WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Joe & Callie

ODPOWIEDZ
A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

Irytowało go, że Calliope nie odbierała od niego telefonu ani nie odpisywała na smsy - bo nie wiedział, co może zrobić. Generalnie jasne, najprostszym rozwiązaniem byłoby po prostu olanie sprawy, ale wszyscy wiemy, że Joe taki nie był i udawał ciągle, że Nellie jest jego córką. Dlatego chęć kontaktu była w zasadzie normalna, nie? Teraz już się wkurwił i pojawił pod domem. Poczkeał aż Billy pojechał do LD, po czym zapukał kilkakrotnie do środka, a gdy Calls otworzyła, zmrużył lekko oczy.
- Chyba zapomniałaś, że jestem ojcem małej i należy mi się spedzanie z nią czasu, Callie, a dodzwonić się do ciebie jest ciężej niż do króla Anglii - stwierdził, wywracając oczyma.

autor

-

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

A Callie nie odbierała celowo. Chciała mu pokazać, że skoro nie robił czegoś dla niej - ona nie musi robić niczego dla ani pod niego. Może robienie tego z dzieckiem było trochę niesprawiedliwe, ale uznała, że jak nie zobaczy Nellie przez cztery tygodnie to świat mu się nie zawali, nie? No, może trochę dłużej bo zaraz mieli wyjeżdżać pewnie na tydzień do Emiratów. Billy faktycznie wyszedł, a Callie właśnie dała śniadanie Nellie, sadzając ją w jakimś wysokim krześle i włączyła jej bajkę. Kiedy ktoś zapukał do drzwi, bez większego namysłu je otworzyła. A jak zobaczyła Joe, to aż się wzdrygnęła.
- O niczym nie zapomniałam - powiedziała, względnie spokojnie chociaż serce waliło jej jak oszalałe. - Po prostu nie miałam czasu odebrać. Załatwiliśmy dokumenty dla małej do wyjazdu i takie tam - chciała zamknąć mu drzwi przed nosem, ale finalnie otworzyła je szerzej. - Wejdź jak chcesz. Je śniadanie - uśmiechnęła się do niego delikatnie, ale ten uśmiech zdecydowanie nie sięgał oczu.

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– Nie? Wydaje mi się, że jednak tak – powiedział, patrząc na nią delikatnie wkurwionym wzrokiem. – Bo naprawdę nie mam ochoty bawić się w kotka i myszkę, chcąc zobaczyć swoje dziecko – dodał, patrząc w oczy Calliope i wzdychając ciężko. No nie miał ochoty absolutnie, chociaż dziecko jego nie było, nie?
– Jakiego wyjazdu? Nic mi nie mówiłaś o żadnym wyjeździe – spojrzał na nią zaskoczony. O tym, że sprawa została umorzona pewnie już wiedział, ale miał coś tam w zanadrzu. – Zostaw Billa – powiedział spokojnie, patrząc jej w oczy, nie wchodząc do środka.
– Zostaw go, a dam mu spokój. Mam dodatkowe dowody. Zostaw Billa, a je zniszczę – powiedział, patrząc na nią wymownie. Czy zamierzał je zniszczyć? Nie, ale ona o tym wiedzieć na razie nie musiała, right?

autor

-

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

- Nie jesteś człowiekiem, o którym da się zapomnieć - powiedziała dość gorzko, bo faktycznie tak było. Ale wkurwienie w jego oczach zupełnie się jej nie podobało, bo nie chciała się z nim kłócić. Naprawdę w ostatnich tygodniach się wyciszyła i wolała nie mieć znowu parszywego humoru. - To nie jest zabawa w kotka i myszkę. Po prostu uznałam, że w razie czego sam do nas przyjdziesz. I przyszedłeś. - zmarszczyła czoło. Kiedy zapytał o wyjazd, wzruszyła ramionami.
- Och, to nic nadzwyczajnego. Jedziemy na kilka dni do emiratów, żeby odpocząć. Złapać słońce. Nellie będzie mogła pouczyć się pływać i… - chciała mu powiedzieć więcej, ale jego słowa ją zablokowały. Zacisnęła palce na klamce, patrząc na niego zszokowana.
- Słucham? - nie wiedziała czy się denerwować czy go wyśmiać. Patrzyła mu prosto w oczy i dopiero po kolejnych słowach zrozumiała, że nie żartował. - Jakie dowody? Joe, czy ty postradałeś zmysły? - poczuła jak śniadanie które jadła zaczyna tańczyć w jej żołądku. - Wejdź do środka, porozmawiamy na spokojnie. - poprosiła, trochę zachrypniętym głosem bo aż zaschło jej w gardle. - Umorzyli sprawę, nie musimy przez to wszyscy przechodzić od nowa. - wyciągnęła do niego dłoń, chcąc żeby wszedł do środka. Zupełnie nie komentowała jego słowa o zostawieniu Billa.

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– No popatrz, a tobie się jednak udało – rzucił z wyraźną ironią – A raczej Billowi się udało sprawić, że o mnie zapomniałaś – odparł, patrząc na nią i czuł się po prostu zdradzony. Nawet jeśki ze sobą do końca nie byli. To już drobny szczegół.
– Przyszedłem, bo nie da się z tobą normalnie porozmawiać, Calls – odparł, patrząc jej w oczy i wzdychając ciężko. Nie rozumiał zupełnie jej zachowania. Gdy jednak wspomniała o wyjeżdzie do Emiratów, zmarszczył brwi.
– Rozumiem, że ty, Nell i Bill jedziecie? – zmarszczył brwi. Kiedy jednak się zacięła i zacisnęła dłoń na drzwiach, odetchnął głęboko.
– Obciążające ich obu – oświadczył, patrząc jej w oczy i można było zobaczyć, że mówił w stu procentach poważnie. – Nie sądzę, żebym cokolwiek postradał, ale nie lubię być ignorowany – oświadczył, pakując dłonie do kieszeni spodni i się w nią wpatrując.
- Ty i Nellie nie musicie, wystarczy, że ze mną zamieszkacie – zauważył, całkiem słusznie Joe, wzdychając cicho. Nie pozostawiała mu żadnego wyjścia.

autor

-

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

- A brałeś pod uwagę, że po prostu potrzebuję czasami spokoju? Ułożenia sobie wszystkiego w głowie i tak dalej? Teraz był ten moment. - wyjaśniła, najspokojniej jak tylko potrafiła i pokręciła głową. - Rozmawiam z tobą. Byliśmy ostatnio na spacerze i też rozmawialiśmy. - dodała, bo wiedziała o co mu chodziło, ale nie zamierzała dać się mu zirytować.
- I Ellie i Isaak - sprostowała. - Po naszym powrocie możesz wziąć Nellie na weekend, o ile obiecasz mi, że nic głupiego nie zrobisz - i ona teraz patrzyła na niego wymownie. Inna sprawa, że nie zamierzała mu jej dawać na weekend. Chciała go w jakiś sposób udobruchać, bo widziała jego minę. Wstrzymała oddech.
- Powiedziałeś, że przemyślisz odwołanie zeznań na Isaaka, a teraz mówisz, że wyskoczysz z kolejnymi dowodami? - zgłupiała całkiem. Poczuła, że robił z niej ewidentnie idiotkę w tej chwili. Opuściła dłoń, którą wcześniej do niego wyciągnęła i objęła się ramionami.
- Joey, przecież to tak nie działa. Przestań, proszę. Wejdź, mogę ci zrobić śniadanie jeśli nic nie jadłeś - mogła. Mogłaby też go zadźgać gdyby nie fakt, że Nellie była ledwie kilka kroków od nich. Czuła się w tym momencie cholernie niekomfortowo.

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– To tak nie do końca działa, kiedy masz z kimś dziecko, szczególnie, kiedy to dziecko jest małe i każdy miesiąc coś zmienia – zauważył, patrząc jej w oczy. – To było prawie miesiąc temu, Calls – zauważył, patrząc jej w oczy u naprawdę coraz bardziej się irytując.
– Zdefiniuj słowa „Coś głupiego -odparł, patrząc jej w oczy, bo dla niego jego wizja świata wcale nie wydawała mu się czymś głupim. Skinął jednak głową, gdy wspomniała o Ellie i Isaaku. Mimo wszystko, gdy mówiła o przemyśliwaniu… Cóż, przemyślał. Dlatego tu był.
– I przemyślałem, żaden z nich nie zasługuje na bycie na wolności, a Isaak zwolnił mojego brata z wydawnictwa – zauważył, patrząc jej w oczy, bo wkurwiało go to niemiłosiernie. Gdy jednaj opuściła dłoń, westchnął ciężko.
– A jak działa? – spytał wprost. – Mogę wejść, ale co to ma za znacznie? – westchnął cicho. Chyba już po prostu nie miało.

autor

-

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

- Widocznie w moim świecie tak działało. - powiedziała cicho, próbując się ogarnąć, bo czuła, że ta rozmowa wcale nie miała mieć miłego zakończenia. Odetchnęła więc głęboko. - Przepraszam, nie pomyślałam o tym. Możesz dzisiaj z nią spędzić dzień, jeśli masz ochotę - zaproponowała wspaniałomyślnie, chociaż wiedziała że jeśli będzie chciał, to zdecydowanie potrzebowała się przebrać, żeby nie czuć się przy nim taka… naga.
- Nie wywieziesz jej na koniec świata albo coś - wywróciła oczami, oczywiście trochę ironizując. Chociaż… chyba nie była pewna, czy by tego nie zrobił. Dlatego nie pozwalała mu być z nią samemu. Patrzyła na niego z rosnącą rozpaczą. Kurwa, pierdolony Isaak.
- Wy chcieliście go wpierdolić do więzienia, więc to może forma takiej niewinnej zemsty - powiedziała cicho, lustrując go wzrokiem. - Nie tak. Nie mogę tak po prostu sobie wyjść z domu, zabrać Nellie i wyprowadzić się do ciebie. Jestem z nim zaręczona. Dobrze wiesz, że ten pomysł nie trzyma się kupy. - zacisnęła usta, próbując zebrać myśli w głowie. - Ma. Wejdziesz, zjesz śniadanie, posiedzisz z Nellie i może jakoś… pomyślisz nad tym wszystkim jeszcze raz - ale wiedziała - i widziała po jego minie - że nie zmieni zdania. Frustrował ją niemiłosiernie. - Rozmawialiśmy. Powiedziałeś, żebym cię naprawiła i jak mam to zrobić, gdy przychodzisz do mnie z takim nastawieniem? - zapytała cicho, lustrując jego twarz wzrokiem.

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– Cóż, w moim nie – odparł być może odrobinę zbyt twardo, jak na gościa, który chciał ją odzyskać, ale wkurwiła go nie na żarty. – Och, jaka ty wspaniałomyślna jesteś – wywrócił oczyma teatralnie, bo stracił w tym momencie ochotę na cokolwiek.
– Nie porwałbym ci dziecka, za kogo mnie masz – jęknął cicho i spojrzał jej w oczy. No wiadomo, że nie był aż takim chujem, dziecko było nietykalne. Gdy wspomniała o formie niewinnej zemsty, wywrócił oczami.
– Albo po prostu chciał zemsty, bo wie, że Elaine tak naprawdę chce Teda i tylko czeka aż się sypnie – wzruszył ramionami, a gdy zaczęła szukać wymówek, odetchnął, masując sobie skronie. – To mu go oddaj i tyle – wzruszył ramionami, bo jego zdaniem jego pomysł wszystkiego się trzymał.
Nie jestem głodny[/b] – dodał, patrząc jej w oczy i cedząc każde słowo. – Cóż, sama stwierdziłaś, że się nie da, więc cóż – rozłożył dłonie bezradnie, bo tak powiedziała. Mniej więcej. A on miał dość bycia płatkiem śniegu, z którym trzeba było się obchodzić w chuj delikatnie, a tak go traktowała.

autor

-

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

- Przestań mówić do mnie w ten sposób. - powiedziała, czując jak z każdą chwilą miała ochotę wybuchnąć, ale… nie mogła. Nie, bo nie mogła mu dać tej satysfakcji.
- Wielu rzeczy się po tobie nie spodziewałam, poza tym to był żart. - tak jakby :lol: Zamrugała kilkakrotnie słuchając jego słów o Elaine, Tedzie i Isaaku i nie wiedziała czy on to mówił na poważnie czy się zgrywał.
- Jadą na miesiąc miodowy, Joey. Naprawdę sądzisz, że jedyne o czym myśli teraz Ellie to Ted? Tłumaczyłam ci to ostatnio - sama miała ochotę pomasować sobie skronie, ale próbowała pilnować się z każdym ruchem. Odruchowo jednak sięgnęła do pierścionka zaręczynowego i zaczęła nim obracać na palcu. - Przestań - rzuciła, odrobinę może zbyt dobitnie.
- Okej - powiedziała tylko, patrząc na niego spod przymrużonych oczu gdy cedził te słowa. - Nie, powiedziałam, że mnie do siebie nie dopuszczasz. Nie przeinaczaj moich słów. - przygryzła teraz dolną wargę. Obchodziła się z nim jak z płatkiem śniegu, bo właśnie groził jej najbliższym i nie sądziła, żeby darcie mordy miało pomóc. - Muszę się zastanowić nad wszystkim. Mogę dać ci odpowiedź po powrocie z wyjazdu? - to zawsze jakieś wygranie na czasie, nie?

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– Okej – uniósł dłonie w górę, w poddańczym geście. Skoro mówiła, że był to żart, to chciał jej wierzyć, ale jakoś nie wierzył w jej żarty – ciekawe czemu. :lol:
– Myślę, że to możliwe – wzruszył ramionami, a gdy spytała, czy może dać mu odpowiedź po powrocie, niechętnie skinął głową. No jak musiała, to mogła, chociaż zdecydowanie wolałby znać odpowiedź wcześniej, prawda? Mimo to po prostu zaraz się ogarnął i poszedł w pizdu, wkurwiony jak siemasz.


ztx2

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „222”