WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

Ostatnio zmieniony 2022-01-25, 21:41 przez Dreamy Seattle, łącznie zmieniany 1 raz.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

outfit

Sherwood szykował się na wyjście już od kilku dni. Dostał od znajomych zaproszenie, oczywiście na Facebooku. Zaprzyjaźniona kapela miała właśnie dawać jeden z występów w miejscu, które przy okazji bardzo lubił. Czego chcieć więcej? Cóż, przydałoby się jeszcze towarzystwo. Czuł, że nie ma ochoty na poznawanie nowych ludzi, na randkowanie i nie wiadomo co jeszcze. Ostatnio zresztą szło mu to bardzo kiepsko. Samotność trzeba było załatać kimś już wystarczająco bliskim. Zaproponował wyjście Sage i bardzo ucieszył się, gdy się zgodziła. Na miejsce przyszedł trochę wcześniej żeby znaleźć im jakieś dobre miejsce i zamówić alkohol. Jak się okazało, wcale nie musiał się spieszyć. Zespół niestety nie zebrał zbyt wielkiej widowni. Wokół tłumek był malutki, a część osób zdawała się trafić do baru właściwie przypadkiem. No cóż, trudno! Pomachał do znajomych, przechodząc obok sceny. Usiadł przy stoliku niedaleko zespołu, ustawił na blacie szkła z alkoholem dla siebie i dla niej i zajął się rozglądaniem po okolicy w oczekiwaniu.
- Jak zwykle zachwycasz, moja droga - pochwalił ją z uśmiechem, gdy do niego dołączyła. Przytulił Sage w ramach powitania i wskazał na wolne krzesło przy stoliku.
- Gotowa na ultra romantyczny i niezręczny wieczór? Chłopaki lubią klasykę, w salsę to my dziś nie uciekniemy - zagadnął, gdy się już rozsiedli i sięgnęli po alkohol.
Obrazek
Dream a little dream of me
Make me into something sweet
Turn the radio on, dancing to a pop song
Fuck it, I love you

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

— 3 — ..........Jak się ubrać? — odwieczne pytanie chyba każdej kobiety.
..........Sage dzisiaj również przed nim staje, gdy zaczyna wybierać się na umówione dzisiejszego wieczora spotkanie. Nie miała to być luźna impreza wśród napalonej grupy młodych ludzi, ale też nie jakieś formalne spotkanie w sukniach i garniturach. Ot, wyjście do baru na jakiś niewielki koncert grupki, której nazwy nawet nie kojarzyła. W końcu więc wyjmuje ze swojej szafy jasne jeansy i czarną koszulę damską, którą pozostawia odrobinę zbyt mocno rozpiętą, a na stopy nasuwa czarne sandały na koturnie. Luźno, ale z klasą. Na szybko robi sobie jeszcze delikatny makijaż, a na koniec pryska się swoimi ulubionymi perfumami i tak gotowa wreszcie może wyjść z domu. Odrobinę spóźniona, ale przynajmniej zadowolona z efektu.
..........Kompletnie nie zna okolicy, w której znajduje się miejsce, gdzie umówiła się z Dexterem. Jest to rejon wciąż przez nią nieodkryty, ale wreszcie jakoś trafia do lokalu, którego nazwę wysłał jej znajomy. Rozgląda się dookoła, a kiedy w niewielkim tłumie wynajduje twarz Sherwooda czekającego przy jednym ze stolików, z szerokim uśmiechem zaczyna zmierzać w jego stronę.
..........Wybacz za spóźnienie, ale wiesz jak to z nami, kobietami, bywa — mówi na przywitanie, gdy już pojawia się w umówionym miejscu. — Dziękuję, Dex. Ty również dobrze wyglądasz. Pasuje do ciebie ta koszula. — Posyła mu szeroki uśmiech, a potem daje całusa w policzek na przywitanie i siada na wolnym krześle. Dopiero wtedy nieco uważniej rozgląda się po pomieszczeniu. Nie jest ono zbyt duże, jest to raczej kameralny lokal, co jest dość miłą odmianą po tych wszystkich ogromnych klubach, w których ostatnio była. Odrobinę ma już dość tej głośnej, dudniącej muzyki i bijących po oczach kolorowych reflektorach.
..........Niezręczny? Daj spokój, z tobą nigdy nie jest niezręcznie. A odrobina romantyzmu jeszcze nikogo nie zabiła — śmieje się, sięgając po szklankę z alkoholem, który zamówił jej Sherwood. — Niemniej, jestem gotowa. Wolę nieco szybsze rytmy, ale bujanie się w rytm klasyki też ujdzie — dodaje jeszcze i mruga do niego wesoło, upijając niewielki łyk swojego drinka. Z tym jednak musi uważać, bo ostatnio chyba zbyt dużo piła, czas więc nieco odpocząć.
Ostatnio zmieniony 2020-10-04, 21:33 przez Sage Huxley, łącznie zmieniany 1 raz.
..........Obrazek
.............with her sweetened breath, and her tongue so mean
.............she's the angel of small death and the codeine scene

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Posłał jej szeroki uśmiech, gdy odpowiedziała komplementem na komplement. To wcale nie była dla niego taka norma, tym bardziej zrobiło mu się miło. Dodatkowo nie miał powodów, aby nie wierzyć w jej szczerość czy intencje. Nigdy nie przykładał wielkiej wagi do własnego wyglądu, chciał po prostu prezentować się należycie i tak żeby nie musieć wstydzić się własnej osobowości. Tym bardziej przyjemność sprawiały mu takie drobiazgi.
- No wiesz, dopiero teraz mi to mówisz? Jakbym wiedział, to zamiast koncertu wybrałbym faktycznie jakąś romantyczną randkę. Może jesteś moim przeznaczeniem, Sage? - zasugerował, unosząc swoją szklankę w geście wyraźnie wyczekującym stuknięcia. Na razie tylko szkła o szkło, ale kto wie, do czego ich doprowadzi ten dialog!
- Ach, wy młodzi to teraz tylko wszystko na szybko. Tylko wam te całe wixapole w głowie. I piksy. Za moich czasów to się piło wino pod pogo albo paliło blanty do Sinatry i Kate Bush. - Nie żeby był jakimś totalnym emerytem, ale jednak po 30 człowiekowi się nieco zmienia perspektywa. Każda nowa dekada uświadamia, że jednak latka lecą i wcale nie jesteśmy już tacy na czasie, jak nam się wydaje. Lubił pochodzić do własnego wieku z pewnym dystansem, szczególnie, gdy rozmawiał z kimś młodszym.
- A może właśnie to powinna być teraz moja droga życia. Jak myślisz, odnalazłbym się na studenckiej imprezie? - zapytał totalnie poważnym tonem. Wyprostował się nawet, oparł plecami o krzesło i wbił w nią bardzo uważne spojrzenie, niczym rasowy detektyw na przesłuchaniu. Ach, te przyczajenia z roboty.
Obrazek
Dream a little dream of me
Make me into something sweet
Turn the radio on, dancing to a pop song
Fuck it, I love you

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

..........Choć razem z matką żyły w skrajnej biedzie, wiele dobrych rzeczy nauczyła się od kobiety, która ją urodziła. W oczach Sage matka była cudownym człowiekiem, na tyle, że jako mała dziewczynka lubiła wyobrażać sobie, że jest aniołem zesłanym na ziemię. Nic dziwnego, że próbowała ją naśladować; być taka, jak ona. Wyszło jej to chyba aż za dobrze, bo choć dobroć serca, współczucie i bycie miłym dla innych to zdecydowanie cenione cechy, tak bawienie się mężczyznami już niekoniecznie. I to już nawet nie chodzi o to, że według niektórych jest panną lekkich obyczajów, bo puszcza się, z kim popadnie, lecz o to, że mężczyźni przecież też mają uczucia — a ona czasami potrafi wyrwać im serce z piersi i mocno podeptać. Dokładnie w ten sam sposób, co jej matka.
..........Podobno nigdy nie jest za późno — odpowiada, mrugając do niego wesoło znad swojej szklanki z drinkiem. Ma tylko nadzieję, że zespół będzie na tyle dobry, by nie musiała wlewać w siebie alkoholu tylko po to, aby znieść ich jazgot. Z drugiej strony, jeśli będzie aż tak źle, zawsze mogą się stąd ewakuować i kontynuować spotkanie w innym miejscu. — Ah, schlebiasz mi, Dex. Niestety muszę cię zmartwić, bp mnie nie da się tak łatwo usidlić. Wielu próbowało, nikomu się do tej pory nie udało. Ale nikt nie zabrania próbować — dodaje z rozbawieniem, stukając swoją szklanką o jego. Zaraz potem prycha cicho pod nosem, wywracając oczami. Wy młodzi — tak jakby on był taki starszy! Owszem, jest nieco od niej starszy, ale ile? Siedem lat? Przecież to nic! Zleci równie szybko, co poprzednie lata.
..........Odezwał się staruszek — znowu prycha, po czym dźga go lekko w ramię wyciągniętym palcem. — Wcale nie jesteś taki stary, skoro najwidoczniej wiesz, o czym mówisz, to po pierwsze. Po drugie, skąd w ogóle przypuszczenia, że jestem taka, jak większość ludzi w moim wieku, co? To, że wolę szybsze rytmy, nie oznacza, że puszczam w domu muzykę elektroniczną — dodaje, mrużąc lekko oczy. No kompletnie nie trafił w jej gust muzyczny.
..........Obrazek
.............with her sweetened breath, and her tongue so mean
.............she's the angel of small death and the codeine scene

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Zaśmiał się, spoglądając kątem oka na zespół, który był już najwyraźniej prawie gotowy do boju. Wątpił, że koledzy go całkowicie zawiodą i okażą się spektakularną porażką, ale w sumie kto ich tam wie? Każdy muzyk zaliczał kiedyś wpadki. W głowie Dextera zaczęły pojawiać się miejsca, do których mogliby się ewentualnie przenieść w ramach ucieczki. Trochę ich było, nie miał się czym martwić. Ale to nie sprawa na teraz! Najwyżej zdecyduje w ostatniej chwili. Od pewnego czasu zdecydowanie brakowało mu spontaniczności.
- Teraz to kusisz mnie jeszcze bardziej! Lubię wyzwania. Zresztą no... spójrz na mnie! Przystojny, w sile wieku, z dobrą pracą. Znam się na muzyce, kocham zwierzęta, mam nad wyraz tolerancyjną rodzinę, świetne poczucie humoru i cudowny uśmiech. Nie wierzę, że już na starcie nie jestem lepszy od całej poprzedniej konkurencji. - Zachwalał się żartobliwie, udając, że wymienianie własnych zalet przychodzi mu z wielką łatwością i mógłby tak w nieskończoność. Nie żeby w rzeczywistości miał bardzo niską samoocenę. Traktował sam siebie całkiem nieźle. Zwyczajnie wychodził z założenia, że jest kiepskim materiałem na męża. No skoro jego narzeczona stwierdziła tak godzinę przed ślubem, to coś musiało być na rzeczy, prawda? Sage oczywiście wiedziała o jego kiepskiej przygodzie, ale trzymał kciuki, że nie patrzyła przez to na niego jak na gorszego faceta.
- No jasne, że ty nie jesteś każda. Wszystkie tak mówicie. - Pokręcił głową z rozbawieniem. Oczywiście zdawał sobie sprawę, że nie jest standardowym przykładem imprezowiczki, którą opisał. Takie poznaje się w klubach, nie antykwariatach. Trzeba było się jednak trochę podroczyć. W międzyczasie zespół wreszcie przywitał się z małą publiką, podziękował za przybycie i życzył miłego zespołu. Goście rzecz jasna powitali ich brawami i wrócili do własnych rozmów, gdy zaczęli przygrywać coś jazzowego w tle.
Obrazek
Dream a little dream of me
Make me into something sweet
Turn the radio on, dancing to a pop song
Fuck it, I love you

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

..........W swoim życiu była na wielu różnych imprezach, koncertach także. Tych kameralnych, podobnych to tego, co miał się zaraz odbyć, jak i tych dużo większych, głównie festiwalach. Lubiła oba rodzaje, w zależności od humoru, a że ostatnio nie miała ochoty na te głośne i tłumne, ceni spokój dzisiejszego wydarzenia. Zastanawia się tylko, jaki dokładnie rodzaj muzyki będą grali, bo choć wie już, że będą to wolniejsze rytmy, może to oznaczać wiele rzeczy — klasykę, jazz, ballady rockowe. Z ciekawością wyczekuje więc początku koncertu, a ten na szczęście już się zbliża, a przynajmniej tak sądzi po ustawiającym się na scenie zespole.
..........Ze śmiechem opiera się na łokciach o blat stolika, przy którym siedzą, jasne spojrzenie wbijając w swojego towarzysza, któremu na moment całkowicie poświęca swoją uwagę. Dopóki w lokalu nie zabrzmią pierwsze nuty, może sobie na to pozwolić, jak i na kontynuowanie ich rozmowy.
..........No muszę ci powiedzieć, że faktycznie, prezentujesz się całkiem nieźle na tle poprzedniej konkurencji — cmoka w zastanowieniu, a zaraz potem posyła mu figlarny uśmiech. Ot, taka już z niej mała kokietka, zupełnie jak matka. Całe szczęście, że są w miejscu, w którym Jake najprawdopodobniej nigdy nie postawiłby nogi, bo gdyby zobaczył ją flirtującą z innym mężczyzną, pewnie by się wkurzył. Co nie zmienia faktu, że może flirtować — i nie tylko — z kim chce, bo przecież nie są razem. Zresztą założy się, że on sam obraca inne panny, gdy się nie widują i to coś zupełnie normalnego. — Może ci to odrobinkę pomoże, ale na twoim miejscu na cuda bym nie liczyła — dodaje jeszcze, opierając się o oparcie swojego krzesła. Raz jeszcze posyła mu uśmiech, a potem chwyta w dłonie swojego drinka i ze słomką w ustach, odwraca się w kierunku sceny.
..........Tu masz rację, zapewne tak jest. Dlatego, zamiast cię do tego przekonywać, po prostu ci pokażę — mówi jeszcze, zerkając na niego jednak tylko kątem oka, gdy wokalista zespołu wita się ze swoją publicznością. Po chwili zaś słychać pierwsze nuty melodii i wystarczy chwila, aby w utworze rozpoznała jazz. Uśmiecha się pod nosem z zadowoleniem, bo choć nie słucha każdego gatunku muzyki, jazz naprawdę ceni.
..........Obrazek
.............with her sweetened breath, and her tongue so mean
.............she's the angel of small death and the codeine scene

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Uśmiechnął się triumfalnie, gdy jednak wylądował wysoko w rankingu adoratorów Sage. Lubił wygrywać, irytowały go porażki. Może dlatego miał skłonności do pracoholizmu? W jego zawodzie niestety o przegraną całkiem łatwo, wbrew pozorom nie osiągają tak wielu sukcesów, jak by chcieli. Wychodził jednak z założenia, że poświęcając się robocie w maksymalnym stopniu jest w stanie wyciągnąć z niej maksymalnie dużo i osiągać maksymalnie dobre wyniki. W relacjach międzyludzkich, a miłości szczególnie, również starał się posługiwać taką taktyką. Zawsze dawał siebie całego i zawsze liczył, że druga osoba właśnie tyle weźmie.
- Jesteś kobietą małej wiary - pouczył ją, udając całkowicie poważny i mentorski ton. Cuda zdecydowanie nie były jego specjalnością. Chociaż skoro był taki fenomenalny, to faktycznie cud, że ciągle był sam! Ach, z tymi babami. Nie żeby z mężczyznami kiedykolwiek szło mu jakkolwiek lepiej. Chyba nawet wręcz przeciwnie.
- Śmiało. Może w takim razie to ty powinnaś walczyć o moją uwagę? Ja też jestem całkiem wybredny. - Uniósł brew, posyłając Sage cwany półuśmiech. To zdecydowanie byłaby miła odmiana, w tym okrutnym świecie uciskających białych, heteroseksualnych mężczyzn! No dobrze, bądźmy poważni. Dexter był ostatnim, który szedłby z takim transparentem. Zresztą! Nawet nie był heteroseksualny, nie chcieliby go w tym buntowniczym gronie. Zanurzył usta we własnym alkoholu, biorąc kilka porządnych łyków, tym samym pozbawiając się już połowy porcji. Oblizał wargi, na moment przenosząc wzrok na szkło. Przyjrzał się krytycznie jego zawartości, przeklinając się w głowie, że na początek nie zainwestował w alkohol troszkę więcej. Nigdy się tego nie nauczy. Zaczyna się od rzeczy smacznych, a potem bierze się cokolwiek, bo przecież będzie mu wszystko jedno. Ach, no trudno. W uroczej zabawie, w której się oboje znaleźli i tak nie mógł sobie pozwolić na doprowadzenie się do stanu, w którym nie byłby w stanie za nią nadążyc.
Obrazek
Dream a little dream of me
Make me into something sweet
Turn the radio on, dancing to a pop song
Fuck it, I love you

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

..........Chyba każdy facet tak ma — chce być lepszy od innych, szczególnie w oczach kobiet. Ot, męska duma, z którą nie raz już się spotkała. Doskonale też wie, jak połechtać ich ego i sprawić, aby poczuli się dobrze sami ze sobą. Zresztą, nie tylko mężczyźni lubią słuchać komplementów, kobiety są chyba na nie łase jeszcze bardziej. Ją w to wliczając, a jakżeby inaczej. Bo może i jest odrobinę inna od większości dziewcząt w swoim wieku, ale to nie oznacza, że jest inna od większości kobiet. Jakieś wspólne cechy je jednak łączą, z mniejszym bądź większym natężeniem, a potrzeba komplementów ze strony mężczyzn zdecydowanie do nich należy, tak samo, jak zmienne nastroje. Jej też się to zdarza — raz jest wesoła, jak skowronek, innym razem jest w stanie ukąsić, gdy ktoś podejdzie za blisko. Ostatnio na szczęście ma dość dobry humor, szkoda tylko, że jeszcze chwila i się to skończy.
..........No jestem, jestem, cóż mam poradzić. Żeby w coś uwierzyć, muszę zobaczyć dowód — mówi, wzruszając bezradnie ramionami. Tyczy się to wszystkiego, przede wszystkim jednak jakichkolwiek wierzeń. Może gdyby od początku wychowywała się w rodzinie matki, ale kobieta uciekła od nich, gdy tylko dowiedziała się o ciąży. Kiedy zaś po jej śmierci trafiła do wujostwa, było już za późno na to, aby ją nawrócić. Nie, żeby jej w to czymkolwiek teraz przeszkadzało, raczej pomaga w patrzeniu na wszystko przez pryzmat własnego rozumu, a nie religii.
..........Czyżbyś czuł się odrobinę zaniedbany? — Spogląda na niego z rozbawieniem spod lekko uniesionych brwi. — Wydaje mi się jednak, że powinno to działać w obie strony, nie sądzisz? Ty zabiegasz o mnie, ja zabiegam o ciebie, aby nikt nie czuł się pokrzywdzony — ciągnie dalej z uśmiechem, gdzieś w międzyczasie przysuwając się z krzesłem bliżej niego, aby nadal móc rozmawiać, pomimo grającej już muzyki. Ona również zauważa powoli kończący się alkohol w swojej szklance, ale może to i lepiej, że nie ma go więcej, bo nie chce się szybko upić. To nie ten typ imprezy, gdzie wlewa się w siebie hektolitry procentów, aby dobrze się bawić.
..........Obrazek
.............with her sweetened breath, and her tongue so mean
.............she's the angel of small death and the codeine scene

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Bardzo ładne avatary wybierasz dla Sage, aż miło popatrzeć! Ale dobra, dobra. Wczujmy się w klimat, nie wybijajmy się z rytmu. O czym to ja...? A tak. Dexter coraz bardziej cieszył się, że zdecydował się na towarzystwo właśnie panny Huxley. Nie mieli dziwnej przeszłości, nie mieli wobec siebie żadnych oczekiwań i nie łączyły ich zobowiązania zawodowe. O ile jeszcze na początku spotkania czuł lekkie spięcie w mięśniach, obawiał się, że nie będzie w stanie w pełni oczyścić głowy i oddać się zabawie, tak teraz był już niemalże pewien, że ten wieczór będzie po prostu udany. Tak, zdecydowanie potrzebował od czasu do czasu uznania i komplementów, potrzebował też nutki normalności i przyjemności z życia, bez łyżki dziegciu.
- Oczywiście, że czuję się zaniedbany. Podwójne łóżka nie służą do tego, aby leżeć i sypiać w nich samotnie. - Dopił resztkę alkoholu, tym razem w ogóle nie skupiając si na jego smaku. Ach, mniejsza z nim. Usiadł wygodniej i nachylił ciało w stronę rozmówczyni, gdy ta przysunęła się do niego z krzesłem.
- Lepiej będzie, jak powiem, że chodzi mi wyłącznie o przytulanie, bo taki ze mnie romantyk, czy jednak skupić się na seksie, bo wyciekający testosteron urzeka o wiele bardziej? - dopytał, ściszając nieco głos, jakby faktycznie dopytywał o wskazówki w środku odgrywanej scenki. Zespół przerwał na moment grę, by dać szansę wokaliście na krótką opowieść. Sherwood podniósł się wtedy z miejsca, prosząc Sage, by chwileczkę poczekała. Udał się do baru, a po chwili wrócił z kolejnymi porcjami alkoholu. Jeden drink dla niej, jeden dla niego. Dla siebie wybrał tym razem coś znacznie lepszego.
- Spokojnie, nie planuję cię spijać i wykorzystać. Jeden drink ludzi otwiera, dwa sprawiają, że nie chce nam się zastanawiać nad konsekwencjami, po trzecim zaczyna się podejmować dziwne decyzje. Trzeciego, w razie czego, stawiasz ty - wyjaśnił jej swoją prostą logikę, wypracowaną wieloletnimi eksperymentami i uważnymi badaniami. Przeprowadził w tej materii dokładne śledztwo, jak na dobrego detektywa przystało!
Obrazek
Dream a little dream of me
Make me into something sweet
Turn the radio on, dancing to a pop song
Fuck it, I love you

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

..........Ona w zabawie zawsze szuka ucieczki — od życia, problemów i ciężkich decyzji. Właśnie wtedy, choć przez chwilę, znowu może poczuć się beztrosko, jak wtedy, gdy miała naście lat i jeszcze niczym nie musiała się martwić. Owszem, nie miała już przy sobie matki, ale dzięki wujostwu miała dach nad głową, brak problemów finansowych i mogła skupić się na byciu nastolatką. Wszystko to minęło, gdy postanowiła na własną rękę wyjechać do Nowego Jorku i pójść do szkoły artystycznej, którą sama musiała opłacić. Podczas imprez studenckich nadal jednak czuła się wolna, tak po prostu. Dopiero kiedy następnego dnia się budziła, wracała do ponurej rzeczywistości. I choć od tego czasu minęło kilka lat, teraz ma podobnie. Są chwile, gdy zapomina o wszystkim i po prostu się bawi, ale potem znowu wraca do życia, które wcale nie jest tak przyjemne, jakby chciała.
..........To spotkanie również miało być taką ucieczką. Liczyła na to, że towarzystwo Dextera pozwoli jej zapomnieć i, na szczęście, tak właśnie jest. A to dopiero początek tego wieczora! Jest ciekawa, jak potoczy się dalej, szczególnie biorąc pod uwagę ich aktualną rozmowę, która wywołała na jej twarzy szeroki uśmiech.
..........Hmm, coś o tym wiem! — mówi, kiwając głową, bo doskonale zdaje sobie sprawę, jak mężczyzna się czuje. Ona w końcu też ma podwójne łóżko, w którym zazwyczaj spędza czas w pojedynkę. Oczywiście nie raz i nie dwa przyprowadziła tam jakiegoś gościa, ale zawsze na krótką chwilę. I prawdopodobnie nigdy się to nie zmieni z jej problemem z zaufaniem drugiemu człowiekowi.
..........Wiesz, to dużo zależy od kobiety. Większość niewątpliwie szuka wrażliwego romantyka, a przynajmniej tak myślą, choć koniec końców i tak zostawią takiego dla jakiegoś dupka. Mnie jednak zdecydowanie bardziej interesuje wyciekający testosteron, jak to ująłeś — rzecze z rozbawieniem, mrugając do niego wesoło. Zaraz potem przenosi spojrzenie na scenę, na której zespół korzysta z krótkiej przerwy, aby się przywitać. Na Dextera zerka tylko kątem oka, gdy podnosi się z miejsca, aby podejść do baru po dolewkę. W takim tempie niewątpliwie wypije więcej, niż dwa drinki.
..........Nawet nie przeszło mi to przez myśl — zapewnia, odbierając od niego swojego drinka. — Ale rozumiem, że dajesz mi zgodę na upicie ciebie? — Spogląda na niego z rozbawieniem, zakładając nogę na nogę. — Poza tym, mi nie potrzeba drinków, aby nie zastanawiać się nad konsekwencjami albo podejmować dziwne decyzje. Można rzec, że jest to wpisane w moją naturę — dodaje jeszcze. Nawet nie zliczy, ile razy wpakowała się w kłopoty, wcale nie będąc pijaną. I pewnie nie ma się czym chwalić, bo to wcale nie jest dobra cecha, ale w tym konkretnym przypadku może wcale nie narobi zbyt wielu szkód.
..........Obrazek
.............with her sweetened breath, and her tongue so mean
.............she's the angel of small death and the codeine scene

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Uśmiechnął się szeroko, gdy nie zbyła jego żartu o łóżku, a nawet nie poczuła się nim w jakikolwiek sposób urażona. Sherwood nigdy nie był jakiś bardzo wyuzdany czy do granic bezczelny. Potrafił przekroczyć granicę, ale nie miał tego w zwyczaju. Tym bardziej dziwił się, gdy udawało mu się kogoś zgorszyć. A już szczególnie kogoś, kogo zaczął podrywać. Może to właśnie był powód tego długiego pożycia kawalerskiego? Nie poczucie porażki i złamane serce, tylko był po prostu durny i nie nadawał się do ludzi? Oby jednak nie!
- Świetnie się składa, bo ja jestem męski do granic wytrzymałości. No wiesz, jak to policja. Walczę o lepsze jutro i noszę na barkach problemy świata, samemu się nie załamując. Pokazałbym ci, jak dobrze jestem zbudowany, ale musiałbym do reszty zrujnować ten strój. - Pogładził się po brzuchu, mówiąc o swojej budowie. Oczywiście, że nie wyglądał jak kulturysta, ale dbał o sylwetkę i był wysportowany. Nie miał wyboru. Siedząc ciągle na dupie nie poradziłby sobie z fizycznym aspektem swojej roboty. Nie dość, że często musiał po prostu biegać po mieście albo się z kimś bić, to po prostu praca wymagała od niego bardzo dużo energii. Chuderlak nie podołałby tak samo jak osoba, która upodobała sobie lenistwo i obżarstwo. Niby to przypadkiem Dexter wyprostował się trochę, wysunął pierś do przodu i delikatnie napiął mięśnie, by ta jego nieszczęsna sylwetka prezentowała się w koszuli jeszcze lepiej.
- Oczywiście, że możesz mnie upić. - Przyjął pomysł z zachwytem, śmiało sięgając po swoją szklankę, aby znowu nieco z niej upić. Nie chciał się upodlić, ale skoro kobieta ładnie prosi, to trzeba było się zgodzić na chociaż lekkie pozbycie się godności.
- A co mi zrobisz, jak już mnie upijesz? - dopytał, znów nachylając się do Sage. Odważnie patrzył dziewczynie w oczy, uśmiechając się przy tym wyzywająco, jakby mieli co najmniej za chwilę skakać ze spadochronem albo chociaż kraść radiowóz, a nie po prostu pić.
Obrazek
Dream a little dream of me
Make me into something sweet
Turn the radio on, dancing to a pop song
Fuck it, I love you

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

..........Urazić Sage jest naprawdę trudno, szczególnie kiedy ktoś mówi coś w formie mniejszego bądź większego żartu. W innych przypadkach po prostu spływa to po niej, jak po kaczce, choć zdarzają się osoby, które zajdą jej za skórę. Do takich delikwentów jednak zazwyczaj potem się już nie odzywa i stara się ich unikać oraz ignorować. Dextera zdecydowanie nie ma zamiaru kwalifikować do tej grupy, bo na razie nie przekroczył jakiejkolwiek granicy dobrego smaku i, mówiąc szczerze, nie sądzi, aby to zrobił. Nie ten typ, na szczęście. Zdaje sobie jednak sprawę, że nawet takie teksty, jak ten przed chwilą, mogą co poniektóre kobiety zgorszyć, aczkolwiek te panny uważa po prostu za zbyt pruderyjne i nie ma sensu nawet próbować je poderwać. Całe szczęście, że jest heteroseksualną kobietą i nie musi się tym przejmować, bo z mężczyznami jest o wiele prościej.
..........Brzmi to strasznie seksownie, gdy ujmujesz to w ten sposób — śmieje się, opierając podbródek na swojej dłoni. — I masz rację, na razie szkoda rujnować ten strój. Co nie zmienia faktu, że później możemy się go pozbyć, abyś mógł mi się lepiej zaprezentować — dodaje z figlarnym uśmiechem, zaraz potem przygryzając dolną wargę. Otrzepuje też jego koszulę z niewidzialnego pyłku, raz jeszcze lustrując go od góry do dołu, aby mu się lepiej przyjrzeć. Już teraz można zauważyć, że Dexter jest całkiem dobrze zbudowany i zdecydowanie nie ma czego się powstydzić.
..........Uśmiecha się szeroko, po czym sama przybliża się odrobinę do Sherwooda, nie przerywając ich kontaktu wzrokowego.
..........Powiedzmy, że rozebranie cię będzie dopiero przedsmakiem wszystkiego — mówi cicho, aby jej słowa dotarły tylko i wyłącznie do niego. Zaraz potem mruga wesoło i ze śmiechem cofa się, aby oprzeć się o oparcie krzesła. Przenosi też wzrok na scenę, gdzie zespół chwilę temu zaczął grać kolejną piosenkę.
..........Zatańczymy? — pyta, po czym wstaje ze swojego miejsca i wyciąga dłoń w kierunku Dextera, widząc jak kilka par również decyduje się wyjść na niewielki parkiet w rogu, aby pobujać się w rytm granej melodii.
..........Obrazek
.............with her sweetened breath, and her tongue so mean
.............she's the angel of small death and the codeine scene

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Wkręcony w rozmowę Dexter zapomniał nawet, że przecież dziś grali jego kumple. Powinien skupić się na muzyce, żeby móc potem z nimi pogadać na temat koncertu. Może dać jakieś uwagi, coś bardzo pochwalić i życzyć im powodzenia w dalszej karierze. A tak? Zdawał sobie sprawę, że coś tam grali. Rozpoznawał mniej więcej melodię, na pewno zwróciłby uwagę, gdyby nagle zrobili coś wyjątkowo nieprzewidywalnego albo zaserwowali publiczności plejadę fałszów. Ale tak poza tym? No nie był najlepszym słuchaczem.
- Myślałby kto, że taka spokojna i grzeczna Sage garnie się do takich rzeczy. - Pokręcił głową z rozbawieniem, gdy wspomniała o rozbieraniu go. Wiedział, że dziewczyna zdecydowanie ma poczucie humoru i nie należy do gburów, ale nigdy też nie sprawdzał jej granic, ani nawet nie próbował jej podrywać. Opieranie się na przyjacielskich komplementach znacząco różniło się od flirciarskich gierek, w które się wkręcili. Oj Sherwood nie znał się jednak zbyt dobrze na ludziach, mimo że zawsze wmawiał sobie inaczej. Może i potrafił dobrze wyczuć kłamstwo i łączyć fakty, ale taka codzienna ludzka natura często mu umykała.
- Nie umiałbym odmówić. - Podniósł się z miejsca i ujął jej dłoń. Skierowali się na wolne miejsce na parkiecie przed sceną. Dex śmiało przysunął ją do siebie, obejmując ją jedną ręką w pasie. Drugą dłoń splótł z jej dłonią.
- Jesteśmy bardziej jak uczniaki na balu maturalnym czy doświadczona para na weselu znajomych? - Uśmiechnął się, patrząc jej śmiało w oczy. Sensualny klimat zachęcał do bujania się i niewielkich kroków oraz wolnych obrotów. W twista zdecydowanie w tym momencie nie mieli co iść. Przynajmniej nie stali jak te dwa splecione ze sobą słupy soli, za dużo w nich było chęci do zrobienia czegoś z ciałami. Sherwood nachylił się do Sage, przytulając twarz do ciepłej skóry przy jej uchu.
- A mieliśmy być namiętni jak w Dirty Dancing - mruknął, udając zawiedzionego, że nici z tych całych obietnic świat nigdy nie wychodzi.
Obrazek
Dream a little dream of me
Make me into something sweet
Turn the radio on, dancing to a pop song
Fuck it, I love you

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

..........Całe szczęście, że ona nie będzie potem zmuszona rozmawiać z wykonawcami, którzy prawdopodobnie oczekiwaliby od niej jakichś rad, bo szczerze? Sama w tym momencie nie skupia się zbyt mocno na muzyce. Jedyne, co może powiedzieć, to że nie ma tragedii, bo w innym wypadku już by jej tu nie było. Uciekłaby, chcąc ochronić własne bębenki przed pęknięciem, ale płynąca melodia jest całkiem znośna, a nawet bardzo przyjemna. Na tyle, że w Sage odzywa się ochota zatańczenia, choć trzeba zaznaczyć, że to wcale nie jest nic nowego. Bardzo często, gdy słyszy muzykę, ma ochotę tańczyć — nieważne czy piosenka jest wolna, czy może pełna energii i idealnie nadaje się do dzikiego skakania. Cieszy się jednak, że dzisiejsza muzyka należy do tej spokojniejszej, bo dzięki temu nie muszą przerywać swojej rozmowy. No i może mieć go blisko siebie, jeszcze bliżej niż przy stoliku, a to też jakiś plus.
..........Spokojna i grzeczna? Skąd w ogóle taka myśl? — śmieje się, bo to dwie cechy, które zdecydowanie jej nie opisują. Oczywiście nie jest szalona dwadzieścia cztery godziny na dobę, ale w towarzystwie daleko jest jej do tej, która siedzi z boku i obserwuje towarzystwo. Nie, to zazwyczaj ona jest tą, która wpada na różne szalone pomysły, które potem chce wcielać w życie. Ot, korzysta póki jest młoda i ma na to siłę, bo jeszcze trochę i będzie szła spać o dwudziestej drugiej, zamiast o tej porze kierować się dopiero na imprezę. — Chętnie bym ci teraz udowodniła, że taka nie jestem, ale przy takiej atmosferze będzie o to trudno, więc musisz trochę poczekać — dodaje z uśmiechem, dopijając swojego drinka. Szkoda byłoby go zmarnować, a po powrocie nie chciałaby go tknąć, bo kto wie, kto w tym czasie mógłby przy nim majstrować.
..........Z zadowoleniem kieruje się na parkiet, a kiedy zajmują już miejsca, kładzie jedną z rąk na jego ramieniu, drugą zaś odrobinę mocniej ściska jego dłoń.
..........Myślę, że raczej, jak doświadczona para na weselu. Nie wiem jak ty, ale ja uważam siebie za wyśmienitą tancerkę — odpowiada i mruga do niego wesoło z szerokim uśmiechem. Nie jest to jednak ani kłamstwo, ani żart, bo faktycznie uważa, że jest w tym całkiem dobra. Nie mówiąc o tym, że naprawdę lubi to robić i w domu niemal codziennie podryguje do puszczonej z laptopa muzyki. — I nie martw się, przyjdzie jeszcze czas na namiętność. Podczas następnego wyjścia na pewno wybierzemy jakieś bardziej… Szybsze i gorące rytmy — dodaje ze śmiechem, wdychając przyjemny zapach perfum Dextera.
..........Obrazek
.............with her sweetened breath, and her tongue so mean
.............she's the angel of small death and the codeine scene

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Easy Street Records and Cafe”