WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Sam & Thea

Summer days drifting away, but oh those summer nights
Awatar użytkownika
35
190

psychiatra

prywatny gabinet

belltown

Post

On generalnie też się ucieszył, że widzi ją bez szczególnej udręki, bo sądził, że po spotkaniu z Jasonem może być udręczona nieco bardziej niż ustawa przewidywała. Cóż. Całe szczęście tak nie było. Naprawdę chciał, żeby teraz miała z górki, skoro ten zjeb zdradził taką cudowną kobietę. Nawet jeśli on sam nie powinien o niej w tych kategoriach mysleć.
– Mam szczęście, owszem – uśmiechnął się do niej. - Jak mówiłem, jesteś aniołem – odparł spokojnie, patrząc jej w oczy. No bo była. – Nie wyglądałaś jak kretynka na pewno. A Winston nie szarpie jakoś szczególnie. Zachowywał się grzecznie? – spytał z lekkim uśmiechem, bo kochał tego kudłatego stwora całym sercem. W każdym razie, gdy spytała, czy może jakoś pomóc, pokręcił głową.
– Nie, w zasadzie wszystko gotowe – uśmiechnął się delikatnie, nie sądząc, że mówiła o jego… Przygodzie. Potknięciu. Jak zwał tak zwał. – Jestem mocno dumny. Nie mówiłem o przedawkowaniu, chyba wtedy jak powiedziałem o odwyku to uznałem, że czas spierdalać – powiedział cicho, stawiając przed nią talerz i wzruszając lekko ramionami.

autor

-

I'll try not to starve myself, just because you're mad at me. And I'll be in denial for at least a little while, what about the plans we made?
Awatar użytkownika
27
159

Dealer sztuki

i była kokainistka

belltown

Post

Nie była udręczona, bo próbowała się emocjonalnie od tego wszystkiego po prostu zdystansować. Chciała mieć z Jasonem kontakt, chciała mieć go blisko siebie, ale wiedziała, że jeśli sama tego wszystkiego nie ułoży, to nigdy nie będą mogli tego kontaktu, chociaż względnie normalnego mieć. Cóż.
- Nie jestem aniołem - powiedziała z rozbawieniem, bo zdecydowanie do anioła było jej daleko. - Tak, spokojnie. Jest cudowny - uśmiechnęła się uroczo.Nie miała fazy na zwierzęta, niezbyt lubiła mieć je w domu ale generalnie krzywdy by nie zrobiła, a Winston był naprawdę słodki, więc w ogóle jej nie przeszkadzał ten spacer.
- Nie o to mi chodziło, ale okej - wywróciła oczami gdy odebrał jej pytanie inaczej niż powinien, ale nie drążyła tematu. - W ogóle nie powinieneś tam iść. Powinnam przewidzieć, że Jason i Alessandro nie zawsze grają czysto. Szczególnie jak czują się zagrożeni albo są zazdrośni - przeniosła wzrok na talerz z jedzeniem które przygotował, biorąc głębszy oddech. - Wspominałeś o zmianie sponsora. Moglibyśmy... tego nie robić? - przechyliła lekko głowę na bok, bo naprawdę nie miała ochoty na kontakt z kimś nowym. Znowu.

autor

-

Summer days drifting away, but oh those summer nights
Awatar użytkownika
35
190

psychiatra

prywatny gabinet

belltown

Post

On to rozumiał, bo wiedział, jak taki emocjonalny dystans jest potrzebny, żeby sobie po prostu po odwyku i tego rodzaju przejściach poukładać w głowie. Inna sprawa, że naprawdę się do niej zbliżył i mu na niej zależało i nie uważał, żeby towarzystwo takie jak Jasona miało na nią dobry wpływ, ale sam zaćpał ostatniej nocy, więc wzorem cnót wszelakich zdecydowanie nie był.
– Trochę jesteś – zaśmiał się pod nosem. – A przynajmniej dzisiaj robiłaś za mojego anioła stróża – wzruszył niewinnie ramionami. No pewnie grubo po północy do niej zapukał, nie? W każdym razie, kiedy wspomniała, że jego czworonóg był cudowny, pokiwał głową i uśmiechnął się szeroko. Jasne, że był, jak właściciel, hehe.
– Och. No… Nie masz jak w zasadzie. Z tym też sobie poradzę – uśmiechnął się do niej pokrzepiająco. – Zauważyłem. I o ile rozumiem Jasona, to Alesso nie bardzo. Nick mówił, że on i Poppy się rozwiedli z jego inicjatywy – wzruszył lekko ramionami. – Ja… Jak uważasz, ale nie jestem pewien, czy dobrze, żebym nim był, majac na uwadze wczorajszy incydent – powiedział z lekkim smutkiem, odrobinę brwi ściągając, bo jasne, chciał zostać jej sponsorem dalej, ale… Złamał się, nie?

autor

-

I'll try not to starve myself, just because you're mad at me. And I'll be in denial for at least a little while, what about the plans we made?
Awatar użytkownika
27
159

Dealer sztuki

i była kokainistka

belltown

Post

W zasadzie, nie istniał przecież żaden idealny człowiek, który mógłby naprawdę w stu procentach świecić przykładem. Zdaniem Tee ważniejsze było to, jak się ze swoich błędów próbowała wyjść, a nie czy się je popełniało, no.
- Jak na naćpanego człowieka byłeś całkiem znośny i niewinny, tylko dlatego cię nie wykopałam za drzwi - pokazała mu język. Ona po ćpaniu była na przykład człowiekiem bombą, więc jego zachowanie zdecydowanie nie było dramatem. Uśmiechnęła się tylko do niego gdy powiedział, że sobie poradzi sam. Mógł sobie radzić jak chciał, ale jeśli by jej potrzebował, to była, nie? Tak się mogła mu odwdzięczyć za wszystko co robił mimo wszystko dla niej.
- Jeśli mam być szczera, to jeden i drugi nie ma prawa być zazdrosny i wtykać nosa w nie swoje sprawy - powiedziała wprost, wzruszając ramionami. Obaj byli jebnięci w takich tematach od zawsze, ale liczyła na to, że Jay teraz trochę zluzuje jednak. - Wiesz, gorzej by było gdybyś wstał i na kacu zrobił sobie kolejną ścieżkę, ale żałujesz, więc może to... będzie jakaś cenna lekcja. Nie wiem - powiedziała cicho, przygryzając delikatnie dolną wargę. - Plus szansa na to, że nowy sponsor zrobi mi w ramach przeprosin kolację jest nie wielka, a jestem strasznym leniem jeśli chodzi o gotowanie więc to przyjemna odmiana od pudełkowego żarcia - oparła brodę na dłoni, uśmiechając się uroczo i wpatrując w niego trochę bardziej niż powinna.

autor

-

Summer days drifting away, but oh those summer nights
Awatar użytkownika
35
190

psychiatra

prywatny gabinet

belltown

Post

Niby nie istniał, ale zdecydowanie jego zadaniem – jako sponsora było trochę przykładem świecenie, a dał dupy po całości, ech. W każdym razie, kiedy powiedziała, że jak na naćpanego człowieka był całkiem znośny, zaśmiał się pod nosem. Fakt, on raczej był łagodny jak baranek, chyba, że coś mu się załączało, bo i takie dni bywały, nie? A on musiał z tym żyć. Cóż. Odetchnął głęboko i spojrzał jej w oczy.
– W takim razie miałem szczęście, bo spałbym na wycieraczce – uśmiechnął się, puszczając jej oczko. Generalnie wiedział, że była, ale nadal była w tym świeża i nie sądził, by mogła mu pomóc, ech. W każdym razie, kiedy wspomniała, że żaden nie ma prawa być zazdrosny, wzruszył ramionami.
– Cóż, najwidoczniej nadal im na was zależy – stwierdził cicho i o ile nadal, Jasona rozumiał, to Alessandro i jego tok myślenia były dla niego z pizdy wzięte. W każdym razie, gdy powiedziała o kolejnej ścieżce, zaśmiał się. – Cóż, może. Na pewno nie chcę więcej brać. Pół dnia wegetowałem – przyznał, wzruszając ramionami. – No też racja, ale zawsze moglibyśmy być przyjaciółmi, po prostu. Bez sponsoringu, jakkolwiek źle to nie brzmi – puścił jej oczko, chociaż miał wrażenie, że i tak by dzwoniła do niego, a nie do innego sponsora.

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „222”