WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

..........Ona nie raz czytała o takich zrządzeniach losu — zazwyczaj jednak doprowadzały one do spotkania rozdzielonych przed laty kochanków, a wszystko to kończyło się starym, dobrze znanym frazesem żyli długo i szczęśliwie. A oni? W ich przypadku zgadza się co najwyżej słowo kochankowie, bo przecież niegdyś tym właśnie dla siebie byli. Teraz? Nie ma pojęcia, jak określić łączącą ich relację. Przyjaciele? To zdecydowanie słowo na wyrost. Znajomi? Też nie do końca. I zdecydowanie nie powinna się nad tym teraz zastanawiać, nie w tym stanie przynajmniej. Im więcej alkoholu siebie wlewała, tym bardziej traciła umiejętność logicznego myślenia. Powinna więc raczej przestać pić, szczególnie że jeśli tego nie zrobi, będzie miała trudności z powrotem do domu. Trudno jednak powiedzieć sobie stop, gdy procenty płynące w jej krwi przyjemnie ją otępiają i pozwalają zapomnieć. Jest nawet w stanie się szczerze uśmiechnąć, gdy orientuje się, że Judah zmierza w jej kierunku. Przez moment ma nawet małe deja vu i naprawdę nie miałaby nic przeciwko, gdyby powtórzyli ten spontaniczny wypad sprzed czterech lat.
..........Ale nie ma tak dobrze — nie może wiecznie przed wszystkim uciekać. Czasem trzeba stawić czoła swoim demonom.
..........Jeszcze nie teraz.
..........Może jutro, może za tydzień.
..........Kiedyś.
..........Oczywiście, że nie — odpowiada, kręcąc przecząco głową. Nie myślała o tym zbyt często, ale to nie znaczy, że zapomniała. Nie mogłaby — nie chciałaby. Było to jedno z lepszych wspomnień w jej życiu i tylko one czasem trzymają ją przy zdrowych zmysłach. Bez nich by oszalała; bez nich pogrążyłaby się w wiecznym smutku, całkowicie zapominając, na czym polega życie.
..........Teraz? — mruczy w zamyśleniu, jakby sama nie była pewna, od czego chce uciec. Bardziej jednak zastanawia się, czy mu powiedzieć — i szybko dochodzi do wniosku, że byłby to błąd. Tak samo, jak ten telefon, który wykonała do niego w Halloween; jak powiedzenie mu, co stało się tamtego wieczora. Nic z tego nie powinno się zdarzyć. I tak, jak nie powiedziała mu prawdy na Bahamach, tak nie zamierza mu powiedzieć jej teraz. Nie chce go w to wciągać. — O wszystkim. O problemach — odpowiada wreszcie, dość ogólnikowo. Lepiej jednak będzie, jeśli dzisiaj po prostu się napiją. Bez gadania o poważnych rzeczach, bez wnikania w szczegóły, o których Judah naprawdę nie chce wiedzieć, nawet jeśli nie jest tego świadom. Bo jej życie jest o wiele bardziej skomplikowane, niż mógłby przypuszczać i to, o czym się dowiedział, to tylko czubek góry lodowej. Ona zaś byłaby okrutna, gdyby wciągnęła go w swój świat dla własnego komfortu.
..........Tego zdecydowanie mi trzeba — mówi z zadowoleniem, chwytając w dłoń kieliszek, który Judah przesunął w jej stronę. — Na zdrowie — dodaje, stukając swoim szkłem o jego, po czym na raz opróżnia jego zawartość. Alkohol pali ją w gardło, ale dopóki zabiera też wszystkie nieprzyjemne myśli, jest w stanie to przeżyć. — A ty? Co tutaj robisz? — pyta, gdy pusty kieliszek z powrotem znajduje się na stole. Nie wygląda ani na wzburzonego, ani na podekscytowanego — przynajmniej nie w takim stopniu, w jakim był, gdy się poznali.
..........Obrazek
.............with her sweetened breath, and her tongue so mean
.............she's the angel of small death and the codeine scene

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Emerald City Bar”