WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Nesta & Mark

Awatar użytkownika
38
189

właściciel

Little Darlings

broadmoor

Post

Czy Marcus był zadowolony z tego, że najbliższe kilka dni ten pizduś, Joseph, miał z nimi mieszkać? Nie. Bo był przypominajką o Ronie i Eliasie, a mimo wszystko stawali z Jasonem na wysokości zadania, żeby dziewczyny czuły się mniej udręczone. I najgorsze, miał z nimi współpracować i jakoś nie był pewny czy nie będzie do którejś rwał. A NIE MÓGŁ DO ŻADNEJ :lol: Inna sprawa, że Mark był naprawdę grzeczny wobec Nessie, serio, ale i tak... zapatrzony w nią i dzieciaki jak skurwysyn, eh.
Teraz jednak siedział na kanapie w salonie, sam, bo Lily pojechała z Joe coś ogarnąć w pracy, Jason pojechał odebrać Maddie z przedszkola i kiedy drzwi się otworzyły, zakładał, że to Jason.
- Jakoś nie mogę ścierpieć tego typa - mruknął marudnie, ale kiedy zobaczył Nessie z wózeczkiem aż się poderwał z kanapy. - OOO, wcześniej wróciłaś! - uśmiechnął się do niej szeroko, bo to akurat była pozytywna sprawa. Mniej pozytywne było to, że zaczął marudzić na zjebanego Joe, ale trudno, jakoś to przytyszuje :lol:

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

Nessie starała się nie widzieć tego, jaki był zapatrzony w nią, ale widziała, jak mocno zapatrzony byłw maluszki i generalnie to naprawdę cholernie doceniała, no. Odetchnęła głęboko, bo lot był męczący doś mocno, ale cieszyła się, że Teddy pomoże w poszukiwaniach chłopaków. I ż jego pomoc będzie cholernie cenna miała nadzieję, ah. Zmarszczyła brwi, słysząc od progu marudny ton Marka.
– Którego? Josepha? Przyzwyczaisz się – uśmiechnęła się nieznacznie i gdy poderwał się z kanapy, uśmiechnęła się lekko. – Jakoś tak udało mi się wszystko załatwić ale lot z dzieciakami to udręka – przyznała, wzdychając ciężko.
– Jak tam, wszystko w porządku? – spytała niewinnie, wpatrując się w jego ciemne oczy i muskając na powitanie jego policzek ustami.

autor

-

Awatar użytkownika
38
189

właściciel

Little Darlings

broadmoor

Post

- Tak, Josepha - przyznał, wzdychając ciężko. - Nie wiem, coś mi w nim nie gra. Nie wiem jeszcze co, ale... no, coś. Nie ważne zresztą, myślałem, że to Jay i chciałem sobie pomarudzić, mam dziś jakiś dzień marudy - powiedział z lekkim rozbawieniem, ale skupił się teraz już na tym, że wróciła do domu. To było istotniejsze, tak właśnie. - I jak ten nowy manager? - zapytał, ale nie wyciągał maluchów z wózka, tylko poprawił ich kocyki i przeniósł z powrotem wzrok na Nessie. Skoro spały, to bez sensu je budzić, prawda?
- Taaak, cisza i spokój. - uśmiechnął się delikatnie. I wkurwiający, obcy typ :lol: - Jadłaś czy coś zamawiamy? Jeszcze nie zdążyłem sam nic zjeść - puścił jej oczko. Nie zdążył, bo pewnie miał zjeść z Jayem i nachlać się tequilą, ale to zostawił dla siebie :lol:

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– Joe jest w porządku. Eli i Ron mu ufali, ja też mu ufam – powiedziala spokojnie, a gdy stwierdził, że ma dzień marudy, musnęła czule jego policzek palcami i spojrzała mu w oczy.
– Okej, rozumiem, czasami tak jest. Jak ogarniesz co ci w nim nie gra, poza tym, że ma penisa między nogami i z nami mieszka na dwa tygodnie, to daj znać – rzuciła z lekkim rozczuleniem i uśmiechnęła się lekko, muskając palcami jego nosek. – W porządku, fajny z niego gość, były żołnierz, dobrze się będziemy dogadywać. Wesprze nas w poszukiwaniach – powiedziała spokojnie, patrząc mu w oczy.
– Możemy zamówić, chyba że chcesz mi coś ugotowac. – No ona chętnie sobie popatrzy na Hallowaya w kuchni, bo lubiła ten widok bardzo.

autor

-

Awatar użytkownika
38
189

właściciel

Little Darlings

broadmoor

Post

- Skoro tak mówisz, to nie pozostaje mi nic innego jak ci wierzyć - wzruszył delikatnie ramionami, ale wcale nie wierzył. Nie, bo pierwszy raz byli z Jasonem w sytuacji w której nie wiedzieli, który z nich ma świrować i zupełnie mimowolnie odrobinkę świrowali obaj. Zupełnie jakby mieli do tego jakiekolwiek powody i prawo :lol: - Dam, spoko - puścił jej oczko, sam muskając palcami delikatnie jej policzek, jakby chciała żeby wyszli z tego niewygodnego tematu. - O, skoro były żołnierz to chociaż będzie wiedział jak trzymac broń. Coś nowego się znalazło w temacie tych poszukiwań? - zapytał spokojnie, bo on i reszta chłopaków nie znaleźli niczego, ale może ona coś wiedziała nowego?
- Mogę ci coś ugotować, jeśli chcesz. Tylko na co masz ochotę? - poruszył brwiami, odgarniając jej włosy za ucho i uśmiechnął się. - Ładnie ci w tym kolorze - rzucił luźno, ale było ładnie. Chociaż ładnemu chyba we wszystkim ładnie,eh.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

Nessie pokiwała głową z lekkim rozbawieniem, bo istotnie, nie pozostawało mu nic innego, jak wierzyć jej na słowo, chociaż obstawiała, że istotnie, obaj będą z Jayem świrowali, dopóki trzeci mężczyzna jest w domu. Za dużo testosteron pod jednym dachem. :lol:
– Okej- uśmiechnęła się uroczo, kiedy musnął jej policzek palcami, ale na pytania o Tedzie trochę się ożywiła. – Nie, na razie nie, ale obiecał że pomoże z poszukiwaniami. Myślę, że za jakiś zas do niego dołączę – uśmiechnęła się delikatnie, ramionkami wzruszając niewinnie.
– Nie wiem, a na co masz wenę? – spytała, uśmiechając się uroczo i obejmując go na chwilę ramionami. – Podobno czerń pasuje każdemu – rzuciła pół żartem, ale no takie fakty były, nie?

autor

-

Awatar użytkownika
38
189

właściciel

Little Darlings

broadmoor

Post

Ich ilość testosteronu była przecież wystarczająca i nie widział najmniejszego powodu żeby dokładać tutaj kolejnego faceta. Nie, jeśli ten facet nie był jakimś nerdem i był tak milusi i niewinny. Niech wypierdala - tak to widział Marcus :lol:
- Jesteś pewny, że dołączanie do tych poszukiwań to dobre rozwiązanie? - zapytał spokojnie, ale widać było że jego pytanie wynikało z troski a nie jakieś zazdrości czy chuj wie czego. - Dzieciaki są nadal małe, a skoro tamte skurwysyny coś takiego zrobiły... nie chcemy, żeby coś ci się stało - i dał sobie prawo wypowiadać się również w imieniu Lilianne :lol:
- Zrobię wszystko na co będziesz miała ochotę, standardowo - puścił jej oczko i gdy ona objęła go ramionami, sam objął ją delikatnie w pasie, palcami muskając jej talię. - Mówiłem o kolorze włosów, ale okej - powiedział z lekkim rozbawieniem, palcem muskając czubek jej nosa.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

Cóż, ona widziała, bo Joe był dobrym współpracownikiem i najlepiej się orientował w klientach chłopaków i w ich wrogach. Zanacznie lepiej niż Nessie, bo jednak prowadzili z Eliasem odrębne biznesy i ona aż tak oblatana w temacie nie była jednak, nie?
– Jestem pewna, że to dobre rozwiązanie, bo wiem, że muszę to po prostu rozwiązać, żeby ruszyć z życiem dalej – odparła cicho, patrząc mu w oczy i wyginając usta w podkówkę, gdyż istotnie, tak właśnie było. – Dzieciaki mają najlepszą ochronę na świecie – was – uśmiechnęła się do niego czule i musnęła palcami ponownie jego nos.
– No ej, nie mów mi tak, w zasadzie nie mam ochoty na nic, no – zrobiła smutną minkę, ale gdy ją objął ramionami w pasie. – Oh. No tak. Przepraszam, jestem trochę zakręcona. Więc co, podobam ci się w blondzie? – zaśmiała się pod nosem i spojrzała mu w oczy.

autor

-

Awatar użytkownika
38
189

właściciel

Little Darlings

broadmoor

Post

Pod tym względem póki co na to nie patrzył, ale też dlatego, że ziomka nie znał. Inna sprawa, że był ogólnie do niego miły, nie robił swoich min - przynajmniej tak mu się wydawało i chciał być naprawdę przykładnym i grzecznym współlokatorem swoich dwóch ulubionych kobietek, nie?
- Niby tak, ale to nie jest już siedzenie przy biurku tylko ryzykowanie trochę jednak swojego życia, nie? - przechylił lekko głowę na bok, ale w sumie jeśli to miało pomóc jej ruszyć dalej... cóż, niech to robi. Jak ruszy dalej to może mimo wszystko da mu jakąś szansę? :CC - Och, cieszę się, że tak uważasz - powiedział całkiem serio, bo jasne że chciał jak najbardziej dbać o dzieciaki, o całą trójkę, ah.
- Może w takim razie aglio olio? - proste, szybkie i dobre, o. - Owszem. Podobałaś mi się też w platynie kiedyś, także tak - powiedział z rozbawieniem, nadal delikatnie palcami muskając jej talię. Podobała mu się po prostu zawsze, no.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

I był wspaniałym współlokatorem – jej ulubionym ogólnie poza Lils oczywiście i doceniała jego obecnoś w swoim życiu cholernie. I pomoc przy bliźniakach również. Westchnęła cicho i przechyliła głowę, patrząc mu w oczy i mając ochotę go pocałować, ale się powstrzymała.
– Nie jest, ale nigdy nie lubiłam siedzieć za biurkiem – przygryzła dolną wargę, bo to akurat był fakt i pewnie wielokrotnie się o to z Eliasem się sprzeczali, ale cóż, takie było życi,e nie? – Uważam – uśmiechnęła się przesłodki i pokiwała głową.
– Więc dzisiaj pasta? – poruszyła brwiami i przeszła do kuchni, blokując wózek i zostawiając go z elektryczną nianią, gdy przechodziła do kuchni. – Mhmm, czyli w każdym wydaniu całkiem mnie lubisz? – uśmiechnęła się uroczo i spojrzała mu w oczy, przygryzając dolną wargę.

autor

-

Awatar użytkownika
38
189

właściciel

Little Darlings

broadmoor

Post

On miał ją ochotę pocałować od dłuższego czasu, ale widział jak cierpiała w ostatnim czasie i jakoś... nie chciał jej tego robić. Nie, jeśli nie będzie na taką bliskość gotowa, chociaż kusiło okrutnie, ah.
- Wiem, ale może czasami warto jednak za tym biurkiem zostać - powiedział spokojnie, bo trochę tak to widział i najzwyczajniej w świecie się o nią martwił, nooo. Pokiwał głową na jej słowa.
- Dobra pasta nigdy nie jest zła - mruknął z lekkim rozbawieniem, a kiedy weszli do kuchni, istotnie się za makaron wziął, powoli krojąc wszystkie składniki i wrzucając na patelnię, a w międzyczasie gotował makaronik. - Owszem. Lubię po prostu ciebie, wydanie nie ma większego znaczenia - wzruszył ramionkami, uśmiechając się do niej uroczo. Dokładnie tak było!

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

Owszem, cierpiała, była w żalobie, ale powoli trochę się z tym wszystkim godziła. Teraz… Teraz potrzebowała chyba, żeby dla sprawiedliwości i spokoju ducha zaprowadzić porządek i tak po prostu znaleźć tych, którzy skrzywdzili jej rodzinę, którzy pozbawili jej dzieci ojca. Odetchnęła głęboko i pokręciła głową z rozbawieniem.
– To urocze, że się o mnie martwisz – powiedziała z lekkim rozczuleniem, ale pokiwała głową i gdy on zaczął robić makaron, ona się uważnie przyglądała, jak ogarniał ten makaron, siedząc na blacie i machając lekko nóżkami.
– Ja też cię lubię, Marky – musnęła palcami jego policzek i podkradła mu coś tam z deski do krojenia. No nigdy jej się nie znudzi jego widok, jak gotował.

autor

-

Awatar użytkownika
38
189

właściciel

Little Darlings

broadmoor

Post

- Martwię się o ciebie od lat, tak jakbyś zdążyła zapomnieć - puścił jej oczko. Owszem, martwił się. Martwił się gdy tańczyła zbyt pijana na barze w klubie, martwił się gdy rzygała bo przegięła z ilością wlewanego w siebie alkoholu i martwił gdy jadła za mało za każdym razem gdy się czymś denerwowała. Tak już miał. I nie wiedział skąd to się kiedykolwiek wzięło, bo wcześniej do martwienia się miała też Eliasa, nie? Kiedy podkradła mu coś z deski do krojena, musnął z rozbawieniem palcami jej nóżkę.
- To dobrze, tak powinno być. Jestem twoim współlokatorem, nie? - poruszył brwiami z rozbawieniem, zdejmując z patelni jakąś krewetkę, bo finalnie jednak nie robił aglio olio tylko właśnie coś z krewetkami i ułożył dłoń pod jej brodą. - Spróbuj - powiedział, powoli do jej ust wsuwając nadzianą na widelec krewetkę i z lekkim zachwytem się jej w tym momencie przyglądał.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– Nie zapomniałam nigdy. I zawsze to doceniałam, nawet jak na ciebie krzyczałam za tamtego cholernego kucyka – zaśmiała się pod nosem, bo ta historia z kucykiem srającym na jej piwonie była chyba jedną z tych, które wspominała z największym rozbawieniem. Zanim wszystko się pokomplikowało, zanim… Zanim Elias wszystko zepsuł, eh. Uśmiechnęła się do niego delikatnie, machając lekko nóżkami.
– Naprawdę uważasz, że jesteś tylko moim współlokatorem, Marky? Jesteś znacznie więcej niż współlokatorem. Nie wiem, czy jakiekolwiek słowa są w stanie opisać jak wdzięczna jestem za wszystko, co robisz dla mnie i maluszków – odparła cicho, ale gdy dłoń ułożył pod jej broda, posłusznie buźkę otwarła i przymknęła powieki, delektując się smakiem krewetki, ah.
– Jezu, cudo – mruknęła cicho pod nosem. – Uwielbiam jak gotujesz – mruknęła, musnąwszy jego ramię palcami i uśmiechnęła się do niego uroczo.

autor

-

Awatar użytkownika
38
189

właściciel

Little Darlings

broadmoor

Post

- Ale przyznaj, ten kucyk, pomijając kwestie bezpieczeństwa, to był naprawdę dojebany pomysł. Nawet Charlie się tym zajarał, a on przecież jest całkiem odpowiedzialnym człowiekiem, no - posłał jej rozbawione spojrzenie. Pomijając fakt, że siedział za spuszczenie wpierdolu jakiemuś zjebowi w klubie, ale każdy miał inną wizję tego wszystkiego. Mark szczególnie :lol:
- Nie no, jestem też twoim najlepszym przyjacielem. Zaraz po Lilianne, oczywiście - zażartował, bo tak się trochę czuł. I tak sam ją traktował, nie? Jak kiedyś, zanim wszystko się popierdoliło okrutnie, o. Wyszczerzył się do niej gdy zjadła tą krewetkę z jego widelca.
- Cieszę się, że ci smakuje - puścił jej oczko, kładąc dłoń na jej udzie, delikatnie, jakoś odruchowo i wpatrywał się w nią odrobinę dłużej niż powinien, ale była cudowna, eh.

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „444”