WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

dreamy seattle
Awatar użytkownika
23
170

studentka weterynarii i stażystka

klinika weterynarii

hansee hall

Post

Póki co ona nie zauważała tego, że Grayson czuje to samo co ona, gdyby już dawno to sobie wyznali to byłoby o niebo łatwiej, nieprawdaż? A tak to każe z nich ukrywało je w sobie, nadal nie oferując nic więcej aniżeli przyjaźń. Ponadto jej przyjaciel doskonale się maskował, tak że szatynka nawet nie zorientowała się, że może on cierpieć na depresję, bo właściwie przy niej jakby zawsze się rozpogadzał, czy to czegoś nie oznaczało? Poza tym każdy z nas ma prawo do chwil smutku i nie ma w tym niczego złego, o ile ten smutek nie trwa zbyt długo. I szczerze? Gdyby usłyszała, że on nie chce obarczać jej swoimi problemami i dlatego nie mówi jej o swojej chorobie to by się na niego obraziła, bo skoro nie chce jej o tym mówić oznaczało dla niej to, że jej nie ufa, a to byłoby dla niej ciosem prosto w serce, bo przecież się przyjaźnią czyż nie? Wolną ręką wskazała na rozgwieżdżone niebo.
- Popatrz tylko jak jest dzisiaj pięknie, aż żal spędzić ten czas w taksówce czy uberze, lepiej się przespacerować, a sam musisz przyznać że do mojego akademika mamy kawałek. - dla niej ten wieczór był wyjątkowo romantyczny, ten nastrój, te gwiazdy oświetlające ulicę... poza tym przy nim czuła się bezpiecznie, dlatego nie obawiała się drogi po ciemku do akademika, sama by się na takową nie pokusiła ze względu na strach, który w niej tkwił po napadzie w klinice weterynaryjnej, dlatego tak często będąc samej, oglądała się za siebie. Po chwili chłopak zdał się na jakieś ważne wyznanie, spojrzała na ich złączone dłonie, a potem spojrzała mu prosto w oczy.
- Słucham uważnie. - odparła, a jej serce zabiło mocniej, tylko dlaczego? Przecież póki co on nie powiedział żadnego ze słów, a ona miała dziwne wrażenie, że te słowa mogą zaważyć na ich znajomości. Czy jej intuicja jej nie myli?

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Oboje bardzo doszczętnie to ukrywali, i z całych sił starali się ukryć to, przed drugą stroną. Było to oczywiście bardzo głupie, zwłaszcza jeżeli oboje względem siebie czują tą samą chemie. Mężczyzna odkąd poznał kobietę (a było to jakieś kilkanaście miesięcy temu), od razu złapał z nią nić porozumienia. Nie była to jednak taka chemia jak przyjaciel, z przyjaciółką tylko jednak coś poważniejszego. W takich momentach, nasuwa się myśl – że stwierdzenie „że przyjaźń damsko-męska nie istnieje” ma w sobie nić prawdy. Taka cudowna przyjaźń między tą dwójką, była tak naprawdę zasłoną dymną przed uczuciami które oboje skrywali. Mimo że klimat maratonu kompletnie odbiegał od jego gustu filmowego, to fakt spędzenia chwil blisko kobiety sprawiał, że nie obchodziło go zbytnio to co leci na wielkim ekranie. Beecham jest człowiekiem który bardzo mocno związany jest z kulturą, nie tylko przez swoją miłość do kina, ale też ze swoją działalnością w Internecie – gdzie opiera się na odtwarzaniu ról różnych komediowych scenek. Nie był to jakoś zbytnio popularny kanał, patrząc na obecne trendy – ale mieli swoje grono odbiorców, i to mu (i jego znajomym) wystarczało.
- Dlatego myślałem, że zamówię nam ubera i odwiozę cię do akademika, gdzie zaczekam do momentu kiedy nie zaśniesz – powiedział z delikatnym uśmiechem na twarzy. Na jego policzkach w takich momentach, pewnie był widoczny lekki rumieniec. Nie ukrywał tego, że każde kolejne spotkanie z dziewczyną, dawało mu energie i siłę do działania – których mu naprawdę brakuje…
- No bo wiesz! – zaczął lekko ściskając swoją wolną dłoń. Było to dla niego naprawdę ciężkie zwłaszcza, że w głowie wciąż ma ostatnią próbę wyznania miłości innej kobiecie – gdzie ta na cały głos, wyznała że spotyka się z nim wyłącznie dla zabawy. – Powiem to od razu! Zakochałem się w tobie – wyznał prosto z mostu. Coś wewnątrz podpowiedziało mu, że najlepszym rozwiązaniem będzie szybkie i proste wyznanie swojego uczucia względem przyjaciółki, która (miał taką nadzieje), zostanie jego partnerką.

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
23
170

studentka weterynarii i stażystka

klinika weterynarii

hansee hall

Post

Może gdyby od początku byli ze sobą szczerzy to nie doszłoby do takiego wzajemnego oszukiwania się i ukrywania swoich prawdziwych uczuć przed drugą osobą, tylko już dawno byliby ze sobą parą? Najwidoczniej oboje musieli dorosnąć do tej decyzji, zwłaszcza że Rose już raz się kiedyś sparzyła, zwłaszcza wtedy gdy jej były chłopak i jednocześnie jej pierwsza miłość zostawił ją w szpitalu i zerwał z nią, bo nie wyobrażał sobie związku z dziewczyną na wózku. Jakie było jego zdziwienie kilka lat później i jak bardzo żałował tego, że nie dał im szansy, ale Hepburn nie dała mu drugiej szansy z prostego powodu, stracił on jej zaufanie, a bez zaufania nie mogłaby stworzyć z nikim związku. Dlatego może tak doskonale dogadywała się z Graysonem, bo mu ufała, począwszy myśląc że jak przyjaciela, ale później zorientowała się że jednak jest on dla niej kimś więcej niż jedynie przyjacielem. Jego wizja romantycznego wieczoru była równie ciekawa, co jej, ale dziewczyna nie mogła porzucić myśli o spacerze pod osłoną gwiazd.
- Możemy zatem połączyć oba nasze pomysły i spacerkiem wybrać się do akademika, gdzie zostałbyś do momentu, aż nie zasnę, ale pod warunkiem że tuliłbyś mnie do snu. Wiesz doskonale że miewam koszmary. - uznała zatem że trzeba w takiej sytuacji pójść na kompromis i połączyć oba pomysły w bardzo romantyczną wizję. Niestety po napadzie przed kliniką weterynaryjną naprawdę nawiedzały ją różne koszmary, dlatego obecność przyjaciela (i nie tylko) sprawiała, że szatynka czuła się najzwyczajniej w świecie bezpiecznie i to mogło sprawić, że czekałby ją naprawdę miły sen o przyszłości. Jednak słysząc jego pierwsze słowa zrobiła skonsternowaną minę, bo co mu chodziło po głowie?
- Właśnie że nie wiem... - odparła cicho, bo nie wiedziała czego się spodziewać, a już na pewno nie spodziewała się z jego strony wyznania miłości! A gdy je usłyszała to aż puściła jego rękę i schowała w dłoniach usta, w geście zdziwienia. To wyglądało co najmniej tak jakby on się jej w tej chwili oświadczył. W końcu po pierwszym szoku odjęła dłonie od ust, na które to wpełzł piękny uśmiech, a oczy szatynki wręcz zabłysły jakimś nieznanym dotąd, delikatnym światełkiem.
- Powiedz że to nie jest sen, ani żaden żart, prawda? Bo ja... ja czuję do ciebie właśnie to samo. - wyznała w końcu i aż się uszczypnęła, bo nie sądziła, że to jest prawda. Ale zabolało, czyli jednak jej marzenia się spełniły. Czasem warto wypatrywać spadającej gwiazdy... aż zerknęła w stronę nieba.
- Patrz, spadająca gwiazda, musimy szybko pomyśleć życzenie! - krzyknęła entuzjastycznie, jedną ręką znów chwytając jego dłoń, a drugą pokazując na niebo, po czym szybko pomyślała życzenie. Musiało mieć ono jakiś związek z Graysonem, bo to na niego spojrzała z tym pięknym uśmiechem na jej twarzy.

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Tylko problem leżał w naturze mężczyzny. Mimo, że na pozór był wesołym, pewnym siebie mężczyzną to tak naprawdę w głębi był mężczyzną, który od wielu lat zmaga się z silną depresją! Jest mu naprawdę ciężko, kontuzja która przydarzyła się w szczycie jego kariery zniszczyła nie tylko marzenia młodego chłopaka – ale też jego psychikę. Oczywiście ciężko się nie zgodzić z tym, że jeżeli wcześniej wyznaliby sobie uczucie, to nie musieliby przechodzić przez etap „cichego wzdychania” do drugiej osoby. Wiedział co dziewczyna przeszła, i to jak jest delikatna. Nie chciał jej ranić, wiedział że związek z Graysonem będzie dla kobiety problemem nie tylko wiekowym, ale też psychicznym. Problemy z depresją są na tyle silne, że mężczyzna często nie może spać – ponieważ dręczą go nocne koszmary, które nakładają kłódkę na skrzynię z podpisem „spokojny sen”.
- Mam nadzieje że nie jest to sen. Nie mogłem dłużej tego trzymać w sobie. Od dawna jesteś dla mnie bardzo ważna, i czekaniem mógłbym cię stracić. A chcę być ciągle przy tobie – powiedział łącząc obie ich dłonie w jedno. Nie mógł ukrywać miłości którą darzył do młodszej od siebie ‘przyjaciółki” – chociaż, dla niego nie była to już tylko przyjaźń. Wiedział, że jeżeli istnieje i chodzi po tym świecie kobieta, która byłaby w stanie być idealną partnerką czy żoną dla Graysona – jest to właśnie Rosalie. Miała w sobie tyle czułości, empatii – że często zapominał przy niej o swoich problemach. Była dla niego lekarstwem, na wszelakie problemy które go dręczyły, a przebywanie blisko niej, pozwalało mu nie myśleć o niczym złym.
- Moim marzeniem jesteś ty – powiedział przybliżając się do dziewczyny, łącząc ich usta w delikatny krótki pocałunek. Bardzo tego pragnął, i smak jej ust sprawił, że mężczyzna był naprawdę szczęśliwy.
- Może zamiast akademika, wybierzemy się do mnie? Nigdy nie lubiłem cię zostawiać samą w akademiku, nie jest to miejsce dla takich kobiet jak ty. Zasługujesz na o wiele lepsze warunki – uśmiechnął, wciąż ściskając jej delikatnie dłonie. To była miłość… i to nie tylko z jego strony, czyż nie?

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
23
170

studentka weterynarii i stażystka

klinika weterynarii

hansee hall

Post

Może jego choroba wynikała z tego, że nie pogodził się z utratą marzeń i nie ruszył do przodu? Ona by tak to sobie tłumaczyła na swoim doświadczeniu. Póki była załamana faktem że jej pierwszy chłopak, wtedy wydawało jej się że to jej pierwsza miłość, rzucił ją w szpitalu bo nie chciał być z dziewczyną na wózku, poza tym dowiedziała się że nigdy już nie będzie tańczyć, być może nawet nigdy nie będzie już chodzić to leżała w łóżku i wgapiała się w sufit, w ogóle nie chcąc walczyć. Z czasem jednak, na szczęście dość szybko, zdała sobie sprawę z tego że musi walczyć, nie może się tak najzwyczajniej w świecie poddać, bo nie byłaby sobą gdyby spędziła resztę życia na użalaniu się nad sobą. Zaczęła próbować i choć nie odzyskała chłopaka, który okazał się nic nie wart szatynki, ani nie mogła wrócić do pasji jaką był taniec, to przynajmniej mogła chodzić, a to było naprawdę dużym krokiem na przód w jej życiu i to dosłownie. Wtedy przyszła druga fala załamania, bo co miała w życiu robić? Wtedy to przyszedł do niej jej pies, potem kot, obaj chcący się łasić do dziewczyny i wtedy zrozumiała że przecież ma drugą pasję, jest to miłość i chęć pomocy zwierzętom. W takim wypadku znalazła się tu i teraz, studiując weterynarię i po prostu żyjąc. Teraz po napadzie, który miał miejsce trzy miesiące temu potrafiła mieć koszmary związane z tym feralnym dniem, ale uważała że po każdej burzy wyjdzie słońce i przyjdzie taki dzień, kiedy przestaną się jej śnić takie złe rzeczy. Teraz, śpiąc w ramionach swojego jeszcze nie oficjalnego chłopaka, bo nie było żadnego oficjalnego proszenia o chodzenie w tym momencie, na pewno będzie miała same przyjemne sny. Uśmiechnęła się na słowa mężczyzny o tym, czy to nie jest sen, bo sama się nad tym zastanawiała.
- Uszczypnąć cię, byś upewnił się że to jednak nie sen? - zapytała i naprawdę podciągnęła rękaw jego lewej ręki do góry i uszczypnęła go delikatnie w rękę, by poczuł, że to jest realne. Wzruszały ją jego słowa, naprawdę i były bardzo ważne, bo dawno tak pięknych słów nie słyszała.
- Mi również na tobie bardzo zależy, bardziej niż na przyjacielu i cieszę się, że mi to powiedziałeś bo nie wiem jak długo sama byłabym w stanie trzymać w sobie te uczucia, gdybyś był z kimś innym to złamałbyś mi tym serce, a i tak bym przy tobie trwała, bo zawsze chciałam twojego dobra. - wyznała mu również, ciesząc się że wreszcie może się otworzyć i zwalić ten ciężar ukrywania swoich uczuć przed nim. To było wręcz wyzwalające.
- Zakochałam się w tobie Grayson i trwa to dłużej niż sądzisz. - spojrzała na ich splecione dłonie i tyle tylko zdążyła wyszeptać wprost w jego usta, zanim złączył je delikatny pocałunek. Oddała go, to oczywiste, ale nie był on zbyt nachalny, bardziej delikatny, czuły, romantyczny. Trwał on przez chwilę, aż oderwali się od siebie, by znów zaczerpnąć nieco tchu. Niektórzy potrafili żyć jedynie miłością, ale im do życia jeszcze był potrzebny tlen.
- Dobrze, z chęcią spędzę tę noc z tobą, u ciebie, w twoim łóżku. - odparła, a w jej oczach pojawiły się iskierki szczęścia, które to zaistniały już po tym czułym pocałunku. Czuła się gotowa na ten krok, by zostać u niego na noc. Wcześniej by się na niego nie odważyła, bojąc się że gdy będą sami to może mu pokazać ze swojej strony coś więcej, tym samym niszcząc ich przyjaźń, a teraz skoro oboje czuli do siebie coś więcej niż tylko przyjaźń to nie musiała się z niczym ukrywać. Nawet nie zorientowała się, że on jej proponuje wspólne mieszkanie, chyba będzie musiał jeszcze raz zadać to pytanie, tylko innymi słowami.

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Marzenia to było jedyne co miał. Młody chłopak, pełen perspektyw na karierę wybitnego sportowca. Bijący rekordy w młodzieżowych olimpiadach stanowych, porównujące do wyników sportowców na oficjalnych olimpiadach. Jest to smutne, jak ludzka zazdrość czy głupota, może sprawić że druga osoba pozostaje z niczym. Owszem jedni i tak powiedzą, że to tylko sport! Że jest młody, że na pewno w życiu znajdzie jeszcze nie jedną drogę, którą będzie mógł obrać – ale to wszystko było zabiciem młodocianych marzeń – które są chyba najważniejszymi elementami dorastania. Niech rzuci kamieniem ten, który za młodu nie wsiadał w myślach do statku o nazwie „marzenia” i długimi godzinami nie rejsował po oceanie marzeń, rozmyślając nad przyszłością, czy pozytywnymi aspektami negatywnych wrażeń które zadręczały duszę człowieka… Cóż stało się, trzeba żyć dalej – najważniejsze jest to, żeby się podnieść kiedy życie za pomocą swoich sługusów zwala cię z kolan, w tym maratonie o nazwie „życie”.
Grayson czuł się przy kobiecie niesamowicie. Tutaj nie chodziło o wygląd kobiety, ale o jej ciepło. Wiedział, że w tak młodym życiu przeżyła już wiele, i doskonale potrafiła zrozumieć przeszłość Grayson’a, i to że często lubi być smutny, zamknąć się w swoim świecie i nie wychodzić z niego przez długie godziny. Depresja z którą się zmagał, męczyła już go przez długie lata. Wszelakie medale, puchary czy nawet oszczędzone pieniądze postanowił sprzedać! Po pierwsze przypominało mu to jego życiową porażkę, a po drugie – cierpiąc sam na tą straszną chorobę, postanowił wesprzeć organizacje pomagające ludziom mierzyć się z tym Goliatem.
- Zrób to! Ciężko mi jest w to uwierzyć – odrzekł cichym głosem wciąż niedowierzając co się właśnie wydarzyło. Stali tak blisko siebie, praktycznie na styku. Każde ich spojrzenie, przepełnione było litrami miłości, które tak długo przed sobą ukrywali. Beecham nie mógłby wyobrazić sobie scenariusza, w którym to Rosalie poznaje innego mężczyznę, a on musiałby na to nieszczęśliwie patrzeć.
- W naszym łóżku, w naszej sypialni… w naszym domu. Nie pozwolę by moje ukochana spała w okropnych warunkach. Już dawno miałem ci zaproponować byś się do mnie wprowadziła. A teraz… jest do tego idealna okazja – powiedział nie odrywając tego kontaktu wzrokowego. Ponownie delikatnie zbliżył się do kobiety i złączył ich usta w namiętnym pocałunku… Uczucie które mu teraz towarzyszyło czuł w przeszłości tylko raz. Kiedy w wieku 16 lat, zdobył złoty medal na olimpiadzie stanowej, odnosząc tym swój największy sukces w karierze. Rosalie była dla niego czymś większym i cenniejszym niż złoto. Była takim diamentem, który pokochał… i chciał sprawić by czuła się przy nim… nawet jak księżniczka.
- Oficjalnie zapytam więc. Zostaniesz moją dziewczyną Rosalie Hepburn?

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
23
170

studentka weterynarii i stażystka

klinika weterynarii

hansee hall

Post

Swego czasu ona również żyła marzeniami. Gdyby życie potoczyło się inaczej to on byłby znanym sportowcem, a ona byłaby znaną tancerką, na pewno ich drogi by się rozeszły i nigdy by nie wyznali sobie uczuć, spotykając się pewnie z kimś z branży i tak wiążąc swoje życie z karierą głównie. Czy byliby szczęśliwi spełniając swoje marzenia, ale nie mając prawdziwej miłości? Zatem może tak było lepiej, że się właśnie stało jak się stało i że złączyła ich i zbliżyła do siebie jeszcze bardziej ta tęsknota za utraconymi marzeniami, to cierpienie związane z tym, czego już nie mogli mieć. Wiadomo, że ona również rozmyślała co by było gdyby życie nie potoczyło się tak, jak obecnie i gdyby nigdy nie miała kontuzji. Czy byłaby szczęśliwa z Maverickiem, który nie kochał jej tylko kochał tancerkę, którą była, córkę aktorki i reżysera, dzięki którym sam mógłby zrobić karierę? Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, ona go kochała, a on ją wykorzystywał by osiągnąć swój cel, gdy jednak okazało się że to wcale nie takie proste, gdy Hudghes oddalił się od swojego celu to Rosalie była dla niego bezużyteczna więc najłatwiej było ją rzucić i pozostawić samą sobie. Sama wszystko to, co osiągnęła tańcząc, schowała w kartonie, który stał na strychu w domu rodziców. Może kiedyś dojrzeje do tego by do niego zajrzeć, póki co wciąż wspomnienia o utraconych marzeniach były dla niej zbyt bolesne i dojmujące. Dlatego to tak świetnie rozumiała jego smutek i chciała dawać mu choć promyczek nadziei i radości. W końcu był jej ukochanym, był jej jak się za chwilę okaże, chłopakiem.
- Dobrze. - powiedziała i to zrobiła, uszczypnęła go w rękę, a po chwili złączyła ich usta w delikatnym, czułym pocałunku. Musiał tym samym uwierzyć, że to nie sen, nie jawa, ale najprawdziwsza prawda, ona go kocha i jest tutaj z nim przed budynkiem.
- Proponujesz mi wspólne mieszkanie? - zapytała zaskoczona, bo nie spodziewała się tego. Wspólne mieszkanie to ważny krok dla związku, ale póki co jeszcze nie byli w związku, tylko dopiero co wyznali sobie miłość. Nie miała jednak wątpliwości co tego, że chce z nim zamieszkać od razu. Początkowo była tak zaskoczona, że nie oddała pocałunku, jednak po tej krótkiej chwili poprawiła się i oddała pocałunek, przymykając powieki i czując że oprócz ich dwojga nic dookoła nie ma, byli tylko we dwoje, ona i on, nic więcej. Widać było że po zakończonym pocałunku iskierki w jej oczach wręcz narastały.
- Tak, tak, tak, zostanę twoją dziewczyną i zamieszkam z tobą Graysonie Beecham. - odpowiedziała tak, jakby zgadzała się na jego oświadczyny, była przeszczęśliwa i po tych słowach znów go pocałowała. A wtedy zaczęły spadać pierwsze krople z nieba prosto na zakochaną parę.

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Owszem gdyby nie te kontuzje to najprawdopodobniej dzisiaj by się nie poznali, i nie wyznawali sobie czule miłości. Grayson pewnie reprezentowałby swój kraj na światowych mistrzostwach, a może kto wie – nawet brałby udział w igrzyskach olimpijskich? Miał niebywały talent, wielu ekspertów którzy siedzą w tej dziedzinie od wielu lat, od razu stwierdziła że w tym drobnym chłopaku jest duch prawdziwego sportowca. Niestety życie bywa przewrotne, i każdy człowiek może potwierdzić, że przynajmniej raz w życiu, los sprawił że wszystko co się dobrze układało, nagle zaczęło się psuć! Dobra chyba czas zaprzestać rozmyślać o tych smutnych wydarzeniach z przeszłości, a skupić się na tym co jest! Właśnie stał obok najpiękniejszej dziewczyny, jaką w życiu widział. Była między nimi spora różnica wiekowa, ale oboje muszą potwierdzić, że nie zwracali na to żadnej szczególnej uwagi. Dziewczyna mimo swojego wieku, zachowywała się naprawdę dojrzale. Wydarzenia których doznała, ukształtowały teraz pewną siebie kobietą, która właśnie została jego dziewczyną!
Kiedy tylko poczuł lekkie uszczypnięcie ze strony kobiety, od razu ponownie się uśmiechnął. Była niesamowitą kobietą, której dotyk jej dłoni, sprawiał że na ciele mężczyzny zaczęły pojawiać się przyjemne dreszcze. Dawno nie czuł tego uczucia, odkąd jego poprzednia partnerka w żartobliwy sposób postanowiła się zabawić jego uczuciami, był zamknięty na relacje damsko-męskie. Uważał że nie jest stworzony do związków, bo zawsze przyciągał do siebie nieodpowiednie partnerki… aż do teraz. Rosalie wydaje się kobietą, z którą może się już poważnie ustatkować.
- Wydaje mi się, że lepszym pomysłem będzie zamówienie ubera – zaproponował kiedy poczuł spadające krople deszczu wprost na jego włosy. Nie czekał długo tylko od razu zdjął dżinsową koszulę i nałożył ją na ukochaną tak, by jej cudowne włosy się nie zmoczyły. Jej zdrowie i uroda były dla niego teraz najważniejsze.
- Tak się cieszę, że w końcu to z siebie wypuściłem kochanie…

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
23
170

studentka weterynarii i stażystka

klinika weterynarii

hansee hall

Post

Właśnie, nie należało żyć przeszłością, tylko teraźniejszością i przyszłością. Nie można powiedzieć tego, że któreś z tej dwójki zostawiło przeszłość całkowicie za sobą, bo tego nie da się zrobić, zwłaszcza że ona odcisnęła dość spore piętno na każdym z nich. Jednak teraz liczyło się właśnie tu i teraz, miłość, która nie znała granicy wieku. Co to dla nich 9 lat różnicy skoro nawet ludzie z 20 letnią różnicą się kochają na zabój? Ważne jest to co czujemy i żeby nasze uczucie było prawdziwe, wtedy wiek nie gra roli. To prawda, panna Hepburn była niezwykle dojrzała jak na swój wiek i duży wpływ na to miały właśnie wydarzenia z przeszłości, między innymi ten wypadek który zniszczył jej marzenia. Spojrzała w niebo, zaraz za kroplami deszczu, które coraz to częściej spadały na ich głowy.
- Owszem, to będzie najlepsze rozwiązanie. Przed wypadkiem zaproponowałabym ci taniec w deszczu, bo na filmach to zawsze wyglądało romantycznie, ale już nie tańczę z powodu urazu. - zgodziła się na ubera i przyjęła jego ochronę bez sprzeciwu. Lubiła gdy mężczyzna o nią dbał, tak okazywał swoje uczucie, a dla niej nawet najmniejsze gesty były ważniejsze niż milion słów i zapewnień słownych.
- Jest tylko mały problem, a mianowicie nie mam nic do przebrania, więc albo użyczysz mi swojej koszuli do spania, albo będę musiała spać nago. - wyszeptała, zbliżając swoje usta do jego uszu, chcąc by tylko on dowiedział się o tym niezwykle trudnym problemie do przeskoczenia. Ciekawe jaka będzie jego decyzja w tej kwestii, woli mieć ją ubraną czy rozebraną w swoim łóżku?
- Ja również się cieszę, że wreszcie mogłam powiedzieć to co czuję nie bojąc się że zniszczy to naszą przyjaźń. - to już powiedziała głośniej, bo to było coś co mogli usłyszeć wszyscy. Niech cały świat wie, że ona go kocha a on kocha ją, nie przeszkadzało to tej dwójce, tak bardzo cieszyli się swoją miłością.
- Za ile ma być uber? - zerknęła jeszcze ukradkiem w stronę jego telefonu, gdzie mężczyzna niedawno zaglądał, bo deszcz zaczynał przybierać na sile.

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

To właśnie jest piękne w życiu, że w jednym momencie możesz stracić dosłownie wszystko, by kilkanaście lat potem zyskać coś jeszcze piękniejszego. Oboje może wtedy jeszcze zbytnio o tym nie wiedzieli, ale każdy sportowiec w głębi głowy musi mieć zakodowane to, że może przydarzyć się kontuzja która może pozbawić złudzeń dalszej kariery. Zerwanie wiązadeł krzyżowych, czy nawet kontuzja Achillesa (która często zdarza się biegaczom), może skończyć się wykluczeniem nawet do kilku miesięcy. Dla sportowca taki okres to kupa czasu, przecież każdy z nich doskonale wie, żeby być najlepszym trzeba wykonywać ćwiczenia regularnie, inaczej można wyjść z formy – do której czasem, ciężko naprawdę jest wrócić.
- Oj za dużo komedii romantycznych oglądałaś piękna. Takie rzeczy, to jednak tylko w filmach. Ale mogę obiecać ci jakiś taniec, u nas w domu, tylko we dwoje – powiedział całując ją delikatnie w usta. Chociaż z tym musiał się delikatnie powstrzymać. Kontuzja stopy uniemożliwia mu wykonywanie intensywnych ruchów, ale czego nie robi się dla ukochanej – prawda? Może był cichy, i lekko wycofany dla społeczeństwa, ale dla niej chciał być najlepszym mężczyzną na świecie, powoli pokonywać te wszelakie swoje lęki.
- Będziesz spała jak ci wygodnie. Wszystko co moje, to teraz i twoje… - powiedział nieco speszony. Od jego bliskiego kontaktu z kobietą minęło już trochę czasu, więc może być nawet zabawnie. Chociaż w tej chwili, nie myślał o tym. Był skupiony na jej cudownych wargach, które od jakiegoś czasu nie mogły się odkleić od jego warg. Było im cudownie, każdy kolejny pocałunek sprawiał, że mężczyzna doskonale wiedział – że trafił na tą jedną wymarzoną kobietę ze snów.
- Już chyba przyjechała – powiedział w przerwie od pocałunków. Chwycił ją delikatnie za dłoń, i szybkim krokiem skierowali się w stronę zamówionego ubera. Kiedy wsiedli do środka, było im ciężko powstrzymać się przed kolejną serią namiętnych pocałunków. Ale w głębi wiedzieli oboje, że tych pocałunków to na pewno będzie dzisiaj jeszcze sporo…


z/t x2

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Admiral Theater”