WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Charlie, Lils, Joe, Jay

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– Zawsze w sobie to miałaś, Lilianne, po prostu trzeba było to z ciebie wydobyć – pokazał jej język z rozbawieniem, bo tak to widział. Przecież nikt nie zrobił z niej bardziej pojebanej niż faktycznie była. :lol:
– Myślę, że mało co byłoby w stanie sprawić, że byłabyś mniej atrakcyjna – wzruszył ramionkami, ale szczerze w tym momencie mówił, bo twarz i ciało miała przepiękne, a włosy… No zawsze zostają peruki, nie? :lol: – Okej, rozumiem. Ale chyba dobrze wam się razem mieszka? –zmarszczył brwi, a gdy powiedziała, że chce mu powiedzieć, westchnął. – Jesteś pewna, że to dobry pomysł? – bo on nie był zupełnie do tej idei przekonany. :lol:
– Nie jestem udręczony, bo nie pozwalam sobie być udręczony. Gdybym ciągle mielił w głowie wszystko co zjebałem, odjebałem i pojebałem w swoim życiu to już dawno byś mnie odwiedzała w psychiatryku, Lils – uśmiechnął się lekko, nawet z rozbawieniem. – Kurwa, czemu bardziej, sądzisz, że jestem aż taki kiepski? – poruszył brwiami, wyginając usta w podkówkę.
– Możemy iść na szoty albo gdzieś indziej, gdzie tylko chcesz – no pójdzie za nią nawet do szatni i przekupi szatniarza, jeśli miała emocjonalną potrzebę. :lol: I w tym momencie zsunął nieco dłoń niżej, do gołej skóry na jej udach i zacisnłą na niej lekko palce.

autor

-

Some mistakes get made, that's alright, that's okay. You can think that you’re in love, when you're really just in pain. Some mistakes get made. That's alright, that's okay. In the end, it's better for me. That's the moral of the story, babe.
Awatar użytkownika
36
174

architekt wnętrz

SkB Architects

belltown

Post

- Mówisz? W odpowiednich rękach po prostu wszystko wyszło na wierzch? Wytoczę im wszystkim chyba proces za to, że takie złe rzeczy ze mnie wyjęli - aż teatralnie sobie westchnęła, jakby to ją w tym momencie emocjonalnie uderzyło. Ale procesu nikomu nie wytoczy, może co najwyżej Charliemu powinna za zmarnowane lata albo Jasonowi za to, że popsuł jej głowę Jasonowaniem :lol: - Dobra, dobra. Nie podlizuj się, Nottingham - lekko go palcem dźgnęła pod żebra, ale doceniała komplement. Będzie o tym pamiętać jak znowu zachoruje na białaczkę i będzie brała chemię ha-ha. - Wadą Jasona jest to, że bardzo dużo robi mi się z nim dobrze - rzuciła z lekkim rozbawieniem. Za dużo, zdecydowanie. - Żartujesz? Nie jestem tego ni chuj pewna, ale tak trzeba. Czasami zdarza mi się robić rzeczy, które są właściwie. Rzadko, ale jednak - westchnęła ciężko. Zazwyczaj jednak robiła same niewłaściwie, cóż.
- Czyli co? Po prostu robisz klik i wyłączasz te wszystkie posrane myśli? Naucz mnie tego, proszę. Dobrze zapłacę - zażartowała, ale może by się jej to przydało. Opcjonalnie jak przychodził moment kumulacji chujowych myśli, po prostu szła z kimś do łóżka :lol: - Nie chodzi o to jaki jesteś, tylko kim jesteś - rzuciła poetycko, ale dość wymownie, bo wiadomo co miała na myśli.
- To chcę... - urwała, przytrzymując jego dłoń na swoim udzie przez chwilę, nawet nieco wyżej ją przesunęła, przeciągając ten moment jakby istotnie myslała nad tym czego chce, a potem odsunęła jego dłoń, odwracając się przodem. Mocno objęła go za szyję przyciągając tak, żeby być jak najbliżej jego ust. - Kurwa, cholernie dużo miejsc w tym momencie przychodzi do głowy, ale do większości nie mogę cię zabrać ze sobą, Joe - zamruczała mu w usta, przesuwając po jego dolnej wardze koniuszkiem języka. - Więc chodźmy na te szoty - dodała, odsuwając się i poklepała go po klatce piersiowej, uśmiechając się przeuroczo. Nie dzisiaj. Kurwa, nie wolno :lol:

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– Tak, dokładnie tak było – zaśmiał się dźwięcznie. – Możesz próbować, ale pewnie się nie będą do tego szczególnie przyznawać – wywrócił oczami z rozbawieniem. – Ale czy ja się podlizuję? – spytał żartobliwie, językiem po jej szyjce przesuwając. – No, może teraz – puścił jej oczko z rozbawieniem. A gdy powiedziała, że dużo rzeczy robi się z Jasonem dobrze, wywrócił oczami.
– To nie oznacza, że z kimś innym nie może ci się robić ich lepiej – ramionami wzruszył i uśmiechnął się niewinnie. – Kurwa, ale robienie właściwych rzeczy jest strasznie nudne – wywrócił oczami, kręcąc glową z rozbawieniem. – Nie robię żadnego klik, po prostu to w sobie odsuwam – no generalnie to łóżko i seks były jedną z rzeczy którymi sobie zajmował głowę i dzięki czemu odsuwał od siebie posrane myśli.
– Jestem zwykłym facetem – wywrócił oczami. – No i bogiem seksu, ale to inny kaliber – zaśmiał się, wywracając oczami, a kiedy przytrzymała dłoń na swoim udzie, uśmiechnął się pod nosem. – Słuchaj, możesz mnie zabrać wszędzie, mogę nawet pomóc ci wybrać – zaśmiał się cicho, ale kiedy powiedziała o szotach, wywrócił oczami. – Dobrze, prowadź, królewno – może jak się napije, to jednak przemyśli sprawę? :lol:

autor

-

Some mistakes get made, that's alright, that's okay. You can think that you’re in love, when you're really just in pain. Some mistakes get made. That's alright, that's okay. In the end, it's better for me. That's the moral of the story, babe.
Awatar użytkownika
36
174

architekt wnętrz

SkB Architects

belltown

Post

- To zastosuję tortury, na pewno prędzej czy później któreś się przyzna - zaśmiała się cicho, ale kiedy przesunął językiem po jej szyi to nawet tego nie skomentowała, tylko westchnęła cicho. Co ona robiła nie tak, że do takich sytuacji dochodziło? A co gorsza, dlaczego nie umiałam im przeciwdziałać? :lol: - Dobrze, że polizałeś po szyi a nie gdzieś indziej - rzuciła tylko z rozbawieniem, a na jego kolejne słowa wywróciła oczami.
- Wiadomo, że nie. Tego nie powiedziałam - lepiej na przykład mieszkało się jej z Nestą :lol: - No niby jest, ale czasami trzeba. Tym bardziej, że wiem jaką dramę rozkręci gdy dowie się od kogoś innego albo cokolwiek innego. Znamy się już parę lat - stwierdziła to nawet z lekkim rozbawieniem. - Tak? I jaki masz na to patent? - no ciekawa była, chociaż gdyby wiedziała, że mają ten sam, to pewnie powstrzymałaby się od pytania :lol:
- Okej - rzuciła tylko, ale kiedy powiedział, że jest bogiem seksu, z trudem powstrzymała się od parsknięciem śmiechu. - A ja boginią seksu. Ale to niczego nie zmienia - mruknęła z rozbawieniem, bo mógł być nawet Bogiem najwyższym albo latającym potworem spaghetti, nie wnikała, nie? - Słucham propozycji w takim razie - pokazała mu język, ruszając w kierunku baru grzecznie, ale ułozyła jego dłoń tak, żeby obejmował ją w talii podczas tej wycieczki. I istotnie, szoty zamówiła, pewnie całą tackę w nadziei, że jej mózg po tym lepiej zadziała. Naiwna. :lol:

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– Nie jestem pewien, czy tortury są tutaj legalne, ale możemy ich do Korei zawieźć. Tylko tej złej, nie tej dobrej, zawsze mi się mylą – no istotnie, myliły mu się, ale wiedział, że jedna była zła, a druga dobra. :lol: – Słuchaj, nie chciałem być bezczelny, ale mogę tu klęknąć i gdzie indziej polizać – uśmiechnął się niewinnie, puszczając jej oczko. :lol:
– Też prawda, ale może być tak, że nie rozkręci nic, bo się zmienił. A jak rozkręci to najwyżej jego zapakujemy i wyślemy do Tybetu, żeby się emocjonalnie wyciszył – parsknął śmiechem, wywracając oczami. – Świetny seks i alkohol – uniósł dwa kciuki w górę, gdy spytała o jego patent. No po co miał ją oszukiwać?
– O kurwa, to nasz seks musiałby być naprawdę boski – puścił jej oczko. – Hmm, mają tu całkiem przyjemną szatnię. O i moje auto ma zajebiste, rozkładane siedzenia – poruszył brwiami, no dawał jej opcje, wychylając szoty z każdą propozycją. :lol:

autor

-

Some mistakes get made, that's alright, that's okay. You can think that you’re in love, when you're really just in pain. Some mistakes get made. That's alright, that's okay. In the end, it's better for me. That's the moral of the story, babe.
Awatar użytkownika
36
174

architekt wnętrz

SkB Architects

belltown

Post

- Myślę, że to co jest u nas legalne dawno przestało kogokolwiek interesować, wiesz? - posłała mu rozbawione spojrzenie. - Północna to ta zła - dodała jeszcze, żeby mu rozjaśnić w tej jego pięknej główce temat. :lol: - Nie widzę w tym nic bezczelnego. W zasadzie zastanawiam się dlaczego mówiąc to, nie zszedłeś do klęczek, bo narobiłeś mi teraz nadziei - dłoń do swojego serca przyłożyła. Jego dłoń :lol: Ale dość szybciutko ją odsunęła, żeby on sobie za mocno nadziei nie narobił, ah.
- Oni by z nim szału dostali. Przecież jemu się usta nie zamykają, gadałby jak najęty i z udręczenia sami zaczęliby mówić. Albo zabrałby je na dziwki. Słaba opcja - sama zaśmiała się cicho, zaraz lekko głowę na bok przechylając. - Kurwa, to niczego mnie nie nauczysz. Robię dokładnie to samo - westchnęła ciężko, nieco teatralnie. Oparła się bioderkiem o bar, obserwując go z ukosa gdy dawał swoje propozycje. Jezu, sam szatan go stworzył ewidentnie.
- Te siedzenia brzmią dobrze. - stwierdziła, wychylając szota. - Ale mówimy o tylnych czy przednich? - zapytała, przygryzając delikatnie dolną wargę.

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– Okej – uśmiechnął się niewinnie. – Słuchaj, jeszcze mogę, nie prowokuj mnie – odparł spokojnie, kiedy przyłożyla sobie jego dłoń do serca, a on całkowicie niewinnie jej pierś musnął tą dłonią. No cóż, skoro trochę pozwalała, to korzystał. :lol:
– Nie no, daliby radę. I nie sądzę, ze gdyby je zabrał na dziwki to by pokorzystali, spoko. Chociaż potem mógłby być w gazetach, że zepsuł tybetańskich mnichów – zaśmiał się dźwięcznie, a gdy powiedziała, że robi dokładnie to samo, uniósł brwi.
– To robisz to chujowo, skoro nadal czujesz udrękę. Albo seks nie jest wystarczająco dobry – rzucił z rozbawieniem, przechylając głowę. – A które preferujesz? Obie opcje są wygodne, chociaż tylna wygodniejsza – uniósł jedną brew, zaczynając wodzić palcami po jej odsłoniętym udzie.

autor

-

Some mistakes get made, that's alright, that's okay. You can think that you’re in love, when you're really just in pain. Some mistakes get made. That's alright, that's okay. In the end, it's better for me. That's the moral of the story, babe.
Awatar użytkownika
36
174

architekt wnętrz

SkB Architects

belltown

Post

- Nie prowokuję, po prostu próbuję zrozumieć - stwierdziła, wzruszając delikatnie ramionkami. I teraz, w jej głowie zrobił się śmietnik, bo wcale by nie narzekała gdyby przed nią klęknął. W zasadzie to byłby raczej ciekawy widok i zabawne całkiem przyjemne doznanie :lol:
- Biedni tybetańscy mnisi. Może lepiej po prostu bądźmy dobrej myśli, że nie będzie to nikomu potrzebne? - bardzo prosiła, bo nie chciała się denerwować i udręczać jeszcze bardziej niż robiła to zazwyczaj. Pokręciła głową.
- Nah, po prostu dla mnie najlepszym sposobem byłoby uprawianie seksu non stop, ale muszę się też zajmować dzieckiem i chodzić do pracy, a to dość mocno moje wewnętrzne zen zaburza - wzruszyła niewinnie ramionkami. - Na razie nie preferuję żadnych, słucham tylko twoich propozycji - uniosła brwi w górę, a kiedy zaczął muskać jej skórę, odetchnęła sobie. - A maska? To też całkiem przyjemna opcja, nie sądzisz? - przesunęła dłonią od jego klatki piersiowej przez brzuch i zatrzymała się na wysokości linii spodni, przechylając lekko głowę na bok. - Chyba, że bardziej lubisz swój samochód niż dobry seks, wtedy to całkiem zrozumiałe, że nie bierzemy tego pod uwagę - wsunęła palec za szlufkę w jego spodniach i przyciągnęła bliżej siebie.

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– Może, ale trzeba brać każdą ewentualność pod uwagę – zaśmiał się pod nosem i spojrzał jej w oczy. – No właśnie, nie da się tak. Poza tym, uprawiając seks non stop mógłby ci się znudzić i co wtedy? Trzeba szukać nowej przyjemności – wywrócił oczami z rozbawieniem. – Trzeba się zadowolić jednym dobrym na jakiś czas i tak sobie na tych endorfinkach jechać – zaśmiał się pod nosem, a kiedy wspomniała o masce, pokiwał głową. - Nie no, maska też spoko opcja, ja nie narzekam – zamruczał, nachylając się nieco nad nią i rączkę śmielej przesuwając, wsuwając ją nawet pod materiał sukienki, ale nigdzie wyżej, tylko muskał wewnętrzną stronę jej uda póki co.
– To co, samochód i tam zdecydujemy, które miejsce jest najlepsze? Opcjonalnie możemy spróbować zrobić ranking i zaliczyć wszystkie trzy – taka opcja w jego głowie też istniała, bo czemu nie. :lol:

autor

-

Some mistakes get made, that's alright, that's okay. You can think that you’re in love, when you're really just in pain. Some mistakes get made. That's alright, that's okay. In the end, it's better for me. That's the moral of the story, babe.
Awatar użytkownika
36
174

architekt wnętrz

SkB Architects

belltown

Post

- Seks nie może się znudzić, przestań - powiedziała z rozbawieniem, bo mogła w wiele rzeczy uwierzyć, ale raczej nie w to :lol: Nie skomentowała jednak jego słów o tym, że trzeba było się zadowolić jednym dobrym na jakiś czas, bo to może by działało gdyby jej głowa nie była aż tak udręczona. W aktualnym stadium udręczenia to pozostawało uprawianie znacznej ilości seksu i modlenie się o to, żeby w końcu pomogło :lol: A kiedy wsunął dłoń pod materiał jej sukienki, nie odsuwała się. Ba, nawet sama swoją łapkę zsunęła ze szlufki do jego męskości, na której zacisnęła palce, stając tak, żeby zasłonić sobą to co robiła.
- Wiesz co, Joe? Mam lepszą opcję nawet - zamruczała, zaczynając dłonią poruszać tak, żeby go bardziej nakręcić, intensywnie i patrząc mu przy tym prosto w oczy. - A może po prostu grzecznie dosiedzimy do końca wieczoru, wrócimy razem do domu i rozejdziemy się potem grzecznie po pokojach, huh? - zaproponowała, dłoń zabierając, chociaż to, co łapką wymacała mimowolnie ją zainteresowało ale próbowała zachować resztki rozumu. Mieszkał u nich póki co. Ruchanie dwóch facetów którzy będą z nią pod jednym dachem to naprawdę kiepskie rozwiązanie :lol:

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– Wszystko może się znudzić – zaśmiał się pod nosem, bo jego zdaniem naprawdę tak było. Inna sprawa, że seks nie był rzeczą, która się nudziła szczególnie szybko, jego zdaniem. No i kiedy się tak nie odsuwała, tylko na jego męskości zacisnęła palce, odetchnął cicho, wsuwając dłoń wyżej i zaczynając muskać jej kobiecość, a kiedy tak zaczęła dłonią poruszać, to spojrzał jej w oczy i odsuwając materiał jej koronkowych stringów, wsunął w nią palce, poruszając nimi z kolei nieznośnie powoli.
– Myślę, że oboje wiemy, że to cholernie nudna opcja, Lilianne – powiedział, chwytając ją za podbródek i zmuszając, by była jednak blisko. – Możemy grzecznie iść i przetestować samochód, a potem grzecznie jechać nim do domu i rozejść się po pokojach – ale łapki nie wysuwał, cóż. :lol:

autor

-

Some mistakes get made, that's alright, that's okay. You can think that you’re in love, when you're really just in pain. Some mistakes get made. That's alright, that's okay. In the end, it's better for me. That's the moral of the story, babe.
Awatar użytkownika
36
174

architekt wnętrz

SkB Architects

belltown

Post

- Pewnie tak - stwierdziła, ale w sumie coś o tym wiedziała. Jej dużo rzezy się nudziło szybko, dlatego ciągle szukała emocjonalnych rozrywek, nie? Z trudem powstrzymała się od jęku, gdy poczuła jego palce w sobie. Co za pieprzony sukinsyn, kurwa.
- Tak strasznie boisz się nudy w życiu? - mruknęła cicho, bardzo mocno walcząc ze sobą, żeby się tym pieszczotom nie poddać, ale chyba prościej by jej było gdyby robił to szybciej, bo te wolne ruchy... ugh. Wzięła głęboki oddech, gdy złapał ją za podbródek. - Jak nie przestaniesz, to będzie mi ciężko dojść nawet do samochodu, a naprawdę nie chcę musieć przelecieć cię na tym barze, bo w tym samym pomieszczeniu jest mój były - wyjaśniła spokojnie nie odsuwając się już, tylko patrząc mu prosto w oczy, bo owszem, nawet do auta odechciewało się jej iść a przy Charliem wolała jednak nie ruchać się z kimś innym. Znowu :lol:

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– A ty się nudy nie boisz? To jedna z gorszych rzeczy, lubię sobie urozmaicać życie – wzruszając lekko ramionami i uśmiechnął się nieznacznie, gdy powiedziała, że będzie jej ciężko dojść do samochodu. Mimo to, trochę się nakręcił, a wizja przelecenia jej na tym barze była cholernie kusząca, nieszczególnie mu zresztą przeszkadzało, żeby ktoś oglądał i podłapał jakieś techniki, no. :lol:
– Zatem idziemy – mruknął spod jej sukienki dłoń wysuwając i puścił jej oczko i istotnie, zaraz poszli pod jego samochód, a tam bez wahania posadził ją na masce i wpił się w jej usta, bo w tym momencie cholernie chciał ich posmakować, podwijając jej sukienkę i zrywając z niej te cholerne koronkowe majtki.

autor

-

Some mistakes get made, that's alright, that's okay. You can think that you’re in love, when you're really just in pain. Some mistakes get made. That's alright, that's okay. In the end, it's better for me. That's the moral of the story, babe.
Awatar użytkownika
36
174

architekt wnętrz

SkB Architects

belltown

Post

- Nuda i tak prędzej czy później nas dopadnie. Takie jest życie - stwierdziła tylko. I tak, ona też się nakręciła. Okropnie. O wiele bardziej niż powinna, a w zasadzie to nie powinna na niego nakręcać się w ogóle, ale jakoś tak wyszło. Poszła więc za Joe, a kiedy tylko posadził ją na masce swojego auta i pocałował, to cóz, wszelkie wątpliwości poszły w pizdu. Od razu go do siebie przyciągnęła, wplatając dłoń w jego włosy dość mocno i poszła w te pocałunki, odwzajemniając je cholernie zachłannie. A w związku z tym, że on zerwał tak po prostu jej majtki, to ona szybko rozprawiła się z jego spodniami, dobierając od razu dłonią do jego męskości.
- Spłonę przez ciebie w piekle - wymruczała mu spod ust, zaraz przygryzając mocno jego dolną wargę. Wyjęła jego koszulę ze spodni, ale nie rozpinała jej, tylko wsunęła pod nią dłoń, paznokciami dość mocno sunąc po jego plecach.

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– Niby tak, ale wcale nie musi takie być – westchnął cicho no i kiedy już go przyciągnęła i trochę dała zielone światło, to wchodził w nią doś szybko, poruszając się intensywnie, a dłonią masował jej łechtaczkę, by miała maksimum przyjemności z tego całego zbliżenia, chociaż wiedział, że czasu mieli raczej niewiele. Drugą dłonią pociągnął ją za włosy, stanowczo jej głowę odchylając i pieszcząc szyję i dekolt, uśmiechając się pod nosem.
– Skoro i tak tam trafimy, to możemy chociaż się pobawić, zanim to się stanie, nie? – poruszył brwiami z rozbawieniem i uśmiechnął się łobuzersko, nie przestając jej pieścić i się w niej poruszać.

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rapture”