WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Billy & Callie

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

- Nie jestem, mam nową zmarszczkę. O, tutaj, widzisz? - palec leniwie w górę podniosła, pokazując na zmarszczkę, którą widać było głównie dlatego, że zmarszczyła czoło :lol: - Daleko mi do kogoś idealnego - dodała. Kiedy obcałował tak jej twarz, uśmiechnęła się mimowolnie. Udawanie było trudne, chociaż nie mogła powiedzieć, że nie uważała tego za odrobinę uroczę.
- Jakbym była wszystkim - powiedziała cicho, a kiedy ją do siebie przyciągnął, nie stawiała oporu. Przytuliła się do niego, obejmując go jedną ręką za szyję i delikatnie wodziła palcami jego nagie ramię. - Ja ciebie też, Joey - odwzajemniła ten pocałunek, próbując nie wykonać żadnego pojebanego ruchu, gdy jego dłoń zacisnęła się na jej pośladku. Pogłębiła pocałunek nawet przez chwilę, wplatając palce w jego włosy. Ba, nogę zarzuciła na jego biodro, a palcami sunęła teraz po jego plecach. Jej mózg całkowicie rozbudził się do działania i kontrolowała wszystko jak najbardziej - w gruncie rzeczy chętnie kazałaby mu spierdalać, ale nie mogła, bo to nie miałoby większego sensu, bo zakochani ludzie nie unikają bliskości, prawda? Nie ktoś, kto zostawia narzeczonego dla drugiej osoby. I nie ktoś, kto jak Callie, kiedyś mogłaby na Joe wisieć nieustannie, dlatego póki nie pchał rąk do jej majtek, całowała się z nim grzecznie.

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– I co ta zmarszczka zmienia, huh? Dodaje ci tylko uroku, a widać ją dlatego, że marszczysz czoło – zaśmiał się pod nosem, delikatnie muskając palcami jej zmarszczkę. – Pierdolisz głupoty, dla mnie jesteś idealnie – zamruczał jej w usta. Kiedy mu odpowiedziała, spojrzał jej w oczy zupełnie poważnie i westchnął cicho.
– Bo jesteś wszystkim, Calllie – odparł cicho, patrząc jej w oczy i głaszcząc jej policzek, odgarniając z twarzy delikatnie zabłąkane kosmyki włosów. Tak więc, gdy powiedziała że ona też go kocha, uśmiechnął się lekko, generalnie poczuł lekko zielone światło, kiedy nogę zarzuciła na jego biodro. Wciągnął ją na siebie. Wsunął delikatnie dłonie pod jej koszulkę, wodząc nimi po nagiej skórze, jednak jeszcze niczego nie ściągał, delektował się po prostu jej bliskością i pocałunkami, muskając jej skórę i ciesząc się po prostu, że ma ją przy sobie.
– Cieszę się, że tu jesteś. Że oboje tu jesteśmy – zamruczał, nadal wodząc palcami bo jej gładkiej skórze i robił to bardzo delikatnie, czule, jakby chciał zapamiętać absolutnie najmniejszy szczegół, jakby ktoś mógł mu to zabrać.

autor

-

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

- Zmienia to, że robię się stara i pomarszczona - powiedziała z, nadal, rozbawieniem. Czuła się stara. Nigdy nie czuła się tak stara jak czuła się po ostatnim roku, który dojechał ją naprawdę przeokrutnie. Była zmęczona, co mimo dobrego makijażu i super pielęgnacji twarzy było widać. Niestety.
- Wiem - przełknęła ślinę, sama patrząc mu teraz w oczy. Była dla niego kimś więcej, niż kiedykolwiek powinna być. Wiedziała, że zapędzał przez to w pułapkę i ją i samego siebie i chociaż chciała mu pomóc z tego wybrnąć, to wiedziała że się nie dało. Kiedy ją na siebie wciągnął, odetchnęła cicho w jego usta, ale dopiero gdy dłonie wsunął pod koszulkę Callie zaczęła wewnętrznie panikować. Sądziła, że po prostu ją z niej zdejmie - bo nigdy długo nie bawili się w jakieś większe czułości, nie po takich przerwach. Zaskoczyło ją, gdy po prostu muskał jej skórę i to tak bardzo, że nie wiedziała czy to jest moment na odsunięcie czy nie.
- Jestem i nigdzie się więcej nie wybieram - mruknęła w jego usta, opierając dłonie po obu stronach jego głowy i dalej go przez chwilę całowała, zaraz jednak opierając czoło o jego czoło i przerwała pocałunek. Przerwała, bo jej ciało za bardzo zaczęło tej bliskości potrzebować. - Wiem, że to przeciągam, ale… nie chcę tego wszystkiego zrobić znowu źle. Zawsze jak się za bardzo rozpędzamy do zderzamy się z murem - powiedziała cicho, nie odpychając jednak jego rąk. Podniosła się odrobinę tak, żeby nadal siedzieć mu na brzuchu, ale dłońmi teraz delikatnie sunęła po jego umięśnionym torsie. - Poza tym, nie biorę ostatnio tabletek i mam dni płodne, więc jeśli teraz nie przestaniemy, to z naszym szczęściem zajdę w ciążę, a chcę się najpierw nacieszyć tobą, zanim będę latać z brzuchem. Seks wtedy nie smakuje tak samo - zażartowała, uśmiechając się do niego teraz przeuroczo.

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

Wywrócił teatralnie oczami. – Nie jesteś ani stara, ani pomarszczona – zaśmiał się pod nosem i spojrzał jej w oczy. Tak było, on to tak widział. Widział ją jako najpiękniejszą kobietę pod słońcem. – Ale nie mogę się doczekać, kiedy razem się zestarzejemy i będziemy siedzieć na ganku jakiegoś domu i patrzeć na nasze wnuki – no on miał w głowie tę idealną wizję i tyle. Miał nadzieję spędzić z nią resztę życia i w tym momencie jeszcze nie wiedział, że spędzi, tylko nie będzie ona długa. :lol:
– To dobrze, bo nie chcę, żebyś się wybierała – zamruczał w jej usta, patrząc na nią z zachwytem, gdy jednak przerwała pocałunek, zmarszczył czoło, unosząc się nieco na łokciach. – Coś nie tak? – spytał z troską, uważnie na nią patrząc. Gdy wspomniała, że wie, że przeciąga, westchnął cicho. No przeciągała, a on się starał nie frustrować.
– Ale teraz przecież będziemy już po prostu razem, Calls – powiedział łagodnie, sięgając jedną dłonią do jej twarzy i delikatnie ją ujmując, kciukiem gładząc policzek kobiety.
– Och, rozumiem… W sumie mam gumki – dodał, wzruszając ramionami – zaopatrzył się pewnie na LA, ale tam nic z tego nie wyszło. :lol: – Myślałaś o tym? O rodzeństwie dla Nell? – spojrzał na nią z zachwytem, bo ten pomysł mu się cholernie spodobał.

autor

-

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

- Ale na starość dom za miastem to konieczność - powiedziała z lekkim rozbawieniem. Callie kiedyś też podzielała jego wizję przecież. Marzyła o tym, żeby wzięli piękny ślub, mieli gromadkę dzieci, żeby było im dobrze. Normalnie. Ale teraz ta myśl była tylko czymś smutnym, szczególnie jeśli dołożyć do niej to, że i tak zamierzała odejść. Tylko nie do końca wiedziała kiedy ten deadline nastąpi.
Gdy zapytał czy coś nie tak, pokręciła głową, chociaż nie tak było absolutnie wszystko. Przytrzymała jego dłoń przy swoim policzku, zaraz przyciągając ją do swoich ust i zaczęła składać na niej czułe pocałunki.
- No ale wiesz o co mi chodzi, skarbie - szepnęła z największą czułością, na jaką było ją stać. No przecież, że miał gumki. Nachyliła się nad nim bardziej, muskając wargami jego usta delikatnie. - Z tego co pamiętam, to tej nocy w której zaszłam w ciążę z Nellie, też ich używaliśmy, więc póki nie wykupię nowych, to mogę ci zaoferować dużo, bardzo dużo całowania - mruknęła z lekkim rozbawieniem. Bo tak myślała. Wtedy też nie brała tabletek, bo nerwówka przed jego wyjazdem ją wykończyła. Teraz nie brała serio, bo zapomniała wykupić przed wyprowadzką z Seattle :lol:
- A ty nie? - przechyliła lekko głowę na bok, lustrując go wzrokiem. Mogli mieć dziecko. Mogli, ale nie potrafił utrzymać przy sobie rąk, ale chyba wolała tego nie mówić. - Nie więcej niż jeszcze jedno, ale dwójka to przyjemna wizja, nie sądzisz? - uśmiechnęła się, przenosząc jego dłonie na swoje biodra, żeby nie czuł że go jakkolwiek odtrąca. - Nie wyobrażam sobie jej, jako jedynaczki, bo będzie za bardzo rozpuszczona - dodała z rozbawieniem, chociaż jedyne o czym teraz myślała to o tym, że marzył się jej chłopiec. Z Billem. Ugh.

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– Owszem, z daleka od tego zgiełku, chociaż zawsze jakoś widziałem cię w jakimś ciepłym kraju. Może Włochy albo Grecja? Taki powrót do korzeni – zaśmiał się cicho, bo faktycznie tak to widział. Mogli jeść baklavę całe dnie i musakę na obiadki . I być po prostu szczęśliwi. Gdy pokręciła głową, uśmiechnął się czule, kciukiem zahaczając delikatnie o jej usta i śledząc opuszkiem palca ich krzywiznę.
– Wiem – westchnął cicho i spojrzał jej w oczy, bo miał ochotę powiedzieć, że oni może i używali, ale to nie tamtej nocy zaszła w ciążę, z tym, że wtedy strasznie by się wsypał, rozjebałby się Armagedon, a to był sekret, który Joe zamierzał zabrać ze sobą do grobu.
– Okej, umów się niedługo do ginekologa, co? – spojrzał na nią wymownie z delikatnym rozbawieniem i westchnął cicho. – Myślałem o tym, ale nie aż tak dużo, tym bardziej, że ostatnio różnie między nami było – no to różnie to było dość spore niedopowiedzenie, bo ostatnio było głównie chujowo, ale tego wolał nie mówić, nie?
– Ja też nie – zaśmiał się cicho. – To kiedy robimy jej rodzeństwo? – poruszył brwiami z rozbawieniem. – Lepiej długo nie czekać, mniejsza różnica będzie lepsza dla niej – dodał, całując lekko jej żuchwę.

autor

-

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

- Włochy są piękne. Tam mogłabym zamieszkać. - stwierdziła, bo mogłaby. I mówiła o tym Billowi. Matko, jakie to było trudne. Próbować nie myśleć o tym, że najchętniej wróciłaby teraz do domu, wlazła Murphy’emu do łózka i po prostu poszła spać. Nie uprawiała seks, nie całowała. Po prostu chciałaby mieć go obok. Próbowała przyjąć taktykę, w której wmawia sobie, że chciała tylko Joe. To wydawało się jej prostsze. Kiedy przesunął palcem po jej wardze, Callie delikatnie ten palec ucałowała.
A i tak, z Billem się przy tym kilkudniowym rodeo nie zabezpieczała w ogóle. To by wiele tłumaczyło :lol:
- Mam wizytę w przyszłym tygodniu, nie martw się - wywróciła oczami z rozbawieniem. Po tym tekście wiedziała, że będzie musiała znaleźć inne wymówki. - Myślisz, że ten brak seksu dobrze na mnie działa? Dobrze wiesz, jak uwielbiam jego - musnęła palcami jego penisa przez materiał bokserek. - w sobie - dodała, patrząc mu wyzywająco w oczy, chociaż z tym gestem czuła się jeszcze gorzej. - Jak już zaczniemy, to nie wiem czy nie będę musiała pozwolić zabrać Elaine Nellie na weekend - nachyliła się nad nim, składając kilka pocałunków na jego szyi. Zaraz jednak skinęła głową ze zrozumieniem.
- Niech ona wyjdzie trochę z pieluch i możemy ruszać z kolejnym, a na razie… - zeszła z niego, ale od razu się w niego wtulając. - Poczekajmy grzecznie na tabletki. Wynagrodzę ci to potem. Bardzo solidnie - zamruczała, nosem muskając jego policzek. Miała nadzieję, że nie będzie musiała :lol:

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

Uśmiechnął się delikatnie i pokiwał głową, kiedy jednak wspomniała, że wizytę miała za tydzień, westchnął cicho. Mimo wszystko, westchnął cicho i pewnie ale skinął głową, bo w sumie jej argumenty przemawiały mu do rozsądku. Tak więc resztę nocy spędzili na słodkim spanku, chociaż jego przyjaciel w bokserkach nie był z tego powodu zadowolony.
[…]
Jakiś tydzień później, szykowali faktycznie kolację – na razie ciasto pewnie na pizze spokojnie rosło w miskach, żeby dzieciaki mogły się pobawić z wyrabianiem i składnikami, a oni szykowali wszystko w kuchni.
– Ładnie wyglądasz – powiedział, muskając lekko ustami jej szyję. Naprawdę był człowiekiem szczęśliwym dzisiejszego dnia, bo w zasadzie to wszystko się układało. W końcu dzisiaj miała wizytę u ginekologa i pewnie z tej okazji w ogóle przyszykował całą sypialnię, rozsypał płatki róż, kupił świece i zamierzał to jakoś zrobić, kiedy ona pójdzie usypiać Nellie, takim wspaniałym był facetem.
– Myślałem, że moglibyśmy w sumie kupić jakiegoś królika albo psa dla Nellie, zwierzątko może działać na nią wyciszająco, a ostatnio chyba gorzej sypia – zauważył, patrząc na Calls z lekkim uśmiechem.

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Podróże”