WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Vinnie & Mike | różne lata

Awatar użytkownika
32
189

-

-

-

Post

- Ale dzięki temu będziemy dbać, żeby nikt więcej nie złamał ci serca - wzruszył ramionami, bo nigdy tego nie lubił. Nie lubił gdy ona i Nell cierpiały, bo to obie traktował jak idealne, kochane i potrzebującego wsparcia. Nie brał co prawda pod uwagę tego, że teraz, że całował ją jak szalony - a to braterskie już nie było. Ale w tym momencie poczuł, że jest nie tylko cudowna jako przyjaciółka, ale też jako kobieta. Przedtem mu się nie zdarzało o niej tak myśleć, ale teraz… cóż. A gdy jej dłonie zawędrowały pod jego koszulkę, Mike nie wiele myśląc sięgnął do zapięcia w jej sukience i bardzo powoli je rozsunął.
- Czyli oficjalnie zostałem wybrany na rebound? - zapytał z lekkim rozbawieniem, łapiąc za jej podbródek i wracając na moment do jej ust, po to żeby za chwilę zacząć z pasją obcałowywać jej szyję i dekolt i westchnął cicho znad jej skóry. Pachniała idealnie. Tak idealnie, że mimowolnie jego dłoń zawędrowała w kierunku jej kobiecości, którą delikatnie palcami zaczął muskać przez koronkowy materiał i nawet delikatnie go odchylił, wsuwając w nią palce. Trudno, Niko go najwyżej zajebie czy coś.

autor

-

But we were something, don't you think so? Roaring twenties, tossing pennies in the pool And if my wishes came true It would've been you.
Awatar użytkownika
29
177

projektantka mody, właścicielka firmy

V&N Design

the highlands

Post

- Wy i wasze dbanie sprawicie, że skończę jako zakonnica – pokręciła głową, patrząc mu w oczy. Doskonale wiedziała, że ani on ani jej brat nie lubili patrzeć na jej miłosne perypetie i tak samo było z Nell. Może obie nieco naiwnie podchodziły do tematu miłości i związków i pewnie dlatego gdzieś tam niestety obie zawsze obrywały po swoich zgrabnych tyłkach. Kiedy więc Mike rozsunął jej sukienkę, a potem zadał to pytanie, spojrzała mu w oczy i pokręciła głową.
– Nie. Ty nigdy nie będziesz tylko reboundem – oświadczyła, spoglądając mu w oczy. Taka była prawda – na zawsze miał już być jej przyjacielem. Odetchnęła cicho, gdy poczuła jego usta na swojej szyi i dekolcie. Jezu, jaki on był w tym dobry. Jęknęła cicho, gdy wsunął w nią palce, poruszając lekko biodrami, by znaleźć z nim wspólny rytm. Objęła go mocniej, drugą dłonią rozpinając jego spodnie i pojękując cicho spod jego warg.

autor

-

Awatar użytkownika
32
189

-

-

-

Post

- Byle nie w jakimś klasztorze na końcu świata. Nie dasz rady milczeć, a w takich często jest zakaz mówienia - zażartował, ale doskonale wiedział, że prędzej czy później Vinnie znajdzie jakiegoś odpowiedniego faceta. Każdy prędzej czy później znajdował, nie?
- To nazwijmy to miłym zakończeniem wieczoru - powiedzial cicho, bo on też widział w niej przede wszystkim swoją przyjaciółkę, ale skoro potrzebowała wsparcia duchowego to był - nawet i ciałem :lol: Słysząc jej pojękiwanie, uśmiechał się znad jej szyi. No, jasne, że był w tym dobry. Nie bez powodu miał tyle lasek, nie? Zaraz jednak ściągnął jej przez głowę sukienkę i odrzucił gdzieś na bok, nie bardzo się tym interesując gdzie. Pomógł jej rozpiąć swoje spodnie, nawet podniósł się z nią do góry ale nie miał weny na przechodzenie gdzieś ultra daleko, więc posadził ją na jakimś stole na tarasie i zaczął teraz pocałunkami pieścić jej - jak już to nazwał przedtem - idealne piersi, a w międzyczasie zsunął swoje spodnie razem z bokserkami w dół, by zaraz w nią wejść. Nie jakoś ultra mocno, na początku poruszając się w niej raczej delikatnie i powoli, chcąc jej pozwolić na nadanie rytmu. To jej miał ten wieczór poprawić nastrój, right?

autor

-

But we were something, don't you think so? Roaring twenties, tossing pennies in the pool And if my wishes came true It would've been you.
Awatar użytkownika
29
177

projektantka mody, właścicielka firmy

V&N Design

the highlands

Post

Uśmiechnęła się tylko, gdy powiedział, że mogą to nazwać miłym zakończeniem wieczoru. Ano było miłe, nawet bardzo miłe, nie mogła zaprzeczyć. Mimo to, gdy ją podniósł i przenieśli się na jakiś stół, odetchnęła głęboko, zatapiając dłoń w jego włosach, drugą lekko się podpierając. A potem w nią wszedł, a jej plecy mimochodem wygięły się w łuk, pozwalała, by był delikatny, jednak zaraz spojrzała mu w oczy.
– Nie musisz być delikatny, Mike – zamruczała cicho i pocałowała go nieco bardziej namiętnie, przesuwając się bliżej krańca stołu i obejmując go nogami w biodrach. Paznokciami delikatnie drażniła skórę na jego plecach, czując, się cholernie dobrze. Może nawet nieco zbyt dobrze, biorąc pod uwagę to, co robili. Ale ta bliskość dawała jej komfort jakiego wcześniej paradoksalnie nigdy nie zaznała.

autor

-

Awatar użytkownika
32
189

-

-

-

Post

Był delikatny, bo w sumie raczej nie rozmawiali o tym co kto z ich paczki w seksie lubił, głównie ze względu na to powiązania rodzinne :lol: ale gdy usłyszał jej słowa, uśmiechnął się. On sam średnio lubił delikatny seks, ale wiadomo - chciał dla niej jak najlepiej, zatem gdy zdanie zmieniła, Mike z emocjonalną radością ruchy przyspieszył, wchodząc w nią teraz nieco mocniej i bardziej stanowczo. Wsunął dłoń w jej włosy, zaraz wracając do całowania jej pełnych, słodkich ust. Teoretycznie to nie było dobre, ale samo w sobie złe też nie, prawda? Seks nie był niczym złym. Mike nie zamierzał potem jej ignorowac, albo znikać z jej pokoju przed świtem. W żadnym razie nie zamierzał jej też traktować inaczej niż zwykle - nadal b yła dla niego cholernie ważna. Tak po prostu.

autor

-

But we were something, don't you think so? Roaring twenties, tossing pennies in the pool And if my wishes came true It would've been you.
Awatar użytkownika
29
177

projektantka mody, właścicielka firmy

V&N Design

the highlands

Post

Seks wcale nie był zły, wręcz przeciwnie był dobry. Cholernie dobry. Następnego dnia nie zachowywali się dziwnie i przez kolejne dwa miesiące mieli normalny kontakt. A potem dowiedziała się, że jest w ciąży. Chodziła po swoim apartamencie w tę i z powrotem, kontemplując życie i pewnie cały tydzień się do niego nie odezwała, nie wiedząc, co robić. Odetchnęła więc teraz głęboko z talerzem jego ulubionych Brownie w dłoni i zapukała do jego posiadłości w Seattle. Kiedy otworzył przygryzła dolną wargę.
– Przepraszam, że się nie odzywałam, ale zrobiłam ci Brownie – uśmiechnęła się lekko i dodatkowo też wskazała na siatę z zakupami. – I mogę zrobić steki – poruszyła brwiami, przygryzając dolną wargę, a gdy ją wpuścił, to odetchnęła. – Ale jest jeden tyci haczyk. Który może całkiem urosnąć – westchnęła mimochodem, stawiając talerz na stoliku i zaczynając się brać za steki.

autor

-

Awatar użytkownika
32
189

-

-

-

Post

Michael też nie widział w tym seksie nic złego, był kochany i uroczy i naprawdę nie traktował jej w żaden sposób inaczej. Nie, bo nadal była ważna. A dla Michaela seks nie wiązał się z niczym nadzwyczajnym, nie? Inna sprawa, że tym razem chyba będzie musiał. Kiedy zapukała, otworzył jej drzwi i zlustrował wzrokiem.
- Co zrobiłaś, że przynosisz to wszystko? - zapytal z rozbawieniem, od razu wpuszczając ją do środka. - Chcesz coś do picia? - przejął od niej torbę z zakupami i razem przeszli do kuchni. Pomógł wszystko rozpakować i ogólnie był miłym towarzyszem gotowania, ale zmarszczył czoło.
- To znaczy? - bo nie rozumiał. Co miało urosnąć? He?

autor

-

But we were something, don't you think so? Roaring twenties, tossing pennies in the pool And if my wishes came true It would've been you.
Awatar użytkownika
29
177

projektantka mody, właścicielka firmy

V&N Design

the highlands

Post

– Nie odpisywałam ci przez tydzień, ale dobrze wiedzieć, że cię to obeszło tyle, co zeszłoroczny śnieg – mruknęła pod nosem, wywracając oczami, ale westchnęła cicho, gdy pomógł jej wszystko rozpakować. - Masz jakiś sok? - spytała, ale zaraz zaczęła powoli ogarniać steki i kiedy zapytał, co to znaczy, odetchnęła, nadal coś tam krojąc i siekając na jakąś super sałatkę.
– Ja… Jestem w ciąży, Mike. Z tobą. I myślałam nad tym i chyba nie chciałabym usuwać, ale nie będę niczego od ciebie wymagać, możesz być tak zaangażowany w życie tego dziecka, jak tylko chcesz. Możesz być ojcem albo zabawnym wujkiem. Wybór jest twój - spojrzała mu w końcu w oczy, ale nadal kroiła jakąś szalotkę i aż się w tym momencie skaleczyła nożem. Jęknęła cicho, zaraz dłoń pod bieżącą wodę wsadzając, ale jednocześnie obserwując jego reakcję.

autor

-

Awatar użytkownika
32
189

-

-

-

Post

- Nie odpisywałaś to fakt, ale uznałem, że może po prostu jesteś zajęta. Chciałem ci potruć tyłek jutro, no wiesz, moglibyśmy pójść na jakiegoś drineczka czy coś - puścił jej oczko. To nie tak, że brak odzewu go nie obchodził, po prostu nigdy jakoś mocno do niej nie napierdalała gdy nie odpisywała, nie? - Mam. Jabłkowy i pomarańczowy na pewno - stwierdził, zaraz jeden z wybranych jej nalewając do szklanki i postawił obok niej.
- Co jesteś? - zapytał, odrobinę niegrzecznie formułując to pytanie ale go zdziwiła. Cholernie. Tyle lasek w swoim życiu ruchał, a zapłodnił akurat Vinnie? Siostrę swojego najlepszego kumpla? No, kurwa. Słabo. - A nie bralaś jakichś tabletek czy coś? Kurwa, w sumie to nie zapytałem wtedy. - zacisnął usta. Nie był zły, ale… no nie był gotowy za bardzo na bycie ojcem. Inna sprawa, że wujkiem być nie chciał. - Nie no… nie chcę być wujkiem. W sensie… rozumiem, że chciałabyś zatrzymać dziecko? Okej, więc… no jest też moje, prawda? Więc wiadomo, że wolę być ojcem - podszedł jednak do niej gdy się skaleczyła i zaraz wyciągnął z szafki jakiś plasterek, którym delikatnie okleił jej palec po uprzednim osuszeniu ręcznikiem papierowym. Nie wiedział co mówić bo zupełnie na to przygotowany nie byl.

autor

-

But we were something, don't you think so? Roaring twenties, tossing pennies in the pool And if my wishes came true It would've been you.
Awatar użytkownika
29
177

projektantka mody, właścicielka firmy

V&N Design

the highlands

Post

– Byłam, od tygodnia prawie wychodziłam dziurę w swoim dywanie, kontemplując to wszystko – westchnęła mimochodem. - Ale na drineczka to jeszcze jakiś czas nie pójdę – uśmiechnęła się blado. – Jabłkowy będzie git – dodała, upijając zaraz trochę ze szklanki.
– Jestem w ciąży – odparła spokojnie. – Brałam, ale akurat tydzień przed tym jak się przespaliśmy czasami wymiotowałam po alkoholu, więc istnieje szansa, że wyrzygałam tabletkę – przyznała spokojnie, bo fakt faktem smutki zapijała dość mocno i obściskiwała się z sedesem dość często w tamtym czasie.
– Chciałabym zatrzymać – powiedziała cicho, podchodząc do swojej torebki i wyjmując usg, by mu je pokazać, kiedy już plasterek znalazł się na jej palcu. – Nie musisz, jeśli nie chcesz, naprawdę. Nie będę ci miała tego za złe. Ja też nie jestem do końca gotowa, ale kiedy usłyszałam bicie serduszka… Nie mogę usunąć – powiedziała cicho, bawiąc się lekko jakimś naszyjnikiem, który od niego dostała.

autor

-

Awatar użytkownika
32
189

-

-

-

Post

- W ciąży - powiedział sam do siebie, zaraz słuchając jej wyjaśnienia co do tabletek. - No w sumie… to w takim razie miałoby dużo sensu. Bardzo dużo - dodał, bo innego zabezpieczenia nie użyli i czuł sie troche jak pan maruda niszczyciel zabawy - w tym przypadku niszczyciel jej życia, bo tak widział zapłodnienie jej na start dorosłego życia. Niko go rozjebie. Przejął od niej usg, przyglądając mu się.
- Już było słychać serduszko? Tak szybko? - nie znał się na tym, ale ta informacja sprawiła, że jego spojrzenie trochę czułe się nawet zrobiło. - Na płeć jeszcze za wcześnie, nie? Mówiłaś już komuś? - zapytał spokojnie, zaraz wyciągając do niej ramię i przytulając do siebie. Nie chciał być ojcem, ale skoro już miał być, to będzie. - Damy radę. Będę mógł iść na kolejne usg? Nigdy nie widziałem czegoś takiego na żywo - zaśmial się nawet cicho.

autor

-

But we were something, don't you think so? Roaring twenties, tossing pennies in the pool And if my wishes came true It would've been you.
Awatar użytkownika
29
177

projektantka mody, właścicielka firmy

V&N Design

the highlands

Post

Pokiwała głową z delikatnym rozbawieniem obserwując jego życiowe przetwarzanie tej informacji. Gdy wspomniał, że to miałoby dużo sensu, posłała mu nieco rozbawione spojrzenie. Mimo to, ona wcale nie czuła, żeby zniszczył jej życie. Była lekko w szoku, ale bardziej niż samą ciążą denerwowała się jego reakcją. Uśmiechnęła się łagodnie i pokiwała głową.
– Było. To dziewiąty tydzień – powiedziała spokojnie, delikatnie kładąc dłoń na swoim płaskim brzuchu. – Nie, nawet Nell jeszcze nie mówiłam, bo… Uznałam, że powinniśmy to zrobić razem – westchnęła cicho i objęła go ramionami. – Na płeć jeszcze za wcześnie, ale za parę tygodni może być coś widać – dodała, muskając palcami jego nos. – Jasne, że tak. Możesz chodzić na każde, jeśli masz ochotę. Możesz być tak zaangażowany, jak tylko chcesz – powiedziała spokojnie, patrząc mu w oczy.

autor

-

Awatar użytkownika
32
189

-

-

-

Post

- No nie wiem, jej to może powiedz sama. Wkurzy się na pewno - powiedzial z lekkim rozbawieniem, bo nie podejrzewał, że za kilka lat jego siostra będzie z jego przyjacielem, ale cóż :lol: - Ale do rodziców powinniśmy iść razem, zdecydowanie. Dobrze, że moi cię uwielbiają - już sobie wyobrażał co by było jakby powiedział, że zrobił dziecko jakiejś randomowej lasce z klubu. Matka by darła ryja tak, żeby pewnie oszalał. - W takim razie będę chodzić z tobą na każde - dodał, bo bardzo chętnie będzie chodził. Vinnie była dla niego ważna, więc to wspólne dziecko… cóż, widział w tym plusy, nie?

Dzisiaj jednak zaprosili rodziców do jego willi. Nikt się niczego nie spodziewal - no, może oprócz Williama który obserwował ich uważnie odkąd wszedł. Po super kolacji, Mike odetchnąl.
- Dobra, ściągnęliśmy was, bo… Vinnie jest w ciąży. Ze mną. Tak wyszło - podrapał się po karku, bo nie był dobry w takich gadkach ale widział minę swoich rodziców i jej matki. Cóż :lol:

autor

-

But we were something, don't you think so? Roaring twenties, tossing pennies in the pool And if my wishes came true It would've been you.
Awatar użytkownika
29
177

projektantka mody, właścicielka firmy

V&N Design

the highlands

Post

Z całą pewnością wiedzieli już, że będzie dziewczynka. Wiedzieli, bo na usg, na które poszli dzisiejszego poranka widać było płeć. Vinns natomiast nadal nie było widać aż tak brzuszka, więc ubrała nieco luźniejszą sukienkę i po kolacji, Vinnie spojrzała na Mike’a i uśmiechnęła się delikatnie.
– Tak, jestem w ciąży. Z Mikiem – potwierdziła, na co jej matka pewnie ewidentnie doczytując drugie dno do sytuacji, uśmiechnęła się lekko, może nawet szyderczo i zapytała.
– Gratuluję, kiedy ślub? – Vi na to pytanie wytrzeszczyła lekko oczy.
– Mamo, nie będzie żadnego ślubu. Nie jesteśmy razem. Po prostu będziemy mieć razem dziecko. Dziewczynkę – uśmiechnęła się czule, kładąc dłoń na swoim brzuchu, a wtedy pewnie William przechylił głowę.
– Na pewno nie chcecie spróbować być razem? Miłość może przyjść z czasem, a dziecko będzie mieć po prostu rodzinę – zauważył całkiem słusznie, zerkając to na jedno, to na drugie.

autor

-

Awatar użytkownika
32
189

-

-

-

Post

Kiedy Vinnie przejęła pałeczkę, Mike sobie spokojnie upił łyk wina, ale zaraz się nim zakrztusił.
- Nie, ślub nie… - nie chciał żeby to zabrzmiało jakoś niemiło, ale zdecydowanie nie zamierzał brać z Vi ślubu, jakkolwiek bardzo jej nie lubił to na pewno nie aż tak :lol: Wysłuchał uważnie dyskusji między nimi wszystkimi i gdy odezwał się jego ojciec, Mike odetchnął głęboko.
- Może przyjśc, a może nie przyjść. Nie widzę powodu, żebyśmy mieli ten ślub brać dla samej zasady. Znaleźliśmy dom obok mojego, połączymy sobie ogrody i po prostu będziemy razem wychowywać małą. - wytłumaczył, a William westchnął tylko cicho odrobinę niezadowolony.
- No nie wiem, zrobicie jak uważacie, ale moim zdaniem… powinniście to jeszcze rozważyć. Macie już imię skoro wiecie że to dziewczynka? - uśmiechnął się delikatnie.
- Nie rozważyć, tylko brać ten ślub i tyle. Dzieciaki no, tak nie wypada - odezwała się Cassandra Murphy, lustrując ich oboje wzrokiem.

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Retrospekcje”