autor

[Penelope Vasilios]

Tym chciała dla niego być. Cholera, niczego innego nie chciała, nawet jeśli od dawien dawna tłumaczyła sobie, że żadnego mężczyzny do szczęścia nie potrzebuje. Chciała być dla niego wszystkim, chciała, żeby jej pragnął, chciał, żeby nie odstępował jej na krok, żeby był z nią i małą, żeby tworzyli szczęśliwą rodzinę… Chciała, żeby zostawił Heidi, żeby powiedział, że to wszystko było cholernym, pieprzonym błędem… I kiedy tak na nią patrzył, odnosiła wrażenie, że mógłby to zrobić. Ale nie zrobił. Zamiast tego spytał, co myślała o tym miejscu.
– Jest w porządku, ale na waszym miejscu bym wzięła coś z lepszą lokalizacją. Niby plaża, niby fajnie, ale to jednak trochę daleko od centrum turystycznego – wzruszyła ramionami, bo jeśli chodziło o tego rodzaju strategie, to doś dobrze potrafiła wszystko kalkulować. – Chyba, że kupicie ziemię, wybudujecie obok hotel, wtedy sztos opcja – bo ona sama by tak pewnie zrobiła. – Wystraszyłeś mi faceta na tę noc – dodała, patrząc mu w oczy, bo potencjalnie mogła z tamtym iść do hotelu, potem… Potem wrócić z walk of shame do domu.