WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Jackson to rozumiał, bo sytuacja była totalnie kuriozalna. Naprawdę nie miał pojęcia, jak to się stało, ale słysząc krzyk Sarah od razu pobiegł do ukochanej, nie mając zielonego pojęcia, co takiego się odwaliło. Tak szczerze mówiąc, gdy zobaczył krew, wstrzymał oddech, bo był przekonany, że szkarłatna posoka należy do jego ukochanej i chociaż to okropne, odetchnął z ulgą, że to nie na nią padło, ale potem dotarło do niego, w jak chujowym stanie będzie jej siostra no i jakby ta ulga też mu opadła odrobinę.
– Proszę pozwolić mi wytłumaczyć słowa mojej żony. Przed chwilą moja szwagierka, a jej siostra została dźgnięta nożem w waszym kasynie. Oczywiście, możemy iść z tym do mediów, pozwać waszą ochronę i zrobić wszystko, żeby zrujnować waszą reputację, ale możemy tego uniknąć, jeśli pokażecie nam jebane nagranie – uśmiechnął się uroczo, a gdy mężczyzna nie ustępował, mamrocząc coś o procedurach, Jackson westchnął ciężko, pewnie przytrzymał w strategicznym miejscu typa aż stracił przytomność i sam usiadł przed monitorami.
– Okej, to się stało przy kamerze numer siedem – stwierdził, odnajdując odpowiednie przyciski i cofając nagranie, aż faktycznie zobaczyli dziewczyny wygrywające jackpota, a potem kobietę w długiej sukni, która wpadła na Megan. Przechylił głowę.
– To była kobieta – zmarszczył brwi, ale nie było widać twarzy, więc pewnie powoli zaczęli cofać wszystkie kamery, byle odnaleźć tę suknię, którą miała ona na sobie.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Cóż, zabawne było w tej sytuacji jedynie to, że o ile Sarah miała wybuch agresji i była gotowa po prostu temu facetowi dopierdolić żeby dostać swoje, Jackson zachował się jak oaza, mimo tego, że to jego zawód był taki jaki był a ona przecież była z zawodu lekarzem, nie? Niemniej jednak, już miała mu przerwać gdy próbował to wszystko wytłumaczyć, ale wzięła głęboki oddech, wyciągnęła z torebki papierosa i go odpaliła.
– Wszystkich was kurwa pozabijam – mamrotała, zaciągając raz po raz papierosem, a potem zmarszczyła czoło, gdy Jackson tak łatwo położył mężczyznę na ziemi bez większego robienia mu krzywdy. Ej, fajne. – Jak... koniecznie musisz mnie tego nauczyć. – stwierdziła, stając za nim gdy usiadł przed monitorami i jedną dłoń położyła na jego ramieniu a drugą wsadziła mu papierosa do ust by mógł sobie coś złapać, jednak zaraz potem fajka zabrała.
– Nie widziałam jej wcześniej, ale może nie zwróciłam uwagi po prostu? Wygrałyśmy dziesięć milionów, więc... – wypuściła powoli dym, uważnie patrząc na nagranie. Twarz była ciężka do zauważenia, ale Sarah miała czas i niemal całą paczkę fajek. Kiedy jednak w końcu coś drgnęło, ścisnęła mocniej jego ramie. – Stój! Czy to jest... – nachyliła się nad nim, żeby lepiej widzieć ekran, a dopalonego papierosa wrzuciła do kubka z kawą jednego z ochroniarzy. – Mówiłam Megan, że powinnyśmy tą szmatę dobić – powiedziała, z niedowierzaniem rozpoznając w jednym ujęciu Claire. Aż tak bardzo chciała się odegrać za Alexa? Weird.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Szczerze mówiąc naprawdę nie zamierzał się pierdolić w tańcu z tym typem. Potrzebował informacji, ten typ miał informację, więc krótka piłka, albo chciał je dać po dobroci, albo Jackson wyrwie mu flaki, jeśli dalej będzie stawiał opór. Widizał, że jego piękna żona również miał taki nastrój i gdyby okoliczności były inne to pewnie wziąłby ją tutaj na tej konsoli. Tak czy siak, kiedy stwierdziła, że musi ją tego nauczyć, uśmiechnął się.
– Uciskasz strategiczne miejsce i gość traci przytomność. Ocknie się za jakiś czas, więc nie możemy go tracić – stwierdził, zaciągając się fajką, którą mu włożyła do ust, a potem pewnie wydmuchał dym i patrzył na kobietę w tej sukni.
– To nie był przypadek, że nie widać jej twarzy – westchnął cicho, a po chwili pewnie zauważył jakąś kobietę w identycznej kiecce, chociaż informacja, którą mu przekazała Sarah trochę zbiła go z tropu. – Czyli moja żona jest milionerką? Nice! – zaśmiał się pod nosem, a zaraz potem zobaczył znów kobietę, którą niewątpliwie była Claire.
– Tak, to ona, ale spójrz… – przygryzł dolną wargę, wskazując na trzy inne ujęcia. – Trzy kobiety w tej samej sukience. To zasłona dymna, żeby nie dało się wskazać sprawcy. Ona nie działa sama – powiedział wyraźnie zaskoczony, serio mogliby pracować razem dla FBI. – Well, szkoda, że tego nie zrobiliście, ta kobieta jest dużo bardziej pojebana niż myśleliśmy – stwierdził, przyglądając się uważnie postaci.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Właściwie to Sarah nigdy przedtem nie była taka. Zawsze próbowała znaleźć kompromis i próbowała być przemiła dla ludzi, ale odkąd działy się te wszystkie rzeczy, to po prostu miała ochotę mordować każdego kto był chociaż potencjalnym sprawcom. Może nie powinna robić w Dragonie za księgową tylko zająć się poważniejszymi rzeczami? Z pewnością kiedyś to Jackowi zaproponuje!
– Dobrze wiedzieć, ja po prostu uderzyłabym go czymś ciężkim – wzruszyła ramionami, wcale nie żartując. W ostateczności wzięłaby coś ciężkiego i po prostu mu przyłożyła ale skoro był lepszy sposób... żal nie korzystać. – Dobrze, że to nie bal maskowy – westchnęła. Wtedy zdecydowanie ich zadanie byłoby o wiele trudniejsze niż teraz. Poruszyła wyzywająco brwiami. – A najgorsze jest to, że nie mamy intercyzy i będziesz mógł mnie zdradzać a i tak będę musiała się podzielić kasą, ah – skrzywiła się udawanie, cmokając zaraz go w czubek głowy i objęła za szyję chwilowo, no ale potem wiadomo, akcja się zagęściła i Sarah nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć.
– Skoro nie działa sama, to z kim? I dlaczego akurat Megan? – znała odpowiedź, ale mimo wszystko nie wydawało się to wystarczającym powodem do dźgania kogoś nożem. – Zrób jakieś screenshoty czy coś. Trzeba będzie zidentyfikować te laski i ogarnąć listę gości. Nie mogła tu wejść tak po prostu. Chyba, że... – urwała. Chyba, że przyszła z kimś z przyjęcia. – Ona musi współpracować z kimś kogo znacie, J. A może od początku była podstawiona? Już jako nauczycielka? – odgarnęła do tyłu włosy, biorąc głęboki oddech. To wszystko było coraz bardziej popieprzone.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

W świecie Jacksona kompromisy raczej nie były codziennością. Wręcz przeciwnie, były one raczej rzadkością i mężczyzna doskonale sobie z tego zdawał sprawę. Przygryzł więc lekko dolną wargę, uważnie przyglądając się ekranowi i nie do końca ogarniając, co właściwie się działo.
– Wtedy byś musiała mu płacić odszkodowanie, gdyby cię pozwał, a teraz nie musisz – wzruszył leciutko ramionami. Tak czy siak, skinął głową, bo wtedy byłoby zdecydowanie trudniej. – Kto wie, może sobie znajdę jakąś fajną blondynkę, chociaż… Właściwie już takową znalazłem – zaśmiał się pod nosem, ale zaraz kiedy akcja się zagęściła, westchnął mimowolnie.
– Pytanie brzmi, czy aby na pewno ma obsesję na punkcie Alexa, czy może ktoś ją podstawił – zastanowił się, wzdychając ciężko i spoglądając na ukochaną – Wszystkie nagrania przesyłam już na swojego maila – odetchnął mimowolnie, próbując ogarnąć te laski. - Mogła, jeśli była jako pani do towarzystwa, to nikt jej tutaj nie identyfikował. Ktoś musiał je wszystkie wprowadzić na przyjęcie – stwierdził, patrząc na nią z wyraźnym przerażeniem, bo to wszystko wymykało się spod kontroli.
– To się niczego nie trzyma, S. Prześwietliliśmy wszystkich, wszyscy wiedzą, że nie można z nami zadzierać. Nie mam pojęcia, w jaki sposób to ogarnąć, bo jeśli to nikt kogo znamy, to musi współpracować kto zna nas aż za dobrze, ale nikt nam z Alexem nie przychodzi do głowy – stwierdził cicho, przecierając twarz dłońmi i oddychając głęboko.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Najwidoczniej do tego po prostu przywykła i zaczęła to wszystko przyswajać na tyle, że weszło jej w krew. Może to lepiej? Może dzięki temu miała się uodpornić na te wszystkie okropieństwa które najwidoczniej dalej miały ich dotykać?
– Jakbym dobrze uderzyła to z pewnością by mnie już nie pozwał – uśmiechnęła się nieco niewinnie w tym momencie. Już jakiś czas temu mówiła mu, że jest w stanie zabić za Megan i najwyraźniej nie żartowała. Do tego chyba on będzie musiał przywyknąć. Pacnęła go w ramię. – Żadnych długonogich blondynek, bo będę mniej urocza – przewróciła oczami, oczywiście wiedząc że żartował. Pokiwała powoli głową, słysząc jego słowa. Zaczynała wątpić czy w tym wszystkim chodzi jedynie o obsesję na punkcie Alexa, bo zdecydowanie na to nie wyglądało – raczej na jakiś personalny problem i konflikt, którego całkowicie nie umiała pojąć.
– I prześlij też do Abe'a, żeby zaczął już coś działać – zachęciła go do tego wiedząc, że Abe był świetny w takich sprawach i zdecydowanie miał łatwiejszy dostęp do wszystkiego będąc w Seattle. – Coś w tym jest, mnie i Megan też nie sprawdzali – przygryzła delikatnie dolną wargę, odsuwając się od niego i zaczęła się przemieszczać po pomieszczeniu, jednocześnie go słuchając. Stanęła w miejscu podpierając się pod boki.
– Może źle szukacie – powiedziała cicho, intensywnie się nad czymś zastanawiając. – Może wy wcale z tym kimś nie współpracujecie i może go nawet nie znacie? Z tego co dziś zauważyłam, więcej osób zna was niż znacie wy. Może to ktoś zupełnie obcy albo tak mało charakterystyczny że nie bierzemy go nawet pod uwagę? – podeszła z powrotem do niego i się nad nim nachyliła, dłonie kładąc na podłokietnikach w fotelu. – Wystaw mnie temu komuś. Zaaranżujmy to jakoś, nie wiem. Ostentacyjnie się wyprowadzę, albo coś w tym rodzaju. To się dzieje ciągle, gdy robimy rotacje miejsca zamieszkania albo gdzieś wyjeżdżamy. Może to jakiś sposób? – spojrzała mu całkiem poważnie w oczy. Po tej akcji nie było czasu na czekanie, działo się zbyt wiele strasznych rzeczy i ona nie zamierzała dłużej się temu przyglądać.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

W sumie cale szczęście, że do tego wszystkiego przywykła, bo mimo wszystko Jackson wiedział doskonale, że z jego biznesu się nie odchodzi i mimo wszystko wolał, żeby Herondale była bardziej na pokładzie niż przeciw temu wszystkiemu.
– Co do tego nie ma wątpliwości, ale trupów w kanciapach też wolimy uniknąć, przynajmniej na razie – powiedział spokojnie, a zaśmiał się cicho na słowa o blondynkach chociaż nic nie odpowiedział, bo bardziej skupił się na ekranach. – Wszystko już jest u Abe’a, powinien się tym zająć jak najszybciej – pokiwał głową, bo wiadomo, Abel naprawdę był jednym z jego najbardziej zaufanych ludzi, niemal jak brat!
– No właśnie. Po prostu byliście z nami. Ty w sumie byłaś na liście jako moja partnerka, ale Meg już nie, bo była w charakterze… Towarzyszki – powiedział dość sugestywnie, bo wiadomo o co chodziło. Nie była kurwą, ale… Eskortą, jak to się ładnie nazywało. Tak czy siak, westchnął ciężko.
– Nawet jeśli go nie znamy to współpracuje z kimś kogo znamy, a to nie ma sensu. Nie ma szans, żeby ktoś, kto nas nie zna wiedział o nas tak dużo, S. Tutaj jest problem. Może właśnie nikt nie powinien się nigdzie przeprowadzać, może… Może powinniśmy wszyscy razem mieszkać i to ustanie? – westchnął ciężko. – Nie zniósłbym myśli, że coś ci się stało, gdybyś została przynętą, S – zacisnął usta, chociaż doskonale wiedział, że to jest jakiś pomysł. Pomysł, który będą musieli rozważyć.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Bycie na pokładzie ją przerażało, ale bycie przeciwko nie wychodziło i kończyło się tylko wieczną rozpaczą i cierpieniem zarówno jej i Jacksona. Lepiej było po prostu wejść w to wszystko i przestać zadawać pytania. Zacząć działa – bo co innego jej pozostało gdy jakaś kurwa niemal zabiła tego wieczoru jej siostrę? Na pewno nie przypadkowo celowała w nerki.
– Na razie – powiedziała pod nosem, wiedząc, że to nie trup ochroniarza pierwszy zaścieli ścieżkę śmierci która niebawem się rozegra. Przyjęła pozycję bojową i zdecydowanie wolała zabić tego kogoś, nim on zabije ją albo kogoś z jej najbliższych. Nawet jeśli Jackson widział to trochę inaczej.
– Była jako kurwa, wiadomo. – przewróciła oczami. Jasne, że nie to miało którekolwiek z nich na myśli zabierając tam Megan, ale przecież obie pracowały w Little Darlings i nie raz robiły za panie do towarzystwa, z tymże Meg z nikim po takich spotkaniach nie sypiała, nie? Pokręciła głową.
– On zna was, ale wy nie znacie jego i w tym cały problem, Jackson – dźgnęła go lekko palcem w klatkę piersiową, unosząc brew w górę. – Albo znacie ale wydaje się tak niegroźny, że nawet nie myślicie o nim w ten sposób. Może to jakiś drobny diler albo złodziejaszek? Na pewno nie jest kimś ważnym, bo takiej osoby byście nie przeoczyli – wpadła w tryb rozwiązywania problemów, a jego kolejne słowa sprawiły, że odepchnęła jego krzesło do tyłu i głośno westchnęła. – Mieliśmy już pogróżki listowne, trumne, wieniec, wypadek po którym my straciliśmy dziecko a Megan żywotność nerek i do tego spalony dom, a teraz... mamy nóż w nerce mojej siostry. – wyliczała na palcach, krzywiąc się z każdym słowem. – Na co teraz czekasz? Na strzał z pistoletu czy zaszlachtowanie kogoś z nas na środku ulicy? – złapała się za głowę, przeczesując palcami włosy, totalnie przerażona tym wszystkim co działo się wkoło. Odetchnęła głęboko i na nowo do niego podeszła.
– Jeśli będę przynętą będziesz miał kontrolę nad tym co się dzieje, bo będziemy przygotowani ale gdy to wszystko olejemy... ciągle będziemy się miotać. Prędzej coś mi się stanie. – pogładziła go po policzku palcami, ale zaraz cofnęła rękę. – Muszę... to zmyć - miała oczywiście na myśli krew młodszej Herondale.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Udał, że nie usłyszał jej słów, ale kiedy powiedziała, że była jako kurwa, to westchnął sobie ciężko, też tak uważał. Na pewno była jako jedna z dwóch opcji i to nie podlegało wątpliwościom.
– Właściwie nie jesteśmy pewni czy Claire nawet się nazywa Claire. Dokumenty można bardzo łatwo sfałszować, S – powiedział, wzdychając mimowolnie. Okej, to co mówiła miało sens, ale nie było opcji, żeby ktoś ich aż tak dobrze poznał, nie znając kogoś z ich otoczenia. Nie było szans, żeby ktokolwiek ogarniał tak dobrze ich powiązania, ba! Prawie nikt nie wiedział, że mieli dzieci, nie licząc oczywiście ochrony, Abla i najbliższych współpracowników, którzy by na pewno ich nie wydali.
– Nie pozwolę, żeby się komuś coś więcej stało – westchnął cicho. – Zastanowimy się nad byciem przynętą. Zaczniemy od kupna nowego domu. W końcu jesteś milionerką, nie? – uśmiechnął się. – Potem udamy kłótnię, ty się wyprowadzisz, a ekipa remontowa wcześniej wszędzie zamontuje kamery. Dom będzie całkowicie obstawiony. Ktokolwiek to będzie, nie damy mu się zastraszyć – oświadczył z bladym uśmiechem.

zt

autor

Zablokowany

Wróć do „Gry”