innym paniom, które tego nie robiły, przecież tam było pożywne źródło białka. Zabrzmiało to trochę tak jakby była jakąś modliszką, ale nią nie jest, spokojna głowa. Zatem odruchowo oblizała wargi, nawilżenie to podstawa.
- Skoro jednak mówimy o hotelu to masz jakiś swój ulubiony? - zapytała, bo skoro zadecydował o hotelu to tam zabierał swoje nowo poznane panienki. Jej to nie przeszkadzało, sama nigdy nie zapraszała mężczyzny do siebie, jakoś tak wychodziło zawsze że lądowali u niego, albo w hotelu. Wprowadzanie kogoś do swojego sanktuarium pełnego projektów modowych było niebezpieczne, bo mogło spowodować utratę kreatywnych pomysłów, kradzież projektów i sprawienie, że ktoś pozna cię lepiej, a nie o to tu chodzi by się poznawać, a jedynie by zostać kochankami na jedną lub kilka nocy. Dlatego pokój hotelowy był idealny, a te w The Edgewater Hotel były idealne i doskonale wyposażone. Niejednokrotnie tam nocowała, więc wie, co lubi.
- Hm, rozumiem że nauczysz mnie czegoś nowego? - zaintrygował ją, choć jak mniemam to ona go nauczy czegoś nowego, była w końcu ekspertem w tych sprawach, a niektóre "sporty" uprawia się na wiele sposobów.
- Jasne, że tak, a ty nie? - czar chwilowo prysł, bo co jeśli on wcale nie jest biznesmenem tylko dajmy na to jakimś podrzędnym mechanikiem samochodowym? Wtedy nawet jakby był najlepszy w łóżku to nie mógłby zostać jej kochankiem na dłużej, bo jak mogłaby pokazywać się z kimś gorszym w hierarchii bogactwa od niej?
- Oczywiście. - odstawiła swój kieliszek na blat baru, po czym otworzyła usta i przygryzła delikatnie limonkę, czekając na jego dalszy ruch. Mimo tego że mógł być zwykłym mechanikiem to nadal ją intrygował i może zrobiłaby wyjątek i poszłaby w nim do łóżka na jedną noc.

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Machine House Brewery”