WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Ben & Nessie, Havana, Kuba

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

Kiedy dostała kawę, odetchnęła głęboko, rozsiadając się w samochodzie i popijając ją spokojnie, czując, jak kofeina wprowadza spokój w jej żyłach i głowie. Dopóki nie powiedział o randce. He? Niemal się udławiła tą kawą.
– A przyszło ci do głowy, żeby… No nie wiem, zapytać mnie, czy jestem zainteresowana randką z tobą? – mruknęła, unosząc brwi i patrząc na niego znacząco. Zapewne nie przyszło. Niestety. :lol:

autor

-

Awatar użytkownika
40
189

współwłaściciel

Rapture Club

belltown

Post

- Przyszło, dlatego nie pytałem - powiedział z rozbawieniem, poprawiając okulary przeciwsłoneczne na nosie i wzruszył bardzo niewinnie ramionami. Jasne, że przyszło mu to do głowy, ale cóż, teraz nie miała trochę wyjścia :lol: - Więc zawsze możesz to potraktować to jako porwanie, ale spokojnie, oddam cię w ręce Lilianne pod wieczór - dodał, wyciągając papierosa z kieszeni i go sobie odpalił, zaraz paczkę kładąc jej na kolanach. - Chociaż sądząc po tym, że spędzili z Charliem noc w jednej sypialni, to chyba może nie zauważyć twojej nieobecności, także cóż, jesteś na mnie skazana - puścił jej oczko, ale fakt, wyłapał że spali w jednej sypialni, co nawet go całkiem bawiło i cieszył się, że chociaż jeden tej nocy miał to czego chciał :lol:

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– A okej, to ma sens – wywróciła oczami i westchnęła cicho. Owszem, nie miała wyjścia i nawet ją to trochę bawiło, bo przecież z jadącego samochodu nie wyskoczy. :lol: – To chujowe to porwanie, obawiasz się, że do wieczora będziesz miał mnie aż tak dosyć?- spytała z rozbawieniem, wywracając oczami. Zmrużyła jednak oczy mieląc, że Charles i Lils spali w jednej sypialni.
– Mam nadzieję, że chociaż oni mieli dobry seks – pokazała mu język z rozbawieniem, bo w tym jednym się z Benem zgadzała. :lol:

autor

-

Awatar użytkownika
40
189

współwłaściciel

Rapture Club

belltown

Post

Niby mogłaby wyskoczyć, ale raczej jechał dość szybko, więc szkoda, żeby skóra się jej przykleiła do rozgrzanego asfaltu jak to zrobi :lol:
- Nah, po prostu wieczorem jest impreza na jachcie i dobrze byłoby na nią wrócić, no wiesz, żeby pokorzystać z ostatniego dnia tutaj - puścił jej oczko, bo o jachcie przecież wiedział i zakładał, że tak czy siak impreza będzie, mimo że z Charlesem pogadać o tym nie zdążył. Zaśmiał się cicho.
- Też trzymam za to kciuki. Oby tylko Jason się nie dowiedział, bo jego emocjonalny lament nie jest nam w najbliższym czasie potrzebny. Chociaż na meczu we czwórkę było całkiem normalnie. Szkoda byłoby to popsuć - stwierdził, wzruszając ramionami. inna psrawa, że latało mu koło chuja na przykład to co by Marky powiedział na to wszystko - na randkę, na którą niemalże siłą Nestę zabieral :lol:

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– No tak, impreza na jachcie – pokiwała głową, bo w zasadzie jeszcze nie wypiła swojej kawy, to i mózg jej wolniej działał, jak zwykle. Westchnęła cicho i spojrzała na niego z delikatnym uśmiechem. – A teraz nie zamierzamy pokorzystać z tego dnia? – łapała go za słówka, trochę testując jego cierpliwość emocjonalną i bawiła się przy tym całkiem przednio. :lol:
- Jak się dowie, to będzie lamentował Markowi, nie tobie – wzruszyła ramionkami i westchnęła cicho. – To dowiem się, gdzie jedziemy? – uniosła jedną brew i przechyliła głowę. – Poza tym, że na randkę – no bo to już było oczywiste.

autor

-

Awatar użytkownika
40
189

współwłaściciel

Rapture Club

belltown

Post

- Zamierzamy, ale w zupełnie inny sposób. Potem będziemy chlać na umór i tańczyć, teraz będziemy się relaksować i korzystać z tej pięknej pogody - nawet ręką zamach wykonał, jakby chciał objąć tym gestem całą Kubę. :lol: Nie robiła nic jego cierpliwości, nie reagował w zasadzie za bardzo na to jej łapanie za słówka, bo humor miał genialny odkąd tylko oczka otworzył, heh.
- Albo wpierdoli nas wszystkich do więzienia za karę - zażartował gorzko, nie żeby on i Charlie nie mieli podobnych wizji przez chwilę :lol: - Jedziemy zjeść śniadanie na pięknej plaży - zamruczał, zsuwając oksy z nosa i patrząc na nią znad nich.

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

- Mhm, nie żartuj tak - poprosiła Nessie, patrząc na niego z lekkim rozbawieniem. - O, to brzmi jak sztos plan - uśmiechnęła sie lekko i po udzie go poklepała.

A potem przyszedł czas na imprezę na jachcie. Z tym, że Ronald nie miał pojęcia, że ich znajomi, ich rodzina, ich... Żony, bo przecież Nessie była co prawda eks, ale nadal żoną Eliego, były tutaj na urodzinach Bena i Charliego. Zmarszczył więc czoło w porcie widząc olbrzymi jacht i...
- Kurwa, czy to Nesta i Ben? - spytał, zatrzymując Eliasa i widząc Nessie w jakiejś czarnej sukience. Nie trzymali się za ręce ani nic w tym rodzaju, ale nadal... Byli tu. No kurwa, byli. Tu. Boże co za chujnia.
- Może to jakiś znak? - spytał cicho i wtedy jego spojrzenie skrzyżowało się z Lily stojącą przy Charliem, a jego serce zamarło. Cholernie chcał do niej podbiec, ale nie mógł, eh. :c

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

Elias też nie brał tego pod uwagę, że dziewczyny mogłyby tutaj być. Jasne, nie zakładał, że będą po ponad roku leżeć i wyć, ale jakoś tak... nie sądził po prostu, że w tak głupi sposób mogli na siebie wpaść. Minęło już sporo czasu odkąd uciekli, wyglądali lepiej, ale nadal nie było na tyle bezpiecznie, żeby mogli tak po prostu wrócić - w zasadzie nie byli pewnie czy kiedykolwiek będą mogli. I kiedy usłyszał słowa Rona zerknął w kierunku który wskazał. I owszem, zabolało. Widok Nesty i to do tego z Benem, ale... nie miał żalu. W jej głowie nie żył, prawda?
- Kurwa - powiedział cicho, sam przez chwilę w ten obrazek się zapatrując. Pięknie wyglądała. - Tak, znak, że musimy się zbierać - dodał i wtedy zobaczył Lilianne, która patrzyła prosto na nich. I zaczęła iść w ich stronę. O chuj.
- Ron, musimy iść. Nie może do nas podejść - złapał go mocno za ramię, jakby chcąc wytrząsnąć z niego to zjebane myślenie. Nie po to tyle czasu to wszystko robili żeby teraz dać tak dupy, nawet jeśli sam najchętniej by do Nessie po prostu poszedł, ehhhh.

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

– Chyba nadal nosi żałobę – powiedział cicho, bo chociaż wiedział, że Nessie generalnie często na czarno chodzila ubrana, to wiedział też, że zawsze na Kubie chodziła w bieli albo czerwieni. Bo istotnie tak było, a w czarnych ciuchach w Kubańskim słońcu szło się ugotować, dosłownie. Odetchnął głęboko i spojrzał na Eliasa.
– Wiesz, że to nie to, co miałem na myśli – powiedział cicho, patrząc na przyjaciela, ale dał się wprowadzi w tłum. – Może jak wrócimy będziemy w stanie lepiej je chronić, Elias? Może to co robimy teraz jest zjebane? – jęknął cicho, bo już sam nie wiedział. Wiedział tylko, że kurewsko tęsknił. :c

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Jasne, że nosi. To Nessie - po Benie też długo nosiła, chociaż Elias zupełnie tego od niej nie wymagał. Powinna żyć, powinna się cieszyć tym wszystkim co miała w swoim życiu, bo on... może miał nigdy nie wrócić. I nie mógł wymagać, żeby ciągle cierpiała. Objął więc Rona ramieniem za ramie, wprowadzając jak najszybciej w tłum chociaż przez tamię spojrza w kierunku Lilianne, która za nimi szła.
- Widziała nas, nie dobrze, kurwa - jęknął cicho, a kiedy znaleźli się dostatecznie daleko, złapał Rona za rękę, z której palec został wysłany do dziewczyn. - Wiesz, że kocham cię jak brata, ale wolę żeby to twój palec podróżował po świecie niż którejś z nich - powiedział wprost, zaciskając palce na jego nadgarstku. - Nie wyjechaliśmy bo mamy podejrzenia, że ktoś coś może zrobić. Dobrze wiesz co by z nami zrobili gdybyśmy nie uciekli, nie mogę... nie mogę pozwolić, żeby ktoś chciał to zrobić Nessie i dzieciom - wyszeptał, przymykając oczy i opierając się plecami o jakiś murek.

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

– Też racja – powiedział cicho, kiwając głową, bo w zasadzie Costas znał Ness lepiej niż ktokolwiek inny na świecie. Byli razem przecież cholernie długo, nie? I stracili mnóstwo czasu przez głupoty. Odetchnął, gdy Eli objął go ramieniem, ale szedł razem z nim, chociaż miał ochotę się odwrócić i biec do Lily.
– Pewnie uzna, że to zwidy, na pewno jest najebana od rana – mruknął cicho, patrząc na niego znacząco. Kiedy jednak złapał go za rękę bez palca, wywrócił oczami. – Ja też wolę w ten sposób, ale kurwa, może lepiej będziemy je chronić będąc przy nich, co jeśli wezmą Ness na celownik, Eli? – wałkowali ten temat milion razy. I za każdym razem jeden pewnie odwodził drugiego od tej debilnej decyzji, cóż. :lol: Ktoś musiał, prawda?

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

Jasne, że idealnie ją znał. Może lepiej znała niektóre rzeczy w głowie Nessie tylko Lilianne, ale wiadomo. I Elias rozumiał Rona w stu procentach. On miał ochotę biec do Nesty, a widział ją tylko przelotem, jak wchodziła na pokład jachtu, nie miał okazji zetknąć się z nią spojrzeniem. Ugh.
- Pewnie tak. Ale i tak, właśnie spierdoliliśmy jej imprezę - powiedział cicho, uśmiechając się smutno. Jasne, lepiej to że Lily ich widziała. Elias wiedział, że nie pójdzie z tym do Nesty. Wziął głęboki oddech.
- Bardziej wezmą je na celownik gdy pojawimy się obok, okej? Na pewno je obserwują, na pewno widzą, że nas tam nie ma. Więc póki co skupiają się na szukaniu nas gdzieś indziej - wałkowali, owszem i na przemian musieli się od tematu powrotu odwodzić. Elias wychylił się patrząc na Lilianne która z Charliem się oddalała w stronę jachtu. - Idą z powrotem na jacht. Myślisz, że się pogodzili? - zapytał cicho, mając na myśli nie tylko Charliego i Lily ale też Nestę i Bena, eh.

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

– Zapewne – pokiwał głową, wzdychając cieżko. – Ale z ich dwóch lepiej, że to Lily. Ness by nie odpuściła tylko zaczęła za nami biec, a gdyby Nessie zaczęła biec… Coż, równie dobrze moglibyśmy sobie stać – bo żaden z nich biegaczem nie był jednak. :lol:
– A co jeśli wezmą w końcu je na celownik, bo nas będą desperacko szukać i uznają, ze się pojawimy jak zaatakują dziewczyny? Nesta poleci pierwsza, macie trójkę dzieci razem – zauważył cicho, chociaż tego nie byli pewni, bo nie wiedzieli przecież, czy Ness na pewno urodziła. Nic nie wiedzieli na sto procent w zasadzie. :c
– Nie wiem, Ben i Ness nie wyglądali jak zakochana para, bardziej jak znajomi. Charlie próbował dotykać Lils, więc tu prędzej – stwierdził, patrząc jak się oddalają. Chujowo.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Nie szukają nas, Ron - powiedział cicho. - Jeśli czegoś szukają to naszych ciał, dobrze o tym wiesz. Albo tych skurwieli. Ale nie nas - tego był akurat pewny, chociaż to mimo wszystko nie było pocieszającą wizją. Naprawdę chciałby wrócić, ale powrót do domu byłby oczywisty, ściągnąłby uwagę tych pojebów na dziewczyny i dzieciaki od razu.
- Widziałem Lilianne zakochaną w Charlesie. To raczej nie to - rzucił, jakby w ramach pocieszenia dla Rona, chociaż gryzło go jednak mimo wszystko że Nesta tutaj była z Benem. Poklepał go po ramieniu i skinął głową, że powinni iść w drugą stronę. Wsunąl dłonie w kieszeni swoich płóciennych spodni i odetchnął głęboko.
- W sumie, wolałbyś żeby w razie powrotu Lily była z Charliem czy Jasonem? - zapytał luźno, bo on w sumie nie wiedział z kim wolałby Nestę :lol:

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

– I ciebie to kurwa pociesza? Że Nesta depcze po piętach tamtym skurwielom? Bo jak za bardzo ich wkurwi to wiesz. Problemem jest to, że ci skurwiele szukają nas –westchnął cicho. – Ciekawe jak by zareagowały, gdyby nas zobaczyły tak serio – szepnłą cicho, spuszczając wzrok, ale wiedział, że generalnie Elias miał rację, niestety.
– Ja widziałem Ness zakochaną w Benie i to też nie to – przyznał cicho. – Z Charlesem, zdecydowanie. Jest mniej pojebany i bardziej poukładany, Jason jest pokurwieńcem maks – no kurwa, serio, nie znosił typa. – A ty z Nessie? Kogo byś wolał? – spytał cicho, patrzac na niego z lekkim rozbawieniem podszytym smutkiem.

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Podróże”