WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Oczywiśćie, że nie znaczyło, ale są przecież stereotypy prawda? I nie oszukujmy się, ale wygląd ma bardzo wielkie znaczenie. Tak jak panny nie oglądają się za obdartusami, tak zwykle tatuaże idą w parze z pewnymi cechami charakteru. i to TAKIE tatuaże. Ma to swoje minusy, bo przecież równie dobrze można dostać kosę pod żabra od wydziaranego recydywisty jak i wyglądającego na przewodniczącego mormonów typka, ale skądś sie stereotypy wzięły i coś w nich jest, że przez te wszystkie lata przetrwały.
- Mhmmm... - mruknął czując między nogami jej kolano. Na szczęście pozycja 'łódkowa' mocno utrudniała wszelkie ruchy zaczepno obronne - Kopanie kolesiów po jajach? To słabe. Są lepsze sposoby na obchodzenie się z tym sprzętem - zaśmiał się nawet, ale zamilkł gdy poczuł jej ruchy. Poczuł to właściwe określenie bo przecież noc, brezent, łódka. Tylko lekka poświata z fluorescencyjnych wskazówek jego zegarka dawała coś na wzór światła. Niestety, wielkie niestety, nie widział jej dekoltu choć czuł jego bliskość. W sumie w samą porę cofnęła swoją nogę...
- Dzięki. Chciałem powiedziec, że mi za to płacą, ale NCAA to złodzieje - odparł korzystając z wystawionej dłoni i opuścił łódkę. nieco teatralnei sie rozprostował, otrzepał ramiona, boki, tyłek i przysiadł na burcie łódki poklepując miejsce obok siebie - Kompletnie tego nie kumam. Najpierw się wzbraniasz przed kupnem alkoholu, potem uciekasz przed policją jak rasowa kryminalistka, teraz zaraz będziemy pić. Wy baby jesteście zdrowo pokręcone... - kiwał głową, co, przy świetle gwiazd i księżyca, było już widoczne. Odkręcił butelkę i choć chciał wziąć pierwszy łyk, odnalazł w sobie wewnętrznego dżentelmena - Zaczynaj. W ogóle, jestem Taylor - oznajmił bo w tym wszystkim kompletnie nie wiedzial jak się do niej zmawiać. "Seksbomba" pewnie by jej do gustu nie przypadło biorąc pod uwagę groźbę ciosu w krocze gdy złapał ją za tyłek. - Masz świetny tyłek, ale to tak między nami - jeszcze oczko jej puścił wyszczerzony, choć nie wiedział czy ten gest zauważyła. Bądź co bądź, wciąż był dzieciakiem.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ach te kochane stereotypy. Zawsze i wszędzie obecne, choć w aktualnych czasach niewiele z nich miało jeszcze rację bytu, to jednak tak głęboko zakorzenione w ludzkich umysłach, że trwały w najlepsze wciąż uprzykrzając życie niewinnym ludziom. Teraz wielu ludzi robi sobie tatuaże z różnych pobudek. Niektórzy tylko ozdabiają ciało, dla innych zaś są to znaki przynależności do konkretnej grupy etnicznej, gangu czy czegoś podobnego, a inni po prostu chcą upamiętnić kogoś lub też coś, co wywarło na nich jakiś wpływ, zmieniło życie. Tyle, ile ludzi na świecie, tyle tez i powodów, dla których robią tatuaże na swych ciałach. No ale było jak było. Stereotypy wciąż żywe. Przy tej okazji można by było zadać pytanie, czym kierowała się blondynka poddając się takowym zabiegom niejednokrotnie? Wyraz buntu? Poczucie przynależności do półświatka przestępczego? Pokazanie, iż potrafi przetrwać wszystko i to wielokrotnie? A może po prostu lubiła ten ból i była uzależniona od tej dawki adrenaliny, która wydzielała się podczas wykonywania dziar? Któż to wie. Coś kryło się za tym na pewno.
- Słabe, to jest obmacywanie bez zezwolenia. A muszę też umieć się bronić. - mruknęła. Raz jeszcze poprawiła kurtkę tuż po tym, jak pomogła mu wstać. Przysiadła obok niego. Zerknęła w jego kierunku i westchnęła cicho.
- Jesteś straszliwym gadułą. Kupiłam na odczepnego. A zwiewałam z tego samego powodu co ty, by nie wpieprzyli mi kary. Chyba logiczne, nie? A zdrowo pokręcony to jesteś Ty. - wywróciła teatralnie oczętami i wzięła od niego butelkę. Upiła porządny łyk alkoholu i podała mu szkło. - Jestem Kira, ale mówią na mnie White. - Blondynka parsknęła cicho na ten jakże uroczy komplement mimowolnie poprawiają swoje usadowienie na łodzi. Odwróciła się w jego kierunku. - Lubisz podrywać starsze od ciebie kobiety? - uniosła delikatnie brew.
<center><div class="s3"><img src="https://i.makeagif.com/media/7-29-2016/-0m9DK.gif" class="s1"><div class="s2">Morał jest taki, by strzec się<span class="s4">kobiet</span> zwłaszcza gdy samemu jest się słabym, śmiertelnym <span class="s4">facetem</span>.</div></div></center><link href="https://fonts.googleapis.com/css?family ... splay=swap" rel="stylesheet"><link href="https://fonts.googleapis.com/css?family ... splay=swap" rel="stylesheet"><style>.s3 {width:200px;height:auto;text-align:center;margin: 0 auto;}.s1 {width:200px;height:auto; -webkit-filter: brightness(110%) contrast(110%) grayscale(70%);filter:brightness(110%) contrast(110%) grayscale(70%);outline:1px solid rgba(255,255,255,0.15);outline-offset:-8px;border:1px solid rgba(255,255,255,0.15);}.s2 {text-align:justify;font-family: 'Roboto Mono', monospace;text-transform:uppercase;letter-spacing:1px;font-size:7px;color:#0A0D0A;line-height:15px;}.s4 {color:#8fa5a3;font-family: 'Cookie';text-transform:none;font-size:13px}</style>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Nie histeryzuj. To tylko ręka na tyłku - machnął dłonią zdecydowanie zbywając jej oburzenie/pretensje. - Gdybym był kilka lat starszy i zamiast skórzanej kurtki miał odjechany pewnie byłabyś zachwycona zainteresowaniem. Jak chcesz to dam ci sie złapać za swój tyłek i będziemy kwita - jak widać zdanie pewne na temat realcji damsko męskich Taylor miał i najwyraźniej nie stawiało ono damskiej części tych relacji w najlepszym świetle. Cóż, młody, wojujący, nabuzowany hormonami szczeniak. W perspektywie było jednak whisky, także po co tutaj produkować niesnaski jak można zakopać, zapić topór wojenny.
- Miło. White, ponieważ? - jako, że został nazwany gadułą, od razu zadał to pytanie. Światło było sto razy lepsze niż to, co im towarzyszyło pod brezentem łódki, niemniej wciąż nikomu jaj nie urywało. Tak pewnie rzuciłby, ze to może od włosów, ale póki co wiedział tylko tyle, że są jasne. Tego jak wyglądała w klubie czy pod monopolem zdecydowanie nie zapamiętał, nie zwracal uwagi na takie szczegóły.
- Czyli to już oficjalnie randka? Schlebiasz mi, Kira - puścił jej oczko dobierając się wreszcie do butelki. Dwa łyki, zapiekło, lekko się wykrzywił. Niemniej uczucie ciepła miło kontrastowało z zalatującym od oceanu chłodkiem - Poza tym jesteś starsza ode mnie o ile? Dwa lata, może trzy - wiedział, że więcej, ale jak masz ocenić wiek kobiety to zgadujesz, a podajesz liczbę o jakieś 5-6 lat mniejszą. Z wagą podobnie, tylko dzielisz przez dwa - Jak na tak otwartą i wojującą kobietę: to całe gadanie o zezwoleniu na kontakt, bla bla bla, jesteś bardzo staroświecka jeżeli chodzi o wiek. No ale to u Was typowe... - wzruszył jeszcze ramionami, dziabnął kolejny łyk i oddał jej butelkę wyczekując jakiejś celnej riposty!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Zrobiła charakterystycznego facepalma słysząc tekst chłopaka. Przez dłuższą chwilę przytrzymywała dłoń przy twarzy niedowierzając w to, co właśnie słyszy. Westchnęła cicho i pokręciła głową. Łapki jej opały. Spojrzała w niebo zastanawiając się, co ona właściwie tutaj jeszcze robi. Westchnęła ponownie i spojrzała na niego z pełną powagą.
- Nie jestem pedofilem by macać dzieci - odparła spokojnie. Przez chwilę się zastanawiała, czy jak była młodsza, czy jej rówieśnicy też tak robili. Niektórzy zapewne tak. Ona jednak od lat już pracuje, a z rówieśnikami miała tyle kontaktu, co ze swoim przybranym rodzeństwem, no a ci wobec siebie nawzajem nie okazywali chęci obmacywania czy podrywania. Co innego typowe dla rodzeństwa żarciki. No ale to już zupełnie inna kwestia.
- Bo podczas jednego Halloween byłam przebrana za Erzę z Krainy Lodu. Ktoś mnie wkurzył i pobrudziłam sobie krwią białe rękawiczki. - Odparła odbierając od niego butelkę. Sama również pociągnęła łyk alkoholu i o mało się nim nie zakrztusiła. Poklepała się otwartą dłonią tuż nad piersiami. Wzięła głębszy wdech.
- Ależ z ciebie narcyz. I stanowczo wolę być staroświecka, niż być lafiryndą, która dla dragów da się obmacać każdemu. - parsknęła krzywiąc się nieco na samą myśl. Upiła kolejny łyk alkoholu. Tym razem poprawny. Odetchnęła z ulgą. Mimo wszystko rozgrzewające działanie whisky potrafiło działać cuda. Cudowne aromaty, przyjemne pieczenie w gardle, ciepło wewnątrz ciała, ot chillout. Przymknęła na chwilę oczy napawając się zapachem zarówno dobrego alkoholu jak i przyjemnej bryzy przywiewanej znad wody przez wiatr.
- Nie wiedziałam, że nadal górują banalne teksty na podryw, które się nie sprawdzają, a randką nazywa się przypadkowe spotkanie i naciągnięcie na kupno alkoholu nieletniemu. - przeciągnęła się. Uśmiechnęła się pod nosem cofając dłonie do tyłu. W sumie to było zabawne spotkanie. Trochę zderzenie dwóch odmiennych światów i pokoleń. A co tam, posiedzi z nim chwilę, trochę wypiją i potem najwyżej w spokoju się rozejdą.
<center><div class="s3"><img src="https://i.makeagif.com/media/7-29-2016/-0m9DK.gif" class="s1"><div class="s2">Morał jest taki, by strzec się<span class="s4">kobiet</span> zwłaszcza gdy samemu jest się słabym, śmiertelnym <span class="s4">facetem</span>.</div></div></center><link href="https://fonts.googleapis.com/css?family ... splay=swap" rel="stylesheet"><link href="https://fonts.googleapis.com/css?family ... splay=swap" rel="stylesheet"><style>.s3 {width:200px;height:auto;text-align:center;margin: 0 auto;}.s1 {width:200px;height:auto; -webkit-filter: brightness(110%) contrast(110%) grayscale(70%);filter:brightness(110%) contrast(110%) grayscale(70%);outline:1px solid rgba(255,255,255,0.15);outline-offset:-8px;border:1px solid rgba(255,255,255,0.15);}.s2 {text-align:justify;font-family: 'Roboto Mono', monospace;text-transform:uppercase;letter-spacing:1px;font-size:7px;color:#0A0D0A;line-height:15px;}.s4 {color:#8fa5a3;font-family: 'Cookie';text-transform:none;font-size:13px}</style>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Nie jestem dzieciekiem, dorbze wiesz, widziałaś mój dowód - głupizna przepisów USA rozwala tak Taylora, jak i mnie. 16 lat by prowadzić/iść do woja; 18 by móc się bzykać i głosować, 21 by móc kupić alkohol. Patologia. W każdym razie tematu nie drążył dalej.
- Za kogo? - chyba nie muszę mówić, że z bajkami to mu nie było po drodze, rajt? Ja zresztą też nie wiem ocb, chętnie się dowiem. Mays natomiast troskliwie poklepał dziewczynę po plecach gdy ta się krztusiła i dławiła. O dziwo, milczał nie mówiąc nic na ten temat, darował sobie uwagi, także te kąśliwe.
- Przecież to ty uznałaś, że cię podrywam choć wcale tego nie robię - wzruszył ramionami odbierając od niej alkohol. Trzymał go jednak póki co w dłoni, powstrzymał się przed następnym łykiem. Czyżby chciał ją upić? Liczył że będzie łatwiejsza? Kto wie, kto wie! - Mogę zacząć jeżeli chcesz, żaden problem, na pewno będziesz oczarowana, ale to był po prostu komplement. Oczu nie widziałem, uśmiechu też nie, bo jest - jak widzisz - tutaj wykonał gest dłonią dookoła nich wskazując na otoczenie - całkiem ciemno, więc powiedziałem to co sprawdziłem. Masz fajny tyłek. Tyle - przez połowę tego monologu obserwował ją uważnie i dopiero gdy skończył uzupełnił płyny. Inaczej miała wyglądać tak konsumpcja, ale póki co było okej.
- Okej, więc proszę, pani staroświecka, jak wygląda według Ciebie idealna randka, mhmm? - chytrze zapytał z błyskiem w oku, którego Kira nie miała jak dostrzec, ale też szelmowskim uśmiechem, który dostrzec mogła.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Mimowolnie się uśmiechnęła. To prawda. Przepisy w USA bywały na prawdę przekomiczne. Logiki wielokrotnie w nich brakowało. Ustawienie wiekowo tych bzdur w jakim wieku co wolno, a czego nie, było wręcz groteskowe. Bo niby szesnastolatek był odpowiedzialny na tyle, by prowadzić auto i nikogo nie zabić, ale by napić się alkoholu już nie? Stanowczo wolała te kraje, gdzie mieli to wyrównane do lat 18. Według nich chłopak był już wtedy pełnoletni. Właściwie między innymi ta myśl spowodowała, że ostatecznie mu ten alkohol kupiła. Poza tym był strasznym gadułą i w to było całkiem urocze. W odpowiedzi na to stwierdzenie postanowiła więc klepnąć go w tyłek.
- No dobrze, już dobrze dziecko moje drogie. - powiedziała rozbawiona. Pokręciła głową ze śmiechem. Co jak co, ale musiała przyznać, że była to przyjemna odmiana. Ktoś nowy, ktoś, kto był w sumie zabawny, na swój sposób uroczy i co musiała przyznać, nawet przystojny. Choć akurat zwykle nie oceniała urody płci przeciwnej.
- Za Erzę. Jedna z najnowszych księżniczek Disneya. Mniejsza o to. - zaśmiałą się delikatnie. W sumie było to naprawdę zabawne, że ona, starsza od niego, znała tą bajkę, a on nie. No nic. Trudno się mówi. - Erza miała moc władania lodem. To musiałbyś zobaczyć, bo ja opowiadać nie umiem - dodała jeszcze po chwili. - Ale może skojarzysz wszędobylską piosenkę "Mam tę moc". Dobra, nie ważne. -.zaśmiała się głośniej i machnęła niedbale dłonią.
Ostatecznie ominęła już temat komplementów i ich rodzaju. Każdemu leżało w końcu co innego. Ona... Choć może nie był jakiś cudnie trafiony, to jednak miło było go usłyszeć. Uśmiechnęła się więc jedynie pod nosem, a gdy tylko wziął łyk alkoholu z butelki, tak odebrała szkło od niego i sama pociągnęła. Kolejne pytanie jednak ją zagięło. Zatrzymała się w połowie ruchu przekazywania mu butelki. Spojrzała na niego zaskoczona. Zgłupiała. System myślowy złapał error. Otworzyła usta chcąc coś powiedzieć, ale i przed tym się wstrzymała. Przeciez młodemu nie powie, że ona nie ma totalnie pojęcia, jak wyglądają randki, więc i nie ma żadnych wyobrażeń. Musiała się zastanowić co ma mu odpowiedzieć. Trwało to jednak nieco zbyt długo.
- Słucham? - zapytała po chwili, jakby wciąż niedowierzając w to, co usłyszała.
<center><div class="s3"><img src="https://i.makeagif.com/media/7-29-2016/-0m9DK.gif" class="s1"><div class="s2">Morał jest taki, by strzec się<span class="s4">kobiet</span> zwłaszcza gdy samemu jest się słabym, śmiertelnym <span class="s4">facetem</span>.</div></div></center><link href="https://fonts.googleapis.com/css?family ... splay=swap" rel="stylesheet"><link href="https://fonts.googleapis.com/css?family ... splay=swap" rel="stylesheet"><style>.s3 {width:200px;height:auto;text-align:center;margin: 0 auto;}.s1 {width:200px;height:auto; -webkit-filter: brightness(110%) contrast(110%) grayscale(70%);filter:brightness(110%) contrast(110%) grayscale(70%);outline:1px solid rgba(255,255,255,0.15);outline-offset:-8px;border:1px solid rgba(255,255,255,0.15);}.s2 {text-align:justify;font-family: 'Roboto Mono', monospace;text-transform:uppercase;letter-spacing:1px;font-size:7px;color:#0A0D0A;line-height:15px;}.s4 {color:#8fa5a3;font-family: 'Cookie';text-transform:none;font-size:13px}</style>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Skoro po dobroci nie działało, to gdy po raz kolejny raz nazwała go dzieckiem, lekko ją łokciem szturchnął w bok. Siedzieli wszak blisko siebie, a przy tym moment wybrał odpowiedni, czyli taki, w którym gwint butelki był daleko od jej ust. Szkoda alkoholu, chociaż Kira w wydaniu miss mokrego podkoszulka? Mhmm... gdyby tylko to światło było lepsze!
- Wciąż nic mi to nie mówi - ale machnął ręką zgadzając się, że kontynuowanie tematu postaci z bajki pozbawione jest jakiejkolwiek odrobiny sensu. Co do muzyki zaś, to on zatrzymał się na czasach, gdy jeszcze go na tym świecie nie było. Lata 80, lata 90te. TROCHĘ z początku XXI wieku, nieco więcej z lat 60tych. Jedyny minus bycia urodzonym w XXI wieku to fakt, że z każdej piosenki wylewa się autotune. Z drugiej strony porno było w jakości 4k, nie trzeba było oglądać starych świerszczyków czy kaset VHS jak to musieli robić starsi koledzy...
- No jak wygląda twoim zdaniem odpowiednia randka - powtórzył i w głosie było słychać, że został zbity z tropu. Reakcja Kiry była cokolwiek dziwna, że zwykle pozbawiony samokrytycyzmu Taylor zaczął rozmyślać, co powiedział nie tak - Kwiaty, kolacja, kino? A może szalona przygoda? Albo nie wiem, netflix i robótki ręczne? - odebrał od niej butelkę, którą wstrzymała w pół drogi i dziabnął sobie czekając na odpowiedź. W życiu by nie zgadł, że ona w te klocki jest zielona.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Pisnęła gdy ją dźgnął łokciem w bok i mimowolnie się odsunęła. Przez chwilę patrzyła zaskoczona, by zaraz zacząć głośno się śmiać. Pokręciła głową rozbawiona i wolną dłonią rozmasowała bok, w który ją dźgnął. Dobrze, że nie zrobił tego, gdy miała butelkę przy ustach. Alkohol to jedno, ale wybite zęby to drugie. Drogi interes do zrobienia. Wolała ich nie stracić z tak błahego powodu, jakim było nazywanie go dzieckiem.
Jeden temat został zamknięty. Skoro nie kojarzył to trudno się mówi. Może to i dobrze, bo przynajmniej nie próbował sobie wyobrazić jej w tym konkretnym stroju. Co prawda osobiście nieco go dopasowała bardziej pod swój charakter, więc była to księżniczka Disneya w wersji seksbomby, ale wciąż księżniczka. Co zaś tyczyło się muzyki, to ona była otwarta na propozycje. Ogólnie miała szeroki wachlarz tego co słuchała. Wiele zależało od dnia i jej humoru. Od całkowitej klasyki operowej, po ciężkie brzmienia metalu.
Blondynka podrapała się po karku gdy tylko odebrał od niej butelkę z alkoholem. Popatrzyła przed siebie zastanawiając się jeszcze chwilkę nad pytaniem. Error powoli był naprawiany i usuwany z systemu.
- Ja... No cóż... Uważam, że randka idealna zależna jest od sytuacji. Z jednej strony mogłabym powiedzieć, że romantyczna kolacja, ale co jeśli na owej kolacji okaże się, że mój wybranek jest totalnym gburem i chamem, który nie umie uszanować innych ludzi? Z randki idealnej wtedy nici. Tak samo jak z kwiatami. Fajnie, jakby kupił, ale jeśli ledwo się znamy, to może kupić kwiaty typowo nagrobne, a z tego żadna laska nie byłaby zadowolona. Poza tym kwiaty zaraz zwiędną. Pieniądze wyrzucone w błoto. - Kira wzruszyła delikatnie ramionami. Z trudem powstrzymywała się by nie palnąć, że w sumie ona i tak się w ogóle na tym nie zna. Dalej trzymałą dłoń na swoim karku. Dopiero po chwili odebrała od niego butelkę i pociągnęła spory łyk. Skrzywiła się przez chwilę, bo alkohol wyjątkowo mocno w nią uderzył.
- Wydaje mi się, że przy randce idealnej ważniejsze jest to, jak ona przebiega oraz ogólne samopoczucie. - niepewnie zerknęła w jego stronę oddając mu butelkę. W duchu modliła się, aby nie skapnął się, że coś nie gra.
<center><div class="s3"><img src="https://i.makeagif.com/media/7-29-2016/-0m9DK.gif" class="s1"><div class="s2">Morał jest taki, by strzec się<span class="s4">kobiet</span> zwłaszcza gdy samemu jest się słabym, śmiertelnym <span class="s4">facetem</span>.</div></div></center><link href="https://fonts.googleapis.com/css?family ... splay=swap" rel="stylesheet"><link href="https://fonts.googleapis.com/css?family ... splay=swap" rel="stylesheet"><style>.s3 {width:200px;height:auto;text-align:center;margin: 0 auto;}.s1 {width:200px;height:auto; -webkit-filter: brightness(110%) contrast(110%) grayscale(70%);filter:brightness(110%) contrast(110%) grayscale(70%);outline:1px solid rgba(255,255,255,0.15);outline-offset:-8px;border:1px solid rgba(255,255,255,0.15);}.s2 {text-align:justify;font-family: 'Roboto Mono', monospace;text-transform:uppercase;letter-spacing:1px;font-size:7px;color:#0A0D0A;line-height:15px;}.s4 {color:#8fa5a3;font-family: 'Cookie';text-transform:none;font-size:13px}</style>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Niby dzieciak, a proszę jaki rozsądny, że o zęby Kiry dbał. I kto go doceni?
W każdym razie po początkowym zagubieniu i zdezorientowaniu (lub niedosłyszeniu; starość nie radość), dziewczyna wyraźnie się rozgadała. Chyba najbardziej odkąd upewnili się, że policja nie czai się gdzieś w pobliżu i mieli pełną swobodę w rozmowie. Mays słuchał jej uważnie nie przerywając, kiwając głową, pomrukując w potakiwaniu. Daleko mu było do kogoś, kto to wszystko przesadnie analizuje i ocenia. Miał jednak pewne spostrzeżenie, który - co chyba oczywiste - od razu się z nią podzielił.
- Czyli nie powiedziałaś mi nic konkretnego. Typowe - prychnął, a to prychnięcie zawierało w sobie równe proporcję zawodu, pogardy oraz przekonania wyrażająćego ni mniej, ni więcej: "dokładnie tak myślałem" - Wy wszystkie macie w głowie jakieś fantazje z kosmosu. A jak się ktoś was otwarcie zapyta, to zaczynacie kluczyć i same nie wiecie kompletnie czego chcecie. A potem najlepiej narzekać na facetów, że są świniami, że nie wiedzą jak się z wami porozumieć i tak dalej. - jako, że odebrał już od niej butelkę to teraz lekko przechylił ją w kierunki Kiry. Szyjką do przodu, dupką w swoją stronę. Było to bardzo oskarżycielskie wycelowanie - I dobrze wiesz, że mam teraz rację. Przypomnij sobie tylko co właśnie powiedziałaś - tutaj warto podkreślić, że Mays kompletnie nie zorientował się, że Kira kompletnie nie ma doświadczenia w randkowaniu i tak dalej i tak dalej. W jego millenialsowej głowie to się nie mieściło, że można mieć tyle lat co ona (choć nie wiedział, ile ma) i nie być na randce.
- Zatem, jak oceniasz do tej pory naszą randkę? - powrócił do tematu, który gdzieś tam wcześniej rzucił - Atmosfera jest okej? Klimat pasuje? Czas miło leci? - wziął lekki, mały łyczek i się zaśmiał - Naprawdę jak od czasu do czasu powiecie facetowi komplement, to jesteśmy bardziej zaangażowani. Jasne, trudnodostępne są pociągające, ale od czasu do czasu dobrze wiedzieć, że nasze starania mają sens. To jak, piękna pani? Mamy szanse na radez vouz gdzie będziesz mi w pubie kupować alkohol? - znów się zaśmiał, znów popił nieco i w ataku niekontrolowanego śmiechu zakołysał się na burcie łódki, która tymczasowo była ich siedziskiem.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Kobieta westchnęła głośno słysząc jego słowa. Jej ramiona nieco opadły, a głowa delikatnie opadła ku dołowi. Wzrok wlepiła w piasek przez dłuższą chwilę po prostu milcząc. To było niestety dość częste. Wytknięcie palcem, chociaż nie znało się powodu tego toku myślenia. To nie tak, że skłamała. Faktycznie uważała, iż jeśli już miałaby mieć randkę, to idealna randka to nie jest jakiś cudny wymysł, nie wiadomo jakie marzenie i wyimaginowanie rzeczywistości tak, jakby się chciało. Nigdy w końcu nic nie jest idealne. Wzięła kilka głębszych wdechów, bo to był jeden z tych momentów, gdzie ktoś był bliski wkurzenia jej. Bardzo nie lubiła takiego porównywania do ogółu.
- Nie oceniaj książki po okładce Tay. Czy nie powiedziałam konkretów? Owszem. Uważam jednak, iż faktycznie nie ma sensu nastawiać się na coś, co może nigdy nie zaistnieć. Rzeczywistość zawsze weryfikuje. Nie oceniaj też człowieka pod względem stereotypów, bo nie znasz jego historii. - powoli wstała ze swojego miejsca. poprawiła skórzaną kurtkę i przeszła o te dwa kroki by stanąć na przeciwko niego.
- Nie wytykaj palcem, bo możesz go stracić. Nie uważaj tego za randkę, bo nasze spotkanie nią nie jest. Uznaj to za swoistą naukę na przyszłość Tay. Opowiem ci teraz historię, która może da Ci do myślenia nim się rozejdziemy. - Blondynka wyciągnęła z kieszeni paczkę papierosów. Wyciągnęła jednego i odpaliła. Spojrzała na chłopaka, który siedział tuż przed nią.
- Nie mam wyobrażenia na temat idealnej randki, bo nigdy na takowej nie była i zapewne nie będę. Trzymam się z daleka od wszelkich związków. Nie wierzę w istnienie miłości, zarówno jako do drugiej połówki, jak i tej rodzicielskiej. Gdy byłam mała matka zostawiła mnie pod opieką ojca, bo według niej swoimi narodzinami zniszczyłam jej życie. Ojciec obwiniał mnie o jej odejście, znęcał się nade mną przez lata, tłukł dla czystej satysfakcji, a blizny mam do tej pory. Trafiłam do opieki społecznej. Z tego miejsca do pierwszej rodziny zastępczej, gdzie przybrany ojciec na oczach swojej małżonki chciał mnie zgwałcić. Miałam kilkanaście lat. Z trudem uciekłam. Znalazła mnie policja. Do tej pory chodzę do terapeuty. - Powiedziała powoli i spokojnie popalając w międzyczasie papierosa. Jej dłoń wyraźnie zadrżała. Nie odrywała jednak od niego wzroku. - Nie bądź owcą w ogromnym stadzie. Nie myśl jak wszyscy i nie porównuj to ogółu. Ja nie widzę powodu, aby komukolwiek schlebiać i rzucać komplementów, bo nikt nie wykazał się dla mnie na tyle, aby był faktycznie tego wart. Ty aktualnie również. Pokazałeś jedynie, że należysz do tych, co nie szukają głębszego sensu w wypowiedziach innych. Do tych, co generalizują i oceniają po okładce używając stereotypów jako podstawę. Nie licz więc na żadne randez vouz z kupnem alkoholu. Nie jestem typem kobiety, która będzie się rumienić, bo ktoś powiedział, że jestem ładna. Nie jestem kobietą, która będzie piszczeć z zawstydzenia, bo ktoś ją klepnął po tyłku w ramach świńskich zalotów. - ciągnęła dalej popalając fajkę. Poszło jednak dość szybko więc peta zgasiła w piasku i odpaliła zaraz drugiego papierosa. - Następnym razem lepiej się zastanów nim coś do mnie powiesz, bo teraz tylko i wyłącznie świadomość, iż jesteś jeszcze młody powstrzymuje mnie, by nie przywalić ci w twarz. Bo gdyby mi cos takiego wywalił obcy na ulicy w moim wieku, to na pewno by oberwał. - powiedziała poważnie. Ostatecznie pod nosem cicho westchnęła i zaczęła zapinać kurtkę. Powiedziała o sobie bardzo dużo w krótkim czasie. Normalnie tego nie robiła, ale zdawała sobie sprawę, że to był ten moment, by chłopaka nieco uświadomić, w czym popełnia błąd. Albo zrozumie, albo i nie. To już zależało tylko i wyłącznie od niego. Ona zaś nie miała ochoty na gierki. Wystarczyło jej użeranie się z klientami w barze, gdzie w większości momentów nie mogła przywalić im w twarz czymś ciężkim tak, by stracili przytomność. Nie mogła wbijać im piątej klepki czy też wlewać oliwy do głowy. Tu mogła jednak powiedzieć więcej z nadzieją, że może coś do niego dotrze.
<center><div class="s3"><img src="https://i.makeagif.com/media/7-29-2016/-0m9DK.gif" class="s1"><div class="s2">Morał jest taki, by strzec się<span class="s4">kobiet</span> zwłaszcza gdy samemu jest się słabym, śmiertelnym <span class="s4">facetem</span>.</div></div></center><link href="https://fonts.googleapis.com/css?family ... splay=swap" rel="stylesheet"><link href="https://fonts.googleapis.com/css?family ... splay=swap" rel="stylesheet"><style>.s3 {width:200px;height:auto;text-align:center;margin: 0 auto;}.s1 {width:200px;height:auto; -webkit-filter: brightness(110%) contrast(110%) grayscale(70%);filter:brightness(110%) contrast(110%) grayscale(70%);outline:1px solid rgba(255,255,255,0.15);outline-offset:-8px;border:1px solid rgba(255,255,255,0.15);}.s2 {text-align:justify;font-family: 'Roboto Mono', monospace;text-transform:uppercase;letter-spacing:1px;font-size:7px;color:#0A0D0A;line-height:15px;}.s4 {color:#8fa5a3;font-family: 'Cookie';text-transform:none;font-size:13px}</style>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

W zasadzie podzielał jej zdanie w kwestii brania tego co przynosi życie w opozycji do wymyślania czegoś i dopasowywania do tego całej reszty. Szkoda tylko, że nawet on zorientował się, że wydźwięk słów Kiry pozbawiony był elementu "Carpe Diem" (jakby powiedzieli to młodzi ludzie, YOLO), tylko depresyjnych farmazonów. Splótł tylko ramiona na klatce piersiowej i gdy wstała patrzył na nią lekkim bykiem. Znał ten ton. Była starsza i lada moment miał zacząć się wykład. Nie znosił tego. I na swoje nieszczęście się nie pomylił. Sprzedała mu długą historię swojego życia, której prwadziwości ocenić nie potrafił. Gdzieś w połowie trochę odpłynął, niejako wpuszczając jej słowa jednym uchem, a drugim wypuszczając, nie skupiał się na szczegółach, wyłapywał konkrety. Czy się tym przejął? Nie. Czy jej współczuł? Też nie? Czy w ogóle wierzył że jest to prawdziwa historia a nie wymyślona na poczekaniu lub przed lustrem bejaczka? Nie oceniał, nie wykluczał.
- Mimo tego, że masz na sobie wiele tatuaży, cholernie fajnych, to nie masz na czole napisane: "trudne dzieciństwo" - odparł na tyle obojętnie na ile mógł. Chociaż obojętność to złe określenie, bardziej chodziło o to, że nie wywarło to na nim wielkiego wrażenia. Czego się spodziewać po nastolatku? - Ludzie generalizowali i generalizować będą. Jesteś dorosła do kurwy nędzy, nie masz piętnastu lat by oglądać się na innych. Po historii mogę stwierdzić, że nie bardzo miał ci kto to powiedzieć, ale nasrać na gówno i nie bierz wszystkiego do siebie. Tak żyje się łatwiej i prościej - na końcu języka miał, żeby popatrzyła na niego bo jej wykład spłynął po nim jak woda po kaczce i nie wyglądało na to by miał wiele z tego wynieść. Podniósł się w końcu jedynie, bo jakoś tak dziwnie było rozmawiać, gdy ktoś inny patrzy na ciebie z góry.- Możesz więc teraz obrócić się na pięcie i zamknąć w jakiejś norze nędzy i rozpaczy albo przestać się przejmować każdym jednym słowem co powiem, dokończyć tę flaszkę bez stresu i jutro rano obudzić się z kacem, ale przekonaniem, że wieczór minął lekko. Nie trzeba mieć trzydziestu lat i skończonych studiów by miło spędzać czas - wzruszył jeszczer amionami na sam koniec i w ramach gestu pojednania wyciągnął w jej kierunku butelkę. I wybacz, że post dopiero dzisiaj, ale miałem dwa dni latania z remontem.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Kobieta popatrzyła na niego i zrobiła znów facepalma. Westchnęła cicho kręcąc przy tym głową. Młody i naiwny. No i wciąż nie wyłapywał całego sensu jej wypowiedzi. Ona nie siedziała przecież w zamknięciu użalając się nad sobą. Wręcz przeciwnie. Wciąż walczyła o przełamanie własnej traumy, aby móc żyć pełnią życia a nie wskoczyć pod pociąg poddając się.
- I tu właśnie jest cały ból dupy. Problem polega na tym, że nie skumałes totalnie nic z tego co powiedziałam. Nie słuchasz. Młodzież chyba tak już po prostu ma. - powiedziała w zamyśleniu przykładając wolną dłoń do własnego podbródka i palcem wskazującym gładząc skórę. Spojrzała przy tym w niebo. Wzruszyła delikatnie ramionami bardziej do swoich myśli.
- Ludzie generalizujący i oceniający po okładce są po prostu nic nie warci. Ja nie siedzę w zamknięciu przez własną przeszłość. Jestem tutaj bo z nią walczę i się jej nie poddają. Przy tym umiałam wyciągnąć wnioski. Ty aktualnie żyjesz na zasadzie "miej wyjebane, a będzie ci dane". Jednak życie nie jest takie łatwe jak się wydaje. - wzięła od niego butelkę z alkoholem i upiła łyk. Wyciągnęła w jego stronę dłoń ze szkłem i delikatnie nim zakołysała.
- Jeśli chcesz być owcą idącą w tłumie, nic nieznaczącą, kroczącą tylko na rzeź to spoko. Twój wybór. Mam nadzieję, że nie będziesz musiał jednak kiedyś brać psychotropów z powodu traumy. Nie polecam. - Właściwie wewnętrznie żal było jej chłopaka. Był niczym błądzący we mgle. Nie słuchał by się odnaleźć. Nie potrafił też zrozumieć tego, co może odczuwać drugi człowiek i ile musiał walk stoczyć, by być w danym konkretnym miejscu. Z drugiej zaś strony już od pewnego czasu zauważała wśród młodzieży problem z ogólną empatią, zrozumieniem, słuchaniem ze zrozumienie, i z wyciąganiem wniosków. Może faktycznie była za stara na spotkania z takimi młodzikami? Chociaż nie była na niego zła. Choć nie znosiła takiego oceniania, to miała wylane na jego słowa. Nie wkurwił jej, bo zdawała sobie sprawę, że po prostu może jest jeszcze zbyt młody na to, by wiedzieć czym właściwie jest życie dorosłego. No i fakt, że czasy też były inne.
<center><div class="s3"><img src="https://i.makeagif.com/media/7-29-2016/-0m9DK.gif" class="s1"><div class="s2">Morał jest taki, by strzec się<span class="s4">kobiet</span> zwłaszcza gdy samemu jest się słabym, śmiertelnym <span class="s4">facetem</span>.</div></div></center><link href="https://fonts.googleapis.com/css?family ... splay=swap" rel="stylesheet"><link href="https://fonts.googleapis.com/css?family ... splay=swap" rel="stylesheet"><style>.s3 {width:200px;height:auto;text-align:center;margin: 0 auto;}.s1 {width:200px;height:auto; -webkit-filter: brightness(110%) contrast(110%) grayscale(70%);filter:brightness(110%) contrast(110%) grayscale(70%);outline:1px solid rgba(255,255,255,0.15);outline-offset:-8px;border:1px solid rgba(255,255,255,0.15);}.s2 {text-align:justify;font-family: 'Roboto Mono', monospace;text-transform:uppercase;letter-spacing:1px;font-size:7px;color:#0A0D0A;line-height:15px;}.s4 {color:#8fa5a3;font-family: 'Cookie';text-transform:none;font-size:13px}</style>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- No teraz to pojechałaś... stara - Jezu, jak on nie cierpiał gdy wszyscy patrzyli na niego głównie przez pryzmat wieku! Oczywiście zachowywał się jako typowy dziewiętnastolatek i uważał, że zachowuje się dużo poważniej i bardziej dorośle niż wskazywałby na to jego wiek, choć rzeczywistość była zgoła inna. Myślał jednakowoż tak, a nie inaczej i za każdym razem dawał to do zrozumienia rozmówcom. Czy miał w sobie dość samokrytyki by zorientować się, że skoro N osób uważa, że zachowuje się jak gówniarz to coś w tym jest? A co to? Smiechu warte?! - Słucham i rozumiem, ale niekoniecznie się z tym zgadzam. To raz. A dwa? Życie jest proste - ton miał nader bojowy, a jako że stał, to jeszcze dla lepszego efektu wsparł dłonie na biodrach aby jego sylwetka zdawała się dużo, dużo większa. I zaraz miał dać popis prawdziwego obycia w świecie.
- Życie jest proste. Żyjesz w USA gdzie możesz wszystko, a nie w jakiejś zapyziałej dziurze w Afryce, Azji czy chuj wie gdzie - kontynenty, jakimś cudem, znał. Kraje? Nie wymagajmy zbyt wiele od amerykańskiego systemu edukacji, pozostańmy przy odrobinie egoizmu - Wy starzy, sami komplikujecie życie. Nie rób tego, nie rób tamtego, bo to bo tamto. Myślicie, dumacie i chuj z tego jest, ot co! - aż się zapowietrzył, a ręce które jeszcze przed chwilą spoczywały mu na biodrach zaczęły się poruszać w bardzo intensywnej gestykulacji. Nawet z miejsca się ruszył i trochę podreptał dookoła. Pozostawałą jeszcze jedna kwestia.
- Co złego jest w byciu jednym z wielu? To raz. A dwa, jak jesteś taka nowoczesna i wyjątkowa to skąd te twoja niechęć do mojego wieku, co? Pójdź pod prąd i umów się ze mną! - wycelował w nią oskrażycielsko palcem. Najgorsze zaproszenie na randkę, ale jakaś przytomna część umysłu Maysa podsunęła mu ten pomysł. I choć zawsze miał ciągoty by się w jakimś stopniu wyróżniać, tak reżim treningowy pokazał mu miejsce w szeregu. W jego sporcie najważniejszy był rozgrywający, tylko oni mogli pozwolić sobie na wyjątkowość. Okazjonalnie skrzydłowi lub biegacze. Poza tym, jeżeli w NFL jest 64 startujących safetych, to co złego jest być jednym z tych 64, którym się udało? Czasami nawet taki szczyl potrafił docenić co ma.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Kolejne ciche westchnięcie umknęło z jej ust. Milczała dłuższą chwilę. Skoro nie wziął od niej butelki to sama pociągnęła kolejny łyk alkoholu. A co tam. Ile można przecież czekać, a i jakoś sucho w gardle się zrobiło. Przeświadczenie o wyższości USA nad innymi krajami było niezwykle popularne. Tak samo jak myśl o tym, że tu można wszystko, a jednak jakoś te afrykańskie plemiona doskonale sobie radziły bez ingerencji osób trzecich, trwałym i były szczęśliwe. Jeśli za czymś goniły, to tylko za pożywieniem. Były wolne od wyścigu szczurów, a normą było traktowanie starszych z szacunkiem.
Blondynka odruchowo pokręciła głową. Nie mogła zgodzić się z tym, że życie jest proste. Nie miała jednak ochoty na zbytnie dyskusje. Chłopak po prostu sam się kiedyś o tym przekonać na własnej skórze.
- Tyle nam z tego, że możemy wyciągać wnioski, uczyć się na błędach i przekazać tą wiedzę dalej - odparla spokojnie obserwując chłopaka..nic sobie nie robiła z tego, że tak się uniósł. Jej wzrok wciąż za nim wędrował obserwując każdy stawiany krok, czy też ruch dłoni i mimikę twarzy. Pociągnęła kolejny łyk by zaraz prychnąć z zaskoczenia. Zaczęła się ksztusić. Pochyliła się do przodu próbując złapać oddech. No tego to się nie spodziewała.
- Dobre.... Nie wiem dlaczego miałabym się na to zgodzić. Tu już nawet nie chodzi o Twój wiek. Po prostu tego nie widzę... - wydusiła z siebie siadając na piasku jak w końcu udało jej się przestać ksztusić. Upiła kolejny łyk z butelki i usadowiła ja w piasku by się nie przewróciła. Zaczęła się zastanawiać co tu się właściwie wydarzyło. Istne szaleństwo. Najpierw kupiła mu alkohol, potem uciekali przed policją, teraz weszli w dziwaczną dyskusję, której nie rozwiążą z powodu różnic w przekonaniach, a nagle on wywala z propozycją umówienia się na randkę. Podrapała się po karku.
<center><div class="s3"><img src="https://i.makeagif.com/media/7-29-2016/-0m9DK.gif" class="s1"><div class="s2">Morał jest taki, by strzec się<span class="s4">kobiet</span> zwłaszcza gdy samemu jest się słabym, śmiertelnym <span class="s4">facetem</span>.</div></div></center><link href="https://fonts.googleapis.com/css?family ... splay=swap" rel="stylesheet"><link href="https://fonts.googleapis.com/css?family ... splay=swap" rel="stylesheet"><style>.s3 {width:200px;height:auto;text-align:center;margin: 0 auto;}.s1 {width:200px;height:auto; -webkit-filter: brightness(110%) contrast(110%) grayscale(70%);filter:brightness(110%) contrast(110%) grayscale(70%);outline:1px solid rgba(255,255,255,0.15);outline-offset:-8px;border:1px solid rgba(255,255,255,0.15);}.s2 {text-align:justify;font-family: 'Roboto Mono', monospace;text-transform:uppercase;letter-spacing:1px;font-size:7px;color:#0A0D0A;line-height:15px;}.s4 {color:#8fa5a3;font-family: 'Cookie';text-transform:none;font-size:13px}</style>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Gadanie, gadanie, gadanie. Typowa gadka starych, zmęczonych życiem ludzi. Tak uważał Mays. Dobrze, że byłoby ciemno, bo gotów był się przysunąć do Kiry na parę centymetrów i uważnie obserwować jej twarz by się upewnić, czy to nie jest jakiś cudowny, odmładzający makijaż bo choć wyglądała na dwadzieścia kilka lat to gadała jakby miała za sobą jeden zawał serce i co najmniej cztery dychy na karku. Dysonans poznawczy (Taylor nie znał tego określenia) był wręcz niewyobrażalny, ale o tym już zdążył jej powiedzieć i w reakcji został zwyzywany od gówniarzy myślących stereotypowo.
- Nie widzisz ze względu na mój wiek przyznaj to - Mays był już zdrowo zacietrzewiony i wkręcony w cała tę gadkę. Tak po prawdzie czemu palnął to z tą randką było zagadką, ale powiedział A, będzie brnąć w to dalej. Chyba na studiach, przy okazji jakiś durny zajęć z gender studies czy czegoś podobnego, co nie wymagało wielkiej uwagi nasłuchał się mimowolnie tylu głupot, że teraz jego lekko wstawiony umysł odkopał 'dokonania' tych lewackich nurtów i teraz się nimi dzielił z Kirą. Ona może i kupiła mu tę gorzałę, ale wyglądało że tatuaże to zmyłka i nie jest tak rozrywkowa i swobodna jak sugerowałaby jej aparycja. O tym, że przed chwilą mu powiedziała dlaczego tak jest oczywiście w tym uniesieniu zapomniał. - Najłatwiej jest tak powiedzieć, ale pozbawię cię złudzeń 'moja droga dorosła' - tutaj zakpił - Masz ekstra tatuaże, ale jest ich w opór i żaden książe na białym koniu się tym nie zainteresuje. WIęc albo zostają Ci męty albo trzeba zweryfikować swoje wymagania i może spróbować czegoś innego. Jak Ty to ładnie ujęłaś... 'nie oceniaj po okładce' jeżeli chodzi o mój wiek, o! - zakończył uderzeniem pięścią w otwartą dłoń. On stał nad nią, z głową pochyloną, a teraz dopiero sięgnął po whisky. Nadrobił braki biorąc kilka długich łyków, a po ostatnim zaczął kasłać, prawie się dusić. I wzdrygnęło nim poważnie.

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Sand Point”