WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Wolała nie myśleć o tym, jak mocnego kaca będzie miała na następny dzień, ale zakodowała sobie w głowie, żeby nie zapomnieć o położeniu przy łóżku butelki z wodą, zanim pójdzie spać. W takim stanie nie ufała specjalnie swojej pamięci, miała nadzieję, że tym razem jednak jej nie zawiedzie i będzie pamiętać o wzięciu ze sobą ratunku na jutrzejszy, ciężki poranek. Tym, czym jej w ogóle nie przychodziło na myśl, był kac moralny. Przytulenie się do byłego wraz z tymi wszystkimi głupimi rzeczami, które zdążyła już dzisiaj zrobić lub powiedzieć, uważała za całkowicie normalne, nie widząc w tym nic niewłaściwego lub zawstydzającego dla siebie.
- Będziesz miał jutro przeze mnie kaca. - odezwała się, przesuwając dłonią po jego plecach. Nie wątpiła w to, że Creed jeszcze przed jej przybyciem skorzystał z zapasów baru, ale przez nią wypił sporą ilość alkoholu w dość krótkim odstępie czasu. Zaraz po wypowiedzeniu tych słów, zorientowała się, że przecież przyszła do jego baru. Miejscu, w którym pracuje, a skoro już tu był, pewnie miał coś do zrobienia. Może nawet ważnego, na tyle, że nie mogło czekać do jutra. Ale przez nią odszedł do dokumentów, by pić z Gabi. - I pewnie wyrwałam cię z pracy. - niby nie zmusiła go siłą, by z nią został, ale nawet mimo tego w tym czasie mógł robić coś bardziej pożytecznego. Chociaż w tym momencie uświadomiła sobie, że scenariusz, w którym Creed wróciłby do dokumentów zamiast zostać z nią, zdecydowanie mniej jej się podobał. Pewnie znalazłaby sobie inne towarzystwo, ale to już nie byłoby to samo. Szczególnie dotarło do niej teraz, gdy tak stała w niego wtulona i było jej tak po prostu dobrze, nawet jeśli wciąż nie czuła się najlepiej.
- Napiszę. - po zerwaniu faktycznie zastanawiała się nad tym, żeby wykasować jego numer z telefonu, ale w końcu nie zdecydowała się na to, tłumacząc sobie to tym, żeby wiedzieć, od kogo ma nie odbierać. Nawet jeśli nie była pewna, czy potrafiła być w tym przypadku konsekwentna. - Jak nie zapomnę. - wysoce prawdopodobne było to, że od razu po wejściu do domu pójdzie spać, nie przejmując się nikim i niczym. Szczególnie, że już dawno nie musiała nikogo informować o tym, że wróciła.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Hudson na razie w ogóle nie myślał o tym, jak będzie się czuł jutro. Jednak nie było to nic dziwnego w jego wykonaniu. Najczęściej robił coś, a dopiero potem mierzył się ze skutkami swoich czynów. Teraz było podobnie – w tamtej chwili czuł się dobrze, więc nie widział sensu nad zastanawianiem się co przyniesie ranek. Do bolesnego zderzenia z rzeczywistością było jeszcze kilka godzin, po co się martwić na zapas. Gdyby każdy imprezowicz podchodził do spożywania alkoholu zastanawiając się nad ewentualnymi skutkami ubocznymi, wszystkie bary i klubu upadłyby w przeciągu kilku miesięcy. – Zrekompensujesz mi go śniadaniem. – zauważył. Może nie był trzeźwy i jego umysł potrzebował znacznie więcej czasu, by przetworzyć jakąś informację i dać odpowiedź zwrotną, ale uważał, że zawsze mogło być gorzej. – Albo jakiś innym posiłkiem. – dodał, bo tak na dobrą sprawę nie umówili się na nic konkretnego i to od ich jutrzejszego samopoczucia będzie zależało, czy w ogóle wybiorą się gdzieś razem. Gdyby mógł na jej kolejne słowa machnąłby ręką, ale ruch ten utrudnił fakt, że znajdowali się zbyt blisko siebie. – Prędzej uwolniłaś mnie od smutnej konieczności przeglądania papierów. – poprawił. Być może w ostatnich latach Creed stał się lepszym szefem, ale to nie znaczyło, że polubił wszystkie obowiązki z tym związane. Na samą myśl o przeglądaniu faktur i rozliczeń robiło mu się niedobrze – naprawdę tego nienawidził. – Uznajmy, że testowaliśmy jakość brandy w Emerald, to zdecydowanie praca. – zażartował. Nie wyszli poza bar, więc Creedowi wydawało się, że każdą czynność, którą by tam wykonali można było podciągnąć pod pracę. Łączenie przyjemnego z pożytecznym też było istotne, prawda? Poza tym, perspektywa spędzenia czasu z Gabi była o wiele lepszą opcją i Creed nie żałował, że dzisiejszy wieczór przybrał taki obrót.
– Jak się nie odezwiesz to napiszę sam. – powiedział. Na razie wydawało mu się to być całkiem realnym scenariuszem, ale nie wiedział jak będzie po powrocie do domu. Równie dobrze jego też może szybko znużyć sen i pisanie smsów (które zapewne bardziej przypominałoby naciskanie losowych miejsc na wyświetlaczu z nadzieją, że to odpowiednia litara) byłoby na ostatnim miejscu jego listy priorytetów.
Przyjechała taksówka i przyszedł również czas pożegnania – kierowca niestety nie będzie czekał na Gabi wiecznie i gdy będzie się zbytnio ociągać na pewno zdecyduje się odjechać. – Dobrze, że niechcący tutaj przyszłaś. – odezwał się, a na jego twarzy malował się szeroki uśmiech. Dopiero powoli zaczynał luzować uścisk swoich rąk, chcąc w ten sposób dać jej możliwość skierowania się w stronę taksówki.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Początkowo chciała jeszcze zaprotestować, kto komu będzie rekompensował kaca, w końcu nie wiadomo jeszcze, kto jutro będzie się gorzej czuł. Może Gabi ten zakład przegrała, ale rano mogła nie odczuwać większych skutków wieczornego picia. A przynajmniej tak sobie wmawiała. Teraz nie miała jednak problemu z tym, by wyjść gdzieś z Creedem. Czuła się też w zobowiązaniu jakoś odwdzięczyć się za ten alkohol, który jej postawił, szczególnie, że nie był to tylko jeden czy dwa drinki.
- Tak sobie tłumacz. - czyli wyrwała go z pracy, ale skoro on nie wydawał się mieć z tego powodu jakichkolwiek problemów, to ona tym bardziej nie. Ale z drugiej strony, dobry szef powinien wiedzieć, jaki alkohol podaje się w jego barze, więc sprawdzenie go było jak najbardziej na miejscu. Nawet wypitą przez nich ilość można było wytłumaczyć - w końcu musieli się upewnić, czy faktycznie brandy było dobre i jak szybko bierze.
- Okej. - rzuciła tylko krótko. Uważała to za całkiem miłe, że Creed się o nią martwił, dlatego będzie starała się nie zapomnieć o wysłaniu wiadomości, chociaż nie mogła mu tego na pewno obiecać.
- Tak. Niechcący. - odparła, nie mogąc pozbyć się wrażenia, że brzmiało to absurdalnie, ale mimo tego taka była prawda. Nie planowała tu przyjść i chociaż początkowo, gdy uświadomiła sobie, gdzie przyszła, to miała wątpliwości, to teraz tego nie żałowała. Nie spodziewała się, że może dobrze spędzić czas z byłym, szczególnie, że ich ostatnie spotkanie nie należało do szczególnie przyjemnych. - Było miło. - gdyby ktoś jeszcze niedawno by jej powiedział, że będzie w stanie spędzić czas z Creedem bez żadnych wyrzutów czy negatywnych emocji, to na pewno by nie uwierzyła.
- Do zobaczenia, daddy. - powiedziała cicho z lekkim, ale zuchwałym uśmiechem, po czym wysunęła się dość niechętnie z objęć mężczyzny. Rzuciła mu jeszcze jedno spojrzenia, gdy dotarła do taksówki niepewnym krokiem, po czym wsiadła do samochodu.

/zt <3

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Emerald City Bar”