WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Jay & Thea, Mykonos

ODPOWIEDZ
What if I gave you everything I got, what if your love was my one and only shot, what if I end up with nothing to compare it to? What if I never get over you?
Awatar użytkownika
33
191

właściciel klubu ze striptizem

little darlings

the highlands

Post

Nie widział Thee od dawna - odkąd w zasadzie dowiedziała się o zdradzie, jakby zapadła się pod ziemię. Jasne, próbował się kontaktować - z jej rodzicami, przyjaciółmi, z Poppy... Oczywiście wszyscy nasłali mu chujów i odprawili z kwitkiem. Nie, żeby się dziwił. Popps pewnie niemalże go pobiła, gdy się u niej pojawił. Tak więc liczył na to, że zobaczy ją dzisiaj. I zobaczył. Wyglądała przepięknie, w długiej sukni, z makijażem i podkręconymi włosami. Ah. Tęsknił za nią i za tym widokiem. Odetchnął głęboko i zbierał się pewnie pół wieczoru, żeby do niej podejść. Przyszedł sam, ale chciał... Chciał ją jeszcze raz przeprosić, powiedzieć, że popełnił błąd, bo koszmarnie za nią tęsknił. Tak więc siedział przy barze, nerwowo podrygując, wychylił szota wódki i po prostu do niej podszedł.
- To co, dasz się wyciągnąć na parkiet, czy zajebiesz mi w ryj? Bo mi się należy - westchnął cicho, ale wyciągnął dłoń w jej stronę i spojrzał na nią z nadzieją, że jednak go nie odprawi.

autor

-

I'll try not to starve myself, just because you're mad at me. And I'll be in denial for at least a little while, what about the plans we made?
Awatar użytkownika
27
159

Dealer sztuki

i była kokainistka

belltown

Post

Gdyby to był ślub kogokolwiek innego, naprawdę by się na nim nie pojawiła, bo nadal jej dusza cierpiała przez zdradę Jasona, a do tego teraz, gdy ledwie kilka dni temu wyszła z odwyku, jedyne czego marzyła przy tym morzu alkoholu które się tutaj odstawiało to to, żeby się konkretnie najebać - niestety, nie mogła przyjmować ani alkoholu ani żadnych substancji psychoaktywnych. I ogólnie przetrwała te dwa miesiace bez używek, przetrwała panieński Poppy, ale gdy stojąc przy ołtarzu, jako maid of honor zobaczyła wchodzącego do sali Jasona, to czuła, że jednak bez alkoholu jedyne co może zrobić, to umrzeć :lol: Niemniej jednak, dzielnie odmawiała alkoholu, nie patrzyła w stronę tego zdradzieckiego szmaciarza i nie zadzwoniła ani razu do swojego super terapeuty, bo nie chciała być tą upierdliwą pacjentką (szczególnie, że jej terapeuta była też naprawdę fajnym gościem prywatnie, przynajmniej tak jej się wydawało) i obiecała sobie, że o połnocy, po oczepinach, kulturalnie się ulotni do swojej sypialni i będzie świętowała bezalkoholowym szampanem, że przetrwała, nie nachlała się i nie rozjebała łba Jasonowi. Ani nie płakała. Cóż, chwilę po tym jak przez jej głowę przeszła ta myśl, usłyszała jego głos i mentalnie ją wykręciło.
- Nie zajebię ci w ryj - powiedziała spokojnie, chociaż trochę dłonie się jej mimowolnie roztrzęsły. - Ale nie myśl, że to kwestia tego, że nie chcę. Nie mogę, bo to ślub mojej siostry - dodała, wzruszając ramionami i odwróciła się do niego plecami, nerwowo zaczynając przebierać z nogi na nogę. Patrzyła w kierunku baru i omg, jak ona potrzebowała chociaż kieliszka, skoro naćpać się nie mogła :c - Mogłeś zabrać ze sobą tamtą dziwkę, to nie musiałbyś prosić do tańca mnie. Ewidentnie była dla ciebie na tyle ważna, żebyś zapomniał o mnie - powiedziała, nie odwracając się nawet przodem, trochę udając, że miała go w dupie, ale zupełnie tak nie było. Nadal było jej kurewsko chujowo z tym, co zrobił - i nadal kochała go nad życie :c

autor

-

What if I gave you everything I got, what if your love was my one and only shot, what if I end up with nothing to compare it to? What if I never get over you?
Awatar użytkownika
33
191

właściciel klubu ze striptizem

little darlings

the highlands

Post

– Mogłabyś. Należy mi się – przyznał spokojnie, lustrując ją wzrokiem. Wyglądała absolutnie zachwycająco. Nie miał pojęcia, dlaczego w zasadzie nie piła, chociaż nie umknęło to jego uwadze, po w zasadzie przez cały wieczór ją bacznie obserwowal, podczas gdy od czasu do czasu słuchał lamentu Alessandro o tym, że Pops jest jakaś nie w sosie. Odetchnął głęboko, kiwając jednak głową, gdy dodała, że to ślub jej siostry. – No tak, jutro na poprawinach już możesz – rzucił lekko rozbawiony, chociaż w jego spojrzeniu widać było olbrzymią tęsknotę. Zjebał. Wiedział to. Ale koszmarnie za nią tęsknił przez cały czas, gdy jej nie było.
- Tee… To nie tak, ja… Naprawdę, to był jeden błąd, byłem najebany, naćpany, nawet tego za bardzo nie pamiętam. Nigdy nie chciałem cię zranić – powiedział cicho, kładąc ostrożnie dło na jej ramieniu, gdy tak stała do niego tyłem, w nadziei, że się odwróci. – Szukałem cię, próbowałem się kontaktować, ale zapadłaś się pod ziemię… – dodał jeszcze, zaciskając usta. Chciał to naprawić, serio, ale skoro jej nie było, skoro nikt mu nie chciał nic powiedzieć, to nie miał jak walczyć, nie?

autor

-

I'll try not to starve myself, just because you're mad at me. And I'll be in denial for at least a little while, what about the plans we made?
Awatar użytkownika
27
159

Dealer sztuki

i była kokainistka

belltown

Post

- Mogłabym i należy ci się, fakt - wywróciła oczami, ale widząc jego rozbawienie miała ochotę olać nie robienie dramy i po prostu wjechać w niego i skopać mu tyłek, serio. Jak mógł w tym miejscu znaleźć jakiekolwiek miejsce dla żartów? Złamał jej serce, totalnie, bo nie dość, że byli ze sobą kilka lat i jej zdaniem było cudownie, a on się nie oświadczył (wiemy jak to u nas kobiet działa, cóż) to jeszcze wyruchał jakąś laskę. Czy naprawdę mogło być w tym COKOLWIEK zabawnego? - Nie idę na poprawiny. - rzuciła dość chłodno. Miała iść, ale jeśli on się wybierał, to na pewno nie zniesie kolejnego dnia bez picia. Zaczęła nerwowo bawić się bransoletką na nadgarstku gdy zaczął się tłumaczyć.
- A szkoda, że nie pamiętasz. Przynajmniej miałbyś jakieś miłe wspomnienia z nocy, w której postanowiłeś wszystko rozjebać - nadal się nie odwracała, tylko wzrokiem przesuwała po wszystkich butelkach stojących na jakiejś przeszkolnej półce na barze. Jak nie znosiła brandy, tak teraz by wydoiła całą butelkę gdyby mogła. Aż zaczęła podejrzewać, że mimo wypierania się, jednak była też uzależniona od alkoholu :lol: - Nigdzie się nie zapadłam - powiedziała, finalnie jednak stając z nim twarzą w twarz, ale w te ciemne oczyska nie miała odwagi spojrzeć. - Po prostu potrzebowałam wyjechać jak najdalej od ciebie. - rozłożyła bezradnie ręce. Nie miała ochoty mu mówić o odwyku, przedawkowaniu i całej reszcie. Miała za to ochotę się rozpłakać i przytulić, ale to też średnie rozwiązanie, well. Zlustrowała go jednak wzrokiem, jakby próbując przewidzieć, czy miał gdzieś coś na poprawę humoru. Ale nie mogła nawet zapytać. Nie wolno. Kurwa.

autor

-

What if I gave you everything I got, what if your love was my one and only shot, what if I end up with nothing to compare it to? What if I never get over you?
Awatar użytkownika
33
191

właściciel klubu ze striptizem

little darlings

the highlands

Post

– Możemy znaleźć ustronne miejsce, żeby nie robić dramy – dodał, wzruszając ramionami, bo jasne, mogliby. On osobiście uważał to za całkiem niezły pomysł, żeby mu dała w ryj, bo od miesięcy marzył o tym, żeby chociażby na niego nakrzyczała. Wszystko było lepsze niż brak kontaktu, nie? Odetchnął głęboko – no złamał serce nie tylko jej, sobie samemu też. Kochał ją. Miał pierścionek. Nie wiedział, co mu strzeliło do Glowy.
– Och… Jak to? – zmarszczył brwi, bo jak to tak, poprawiny bez maid of honor? Bez jaj. – Jeśli to przeze mnie, to ja mogę nie iść – dodał spokojnie, patrząc na nią uważnie. Odetchnął głęboko. – Nie chciałem tego rozjebać, Tee, naprawdę nie chciałem. Cholernie za tobą tęskniłem – westchnął mimowolnie, mając ochotę naprawdę ją teraz przytulić. – Zapadłaś. Nie było po tobie śladu. Szukałem cię, ale nikt mi nie chciał nic powiedzieć – zacisnął usta, patrząc na nią z olbrzymim smutkiem. Odetchnął głęboko i spojrzał na nią.
– Więc zatańczysz ze mną? Proszę? – spojrzał jej w oczy. – Albo chociaż powiesz mi, co się z tobą działo? – dodał jeszcze, marszcząc brwi.

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Podróże”