WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Nesta & Elias + Ben

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

| jakiś dzień po ostatniej!

Czy Elias był wdzięczny Nessie za to, że zgodziła się pomóc? Owszem. I spotkanie biznesowe, na którym potrzebowali z Ronem jej oraz Lilianne przebiegło naprawdę genialnie, głównie dzięki Ness, która idealnie wynegocjowała im lepszą stawkę za lokale, których potrzebowali. Opili z partnerami całkiem mocno cały deal, po czym się trochę rozdzielili, bo Ron chciał wyciągnąć gdzieś Lily, więc Eli kulturalnie się nie wtrącał w jego pomysły. Sam natomiast zaproponował, żeby się z Nestą dobili w hotelowym barze. W barze, który budził jednak trochę wspomnień.
- Jeszcze raz dzięki. Byłaś genialna - uniósł kieliszek w górę. Poprzednim razem gdy tu byli, zapłaciła za to, żeby bar był tylko dla niej, ale teraz pewnie jakieś pojedyncze osóbki się tutaj mimo wszystko kręciły!

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

Ness uznała, że skoro już tu była, to mogła równie dobrze pomóc ze stawkami, nie/ Tak też więc zrobiła, Wyżnegocjowała lepsze warunki, opiła to z jego partnerami i teraz siedziła z Eliasem w hotelowym barze. Benowi napisała tylko smsa, że leci w interesach do Vegas i tyle i no… Nie kłamała.
W każdym razie, pokiwała głową powoli, upijając tequilę z kieliszka. – Owszem, byłam. Nawet cały czas jestem genialna, czasami negocjujesz jak straszna pizda, Elias – żartobliwie oczywiście tym tekstem rzuciła, ale westchnęła sobie mimochodem. No czasami tak istotnie negocjował i dzisiaj był jeden z tych dni.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Nie negocjuje jak ostatnia pizda, po prostu nigdy nie otwierałem sieci restauracji i nie wiem co byłoby odpowiednią stawką, okej? Wredna jesteś, a ja chciałem ci kupić ładny prezent w ramach podziękowań - wywrócił oczami ale zaśmiał się cicho. Dobra, może trochę negocjował jak pizda, ale Eli zwykle wolał załatwiać większość kwestii przemocą fizyczną bądź słowną, a nie kulturalnymi negocjacjami. Był trochę jak Nesta - dość często robił po prostu za pitbulla ale tak, żeby nikt jego pięknej buzi zbyt mocno nie uszkodził :lol:
- Budzi wspomnienia, co? W sensie ten bar - powiedział z lekkim rozbawieniem i nawet brwiami wymownie poruszył. W jego głowie budziło, bo on bardzo dobrze wspominał tamtą noc, mimo że okoliczności były ciężkie dla niej, nie? Śmierć Bena i te sprawy. A teraz Benji nie odbierał od niej telefonu, och. No przykro Eliemu nie było wcale!

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

Westchnęła ciężko z irytacją, Jezusie święty, czy on zawsze był taki? Aż cud, że normalnie byli raczej bogaci, bo wiadomo.
– Negocjujesz jak pizda, a od takich rzeczy to się robi wcześniej research stawek, Chryste panie, to ja w tym siedzę krócej a wiem - stwierdziła spokojnie, wywracając oczami. A Nessie lubiła być pitbullem, jeśli kulturalne negocjacje nic nie dadzą. Tak więc, kiedy powiedział, że ten bar budzi wspomnienia, spojrzała na niego z ukosa.
– Jakie wspomnienia? Weź przestań, to się nigdy nie wydarzyło, nie wiem o czym mówisz – pokazała mu jezyk w tym momencie, ale budziło owszem. Nie, żeby ta jedna noc miała dla niej jakieś znaczenie. Nie miała żadnego.
– Nigdy nie rozumiałam, czemu zacząłeś być dla mnie nagle wrednym chujem tak szczerze mówiąc. W sensie jasne, lubię z tobą być sarkastyczna i trochę wredna, ale… To ty mnie zdradzałeś. Wielokrotnie. I nawet o mnie nie walczyłeś, tylko po prostu milczałeś i akceptowałeś. A potem zachowywałeś się tak, jakbyś ty miał prawo się na mnie za to wyżywać – stwierdziła cicho, patrząc na niego wymownie, bo to mierziło jej mózg czasami.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Po prostu miałem w chuju tą stawkę. Znaczy jasne, fajnie jeśli kupujemy coś taniej, ale wiesz... co nam zmienia pół bańki w tą czy pół w tą? - no właśnie, byli bogaci i taki Eli na przykład poszanowania do pieniądza nie miał właściwie zbyt dużego. Od zawsze pieniędzmi niemalże srał, najpierw pieniędzmi rodziców, teraz od lat tymi, które sam zarobił. Nie jego wina, taki po prostu był. - Myślę, że doskonale wiesz, po prostu udajesz, że jest inaczej - puścił jej oczko. Miał nawet powiedziec, że mógłby jej przypomnieć tamten wieczór, ale miała Bena i no chociażby chciał, to nie zrobiłby tego. Nie, bo to nie było w jej stylu. I chyba to lubił w niej najbardziej, eh. Przechylił głowę słysząc jej słowa. Najpierw im polał po kieliszku zanim odpowiedział, po czym opróżnił jego zawartość.
- Wiesz co... to chyba była moja reakcja obronna do ciebie przez to, jak chujowo się poczułem jak zaczełaś z kimś innym sypiać. No i tak wiem, że chuj mi było do tego, wkładałem kutasa w inne laski, jestem zjebem, blablablabla - wywrócił oczami, bo jakby normalna akcja, już się przyzwyczaił :lol: - Ale kochałem cię. Cholernie długo i jakoś mnie to przerażało i wkurwiało. A nie walczłem bo chyba nie wiedizałem jak - wzruszył lekko ramionami.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– To, że te pół bańki możesz już inwestować w coś innego. Jezu, naprawdę muszę ci wyjaśniać, jak działa biznes? – spojrzała na niego z rozbawieniem delikatnym, ale sporo ludzi miało to podejście generalnie. I Nessie też pochodziła z zamożnej rodziny, ale jednak kokosów jako agentka nie zarabiała, więc gdy została z Vi sama, mimo alimentów na młodą, to musiała dość prężnie ogarniać, żeby się utrzymać.
– Nie, nie wiem, b to się nie wydarzyło – powiedziała, wzruszając ramionami niewinnie. A gdyby chciał jej przypomnieć to sama by z siebie tego nie zrobiła, bo chociaż Ben nadal seksu uprawiać z nią nie chciał, to by mu tego nie zrobiła. Ani sobie, bo go kochała, tak po prostu.
– No właśnie. Jesteś kurwiarzem i zjebem i mnie zdradzałeś na prawo, lewo, w przód i w tył. Więc nie miałeś prawa się na mnie wkurwiać, że próbowałam iść dalej po tym, jak zawalił mi się cały świat – powiedziała cicho. – Bo po prostu próbowałam go odbudować, skoro ty próbować nie chciałeś – dodała, patrząc na niego ze smutkiem. – A myślisz, że ja cię długo nie kochałam? Kochałam. Tyle, że to nie było moją robotą, żeby o to zawalczyć, a ty… Nigdy nawet nie przeprosiłeś - powiedziała cicho, obracając kieliszek, bo owszem, słowo przepraszam za to nigdy z jego ust nie padło.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Nie musisz. Ale muszę tutaj zaznaczyć, że gdy to robisz, wydajesz się jeszcze bardziej seksowna niż zwykle, więc jeśli chcesz, to śmiało. Chętnie popatrzę na tą władczość i poczucie, że jesteś mądrzejsza - zacmokał z rozbawieniem. Alimenty na pewno płacił jej konkretne, chociaż inna sprawa jest taka, że on pieniadzę po prostu rozkurwiał na prawo i lewo - całe swoje życie. Cóż. Takiemu to dobrze, huh? Ale był Costasem, więc chyba po prostu tak musiało być.
- Ale na pewno? Mogę ci opowiedzieć tą historię - a opowiedzenie nie było niczym złym, pokazanie już owszem! Potem jednak spoważniał gdy zeszli na temat ich byłego małżeństwa. Jezu, jak on o tym n ie znosił rozmawiać, szczególnie po alkoholu bo mu się załączało potem trochę lamentowanie, a nie lubił być pizdą.
- Nie miałem prawa, ale sam sobie je z jakiegoś powodu nadałem. Na to też znajdziemy określenie? Bo te stare mi się już powoli nudzą - musnął palcem jej nosek, wzdychając ciężko. Pokiwał jednak głową ze zrozumieniem. No wiedział, że oprócz zdrad zjebał nie walczeniem, ale serio nie wiedział jak. - Wyjebałem na miesiąc przecież chlać. I nie, nie posuwałem wtedy panienek. Piłem, ćpałem i użalałem się nad sobą. A gdy wróciłem byłaś jeszcze bardziej zła niż wcześniej, bo miałem wrażenie, że za długo odczekałem - spuścił wzrok na butelkę tequili która przed nimi stała.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– Nie mam poczucia, że jestem mądrzejsza, ja po prostu jestem mądrzejsza – mruknęła, wywracając oczami, bo generalnie nie zależalo jej, żeby ją postrzegal jako seksowną. Jego zdanie w jej temacie koło grzywki Nessie latało, chociaż ostatnio całkiem miło było znów z nim normalnie pogadać. Odetchnęła głęboko i pokręciła głową.
– Skoro się nie wydarzyła, to po co ją opowiadać? – spytała z rozbawieniem, bo jednak to była jedna, głupia, chociaż dobra jeśli chodzi o seks, ale zła pod każdym innym względem noc. Zmarszczyła brwi i spojrzała mu w oczy, gdy powiedział, że nadał sobie na to prawo.
– Hmm, możemy czegoś poszukać – puściła mu oczko, ale westchnęła mimochodem, patrząc na niego z ukosa i wychylając swój kieliszek tequili. – I nie było z tobą kontaktu. Żadnego. Nie byłam zła, że wyjechałeś, zajebałam ci papierami, mogłeś ruchać, jeśli miałbyś taką potrzebę, ale… Mieliśmy wtedy dwunastoletnią córkę, zapatrzoną w ojca. A zostawiłeś mnie z pierdolnikiem i próbami wyjaśnienia jej, czemu po pierwsze tatuś z nami już nie mieszka, czemu się przeprowadzamy i czemu jej nie odwiedza od miesiąca. Dlatego byłam na ciebie wkurwiona. Bo nie zraniłeś wtedy mnie, tylko Vi – odparła, patrząc mu w oczy ze smutkiem. – Po tym miesiącu, gdybyś zachowywał się normalnie, a ja bym ochłonęła, może nawet bym ci dała szansę, ale nadal. Nigdy o nią nie poprosiłeś, nigdy nie przeprosiłeś, więc… – rozłożyła bezradnie ręce, no co mu miała więcej powiedzieć?

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Bo się wydarzyła. Tylko ty udajesz, że nie, a pamiętam, że wcale jakoś nieszczęśliwa w trakcie tejże pamiętnej nocy nie byłaś. W każdym razie w jej dalszej części - westchnął ciężko. Na początku trochę była, ale on, jego penis i to co potrafił nim zrobić nieco wtedy nastrój jej poprawiły, nie? Widać było, jak momentalnie mina mu zrzedła. Nigdy o tym nie rozmawiali tak naprawdę i teraz dopiero do niego docierało jak chujowo postąpił wobec Vittorii. Nigdy nie brał tego pod uwagę, bardziej sądził, że była po prostu wściekła tylko i wyłącznie o to, że zdradzał Nestę.
- Kurwa, nie pomyslałem o tym - powiedział z lekkim niezadowoleniem i wkurwieniem na samego siebie. - Ja wtedy chciałem... zapomnieć o tym, co zrobiłem. Bo byłaś moim całym światem. Ty i Vittoria i ten cały świat się rozleciał na pierdyliard kawałeczków i to z mojej winy. Przez takie głupie zagranie... - wzruszył ramionami. - Przeprosiłem. Nie przeprosiłem? - trochę głupkowato to zabrzmiało ale był pewien, że przeprosił! Sięgnął więc delikatnie po jej dłoń. - A teraz też się będzie chociaż tyci-tyci liczyć? - spojrzał na nią ze smutkiem. Jasne, żadne przepraszam nie mogło cofnąć czasu ani załatać tego co się rozkurwiło. Ale i tak chciałby to zrobić, cóż.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– Nie udaję, że nie. Po prostu się nie wydarzyła, oświadczyłam ci to przecież, że się nie wydarzyła, ale chociaż seks był w miarę okej – rzuciła z rozbawieniem, coby jego ego nie łechtać za bardzo, ale seks z nim zawsze był świetny i dobrze się zgrywali. Chyba, bo w sumie ją zdradzał, więc może aż taki świetny dla niej nie był. I widziała, jak ten humor trochę tracił, ale potrzebowała o tym w końcu porozmawiać. Odetchnęła głęboko i spojrzała na niego znacząco.
– Może w tym problem, że nie pomyślałeś – powiedziała cicho, bawiąc się bransoletką od Nicka nieco nerwowo i zauważyła obrączkę, której jeszcze nie ściągnęła po spotkaniu. Zsunęła ją ze szczupłego palca i położyła na blacie. – Oddaję – rzuciła tylko, zaciskając usta. – Zagrania – poprawiła go odruchowo. – Tyle, że nie tylko twój świat się rozleciał, Eli – powiedziała cicho, ze smutkiem na niego patrząc. Pokręciła głową.
– Nie. Nigdy nie padło to z twoich ust – powiedziała z lekkim smutkiem, wbijając wzrok w przestrzeń, a kiedy sięgnął po jej dłoń, westchnęła. – Nie będzie, bo to wymuszone przeprosiny i to po pijaku – wzruszyła ramionami. – A czasu nie cofniemy – dodała, patrząc na niego, bo czasami się zastanawiała jakby to było gdyby przeprosił i zawalczył.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- W miarę okej? Weź mi nie łam tych resztek serca, które mi pozostały po tym, jak zabrałaś większość ze sobą - teatralnie dłoń w okolicy owych resztek położył, zaciskając palce na materiale swojej białej koszuli. I rozumiał potrzebę rozmowy o tym. Może w końcu po prostu przyszedł na to czas?
- Jak zwykle. Nic nowego. Zawsze muszę coś spierdolić przez nie-myślenie - przyznał cicho, wzruszając ramionami. A kiedy podała mu obrączkę, wlepił w nią wzrok i pokiwał głową. Podniósł ją, wrzucając zaraz do kieszeni w swoich spodniach. Trochę bez słowa, bo... co miał powiedzieć? Tylko udawali. Cóż. - Zagrania - poprawił się zaraz za nią, bo miała rację. Tu było dużo zagrań. - Ale jestem facetem, w ogóle jestem w dużej mierze egoistą, zawsze byłem i moja udręka egzystencjalna była dla mnie w tamtym momencie największa - wzruszył ramionami. Nie było sensu jej oszukiwać, że było inaczej. Przecież nie znali się od dzisiaj, prawda?
- W takim razie przeproszę cię jutro, gdy będę trzeźwy - puścił jej oczko, ale za dłoń finalnie ją złapał. - O, słyszysz tą piosenkę? Zatańczmy - bo leciała jakaś ich piosenka. I Eli nie wiele myśląc wlazł na bar, po czym wciągnął ją do góry, tak żeby stanęła na przeciwko niego. - No proszę - poruszył brwiami, dłonie do niej wyciągając. Czymże byłby jeden taniec? Nic strasznego, ot co!

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– Czyli co, nadal mam twoje serce? – spytała z lekkim rozbawieniem, chociaż generalnie nie wierzyła, że nadal mógł coś do niej czuć poza sentymentem ewentualnym. Nie sądziła, że miała jego serce w jakikolwiek sposób, bo nigdy nie zachowywał się tak, jakby faktycznie je miała, z wyjątkiem tego jednego razu jak przyszedł z kwiatami po seksie w Vegas i zastał ją w koszuli Marka. :lol:
– Może czas zacząć uruchomić myślenie – westchnęła ciężko i spojrzała na niego z ukosa. – W stosunku do Vi nie byłeś. O sobie nie mówię, bo jednak zrobiłeś mi co zrobiłeś – odparła cicho, ale rozumiała. W sumie dlatego dość długo złamane serduszko po nim leczyła. :c
– O ile będziesz pamiętał tę rozmowę – wzruszyła ramionami, a gdy wspomniał o piosence, zaśmiała si, ale na bar pozwoliła się wciągnąć i istotnie, przysunęła się do niego, układając dłonie na jego ramionach i zaczynając się poruszać w rytm. Zaśmiała się dźwięcznie. Nie wyszedł z wprawy.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Zawsze miałaś i zawsze będziesz mieć - puścił jej oczko. Niezależnie od wszystkiego, zawsze już miała zajmować specjalnie miejsce w jego nieco skostniałym sercu. Elias nigdy potem się już nie zakochał, nigdy przedtem zasadniczo też. I o ile teraz nie kochał jej tak, że wykręcało go z tej miłości to w pewnym sensie kochać będzie zawsze.
- Może masz rację - wzruszył lekko ramionami. I istotnie, myśleć chciał zacząć, serio. A potem potańczyli i grzecznie odprowadził ją do pokoju.

Rano natomiast do tego pokoju wszedł Ben. Załatwił sobie dodatkowy klucz, więc mógł wejść do środka bez budzenia jej. Akurat mieli z Charliem coś do załatwienia w Vegas, w trakcie swojej podróży służbowej i dotarli tutaj. Wraz z nimi, dotarły też zdjęcia Nesty tańczącej na barze z Eliasem i Lily biorącej ślub z Ronem. Widocznie świetnie się bawiły, co? I siedział sobie na jakimś krześle, na przeciwko łóżka, obserwując Nestę gdy się rozbudzała.
- Dzień dobry, pani Costas - bo w jego tyci dochodzeniu porannym dotarły do niego informacje, że żonę Eliasa na spotkaniu była brana :lol:

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

Nessie trochę pobalowała z Eliasem, ale generalnie nie narzekała, bo rozluzowała emocjonalnie. No i generalnie nie miała zielonego pojęcia, że do pokoju wszedł jej obecny nie-mąż. Nie miała też zielonego pojęcia o zdjęciach. Cóż. :lol: W każdym razie, Nessie spała nago, pierdolnęła sukienkę gdzieś w pizdu jak się z niej wydostała i teraz powoli się rozbudzała do życia z bólem głowy i potrzebą podania kofeiny, najlepiej dożylnie. I zobaczyła Bena.
– Hej Ben – rzuciła mimochodem. Wait. Przewiń. Ben? – Co ty tu robisz? Poza tym nazywam się Rosenthal od kilku lat, to twoje nazwisko, jezu o co się przypierdalasz tym razem? – jęknęła cicho, bo ostatnio trochę ją podkurwiał, szczególnie że seksu nie chciał nadal uprawiać, a u nich seks miał dość magiczną moc rozwiązywania jej wkurwienia na cały świat. :lol:

autor

-

Awatar użytkownika
40
189

współwłaściciel

Rapture Club

belltown

Post

- Na pewno? Bo w recepcji mówili, że jesteś panią Costas i przyjechałaś razem z mężem i państwem Fitzgerald na spotkanie - puścił jej oczko. Nie zakładał, że mogłaby go zdradzić, ale sam fakt, że udawała małzeństwo ze swoimi były mężem, z którym po raz kolejny spędzała kilkudniowy wyjazd, nie był fajny. Nie, bo Ben wiedział, że będzie musiał wyjechać. I wcale nie miał ochoty tego robić gdy tak to wyglądało.
- Nie przypierdalam się. Vegas było naszym ostatnim przystankiem w tym wyjeździe i przypadkiem dostałem twoje zdjęcia tutaj. Cóż - wzruszył ramionami. Nie wiedział co jej powiedziec, bo wcale nie chciał się przypierdalać, ale jak tego nie robić?

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Podróże”