WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Elias & Ness

Awatar użytkownika
38
189

właściciel

Little Darlings

broadmoor

Post

Nie przyszła do nich do domu, ale Marcus widział, jak wychodziła z willi. I od razu wyczuł, że coś jest nie tak, cóż. Cały dzień jednakże spędził z Jasonem i Maddie, która pewnie przeżywała ten nalot policji okropnie i ciągle płakała i się do nich na przemian tuliła. Lilianne tez nie musiała mówić, że jest kurewsko chujowo, bo obaj z Jay'em wyłapali to od razu, gdy przywiozła rzeczy. Ale nie pytali. Gdy Maddie w końcu usnęła, Marcus uznał, że pójdzie poszukać Nesty - bo wracającej jej do domu nadal nie widział, nie? I wyszedł. Zadzwonił do niego w zasadzie barman, że Nesta jest najebana w ich klubie. Chociaż wiedział gdzie iść, nie? I istotnie, stał dłuższą chwile i obserwował ten obrazek, a kiedy zrozumiał co się wydarzyło, ze smutkiem spojrzał na nią.
- Wystarczająco długo, żeby usłyszeć co się stało - powiedział cicho, siadając przy barze obok niej i skinął do barmana, żeby dał dla niego kieliszek. - Dlaczego nie przyszłaś do nas? - zapytał spokojnie, nalewając sobie tequili do kieliszka. Eh, dramat.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

Odetchnęła głęboko, gdy powiedział jej, że stał tu wystarczająco długo, by usłyszeć co się stało. Cóż, zacisnęła usta i spojrzała na niego ze smutkiem.
– Nie mów nikomu, co? – poprosiła cicho, bo jednak wolała, żeby to nie wypłynęło gdzieś dalej, a Tommy raczej nie miał powodu by o tym mówić komukolwiek. :lol: – Bo Maddie już pewnie spała, a ja uznałam, że macie tam wystarczający dramat z usypianiem. Zresztą, chciałam właśnie o tego smutnego spojrzenia uniknąć – powiedziała, wskazując na niego w całej okazałości.
– Czemu zawsze mi to robicie, co? Czego wam kurwa brakuje, że szukacie sobie rozrywek, bo naprawdę nie rozumiem? – spytała cicho, patrząc na Marka ze smutkiem. Boże, jak jej było chujowo emocjonalnie. :c

autor

-

Awatar użytkownika
38
189

właściciel

Little Darlings

broadmoor

Post

- Nie powiem - powiedział całkowicie szczerze, bo nawet Jasonowi nie zamierzał mówic. W każdym razie od razu, potem mu na pewno powie, żeby posłuchać złotych rad jak odzyskać Nestę w takim razie od typa, który nie miał pamięci. Ale nadal był jego przyjacielem. Razem coś wymyslą :lol:
- No... łatwo nie było, ale nie dziwne. Dla dorosłych psy wpadające do domu to męczarnia, a co dopiero dla dziecka - westchnąl ciężko. Ale dali radę, uspali małego szatana i tylko dlatego mógł spokojnie wyjśc, bo inaczej nie miałby sumienia Jaya zostawić tam samego. - To... nie smutne spojrzenie. Po prostu nie wiem co powiedzieć - rzucił tylko, a kiedy uslyszał jej kolejne słowa, po prostu objął ją ramieniem, przysuwając bliżej z krzesłem.
- Mózgów nam brakuje, Nessie. Tobie nie brakuje niczego - powiedział cicho, składając czułego buziaka na jej skroni. Taka prawda, nie?

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– I tak powiesz Jasonowi, byle on nie wypaplał – mruknęła cicho, bo naprawdę miała nadzieję, że zjeb numer dwa nie postanowi wyjebać tym szambem w żadnych okolicznościach. Odetchnęła głęboko i pokiwała głową.
– Gdybym sama była w lepszym stanie przyszłabym wam pomóc, ale no – westchnęła cicho, bo nie była, a nie miałaby sil tłumaczyć Jasonowi czemu ma chujowy nastrój, zresztą, źle by wyglądało, gdyby poszła prosto do swojego eks, nie?
– Nie musisz nic mówić – wzruszyła ramionami, przyulając się do niego, kiedy ją objął ramieniem i położyła głowę na jego klatce piersiowej. – A jednak czegoś brakuje, skoro wasze mózgi czegos gdzieś indziej szukają – mruknęła cicho, zaciskając usta. – Nie wyprowadzam się od niego. Twierdzi, że urwał mu się film, a Eliasowi… Kurwa, nigdy się nie urwał. Nie wiem, nie rozumiem tej całej sytuacji, było nam dobrze, miałam zaraz odstawiać tabletki… – jęknęła cicho, w tym momencie kładąc głowę na blacie, bo w tym momencie chciała umrzeć.
– Weź mnie po prostu dobij, co? – lepsze dobicie niż zatrucie alkoholem i płukanie żołądka, a dzisiejsza przygoda do tego zmierzała. :lol:

autor

-

Awatar użytkownika
38
189

właściciel

Little Darlings

broadmoor

Post

- Nie za bardzo miałby nawet komu, pamiętaj, że nadal lubicie nas tylko ty i Lily - puścił jej oczko. Fakt, komu mieliby powiedzieć? Przecież nie Eliasowi i Ronowi albo swoim rodzicom :lol:
- Spoko, daliśmy radę. Nic się nie wydarzyło - powiedział spokojnie, bo nawet to może lepiej że nie było tylu osób? Madds i tak już była udręczona, każda kolejna para rąk nie pomogłaby w pozytywny sposób. Pogładził delikatnie ją po plecach, opierając na chwilę brodę na czubku jej głowy podczas tego przytulenia. - Nam czegoś może brakowac, ale zdecydowanie nie tobie - wzruszył ramionami. - Miałas odstawiać tabletki? Och - teraz to mu się podwójnie przykro zrobiło, że ten chuj to zrobił. Nie, żeby się dziwił. Zdradzał Nestę tyle razy że dziwne jakby nie zrobił tego znowu, nie? Ale na głos tego nie mówił, oczywiście.
- Nie zamierzam cię dobijac. Co najwyżej mogę potrzymac ci włosy jak będziesz rzygać, a zakładam że już całkiem niedługo - puścił jej oczko.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– On całkiem lubi jeszcze Bena, a jakoś nie chcę, żeby Ben się dowiedział – odparła cicho, bo czuła się okropnie upokorzona, tak po prostu. Uśmiechnęła się jednak lekko, gdy powiedział, że dali radę.
– To dobrze, że daliście radę – szepnęła cicho, bo jednak odetchnęła z ulgą, nie? Słysząc, że to im może czegoś brakować, ale nie jej, westchnęła ciężko i przymknęła powieki. – Miałam. Kurwa, szczęście całe, że tego nie zrobiłam – uśmiechnęła się smutno i spojrzała mu w oczy. Nie wyobrażała sobie mieć dziecka z Eliasem w momencie, w którym była przekonana, że ją zdradził. Przechyliła jednak głowę, nieco ją podnosząc, gdy oświadczył, że może jej potrzymać włosy.
– Nah, nie trzeba, powinnam zaraz wracać, robi się już jasno, a nie chcę tu nocować, bo tak nisko jeszcze nie upadłam. Z naciskiem na jeszcze – mruknęła cicho, upijając ponownie trochę tequili z butelki.

autor

-

Awatar użytkownika
38
189

właściciel

Little Darlings

broadmoor

Post

- Nie lubi go na tyle, żeby powiedzieć mu o tym. Uwierz mi - o, tego był całkowicie pewien mimo wszystko! Tym bardziej, że Jay kibicował jemu i Nessie, to po co Benowi mówic, że mógłby teoretycznie powoli zacząć działać? :lol:
- No... byłoby chujowo, ale jednocześnie miałabyś upragnione dziecko. Co prawda ze zjebem, ale zawsze dziecko - wzruszył ramionami, chociaż wiedział, że to średnia poprawa nastroju w obecnej sytuacji, ale chyba lepszego pomysłu na ratowanie jej duszy nie miał. Uśmiechnął się do niej delikatnie słysząc jej kolejne słowa.
- W takim razie mogę ci zaproponować odwiezienie do domu. Albo spacerek. Jak wolisz - zaproponował, bo na pewno samej jej w takim stanie nie zostawi, eh.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– Ale nie chcę dziecka w ten sposób. Nie chcę musieć znowu być z tym sama – powiedziała cicho, bo jednak z Vi trochę była, a to była nastolatka. Wstawanie po nocach, zmiany pampersów… Kurwa nie chciała być w tym sama. – Przejdźmy się – zaproponowała cicho, bo obawiała się, że jak w samochodzie zacznie bujać to się porzyga jednak. :lol:
Przez ostatnich kilka dni w zasadzie nie rozmawiała z Eliasem. Robił jej śniadania, dawał kwiaty, ale się do siebie nie odzywali. I po tygodniu, Ness w końcu nie wytrzymała. Zlustrowała go jedynie wzrokiem, gdy położył przed nią bukiet kwiatów i odetchnęła głęboko.
– Elias, minął tydzień. Zabierz mi sprzed nosa te badyle, które zaraz zdechną jak nasz związek i powiedz czy cokolwiek znalazłeś czy nie – powiedziała, bo cała sytuacja, to zawieszenie i mieszkanie z nim kompletnie jej emocjonalnie nie pomagało. Bo nie umiałaby mu tej zdrady wybaczyć, a to wszystko ciążyło jej coraz bardziej.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

Elias się mało odzywał, bo nie chciał jej wkurwiać bardziej. Na spokojnie szukał dowodu na to, że jej nie zdradził, ale nie mógł niczego znaleźć. Żadnych nagran, niczego. Tak jakby ten wieczór naprawde się wydarzył, tylko... dlaczego? Nie rozumiał. Ale codziennie istotnie robił jej śniadania do łóżka, przynosił świeże kwiaty, próbował chociaż w ten sposób jakoś odrobić to co odjebał.
- Nie znalazłem niczego - powiedział cicho, ale widać było po nim że ten tydzien, ta cała sytuacja, udręczyły go okropnie. Serio. - Jedyne co znalazłem to brak nagrań z kamer na naszym osiedlu z tamtego dnia. Nie widać kto wjezdżał i wyjeżdżał. I z klubu wyszedłem sam, więc... nie wiem - wzruszył ramionami, siadając przy wyspie kuchennej i wziął głęboki oddech. - Nesta, może skoro wyszedłem z klubu sam, to... to serio jakaś pomyłka? - zapytał z nadzieją, chociaz tracił nadziejęcoraz bardziej, eh.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

Westchnęła ciężko, kiedy powiedział, że niczego nie znalazł. No domyślała się, że nie znalazł. A śniadań pewnie praktycznie nie tykała, bo cokolwiek zjadła, to było jej niedobrze z nerwów. Bo denerwowała się strasznie i chodziła ciągle biegać, piła kawę i chlała alkohol, żeby ukoić jakoś swoją emocjonalną udrękę, której miała generalnie po kokardę.
– Okej – powiedziała tylko, a kiedy wspomniał, że nie było nagrań, to odetchnęła jeszcze głębiej. – Albo poszedłeś do innego klubu tylko tego nie pamiętasz, Eli – powiedziała cicho, bo przecież to też było opcją. A nie dało się sprawdzić klubu, którego się nie pamiętało, nie? Odwróciła się w jego stronę i ujęła jego twarz w dłonie.
– Nikt bardziej niż ja nie chce, żeby to była ściema i wielki spisek, ale… Ja nie mogę żyć w takim zawieszeniu. Muszę się ogarnąć, pozbierać i ruszyć dalej, bo każdego pieprzonego dnia jak widzę to jak się starasz… Łamie mi to serce coraz bardziej. – łamało. I bolało to cholernie. A nie chciała, żeby ją bolało, no. – Bo wiem, że jeśli to się stało, to nie jestem w stanie… Znowu przez to przechodzić – dodała mimochodem, zaciskając usta.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Ale nigdy nie chodzę sam do innych klubów niż nasze - miał na myśli te rodzinne, w sensie biznesowym. Jasne, z kimś chadzał do innych miejsc, ale nigdy sam. Bo po co? W swoich mógł chlać na umór i nie czuł się jak ostatni menel :lol: Kiedy ujęła jego twarz w dłonie, mimowolnie uniósł swoje łapki do jej twarzy i delikatnie palcami zaczął muskać jej policzki. Zachowywał dystans przez ostatnie dni, żeby nie narzucać jej swoje obecności za mocno.
- Na pewno damy radę jakoś to poskładać - powiedział cicho, niemalże szeptem. Nie chciał się rozstawać. Był całkowicie pewien, że będą w stanie ten cały pierdolnik jakoś ogarnąć, że może uda się jednak dowiedzieć co sięstało, udowodnić, że nie był winny, ale... no nie tak od razu. Może więcej trzeba było czasu? :ccc

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– Nie wiem, co mam ci powiedzieć – rozłożyła bezradnie ręce, bo też wątpiła że ktoś naszprycował jego drinka u nich w klubie. Barmani się pilnowali i pilnowali też szefostwa, takie były zasady, nie? Odetchnęła głęboko, gdy zaczął palcami muskać jej policzki, ale się nie wzdrygnęła. Nie odsunęła się. Chłonęła tę bliskość, mając świadomość, że później nie będzie na nią pozwalała.
– Nie wiem, w jaki sposób chcesz składać cokolwiek bez zaufania – powiedziała cicho, zaciskając usta. – Ale wiem, że muszę chronić swoje serce, bo nikt inny tego za mnie nie zrobi i nauczyłam się tej lekcji w bardzo chujowy sposób. Raz za razem. Może teraz w końcu dotarło – powiedziała ze smutnym uśmiechem. – Wyprowadzę się do hotelu – powiedziała cicho, przymykając powieki, bo serce jej pękało, wszystko było nie tak i nie była nawet zła, tylko okropnie rozczarowana.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Zaufanie można odbudować. Nie będę odpierdalac jak kiedyś. Odbuduję je, nie będę chlać, będę za tobą łazić krok w krok - powiedział nieco rozpaczliwie, bo wcale nie widział tego, żeby mieli się rozstac. Jasne, w pewnym sensie rozstała się z nim tydzień temu, ale jednak to było coś innego - w tym, że była tutaj mógł pokładać nadzieje na poprawę tego wszystkiego. Ale gdy się wyprowadzi... cóż, różnie mogło być. - Przecież chcę chronić twoje serce. Kurwa, Nesta, nie zrobiłbym tego. Jestem tego pewny. W końcu znajdę dowód, no. - powiedział cicho, kręcąc głową. Kiedy powiedziała się ze wyprowadzi i przymknęla powieki, nachylił się nad nią i ucałował czule jej czoło, sam przymykając oczy.
- Nie wyprowadzaj się, błagam, Nessie - wyszeptał cicho, ledwie słyszalnie, gładząc teraz palcami jej ciemne włosy.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– Można. Nawet ci się udało. Słyszałam już te obietnice, Eli – westchnęła cicho. – I chciałam w nie wierzyć. Chciałam bardzo, ale… Potem zobaczyłam cię z nią i za każdym razem jak przechodzę obok tego, co było naszą sypialnią myślę o tym co zobaczyłam. A potem o tym, co widziałam wcześniej – powiedziała, mając na myśli rzecz jasna jego wcześniejsze zdrady. – I już widziałam wcześniej zakończenie tej historii. I mi się zupełnie nie podobało – wyszeptała cicho, bo istotnie, było chujowe i nie chciała takiego zakończenia. :c
– I bardzo chcę w to wierzyć, ale chciałam też wierzyć wcześniej, że byś mnie nigdy nie zdradził, nie skrzywdził i nie wyrzucił do kosza naszej rodziny, a to zrobiłeś. I nie wypominam ci tego, po prostu… Chcę, żebyś zrozumiał, że dla mnie to nie jest łatwa i przyjemna sytuacja – bo nie była, musiał to widzieć w jej oczach, bo miała cholernie dużą nadzieję, że coś znajdzie, że nie spal z tą laską, że to było nieporozumienie. Odetchnęła, czując, że drży jej dolna warga, gdy całował jej czoło.
– Kocham cię. Naprawdę cię kocham, ale muszę zadbać o siebie, a czuję, że znowu usycham. I obiecałam sobie, że więcej do tego nie dopuszczę po tym, jak ty musiałeś mnie przywracać do życia po Benie. Naprawdę mi przykro, że tak wszystko się potoczyło – powiedziała cicho i nieco uniosła głowę, muskając czule jego usta swoimi, jakby na pożegnanie, eh.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Wiem, mam świadomość jak cholernie cię to skrzywdziło, wiem, bo już to przerabialiśmy, ale... tym razem jestem pewny, że coś jest nie tak. I że jest inaczej. Kiedyś miałem świadomość swoich decyzji, wiedziałem co robię, a teraz... no nie wiem, no - westchnął ciężko. Łatwiej byłoby mu puścić ją wolno, gdyby pamiętał tą zdradę. Gdyby wiedział co robił w tamtym momencie, ale nie wiedział i przez to wszystko było tak kurewsko nierealne i niesprawiedliwe, eh :c Widząc zaraz drżenie tej dolnej wargi, musnął ją kciukiem, wzdychając ciężko.
- Ja ciebie też kocham, cholernie - mruknał cicho, nosem muskając delikatnie jej nos, ale pierwszy nie całował jej ust. - Ale jeśli uda mi się coś znaleźć... wrócisz? - zapytał cicho, nadal się łudząc, że się uda. Musiało się udać. Kurwa, no.

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „444”