WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Ness & Eli+ Mark

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Mówisz tak, jakbyś kiedykolwiek musiała non stop ćwiczyć. Nawet po ciąży z Vittorią wyglądałaś dobrze, chociaż marudziłaś, że jest inaczej. Nigdy cię w temacie twojego wyglądu nie umiałem zrozumieć - przyznał szczerze, bo nie rozumiał, serio. Nigdy nie uważał jej za nieatrakcyjną, nawet gdy kilka kilo przybrała. Jasne, wolał raczej chudsze laski, ale nigdy nie była gruba. I wątpił, że mogłaby być, nawet gdyby codziennie wcinała makaron, tiramisu i dojadała do pizzą :lol:
Ale on też miał ochotę ją pocałowac. Właściwie nie tylko dzisiaj, już od jakiegoś czasu mu się te myśli zdarzały, ale bardzo próbował to pohamować. Nie chciał, żeby nagle zrezygnowała z ich kontaltu bo zaczynał jej potrzebować o wiele bardziej niż skłonny był przyznać. Ale kiedy oparła czoło o jego czoło, uśmiechnął się delikatnie i musnął nosem jej nos, mocniej do siebie przyciągając.
- Może jednak zdejmiesz te szpilki na powrót, co? Boję się, że jutro będziesz lamentować, że twoje nogi nie dadzą rady - powiedział cicho, z rozbawieniem. Opcjonalnie... mógł ją ponieść. Ale musiał zażartować, bo ta gęstaa atmosfera... długo nie będzie umiał być silny, no :lol:

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– A co, myślisz, że moja figura sama się taka utrzymuje? – uniosła jedną brew, bo istotnie, nie było wcale tak, że forma i jej zgrabna sylwetka same z siebie się utrzymywały. Uśmiechnęła się jednak delikatnie i ona próbowała również te myśli dość mocno pohamować, bo nie chciała komplikować im żyć. Kiedy musnął nosem jej nos, uśmiechnęła się, chłonąc chwilę tę bliskość.
– Przecież nic mi nie jest – wywróciła oczami. – Jeśli chcesz mnie móc ponieść w ramionach do hotelu jak superman, to wystarczy powiedzieć, Eli – zamruczała z rozbawieniem, muskając kciukiem jego dolną wargę. Ah.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Myślę, że utrzymywałaby się tak czy siak, nawet bez udręczania jej. Nie mówię o wpierdalaniu pięciu placków dziennie, ale włoszki przecież nie są jakieś ultra grube czy coś, a jednak wątpię, że wszystkie się tak torturują - posłał jej rozbawione spojrzenie. To nie tak, że ten pocałunek skomplikowałby im życie. Elias po prostu nie chciał, żeby go odepchnęła. Głównie tego się bał w zrobieniu ruchu, bo wiedział, że nadal kochała Bena, widział po niej, że nadal tęskniła i nie chciał jej stracić przez jakieś głupie fizyczne kwestie. Po prostu.
- Mogę cię ponieść, ale po prostu się martwię, wiesz? Jezu, okropna jesteś. Typowa Persefona - mruknął z rozbawieniem, nieco głowę przechylając, jakby w tym momencie miał pęknąć i sięgnąć do jej ust, ale gdy niemal się zetknęły, wycofał się i wziął głęboki oddech. Nie wolno, kurwa.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– Myślę, że to wcale nie udręczanie, ot co. Poza tym ruch pozwala mi rozładować stres i napięcie, a mam go w sobie dużo w związku z pracą i w ogóle – o zniknięciu Bena nie mówiła, bo… Rzadziej niż częściej o nim mówiła w towarzystwie, szczególnie Eliasa. Dziwnie jej było, mimo, że teoretycznie nie miała powodu. Bo ona nie chciała go odpychać, lubiła mieć go blisko, może nawet trochę zbyt bardzo.
– I ja to doceniam, mój Hadesie – zamruczała cicho, luźno te słowa mówiąc, ale kiedy zorientowała się, że nazwała go swoim Hadesem odetchnęła, odsunęła się od niego, bo ich wargi niemalże się zetknęły i spojrzała mu w oczy. – To jak, zaniesiesz mnie? – poruszyła brwiami, istotnie, szpilki ze stóp w tym momencie zdejmując. :lol:

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- No tak - pokiwał tylko głową. Rozumiałby, gdyby chciała rozmawiac o Benie, chociaż dla niego zawsze dziwne było rozmawianie o kimkolwiek innym z nią niż oni sami. Nie znosił tego, że ciągle brała śluby, nie znosił być na nie zapraszany ale musiał przyjść, żeby nie było, że mu to przeszkadzało. I jakkolwiek nie przeszkadzał mu Ben i jego istnienie to trochę... trochę jednak zaczęło przeszkadzać. Niestety.
- Najważniejsze, że doceniasz - mruknął tylko z rozbawieniem, ale jemu też te słowa zrobiły tyci sieczkę z głowy. Och, nie. Tak nie wolno. Fuck. - Zaniosę, wszędzie. Gdzie tylko chcesz. Ale wolałbym do hotelu bo nie mam już dwudziestu lat jak kiedyś, żeby nosić cię godzinami - zaśmiał się cicho. Pomógł jej wejść na jakiś murek i zaraz ustawił się tak, żeby swobodnie na plecy mogła mu wejść. I ruszył w kierunku hotelu, jedną ręką przytrzymując ją za nogę, a drugą wychylił do tyłu, tak żeby złapać ją pod tyłkiem i bardzo próbował tego tyłka nie macać, tylko trzymać. Serio :lol:

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

Uśmiechnęła się do niego delikatnie. Nie chciała. Nie chciała z nim rozmawiać o Benie, bo im częściej spędzali czas, tym rzadziej się skupiała na jego nieobecności, tym bardziej się godziła, że prawdopodobnie nie wróci, bo od miesięcy się nie kontaktował. I chociaż serce ją nadal bolało, chociaż nadal go kochała, to z każdym dniem bolało coraz mniej. Miłość nie znikała, ale chociaż… Chociaż znikał ból. A ona coraz bardziej żyła i było to widać chociażby w jej oczach, które nabierały blasku za każdym razem, gdy się widywali z Eliasem.
– Zawsze – uśmiechnęła się do niego uroczo, ale było jej tak cholernie dziwnie, bo od przeszło ośmiu, prawie dziewięciu lat nie nazywała go swoim. Kurwa, kurwa, kurwa. Nie wolno było jej tak myśleć. Nie i koniec. Nie będzie tak myśleć, zdecydowanie nie.
– Oho, jak mi tak mówisz, to będę teraz to niecnie wykorzystywać, wiesz? – zaśmiała się, istotnie wchodząc mu na plecy i oplatając ramionami wokół jego ramion. Odetchnęła głęboko i oparła brodę o jego ramię, ale nie przeszkadzało jej, że ją podtrzymywał pod tyłkiem, w zasadzie gdyby nawet ją zmacał, to… No co Se pomaca to jego, nie? :lol: Po jakimś czasie istotnie, ruszyli do hotelu – w zasadzie pewnie wynajęli sobie jakiś sztos apartament tudzież willę, skoro mieli tu zostać parę tygodni. A ona mimochodem muskała nosem od czasu do czasu jego szyję i napawała się zapachem perfum, którymi powoli przechodziły też jej ubrania i skóra.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

Widział ten blask i nawet się cieszył, że mógł się do tego przyczyniać, serio. Nie chciał żeby ciągle cierpiała, bo sam przysporzył jej w życiu cholernie dużo cierpienia i szczerze? Gdyby mógł cofnąć czas... nigdy by jej tego nie zrobił. Nie, bo widząc ją teraz, gdy była starsza, gdy oboje byli starsi, gdy Vittoria dorosła czuł, że mogliby mieć coś naprawdę świetnego razem. Ale nie mieli. Niestety.
- Nie przeginaj tylko, bo potem będziesz mi wisieć masaż - mruknął pod nosem z rozbawieniem. Ale nie macał, mimo że mógł. Próbował być taktowny, nie robić nic absolutnie głupiego, serio. Niósł ją zatem grzecznie, nawet się za bardzo nie zmęczył ale wyłapał, jak chudziutka była generalnie. I kiedy dotarli pod willę, postawił ją na ziemi.
- Musisz więcej jeść, czułem jakby niósł piórko - zażartował, obejmując ją ramieniem i po prostu do siebie przytulając. Musnął ustami jej skroń, nosem jednocześnie nurkując trochę w jej włosach i wzdychając ciężko. - Cieszę się, że ze mną przyjechałaś. Zanudziłbym się sam - powiedział z nutą czułości w głosie, muskając palcami jej policzek i wpatrując się w nią trochę zbyt intensywnie. Jezu, ciężka sprawa.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

Ona zawsze wiedziała, że mogli mieć coś wspaniałego, ale to schrzanił. I sądziła, że schrzanił to raz na zawsze, ale odkąd rozmawiali ze sobą normalnie, odkąd ją wspierał i był przy niej, to zaczynała sądzić, że nie ma rzeczy, której się nie da odbudować. I to nie tak, że znów widziała w nim całe swoje życie i przyszłość. Ale też już nie było tak, że absolutnie ich nie widziała.
– Okej, mogę się poświęcić i zrobić ci potem masaż – poruszyła brwiami i kiedy ją postawił na ziemi, uśmiechnęła się, obejmując go od razu w pasie i się w niego nieco bardziej wtulając. Odetchnęła, gdy zanurkował nosem w jej włosach i przygryzła dolną wargę. Przerażało ją to, jak naturalne te gesty jej się wydawały, eh.
– To dobrze, przynajmniej się nie zmęczyłeś za bardzo – uśmiechnęła się, nosem muskając jego policzek. – Ja też się cieszę, że mogę ci towarzyszyć. No i zapewniać rozrywkę. Pomyślałam, że może na ostatni tydzień Vittoria mogłaby dolecieć z małym, złapaliby trochę słoneczka – zaproponowała z lekkim uśmiechem, bo jak Vi będzie, to zdecydowanie będzie bezpieczniej. Tak właśnie. Odsunęła się nieco i pewnie chwyciła go za rękę, by wejść do willi, ale coś jej się nie zgadzało. Zmarszczyła brwi.
– Alarm był odbezpieczony – szepnęła cicho, odsuwając się od Eliasa i pewnie sięgając do swojego uda, gdzie niezmiennie, zawsze miała opaskę na broń.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- O kurwa, serio? Tego się nie spodziewałem. W takim razie plecy bolą mnie okropnie, cierpię przeokrutnie - aż jęknął, jakby istotnie cierpiał nieziemsko, oczywiście w tym momencie żartując. Chociaż... może wcale nie żartował? Nie pogardziłby masażem w jej wykonaniu chociaż naprawdę próbował o tym nie myśleć. - Jestem jak najbardziej za, możemy tak zrobić. Jej też się przyda trochę odpoczynku właściwie, więc to jest całkiem fajny pomysł - pokiwał głową, W ogóle doceniał takie momenty we czwórkę, bo czuł, że jednak nie zaprzepaścił wszystkiego aż tak mocno, ah. Zaraz jednak spoważniał, kiedy istotnie zauważyła, że alarm był odbezpieczony. On broni ze sobą nie brał, bo pewnie gdy szli na spacer oddał broń ochroniarzowi. Niedobrze.
- Poczekaj, wejdę pierwszy - wymacał za to broń podczepioną do jakiejś szafeczki na wejściu. Ale nie blokował jej drogi, wiedział że nie będzie sensu. - Ja wezmę górę a ty dół? - no racjonalne, tak? Inaczej by się pewnie obraziła :lol:

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– Teraz już za późno na takie teksty, zrujnowałeś swoją szansę, Costas – wzruszyła niewinnie ramionami i spojrzała na niego z rozbawieniem musnąwszy delikatnie jego nos palcami. Odetchnęła głęboko, gdy powiedział, że był za. Wiedziała, że cenił sobie towarzystwo i Vi i Nickiego - sama bardzo szanowała te ich chwile, które sprawiały, że mogli być rodziną.
Kiedy jednak pwoeidział, że wejdzie pierwszy, uniosła jedną brew, więc istotnie, weszła pierwsza, gdy drogi jednak jej nie blokował. Skinęła tylko głową, przeczesując pomieszczenie za pomieszczeniem.
– Czysto! – zawołała spokojnie do niego i odetchnęła głęboko, od razu zamykając wszystkie drzwi wyjściowe.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Nah, to nie wystarczy, żeby zmarnować szansę - zaśmiał się pod nosem bo wiedział, że musiałby więcej przeskrobać, nie? I chociaż Elias sądził przez ostatnie lata, że nie potrzebował rodziny aż tak mocno, zaakceptował to jak wyszło to teraz, gdy znowu to zaczynało wyglądać jak rodzina to czuł jak cholernie bardzo mu tego brakowało po prostu. Eh. Zatem on istotnie ogarnął górną część willi. Przejrzał sprawnie piętro, ale również niczego nie zastał.
- Na górze też czysto - krzyknął, schodząc zaraz na dół i podparł się pod boki. - Dziwne. Kurewsko dziwne - powiedział już normalnym, w miarę spokojnym tonem. Zlustrował ją jednak wzrokiem gdy stała z bronią i uśmiechnął się pod nosem. - Już zapomniałem jak dobrze z nią wyglądasz - rzucił, puszczając jej oczko i zaraz wziął głęboki oddech. - Skoro wszystko teoretycznie okej... uzbroję alarm i może powinniśmy się już położyć? - sen brzmiał o wiele lepiej niż patrzenie na nią w tym momencie, bo się obawiał że jego mózg temu zadaniu nie podoła :lol:

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– Okej, skoro tak twierdzisz… Ale zmarnowałeś tylko taką na masaż, spoko – zaśmiała się cicho, wzruszając delikatnie ramionami. Nessie przyglądała się mu, kiedy schodził z góry i odetchnęła głęboko, powoli uzbrajając broń i zdejmując z uda opaskę na nią.
– No widzisz, to lepiej wyryj sobie ten obraz w pamięci – odparła z rozbawieniem, uśmiechając się do niego uroczo. Odetchnęła głęboko jednak, zawieszając na nim wzrok. Potrzebowała lodowatego prysznica.
– Okej, dobranoc Eli – powiedziała cicho i istotnie, poszła prosto pod prysznic. :lol:


ztx2

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „444”