WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!
Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina
Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.
INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.
DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!
UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.
Charlie, Lils, Joe, Jay
architekt wnętrz
SkB Architects
belltown
- Zdecydowanie - mruknęła tylko, zsuwając teraz dłoń z jego pleców na pośladek i wbiła w niego z całej siły paznokcie, wyginając się pod nim w łuk. Piekło piekłem, ale chyba było warto I faktycznie, samochód przetestowali a potem wrócili jakoś nad ranem do domu, kulturalnie rozchodząc się po pokojach. A rano obudził ją tak kurewski ból głowy, że myslała, że zaraz czaszka jej eksploduje. Zczołgała się więc z łózka, schodząc na dół w jakimś jedwabnym szlafroczku.
- Hej - rzuciła, widząc pewnie Marka, Nessie i Joe na kanapie i pewnie ta ostatnia dwójka też kacowała maks. - Nigdy więcej nie piję. Przysięgam, czuję się jakbym miała umrzeć - jęknęła rozpaczliwie, masując sobie skronie i ruszyła do kuchni, ślimaczym tempem, nogami wręcz szurając. W kuchni wpadła na Jasona, więc uśmiechnęła się do niego. - Dlaczego cię nie było na imprezie? - zapytała spokojnie, podchodząc do niego od razu i objęła go w pasie, lustrując wzrokiem. - Miałam przyjść do ciebie po powrocie, ale było mi tak niedobrze, że jednak poszłam do łóżka - dodała z rozbawieniem, lustrując go wzrokiem i nosem musnęła jego szyję delikatnie, wyciągając mu jednocześnie kubek z kawą z ręki i zaraz upiła z niej łyk. Nie miała weny robić nowej, to ukradnie jego
właściciel
Rapture
belltown
Jay też lekko kacował, bo wlali w siebie nieludzkie ilości alkoholu, niestety, ale w tym momencie kiedy spytała go, czemu nie był na imprezie, westchnął cicho i przeniósł na nią wzrok.
– Spotkanie się późno skończyło i wróciliśmy do domu z Markiem, mieliśmy trochę do przegadania – objął ją, całując jej skroń lekko. – Jasne, rozumiem. Jak się bawiłaś? – spytał, patrząc na nią z delikatną czułością. No był wkurwiony, a nie umiał być zły, gdy była taka urocza. :c Kochał ją maks i Jasonował tylko dlatego, eh.
– Zrobić ci jakieś śniadanie? – zapytał z troską, muskając palcami jej talię.
architekt wnętrz
SkB Architects
belltown
- Jezu, nie. Jak coś zjem to się porzygam - stwierdziła, odsuwając się trochę i oparła się teraz tyłkiem o jakąś szafkę, upijając jeszcze kilka łyków kawy. - Ale za cieplutką, czarną kawę zrobię dla ciebie wszystko - uśmiechnęła się uroczo, poruszając brwiami.
właściciel
Rapture
belltown
– No to super, ominęły mnie jakieś gorące całusy na barze? – poruszył brwiami z rozbawieniem, chociaż miał szczerą nadzieję, ze jednak go takie ekscesy nie ominęły, bo zawsze cholernie lubił na to patrzeć.
– Okej – odparł z lekkim rozbawieniem. – Wszystko, mówisz? To znaczy, że będę mógł cię potem zabrać do sypialni i robić nieludzkie rzeczy, jak już kac minie? – zapytał, patrząc na nią lekko wyzywająco, ale kawę istotnie, dla niej wstawł.
architekt wnętrz
SkB Architects
belltown
- No coś ty, za dużo współpracowników tam było, żeby robić takie rzeczy przy nich - powiedziała z rozbawieniem, bo wiadomo, resztki kulturki musiały być. Ale tylko resztki, bo jedna wyruchała pracownika w biurze, a druga pieprzyła się na masce przed klubem, ale to nie było najistotniejsze w tym momencie
- Aż nieludzkie? - zapytała, poruszając brwiami. - No, jak kawa będzie dobra, to mogę to wziąć pod uwagę - stwierdziła niewinnie, odstawiając kubek na bok i przyciągnęła go do siebie na nowo, biorąc głębszy oddech i patrząc mu w oczy. Nic w jej głowie się nie zmieniło od wczoraj - nadal chciała mu powiedzieć, ale... nadal nie wiedziała jak. I jak był taki cudowny, to strasznie ją to powiedzenie stresowało, eh.
właściciel
Rapture
belltown
– No rozumiem, rozumiem. Nadrobicie w Miami – uśmiechnął się, puszczając jej oczko. – Znaleźliśmy sztos wille i zrobiliśmy wstępną listę gości. No i zamówiliśmy wasze rzeźby – pokazał jej język w tym momencie i uśmiechnął się delikatnie.
– Nie mów, że ci nie odpowiadają nieludzkie, trochę cię już znam – puścił jej oczko, ale pokiwał głową i generalnie kiedy spojrzała mu w oczy, uśmiechnął się do niej i pogłaskał jej policzek. Chciał się nawet nad nią nachylić i pocałować, ale pewnie kawa się skończyła robić, więc wręczył jej kubek. – Chwila prawdy – uśmiechnął się szeroko, puszczając jej oczko.
architekt wnętrz
SkB Architects
belltown
- Na pewno nadrobimy, za dużo normalności jak na mnie i Ness ostatnio - powiedziała z lekkim rozbawieniem i pokiwała głową na jego słowa. - Będą też rzeźby? Jezu, jesteście najlepsi - zaśmiała się cicho. - Chciałabym w sumie dopisać Joe do listy gości. Chętnie by się z nami zabrał. Co o tym myślisz? - zlustrowała wzrokiem jego buźkę, uśmiechając się przy tym niewinnie.
- Nie rób ze mnie tak zbereźnej osoby, ej - pokazała mu język, ale tyci spoważniała gdy się tak nad nią nachylił i nawet wysunęła bardziej buźkę do przodu, chyba potrzebując tego pocałunku, ale kiedy sięgnął po kawę, przygryzła delikatnie dolną wargę lekko się odsuwając. - Zobaczymy - poruszyła brwiami, upijając powoli łyk z kubka i odetchnęła głęboko. - Jest... - przeciągnęła trochę ten moment, palcami ręki w której nie trzymała kubka muskając jego przedramię. - Dobra. Chyba zasłużyłeś na te nieludzkie rzeczy w sypialni - powiedziała w końcu, puszczając mu oczko.
właściciel
Rapture
belltown
– Okej, trzymam za słowo. Będzie szansa na jakiegoś body shota? – poruszył brwiami z rozbawieniem, patrząc jej w oczy. – No przecież obiecałem wam rzeźby na każdej imprezie, prawda? – poruszył brwiami z rozbawieniem. – Oh. Joe? No skoro musi, to możemy go dopisać – wywrócił oczami, chociaż widać było ewidentnie, że jego skromnym zdaniem ten laluś był im zupełnie do niczego niepotrzebny. Cóż.
– Robię z ciebie tylko osobę, która lubi dobry seks – zaśmiał się pod nosem i kiedy musnęła jego przedramię, w głowie dziękował wszystkim bogom na świecie i Nessie, że kupiła jakiś mega dojebany ekspres do kawy.
– No to wspaniale, cholernie mnie to cieszy – uśmiechnął się szeroko. – To teraz musi ci przejść jeszcze ten kac gigant – zaśmiał się cicho i puścił jej oczko.
architekt wnętrz
SkB Architects
belltown
- Ale mojego i Nesty czy mojego z tobą? - poruszyła brwiami, ale obie opcje wchodziły w grę mimo wszystko - Nie sądziłam, że do trzymasz tej obietnicy aż tak, że dosłownie na każdej imprezie będą rzeźby, ale tak czy siak doceniam maks - puściła mu oczko. Obietnice w jego wykonaniu były dość ruchome, nie? - Będzie fajnie. Może ten wyjazd razem sprawi, że się dogadacie czy coś? Skoro ma mi pomagać w pracy i ogólnie w poszukiwaniach na pewno będzie z nami się widywać regularnie, nie? - ah, oby tylko nie pakował się między jej nogi więcej bo wtedy to średnio temat widziała
- No tak. A z tobą jest tylko dobry - rzuciła z rozbawieniem, oczkami wywracając. - Wypiję kawkę, zapalę papieroska i powinnam się poczuć względnie lepiej. Opcjonalnie możemy zacząć od jakiejś przyjemnej kąpieli - dodała, uśmiechając się znad kubka jak wzór cnót i niewinności
właściciel
Rapture
belltown
– A nie mogą być obie te opcje? – spojrzał na nią z rozbawieniem. – Jasne, że dosłownie na każdej, obietnica to obietnica, a ja żadnej nie zamierzam łamać – już nie zamierzał. Bo kochał ją i nie chciał tego zjebać, eh. – No jasne, że będzie fajnie. Będzie zajebiście, bo będzie basen z galaretką – zaśmiał się dźwięcznie, puszczając jej oczko. – No a nie miał wyjechać za tydzień? – zmarszczył brw, bo trochę na to czekali z Marcusem. Trochę bardzo nawet.
– Tak właśnie – zamruczał z rozbawieniem. – Och, przyjemna kąpiel brzmi zajebiście. Jeszcze nie testowaliśmy tej dużej wanny z hydromasażem – poruszył brwiami i uśmiechnął się szeroko.
architekt wnętrz
SkB Architects
belltown
- Dokładnie o tym pomyslałam - stwierdziła, przyciągając go za materiał spodenek które miał na sobie, żeby był bliżej. - A po hydromasażu, zrobię ci normalny masaż. Masz jakieś napięte mięśnie - mruknęła cicho, zaciskając palce na jego barku.
właściciel
Rapture
belltown
– Cały czas debatujemy między wiśniową a truskawkową, ale willa ma trzy baseny, więc w jednym może być woda, a w pozostałych dwóch galaretki – uśmiechnął się szeroko. Stać ich było, nie? – Och, po co? – no tak mu się to pytanie samoistnie wyrwało z gardziołka.
– No i wspaniale, wielkie umysły myślą podobnie – uśmiechnął się szeroko. – Ohh, normalny masaż? A czego? – no penisa na przykład mogłaby mu zrobić.
architekt wnętrz
SkB Architects
belltown
- Jeśli pójdziemy w tym kierunku, to osobiście zaklepuję kąpiel w tym z truskawkową galaretką - wyszczerzyła się do niego. Bardziej jej to jakoś pasowało Z trudem powstrzymała się od parsknięcia śmiechem gdy usłyszała to niewinne pytanko. - Żebyś miał powód do zadawania pytań - pokazała mu język.
- No, masaż. Wiesz, taki z olejkami i całą resztą - powiedziała, poruszając wyzywająco brwiami. - Wszystkiego czego tylko będziesz chciał - dodała z rozbawieniem, ale jasne było, że penis był brany pod uwagę
właściciel
Rapture
belltown
No i cóż, on ją kochał nieustannie jak wiemy i mógł z całą pewnością powiedzieć, że Lilianne była miłością jego życia, tak po prostu. I była w zasadzie jedyną kobietą, w której był zakochany, ah.
– Okej – uśmiechnął się do niej z rozbawieniem, kiwając głową. – No i właśnie mam, także możesz mi odpowiedzieć – jej nosek musnął palcami i uśmiechnął się lekko.
– Mhm, wiem, wiem. Szanuję taką opcję. A potem ja będę mógł cię wymasować? - no jej cycki na przykład wyglądały jakby potrzebowały specjalnego masażu[/b] – zaśmiał się dźwięcznie, puszczając jej oczko.
architekt wnętrz
SkB Architects
belltown
- Zostaje ze względu na pomoc w szukaniu sprawców i... ciał - powiedziała, z lekką gulą w gardle bo chociaż radziła sobie z tym nadzwyczaj dobrze, to tylko pozornie, nie? - Naprawdę aż tak ci przeszkadza jego obecność? Wyluzuj - mruknęła z rozbawieniem, obejmując go w pasie i zaczynając miziać paznokciami jego plecki przez materiał koszulki.
- Ba, nawet na to liczyłam - zaśmiała się cicho, składając czułego buziaka na jego obojczyku i odetchnęła głęboko. - Idziemy do wszystkich? Wytrwasz w towarzystwie Joe bez większych lamentów emocjonalnych? - zapytała z rozbawieniem, łapkę teraz pod jego tshirt wsuwając.