WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Joe & Bons, domek pod Seattle

I hear the birds on the summer breeze, I drive fast, I am alone in midnight. Been tryin' hard not to get into trouble, But I, I've got a war in my mind So, I just ride.
Awatar użytkownika
35
174

fotograf

focused on you

fremont

Post

- Chociaż nie wiem czy będzie go interesowało zatrudnienie eks żołnierza, który siedział, ale może użyję swoich metod na przekonanie go - zaśmiała się, zaraz jednak kręcąc głową. - Nie, nie. To już będzie za dużo. Jak oboje zaczniemy zdejmować ubrania zrobi się źle - pokazała mu język, ale generalnie jej też ta opcja by nie przeszkadzała, tylko co jakby ktoś ich wożenie się w ten sposób zobaczył? :lol:
- Mhm - mruknęła tylko, rozkoszując się tym pocałunkami które jej serwował. Nie czuła się najlepiej z tym, że spędziła cały tydzień uprawiając seks z Ronem, a teraz szła w kierunku seksu z Joe bo zwykle unikała sypiania regularnie z dwoma osobami, ale cóż, do jednego podejdzie jak do obowiązku a do drugiego jak do przyjemności, nie? - Twoja wizja zazwyczaj jest do dupy, więc nie wiem - zatrzepotała niewinnie rzęsami, dłoń wsuwając pomiędzy nich i zacisnęła palce delikatnie na jego męskości, przez chwilę pieszcząc go przez materiał bokserek, ale zaraz łapkę zabrała. - Nie wiem tylko czy jest sens, skoro to wszystko ma być na chwilę - wzruszyła ramionami, bo potem raczej kumplowanie się mogło nie mieć sensu, nie? Oparła jedną rękę na jego udzie gdy usiedli, odchylając się nieco do tyłu żeby miał lepszy dostęp do jej piersi.
- Ale to niczego między nami nie popsuje, prawda? - zapytała cicho, wplatając palce w jego włosy podczas tych pieszczot i przymknęła oczy. Wolała zapytać, tak dla pewności bo absolutnie go uwielbiała i nie chciała tego spieprzyć zdecydowanie :c

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– Wspomnij tylko, że jestem eks żołnierzem, może pomiń kwestię odsiadki – zaśmiał się cicho, bo wątpił, żeby Ron go weryfikował jakoś mocno, jeśli ona by za niego ręczyła, nie? Tym bardziej, że w oczach Rona by pomagał swojemu przyszłemu krewnemu czy tam powinowatemu, a dla Bons wydawało się, że Ronald był w stanie zrobić naprawdę wiele.
– Źle? A może właśnie zajebiście dobrze? – poruszył brwiami z rozbawieniem, bo on trochę tak to widział, nie? On starał się nie myśleć o tym, że pieprzyła się z Ronem. Generalnie żył z tym i spychał to na brzeg świadomości. :lol: W każdym razie, kiedy powiedziała, że jego wizja zazwyczaj jest do dupy, wywrócił oczami.
– No weź, serio? – wygiął usta w podkówkę. Kiedy powiedziała, że nie wie, czy jest sens, skoro wszystko ma być na chwilę, wywrócił oczami. – Słuchaj, z Ronem weźmiesz rozwód. Z tego co wiem, ona nie jest aż tak blisko z nim więc… To wcale nie musi się kończyć – wzruszył niewinnie ramionami, bo trochę tak to widział.
– Absolutnie nie – zamruczał znad jej piersi, podwijając jej spódnicę i odsuwając majtki, by wsunąć dłoń między jej nogi i zacząć pieścić jej kobiecość.

autor

-

I hear the birds on the summer breeze, I drive fast, I am alone in midnight. Been tryin' hard not to get into trouble, But I, I've got a war in my mind So, I just ride.
Awatar użytkownika
35
174

fotograf

focused on you

fremont

Post

- Albo nie będę wspominać nic, bo im dłużej o tym myślę, tym bardziej pojebane mi się to wydaje - stwierdziła, patrząc na niego z rozbawieniem. No wszystko wszystkim ale coś podejrzewała, że to wszystko skończyłoby się całkowicie chujowo i cały plan jebnąłby szybciej niż by się zaczął, więc lepiej nie ryzykować i Ronniego nie testować, prawda? Przynajmniej jej zdaniem. Ślub, potem mu podrzucą jakąś dupę, rozwód, hajs i temat zamknięty. Chyba. - Dobrze fizycznie, źle dla planu który mamy do zrealizowania - palcem musnęła jego nos. - Serio - wywróciła oczami, bo mimo że był większym realistą w wielu tematach, to jego wizje czasami męczyły jej duszę :lol:
- Może nie. Nie wiem, zobaczymy za jakiś czas - wzruszyła ramionami, bo też w sumie nie była pewna ile to małżeństwo finalnie będzie trwało, więc wiadomo. Nie odpowiedziała od razu na jego słowa, jęknęła za to cicho gdy zaczął ją pieścić. - Obiecujesz? - zapytała, oczy przymykając i oddając się tej przyjemności na chwilę, przygryzając mocno dolną wargę, ale długo tak nie wytrwała jednak. - Mam dziś napięty dzień, naprawdę mamy na to czas jeśli chcemy jeszcze zjeść razem śniadanie? - zapytała z lekkim rozbawieniem, odsuwając jego dłoń i pchnęła go tak, żeby się z powrotem położył. Nie bawiła się nawet w zdejmowanie spódnicy, pozbyła się tylko majtek i zsunęła jego bokserki, usadawiając się zaraz na nim tak, żeby w nią wszedł i zaczęła intensywnie biodrami poruszać, sięgając jednocześnie do jego ręki i ułożyła ją na swojej szyi, żeby mógł ją mocniej złapać. Nie znosiła przemocy w życiu, ale w łóżku zdecydowanie lubiła takie rzeczy mimo że wyglądała na niewinnego kwiatuszka :lol:

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– E tam, moim zdaniem to wspaniały pomysł – pokazał jej język w tym momencie, ale uśmiechnął się przy tym delikatnie. No okej, to mogłoby się skończyć naprawdę źle, bo pewnie mogliby nieco mniej ostrożnie się zachowywać i faktycznie cały misterny plan poszedłby w pizdu. Odetchnął głęboko, gdy powiedziała, że zobaczą za jakiś czas. Pokiwał pewnie głową, ale generalnie zajął się już jej ciałem. Spojrzał na nią znad jej piersi i pokiwał głową.
– Obiecuję – mruknął cicho. – A nie chcesz, żebyśmy mieli na to czas? – zaśmiał się cicho, ale faktycznie zaraz ulokował dłonie na jej biodrach, gdy tak się na nim usadowiła, pomagając jej w ruchach, dopasowując się do niej i istotnie, jedną dłoń na jej szyi lekko zacisnął, na tyle, by znów – śladów nie zrobić, a drugą zaczął zaciskać mocniej na jej biodrze, wchodząc w nią jeszcze mocniej. No lubił takie zabawy, lubił też seks z nią, jak się okazywało – i nie wiedział, czemu wcześniej tego nie próbowali. :lol:
- Możesz mnie zawsze tak budzić - mruknął pod nosem zaraz przekręcając się tak, by była pod nim i zaczął biodrami intensywnie poruszać, wpijając się w jej usta.

autor

-

I hear the birds on the summer breeze, I drive fast, I am alone in midnight. Been tryin' hard not to get into trouble, But I, I've got a war in my mind So, I just ride.
Awatar użytkownika
35
174

fotograf

focused on you

fremont

Post

- Aha - rzuciła tylko, bo nie miała ochoty na dyskusje z nim, zresztą temat jego wizji został już omówiony :lol: Uśmiechnęła się całkiem uroczo, gdy obiecał, że to niczego nie zmieni. Bardzo tego nie chciała, a zwykle w swoim życiu miała to szczęście, że seks wcale niczego dobrego jej nie dawał - zazwyczaj wszystko sypało się lawinami, ale może to dlatego że wychodziły z tego związki albo dziwne relacje? Między nimi przecież nic nie mogło być. Byli przyjaciółmi. Tak próbowała to widzieć w każdym razie. - Opcjonalnie mogę odpuścić śniadanie, zjemy coś w przelocie - stwierdziła cicho, skupiając się już teraz na jego bliskości i przyjemności którą jej ta bliskość dawała. Zacisnęła palce na jego dłoni dając mu do zrozumienia, że mógł ją mocniej zacisnąć. Nie siniaczyła się zbyt łatwo, a najwyżej coś wymyśli potem, teraz o ewentualnych konsekwencjach czegokolwiek nie myślała absolutnie :lol: A nie próbowali, bo byli zjebani - tak to widziała aktualnie :lol:
- Rozważę to - zamruczała w jego usta, gdy się przekręcili, sama wbijając teraz paznokcie cholernie mocno w jego pośladek podczas jego ruchów, mocniej biodra w jego stronę jednocześnie wypychając, a pocałunki odwzajemniała cholernie namiętnie i zachłannie. Uwielbiała go jako człowieka całe życie - a teraz zaczynała go uwielbiać też jako faceta, eh.

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

Odwzajemnił jej uśmiech, ale jednak zaraz zaczął się zajmować dopieszczaniem jej ciała, bo jednak naprawdę uwielbiał jej ciało, uwielbiał słuchać jej jęków, gdy było jej dobrze i ogólnie wszystko było w tym momencie tak idealne, jak tylko być mogło.
Odetchnął głęboko, gdy powiedziała, że może odpuścić śniadanie.
– Staniemy w Starbucksie po kawę i croissanta – zaproponował cicho, skupiając isę już typowo na poruszaniu się w niej i istotnie dłoń zacisnął mocniej na jej szyi, zapominając się nieco i uznając, że w razie czego makijaż istnieje, nie? :lol: W każdym razie, gdy wspomniała, że to rozważy, wyszczerzył się do niej składając teraz na jej szyi cholernie namiętne pocałunki, a jej dłonie przyszpilił swoimi rękoma nad głową, wchodząc w nią bardziej intensywnie.
– Rozważ koniecznie – mruknął cicho, uśmiechając się lubieżnie, ah. Co za kobieta. Totalnie miał nadzieję, że to rozważy i że jej odpowiedź będzie na jego korzyść, toteż teraz starał się jeszcze bardziej jej przyjemność sprawić.

autor

-

I hear the birds on the summer breeze, I drive fast, I am alone in midnight. Been tryin' hard not to get into trouble, But I, I've got a war in my mind So, I just ride.
Awatar użytkownika
35
174

fotograf

focused on you

fremont

Post

- Tam nie sprzedają kawy tylko napoje kawowe - mruknęła z ironią, bo zupełnie starbucksa nie traktowała jako kawiarni, ale nie miała w tym momencie głowy do myślenia nad innymi miejscami, szczególnie gdy dłoń jednak mocniej zacisnął, przez co wydała z siebie głośne westchnienie, palcami muskając jego przed ramie w tym momencie. Chuj, najwyżej będzie miała ślady. Najwyżej ten cały plan pójdzie w pizdu, zupełnie nie robiło jej to teraz różnicy, bo skupiała się tylko i wyłącznie na tym jak cholernie dobrze jej było teraz, przy Joe. Mocniej go nogami w pasie objęła, posłusznie ręce nad głową trzymając i wydając z siebie kolejne jęki rozkoszy. Nic mu nawet nie odpowiedziała, bo całkowicie w tej bliskości się zatracała. Tyle razy marnowała czas na średnie ruchanie, bez sensu. Mogła wcześniej zacząć sypiać z nim i mieć zaspokojone potrzeby chociaż łóżkowe :lol:

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– Kawę też mają – wywrócił oczami, ale mógł ją po tę kawę zawieźć gdzie tylko chciała, teraz pewnie zgodziłby się w zasadzie na wycieczkę do innego stanu po kubek jakiejś kawy, bo myślał generalnie o rozkoszowaniu się jej ciałem. No i skupiał się dość mocno na niej, słuchając z zachwytem jej jęków, obserwując, jak jej zgrabne ciało wije się pod nim i gdy skończyli, uśmiechnął się nieznacznie, całując jeszcze jej usta i dociskając jej biodra do swoich. Nie wychodził z niej jednak, tylko zlustrował rozanielonym wzrokiem jej twarz.
– Zanim wyjdziemy, muszę jeszcze wziąć prysznic, jesteś zainteresowana? – zamruczał cicho w jej usta, wodząc dłonią po jej udzie i uśmiechając się nieznacznie.

autor

-

I hear the birds on the summer breeze, I drive fast, I am alone in midnight. Been tryin' hard not to get into trouble, But I, I've got a war in my mind So, I just ride.
Awatar użytkownika
35
174

fotograf

focused on you

fremont

Post

Kiedy skończyli, nadal mocno obejmowała go nogami w pasie i ramiona zarzuciła na jego szyję, delikatnie wodząc palcami po jego karku i łopatkach. Zdecydowanie jej dusza czuła się w tym momencie spełniona, podobnie zresztą jak całe jej ciało. Uśmiechnęła się przeuroczo na jego słowa.
- Jestem, nawet całkiem bardzo, pod warunkiem że potowarzysz mi na szybkich zakupach jak ogarniemy już temat pakowania moich rzeczy - delikatnie przygryzła jego dolną wargę, zasysając ją zaraz i jedną dłonią sięgnęła do jego policzka, wpatrując się w niego teraz jak w ósmy cud świata, co wyszło jej zupełnie mimowolnie i całkowicie... naturalnie. - Nie chcesz się w sumie przenieść do mojego mieszkania? Strasznie mnie wkurza to jak daleko mieszkasz - mruknęła z rozbawieniem, muskając wargami jego usta. Nie było w tym nawet zbyt dużo podtekstu, bo zawsze ją te dojazdy irytowały a z domu Rona będzie jeszcze dalej, nie?

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

Uśmiechał się delikatnie, palcami muskając jej talię delikatnie, czule i wpatrując się w jej oczy. Mógłby przysiąc, że nigdy nie miał nic tak idealnego jak ona w swoich ramionach i absolutnie nie było mu z tym szczególnie źle. Odetchnął głęboko, unosząc dłoń do jej policzka i przyglądając się jej uważnie.
– Mogę potowarzyszyć w sumie, skoro masz taką emocjonalną potrzebę – powiedział z rozbawieniem. – Ja też coś dostanę? Mogę być Julią Roberts do twojego Richarda Gere, jak w Pretty Woman – pewnie zmusiła go, żeby obejrzeć ten film jakieś pięć milionów razy i on nie miał jej tego za złe, a bycie jej dziwką nieco go bawiło emocjonalnie w tym momencie. – W sumie brzmi to jak całkiem dobry plan. Będę bliżej, będziesz mogła wpadać pod pretekstem wzięcia jakiejś bluzki albo fikuśnych majtek – puścił jej oczko, uśmiechając się do niej całkiem uroczo.

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Podróże”