WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!
Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina
Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.
INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.
DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!
UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.
Rosie & Elias & Marcus
-
-
-
Czy Elias miał dobry nastrój? Ciężko było to nazwać dobrym nastrojem - miał ewidentnie zajebisty humor, bo to życie z Rosie wydawało mu się absolutnie wspaniałą opcją, serio. Dlatego z ogromną radością wylądował w tej Grecji i na miejscu zaplanował im randkę idealną generalnie - spacer po ich ulubionych miejscach, który zaczęli od drinków w ich ulubionym barze, a teraz spacerowali po wąskich, typowo greckich uliczkach które prowadziły w kierunku jakiegoś miejsca na szczycie tych alejek.
- Myślisz, że Camille zadzwoni na skargę do Charliego, że Jay przyjechał? No chciałem, żeby też się rozerwał trochę i w ogóle - wyjaśnił, z niewinnym uśmiechem, chociaż trochę w zasadzie po prostu planował mu ułatwić życie z Lils, nie? - A wiesz już gdzie idziemy? - poruszył brwiami, mocniej palce wokół jej drobnej rączki zaciskając bo szli w kierunku miejsca, gdzie brali ślub. I tam właściwie też ogarnął wszystko tak, że mieli zjeść kolacje, nie?
broker, agentka nieruchomości
Flower Group
the highlands
– Myślę, że na pewno zadzwoni, ale musimy z tym żyć. Poza tym oboje wiemy, że chciałeś, żeby przyjechał dla Lils, bo oboje wiemy, że się ruchali – pocałowała jego policzek czule, bo ogólnie szanowała ten motyw całkiem, a że panowie o tym gadali to większych wątpliwości nie miała.
– Domyślam się – powiedziała, czule całując jego ramię i splatając palce ich dłoni ze sobą. – Kocham to miejsce, wiesz? Mogłabym tu zamieszkać na starość – no mogłaby, owszem. Było przepięknie.
-
-
-
- A ruchali? Ciekawe, nie mówił mu nic do tej pory - udał debila, patrząc na nią z rozbawieniem w tym momencie bo jasne, że o tym rozmawiali. Tak samo jak rozmawiali o seksie życia który Rosie mu zafundowała a którego ukrywać sam Eli nie zamierzał. Było się czym chwalić, tak?
- Skoro się domyślasz, to gdzie idziemy? - poruszył brwiami, unosząc ich dłonie do swoich ust i ucałował tą, należącą do niej dość czule. - Wiem, pamiętam jak o tym kiedyś rozmawialiśmy - mieliśmy zamieszkać tutaj po sześćdziesiątce, a nasze dzieci by nas odwiedziały raz do roku, na wakacje - zaśmiał się, tylko wtedy nie mieli jeszcze Allie i gadali sobie tak tylko dla żartów, nie?
broker, agentka nieruchomości
Flower Group
the highlands
– No przecież wszyscy wiedzą po sylwestrze, nie? – pokazała mu język w tym momencie, bo skoro on rżnął głupa, to ona też mogła. A Jay mógł rżnąć Lily, ona wspierała przyjaciółkę emocjonalnie w tym temacie. Przygryzła dolną wargę, gdy tak ucałował jej dłoń.
– Idziemy w miejsce, w którym braliśmy ślub – stwierdziła, patrząc mu z czułością w oczy. – O tak, teraz to by była Allie, chociaż w zasadzie radzimy sobie z rodzicielstwem tak super, że totalnie mogłabym mieć z tobą kolejne – uśmiechnęła się do niego uroczo. Mogłaby. Mogłaby też zostać znów jego żoną.
-
-
-
- Dokładnie tak - pokiwał głową, ale nie mówił jej w zasadzie nic więcej bo kolacja miała być po prostu uroczą niespodzianką. Mimo to, z miejsca w którym już byli widać było migające światła świeczek, które kazał rozstawić na całym placu do którego zmierzali.
- Tak? To w takim razie odstawiaj tabletki i bierzemy się za działanie. Może teraz ustrzelimy chłopca, co? - poruszył brwiami, chociaż mówił to bardziej w formie żartów bo jednak nie zakładał, że mogłaby mówić poważnie tak szczerze. Było super, było wspaniale, ale...nie robił sobie głupich nadziei.
broker, agentka nieruchomości
Flower Group
the highlands
– Och, nie prowokuj mnie, bo jestem gotowa serio odstawić tabletki i się wziąć za działanie – pokazała mu język, chociaż też żartowała. Najpierw niech do siebie wrócą, potem pomyślą o chłopcu. – Nadal chciałbyś mieć trójkę? – spytała spokojnie, przygryzając dolną wargę i patrząc mu w oczy.
-
-
-
- Mówisz? Zróbmy to w takim razie, zaczniemy już po powrocie do hotelu, żeby zacząć sobie testować jak nam idzie - musnął z rozbawieniem palcami jej nos, bo Allie akurat ustrzelili całkowicie niechcący, a jak cudowna była, to co dopiero gdyby sie o jakiegoś brzdąca starali, nie? - Tak, zdecydowanie. A ty? - mógłby mieć i piątkę, ale w dużej mierze uważał, że to zależało od kobiety. W końcu to jej ciało, nie?
broker, agentka nieruchomości
Flower Group
the highlands
– Taak, zaczniemy? Mam nawet to wdzianko policjantki, o którym rozmawialiśmy jakiś czas temu – poruszyła brwiami. – I jest bardzo mocno powycinane w bardzo odpowiednich miejscach – zamruczała jeszcze, poruszając brwiami, bo nie wątpiła, że będzie im szło zajebiście. Jak zawsze.
– Mogłabym mieć w sumie nawet więcej – wzruszyła ramionami, bo jeśli miała być szczera, to gdyby byli razem, gdyby nie musiała się frustrować na życie i brak seksu, to chyba by mogła ciążę przetrwać więcej razy i mieć gromadkę ślicznych dzieciaków. Nawet w liczbie lamy.
-
-
-
- Wzięłaś je ze sobą? Kurwa, to my powinniśmy jak najszybciej wracać do willi, a nie jakieś randki uskuteczniać, ja pierdole, Rosemarieee - jęknął z lekką udręką w głosie, bo naprawdę, po co mu to teraz mówiła? Rozmarzył się, co było zdecydowanie po nim widać, ale na szczęście doszli finalnie do miejsca, do której zmierzali od dłuższego czasu; na środku placyku stał stolik, dwa krzesła, wszędzie rozpalone świecie i pełno świezych kwiatów. A na stole od jakichś dwóch, trzech minut stało już przygotowane również jedzenie i winko pewnie.
- To można pomyśleć o większej ilości dzieci - wzruszył delikatnie ramionami, bo w zasadzie nie miał z tym problemu. Odsunął dla niej krzesło, żeby sobie mogła zająć miejsce. - Jak ci się podoba? - poruszył brwiami.
broker, agentka nieruchomości
Flower Group
the highlands
– No ty kupiłeś zestaw podróżny, więc uznałam, że będzie pasowało do kajdanek – wzruszyła niewinnie ramionami i spojrzała mu w oczy. – Och, więc to randka? – no niby wiedziała, ale dobrze się upewnić. – Będziesz zatem szybko wcinał jedzenie, żeby szybko wrócić – zaśmiała się pod nosem, bo ona z kolei zamierzała jeść troszeczkę wolniej, żeby go delikatnie udręczyć. Musnęła jednak jego usta swoimi. – Ale po tej randce będzie pan bardzo zadowolony panie Costas i przejdzie pan bardzo dogłębną kontrolę osobistą – zamruczała, muskając płatek jego ucha ustami i lekko go przygryzając. Gdy dotarli do miejsca, w którym stał stolik, uśmiechnęła się czule. Mimo to, gdy odsunął dla niej przesło, to posadziła na nim jego, a sama władowała mu się na kolana.
– Jest idealnie – powiedziała cicho, chwytając go za podbródek i całując czule, by zaraz chwycić widelec, odkroić kawałek jedzonka i przysunąć mu go do ust. – A teraz, skoro można pomyśleć o większej ilości dzieci to możesz też jeść mi z ręki – wyszczerzyła się do niego niewinnie.
-
-
-
- To się cieszę, taki był zamysł - posłał jej przeuroczy uśmiech i usta otworzył istotnie, żeby zjeść to co dała do jedzenia. - Moglibyśmy wpożyczyć po przyjęciu dziadków jakąś łódkę i wypłynąć. Co o tym myślisz? - zapytał, lustrując jej piękną buzię wzrokiem.
broker, agentka nieruchomości
Flower Group
the highlands
– Moglibyśmy, ale zostawimy Allie u dziadków, co? Boję się, że jak ten mały meserszmit zacznie biegać po czymś, co nie jest dojebanym jachtem, to nam wypadnie za burtę, a wtedy to już będziemy musieli zrobić kolejne – wywróciła oczami z rozbawieniem, chociaż wiadmo, że swojej Allie by nie wymieniła za żadne skarby tego świata.
-
-
-
- Jasne, dziadkowe zdecydowanie się ucieszą, że będą mogli z nią zostać. Wiesz, że ją uwielbiają - uśmiechnął się uroczo, zresztą Allie ogólnie nie dało się nie kochać jak wiemy. - Za Allie musielibyśmy zrobić dwójkę, bo jedno jej nie zastąpi zdecydowanie - mruknął z rozbawieniem, upijając łyk wina ze swojego kieliszka.
broker, agentka nieruchomości
Flower Group
the highlands
– Ciężko jej nie uwielbiać, udał nam się ten brzdąc – uśmiechnęła się do niego delikatnie, bo naprawdę się udał. Była wspaniała. – A tak, racja, nawet trójkę – zaśmiała się cicho, sama unosząc do ust kieliszek z winem. – Wiesz, jak cholernie doceniam, że tu jesteśmy? Uwielbiam twoje towarzystwo – powiedziała spokojnie, wpatrując się w niego jak w obrazek. Absolutnie uwielbiała.
-
-
-
- Ja też doceniam, że jesteśmy tutaj razem - przyznał szczerze, łapiąc palcami za jej brodę i wpatrując się jej w oczy musnął kciukiem jej dolną wargę. Tak naprawdę, mimo braku jakichkolwiek deklaracji zachowywali się totalnie jak para, chociaż trochę próbował tego nie zauważać - nawet jeśli czasami było ciężko. - Właściwie to doceniam ogólnie możliwość posiadania cię blisko. Serio, uwielbiam mieć cię obok - powiedział, muskając wargami jej usta delikatnie i uśmiechnął się zaraz uroczo.