WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Jay & Lils, Havana, Cuba

Awatar użytkownika
37
190

właściciel

Rapture

belltown

Post

Jason naprawdę był dumny z pomysłu, na który wpadli z Eliasem - nic więc dziwnego, że obecnie po prostu ogarnęli wyjście do klubu, chociaż generalnie cały wyjazd był zaplanowany tak, żeby dziewczyny mialy z tego jak najwięcej przyjemności. Wyszedł na chwilę do toalety, ogarnął się trochę, odświeżył i wrócił, żeby zobaczyć Lils z jakimś ziomkiem na parkiecie, który ewidentnie ją obmacywał, a jej... Ewidentnie się podobało. No chyba. kurwa. nie. Jakoś mu ciśnienie skoczyło i krecąc bioderkami mocno koślawo, owego pana przepchnął do jakiejś laski, a on sam objął mocno Lily w pasie.
- Widzisz, uratowałem cię przed jakimś zjebem, powinnaś mi dziękowac - zamruczał jej do ucha i uśmiechnął się uroczo. No taki zniego bohater!

autor

-

Some mistakes get made, that's alright, that's okay. You can think that you’re in love, when you're really just in pain. Some mistakes get made. That's alright, that's okay. In the end, it's better for me. That's the moral of the story, babe.
Awatar użytkownika
36
174

architekt wnętrz

SkB Architects

belltown

Post

Lily ich pomysł też mocno przypadł do gustu, bo strasznie przeżywała to, że Camille się przeprowadziła do Charliego, ale nie robiła awantur, nie czepiała się, nie krzyczała - pozwoliła jej na to, bo zabranianie zakończyłoby się jakimiś ucieczkami czy innymi chujowymi opcjami, nie? Sfinalizowała już zakup apartamentu - oczywiście, z pieniążków tatusia, a jakże :lol: - i czekała aż zrobią w nim drobne poprawki wizualne, a po powrocie z Kuby miała na czas tych poprawek wprowadzić się do Jasona. Spokojna i przyjemna wizja. Bez ciśnienia i podtekstu. Tak właśnie to sobie tłumaczyła. I faktycznie, kiedy Jay zniknął z jej pola widzenia (bo wcześniej bawiła się pewnie jednak głównie z nim) zaczępił ją jakiś super mega przystojny ziomek. Chwilę z nim potańczyła, po pijaku zapisała mu nawet numer swojego telefonu na dłoni jakimś długopisem ogarniętym z baru i kiedy Jason się między nich wbił, zaśmiała się cicho zarzucając ramiona na jego szyję.
- Och, dziękuję ci mój wybawco za to, że odepchnąłeś ode mnie zupełnie nieszkodliwego, przystojnego faceta - zamruczała, przylegając do niego całym ciałem i zarzuciła mu nawet nogę na biodro, bo nastrój miała wybitnie szampański. Oprócz picia poleciały pewne też jakieś inne używki, nie? - Zaproponował mi randkę za kilka dni, chyba pójdę. I tak go więcej nie zobaczę - mocniej ramiona wokół jego szyi owinęła, patrząc mu prosto w oczy. Może taka randka to jakiś sposób na uspokojenie głowy i bólu egzystencjalnego?

autor

-

Awatar użytkownika
37
190

właściciel

Rapture

belltown

Post

–No jak to nieszkodliwego? Dupek ewidentnie chciał mi cię wyrwać, a ja nie mogłem na to pozwolić, zdecydowanie był szkodliwy. Ostrzył sobie na ciebie te krzywe zęby jak wilk na czerwonego kapturka – pokazał jej język w tym momencie, bo jego skromnym zdaniem zdecydowanie typ był szkodliwy i powinien spierdalać jak najdalej i to w podskokach. Odetchnął sobie, mocniej zaciskając ramiona wokół jej talii i przylegając do niej całym ciałem, by lekko ją przechylić do tyłu i się nad nią nachylić z lekkim, szelmowskim uśmieszkiem na ustach.
– Och, tak? Randkę? No mówiłem, zjeb jakiś totalny, pewnie na seks liczy – on też trochę liczyl, ale starał się być grzeczny, uroczy i ją emocjonalnie w tym wszystkim wspierać, lekko zachwycony, że będą przez jakiś czas razem mieszkać, nie.

autor

-

Some mistakes get made, that's alright, that's okay. You can think that you’re in love, when you're really just in pain. Some mistakes get made. That's alright, that's okay. In the end, it's better for me. That's the moral of the story, babe.
Awatar użytkownika
36
174

architekt wnętrz

SkB Architects

belltown

Post

- Nie miał krzywych zębów, miał bardzo ładne zęby i bardzo ładny uśmiech - zaśmiała się dźwięcznie, wywracając oczami. Kiedy ją pochylił do tyłu, wlepiła wzrok w jego ciemne oczy, palcami jednej dłoni muskając jego policzek z delikatnym uśmiechem. Tamten ziomek ewidentnie jej ego połechtał całą serią komplementów i w sumie pomyślała, że taki rebound, z kimś zupełnie obcym był naprawdę kozacką opcją. Może będzie super w łóżku? Potrzebowała dobrego seksu, eh.
- A nawet jeśli to co? Jestem dużą dziewczynką, chyba poradzę sobie z seksem z nieznajomym. To nawet całkiem fajny dreszczyk, brakowało mi tego - stwierdziła, wpadając z powrotem w jego ramiona i przyciągnęła go za szyję bliżej, żeby się pochylił i koniuszkiem języka przesunęła po jego dolnej wardze, ale zaraz odsunęła buzię na bezpieczną odległość. Och, no ona nie miałaby nic przeciwko temu, żeby uprawiali seks, ale próbowała być grzeczna. Nie chcieli wpaść w próżnię, tym bardziej, że nie brała pod uwagę, że czegokolwiek Jay mógłby od niej chcieć, nie? A ruchanie się jak mieli razem mieszkać było tyci ryzykowne, no.

autor

-

Awatar użytkownika
37
190

właściciel

Rapture

belltown

Post

– To na pewno sztuczna szczęka – pokazał jej język w tym momencie, bo jednak wiadomo – naprawdę sądził, że typ miał krzywe zęby i nikt go nie przekona, że białe jest białe a czarne jest czarne, nie? :lol: W każdym razie, zaraz jednak przechylił lekko głowę i zlustrował ją nieco pożądliwym spojrzeniem.
– Ach, tak? Dużą dziewczynką jesteś? Mogę zawsze zapewnić ci ten dreszczyk i udawać, że cię nie znam – pokazał jej język, a gdy koniuszkiem języka przesunęła po jego dolnej wardze, miał ochotę wpić się w te jej słodkie usta, ale grzecznie się odsunął z buźką, gdy i ona to zrobiła, nie chcąc na niej jakiejś presji wywierać jednak. Obrócił ją tyłem do siebie, łapiąc ją za biodra i generalnie niby nie chciał wpaśc w próżnię, ale… Czemu by mieli. Mogliby spróbować tak po prostu, chociaż Jasonować zdecydowanie nie chciał.

autor

-

Some mistakes get made, that's alright, that's okay. You can think that you’re in love, when you're really just in pain. Some mistakes get made. That's alright, that's okay. In the end, it's better for me. That's the moral of the story, babe.
Awatar użytkownika
36
174

architekt wnętrz

SkB Architects

belltown

Post

- Nah, ale licówki ma na pewno - zaśmiała się, ale sama miała, więc absolutnie oceniać go nie zamierzała, nie? Oblizała usta, próbując pilnować swoich myśli, ale szło jej cholernie ciężko gdy tak na nią patrzył. Miała problem z tym jak Jay na nią działał - strasznie ją do niego ciągnęło, tak, że serio ciężko było się pohamować przed wiszeniem na nim cały dzień, chociaż i tak coraz mniej nad tym panowała, nie?
- Mówisz? To jakiś nowy motyw do łóżka? Nie kuś - poruszyła brwiami. - Ale może to dobra opcja, no wiesz, seks z kimś nowym. Jak się okaże psycholem, to po prostu będziesz mnie ratował z opresji, bohaterze - zażartowała a kiedy ją odwróciła do siebie tyłem, zaczęła biodrami bujać w rytm jakiejś kubańskiej muzyki, trochę celowo się o niego pośladkami ocierając, a dłońmi przycisnęła jego dłonie do swoich bioder, przesuwając je nieco niżej, na uda.

autor

-

Awatar użytkownika
37
190

właściciel

Rapture

belltown

Post

– I chcesz takiego dupka wyrywać, z nieludzko równymi zębami? No weź, stać cię na kogoś bardziej zajebistego – dźgnął ją delikatnie w obojczyk palcem wskazującym, bo generalnie naprawdę uważał, że mogła ustrzelić lepiej. Jego mogła na przykład ustrzelić, on bardzo chętnie się poświęci i jej życiowo ulży. Odetchnął głęboko i przechylił głowę.
– Może być, jeśli masz ochotę – jęzor jej pokazał w tym momencie. – A skąd wiesz, że ja od czasu naszego ostatniego seksu nie nauczyłem się nowych ruchów? A mnie ciężko będzie cię ratowac jak będziesz się z nim ruchać jednak – wzruszył niewinnie ramionami, ustami jej szyję muskając i gdzieniegdzie tę delikatną, aksamitną skórę przygryzając, bo jednak wiadomo, ze najlepszy w powstrzymywaniu się to nie był. :lol:

autor

-

Some mistakes get made, that's alright, that's okay. You can think that you’re in love, when you're really just in pain. Some mistakes get made. That's alright, that's okay. In the end, it's better for me. That's the moral of the story, babe.
Awatar użytkownika
36
174

architekt wnętrz

SkB Architects

belltown

Post

- Równe zęby oznaczają, że się o siebie dba. Poza tym, jego zęby nie będą rzeczą na którą będę zwracać uwagę - powiedziała z rozbawieniem, bo w sumie uważała, że gostek był cholernie seksowny i pewnie gdyby przyszła tu sama, a nie z Jayem, Rosie i Elim to pewnie sama by zaproponowała skonsumowanie tego miłego wieczoru w jakiejś toalecie w klubie, ale zasady jakieś być muszą, nie?
- Na ciebie zawsze mam ochotę, ale współlokatorzy nie powinni ze sobą sypiać - rzuciła lekko prowokacyjnie i żartobliwie, zaraz oczkami wywracając. - No tak, pewnie przeleciałeś rzeszę długonogich blondynek w ostatnich tygodniach, może czegoś nowego się nauczyłeś - dodała, bo trochę tak obstawiała, tylko o tym nie rozmawiali, nie? W końcu to Jason - i wiedziała, że chętnych dość często mu nie brakowało. Przymknęła powieki czując jego usta na swojej szyi i westchnęła cicho. - Jestem głodna - mruknęła z rozbawieniem, próbując trzymać mózg w ryzach i odwróciła się do niego przodem, biorąc głęboki oddech. Trochę chyba też Charlie wjechał jej na banię życząc im powodzenia razem i jakoś tak... próbowała nie iść tą drogą :lol:

autor

-

Awatar użytkownika
37
190

właściciel

Rapture

belltown

Post

– Albo że jest pizdą z kompleksami – pokazał jej język, bo przecież tak też mogło być! – A jak jest pizdą z kompleksami to będzie się skupiał na sobie a w seksie nie o to chodzi, prawda? W każdym razie, kiedy powiedziała, że na niego Ma zawsze ochotę, uśmiechnął się do niej uroczo.
– Oj tam, no weź, czymże jest niewinny seks wśród współlokatorów, zresztą, jeszcze się do mnie nie wprowadziłaś, więc technicznie rzecz biorąc JESZCZE współlokatorami nie jesteśmy – pokazał jej język, delikatnie rozbawiony tym wszystkim.
– No weź, za kogo ty mnie masz, może przestudiowałem uważnie Kamasutrę, ej – zaśmiał się i pokazał jej język, chociaż no… Nie przestudiował. :lol: – Głodna? Chcesz iść coś zjeść, czy masz ochotę na inne mięso na kolację? – poruszył brwiami. Hehe, tak, mówił o swoim penisie. :lol:

autor

-

Some mistakes get made, that's alright, that's okay. You can think that you’re in love, when you're really just in pain. Some mistakes get made. That's alright, that's okay. In the end, it's better for me. That's the moral of the story, babe.
Awatar użytkownika
36
174

architekt wnętrz

SkB Architects

belltown

Post

- Naprawdę nie chcesz, żebym szła na tą randkę, co? Nie przekonasz mnie swoim jojczeniem, poza tym wcale nie jest powiedziane, że w ogóle zadzwoni - też mu pokazała język, ale istotnie, była możliwość, że ten ziomek nie zadzwoni. Mógł chcieć tylko poruchać w klubie i tyle, right? Jakoś będzie z tym żyła :lol:
- Aha, niewinny. Znamy siebie nawzajem, dobrze wiemy jak będzie - posłała mu rozbawione spojrzenie, bo wiedziała, że jak zaczną sobie na to wszystko pozwalać, to nie będzie to na pewno niczym łatwym. Nie, żeby nie chciała, bo myślała o nim zdecydowanie częściej niż by wypadało, ale wiadomo.
- Nie wątpię. Ale raczej studiowałeś od razu testując - wywróciła oczami, bo przecież wiedziała jaki był, come on :lol: - Twojego mięsa zjeść nie mogę, co najwyżej mogłabym je smakować, więc chyba jakaś knajpa byłaby lepszym rozwiązaniem - musnęła jego policzek palcami, mimowolnie trochę wpatrując się w niego jak w obrazek, ale zaraz odetchnęła cicho i odrobinę odwróciła wzrok. - Chodź - uśmiechnęła się do niego szeroko, odsuwając się i złapała go za dłoń, splotła ich palce ze sobą i pociągnęła w kierunku wyjścia, bo jak nie wyjdą, to na bank go przerucha a nie wolno :c

autor

-

Awatar użytkownika
37
190

właściciel

Rapture

belltown

Post

– Skoro jojczenie cię nie przekona, to co cię przekona, huh? – poruszył brwiami z niewinnym uśmiechem, bo był gotów na naprawdę sporo, żeby na tę randkę nie szła. :lol: – Och, jasne, że zadzwoni, widziałaś się dzisiaj w lustrze? – bo on ją widział dzisiaj normalnie i wyglądała absolutnie sztos. Tylko debil by do niej nie zadzwonił, nie?
– Oczywiście, że niewinny – pokazał jej język w tym momencie, bo on totalnie nie wiedział, co ona insynuowała, no przecież był grzeczniutki maks, nie? :lol: W każdym razie, gdy powiedziała, że studiował, testując, wzruszył ramionami.
– Nigdy się nie dowiesz – pokazał jej język. – Mogłabyś posmakować, ale to na deser, twoje życzenie odnośnie knajpy jest moim rozkazem – uśmiechnął się do niej uroczo, bo pewnie – mógł z nią iść na jedzonko, a potem jednak mogli się zająć innymi rzeczami, nie? :lol: - Na co masz ochotę? - spytał niewinnie, bo wiadomo - zabierze ją gdzie chciała.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Nic, jeśli zadzwoni to zamierzam pójść na tą randkę i dać się przelecieć - parsknęła śmiechem, ale w sumie to nie był żart, tylko całkiem realna opcja :lol: I Lils jakby wiedziała, że nic niewinnego nigdy w nich nie było, toteż nie poszłaby w jego wizję :lol: A potem faktycznie poszli na jakieś szybkie jedzenie i Lils grzecznie zwinęła się do swojej sypialni żeby nie kusić losu :lol:

Elias natomiast nie wiedział co się stało bo coś się zmieniło w zachowaniu Rosie po wieczorze w klubie. Niby było okej, ale czuł że nie było i totalnie się frustrował. Dlatego gdy Lily szykowała sie do wyjścia na randkę, a Roro jej towarzyszyła, wbił do Jaya do pokoju.
- Dlaczego Lily wychodzi na jakąś randkę? Co zrobiłeś? - zapytał z rozbawieniem, podając mu butelkę z tequilą. - I nie wiem w ogóle o co Rosie chodzi, ma chyba jakiegoś focha - wywrócił oczami, bo serio nie rozumia,ł, eh.

autor

-

Awatar użytkownika
37
190

właściciel

Rapture

belltown

Post

Czy Jason był zadowolony, że Lily rozważała przelecenie tamtego kretyna z klubu i że teraz się szykowała na randkę? Absolutnie nie. Nie mógł jej jednak tego zabronić, chociaż naprawdę cholernie, ale to cholernie chciał. Ech, ciężkie to życie, bo jemu przelecieć się na ten przykład nie dała zupełnie. Pizda straszna, ale musiał z tym żyć, right?
Gdy więc Elias wbił do jego pokoju, uśmiechnął się, bo naleśnikowa właśnie na łóżku i gapił się w sufit.
– No właśnie kurwa nic nie zrobiłem, a może powinienem. Przecież jestem numerem jeden, po co dla średniego seksu ryzykować, jak może mieć całkiem zajebisty to ja nie rozumiem – wywrócił oczami. No nie rozumiał kompletnie. – Focha? A co mówiła konkretnie? – przechylił głowę, bo wiadomo, trzeba było to przeanalizować, żeby dotrzeć do głębi problemu. :lol:

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- No nie wiem czy chodzi tylko o seks. Może po prostu potrzebowała odskoczni? - wzruszył ramionami, bo przecież każdy tak miał, ale zmierzył Jasona wzrokiem. - Dlaczego aż tak to przeżywasz? Aż tak sobie to wkręciłeś w głowę? Bo jeśli tak, to może jej powiesz a nie będziesz zachowywać się jak ostatnia cipa i naleśnikować - wywrócił oczami, bo jeśli miał flow, to może powinien je wykorzystać? Nie, żeby sam był lepszy, ale wiadomo - on z innych powodów tego nie robił.
- Właściwie nic, powiedziała że może potrzebuję czasu żeby wszystko przemyślec. Jak chuj jej chodzi o tego kota dla Allie - posłał mu zmartwione spojrzenie. - No chuj, zgodzę się - dodał, bo kotów nie lubił ale skoro to był taki problem?

autor

-

Awatar użytkownika
37
190

właściciel

Rapture

belltown

Post

– Nie wiem, może, ale przecież ja jestem zajebistą odskocznią, noo. Powiedziała, że jak będziemy uprawiać seks, to się skomplikuje między nami jako współlokatorami, ale przecież to zajebista komplikacja, ech – westchnął mimochodem, bo zaczynał lekko Jasonować, tak? – Nie zachowuję się jak cipa, kto to mówi w ogóle? Jakbyś sam Roro nie przeżywał jak mrówka okres, kiedy w końcu się określicie? Mówiła Lils, że jej na tobie zależy – pokazał mu język, bo jednak sam powinien wykorzystać własne flow i jego flow nie oceniać.
– Myślisz, że o kota by zajebała focha? No w sumie jako dzieciak chyba kota miała, nie? – zmarszczył brwi, bo w sumie miało to jakiś sens. – Baby, weź za nimi nadążaj – mruknął, bo on osobiście nie nadążał. :lol:

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Podróże”